Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
W KTÓRYM USŁYSZYMY, JAK DOBRA KRÓLOWA BETKA ROZKAZUJE, ŻE NIE WOLNO MALOWAĆ CIENI W OBRAZIE
ELŻBIETA
1558—1603
Najlepszą przyjaciółką Elżbiety za jej lat dziecinnych była ostatnia żona Henryka, Katarzyna Parr, która się przyczyniła do tego, że uznano księżniczkę za dziecko ślubne. Po śmierci króla Katarzyna Parr zabrała Elżbietę do swego domu, gdzie zaczął się młodą księżniczką interesować w sposób nieprzyzwoity i bezwstydny drugi mąż Katarzyny, Tomasz Seymour. Elżbietka gorzko opłakała jego śmierć na rusztowaniu. Księżniczka Elżbieta przyjmowała Maryę, kiedy ta odbywała uroczysty wjazd do Londynu. Ale, gdy zgnieciono bunt Wyatta, który chciał na tronie osadzić Elżbietę i Edwarda Courtenay, hrabiego Devon, Marya wszystkiemi siłami znienawidziła swą siostrę przyrodnią, do której i tak nigdy szczególniejszą nie pałała miłością. Jednakże Filip Hiszpański lubił bardzo Elżbietę i zajął się serdecznie jej losem. Wkrótce tedy opuściła Tower, aby zamieszkać w Woodstock, gdzie pozostawała pod strażą, a następnie przeniosła się do Ashridge i Hatfield, gdzie względami jej cieszył się William Cecil. Wstąpiła na tron w listopadzie w 1558; miała lat dwadzieścia pięć i nadzwyczajne zdolności. Wicehrabia Dillon posiada sławny Portret Elżbiety w całej postaci. Kiedy wstąpiła na tron, zastała Anglię rozdartą waśniami religijnemi. W Maryi Stuart miała niebezpieczną rywalkę, a skarb był pusty. Odrazu stanęła silnie na stanowisku umiarkowanego protestantyzmu i zmusiła tem fanatyków z obu obozów do tolerancyi lub milczenia. Unikała zatargów z innemi państwami. Kiedy jednak Marya Stuart uciekła do Anglii, a ją samą wyklęto w r. 1570, położenie jej zaczęło być mniej bezpieczne.
Na szczęście, Francya współzawodniczyła z Hiszpanią, a w Anglii wrzał zapał dla sprawy Reformacyi; to ją wyratowało — angielscy marynarze zaczęli łupić hiszpańskie okręty, obładowane złotem. W 1587 Marya Stuart poszła na rusztowanie. Armadę hiszpańską w puch rozbiły angielskie wilki morskie i rozszalałe żywioły. Choć nie było to zupełnie zasługą Elżbiety, stała się bożyszczem ludu, Glorianą. I ta Gloriana ustroiła się w chwałę wszystkich zwycięstw, jakie lud jej odnosił, a nie padł na nią żaden cień, jaki rzucić mogły jego pomyłki i błędy. Szła swoją drogą samotna, samolubna, coraz starsza, coraz bardziej skąpa tam, gdzie szło o blask jej narodu. Patrzyła, jak u jej boku pada szereg jej wielkich mężów stanu: w 1588 Leicester, którego najwięcej kochała, a w 1598 William Cecil, Lord Burghley, największy z nich wszystkich; Essexa musiała sama ściąć w 1600. Ale szła dalej naprzód: polowania, przejażdżki, mocne piwo, tańce, jasne suknie, róż i brylanty aż do grobu. Umarła 24 marca 1603. Istnieje bardzo wiele portretów Elżbiety. Z najlepszych znamy około siedemdziesiąt pięć, oprócz rysunków i miniatur. Podzielono je w sposób następujący: Elżbieta, jako księżniczka; do tych należy windsorski portret w trzech czwartych całej postaci i Henryk VIII z rodziną, w Hampton Court; Elżbieta, gdy mała kreza była w modzie; Elżbieta, gdy nadeszła moda gładkich krez promienistych; Elżbieta, gdy noszono promieniste krezy z przodu otwarte; Elżbieta z wysoką krezą otwartą z przodu i Elżbieta w kostiumie balowym. Nie wiemy, kto malował Roberta Dudleya, hrabiego Leicestera, w Narodowej Galeryi Portretów. Markiz Bath posiada bardzo dobry Holbeinowski portret Henryka Fitzalan, hrabiego Arundel, który był zażartym nieprzyjacielem Cecila. Za dni Elżbiety musiało pracować bardzo wielu artystów.
