Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane
Odrodzenie w Wenecyi
TOM 2: PRZEDMOWA
TOM 2: WENECYA
TOM 2: ROZDZIAŁ I
TOM 2: ROZDZIAŁ II
TOM 2: ROZDZIAŁ III
TOM 2: ROZDZIAŁ IV
TOM 2: ROZDZIAŁ V
TOM 2: ROZDZIAŁ VI
TOM 2: ROZDZIAŁ VII
TOM 2: ROZDZIAŁ VIII
TOM 2: ROZDZIAŁ IX
TOM 2: ROZDZIAŁ X
TOM 2: ROZDZIAŁ XI
TOM 2: ROZDZIAŁ XII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIV
TOM 2: ROZDZIAŁ XV
TOM 2: ROZDZIAŁ XVI
TOM 2: ROZDZIAŁ XVII
TOM 2: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIX
TOM 2: ROZDZIAŁ XX
TOM 2: ROZDZIAŁ XXI
TOM 2: ILUSTRACJE
Malarstwo hiszpańskie
TOM 3: PRZEDMOWA
TOM 3: ROZDZIAŁ I
TOM 3: ROZDZIAŁ II
TOM 3: ROZDZIAŁ III
TOM 3: ROZDZIAŁ IV
TOM 3: ROZDZIAŁ V
TOM 3: ROZDZIAŁ VI
TOM 3: ROZDZIAŁ VII
TOM 3: ROZDZIAŁ VIII
TOM 3: ROZDZIAŁ IX
TOM 3: ROZDZIAŁ X
TOM 3: ROZDZIAŁ XI
TOM 3: ROZDZIAŁ XII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIV
TOM 3: ROZDZIAŁ XV
TOM 3: ROZDZIAŁ XVI
TOM 3: ROZDZIAŁ XVII
TOM 3: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIX
TOM 3: ROZDZIAŁ XX
TOM 3: ROZDZIAŁ XXI
TOM 3: ROZDZIAŁ XXII
TOM 3: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 3: ILUSTRACJE
Malarstwo flamandzkie i niemieckie
TOM 4: PRZEDMOWA
TOM 4: WSTĘP
TOM 4: ROZDZIAŁ I
TOM 4: ROZDZIAŁ II
TOM 4: ROZDZIAŁ III
TOM 4: ROZDZIAŁ IV
TOM 4: ROZDZIAŁ V
TOM 4: ROZDZIAŁ VI
TOM 4: ROZDZIAŁ VII
TOM 4: ROZDZIAŁ VIII
TOM 4: ROZDZIAŁ IX
TOM 4: ROZDZIAŁ X
TOM 4: ROZDZIAŁ XI
TOM 4: ROZDZIAŁ XII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIV
TOM 4: ROZDZIAŁ XV
TOM 4: ROZDZIAŁ XVI
TOM 4: ROZDZIAŁ XVII
TOM 4: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIX
TOM 4: ROZDZIAŁ XX
TOM 4: ILUSTRACJE
Malarstwo holenderskie
TOM 5: PRZEDMOWA
TOM 5: ROZDZIAŁ I
TOM 5: ROZDZIAŁ II
TOM 5: ROZDZIAŁ III
TOM 5: ROZDZIAŁ IV
TOM 5: ROZDZIAŁ V
TOM 5: ROZDZIAŁ VI
TOM 5: ROZDZIAŁ VII
TOM 5: ROZDZIAŁ VIII
TOM 5: ROZDZIAŁ IX
TOM 5: ROZDZIAŁ X
TOM 5: ROZDZIAŁ XI
TOM 5: ROZDZIAŁ XII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIV
TOM 5: ROZDZIAŁ XV
TOM 5: ROZDZIAŁ XVI
TOM 5: ROZDZIAŁ XVII
TOM 5: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIX
TOM 5: ROZDZIAŁ XX
TOM 5: ROZDZIAŁ XXI
TOM 5: ROZDZIAŁ XXII
TOM 5: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 5: ROZDZIAŁ XXV
