Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
W KTÓRYM SZTUKA FLAMANDZKA WYBUCHA PEŁNĄ PIEŚNIĄ
Widzieliśmy, jak kolebka sztuki flamandzkiej kołysała się w mieście Bruges. Widzieliśmy, jak z upływem wieku piętnastego nieszczęście spadło na Bruges i na jego sztukę, bo oto wtargnęły piaski i zamuliły wody, które toczyły się popod mostami malowniczego starego miasta, rozbrzmiewającego mnogim i dzwonami. Widzieliśmy, jak jego wielkość przeszła do Antwerpii, która we Flandryi rywalizowała z nią w zakresie sztuki i handlu. A dalej widzieliśmy, jak w Antwerpii rozwinął się ogromny handel i jak pani Fortuna rozsypała nad tem miastem tak zdumiewającą obfitość łask, że w ciągu wieku szesnastego handel jego był niemal równie rozległy, jak handel przesławnej Wenecyi.
Nagle, jak grom z jasnego nieba, spadływypadki, które wydawały się ruiną i katastrofą zarówno dla Antwerpii, jak i dla Bruges. Flandrya przeszła do Hiszpaniiw r. 1555 i stała się częścią Niderlandów hiszpańskich; straszliwe piekło Inkwizycyi miało najść jej gospodarnych obywateli. A stało się to w sposób następujący. Książęta z domu burgundzkiego by li, jak to widzieliśmy, panami nie tylko Burgundyi, lecz także, oprócz innych rozległych posiadłości, Flandryi i Holandyi. Niderlandy przeszły do domu habsburskiego z Maryą, córką Karola Śmiałego, wskutek małżeństwa jej z cesarzem niemieckim, Maksymilianem; przez syna zaś Ma ryi, Filipa Pięknego, przeszły one następniew r. 1555 do Filipa II, króla hiszpańskiego. Otóż różnice narodowościowe, językowe i różnorodne formy rządu siedemnastu prowincyi niderlandzkich nie mogły wróżyć żadnemu człowiekowi rządów spokojnych. Niderlandy – był to dar wielce kłopotliwy nawet dla człowieka północnego, przywykłego do szanowania różnic charakteru i do rządzenia swymi poddanymi w ten sposób, żeby z tych różnic wynikały najlepsze dla państwa skutki. Atoli dla ciasnego w swych poglądach króla hiszpańskiego, Filipa II, którego dusza była aż czarna od grzechów zbrodniczego wtłaczania umysłów ludzkich w jedną ciasną formułę, dar ten był podobien do roztopionego żelaza, wlewającego się w łono człowiecze. Pogarda jego dla narodów flamandzkich ani jemu, ani im nie wróżyła nic dobrego. Od początku zraził on się do Niderlandów i jego pyszne, pogardliwe i brutalne czyny wobec ludności tamtejszej prowokowały ją od początku do nieposłuszeństwa.
W trzynaście lat potem – nieszczęsna liczba, jak powiada zabobon -w r. 1568 Filip podjął ten ciernisty spadek i popełnił fatalny błąd: wysłał jako rządcę do tego kraju brutalnego pobożnisia, księcia Albę. Ten krok króla hiszpańskiego miał zniszczyć władztwo Hiszpanii na całym świecie. To, co wydawało się nieszczęściem dla Niderlandów, było zbawieniem dla Holandyi i Flandryi: związało naród żelazną jednością.w r. 1559 hrabia Egmont pobudził rodaków do powstania i zaciekłej walki w celu wypędzenia tyranii hiszpańskiej i uwolnienia narodu od inkwizycyi. Krajem całym zatargała ciężka i okrutna walka o wolność. Ślepe szaleństwo obrazoburców w r. 1566, którzy rzucili się do niszczenia dzieł sztuki w kościołach (wiele z tych malowideł dla ocalenia ich pokrywano czarną farbą, umieszczając na tem tle Dziesięcioro Przykazań), powinno było przestrzedz bezecnego księcia Albę, jak należy rządzić tym narodem, kiedy przybył, by zgnieść powstanie. On zaś, przeciwnie, zrobił z Niderlandów rozległe pole walk o wolność religijną i polityczną. Egmont i hrabia Horn poszli na śmierć w r. 1568. Stracenie dwu tych wielkich patryotów podnieciło naród do jeszcze większej zaciekłości. Okrucieństwo i krwawa tyrania Alby oraz jego chorobliwa dzikość rozbudziły nienawiść zarówno u katolików, jak u protestantów.w r. 1572 jawne i bezmiłosierne powstanie ogarnęło kraj cały od końca do końca, a na czele jego stanął książę orański, Wilhelm Milczący, wówczas dochodzący czterdziestki. W następnym, 1573 roku książę Alba opuścił Flandryę na zawsze. W trzy lata później,w r. 1576, następca jego, De Requesens, zmarł na febrę. Dnia 8 listopada 1576 r. północne i południowe prowincye weszły w ścisły! związek pokojowy gandawski, mający na celu wypędzenie Hiszpanów za morze. Surowe i bezlitosne rozkazy, wydane przez Filipa II, zawiodły najzupełniej. W trzy lata później siedem prowincyi północnych ratyfikowało traktat gandawski w traktacie utrechckim, przyczem zaprzysięgły wzajemną obronę przeciw Hiszpanom choćby z poświęceniem życia i mienia, tworząc w ten sposób z Niderlandów Rzeczpospolitą Holenderską i odrzucając zupełnie wszelką uległość wobec Filipa. Dnia 5 lipca 1581 r. siedem zjednoczonych prowincyi wydało swe oświadczenie niezależności – a Wilhelm Milczący, książę orański, został władcą kraju. Gdy go zaś w trzy lata potem, dnia 10 lipca 1584 r., nikczemnie zamordowano w Delft, w jego miejsce obrano władcą Holendrów syna jego, Maurycego. Jedynie Flandrya pozostała smutną częścią królestwa hiszpańskiego, i to w stanie ustawicznego powstania.
