Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
W KTÓRYM WIDZIMY, JAK MAJSTROWIE RYSUNKU ZAKŁADAJĄ SZKOŁY, ABY W TYLU A TYLU LEKCYACH WYUCZYĆ SZTUKI
MAJSTROWIE RYSUNKU
VARLEY
1788 - 1842
W dwa lata po Constable u urodził się niejaki JOHN VARLEY, który miał rozpocząć w Anglii systemizacyę metod angielskich akwarelistów i w ten sposób stworzyć niejako ,,drogę, po której dochodzi się do sztuki“. Urodzony w Hackney 17 sierpnia 1778, jako syn mieszkańca Lincolnshire u, był po matce potomkiem zięcia Cromvella, jenerała Fleetwooda. Oddany pierwotnie w naukę do złotnika, otrzymał później pozwolenie poświęcenia się zawodowi artystycznemu. Należał do grupy dra Monroe na Adelphii, a zostawszy potem nauczycielem, odbył podróż po Walii, Yorkshire, Northumberland, Devonshire itd. Był pierwszym nauczycielem swych czasów, miał wielkie dochody, które jednak z wspaniałomyślną trwonił łatwością; jego mania na punkcie znania się na gwiazdach, oraz zadziwiająca siła niemniej zwracały na niego uwagę, niż jego sztuka; dwukrotnie żonaty, miał dwóch synów, którzy poświęcili się również jego zawodowi. Zmarł w Londynie 17 listopada 1842.
PROUT
1783 - 1852
SAMUEL Prout, którego Ruskin nazwał przesadnie największym malarzem architektury, był w rzeczywistości talentem średniej miary. Urodzony w Plymouth 17 września 1783, kształcił się w szkole łacińskiej, nabawił się w dzieciństwie udaru słonecznego i przez całe życie chorowitym był człowiekiem. Nauczywszy się rysunku w mieście rodzinnem, otrzymał zajęcie w Cornwall, mianowicie Britton polecił mu w r. 1801 zbieranie materyału do swego wydawnictwa Piękności Anglii i Walii; w roku 1802 przybył do Clerkwell i pracował tu z Brittonem przez dwa lata, w r. 1804 brał udział w wystawie Akademii. Z powodu złego zdrowia wrócił jednak do Cornwalu. W r. 1811 widzimy go znowu w Londynie, gdzie w r. 1819 został członkiem „Starej Spółki Akwarelistów udawszy się w tym samym roku na Kontynent, zaczął malować swoje znane Katedry normandzkie, kościoły, ratusze, rynki i sceny uliczne. W r. 1824 był w Wenecyi, we Włoszech i Niemczech. Malarz - akwarelista Jerzego IV i królowej Wiktoryi, zmarł w Denmark Hill w lutym 1852.
DAVID COX
1783 - 1859
Podobnie jak Cotman, poszedł i Cox bezpośrednio do przyrody, która mu też udzieliła subtelnych dźwięków lirycznych. Był czystym impresyonistą.