TOM 5: ILUSTRACJE
Malarstwo francuskie
TOM 6: PRZEDMOWA
TOM 6: ROZDZIAŁ I
TOM 6: ROZDZIAŁ II
TOM 6: ROZDZIAŁ III
TOM 6: ROZDZIAŁ IV
TOM 6: ROZDZIAŁ V
TOM 6: ROZDZIAŁ VI
TOM 6: ROZDZIAŁ VII
TOM 6: ROZDZIAŁ VIII
TOM 6: ROZDZIAŁ IX
TOM 6: ROZDZIAŁ X
TOM 6: ROZDZIAŁ XI
TOM 6: ROZDZIAŁ XII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIV
TOM 6: ROZDZIAŁ XV
TOM 6: ROZDZIAŁ XVI
TOM 6: ROZDZIAŁ XVII
TOM 6: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIX
TOM 6: ROZDZIAŁ XX
TOM 6: ROZDZIAŁ XXI
TOM 6: ROZDZIAŁ XXII
TOM 6: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 6: ROZDZIAŁ XXV
TOM 6: ROZDZIAŁ XXVI
TOM 6: ROZDZIAŁ XXVII
TOM 6: ILUSTRACJE
Malarstwo angielskie
TOM 7: PRZEDMOWA
TOM 7: ROZDZIAŁ I
TOM 7: ROZDZIAŁ II
TOM 7: ROZDZIAŁ III
TOM 7: ROZDZIAŁ IV
TOM 7: ROZDZIAŁ V
TOM 7: ROZDZIAŁ VI
TOM 7: ROZDZIAŁ VII
TOM 7: ROZDZIAŁ VIII
TOM 7: ROZDZIAŁ IX
TOM 7: ROZDZIAŁ X
TOM 7: ROZDZIAŁ XI
TOM 7: ROZDZIAŁ XII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIV
TOM 7: ROZDZIAŁ XV
TOM 7: ROZDZIAŁ XVI
TOM 7: ROZDZIAŁ XVII
TOM 7: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIX
TOM 7: ROZDZIAŁ XX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXI
TOM 7: ROZDZIAŁ XXII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 7: ROZDZIAŁ XXV
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVI
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVIII
TOM 7 ROZDZIAŁ XXIX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXXI
TOM 7: ILUSTRACJE
Malarstwo XIX wieku
TOM 8: PRZEDMOWA
TOM 8: ROZDZIAŁ I
TOM 8: ROZDZIAŁ II
TOM 8: ROZDZIAŁ III
TOM 8: ROZDZIAŁ IV
TOM 8: ROZDZIAŁ V
TOM 8: ROZDZIAŁ VI
TOM 8: ROZDZIAŁ VII
TOM 8: ROZDZIAŁ VIII
TOM 8: ROZDZIAŁ IX
TOM 8: ROZDZIAŁ X
TOM 8: ROZDZIAŁ XI
TOM 8: ROZDZIAŁ XII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIV
TOM 8: ROZDZIAŁ XV
TOM 8: ROZDZIAŁ XVI
TOM 8: ROZDZIAŁ XVII
TOM 8: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIX
TOM 8: ILUSTRACJE
TOM 9: ROZDZIAŁ I
TOM 9: ROZDZIAŁ II
TOM 9: ROZDZIAŁ III
TOM 9: ROZDZIAŁ IV
TOM 9: ROZDZIAŁ V
TOM 9: ROZDZIAŁ VI
TOM 9: ROZDZIAŁ VII
TOM 9: ROZDZIAŁ VIII
TOM 9: ROZDZIAŁ IX
TOM 9: ROZDZIAŁ X
TOM 9: ROZDZIAŁ XI
TOM 9: ROZDZIAŁ XII
TOM 9: ROZDZIAŁ XIII
TOM 9: ROZDZIAŁ XIV
TOM 9: ROZDZIAŁ XV
TOM 9: ILUSTRACJE

