Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
KTÓRY ZAJMUJE SIĘ POWSTAWANIEM DOMU BELLINICH.
Chwała malarstwa weneckiego została stworzona w swych początkach przez rodzinę Bellinich. Chociaż malarstwo weneckie, wynurzywszy się z bizantynizmu, dostało się pod DOMU wpływ Padwy, i Squarcione wycisnął swe piętno surowej, oschłej obserwacyi na malarzach z Murana, a zwłaszcza na Bartolommeu Vivarinim, to jednak Wenecyanie mieli rychło usunąć się z pod tego wpływu i rozwinąć się we wielką szkołę kolorystów za pośrednictwem Bellinich.
I niemasz w tern nic dziwnego, że Wenecyanie musieli odrzucić surową, rzeźbiarską sztukę, skoro przypomnimy sobie bogatą, ciepłą atmosferę, w której żyli, – przepiękne miasto wśród wód, które było ich siedzibą, i ich okazałe zwyczaje. Spędzając dni całe wśród czarownych lagun, patrząc zawsze na sceny, w których miasto ich wznosiło się z pośród lśniących wód, z kanałami zamiast ulic, w których piękność ich budowli odbijała się wtórnym dziwem i gdzie każda barwa to wzmagała się, to słabła lśniła od każdej igraszki świateł i cieniów, – żyjąc przez całe swe życie pośród bogatej harmonii budynków, z pod stóp których malownicze statki rosły w górę tysiącami masztów i żagli, bogaci wskutek handlu z dalekim światem, albowiem ich bulwary portowe były targowiskiem morza Śródziemnego, wysyłający swe wielkie statki na daleki Wschód, na ludnych swych ulicach spotykający malownicze narody z różnych stref, opływający w dostatki, miłujący rozkosze, zamiłowani w wygodzie, zbytkowni i dziecinnie rozkochani we wspaniałym przepychu i świetnych uroczystościach, – musieli doznawać wrażeń barwnych i ulegać urokom życia. W ten sposób zaczęli myśleć i czuć barwami i przez umiejętne ręce swych mistrzów – malarzy temiż barwami się wyrażać.
Wenecya zaznała lepszych rządów, więcej wolności i niezawisłości obywateli, niż cała reszta Włoch. Ustawiczne niesnaski i wojny domowe, które zatruwały każdą wioskę i miasto wszędzie indziej we Włoszech za Odrodzenia, były Wenecyi nieznane. Religia musiała wstrzymywać swą prześladowczą i brutalną rękę na ulicach Wenecyi. Od trzynastego wieku zabroniła ona inkwizycyi wszelkiego działania na swoich terytoryach i przyznała sobie prawo karania heretyków i prawo banicyi, odmawiającwładzy mnichom, przysyłanym z Rzymu. Mieszkańcy jej przyodziewali się w wykwintne szaty i chlubili się niemi we wspaniałych pałacach i na barwnych ulicach. A jak była wesoła i radosna w umyśle i duszy, tak samo musiała Wenecya być radosną w sztuce, która była duszy tej wyrazem. To też zobaczymy, że obrazy jej były wesołei świetliste i przepełnione radością życia. Prawdziwie weneckie religijne obrazy były jeno pretekstem do przedstawienia wspaniałych procesyi i okazałych zebrań. Od końca piętnastego wieku weneccy święci i madonny nie wiedzą bynajmniej, co to jest ascetyzm. Ona to wynalazła Święte rozprawy, Conversazioni, w których święci i święte gromadzą się po to jedynie, by się zgromadzić, – ona stworzyła świeckie wycieczki, w których muzycy wśród wspaniałego krajobrazu przygrywają rozebranym lub rozbierającym się damom. Kiedy wybił rok 1500, madonny i święci zapomnieli marszczyć czoła i przestali być surowymi, lecz zakwitali jako piękne młode kobiety i piękni młodzieńcy, przystrojeni we wspaniałe szaty.
Wenecya była uszczęśliwiona swem życiem. Wprawdzie jaśniejące niebiosy i świetne otoczenie nie zawsze stwarzają wspaniałą sztukę, częstokroć szare niebo sklepiło się nad największymi kolorystami, Wenecya atoli była męska, bogata i wolna. I jej synowie przenosili pyszne jej barwy na NIE płótno, a farby swe czynili z różnorodnych jej świetlistości, DOMU tak, jakoby jej niebiosa i blask jej zwierciadlanych wód BELLINICH zostały schwytane i w obrazach umieszczone.
RODZINA BELLINICH
Pierwszym mistrzem tego nazwiska, założycielem, a zatem twórcą wielkiej szkoły weneckich kolorystów, był Jacopo Bellini, urodzony okołor. 1400, a zmarły w 1470. Jacopo Bellini był uczniem Umbryjczyka Gentilego da Fabriano i Werończyka Pisanella; lecz oprócz tego uległ silnie wpływowi genialnego Donatella i szkoły, stworzonej w Padwie przez Squarciona, z którym był w ścisłym związku iu boku którego wykonał wiele swych dzieł. Mistrzem jego wszakże był Gentile da Fabriano, którego pomocnikiem został zaraz po skończeniu swej nauki. Podróżował z nim, a nawet przesiedział się trochę w więzieniu za pobicie nieprzyjaciół swego mistrza. Widzieliśmy go, jak przesiedlił się wraz z dwoma swymi sławnymi synami do Padwy i jak wpłynął wielce na młodego Mantegnę, który poślubił jego córkę. Z drugiej strony na Jacopa wpłynęła silnie padewska zasada jednoczenia ideałów klasycznych z gotykiem.