Nizkiego pochodzenia, DAVID COX urodził się 29 kwietnia 1783 jako syn kowala w Heath Lane, Deritend, Birmingham; pracował też od pierwszych lat życia w kuźni ojcowskiej. Praca była jednak za trudna dla chłopca. Złamawszy nogę, otrzymał pudełko z farbami dla zabawy podczas rekonwalescencyi; to zrobiło z niego malarza. Posłano go do szkoły rysunków; jako piętnastoletni lub szesnastoletni młodzieniec dostał się do fabrykanta rozmaitych artykułów modnych; tutaj przełożony jego, Fiedler, spostrzegł niebawem, że chłopiec nadaje się do malowania rozmaitych drobiazgów. Samobójstwo szefa miało ten skutek, że po osiemnastomiesięcznej praktyce w jego warstacie Cox postanowił zostać artystą. Dostał się jako pomocnik malarza kulis Mereadyego do teatru w Birmingham. Okazała się pewnego razu potrzeba namalowania specyalnej sceneryi; De Maria, malarz opery włoskiej w Londynie, wezwany, do Birminghamu, spostrzegł niezwykłą inteligencyę u młodego Coxa i zaangażował go na swego współpracownika. Cox posunął się niebawem na malarza scenicznego. Po czterech latach wspólnej pracy z De Marią, Cox, mający lat dwadzieścia i jeden, udał się, jako malarz teatralny, do Londynu. Tutaj zainteresował się akwarelą, poznał się z Varleyem i z innymi artystami; w r. 1805 malował pejzaże w Walii. Wystawa jego malowideł u handlarza obrazów Palsera zwróciła uwagę kapitana Windsora, późniejszego hrabiego Pleymouth; Cox został niebawem nauczycielem i zerwał z malowaniem kulis. W r. 1808 ożenił się z Maryą Ragg, wynajął mieszkanie w Dulwich i, mając lat dwadzieścia i sześć, został ojcem. Wykonywał teraz ogromną ilość rysunków, które tuzinami sprzedawał jako wzory dla nauczycieli.Ale Cox był przedewszystkiem artystą. Nie zajmowały go same tylko rysunki topograficzne. Interesowało go powietrze w najrozmaitszych chwilach dnia i w nocy. Ciągnęli go Velazquez, Ruisdael, Poussin i inni mistrzowie, na przyrodę umiał jednakże własnemi patrzeć oczami, jakkolwiek w sposób trochę powierzchowny.
W r. 1813 przyjęto go do „Starego Tow. Akwarelistów (Old Water Colour Society). Przypadkowo zawakowało miejsce w Kolegium Wojskowem w Farnham i Cox został w szkole tej nauczycielem rysunków; zmuszony jednak mieszkać w Kolegium, zdała od rodziny, nie wytrzymał dłużej, niż rok, i posadę porzucił. Wróciwszy do domu, przekonał się, że uczniowie jego się rozpierzchli; szukając miejsca nauczyciela rysunków, znalazł je w szkole żeńskiej w Hereford za 100 funtów rocznie, z prawem udzielania lekcyi poza szkołą; pożyczywszy sobie 40 funtów, udał się biedak do Hereford i tutaj, ogromnie uszczęśliwiony, osiedlił się na lat trzynaście, zyskując sobie uczniów i w innych szkołach prywatnych. Nie zerwał jednak stosunków z Londynem. W r. 1826 udał się na wakacye do Holandyi i Belgii; przeważnie jednak wakacye w czasie pobytu w Herefordzie spędzał nad rzeką Wye i w Walii. Zapalony liberał w polityce, interesował się żywo sprawami publicznemi. W roku 1814 napisał książkę o malarstwie, inną w r. 1825. Żyjąc skromnie i ukrywając nazwisko swoje przed publicznością, zgarnął nieco pieniędzy, kupił kawałek gruntu i zbudował sobie dom, który jednak w dwa lata później sprzedał za tysiąc funtów.