Widzieliśmy, jak w tym okresie końca wieku szesnastego sztuka flamandzka i niderlandzka wdała się w małpowanie Włochów i schyliła się ku upadkowi – lecz, zaiste, był to cud, że ją uprawiano wogóle.
Jednakże niebawem miał we Flandryi pojawić się człowiek, który przysporzył swej ojczyźnie nieśmiertelnej sławy. Miał on posiadać wszelkie cechy, potępiane przez krytyków i pedantów jako charakteryzujące upadek Włoch. Człowiek ten miał być pełen „wad“, które ci krytycy zwalają na głowy Włochów ówczesnych – tylko, żeu niego nazywają je oni zaletami! Miał on stać się władcą baroku; pan płomiennych barw, miał się stać prawdziwym mistrzem „stylu jezuickiego“ ! A nieśmiertelne imię jego – Piotr Paweł Rubens.
RUBENS
1577 – 1640
Otóż złożyło się tak, że, kiedy zaraza hiszpańska padła na Flandryę, żył w Antwerpii pewien urzędnik, osobliwy jegomość, co sądził swych występnych bliźnich, a nazywał się Jan Rubens. Szanowny nasz Jan pochodził z czcigodnej mieszczańskiej rodziny tego miasta – był synem aptekarza i właściciela sklepu korzennego. Atoli Jan żywił ambicye społeczne, które miały odciągnąć go od sklepu korzennego i rozcierania lekarstw w moździerzu aptekarskim do osobliwych przygód. Uczył się tedy prawa, potem puścił się w wielki świat i został „człowiekiem bywałym“, a następnie osiedlił się i ożenił z córką pewnego kupca, szlachetną Maryą Pypelincks. Zdaje się, że próbował on w swej własnej osobie starego manewru szkockiego, wedle którego jeden członek rodziny walczył po stronie Stuartów, drugi zaś po stronie Anglików, ażeby dobra pozostały w rodzinie, jakikolwiek byłby wynik wojny. Kokietował on mianowicie z kalwinizmem aż do czasu przybycia Hiszpanów, i wówczas sumienie popchnęło go do katolicyzmu, jakoż, publicznie wyznawszy swój „błąd“, poddał się Hiszpanii. Lecz, kiedy Alba przybył do Flandryi, niewiadomo, czy imć pan Jan stanął wobec trudności wyboru, nie wiedząc, na którą stronę może przechylić się szala zwycięstwa, czy przestraszył się, że każą mu połknąć zbyt wielką porcyę wiary prawdziwej, czy podejrzliwy Alba zabrał się do zbadania jego dawniejszych konszachtów z kalwinizmem, dość, że nasz pan sędzia uznał za najwłaściwsze spakować tobołyiwr. 1568 pospiesznie przeniósł się z Antwerpii do Kolonii. Był on z pewnością podejrzany o herezyę. Co prawda, była to zawiła sprawa dla człowieka, żywiącego ambicye społeczne, zadecydować, która strona zwycięży. Jest rzeczą prawdopodobną, że, jak to później zobaczymy, znowu odtąd kokietował z kalwinizmem. Jakiekolwiek zresztą „błędy“ odrzucił lub wiarę ustawił na swych ołtarzach społecznych, niebawem uczynił sobie Kolonię równie niewygodną, jak przedtem rodzinną Flandryę. W Kolonii mieszkała Anna Saksońska, żona orańskiego Wilhelma Milczącego, wielkiego przewódcy powstania holenderskiego. Była ona jedną z niewielu pomyłek Wilhelma Milczącego. Pełen ambicyi społecznych urzędnik, który pogardził apteką jak również sprzedażą towarów korzennych, miał, zdaje się, spore „szczęście“, gdyż, podczas nieobecności przebywającego na wojnie Wilhelma Milczącego, został kochankiem jego żony. Sprawa ta przestała niebawem być wielką tajemnicą; sam zresztą szanowny pan Jan nie chciał bynajmniej ukrywać pod korcem swej zdobyczy – ba, nawet trudno było to uczynić, bo królewska pani została matką. Na wydarzenie to wyjechała ona do Siegen, a szanowny Jan Rubens co rychlej podążył za nią do tegoż miasta. Atoli hrabia Jan Nassawski, brat Wilhelma Milczącego orańskiego, był właśnie władcą owego kraju i zaraz pojmał Jana i wtrącił do więzienia. Winowajcy groziła kara śmierci. Nasz znakomity i pedantyczny doktor Rubens apelował, zdaje się, do ponurego Milczącego Wilhelma, po* cieszając go tern, że wielu wielkich ludzi w historyi – przytoczył skrzywdzone w ten sposób wielkości – zniosło podobną krzywdę z pogodą ducha! Atoli apel jego obfitował, jak się zdaje, daleko bardziej w kruczki prawne, niż w balsam, mający ułagodzić obrażoną dumę. Zycie Jana Rubensa leżałowręku Nassawczyka; lecz