TOM 2: ROZDZIAŁ XII


W KTÓRYM UCZNIOWIE VIVARINICH ZBIEGAJĄ DO SZKÓŁ ICH WSPÓŁZAWODNIKÓW 

SZKOŁA ALVISEQO WARPEGQ 

Widzimy tedy, że około r. 1500 sztuką wenecka była UCZNIOWIE w pełnym rozwoju, stworzonym przez Vivarinich i Bellinich. Niełatwa to rzecz rozgraniczyć uczniów tych dwóch wielkich początkowych szkół, bo, chociaż uczniowie i naśladowcy Alvisego Vivariniego byli równie liczni, jak Giovanniego Belliniego, to wpływ Belliniego przygniótł wpływ Vivariniego już z początkiem szesnastego wieką i zagarnął uczniów i naśladowców Vivariniego w swój strumień – do tego stopnia, że do niedawną, dzięki mniej rzetelnemu zwyczajowi Giovapniego Belliniego, który mu pozwalał podpisywać swymi inicyałami dzieła swych uczniów, ogromną część ich dzieł przypisywano jego ręce. To, że wziętość Belliniego zrodziła fabrykacyę obrazów jego uczniów, zaopatrzonych w podpis mistrza, musiało pociągnąć za sobą wielkie zamieszanie. Dopiero nowoczesne naukowe badania zaczęły śledzić autorstwo artysty w samem jego rzemiośle, zamiast w nazwisku, przywiązanem do jego dzieła. 

CIMA DA CONEGLIANO 
1460 – 1517? 

Urodzony w tym samym foku, po Carpaccio, Cimada Conegliano albo Qiovanni Battista Cima był jednym z najzdolniejszych uczniów Alvisego Vivariniego – a również jednym z tych uczniów, którzy dostali się później pod uroczny wpływ Belliniego. Urodzony w Conegliano, we Friulu, przeżył swe wcześniejsze lata wśród Alp i czar niebieskich gór nigdy go nie opuścił. Znajdują się one w oddalach na jego krajobrazach, które umieszczał w tle. Być może także, ze W góry przyczyniły się do oziębłości jego harmonii barwnych, posiada on bowiem równie wykwintny zmysł kolorystyczny, jak rysunkowy. Dzieła Cimy odznaczają się troskliwem wykończeniem. Chociaż obrazom jego brak zapału, doszedł on do wielkiej dostojności. Wpływ Giovanniego Belliniego na jego późniejsze dzieła jest niezaprzeczony i widoczny jest w jego arcydziele w Akademii weneckiej, wielkiej Madonnie z sześciu świętymi, u której stóp znajdują się dwaj muzycy. Cima malował wdzięczne Madonny, jeszcze poważne, lecz już świadome swej piękności; ich krągłe kształty stoją w wyraźnem przeciwieństwie do bardziej kanciastej surowości Madonn florenckich. 

BOCCACCIO BOCCACCINO 
1467? – 1525 

Innym uczniem Alvisego Vivariniego był Boccaccio Boccaccino, prawdziwy poeta tak zwanej szkoły kremońskiej (Cremona), który również uległ wpływom wielkich Wenecyan swojego czasu i zawdzięczał niejedno Foppie i Bramantinowi. Akademia wenecka posiada jego arcydzieło, Małżeństwo św. Katarzyny. 