Powróciwszy do Londynu, osiedlił się na Foxley Road Kennington i tutaj nie tylko wielu zyskał uczniów, ale i dużo nabywców na obrazy, tak, że teraz bywał przy pieniądzach. W Londynie, pracując ciężko, brał także udział w illustrowaniu Podróży po północnej i południowej Walii, urządził też sobie wycieczkę do Francyi, przeważnie jednak wakacye spędzał w Anglii i Walii, w Yorkshire, Derbyshire, Hastings, Lancaster. Zainteresował się również malarstwem olejnem i poszedł w naukę do młodego, utalentowanego Muellera, który wówczas zwracał na siebie uwagę stolicy. Zaczynał teraz rok sześćdziesiąty, postanowił spełnić życzenie swego serca; w r. 1841 opuścił Londyn dla okolic Birminghamskich i, osiedliwszy się w Harborne, oddał się całkowicie malarstwu, uczniów londyńskich pozostawiając synowi. Tutaj przeżywał szczęśliwe dni żywota, malując pejzaże, które były dla niego prawdziwą rozkoszą. Sprzedawał teraz dużo. W ten sposób stworzył szereg słynnych, powietrza pełnych arcydzieł, tak osobistych, radosnych i kolorystycznych! Z Harborne udał się do małej wioski walijskiej Bettws-y-coed, którą unieśmiertelnił w swoich arcydziełach; w r. 1844 był tam znowu i wracał każdego lata. Zimą 1845 spotkał go pierwszy gorzki cios, zmarła mu w siedemdziesiątym czwartym roku życia jego żona; Cox, cierpiał bardzo. Wkrótce jednak widzimy go znowu malującego obrazy olejne i akwarele. Uważano go za jednego z wielkich malarzy narodowych, gdy, w r. 1853 rażony apopleksyą, która go pozbawiła wzroku i osłabiła pamięć, stracił dawną energię i krzepkość. W czerwcu 1859 powiedział malowidłom swoim: „Zegnam was, obrazy moje!“ położył się do łóżka i siedemnastego dnia tego miesiąca spokojnie zasnął na wieki.
DE WINT
1784 - 1849
Peter De Wint albo De Windt pochodził z kupieckiego rodu holenderskiego, który wyemigrował do kolonii amerykańskich. Niejaki Henry De Wint powrócił poprzez Atlantyk do Leydy, uzyskał stopień doktora medycyny i został potem lekarzem w szpitalu św. Tomasza w Londynie. Tutaj, w Londynie, ożenił się 1773 z szkocką dziewczyną nazwiskiem Watson, której rodzina zubożała wskutek zachowania wierności Stuartom. W r. 1781 De Wint przeniósł się na skromną praktykę do Stone w Staffordshire. Tutaj, jako czwarte z dzieci, urodził mu się 1784 syn Piotr, który miał rozsławić nazwisko rodzinne.
Peter De Wint był chłopcem marzycielskim, lubiącym włóczyć się po okolicy; w szkole zajmowały go przedewszystkiem rysunki. Cierpliwie znosił namowy ojca, aby poświęcił się zawodowi lekarskiemu, ostatecznie jednak taktem swoim wyjednał sobie u ojca pozwolenie oddania się sztuce. Lekcyi rysunków udzielał mu Rogers w Stafford; pierwszego kwietnia r. 1802 wybrał się jednak po szczęście do Londynu, został uczniem zawadyackiego mezzotyntysty Johna Raphaela Smitha, który, mimo swego nieporządnego życia, łagodnym i wspaniałomyślnym był nauczycielem; silny charakter De Winta nie wiele ryzykował na zetknięciu się z niezbyt dobrej opinii zażywającym mistrzem. De Wint zamieszkał z rodziną na Kingstreet, Covent Garden, i tutaj lat cztery pracował nad głowami pastelowemi i jako rytownik, szczęśliwy, że miał towarzysza w osobie WILLIAMA HlLTONA, późniejszego akademika, wówczas wrażliwego chłopca lat szesnastu. Obaj zachowali sobie wierną, dozgonną przyjaźń. Hilton poniechał dalszej nauki u Smitha i opuścił go, a że De Wint nie chciał zdradzić miejsca pobytu przyjaciela, Smith kazał go zamknąć w więzieniu. De Wint się uwolnił dopiero wówczas, gdy szlachetny zbieg, dowiedziawszy się o tem, powrócił. Obaj młodzieńcy zaciągnęli się w szeregi wolontaryuszy podczas paniki, jaką szerzyła inwazya napoleońska.