żona Rubensa okazała teraz, z jak szlachetnego była uczyniona tworzywa, którą to jej zaletę oczywiście przeoczył mąż, pełen ambicyi społecznych, skoro nań, zniżywszy się, skinęła królowa. Ona to wybłagała mu życie u Nassawczyka, który nie bardzo był skłonny publikować skandaliczną miłoskę swej bratowej z synem aptekarza drogą jawnej egzekucyi. W ten sposób szanowny Jan Rubens uniknął szafotu. Zona jego wydobyła go wreszcie także na wolność i przebaczyła mu w pełnych szlachetności listach. W Siegen, po dwu latach życia więziennego, pozwolono mu żyć w wolnym areszcie, po złożeniu poważnej sumy pieniężnej jako rękojmi. Pijaństwu i rozpuście nikczemnej Anny Saksońskiej położono kres, zamknąwszy ją w przymusowem przytulisku. Atoli, mniejsza o to, gdzie, w Antwerpii, Kolonii czy Siegen, moglibyśmy osobę pana Jana Rubensa i skandaliczną sprawę pozostawić w mroku niepamięci, gdyby nie to, że w Siegen, urodziło się mu dnia 28 czerwca 1577 r., w wilię Św. Piotra i Św. Pawła, szóste jego dziecko, chłopiec, którego ochrzczono Piotr Paweł Rubens. Chłopczyk ten miał kiedyś wsławić i unieśmiertelnić nazwisko Rubensów i słusznie wejść do tych wysokich kół społecznych, do których droga dla naszego szanownego Jana była tak kamienistą. Nassawczyk zadowolił się okazyjnymi nagłymi aresztami, które były tylko pretekstem do ściągania znacznych sum z pozostawionych mu jako rękojmia pieniędzy. Był ten Nassawczyk, jak z tego się zdaje, człowiekiem nie pozbawionym złośliwego zmysłu humorystycznego. Kiedy urodził się Piotr Paweł Rubens, Tycyan niedawno był umarł, Holbein zmarł temu jakie lat trzydzieści, Antonio More zaś i krzepki stary Piotr Brueghel należeli już także do przeszłości.
Chłopczyna odziedziczył wielką duszę swej matki. Kiedy mały Piotr Paweł liczył kilka miesięcy, ojciec jego i matka otrzymali pozwolenie na wyjazd do Kolonii. Wilhem Orański wszedł ponownie w szczęśliwy związek małżeński, a rozwiedziona Anna Saksońska umarła. Rodzina Rubensów udała się natychmiast do Kolonii i tam chłopczyna rósł i kształcił się, aż w dziesiątym roku życia stracił ojca. Matka jego przeszła wtedy na katolicyzm i wobec tego pozwolono jejw r. 1587 wrócić wraz z rodziną do Antwerpii, gdzie po paru latach dobrej nauki ochoczy i bystry chłopiec wysunął się wkrótce na czoło swych towarzyszów. Między dwunastym a trzynastym rokiem chłopak, kierowany sprawną ręką matki, wszedł do książęcego domu rozpustnej księżniczki Małgorzaty de Ligne – Aremberg jako paź honorowy i nabrał manier dworskich, tak potrzebnych do powodzenia światowego. W roku trzynastym oddany na naukę do ziomka matki swej, pejzażysty Tobiasza Verhaechta, od niego udał się do pracowni Adama van Noort (który, zdaje się, był nieokrzesanym pijaczyną) na lat cztery, od piętnastego do dziewiętnastego roku życia. Licząc lat dziewiętnaście, poszedł do dworaka i arystokraty Ottona van Veen, zwanego także Vaenius, zmanierowanego na stylu włoskim, ucznia Zucchera, który namalował portret królowej angielskiej, Elżbiety. U Veena spędził on cztery lata, w ciągu których,w r. 1598, został dopuszczony do cechu Św. Łukasza, aż, licząc lat dwadzieścia trzy, wyruszył na wiosnę roku 1600 do Wenecyi. Tam zabrał się do studyowania sztuki Tycyana (który zmarł był na rok przed urodzeniem Rubensa) i przedewszystkiem Paola Veronese, od którego śmierci minęło wówczas jakich lat dwanaście, lecz którego świetne natchnienie pozostało i stworzyło przepyszną sztukę Piotra Pawła Rubensa a za pośrednictwem Rubensa wywołało pełny rozkwit geniuszu flamandzkiego, rozpaliło jeden wiek albo i więcej sztuki francuskiej i rozpłomieniło twórczy geniusz Anglii.
Przypuszczają, że znajdująca się w muzeum antwerpskiem Święta Rodzina jest jednem z najwcześniejszych malowideł Rubensa, tak samo, jak wiedeńskie Zwiastowanie, portret Młodego mężczyzny i Stara dama w czarnym welonie (utrzymują, że przedstawia jego matkę, lecz jest to dzieło o wiele późniejsze), oba w Monachium, i westminsterski Pausias i Glycera.
