Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
O ANGLIKACH Z SIÓDMEGO LAT DZIESIĄTKA
W Anglii w siódmym lat dziesiątku kwitła przeważnie ilustracya.
ILUSTRACYA ANGIELSKA SIÓDMEGO LAT DZIESIĄTKA
Z grupy wytwornych ilustratorów przeważna część zmieniła się następnie w ilustratorów w malarstwie.
SlR LUKE FILDES (ur. 1840) pierwsze lata twórczości poświęcił ilustracyi, zajmując się życiem ludu. Pierwsze malarskie jego utwory, jak The Casual Ward, niemal jednobarwne, znaczny zapowiadały talent. Podczas pobytu w Wenecyi zwrócił uwagę swą na kolor, został też poszukiwanym portrecistą. W słynnym Doktorze starał się, w późniejszych latach swego życia, próbować znowu sił swych na polu swych pierwszych tryumfów.
SIR HUBERT VON HERKOMER (1849 - 1914) zaznaczył się również w ilustracyi; arcytworami jego są Danton, Marrat, Robespierre. Malując od lat wczesnych, wybił się także jako portrecista; słynnym jest jego w białych tonach utrzymany portret Miss Grant.
FRANK HOLL (1845 - 1888), ur. w Londynie 4 lipca 1845, syn rytownika Holla, wcześnie artystyczne objawił skłonności; w r. 1860 pracował w szkołach akademickich; w r. 1864 wystawił pierwszy portret i malowidło tematowe. Z początku uprawiał tragiczne tematy z życia ludu, potem wybił się od razu na czoło jako utalentowany portrecista; tego rodzaju rzeczy, jak Książę Cleveland i inne wyrobiły mu jedno z przewodnich miejsc w malarstwie portretowem. Zmarł z przepracowania 4 sierpnia 1888, zostawszy przedtem (1884) członkiem Akademii Królewskiej.
CHARLES GREEN (1840 - 1898) był jednym z najwyśmienitszych ilustratorów swego czasu, idealnie ozdabiał Dickensa, okazując takie samo poczucie charakteru, jakie miał sam autor.
J. MAHONEY (zmarły 1882), to również ilustrator z tej epoki, pracujący pod wpływem Masona, Walkera i Pinwella.
E. J. GREGORY (1850 - 1909), z tej samej grupy artystów, ale bardziej utalentowany, poświęcił pendzel swój malowaniu życia ludzi zamożnych.
Ale pierwszym talentem tego lat dziesiątka był w Anglii Randolph Caldecott, jakkolwiek należy on raczej do pierwszych lat dziesiątka ósmego.
CALDECOTT
(1846 - 1886)
RANDOLPH CALDECOTT, niedoceniony przez krytykę, był mistrzem dużego znaczenia. Urodzony 22 marca 1846 r., został w piętnastym roku życia pomocnikiem w banku shropshireskim. W r. 1868 kilka rysunków jego pojawiło się w jednem z czasopism manchesterskich. W r. 1872, przybywszy do Londynu, pracował pod kierunkiem Poyntera, ilustrował też publikacyę Blachburne’owską Harz Montains (Góry Harzu); ale, jakkolwiek były w tem ślady wizyi osobistej, to przecież okazał się on ilustratorem wprawdzie zdolnym, lecz nie wyróżniającym się z pośród innych. Dopiero z linii jego rysunków tuszem w Graphic i szeregu Wierszy dla dzieci (Nursery Rhymes) pokazało się, że w Anglii powstał artysta o wizyi osobistej. Wolny od wszelkich afektacyi estetycznego kierunku Morrisa, Caldecott nawiązał do czysto angielskiego dzieła Rowlandsona, rozwijał je dalej i do znacznej doprowadził doskonałości. W r. 1878 pojawił się nieśmiertelny jego John Gilpin, a potem co roku książki jego z Wierszami dla dzieci rozchodziły się wzdłuż i wszerz po całym kraju. Caldecott wykształcił impresyonizm linii, który był istnym cudem. Jego rysunki piórkiem i tuszem, świetnie ryte przez Edmunda Evansa, stworzyły sztych kolorowy, należący do najprzedniejszych na tem polu. Choroba, która doskwierała mu od dawna i w końcu zabiła go w Florydzie, gdy Caldecott zaczynał zaledwie czterdziesty rok życia, najmniejszych na radosną sztukę jego nie rzuciła cieni, na sztukę rodzimą, silną i zdrową. Caldecott odczuwał czarodziejski urok łąk i puszcz angielskich; sztuka jego, to liryczny wyraz Anglii, romantyki jej pól, jej pierwiosnków i jaskrów, jej rzek, jej trzód, pasących się po polach. Szlachetny, subtelny jego humor z słoneczną rozkoszą bawił się zielenią wsi. Porzucając afaktacyę ówczesnego średniowiecznego akademizmu z całem jego małpiem naśladowaniem pseudo - renesansu, a zwracając się ku sztuce Randolfa Caldecotta, doznajemy wrażenia, jak gdybyśmy z jakiejś cieplarni lub jakiegoś muzeum wydostali się na świeże, rozbłękitnione powietrze. Od razu widzimy tutaj poczucie życia, szczęścia, radości, jaką daje przyroda. A obok żywotności, w sztuce tej, stwarzanej w tym celu, aby w reprodukcyach po całym rozpowszechniała się kraju, wysuwał się na czoło znakomity rysunek i mistrzostwo linii. Objawiła się w nim cała świetność brytyjskiej szkoły rysowników-akwarelistów. Pod względem oddawania charakteru zapomocą linii niema on dotychczas sobie równego. Dzieło jego jest tak absolutne i żywe, jak wytworne dzieło japońskie; a przytem najmniejszego nie budzi przypuszczenia, jakoby było wynikiem cudzej wizyi, afektacyi lub cudzego wpływu. Jest ono tak szczere, że człowiek nie dostrzega w niem mistrzostwa jedynie z powodu jego prostoty. Cudowną linię swą łączył ze skończonem poczuciem koloru, wydobywanego zapomocą płaskich pociągnień tuszem, będących objawieniem wieku. W latach przyszłych będzie się go tak kolekcyonowało, jak się zbiera barwne druki japońskie. Stworzył rozległą szkołę, a zarówno w Anglii, jak i na kontynencie duża część dążeń nowożytnych opiera się na nim. Duszę mając romantyczną, Caldecott widział pierwiastek romantyczny w każdym tworze boskim, na łąkach i drogach. Rysunki jego z najlepszej epoki mają wizyę osobistą, wdzięk i urok, świadczące o znamienitych zdolnościach i poczuciu charakteru, które radować nas będą zawsze. Gdy pojawiły się kolorowe jego książki, przekonano się, że nie było dotąd tak doskonałych tego rodzaju tworów, jak Caldecotta Buldog, Jagnię, Krowa, Prosię, Owca, Koza i inni towarzysze angielskiego życia wiejskiego. Linia rysunku zwierząt czworonożnych i ptaków z Bajek Ezopa jest mistrzowska. Chwyta on charakter koni i kuców i ich ruchy z widoczną radością. Romantyczny urok wsi ma w nim jednego z najwspanialszych interpretatorów.