Wr. 1806 De Wint zerwał kontrakt z Johnem R. Smithem, przyjmując warunek namalowania byłemu nauczycielowi osiemnastu obrazów olejnych i to dziewięciu na rok. De Wint warunku tego dotrzymał. W ten sposób zaczął karyerę malarza olejnego. Niebawem jednak przekonał się, że akwarele daleko były pokupniejsze. W maju 1806 obaj młodzi ludzie opuścili Smitha. De Wint udał się z Hiltonem w odwiedziny do Lincoln i tutaj zakochał się w jego siostrze, piętnastoletniej wówczas dziewczynie, Harriecie. Stąd udał się do Stone, malując po drodze. Osiedliwszy się następnie w Londynie, w pobliżu Varleya, który go ćwiczył w malarstwie akwarelowem, De Wint znalazł się niebawem u Dra Monro’a, przyjaciela Turnera, Girtina i Coxa, i tutaj to uległ urokowi sztuki Ginrtinowskiej, którą przez całe uwielbiał życie. W tym samym czasie przyjaciel jego, Hilton, wywiązawszy się z obowiązków względem I. R. Smitha, wstąpił do szkół akademickich; uczynił to wkrótce po nim, w marcu 1809, i De Wint. Dwa lata przedtem, w maju 1807, zmarł jego ojciec i De Wint wziął ciężar utrzymania rodziny na siebie, ponieważ brat najstarszy bezwstydnie pomocy wszelkiej odmówił. W roku tym De Wint wystawił po raz pierwszy w Akademii.
Matka pozostała przy De Wincie, dopóki brat jego młodszy, medyk z zawodu, nie rozpoczął praktyki lekarskiej w Ancaster. Jakkolwiek akwarele De Winta z trudnością znajdowały kupców, i to płacących nieszczególnie, mimo to De Wint zaryzykował 16 czerwca 1810 r. małżeństwo z Harrietą Hilton, w której szczęśliwą znalazł towarzyszkę. Po przepędzeniu jesieni w Yorkshire młoda para zamieszkała w Londynie, gdzie urodziła się im córka. Jego Cricketers (Grających w krokieta), w South Kensington, znaleziono po latach śródstosu innych akwarel. Wszystkie jego tematy są brytyjskie, z wyjątkiem obrazów z Normandyi, którą razem z żoną zwiedził w r. 1825. Znalazł niebawem możnych przyjaciół i odbiorców, w domach ich malował w czasie lata, a zaliczali się do nich: Lord Lonsdale, Lord Powis, Lord Ailesbury, Clives owie z Oakley Park, Heathcotes owie z Connington Castle, Fawkes z Tarnley, Cheney z Badyer i Ellison z Sudbrooke Holme. De Wint wykonał sześć ilustracyi dla wydawnictwa Cooke’a Południowe wybrzeża Anglii i tuzin dla wydawnictwa Tamiza.
Pracując pilnie, ażeby zdobyć sobie niezależność, uprawiał sztukę swą bez wytchnienia. Śmierć Hiltona w grudniu 1839 r. twardym była dla niego ciosem. Stetryczał, równocześnie wzmogła się jego chciwość pieniędzy. Był zawsze w sprzedawaniu swych malowideł handlarzem nieustępliwym. Malowidła te wystawiał w swej pracowni. Dążądzy grosza dołączyła się jeszcze granicząca z manią żarliwość religijna.
W r. 1843, pracując w New Forest, De Wint o mało nie umarł na zapalenie płuc; przeniesiono go z trudnością do Londynu; tutaj jednak zapadał coraz to bardziej na zdrowiu i wkońcu zmarł 30 czerwca 1849.
Wdowa zatrzymała przeważną część jego najlepszych dzieł dla siebie, aby następnie przekazać je córce, pani Tatlock, która Pole zboża i Krajobraz wodny pragnęła sprzedać Galeryi Narodowej, atoli bez skutku. Na szczęście obrazy te znajdują się obecnie w South Kensington.