Na nieszczęście mało znamy dzieł Jacopa Belliniego. Starzy pisarze wysławiali go za „wiele portretów Wenecyan“ i za „portrety Petrarki i Madonny Laury“. – Jego Madonna z Uficyów i Madonna Tadinich w Lovere, Madonna w Akademii weneckiej, jego Chrystus ukrzyżowany w Weronie i Zwiastowanie w San Alessandro w Brescii zachowały się mimo wszystko do naszych dni i świadczą o jego wartości i słusznym sądzie współczesnych. Jacopo Bellini wyraził swą szczerą sztukę w bogatych harmoniach barwnych, które zapowiadają wyraźnie zbliżającą się sztukę wenecką i kierują tę sztukę wyraźnie tam, kędy się ma rozpostrzeć jej wielkie królestwo.
Na szczęście istnieją jeszcze dwa szkicowniki Jacopa Belliniego – one służą badaczowi dziejów sztuki włoskiej za przewodnika. British Museum posiada wcześniejszy, a Paryż późniejszy.
Zaczynając swój zawód artystyczny w cieniu wielkiej katedry św. Marka w Wenecyi, Jacopo Bellini pomagał swym mistrzom Gentilemu da Fabriano i Pisanellowi dekorować pałac dożów.
Nowe pogaństwo, które rozprzestrzeniło się po Włoszech, rzuciło urok na Jacopa Belliniego – i tak pracował więcej dla świeckich ciał rzeczypospolitej, niż dla kościołów.
Między duchem Odrodzenia w Wenecyi a we Florencyi istniała wielka przepaść. Florencki powrót do nowego pogaństwa, mający tak głębokie znaczenie, zaledwie widoczny jest w Wenecyi. Mieszkańcy jej kochali radość i byli wesołego serca. Jacopo Bellini odbył podróż do Florencyi i zetknął się z nową nauką; przyjmował ją atoli z wenecką swobodą.
Swą męską sztuką uwolnił Jacopo malarstwo weneckie od bizantyńskiego konwencyonalizmu. Udał się w r. 1423 z Wenecyi do Florencyi, by tam pracować ze swym mistrzem, Gentilem da Fabriano. Powróciwszy do Wenecyi, ożenił się, czy miał podobno się ożenić. Ostatecznie urodziło mu się dwóch synów i córka – dwóch synów, przeznaczonych do sławy większej, niż jego własna: starszy, Gentile Bellini (1426-1507), i młodszy, Giovanni Bellini, urodzony około r. 1428 lub 1430. Obaj ujrzeli światło dzienne w Wenecyi. Również urodziła się Jakóbowi córka. Czy plotka o nieprawości jego dzieci jest słuszną, czy nie, Jacopo żył tak, jakby nieprawe potomstwo uważał za prawe.
Synowie jego urodzili się w świetnym okresie dziejów Wenecyi – chociaż, patrząc trochę naprzód, można było spostrzedz, że znajdowała się ona w przededniu swego upadku. Wszystko w niej było świetnością, bogactwem i wspaniałością. Chociaż była wstrząśnięta kosztownemi wojnami z Medyolanem i Florencyą idługiemi, szalonemi wojnami morskiemi z Genuą, przecież przyłączyła okrągły tuzin prowincyi do swych posiadłości.
Nowa droga handlowa do Indyi nie była jeszcze odkryta i jeszcze ni Kolumb, ni Diaz nie odebrali Wenecyi handlu morskiego na korzyść Hiszpanii, co później sprowadziło Wenecyi ruinę. Jeszcze obecnie grabiła Wschód i porty jej były pełne towarów. Mogła swobodnie zasypywać bogactwami swoich artystów. A artyści jej, nie zajęci architekturą, skupili cały swój geniusz w malarstwie. Mieszkańcy jej oddawali się weselu i niejeden mógł rozkoszować się obrazem, podczas gdy niewielu mogło przeczytać książkę.
Istnieje plotka Vasariego, iż Jacopo Bellini malował na płótnie, nie na drzewie, ponieważ płótno nie pęka, jest wolne od robactwa, łatwo się je przenosi i można je ukroić na wszelki format. Zapomniał dodać, że powietrze morskie było fatalne dla malarstwa freskowego.
Ku środkowi piętnastego wieku Jacopo przeniósł się z Wenecyi do Padwy, zabierając wraz z sobą swą pomnożoną rodzinę; krótko przedtem Donatello przybył do Padwy na swój dziesięcioletni tam pobyt od r. 1443 do 1453. Prawdopodobnie, kiedy ta rodzina tam przybyła, Donatella wielki pomnik konny Gattamelaty stał już trzy lub cztery lata i był przedmiotem rozmów w całem mieście. Ojciec i obaj synowie musieli się zająć głęboko tą rzeźbą i innymi bronzami Donatella. Wkrótce po ich przybyciu przybrany syn Squarciona, Mantegna, ożenił się z córką Jacopa Belliniego, Niccolozyą, w r. 1453 – co doprowadziło do rozłamu między Squarcionem a Bellinimi i do poważnego zatargu między Squarcionem a Mantegną.
Około r. 1460 trzej Belliniowie wrócili do Wenecyi i tu styl idążenia obu braci, wykształconych przez swego ojca i razem wzrosłych, rozwinęły się nagle na drogach zupełnie odrębnych.
Jacopo Bellini cieszył się życiem szczęśliwem i pełnem powodzenia. Sztuka jego miała wziętość u świeckich instytucyi, Kościół zaś patrzył na nią trochę z ukosa. Umarł szanowany, pozostawiając po sobie sławę prawego człowieka.