MARCO BASAITI 
1470? – 1527 

Uczniem Alvisego Vivariniego, mniej atoli wybitnym i zdolnym od swego współtowarzysza, Cimy, był Marco Basaiti, który, chociaż był uczniem i pomocnikiem Alvisego, później przyznał się również do Giovanniego Belliniego Basaitiego można poznać po skąpej roślinności w jego UCZNIOWIE krajobrazach, umieszczanych w tle, i po piękności w ich traktowaniu. Posiadał on rzadki zmysł proporcyi w stosunku figur do tła i do całej kompozycyi. Jego arcydziełami są Wniebowzięcie w S. Pietro Martire na Murano, Chrystus umarły w Akademii weneckiej, Powołanie synów Zebedeusza we Wiedniu i pyszny Sw. Sebastyan w Salute w Wenecyi, który jest najwyższem jego dziełem. Basaiti był, zdaje się, jednym z tych, którzy namalowali niektóre podpisane przez Belliniego obrazy. Prawdopodobnie tedy został on uczniem Belliniego po porzuceniu pracowni Vivariniego. Sztukę jego cechował surowy rysunek Vivariniego, złagodzony mniej surową modelacyą Belliniego. 

JACOPO DI BARBARI 
1450? – 1516? 

Jacopodi Barbari, którego Św. Sebastyan znajduje się u Pittich, namalował freski kaplicy, leżącej przy chórze we Frari w Wenecyi; był on również uczniem Alvisego Vivariniego, a później dostał się pod wpływ Antonella da Messina. 

BARTOLOMMEO MONTAGNA 
1450? – 1523 

Innym uczniem Alvisego Vivariniego, który przeszedł do Gentilego Belliniego i do pewnego stopnia przejął się sztuką Giovanniego Belliniego, był Bartolommeo Montagna z Brescii, malarz, który stworzył zdumiewające mnóstwo obrazów. Sztukę jego atoli znamionuje surowość i okazałość, raczej pokrewna stylowi Mantegnii, któremu, zdaje się, zawdzięczał ostatecznie swe główne natchnienie, chociaż teorya Berensona, że swoją rzeźbiarską dostojność zawdzięcza padewskiemu rzeźbiarzowi Bellano, schodziłaby się raczej z jego bardziej padewskim rysunkiem. Ten sam znawca dopatruje się w nim dalej raczej wpływu Gentilego Belliniego, niż jego brata, Giovanniego. Montagna, urodzony w Brescii, obracał się wiele między weneckiemi miastami, jako to Veroną i Padwą, i pracował w samejże Wenecyi, większa atoli część jego działalności przypada na Vicenzę. Malarstwo jego i rysunek cechował nieco pierwotny styl, pokrewny raczej piętnastemu wiekowi, w którym się urodził, niż szesnastemu, w którym umarł. 

Girolamo da Santacroce i Francesco da Santacroce byli pomniejszymi naśladowcami Giovanniego Belliniego. Pochodzili oni ze wsi Santa Croce, tuż obok Bergamo. Francesco był starszym bratem czy też blizkim krewnym Girolama. Jego najwcześniejsze dzieło nosi datę 1504, najpóźniejsze 1547, i w tern zawiera się większa część znanych jego dziejów. Girolamo miał być pomocnikiem Francesca. W dziełach ich widoczny jest wpływ Belliniego, lecz żaden z nich nie ma pretensyi do wielkości. Girolamo Santacroce pracował w Wenecyi i jej okolicach od r. 1520 do 1556. 

Girolamo da Treviso (1497-1544), urodzony w Treviso, był uczniem swego ojca, Pier Maria Pennacchi . Związki jego atoli z Wenecyą rozciągają się mało co poza jego uczniowskie lata, – sztuka jego powstała w Genui i Bolonii, lecz w żadnem z tych miast nie osiągnął wielkiej sławy. Skończył jako inżynier wojskowy w służbie u szorstkiego króla angielskiego, Henryka VII, zabity kulą armatnią w pobliżu Boulogne w r. 1544. Trzeba też o nim powiedzieć, że należy raczej do zastępu malarzy rafaelowskich, niż wielkich Wenecyan, do którego to tytułu nie ma żadnego prawa.

Pier Maria Pennacchi, urodzony w Treviso 1464, kształcił się pod Bellinim, lecz wykazuje również wpływ VIVASquarciona. 