Podróż do Włoch była podówczas nieodzowną częścią wykształcenia artystycznego. Rubens w dwudziestym trzecim roku życia był już należycie przygotowany do wejścia w towarzystwo możnych. Był on urodzonym dworakiem. Jako człowiek kulturalny, władający wielu językami, dowcipny i wesoły towarzysz i, chociaż tak młody, już ogromnie wiele zapowiadający jako malarz, pozyskał wkrótce przyjaźń księcia mantuańskiego, Wincentego Gonzagi, który nie tylko uczynił go swoim malarzem nadwornym i został jego protektorem, lecz także bardzo się z nim spoufalił. W październiku r. 1600, w którym Rubens przybył do Wenecyi, udał się on wraz z księciem do Florencyi na ślub, zawierany przez pełnomocników króla francuskiego, Henryka IV z Maryą de Medicis – tą, której małżeństwo miał w dwadzieścia lat później uwiecznić w długim cyklu ogromnych malowideł, wiszących po dziś dzień na ścianach Luwru, a skomponowanychi w znacznej mierze wykonanych przez niego lub z jego szkiców. Dla Gonzagi malował on portrety i inne obrazy. W roku 1601 wysłano go do Rzymu dla skopiowania kilku starych mistrzów. Geniusz za życia bywa niemal zawsze uważany za niższego od umarłych, zaczem Rubens kopiował starych mistrzów! Podczas pobytu swego w Rzymie otrzymał zamówienie z Flandryi; – arcyksiążę Albrecht austryacki (który ożenił się był z Izabelą, córką króla hiszpańskiego, Filipa II, i został mianowany wielkorządcą Niderlandów hiszpańskich przez króla Filipa tuż przed jego śmiercią, a był niegdyś kardynałem), przesłał do Rzymu Rubensowi prośbę, żeby namalował dla jego dawnego kościoła w Rzymie trzy obrazy ołtarzowe – ‘Ukoronowanie cierniem, Wzniesienie krzyża i Znalezienie krzyża. Dostały się one w r. 1811 do Anglii, potem sprzedano je, a obecnie są w Grasse. W kwietniu 1602 r. był Rubens znowu w Mantui. Rysunki jego w Albertynie, przedstawiające Świętych Piotra i Pawła, dowodzą, że wpłynął nań wielki Michał Anioł; w kopiach zaś z Tycyana, znajdujących się w Wiedniu i w Dreźnie, spłacił on dań temu wielkiemu Wenecyaninowi.
W r. 1603, a swego życia dwudziestym szóstym, został Rubens wysłany przez księcia Mantui na dwór króla hiszpańskiego, Filipa III. Rubens posiadał zdolności dworaka, lecz dyplomatyczna strona tej jego podróży była, zdaje się, bardzo nieznaczna. Miał on osobiście zawieść niektóre obrazy do króla Filipa III i jego ministra, księcia Lermy. Na nieszczęście ustawiczny deszcz i ciężka podróż zniszczyły obrazy Rubensa; jednakże w ciągu czasu, przez który czekał na audyencyę u króla, naprawił Rubens dzieła uszkodzone i namalował dwa nowe – Heraklita, filozofa płaczącego i Demokryta, filozofa śmiejącego się – obecnie znajdujące się w Madrycie. Potem pracował aż do jesieni dla księcia Lermy, namalował dlań Portret konny i trzynaście obrazów, przedstawiających Chrystusa i dwunastu apostołów; znajdują się one obecnie w Madrycie z wyjątkiem zaginionego Chrystusa. Rysunki do nich znajdują się w Albertynie, a ich repliki w Rzymie. Monachijski ifranciszkanin miał być namalowany w Hiszpanii. W początkach r. 1604 był Van Dyck z powrotem w Mantui i pracował nad trzema malowidłami dla kościoła Jezuitów, nad Trójcą, Chrztem (obecnie w Antwerpii) i Przemienieniem Hańskiem (obecnie w Nancy).w r. 1604 kopiował Rubens dla cesarza Rudolfa II dwa dzieła Corregia,w r. 1606 zaś był znowu w Rzymie, gdzie namalował ^Koguta i perłę, obecnie znajdującego się w Aix la Chapelle, i obraz ołtarzowy dla Oratoryum, którego nie skończył, odwołany przez księcia Mantui. Z nim udał się do Genuiw r. 1607. O jego zainteresowaniu się architekturą świadczą rysunki, które wykonano kwasorytem w stu trzydziestu sześciu płytach dla dzieła „Palazzi di Genova“. Dla Kościoła Jezuitów w Genui namalował dwa obrazy ołtarzowe, Obrzezanie i wielkich rozmiarów Sw . Ignacego, leczącego opętańca i wskrzeszającego zmarłe dzieci. W Medyolanie, po powrocie z Genui, wykonał artysta rysunki z Leonarda „Bitwy pod Anghiari“ iz „Wieczerzy“, znajdujące się obecnie w Luwrze.
Że Rubensa głęboko interesowały wielkie dzieła włoskie, dowodzi wpływ ich, widoczny w pracach jego z tego czasu. W dziełach jego widnieją studya nad Veronesem i Tycyanem. Znajdujący się w National Gallery Tryumf Cezara zawdzięcza wiele Mantegni; Pieta Liechtensteina dowodzi Rubensowego uwielbienia dla Caravaggia – ba, nawet Giulio Romano zyskał jego podziw. Z tego czasu pochodzą również jego Mistyczne zaślubiny św. Katarzyny. Bawiąc znowuw r. 1608 w Rzymie, skończył obraz ołtarzowy dla Oratoryum w Chiesa Nuova, lecz wskutek niezadowolenia z niego namalował na jego miejsce trzy obrazy, znajdujące się tam dotychczas, Królowę Niebios z Trzema świętymi po obu bokach. Pierwszy obraz ołtarzowy miał przywieźć do swej ojczyzny, by go, czego wówczas nie przewidywał, umieścić na grobie swej matki. Dowiedziawszy się, że matka jego leży chora, co rychlej pospieszył do domu, do Antwerpii, lecz, przybywszy w grudniu 1608, zastał ją już pochowaną w kościele Św. Michała. (Obraz, który umieścił nad jej grobem, zabrali później Francuzi do Grenoble). Trzeba tu dodać, że Rubens poróżnił się teraz ze zgrywającym się w karty księciem Mantui, który zalegał z płacą u swego malarza nadwornego. Sprzedaż zbiorów mantuańskich sprowadziła wielkie ich skarby do króla angielskiego, Karola I.