D'HEERE
1534—1584
Lucas D’heere, wygnany z Gandawy za herezyę, przybył do Anglii w 1568. Jego Elżbieta z trzema boginiami powstała w rok później, 1569. W 1577 opuścił znowu Anglię i wrócił do Gandawy. Kilka jego dzieł przypisywano Holbeinowi, podczas gdy jemu przypisywano Henryka VIII w całej postaci, wiszącego w sali rektorskiej Kollegium św. Trójcy w Cambridge. Narodowa Galerya Portretów posiada jego Joannę Grey, w której widocznie zaczyna już zanikać styl Holbeinowski. Jeżeli w datowaniu D’Heere’a niema pomyłek, jeśli on malował Henryka VIII, to chyba robił to, zanim jeszcze minął swój rok trzydziesty, bo wówczas umarł ten król „bardzo żonaty”, a Lady Joannę Grey musiał malować w dziewiętnastym roku życia, piętnaście lat przedtem, zanim przyjechał do Anglii, — widocznie więc jest jakieś zamieszanie w tych datach. Jego Marya I wisi w Towarzystwie Miłośników Starożytności.
GHEERAERTSOWIE
Marcus Gheeraerts lub Garrard Starszy, protestant, uciekł z pod rządów księcia Alby w 1568. Mark Garrard Młodszy (lub Gheeraerts Młodszy), urodzony w Brugii, przybył do Anglii w 1580, po wyjeździe Zucchera z kraju, i umarł w 1635. Narodowa Galerya Portretów ma sławny portret Wilhelma Cecila Lorda Burghleya, pendzla Marka Gheeraertsa. Cecil był to sprytny doradca Elżbiety, którego ta królowa zrobiła Lordem Burghley lub Burleigh. Był synem wiejskiego szlachcica, który się wzbogacił dobrami kościelnemi. Został pierwszym ministrem, chociaż Leicester był mu zawsze cierniem w boku. Uparty i konsekwentny zwolennik i obrońca pokoju, nie dopuścił do tego, żeby Anglia wyzyskała upadek Wielkiej Armady, mimo, że jego przyjaciel, Walsingham, był dalej za wojną z Hiszpanami. Elżbieta zgadzała się na tym punkcie z Burgleyem. Słabą stroną tego męża stanu było nałogowe fabrykowanie drzewa genealogicznego rodu Cecilów.