LORENZO LOTTO 
1480 – 1556 

Największym z pośród uczniów Alvisego Vivariniego był WSPÓŁLorenzoLotto, i on wszakże dostał się też pod wpływ Giovanniego Bełliniego i jego wielkiego ucznia, Giorgiona, żeby już nie mówić o Tycyanie. 

Urodził się w Wenecyi w r. 1480, – testament jego, zrobiony w 1546, stwierdza, że umierając liczył około sześćdziesięciu lat. Jego wysoka i wrażliwa sztuka wyróżnia go wśród dzieła szesnastego wieku. Człowiek wstrzemięźliwy i skromny, bez uczniów, przenoszący się z miasta do miasta, popadł on w zapomnienie i długo musiał czekać, nim mU oddano należyte uznanie. Wiele jego najwykwintniejszych dzieł przypisywano innym mistrzom, których sztuka była zupełnie różną od jego sztuki – nawet chociaż były przezeń podpisane, bo brud wieków ukrył jego nazwisko. Niektóre z tych przydzieleń były zupełnie fantastyczne. 

Człowiek czysty i prosty, szlachetny, wrażliwy, rzetelny, jak dziecko, zdolny do głębokich sympatyi, był Lotto miłą indywidualnością. 

Przy badaniu jego rozwoju zajmującą jest rzeczą przypatrzeć się jednemu z jego najwcześniejszych znanych dzieł, Św. Hieronimowi w Luwrze, z podpisem i datą 1500. Hr. Ellesmere posiada w Bridgewater House Najśw. Pannę z Dzieciątkiem wraz z św. Hieronimem, św. Józefem, św. Klarą i św. Franciszkiem, obraz, malowany w trzy lata później. w r. 1508, licząc lat dwadzieścia osiem, stworzył pierwsze wielkie swoje dzieło w sześciu częściach, obraz ołtarzowy w Recanati, Madonnę na tronie między św. Hebanem i św. Grzegorzem, z św. Dominikiem i puttami. W tym samym roku namalował on Portret szlachcica w Hampton Court z długimi czarnymi włosami, który długo uważano za portret własny Giorgiona. 

Wędrując z miasta do miasta, przybył Lotto w r. 1509 do Rzymu, gdzie wywarł na nim wielkie wrażenie genialny Rafael, który zjawił się tam na rok przedtem i zyskał wielką sławę. 

W National Gallery w Londynie można widzieć jego dwuportret Agostino i Niccolo della Torre, namalowany w roku 1515, a trzydziestym jego życia, kiedy Lotto wstąpił do Padwy, by namalować Agostina della Torre, profesora medycyny na tamtejszym uniwersytecie, trzymającego w ręku tom Galena, starożytnego pisarza o medycynie. Potem zabrał Lotto obraz ten do Bergamo, gdzie mieszkał Niccolo, i tam musiał dodać postać Niccola, zatracającw ten sposób początkową jednolitość dzieła, prawdopodobnie na usilne nalegania Niccola, dla którego było ono namalowane i który za nie płacił. 

W następnym, 1516 roku widzimy Lotta, pracującego około obrazu ołtarzowego w San Bartolommeo w Bergamo. W pięć lat później był on znowuż w term mieście i malował tam wielką Madonnę w kościele San Bernardino. Tegoż samego roku powstała Madonna z św. Hieronimem i św. Antonim Padewskim, obecnie należąca do National Gallery, wielce uszkodzona wskutek restauracyi farbami wodnemi i pozbawiona wykwintnych zalet jego wielkiego Portretu protonotariusza Giuliana w tej samej galeryi, namalowanego w tym samym roku. 

Madryt posiada jego Parę narzeczonych z r. 1523, namalowanych w tym samym czasie, co bogata i wspaniała Rodzina w Londynie, która jest podpisana i zaopatrzona w datę w prawym rogu u góry, a w której widzimy, jak Lotto stosuje wenecki zwyczaj malowania pomarszczonych rękawów i fałdów draperyi bardzo jasnemi światłami. 