Przypomnijmy tu sobie, że człowiekiem, który za czasów Rubensa narobił we Włoszech największej wrzawy, a którego Rubens wielce podziwiał, był Caravaggio – hasłem zaś wojennem Caravaggia był „powrót do natury“. Wpiło się ono w duszę Rubensa głębiej, niż przypuszczają krytycy, i oto zobaczymy nowego Rubensa, zaczynającego pracować w Antwerpii. Caravaggio wywarł zdumiewający wpływ na Niderlandy i na Hiszpanię. Za radą to Rubensa kupił książę mantuański Caravaggia Apostołów, płaczących nad zmarłą Najśw. Panną, dzieło, znajdujące się obecnie w Luwrze. Z włoskiego okresu Rubensa pochodzi również wiszący w Luwrze pejzaż, Wzgórze Palatyńskie a także, być może, znajdujący się tamże Krajobraz z tęczą, który jednak wygląda na rzecz późniejszą.
Albert i Izabela, pragnąc zatrzymać znakomitego młodego malarza w Antwerpii, zamianowali go teraz swym malarzem nadwornym ze stałą płacą – wraz z jego przyjaciółmi, Ottonem Vaeniusem i Janem Brueghelem. Rubens malował portrety książęce.
DRUGI CZYLI ANTWERPSKI OKRES RUBENSA
1609 – 1621
Dwunastoletnie zawieszenie broni, postanowione w roku 1609, użyczyło Niderlandom oddawna potrzebnego odpoczynku. Antwerpia weszła teraz na drogę pokoju. Protestanci przenieśli się z niej do Holandyi, zakony zaś katolickie weszły znowu w posiadanie swych kościołówi pobudowały sobie wielkie klasztory. Przed malarzem katolikiem otwierały się cudne widoki.
Antwerpia była teraz wystawiona jedynie na zaburzenia ze strony źle płatnego żołdactwa hiszpańskiego. Atoli Holendrzy dzierżyli ujście Skaldy i mogli zgnębić Antwerpię pozbawieniem jej handlu; to też było to wynikiem flamandzkiej chęci doprowadzenia do pokoju, że Rubens wszedł na drogę dyplomatyczną, na której zaznał tak gorzkich zawodów, jakie nie spotkały go pozatem nigdy w jego pomyślnej zresztą karyerze. Stara arystokracya bynajmniej nie kochała Hiszpanów i patrzyła z pogardą na posługi, oddawane Arcyksięciu i Izabeli; i zaiste Rubens zapłacił drogo za świadomość, że wejście w czarujące koło arystokracyi leżało poza obrębem najśmielszych jego nadziei. Aż do tego czasu był on otwarcie włoskim eklektykiem, zapożyczającym się u wielkich zmarłych Wenecyan, chociaż w tym eklektycyzmie objawiał swój osobisty sposób patrzenia.
Teraz, pewny wielkiego stanowiska i powodzenia w sztuce swego czasu, spoufalony z możnymi, nabrał Rubens wiary w siebie. W październiku 1609 r., licząc lat trzydzieści dwa, ożenił się z pierwszą żoną swoją, Izabelą Brant, ładną, osiemnastoletnią dziewczyną, o której tak pięknie, choć nieuprzejmie dla kobiet, powiedział, że „była wolna od wszelkich wad swojej płci“. Izabela Brant była córką senatora, Jana Branta i Klary de Mon; jej siostra wyszła za starszego brata Rubensa, wścibskiego Filipa Rubensa, który zmarł mniej więcej w rok po ślubie artysty, czyniąc go w ten sposób, jako jedynego żywego członka rodziny, liczącej siedem osób, jej opiekunem. Monachium posiada Portret Filipa Ruhensa; znajduje się on także wraz z samym Rubensem w Czwórce portretowej z Lipsiusem, w galeryi Pitti.
Izabellę Brant znamy dobrze z szeregu portretów jej pendzla Rubensa. Malował on ją często tak w portretach, jak w Świętych Rodzinach i grupach bakchanalii. Ją to przedstawił siedzącą obok siebie, jako kochankę, w przepysznym Portrecie monachijskim, znanym jako „Altana z caprifolium“, a należącym do największych dzieł jego ręki. W tym portrecie własnym i Izabeli przejawia się ów nowy i osobisty sposób patrzenia, który wszedł w jego sztukę. Ufficya posiadają jeden portret Izabeli Brant, Ermitaż zaś drugi, namalowany na krótko przed jej śmiercią,w r. 1626. Portret z „Altany z caprifolium" jest pierwszym znanym portretem własnym Rubensa. Trochę późniejszym jest jego Portret własny bez kapelusza, znajdujący się w Ufficyach (1615).