W tej samej galeryi jest grupa Marcusa Gheeraertsa, przedstawiająca Konferencyę pełnomocników hiszpańskich w 1604; jest w niej Karol Howard, hrabia Nottingham, bardziej znany jako admirał, dowodzący flotą angielską przeciw Armadzie, pod nazwiskiem Lorda Howarda Effinghama; przy nim siedzi Karol Blount, hrabia Devonshire, znany bardziej jako Lord Mountjoy. Uczucie, które żywił dla Elżbiety, doprowadziło go do pojedynku z Essexem; później łączyła go z nim najserdeczniejsza przyjaźń. Z siostrą jego, słynną kokietką Penelopą Devereux, zamężną później za Lordem Richem, żył jawnie przez całe życie, a ożenił się z nią dopiero na rok przed śmiercią. Mountjoy przybył na pomoc Essexowi do Irlandyi i zburzył Tyrone, zamek Hugona O’Neill, hrabiego Tyrone, którego doskonały portret nieznanego malarza znajduje się w South Kensington. W Narodowej Galeryi Portretów jest także nieznanego pendzla subtelny portret Essexa, pasierba Leicestera i ostatniego przyjaciela Elżbiety, której gniew na siebie ściągnął, żeniąc się z wdową po Filipie Sidney, córką Walsinghama. Opuszczony przez Franciszka Bacona, który mu zawdzięczał swą karyerę, poszedł na szafot; śmierć jego rozdarła serce jego starej królowej. Nieznany artysta robił sławny portret Henryka Wriothesleya, hrabiego Southampton, opiekuna Szekspira i wspólnika Essexa w owym lekkomyślnym spisku, który Essex życiem przypłacił. Nie wiadomo, kto robił portret, znajdujący się w posiadaniu rodziny Digby, a przedstawiający żonę Southamptona, Elżbietę Vernon, kuzynkę Essexa. Portret Walsinghama, wielkiego męża stanu królowej Elżbiety, malowany przez nieznanego artystę, znajduje się w Penshurst.
Ale wróćmy do Marka Garrarda. Nie był on pochlebcą, jak większość malarzy; dowodzą tego portrety Elżbiety w Welbeck i Cambridge, które nam dają najwierniejszy wizerunek królowej Betki w jej późniejszych latach. Z mnóstwa portretów, związanych z dworem i panowaniem Elżbiety, niepodobna wymienić tu nawet dziesiątej części. Do bardziej znanych, przedstawiających jej sprytne damy dworu, należą między innymi: w kollekcyi Craigów znajdujący się portret Elżbiety Throckmorton, która wyszła zamąż za Raleigha; w kollekcyi Vavasourow portret Anny Vavasour, która wyszła za Jana Fincha, ale żyła z Henrykiem Lee; portret Maryi Fitton, która miała dziecko z Wilmem Herbertem, hrabią Pembroke, skutkiem czego Pembroke popadł w niełaskę u dworu (portret wskazuje, że ona nie mogła być „czarną damą“ Szekspira, bo jest to wybitny typ blondynki); w Hampton Court wisi Olbrzymi portyer Elżbiety. Portret Wilhelma Pope’a, hrabiego Downe, w KoIIegium Trójcy w Oksfordzie, jest pendzla Marka Gheeraertsa Młodszego.
KETEL
1548—1616
Holender Cornelius Ketel przybył do Anglii w 1573, gdzie miał zasłynąć jako jeden z najlepszych portrecistów swego czasu. Pozyskawszy względy Elżbiety, za sprawą jej kanclerza, Krzysztofa Hattona, którego namalował w portrecie, znajdującym się dziś w Winchelsea, pracował nad portretami w Londynie przez lat osiem; do Holandyi wrócił w 1581. Biblioteka Bodleya ma przez niego robiony portret starego wilka morskiego, Sir Marcina Frobishera, sławnego z wyprawy przeciw Armadzie i ze swojej wyprawy polarnej; Hampton Court ma Portret własny Ketela.
ZUCCHERO
1543—1616
Federigo Zuccaro, albo Frederigo Zucchero lub Zucharo, z Florencyi, przyjechał do Anglii w 1574 i malował Królową Elżbietę i wiele osób z jej dworu, ale, że się nigdy na swoich obrazach nie podpisywał, przypisują mu najrozmaitsze portrety. Po kilku latach wrócił do Rzymu, założył tam Akademię św. Łukasza i zapisał jej cały swój majątek. Jego portret Sir Waltera Raleigha jest w Narodowej Galeryi Portretów. Sławny Portret Elżbiety z tęczą, w Hatfield House, malował Zucchero, podobnie, jak i doskonałą Elżbietę, w Kollegium Jezusa w Oksfordzie, gdzie są jeszcze dwa inne jej portrety. W Hatfield jest tegoż autora portret żony Burgleya, Mildred Cooke czy Coke, ciotki Franciszka Bacona, a córki Sir Antoniego Cooke’a. Zucchero malował portret Jakóba I jako chłopaka z sokołem na pięści, znajdujący się w Narodowej Galeryi Portretów.