De Wint rzadko znaczył lub datował swoje dzieła, dlatego też trudno oznaczyć, kiedy powstały; na najwcześniejszych utworach widać przecież wybitny wpływ Girtina. Wkrótce swój własny rozwinął styl. Jego cienki pendzel akwarelowy nadaje obrazom jego koloryt przejrzysty. Nie był wielkim mistrzem, gdy szło o malowanie nieba; zajmował się przedewszystkiem ziemią, jej płodnością, jej bogactwem. Wizya jego, pozbawiona rozmaitości, była dostojna i pogodna zarazem.
WILIAM HILTON (1786 - 1839) został dyrektorem Akademii królewskiej, był osobistością szlachetną i uprzejmą, kochaną przez uczniów. Namalowany przezeń portret żony szwagra jego, De Winta, Niewiasta z dzieckiem, jest najbardziej znanem jego dziełem. W roku 1828 ożenił się z siostrą De Winta.
COPLEY FIELDING
1787 - 1855
ANTHONY VANDYKE COPLEY FIELDING był, podobnie jak LINEL SAMUEL PALMER (1805 - 1881), W. H. Hunt (Birds-Nest Hunt - „Hunt od ptasich gniazd") i MULREADY, uczniem JOHNA VARLEYA (1779 -1842), poczciwego, szlachetnego, wesołego, starego nauczyciela rysunków. I Copley Fielding przejął się temi miłemi właściwościami charakteru, co mu wielką zjednało popularność; a ponieważ był człowiekiem o gładkich manierach, więc stał się najmodniejszym nauczycielem swego czasu. Otrzymał godność prezesa Starego Tow. Akwarelistów. Syn portrecisty z okolic Halifaksu w hrabstwie Yorku, należał do młodych ludzi z grupy Dra Monro’a na Adelphi. Razem z Constablem i Bonningtonem dzielił się odznaczeniami w słynnym Salonie paryskim z r. 1826. Ożenił się z kuzynką starego Johna Varleya, p. Gisborne, i do znacznej doszedł fortuny. Umarł w Worthing 3 marca 1855.
W. H. HUNT
1790 - 1864
William HENRY HUNT albo „Birds-Nest-Hunt“, „Hunt od ptasich gniazd, urodził się jako syn blacharza na dzisiejszej Endell Street w Londynie; dzieckiem był chorowitem; zaczął wcześnie rysować, oddano go też w naukę do Johna Varley’a; należał do towarzystwa, zbierającego się u Dra Morro na Adelphi. W roku 1807, w którym swój pierwszy wystawił obraz, wstąpił do szkół akademickich. Wybrany w r. 1824 na członka Starego Tow. Akwarelistów, wysyłał regularnie przynajmniej trzydzieści obrazów na wystawę. Ułomne, chorowite dziecko w niekształtnego wyrosło młodzieńca; zły stan zdrowia wykluczał obcowanie z naturą, dostępną dla niego tylko o tyle, o ile jej twory można było znosić do jego pracowni, jak gniazdka z jajkami, pierwiosnki, trawy, owoce i t. p., a malował to wszystko z rzadką wiernością co do szczegółów, z zadziwiającą sumiennością. Sprzedawał dużo; zwłaszcza obrazy z postaciami, pełnemi humoru, lub sentymentalnemi, jak słynni dwaj chłopcy w obrazach Atak i Klęska, albo młody murzynek w A Brown Study wielki miały pokup. Jego Portret własny i Chłopiec z pieskiem należą do najpiękniejszych jego rzeczy. „Hunt od ptasich gniazd“ miał to szczęście, że znalazł uznanie u Ruskina. Uczniom wskazywano na „Williama Hunta jako jedynego nauczyciela”, twierdzono, że malowidła Hunta są dowodem, „jakiem powinno być prawdziwe malarstwo“.
LINNEL
1792 - 1882
John Linnel, urodzony w Bloomsbury, był synem handlarza obrazów i snycerza; wstąpił do szkół akademickich w r. 1805; uczył się u Johna Varleya; w r. 1807 wystawił dwa krajobrazy w Akademii królewskiej. Zaprzyjaźnił się z Mulreadym i mieszkał z nim razem. Poza udzielaniem lekcyi Linnel malował miniatury, główne powodzenie miał jednak w krajobrazach. W r. 1818 poznał się z Blakem (słynnym poetą i rysownikiem), ożeniwszy się rok przedtem (1817). Żył w Hampstead i Bayswater; w r. 1852, opuściwszy Londyn, przeniósł się do Redhill i tutaj pobudował sobie dom, w którym umarł 20 stycznia 1882.
HARDING
1797 - 1863
Syn nauczyciela rysunków, JAMES DUFFIELD HARDING był jednym z najlepszych, typowych nauczycieli rysunków. Opierając się na Turnerze i innych mistrzach, zaprowadził system rysowania z natury; rysunki te, rozpowszechniane następnie w litografiach, służyły jako wzory i w latach następnych. W szkole Prouta, do którego oddał go ojciec, tak był leniwy, że odebrano go i posłano w naukę do rytownika; wrócił jednak do rysunku i wkrótce stał się jednym z najmodniejszych nauczycieli swego czasu. Korzysta dla rozpowszechnienia swych wzorów z nowowynalezionej litografji.
HOLLAND
1800 - 1870
JAMES Holland, urodzony w Burslem w Staffordshire, pochodził z rodziny, wyrabiającej czarne garnki, tak ulubione w koloniach amerykańskich. Był nauczycielem w Londynie, pracował w Paryżu, gdzie miał powodzenie jako malarz scen ulicznych. Był w Wenecyi, Medyolanie, Genewie i ponownie w Paryżu 1835, w Portugalii 1837, w Paryżu 1841, w Rotterdamie 1845, w Normandyi i Północnej Walii 1850 i w Genewie 1851, w Wenecyi i Tyrolu 1857, składając owoce swych podróży w pięknych akwarelach. Świetne zdolności okazał zarówno w malowidłach olejnych, jak i akwarelach.
CALLOW
1812 - 1908
William Callow, ur. w Greenwich 28 lipca 1812, uczeń braci Copleya Fieldinga, bawił naprzemian to w Paryżu, to w Anglii, zwrócił na siebie uwagę wystawionym w Salonie obrazem Richmond, został nauczycielem rysunków na dworze Ludwika Filipa. Podróżował po Francyi, Holandyi, Belgii, Niemczech, Szwajcaryi i Włoszech. Malował piękne sceny uliczne.
GEORGE FENNEL ROBSON (1790 - 1833), pochodzący z Durham, malował góry, FRANCIS OLIVER FlNCH (1802 do 1862), uczeń Varley’a, hołdował ideałom klasycznym w pejzażu; CHARLES BENTLEY (1805 - 1854) był malarzem wybrzeży. Do uczniów Coxa należeli: JOHN MURRAY INCE (1806 - 1859) i GEORGE PRICE BOYCE (1826 - 1896).
THOMAS CRESWICK (1811 - 1869), urodzony w Sheffield 5 lutego 1811, uczeń Johna Vincenta Barkera, pejzażysta, zmarł 28 grudnia 1869 w Bayswater. Był członkiem Akademii.
SAMUEL BOUGH (1822 - 1878), ur. w Carlisle, sam się nauczył malarstwa, malował sceny z życia, był również członkiem Akademii.
ALFRED WILIAM HUNT, „Hunt-pejzażysta“ (1830 - 1896), choć latami do późniejszej należy generacyi, pod względem wizyi pejzażowej zalicza się przecież do szkoły Turnera. Urodzony w Liverpoolu w roku 1830, zniechęcony przez ojca, Andrzeja Hunta, jakkolwiek artystę, do karyery artystycznej, poświęcił się w Oksfordzie studyom literackim, wkońcu jednak został malarzem. Pierwszy swój obraz wystawił w Akademii 1854. THOMAS COLIER, tak samo do późniejszej należący generacyi, tworzył według wizyi lat dawniejszych.