Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Kiedy FilipdeComm in es ujrzał pod koniec XV w. wyrastającą z pośród wod Wenecyę, wydała mu się “najwspanialszem miastem, jakie kiedykolwiek widział“. Rozłożyło się ono po obu stronach Canal Grande. Na wschodzie leży Piazza di San Marco wraz z kościołem dożów, słynnym na cały świat San Marco, i pysznym ich pałacem wraz ze salą Wielkiej Rady, siedzibą rządu Rzeczypospolitej, na zachodzie zaś Piazza di Rialto, targ całego świata, gdzie się gromadzili jej kupcy. Most Ponte di Rialto, rzucony nad kanałem, łączył oba wielkie place zapomocą krętej Merceria.
A jak dla starego Filipa de Commines Wenecya była najwspanialszem miastem, tak, kiedy jej wielkość już dawno przeminęła, była ona miastem cudownem dla Byrona, który widział, jak „z pośród fal wyrastały jej budowle, niby za dotknięciem różdżki czarodziejskiej “. Dla poetów była ona zawsze miastem marzeń. Byłoby tedy rzeczą nieprawdopodobną, żeby to piękne, na wodach wyrosłe miasto, będące samo w sobie jedną wielką galeryą obrazów, mogło nie znaleźć majestatycznego, artystycznego wyrazu dla swej piękności. Żeby jego niezmierne dostatki i znaczenie mogły zezwolić językowi poezyi na milczenie, rzecz to niewiarygodna jak również pewnikiem jest, że poezya ta musiała nieodzownie wybuchnąć w królestwie barw. Zamiłowanie w przepychu i okazałych występach zniewoliłyją do tego. Ze ta poezya wypowiedziała się barwami, że ukazała się w szacie barw, tak, jak z drugiej strony Toskania rozkoszowała się dramatycznem znaczeniem linii, dowodzi to bliższego pokrewieństwa tego miasta ze zdolnością malarską. Artyści weneccy nie byli rzuceni na pastwę architektury, wiedzy i rzeźby i tuzina innych umiejętności. Oni ześrodkowali wszystkie swoje siływ malarstwie. To przyczyniło się do tak wspaniałego rozwoju Wenecyi w dziedzinie barw. Toskańczycy gruntowali swą sztukę malarską na rzeźbie, Wenecyanie zaś na muzyce. Po dziś dzień słowo „Wenecya“ budzi w naszych zmysłach przepyszne barwy bajecznych pałaców, które wyrastają z połyskliwych wód, odzwierciedlających niezliczone jej piękności. A nadto, wśród tego wrażenia świetnego przepychu, ucho wyławia urywane dźwięki gitar, stanowiących jej muzykę. Również i śpiew i brzdąkanie mandolin idźwięk skrzypiec biorą udział w jej chylącej się do upadku wspaniałości. Tak samo było za czasów jej wielkości. Artyści jej byli zarazem muzykami, albo też kochali się w muzyce. Nawet wszystkie nazwy narzędzi muzycznych, same brzmiące dźwięcznie, pochodzą z Wenecyi. I łatwo zauważymy, że artyści jej zawsze skwapliwie umieszczali szlachetne kształty narzędzi muzycznych na swych malowanych scenach z życia – ba, nawet wszystkie aniołki, siedzące u stóp Matki Bożej na wielkich obrazach ołtarzowych, grają na skrzypcach lub trącają struny lutni. Już u Giovanniego Belliniego, na jego sławnym obrazie Madonna di San Giobbe widzimy u stóp Maryi dzieciaka, przebierającego palcami po strunach lutni, a poniżej inne dzieci, grające na skrzypcach i lutniach. Carpaccio w swej głośnej Presentazione sadza u stóp Maryi dzieciaka, grającego na lutni, a po obu jego bokach inne dzieci, które grają na skrzypcach i fletniach. Również Cima umieścił lutnistówi skrzypkówu stóp Najświętszej Panny na obrazie Madonna na tronie w otoczeniu sześciu świętych źPań- WENECYA skich. Podobnie czynili i inni.
Wiedząc o tem, czy nie wiedząc – w każdym razie instynktownie – malarze weneccy zaczęli stosować barwę przedewszystkiem w jej istotnym muzycznym rytmie i w ten sposób doszli do tego, iż zrozumieli znaczenie barwy czystej.