POURBUS
1540—1580
Frans Pourbus Starszy, syn Piotra Pourbusa, miał malować portret Knoxa i portret Jerzego Buchanana z Towarzystwa Królewskiego.
GOWER
George (Jerzy) Gower, którego okres rozkwitu przypada między r. 1575 do 1585, był nadwornym malarzem Elżbiety w 1584 i miał wyłączny przywilej na robienie portretów królowej farbami olejnemi, w drzeworycie i w sztychu; wyjęte były z tego przywileju miniatury lub akwarele, które miał prawo robić jeden tylko Mikołaj Hilliard. O nim mówić będziemy później. Autoportret Gowera, podpisany i datowany, znajduje się w kollekcyi Fitzwilliam (Northants); Strathmore ma portret podwójny, przedstawiający Lorda Glamisa i Jerzego Boswella jako chłopców.
Meres zostawił nam ciekawe wiadomostki nie tylko o Szekspirze, ale i o współczesnych malarzach; wymienia jako akwarelistów: Hllliarda, Izaaka Olivera i Jana De Creetes jako „mężów znakomitych w sztuce malarskiej“, a jako malarzy: braci Williama i Franciszka Segar, Tomasza Bettes i Jana Bettes, Lockey’a, (Ryszarda) Lynea, Peakea, Piotra Colea, Arnolde’a, Marka (Garrarda), Jakóba Braya, Corneliusa, Piotra Golchis, Hieronima (De Bye) I Piotra Van De Velde. Meres zapomina o Ryszardzie Stevensie. Był to malarz, rzeźbiarz i medalier współczesny, który malował w r. 1590. Ryszard Lyne pracował około roku 1570; jego Mateusz Parker, uczony arcybiskup z Canterbury, jest w Lambeth. Mikołaja Lockeya nazywają także Lockem.
W Lambeth znajduje się portret łagodnego Edmunda Grindala, drugiego arcybiskupa z Canterbury, i portret Whitgifta, również arcybiskupa z Canterbury, który był wrogiem purytanów. W Narodowej Galeryi Portretów znajduje się Henryk Sidney. Wierny, uczciwy i szczery przyjaciel domu Tudorów, mimo, że był szwagrem Leicestera, umiał się nie narazić na niechęć Burghleya. Był ojcem dzielnego rycerza, Filipa Sidneya. Nieposzlakowany honor ich obu opromienia dziś jeszcze ziemię Penshurst. Paweł Veronese malował go w Wenecyi; miniatura jego, arcydzieło Izaaka Olivera, jest w Windsorze. Gorliwy, młody protestant, przyjaciel Wilhelma Milczącego i Spensera, zgonem swym na polu bitwy pod Zutphen w Niderlandach pomnożył nieśmiertelną chwałę imienia angielskiego. Pembroke w Cambridge ma portret Edmunda Spensera, roboty nieznanego malarza. Lord Winchelsea posiada portret faworyta i kanclerza Elżbiety, Krzysztofa Hattona; w Narodowej Galeryi Portretów jest portret powszechnie lubianego anglikanina, Jana Jewela, biskupa z Salisbury, i portret sławnego jego ucznia, Hookera, uczonego teologa; oba portrety robił malarz nieznany.