Rubens namalował teraz dla ratusza antwerpskiego wielkich rozmiarów, pierwszą Adoracyę Magów. Wkrótce potem,w r. 1612 miasto ofiarowało ją hrabiemu Oliva, który ją zabrał do Hiszpanii, po jego zaś śmierci, poniesionej na szafocie, przeszła ona do rąk Filipa IV.
W r. 1610 stworzył Rubens także swe wielkie Wzniesienie krzyża, dziś znajdujące się w katedrze antwerpskiej, do którego Luwr posiada przepyszny rysunek. Początkowo obraz ten miał skrzydła z Płaczącemi kobietami i rzymskim centuryonem (1612), górną lunetę z Bogiem i predellę z trzema małymi obrazami.
Jako pendant do tego Wzniesienia namalował Rubens w dwa lata później,w r. 1612, dla bractwa strzeleckiego swe sławne Zdjęcie z krzyża, również znajdujące się w katedrze antwerpskiej. Skrzydła jego mieściły Nawiedziny Elżbiety i Ofiarowanie w świątyni, zewnętrzna zaś ich strona Św. Krzysztofa. Monachium posiada innego Św. Krzysztofa, pendzla Rubensa. W Petersburgu jest replika Zdjęcia z krzyża ze znacznemi zmianami. Właściwie istnieje sześć jego znanych waryantów w Lille, w St. Omer, w Valenciennes i dwa w Arras, które są przeważnie dziełami uczniów.
Rubens zyskał niebawem ogromne powodzenie; wokoło niego zebrało się całe mnóstwo uczniów i pomocników; sprowadził z Włoch bogaty zbiór skarbów sztuki. Mieszkał w domu swego teścia; miał namalować Wzniesienie krzyża w kościele. W początkach roku 1611 kupił ziemię z budynkami na placu de Meir i tam zbudował wielki dom w stylu romańskim, do którego dobudowywał i dobudowywał, aż stał się on osobliwością Antwerpii. Tam mógł umieszczać swoje dzieła i urządził obszerną pracownię dla wzrastającej ustawicznie armii uczniów i pomocników. W maju r. 1611 odprawiał uczniów, nie mogąc pomieścić krewnych swoich własnych i swojej żony. Piękny ten dom stał się ogromną fabryką sztuki; napływały doń olbrzymie zamówienia i przez dwadzieścia pięć lat płynęły zeń jakby obfitym strumieniem malowidła. W tym domu Rubensa wróciła do życia sztuka flamandzka.
Rubens był urodzonym dworakiem; celem jego życia było nie wychodzić nigdy z mody; religię swoją i wszystko, co czynił, przystosowywał do najwygodniejszej dla siebie drogi. Atoli oparł się pokusie wyjazdu do Brukseli, lękając się, że jego przemysł artystyczny mógłby zanadto ucierpieć od życia dworskiego. Przykładem charakterystycznym jego wrodzonego poganizmu, którego sztuka jego jest najczystszym przejawem, było to, że na domie swoim umieścił raczej pogańskie wiersze Juvenala, niż teksty swego Kościoła. Dzieła, które produkował masami, w znacznej części malowali uczniowie wedle jego rysunków; on sam wykańczał je ostatniemi dotknięciami pendzla.
W ciągu tych lat antwerpskich rozwinął Rubens wybitny styl i z tego to powodu każdy, kto posiada jakiś zmysł dla malarstwa, musi zgodzić się na umieszczenie w tym antwerpskim okresie szeregu malowideł takich, jak Pijany Herkules, znajdujący się w Kassel, którego wielkich rozmiarów replikę posiada Drezno, kapitoliński Romulus i Remus i inne obrazy, często wyznaczane na czasy jego włoskie. W Dreźnie, Wiedniu, Monachium, Kassel znajdują się starannie wykończone malowidła, przedstawiające jakąś Apoteozę, taką czy owaką, w której jakiś bohater, zwyciężywszy Zawiść i Niezgodę lub coś podobnego, otrzymuje wieniec laurowy z rąk Bogini Zwycięstwa. Do tego typu należy także znajdujący się u Pittich Mars, wydzierający się z ramion Wenery na wezwanie Furyi. Berliński Św. Sebastyan jest również z tego czasu, a drezdeński Św. Hieronim i Bóg rzeki Tybru z boginią obfitości, w Ermitażu, będący pysznem dziełem, pochodzą najniewątpliwiej z okresu antwerpskiego, nie zaś z włoskiego, któremu przypisują je ogólnie – prawdopodobnie dzięki ich tematowi.
Na r. 1610 lub 1611 przypada bardzo wenecka Święta Rodzina z papugą. W r. 1611 był ukończony pyszny, choć często kwestyonowany obraz, Junona i Argus, a nadto Iksyon, oszukany przez Junonę (dziś w Ameryce) i monachijskie Satyry.