W r. 1527, roku złupienia Rzymu, Lorenzo Lotto wrócił do Wenecyi i wszedł w ścisłe związki przyjaźni ze swym dawnym przyjacielem, Palmą Vecchio, i zaznajomił się z Tycyanem, Aretinem i wielką grupą artystów i miłośników sztuki, do których to ostatnich należał Andrea Odoni. 

W Hampton Court znajduje się Portret Andrea Odoniego, trzymającego w rękach posążek, iz torsami i posągami poza sobą, dzieło, przypisywane długo Correggiowi i jakoby przedstawiające rzeźbiarza Baccia Bandinellego, aż wreszcie, kiedy je odczyszczono, odnaleziono na niem podpis LAVRENTIUS LOTUS 1527 i sprawdzono, że odpowiada ono Vasariego i Anonima opisowi portretu Andrea Odoniego. Lotto przejął się, zdaje się, wszelkimi sposobami malarskimi swego czasu i bez wątpienia bywał czasem do pewnego stopnia podobny w swej pracy do Correggia, albo może, jak po prostu powiada Morelli, „Lotto bywał czasami correggiowskim, zanim Correggio doszedł do sławy", chociaż faktem jest, że Correggio doszedł do sławy przed r. 1527, albowiem, liczył wtenczas lat trzydzieści i trzy, stworzył większość swych arcydzieł, podczas gdy Lotto miał przed sobą o dwadzieścia dwa lat dłuższe życie. Lotto atoli był już niedaleki lat schyłku swej sztuki. w r. 1530 namalował on Chrystusa i cudzołożnicę, obraz, znajdujący się obecnie w Luwrze, a w r. 1534 Madonnę, św. Annę, Joachima i św, Hieronima, obecnie w Uficyach, które już noszą znamiona upadku. 

W sierpniu 1552 przesiedlił się Lotto do Loreta, gdzie 8 września 1554 r. poświęcił siebie i wszystko, co posiadał, Świętemu Domowi (Santa Casa) w Lorecie, który wedle legendy był domem Najśw. Panny w Nazarecie, w r. 1294 został atoli przeniesiony przez aniołóww pobliże Recanati. Tutaj Lotto szukał schronienia przed walkami i burzami tego świata. Kiedy malował szereg obrazóww Lorecie, wędrowne życie jego było blizkie końca, gdyż umarł tam pod koniec 1556 r. Umarł z nim wielki malarz i człowiek szlachetny, czystego serca i prostej duszy. Z krainy Friulu przybył niejaki Martinoda UdIne albo, jak go nazywają, Pellegino da S. Daniele, syn Dalmatyńca Battisty, malarza z Udine. Urodził się on okołor. 1460 lub 1470, a miano „ Pellegrino “ (mały cudzoziemiec) wykazuje jego pochodzenie. Wykształcony przez ojca, został wojną zagnany do Wenecyi, tu wyzwolił swą sztukę z pierwotnego twardego i oschłego stylu i wydoskonalił się pod wpływem Belliniego i jego uczniów, Giorgiona, Pordenona, Romanina, Tycyana i Palmy Vecchia. Umarł w r. 1547. Miał być nauczycielem Pordenona. 

PORDENONE 
1483 – 1540 

Innym uczniem Alvisego Vivariniego, który miał dojść do wielkiej sławy za życia, był Giovanni Antonio da Pordenone, zrodzony w Padwie w r. 1483, a zmarływ 1540. Niewiadomo dokładnie, czy był uczniem samego Vivariniego, czy też któregoś z jego uczniów, lecz wkońcu i on również zaczął hołdować stylowi Giovanniego Belliniego i ugruntował swą sztukę na sztuce Giorgiona i Tycyana. Miał podobno uczyć się takżew pracowni Pellegrina. 

W r. 1528, czterdziestym piątym swego życia, zdobył naraz tak wielką wziętość, jako malarz freskowy, że zagroził nawet stanowisku Tycyana w Wenecyi. Prawdopodobnie dzięki temu, że Tycyan nieszlachetnie wstrzymywał się od pochwały prac swego rywala – a brak uznania dla Pordenona i Tintoretta nie był u Tycyana pozbawiony niższych pobudek – wieki przystępowały do oceny sztuki Pordenona z stronniczem uprzedzeniem, wywołanem uwielbieniem dla Tycyana. Rehabilitacya atoli świetnego geniuszu Pordenona nie ulega wątpliwości. 

Jego wielkie dzieław kościołach i budowlach publicznych w Pordenone, Udine, Conegliano, Kremonie i Treviso wiele ucierpiały – ba, niektóre z nich pokryto nawet tynkiem, ale jego wielkie zdolności, jego pyszny rysunek, poczucie ruchu, bogactwo i rozległość kolorytu, jego mistrzowski KOW światłocień, swoboda i szlachetność jego wizyi, wszystko to składa się na geniusz człowieka, który śmiało może zająć miejsce obok największych malarzy swego wieku. Na nieszczęście nie tylko malował freski, ale też malował je w takiej liczbie, że mało zostawało mu czasu na malarstwo olejne. To też wyniki jego w tym zakresie nie mogą równać się z świetnymi jego freskami. 

W r. 1540, roku swej śmierci, był najpoważniejszym współzawodnikiem Tycyana, a chociaż nie można go postawić obok niego, to jednak zasługuje na wysokie stanowisko w dziejach sztuki weneckiej. Od czasu, gdy przybył do Wenecyi w r. 1528, stał się jednym z najbardziej cenionych malarzy swego czasu. A stanowisko Tycyana wobec niego było tak nieprzyjazne, że Pordenone zaczął się podobno lękać o swoje życie – prawdopodobnie jeszcze bardziej obawiał się burzliwego Aretina, – to też zawsze chadzał uzbrojony, gotowy do odparcia każdego napadu. A przecież wmłodości swej Tycyan chwalił niektóre dzieła Pordenona. 

Akademia wenecka posiada jego obraz Św. Wawrzyniec Qiustiniani z św. Janem Chrzcicielem i innym i świętymi, bogaty, świetlisty i promienny w barwie, i wzniosłą Madonnę del Carmelo, która, chociaż wielekroć przemalowywana, zawiera wykwintne portrety rodziny Ottobonich z Pordenone, dla których obraz ten malował w r. 1526. 

UCZNIOWIE PORDENONA 

Jednym z uczniów Pordenona był BernardinoLicinio, W działający od r. 1520 do 1544, o którego życiu mało wiadomo, wyjąwszy to, że był krewnym i uczniem Pordenona i urodził się albo w mieście Pordenone, we Friulu, albo w Wenecyi, a umarł okołor. 1549. Jest on głównie znany ze swych portretów, z których grupa, zwana Artysta i jego rodzina, w Palazzo Borghese, jest jego arcydziełem. Jest to portret zbiorowy brata artysty, Arriga Licinia, i jego rodziny. Hampton Court posiada jego wykwintny portret Damy, grającej na szpinecie, jak również inną grupę rodzinną. Prócz swego mistrza, Pordenona, uległ Bernardino Licinio głębokiemu wpływowi Giorgiona i Palmy Vecchia, jak również Bonifazia. 

Innym uczniem Pordenona był FrancescoBeccaruzzi, którego działalność przypada na połowę szesnastego wieku, a który naśladował po kolei wszystkich wielkich współczesnych sobie Wenecyan, kończąc na Paolu Veronesem. Jego najlepszem dziełem jest Sw. Franciszek., odbierający stygmaty, obecnie w Akademii weneckiej, obszerna kompozycya z postaciami naturalnej wielkości, która ukazuje go, jako mistrza w komponowaniu, zdolnego do namalowania tak pięknej twarzy, jaką ma św. Katarzyna. Był to obraz ołtarzowy dla kościoła Franciszkanóww Conegliano.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new