W posiadaniu familii Hawkinsów znajduje się portret Johna Hawkinsa i miniatura jego siostrzeńca, Drakea, robiona przez Hilliarda. To te wilki morskie, przed którymi bledli Hiszpanie; z dyabłem za bary brać się gotowi, dziesięć dni z Wielką Armadą się zmagali, mało sobie z tego robiąc, że ich za nic miał własny admirał Howard Effingham. W Greenwich są kopie portretów Hawkinsa, Drake’a i Cavendisha z Opactwa Newbattle, robionych przez Mytensa. W Narodowej Galeryi Portretów mamy doskonały wizerunek uczciwego a szorstkiego kuzyna Elżbiety; to wierny i zdolny Henryk Carey, późniejszy Lord Hunsdon. Lord Sackville ma portret Tomasza Sackville’a, który był za czasów Elżbiety Lordem Buckhurst, a którego Jakób I zrobił hrabią Dorset. Poeta i ambasador, żył uczciwie i umarł pięknie; jemu w udziale przypadła straszna misya: miał Maryi, królowej szkockiej, odczytać wyrok śmierci, Foxa, sławnego z „Księgi męczenników”, oglądać możemy w Narodowej Galeryi Portretów. W Kollegium Królowej w Cambridge widzimy grube rysy Tomasza Smitha; to wierny przyjaciel Somerseta w dobrej i złej doli, później zaufany doradca Elżbiety. Nieznanego malarza portret Lorda Willoughby of Eresby jest własnością jego potomków. To „największy junak na polu bitwy” ze starych ballad; zdobył sobie laury pod Zutphen, gdy padł Sidney.
BACON
1583?—1627
Obok Anglika Gowera, malarza nadwornego Elżbiety, żył inny doskonały malarz w ostatnich latach królowej Betki, amator, który pracował także i za czasów Jakóba I i Karola I, SIR NATHANIEL BACON, kawaler orderu Bath, z Culford w Suffolk — bratanek wielkiego Franciszka Bacona, a syn owego Mikołaja Bacona, który został „pierwszym baronetem”. Lord Verulam ma jego obraz, przedstawiający Kucharkę. Istnieją jego dwa Autoportrety; jeden jest własnością lorda Verulam, drugi pana Mikołaja Bacona z Raveningham Hall w Norwich. Bardzo łatwo pomieszać nazwiska Baconów. Sir Mikołaj Bacon piastował wielką pieczęć państwa przez pierwszych dwadzieścia lat panowania Elżbiety; człowiek jowialny, gruby, słynął z wielkiej prawdomówności. Doskonały jego portret wisi w Narodowej Galeryi Portretów, a drugi, wcześniejszy, robiony, gdy jeszcze nie był otyłym, znajduje się w Kollegium Corpus Christi w Cambridge. To o nim, gdy zaczął tyć, powiedziała Elżbieta, która go lubiła i bardzo mu ufała: „Dusza Sir Mikołaja ma obszerne mieszkanie”. Ożenił się po raz drugi z Anną Cooke, córką guwernera Edwarda VI i został ojcem Franciszka Bacona, wielkiego Lorda Kanclerza i filozofa; w tym samym czasie dzielny Mikołaj Bacon został szwagrem Cecila, którego Elżbieta mianowała Lordem Burghleyem i który się drugi raz ożenił z Mildred Cooke. Franciszek był młodszym synem; najstarszym synem Sir Mikołaja był drugi Mikołaj Bacon, którego Jakób I zrobił „pierwszym baronetem”. Siódmym synem „pierwszego baroneta“, a zatem bratankiem nieśmiertelnego Bacona, był SIR NATHANIEL BACON, który się uczył malarstwa we Włoszech; Karol I pasował go na rycerza w dzień swojej koronacyi. Towarzystwo Królewskie i Narodowa Galerya Portretów mają portrety wielkiego Franciszka Bacona, malowane przez Van Somera.
RODZINA DE CRITZÓW
JOHN DE CRITZ
15..?—1641
Subtelniejszym od tych malarzy z czasów Elżbiety był John De Critz, lub De Cretz, lub De Cratz, pochodzący z rodziny dworaków Elżbiety, Jakóba I i Karola I. Powiadają, że malował portrety z Muzeum Ashmole’a w Oksfordzie. Meres mówi o Cretzu w 1598 jako o sławnym malarzu. Pracował on nad grobowcem Elżbiety w opactwie Westminsterskiem. Dobrym artystą był jego brat, Tomasz De Critz; artystami byli też Oliver De Critz i Emanuel De Critz. Muzeum Ashmole’a w Oksfordzie ma piękny Autoportret Olivera Critza. Jan i Emanuel de Critz zostali nadwornymi malarzami Karola I. Kiedy ciężkie dni przyszły na króla, rodzina Critzów wykupiła mnóstwo obrazów królewskich za wielką sumę blizko pięciu tysięcy funtów szterlingów. Jan de Critz był jednym z najlepszych malarzy swego czasu. Który z braci malował sufit sali, zwanej „Podwójny Sześcian“ w Wiltonie, nie jest rzeczą pewną. Gadatliwe pióro Pepysa mówi nam, że John de Critz portretował pierwszego Lorda Sandwich.
Z innych malarzy, którzy malowali portrety z końcem szesnastego wieku, znamy: Jana Bossama, Jana Schute’a Dycka i nieszczęśliwego amatora, Edwarda Courtenay, Hrabiego Devon; biedny ten człowiek prawie całe swoje dzieciństwo i młodość spędził w Towrze; chciano go ożenić z królową Maryą; dla niego podniósł Wyatt bunt, za który Devon dostał się znowu do Towru; uwolniono go na prośby Filipa II i zesłano na wygnanie. Lepszym malarzem był Burbage, wielki aktor, który zostawił nam swój Własny portret w Dulwich; jego ma być także ów Szekspir, pochodzący rzekomo od Chandosa w Galeryi Narodowej Portretów; Knellerowska kopia tego obrazu jest w Wentworth w Woodhouse. Dulwich posiada Szekspirowskich aktorów, Alleyna i Slya, nie mówiąc o Burbage’u. Doszliśmy teraz do malarzy Elżbiety, którzy w pierwszych latach panowania Stuartów zdobyli największą sławę. Musimy więc wrócić na chwilę do cudnych dzieł, wykonanych w miniaturze, tak charakterystycznej dla tego okresu. Meres, wymieniając wielkich artystów, stawia w liście swojej na pierwszem miejscu Hilliarda; Hilliard, to istotnie pierwszy znany nam malarz genialny rasy brytyjskiej.
Portret miniaturowy za panowania Królowej Elżbiety
HILLIARD
1537—1619
Nicholas (Mikołaj) Hilliard był synem Ryszarda Hilliarda, pierwszego szeryfa z Exeteru w 1560, i Laurencyi, córki pewnego złotnika londyńskiego, Jana Walla. Zdaje się, że jego talent rozwinął się nadzwyczajnie wcześnie, kiedy już w 1550 malował w datowanej miniaturze siebie samego w trzynastym roku życia. Pierwszy raz ożenił się z Alicyą Brandon, której portret z kollekcyi Buccleuch malował, mając lat dwadzieścia dwa; drugiej jego żony nie znamy. W Penshurst jest jego Portret własny z lat późniejszych. Młody Mikołaj miał talent do miniatury, i talent ten miał pewne pole do rozwoju, bo młody artysta terminował u złotnika. Jednak nie wiemy, kto był jego mistrzem; mógł był iść za wzorem Holbeina, ale sztuka jego jest bliżej spokrewniona ze sztuką angielskich illuminatorów. Lata, spędzone w terminie u złotnika, odezwały się potem blaskiem drogich kamieni w jego miniaturach. O Holbeinie mówiło się w całem mieście, i Hilliard mawiał: „Zawsze naśladowałem technikę Holbeina w miniaturze i uważam ją za najlepszą". A jednak w sztuce Hilliarda spotyka się nagle i grę wyobraźni, i bardziej pogodne szukanie koloru dla samej barwy, i pewną elegancyę wrodzoną, coś, czego zupełnie niema u Holbeina. Jego modele mniej patrzą na Niemców. Z drugiej strony niema tam mistrzowskiego rysunku Holbeina, ani kompozycyi. Portret Ojca Hilliarda, mąż i żona, owe Dwie osoby w medalionie z kollekcyi Salting, Arabella Stuart, w pięknej kollekcyi Joseph, Marya, królowa szkocka, z datą 1581, w zbiorach Pierponta Morgana, interesująca Królowa Elżbieta, którą malował często, to są typowe okazy jego sztuki, — rzeczy barwne, płaskie i bez cieni. Istotnie, warto zaznaczyć, iż królowa Elżbieta zamianowała go swoim „miniaturzystą” pod warunkiem, że będzie „malował jej ciało i osobę w małych tylko rozmiarach” i bez cieni. Malował farbami kryjącemi, idąc za wzorem illuminatorów. Ponieważ był równocześnie i nadwornym złotnikiem, więc robił ramy do swoich obrazów. Windsor posiada jego Henryka VII, Henryka VIII, Edwarda VI i matkę młodego króla, Joannę Seymour — ostatnie trzy podług Holbeina. Lord Derby ma jego Franciszka Drake'a. Hilliard doszedł prędko do wielkiego znaczenia, a współcześni pisarze wymieniają go zawsze jako wybitną osobistość. Sławnym był za czasów Jakóba I, a w dyplomie królewskim z 5 maja 1617, który mu nadaje godność nadwornego malarza, mówi się o nim już: „najmilszy nam, Gentleman Nicholas Hylliard”; w r. 1610 chorobę jego notują w aktach rządowych. Hilliard umarł w r. 1619, zapewne po śmierci drugiej swej żony, gdyż nie wspomina o niej w testamencie, a zostawia majątek synowi swemu, Wawrzyńcowi, któremu nadał imię swojej matki, Laurencyi Wall. Mikołaj podpisywał swoje dzieła monogramem „N. H.“ Wawrzyniec (Laurence) Hilliard, który objął po swoim ojcu urząd nadwornego malarza miniatur, naśladował ojca tak doskonale, że trudno jest rozróżnić ich portrety, chyba, że są sygnowane, co się bardzo rzadko zdarza. Koloryt Wawrzyńca jest bogatszy, a kompozycya swobodniejsza; podpisy na jego portretach zwracają uwagę nadzwyczaj pięknym kształtem liter. Stary Mikołaj Hilliard miał ucznia, którego czekała sława większa, niżli obu Hilliardów. Był nim Izaak Oliver.
ISAAC OLIVER
1556—1617
Przyjechał z Rouen do Londynu i osiedlił się tam w 1571 pewien hugenota, zwany Piotr Olivier, czy Oliver. W 1556 urodził mu się był syn, Izaak Oliver, którego rodzice wcześnie oddali na naukę do starego Mikołaja Hilliarda. Chłopak okazywał nadzwyczajny talent do rysunku, w którym kiedyś miał przejść swego mistrza. Zdaje się, że z początkiem swojej karyery kopiował ważniejsze portrety Hilliarda, a robił to z taką wprawą, że dziś trudno jest rozstrzygać o autentyczności ich dzieł. Amsterdam ma dwie kopie Olivera z Arabelli Stuart, znajdujące się w zbiorze Pierponta Morgana. Malował ją Hilliard; niegdyś należał ten obraz do rodziny Walpole. Znamy i inne kopie, robione przez Olivera. Lord Derby posiada tego artysty dwa doskonałe, ołówkiem robione portrety Izaaka Olivera i jego Żony. Do sławnych obrazów Izaaka Olivera należą: Fryderyk, król czeski, i jego Żona (w tradycyi „królowa serc“); portrety te znajdują się w rodzinie Dilk. W kollekcyi Pierponta Morgana przechowany Filip II Hiszpański, portret ogromnie charakterystyczny; w głębi widnieje motto, uzupełniające to subtelne malowidło: „Niemało daje ten, kto daje siebie samego". W tej samej kollekcyi wisi również Anna, królowa duńska, którą Izaak Oliver często malował; ramy tego obrazu robił ów złotnik, Jerzy Heriot, który założył wielki i słynny szpital Heriota i szkołę w Edynburgu. Wkońcu Serya Digby, którą zakupił Walpole, wynalazłszy ją na jakimś strychu w Wallii; dziś się ten zbiór rozprószył po całej familii Digby. South Kensington posiada doskonały szkic Olivera w trzech tonach: błękitnym, różowym i popielatym; jest to szkic do portretu Ryszarda Sackville, hrabiego Dorset, w całej postaci. W Windsorze jest pyszny Sir Filip Sidney, siedzący pod wierzbą; sir Filip umarł w r. 1586, gdy Oliver miał lat trzydzieści. Kollekcya Josepha ma Lady Hunsdon. W kollekcyi Salt jest mnóstwo jego prac — Jakób I i Anna Duńska, Henryk, książę Walii, w młodym wieku i Henryk, książę Walii, w kwiecie wieku, malowany niedługo przed śmiercią w 1612, poczem brat jego, Karol, został księciem Walii i wszedł na ową fatalną ścieżkę, której koniec miał być tragedyą; Karol, książę Walii, jako chłopiec i urocza Nieznana Lady. Windsor ma sławną wielką miniaturę, przedstawiającą Henryka, księcia Walii. Izaak Oliver malował wybitne osobistości współczesne, malował też wiele osób z dworu Jakóba I i żony jego, Anny Duńskiej. Anna Duńska ogromnie lubiła delfiny i tym podobne motywy zdobnicze na krezach i fryzurach. Windsor posiada jej nadzwyczajny Profil, który długo uchodził za portret królowej Elżbiety. Stare domy angielskie posiadają wiele dzieł Izaaka Olivera, jakkolwiek nigdy nie był malarzem nadwornym. Izaak Oliver umarł w 1617, na dwa lata przed śmiercią swego mistrza; jest pochowany w Blackfriars, w kościele św. Anny. Jego syn, Peter Oliver, uprawiał dalej sztukę swego ojca, a był w niej mistrzem. Rowland Lockey, który pracował od 1590 do 1610 był także uczniem Hilliarda, — „biegły w miniaturach, jak i w obrazach olejnych i perspektywach”.
W kraju jest mnóstwo tak zwanych prymitywnych portretów z wieku szesnastego; dowodziła tego niedawna wystawa z epoki Tudorów w Nowej Galeryi. Jednak nazwiska owych malarzy poszły w zapomnienie. Pod wpływem królowej Betki utrzymuje się nadal w latach jej panowania styl dekoratywny, sztywny, pewna prymitywność, rysunek „bez cieni" — rzeczy często subtelne, efektowne, dekoracyjne, jakkolwiek nieco wyszukane. Jej też zawdzięczamy te akcenty barwne, które dziś tak harmonijnie spełzły. Do niedawna istniała tendencya, żeby wszystko, co wymalowano za jej rządów, pełnych chwały, przypisywać Zuccherowi, a Mytensowi wszystko to, co powstało za czasów Jakóba I. Na szczęście, twórcy pomnikowych wizerunków za dni Tudorów posługiwali się bardzo często w swych rzeźbach maskami pośmiertnemi, i temu zawdzięczamy dwa autentyczne portrety Szekspira; piękniejszy z tych biustów znajduje się w kościele w Stratford-on-Avon. Ale cały artystyczny dorobek tego wieku blednie wobec portretów, które stworzył Szekspir, największy artysta w dziedzinie słowa, jakiego świat wydał. Anglia zagrzmiała pieśnią słów; nie nadszedł był jeszcze czas na pieśń angielską w królestwie barw. Musimy także wspomnieć, że obrazy naturalnej wielkości malowano bardzo rzadko, bo te „tablice”, jak je nazywano, były to deski dębowe; prace większych rozmiarów zjawiają się częściej dopiero w siedemnastym wieku, kiedy zaczęto używać płótna malarskiego.