Niemożliwa to rzecz, żeby ktoś, kto zna dzieła jego z tego czasu, mógł nie dostrzedz w nich jego stylu. I możemy niemal z całkowitą pewnością w pierwszych dwu lub trzech latach tego okresu, od roku 1609 do mniej więcej 1612, umieścić dzieła, wykazujące przejście z jego maniery włoskiej do maniery flamandzkiej, a potem obrazy które namalował do roku mniej więcej 1620. Zajmują go tematy religijne i mitologiczne, nastręczające mu sposobność do malowania nagich ciał, tu i ówdzie portret lub pejzaż, a zawsze obchodzi go bardzo ruch. Któż może pomylić się co do jego sposobu malowania ciał o jasnej, gładkiej, podobnej do emalii powierzchni, nie poznać się na ich miękkim, delikatnym i ciepłym połysku, ich jasno zarysowanych konturach i niebieskich żyłach? W jego późniejszym, wolnym stylu nie znajdujemy żadnej z tych właściwości.
Żeby wrócić do Wzniesienia krzyża, około tego czasu namalował on samotną postać Chrystusa w Ukrzyżowaniu antwerpskiem, a postać tę powtórzył kilkakrotnie – jedna jest w zbiorach Wallace’a, druga w Monachium, a trzecia w Malines. Liechtensteina Św. Franciszek, modlący się przed krucyfiksem pochodzi mniej więcej z tego samego roku.
W r. 1611 urodziło się Rubensowi pierwsze jego dziecko, dziewczynka – i odtąd radosne dzieciątka zataczają się po jego obrazach, wyskakują uciesznie i jako Kupidynki przelatują przez jego płótna. Obdarzony zdumiewającym zmysłem kolorystycznym i kompozycyjnym, malował Rubens życie ziście Rabelaisowską radością, patrząc na nie bystremi oczyma człowieka zdrowego, przeznaczonego do powodzenia. Gwałtowna sztuka Rubensa i jego pełnokrwisty sposób wyrażania jej zarzucały rozległe sieci wokoło ludzkiej tragikomedyi, a on w środek jej lekko rzucał te maleństwa, wzbogacając czarem ich swoje ogromne prace. W swej radosnej i niespokojnej sztuce malował on często mężczyzn, kobiety i dzieci w sposób nieokrzesany, ręką śmiałą i nieskromną. Lecz równocześnie ponad wszystkiem i poprzez wszystko tchnie dziwnie paradoksalna atmosfera wielkiej maniery, dworskiego wdzięku i świetnego przepychu, jakoby akcentu pałaców. Swobodny aż do brutalności pendzel jego przedstawia przynajmniej rzeczywiste dzieci, chociaż przesadza ich niezdarność i czasami zatraca nieudolny ich wdzięk.
Luwr posiada jego Madonnę z święłemi niewiniątkami, Ermitaż zaś jego Posąg Cerery z dziatkami.
Rubens był człowiekiem niezwykle pracowitym. Wstawszy rano o piątej, szedł na mszę, z wyjątkiem dni, w których trapiła go podagra, i potem zabierał się do pracy, a, malując, kazał sobie czytać. Zachowując umiarkowanie w jedzeniu i piciu, pracował, póki starczyło światła – a trud jego codzienny przerywał tylko krótki i prosty obiad. Pod wieczór jeździł konno na swych sławnych rumakach hiszpańskich. Wieczory poświęcał przyjaciołom, życiu towarzyskiemu i ochoczej zabawie. Przed nim, tak, jak przed każdym kulturalnym człowiekiem owych czasów, leżały zawsze otwarte trzy książki: dzieje Grecyi, Rzymu i Ewangelia. Do mitologii też i do Biblii zwracał się on po natchnienie, przejęte zawsze duchem alegoryi. To, co za dni naszych jest martwą afektacyą, było za czasów Rubensa prawdziwym oddechem żywych ludzi. Atoli najgłębsze swe natchnienie czerpał z natury iz ludzkiego życia.
Choć tak regularnie chodził na mszę, z podagrą czy bez podagry, nigdy nie namalował obrazu szczerze religijnego, mimo, że malował wiele tematów religijnych. Był z instynktu poganinem, to też dopiero, gdy stanął na ziemi, stawał się wielkim.
Sławny drukarz Moretus był jego przyjacielem. Dla niego to namalował onw r. 1512 Zmartwychwstanie z świętymi i aniołami na skrzydłach. Obraz ten umieszczono w katedrze nad grobem Moreta. Może z tego mniej więcej czasu pochodzi podawany w wątpliwość Niewierny Tomasz i brukselska Kobieta, przyłapana na cudzołóstwie rzecz słaba; dalej Powrót z Egiptu; Chrystus, oddający Piotrowi klucze; Pijaństwo Lota i Wypędzenie Hagary. Kassel posiada głośny Portret nieznanego mężczyzny, namalowany między r. 1609 a 1610. Jednak, chociaż mistrz w swej sztuce, rzadko malował Rubens jako portrecista rzeczy arcydobre. Tylko w dziełach mitologicznych, których tworzył teraz bardzo wiele, objawiał swe wielkie zdolności.
Sztuka Rubensa rozeszła się szeroko dzięki umiejętnym miedziorytom, kwasorytom i drzeworytom.
Kassel posiada subtelnego Jowisza i Calisto, namalowanego w r. 1613, i Ucieczkę do Egiptu, z datą 1614, w którym to roku Rubens namalował małą Pieta, obecnie znajdującą się w Wiedniu (Antwerpia posiada z niej replikę wielkich rozmiarów), i dwa obrazy, przedstawiające Zuzannę i starców, jeden w Sztokholmie, drugi w Madrycie. Mniej więcej z r. 1615 pochodzi Św. Franciszek, odbierający Dzieciątko Jezus od Najśw. Panny, znajdujący się w Lille; koloński Św. Franciszek, odbierający stygmaty, późniejszy o lat kilka, jest głównie dziełem uczniów. Luwr posiada wywierającego wielkie wrażenie Chrystusa na krzyżu, z Maryą, Janem i Magdaleną. Mitologia natchnęła go do obrazu Venus frigida z r. 1614, do wiedeńskiego Porwania Orythyi przez Boreasza, do berlińskiego Perzeusza i Andromedy. Znajdująca się w Ermitażu Wenus i Adonis, wyraźnie oparta na Tycyanie, pociągnęła za sobą namalowanie kilku obrazów z tym tematem. W Monachium znajduje się Porwanie córek Leukipposa przez Kastora i Polluksa, Dyana i Bachus, sławiące życie leśne i burzliwe sprawy bogów. Meleagra i Atalantę malował Rubens kilkakrotnie; Kassel szczyci się posiadaniem wielkiego Meleagra, ofiarowującego Dyanie głowę dzika, Monachium zaś znajduje się w szczęśliwem posiadaniu subtelnego Meleagra i Atalanty z ogarami, wśród krajobrazu. W Dreznie znajdują się pyszne Dary jesieni czyli Dyana, wracająca z polowania i słabsza Dyana wracająca, z figurami całemi. Z zakresu tematów religijnych namalował Samsona i Dalilę.
W r. 1614 urodził się Rubensowi syn, którego ochrzczono imieniem Albrecht, a którego chrzestnym ojcem był Arcyksiążę. Przypuszczają, że drezdeńska Dama z dzieckiem jest to Izabela Brant ze swym chłopakiem, znana zaś Głowa dziewczęca Liechtensteina wyobraża starszą córkę Rubensa. Madonna z Dzieciątkiem, otoczona Kupidynkami w wieńcu z kwiatów, to Izabela Brant z synkiem Albrechtem.
Rubens, który stanowczo nie pozwolił żadnemu Hiszpanowi dotykać dzieł swych w Madrycie, we własnej ojczyźnie okazywał skorą i szlachetną gotowość do malowania wespół z innymi artystami flamandzkimi. Wiadomo, że korzystał z pomocy malarza zwierząt Snydersa, chociaż sam po mistrzowsku malował zwierzęta. W Dreźnie i Monachium znajdują się gwałtowne sceny z Polowania na dzika, nad któremi pracowali obaj ci wielcy artyści. Ruch i akcya zawsze pociągały Rubensa. Z jakże ogromną siłą umiał on malować tłok i dziki pęd psów, koni i innych zwierząt!
Monachium posiada Polowanie na lwa, namalowane w r. 1616 dla księcia bawarskiego, a pięć innych malowideł wielkich rozmiarów z tym samym tematem znajduje się w Dreźnie, w Richmondzie i galeryi Corsinich.
W r. 1616 wykończył Rubens Sąd ostateczny, obecnie znajdujący się w Monachium; już przedtem był namalował dwa szkice, Zmartwychwstanie sprawiedliwych i Ukaranie niesprawiedliwych. Uczniowie pracowali wiele nad jego Sądem ostatecznym, jak również nad Bożem Narodzeniem i Zstąpieniem Ducha św., znajdującymi się także w Monachium. Na ten sam poypada obraz ołtarzowy, Adoracya Magów, który sam Rubens bardzo lubił, a którego skrzydła przedstawiały żywoty Dwu świętych Janem. Był on namalowany dla Malines i dotąd tam się znajduje. W latach między 1615 a 1619 stworzył on swą seryę t zw. afera* zów apokaliptycznych.
Na r. 1617 przypadają znajdujące się w Prado portrety Arcyksięcia i Arcyksiężnej Izabeli; Peter Pecąuius (Doktor Van Thulden pochodzi mniej więcej z r. 1620); Rotszylda Peter van Bieche i jego żona, Klara Fourment; Carol de Cordes i jego żona Jacqueline van Castre (1617-1618), w Brukseli, i Studyum głowy murzyna.
W r. 1618 namalował Rufeens swą sławną Płodność czyli Wieniec owoców, obecnie znajdujący się w Monachium. Wiedeń posiada Dzieciątko Jezus i św. Jana z barankiem. W tym samym to 1618 roku ambasador angielski w Hadze, Sir Dudley Carieton, później hrabia Dorchester, prowadził z Rubensem korespondencyę w spra* wie zamiany swego zbioru marmurów starożytnych na dzieła Rubensa. Lista Rubensa obejmowała Prometeusza spętanego, z orłem pendzla Snydersa, dzieło wczesne, obecnie znajdujące się w Oldenburgu; Daniela w lwiej jamie; Lamparty z satyrami i nimfami (z pejzażem przez jakiegoś innego mistrza); Św. Piotra z rybakami, wyjmującego grosz czynszowy z paszczy ryby; replikę Polowania na lwa; replikę Chrystusa i jego apostołów, namalowanego dla księcia Lermy; Achillesa przebranego za kobietę (obecnie w Prado), głównie dzieło Van Dycka, Św. Sebastyana i Św. Zuzannę.
Antwerpia posiada dzieło Rubensa Chrystus na słomie, którego środkową część stanowi Pieta. W niej zmarły Chrystus leży na słomie, a opłakują go święci – na jednem skrzydle Najśw. Panna i Dziecko, na drugiem Św. Jan. Bruksela posiada wcześniejsze dzieło, Wniebowzięcie Najśw. Panny. