Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane
Odrodzenie w Wenecyi
TOM 2: PRZEDMOWA
TOM 2: WENECYA
TOM 2: ROZDZIAŁ I
TOM 2: ROZDZIAŁ II
TOM 2: ROZDZIAŁ III
TOM 2: ROZDZIAŁ IV
TOM 2: ROZDZIAŁ V
TOM 2: ROZDZIAŁ VI
TOM 2: ROZDZIAŁ VII
TOM 2: ROZDZIAŁ VIII
TOM 2: ROZDZIAŁ IX
TOM 2: ROZDZIAŁ X
TOM 2: ROZDZIAŁ XI
TOM 2: ROZDZIAŁ XII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIV
TOM 2: ROZDZIAŁ XV
TOM 2: ROZDZIAŁ XVI
TOM 2: ROZDZIAŁ XVII
TOM 2: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIX
TOM 2: ROZDZIAŁ XX
TOM 2: ROZDZIAŁ XXI
TOM 2: ILUSTRACJE
Malarstwo hiszpańskie
TOM 3: PRZEDMOWA
TOM 3: ROZDZIAŁ I
TOM 3: ROZDZIAŁ II
TOM 3: ROZDZIAŁ III
TOM 3: ROZDZIAŁ IV
TOM 3: ROZDZIAŁ V
TOM 3: ROZDZIAŁ VI
TOM 3: ROZDZIAŁ VII
TOM 3: ROZDZIAŁ VIII
TOM 3: ROZDZIAŁ IX
TOM 3: ROZDZIAŁ X
TOM 3: ROZDZIAŁ XI
TOM 3: ROZDZIAŁ XII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIV
TOM 3: ROZDZIAŁ XV
TOM 3: ROZDZIAŁ XVI
TOM 3: ROZDZIAŁ XVII
TOM 3: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIX
TOM 3: ROZDZIAŁ XX
TOM 3: ROZDZIAŁ XXI
TOM 3: ROZDZIAŁ XXII
TOM 3: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 3: ILUSTRACJE
Malarstwo flamandzkie i niemieckie
TOM 4: PRZEDMOWA
TOM 4: WSTĘP
TOM 4: ROZDZIAŁ I
TOM 4: ROZDZIAŁ II
TOM 4: ROZDZIAŁ III
TOM 4: ROZDZIAŁ IV
TOM 4: ROZDZIAŁ V
TOM 4: ROZDZIAŁ VI
TOM 4: ROZDZIAŁ VII
TOM 4: ROZDZIAŁ VIII
TOM 4: ROZDZIAŁ IX
TOM 4: ROZDZIAŁ X
TOM 4: ROZDZIAŁ XI
TOM 4: ROZDZIAŁ XII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIV
TOM 4: ROZDZIAŁ XV
TOM 4: ROZDZIAŁ XVI
TOM 4: ROZDZIAŁ XVII
TOM 4: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIX
TOM 4: ROZDZIAŁ XX
TOM 4: ILUSTRACJE
Malarstwo holenderskie
TOM 5: PRZEDMOWA
TOM 5: ROZDZIAŁ I
TOM 5: ROZDZIAŁ II
TOM 5: ROZDZIAŁ III
TOM 5: ROZDZIAŁ IV
TOM 5: ROZDZIAŁ V
TOM 5: ROZDZIAŁ VI
TOM 5: ROZDZIAŁ VII
TOM 5: ROZDZIAŁ VIII
TOM 5: ROZDZIAŁ IX
TOM 5: ROZDZIAŁ X
TOM 5: ROZDZIAŁ XI
TOM 5: ROZDZIAŁ XII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIV
TOM 5: ROZDZIAŁ XV
TOM 5: ROZDZIAŁ XVI
TOM 5: ROZDZIAŁ XVII
TOM 5: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIX
TOM 5: ROZDZIAŁ XX
TOM 5: ROZDZIAŁ XXI
TOM 5: ROZDZIAŁ XXII
TOM 5: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 5: ROZDZIAŁ XXV
TOM 5: ILUSTRACJE
Malarstwo francuskie
TOM 6: PRZEDMOWA
TOM 6: ROZDZIAŁ I
TOM 6: ROZDZIAŁ II
TOM 6: ROZDZIAŁ III
TOM 6: ROZDZIAŁ IV
TOM 6: ROZDZIAŁ V
TOM 6: ROZDZIAŁ VI
TOM 6: ROZDZIAŁ VII
TOM 6: ROZDZIAŁ VIII
TOM 6: ROZDZIAŁ IX
TOM 6: ROZDZIAŁ X
TOM 6: ROZDZIAŁ XI
TOM 6: ROZDZIAŁ XII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIV
TOM 6: ROZDZIAŁ XV
TOM 6: ROZDZIAŁ XVI
TOM 6: ROZDZIAŁ XVII
TOM 6: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIX
TOM 6: ROZDZIAŁ XX
TOM 6: ROZDZIAŁ XXI
TOM 6: ROZDZIAŁ XXII
TOM 6: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 6: ROZDZIAŁ XXV
TOM 6: ROZDZIAŁ XXVI
TOM 6: ROZDZIAŁ XXVII
TOM 6: ILUSTRACJE
Malarstwo angielskie
TOM 7: PRZEDMOWA
TOM 7: ROZDZIAŁ I
TOM 7: ROZDZIAŁ II
TOM 7: ROZDZIAŁ III
TOM 7: ROZDZIAŁ IV
TOM 7: ROZDZIAŁ V
TOM 7: ROZDZIAŁ VI
TOM 7: ROZDZIAŁ VII
TOM 7: ROZDZIAŁ VIII
TOM 7: ROZDZIAŁ IX
TOM 7: ROZDZIAŁ X
TOM 7: ROZDZIAŁ XI
TOM 7: ROZDZIAŁ XII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIV
TOM 7: ROZDZIAŁ XV
TOM 7: ROZDZIAŁ XVI
TOM 7: ROZDZIAŁ XVII
TOM 7: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIX
TOM 7: ROZDZIAŁ XX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXI
TOM 7: ROZDZIAŁ XXII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 7: ROZDZIAŁ XXV
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVI
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVIII
TOM 7 ROZDZIAŁ XXIX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXXI
TOM 7: ILUSTRACJE
Malarstwo XIX wieku
TOM 8: PRZEDMOWA
TOM 8: ROZDZIAŁ I
TOM 8: ROZDZIAŁ II
TOM 8: ROZDZIAŁ III
TOM 8: ROZDZIAŁ IV
TOM 8: ROZDZIAŁ V
TOM 8: ROZDZIAŁ VI
TOM 8: ROZDZIAŁ VII
TOM 8: ROZDZIAŁ VIII
TOM 8: ROZDZIAŁ IX
TOM 8: ROZDZIAŁ X
TOM 8: ROZDZIAŁ XI
TOM 8: ROZDZIAŁ XII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIV
TOM 8: ROZDZIAŁ XV
TOM 8: ROZDZIAŁ XVI
TOM 8: ROZDZIAŁ XVII
TOM 8: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIX
TOM 8: ILUSTRACJE
TOM 9: ROZDZIAŁ I
TOM 9: ROZDZIAŁ II
TOM 9: ROZDZIAŁ III
TOM 9: ROZDZIAŁ IV
TOM 9: ROZDZIAŁ V
TOM 9: ROZDZIAŁ VI
TOM 9: ROZDZIAŁ VII
TOM 9: ROZDZIAŁ VIII
TOM 9: ROZDZIAŁ IX
TOM 9: ROZDZIAŁ X
TOM 9: ROZDZIAŁ XI
TOM 9: ROZDZIAŁ XII
TOM 9: ROZDZIAŁ XIII
TOM 9: ROZDZIAŁ XIV
TOM 9: ROZDZIAŁ XV
TOM 9: ILUSTRACJE

TOM 2: ROZDZIAŁ XVI


O MALARZU PIĘKNYCH WENECYANEK I O JEGO SZKOLE, KTÓRA DOSYĆ DZIWNYM TRAFEM MIAŁA ZRODZIĆ TWÓRCĘ REALIZMU WE WŁOSZECH 

Z pracowni Giovanniego Belliniego wyszedł również czwarty z cudownej grupy jego uczniów, 

PALMA VECCHIO 
1480? – 1528 

Jacomo albo Jacopo Palma, który jest sławny jako Palma Vecchio (Palma starszy), tak nazywany dla odróżnienia od mniej znacznego krewniaka swego, Palmy Giovane (Palmy młodszego), urodził się we wsi Serinalta pod Bergamo, której niebieskawe wzgórza stanowią krajobrazy, umieszczone jako tło w wielu jego dziełach. Vasari powiada, że, umierając w r. 1528, miał lat czterdzieści osiem. 

Wysłany w wieku chłopięcym do Wenecyi, do pracowni Giovanniego Belliniego, stał się jednym z świetnej grupy uczniów Belliniego, którzy mieli wywołać tyle ruchu na świecie, a którymi byli Giorgione, Tycyan i Piombo. Nie trzeba chyba wspominać, że był prawdziwym Wenecyaninem, a znamię jego współżycia z trzema wielkimi współuczniami jest bardzo wyraźne. Niezmiernie wrażliwy na wpływy zewnętrzne, uległ rychło wpływowi Giorgiona, podobnie jak inni jego towarzysze, potem możnemu urokowi Tycyanowego geniuszu. Nic w tern dziwnego, że jego arcydzieła przypisywano często tamtym mistrzom po kolei. I istotnie, zmieniał on styl swój tak często i tak nagle, że nie jest rzeczą łatwą ustalić daty jego dzieł 

Typowym obrazem z okresu jego najwcześniejszego stylu, kiedy ulegał wpływowi Giovanniego Belliniego, jest Adam i Ewa, w Brunświku. 

W drugim swym okresie, kiedy był pod przewagą Giorgiona, – znawcy określają go latami mniej więcej od 1512 do 1520, to znaczy od paru lat po śmierci Giorgiona, więc w ciągu lat ośmiu, chociaż prawdopodobnie zaczął się ten okres wcześniej, stworzył Palma Vecchio najlepsze swoje dzieła. Św. Barbara, obraz ołtarzowy dla kościoła Sta Mana Formosa w Wenecyi, jest arcydziełem tego okresu, jak zresztą wogóle jego najlepszem dziełem. Z tego samego czasu pochodzi Adoracya pasterzy w Luwrze i Spotkanie się Jakóba z Rachelą w Dreźnie. Hampton Court posiada wytworną Świętą Rodzinę i „Santa Conversazione“ z tegoż okresu. W Akademii weneckiej wisi jego złocisty, bogaty w barwy Św. Piotr na tronie i powszechnie znany Chrystus i córka niewiasty chananejskiej. 

Nazwisko Palmy Vecchio wywołuje fałszywe wrażenie, jakoby był starym człowiekiem, życie jego atoli nie doszło lat pięćdziesięciu. Przyznają mu, że pod koniec życia stworzył ów typowy wenecki obraz religijny, znany jako „Święta rozmowa, w którym widzimy zebranych świętych wśród radosnego krajobrazu, – piękne zaś święte były jedynie pretekstem do malowania szlachetnych dam i piękności weneckich z szesnastego wieku. Zwyczaj ten, raz wprowadzony, mniejsza o to, przez kogo, lecz, rzecz oczywista, wychodzący z poetycznych sielanek Giorgiona, wkrótce nabrał ogromnej wziętości wśród wielkich malarzy. Faktem jest, że „Sante Conversazioni“ wzięły swój początek z Giovanniego Belliniego, chociaż je wielce rozwinęli i Tycyan i Palma Vecchio, Palma Vecchio zaś z pewnością doprowadził je do całej ich pełni. 

Te „święte rozmowy“, zdaje się, skierowały Palmę Vecchio w ostatnich latach życia do malowania portretów pięknych blondynek ze złocistymi włosami, których Trzy siostry, w Dreźnie, są tak sławnym przykładem, az których Wiedeń posiada kilka po dziś dzień, np. Violanta. W HampIton Court jest jeden, inny znowuż znajduje się w Mond Collection.

Mało portretów męskich jego jest znanych i zdaje się, że wogóle malował ich mało. Najsławniejszym, a jemu przez niektórych przypisywanym jest Portret poety, w Londynie, uważany długo za portret Aryosta. Przez jakiś czas przyznawano go Giorgionowi, potem Palmie Vecchio, potem Tycyanowi, pod którego nazwiskiem figuruje oficyalnie do dnia dzisiejszego. Listowie tła w tym portrecie uważano ongi za wawrzyn, ale dziś stwierdzono, że jest to dzika oliwka, coby przemawiało za teoryą, że to portret Prospera Colonny, który odbudował klasztor Olivetanow. Portret to w samej rzeczy Prospera Colonny, lecz nie został namalowany przez Palmę Vecchia – jest to dzieło Giorgiona. Palma Vecchio jest malarzem kobiety – szlachetnej Wenecyanki z początków szesnastego wieku. Wielkie jego powodzenie pośród pięknych dam zasadzało się na pysznej umiejętności malowania złotych włosów i perłowej jasności ciała kobiecego. Utrwalał on na płótnach ich typ, nieco letargiczne, obfite kształty tych szlachetnych dam, pełnych wyniosłości, wdzięku i spokoju – te arystokratyczne, beznamiętne, nie ulegające wzruszeniom, niegwałtowne kobiety, strojne w jedwabne suknie, z sznurami pereł na szyjach z kości słoniowej, z perłami i klejnotami, lśniącymi i płonącymi w jasnych puklach, na mleczno-białych palcach i śnieżnych łonach, – typ gnuśnej, pełnokształtnej Wenecyanki. W malowaniu perlistego ciała, zatopionego w świetle, nie prześcignął go żaden z Wenecyan. Kolor jego jest pełny, bogaty, płynny, a pewne dotknięcie pendzla świadczy o doskonałej szkole, którą przeszedł. Brakło mu wyobraźni Giorgiona, Tycyana, a nawet Lotta. Umiał atoli patrzeć na swój czas. Powiedziano o sztuce Palmy Vecchia, że przekładał dworską poezyę Giorgiona na prosty język wieśniaków, – powiedziano jeszcze lepiej, że roztaczał świetność ludzi bogatych tak, iż ludzie szlachetni mogli tamtym zazdrościć bogactwa. 

Palma Vecchio umarł w r. 1528, zostawiając w swej pracowni jakie czterdzieści nieskończonych obrazów. Wykończyć je mieli jego uczniowie. Z tych uczniów najsławiejszy był Bonifazio Veronese, chociaż i Giovanni Cariani (albo de’ Busi) również doszedł do sławy i wykończył najwięcej niedokończonych dzieł swego mistrza. 

GIOVANNI CARIANI 
1430? - 1544 

Giovanni de Busi, lepiej znany jako Cariani, uczeń Palmy Vecchia, który w znacznej mierze wykończył niedokończone dzieła nieboszczyka mistrza swego, był z pochodzenia Wenecyaninem, synem jednego ze znakomitych ludzi w Fulpiano, blizko Bergamo. Cariani był doskonale przysposobiony do wykończenia dzieł swego mistrza. Naśladował tak dokładnie jego styl, że niełatwą jest rzeczą orzec, gdzie jeden się kończy, a zaczyna drugi. Jest on jednakże słabszy w opracowywaniu cieniów i nie umie tak rysować postaci ludzkich, jak Palma Vecchio. Arcydzieła jego znajdują się w Bergamo i w Medyolanie. Ulegał on różnym wpływom, a dzieła, które namalował, przypisywano długo tym artystom, których naśladował: Giorgionowi, Sebastyanowi del Piombo, Lorenzowi Lotto i Palmie Vecchio. 

BONIFAZIO VERONESE 

Wstąpił na widownię około 1510 – umarł 1540 Bonifazio di Pitati, lepiej znany jako Bonifazio Veronese, uczeń Palmy, zadał badaczom wiele trudów. Mieszano go z dwoma, jak się zdawało, innymi malarzami tegoż samego nazwiska, – lecz obecnie już wyjaśniono, że istniał SZTUKI tylko jeden artysta, noszący takie nazwisko, że zatem trzech Bonifaziów nigdy nie było. 

Bonifazio di Pitati pochodził z werońskiej rodziny Pitatich i był synem żołnierza. Miał lat osiemnaście, kiedy WIEKU przybył do Wenecyi, by wstąpić do pracowni Palmy Vecchio. W jego obrazach religijnych jest jeszcze mniej ducha religijnego, niż u jego mistrza. Używał tematów biblijnych w swoich „świętych rozmowach", jako sposobności do przedstawiania świetnego i zbytkownego życia wielkich rodzin weneckich swojego czasu, przesiadujących pod drzewami pałacowych ogrodów czy parków, na tarasach czy balkonach, gnuśnie spędzających dni leniwe i beztroskie. 

Wskutek tego zyskał ogromną wziętość. Sławną jest jego Uczta bogacza, w Akademii weneckiej, i Znalezienie Mojżesza, w Brerze w Medyolanie. Są to typowe okazy jego sztuki – malowidła, przedstawiające życie pałaców, pracowicie wykończone i utrwalające na płótnie współczesne stroje i zwyczaje. Bogate i promienne jego obrazy mają w sobie nieomal wschodni przepych. O życiu jego mało wiadomo. Pewną jest rzeczą, że zdobił pałac Camerlinghich w Wenecyi. Wybitnie subtelny kolorysta, doskonale odczuwający pejzaż, był Bonifazio szczerym Wenecyaninem. Jak go zajmowało życie współczesne, widzimy na dwunastu Zatrudnieniach sielskich, przez dwanaście miesięcy roku, znajdujących się obecnie w zbiorach Layarda w Wenecyi. 

Obdarzony wytrawnym zmysłem kompozycyjnym i cudownie ścisłem poczuciem równowagi, zestawiał swoje postaci z rzadką mocą i malował rzetelnie i pewnie. A czynił to wszystko bogatemi, doskonale weneckiemi barwami.

Postać jego została niedawno wywikłaną z poplątanej sieci przekonań o trzech Bonifaziach – Bonifazio I, II i III, jak ich nazywano. Co do Bonifazia III, wykryto, że jest to młodszy Giacomo Palma, syn Antonia Palmy, który ożenił się w r. 1544 z siostrzenicą Bonifazia, a znany jest lepiej jako „Palma młodszy". Palma Vecchio był mu stryecznym dziadkiem. Ten to Giacomo Negretti, zwany Palma Giovane (urodził się w r. 1554, a umarł w 1628), był typem artystów, którzy sprowadzili schyłek sztuki weneckiej. 

Bonifazio przekazał swe zalety kolorystyczne i pejzażowe swemu świetnemu uczniowi, Jacopo Bassano, a także przypuszczają, że Tintoretto uczył się tajemnic swej sztuki w jego pracowni. 

BASSANO
1510 - 1592 

Kształcąc Jacopa da Ponte, który miał zdobyć sławę jako IIBassano (bo urodził się w Bassano), mógłby był Bonifazio, gdyby mu danem było wejrzeć w przyszłość, objawić swemu uczniowi wielkie przeznaczenie, albowiem silna sztuka Bassana, pewność wużywaniu jej narzędzi, śmiałe stosowanie wielkiej ilości farby, nabieranej na pendzel (co się nazywa „gęste impasto"), zmysł dramatyczny i dramatyczne stosowanie wymownego światłocienia, podnoszące moc jego sztuki, umieszczanie z upodobaniem wieśniakówi zwierząt na obrazach, – wszystko to wywarło wielkie wrażenie na El Greco. Przez niego przyczynił się Bassano w niemałym stopniu do ukształtowania sztuki Velazqueza, który za pośrednictwem El Greca przejął wiele od niego i od Tintoretta. Jak głębokie wrażenie wywarł Bassano na El Greca, to widzimy na wczesnych dziełach Hiszpana, o których trudno tu mówić szczegółowo. Chrystusa i wekslarzy, obraz, należący do sir Fryderyka Cooka, długo przypisywano Bassanowi, teraz atoli najlepsi badacze twierdzą, że jest to dzieło El Greca. 

Bonifazio Veronese przekazał Bassanowi nie tylko swe  zalety kolorystyczne i pejzażowe, lecz także swój świecki stosunek do tematów religijnych; można nawet powiedzieć, że Bassano był jeszcze większym od tamtego realistą i traktował swoje tematy jeszcze bardziej jako wyłączny pretekst do przedstawiania otaczającego go życia, jak również, że okazał głębsze, niż Bonifazio Veronese, umiłowanie krajobrazu. 

Bassano kochał swe rodzinne miasto i życie okalających je wsi. Zaledwie ukończył naukę, aż oto skwapliwie wraca do domu, osiada w mieście, w którem ujrzał światło dzienne, mieszka tam i pracuje aż do śmierci w r. 1592. Nawet pochlebne wezwanie na dwór cesarski nie zdołało go wyrwać z rodzinnego gniazda. 

Bassano rzadko malował portrety; Londyn posiada jeden. Jego czterej synowie doszli wszyscy po jego śmierci, jako malarze, do wielkiej wziętości, zdolności ich atoli nie mogły nawet równać się z geniuszem ojca; przeszli tylko dobrą szkołę i zdobyli dobrą technikę. Imiona ich są: Francesco Bassano, Leandro Bassano, Giovanni Battista Bassano i Girolamo Bassano. Należy uważać i nie mieszać ich z ojcem, albowiem naśladowali jego styl bardzo dokładnie. Wszyscy oni malowali z rzadkim talentem krajobrazy i sceny z życia ludu. 

Wczesne dzieło Bassana – Pasterze, składający dary, w Hampton Court, jest zdumiewająco nowożytne w swym realizmie i zainteresowaniu się życiem wsi, którą sercem miłował, w opracowaniu zwierząti wieśniaków, w krajobrazie i w szerokości pomysłu. 

Prócz tego, że Bassano, obok Tintoretta, był poprzednikiem Velazqueza i wielkiej hiszpańskiej szkoły malarskiej, był on jednym z twórców krajobrazu nowożytnego. O Wykształcony przez Bonifazia i w pewnej mierze zależny od Tycyana, wróciwszy do swego rodzinnego miasta, położonego wśród Alp kadorskich (Cadore), był on oddany sam sobie i rozwinął zupełnie oryginalny styl, który jest dziwnie pokrewny Holendrom. I zajmującą jest rzeczą, że jego szeroki styl rozwinął się z latami w potężne chiaroscuro ciemnych cieniów i świetnych świateł, pokrewne Rembrandtowi. Jak Holendrzy, tak i on się zadowalał malowaniem wojskich scen z otaczającego go życia, – a wkońcu doszedł do tego, że wyrzucił zupełnie figury i malował wnętrza ze sprzętami domowymi i kuchennymi, kota, psa lub martwą naturę, w duchu wybitnie holenderskim, wyprzedzając w ten sposób Chardina. On również wykrył tę wyborną gamę barw, tkwiących w szarości, chociaż w całej pełni odczuwał bogaty i świetny koloryt. Podobnie, jak Holendrzy, przyjmował krajobraz taki, jaki przed nim się rozpościerał, i zadowalał się nim, nie myśląc wcale przerabiać go dla potrzeb swojego pomysłu. Był pierwszym Włochem, który tak czynił. Wyposażony świetnym zmysłem kolorystycznym (barwy jego cudownie wytrzymały wszelkie zakusy czasu), odwrócił się Bassano od wielkiego stylu swojego czasu i stworzył sztukę żywą, która jest wielce ujmująca i przekonywująca. Nazwisko Bassana będzie kiedyś cieszyło się większą, niż dzisiaj, sławą. 

Kilka dzieł Bassana jakoteż jego synów znajduje się w Akademii weneckiej. Bergamo, Medyolan i jego rodzinne Bassano posiadają ich również sporo, a szczególnie wiele ma ich Wiedeń. Hampton Court posiada ich nie mniej, niż dziesięć.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new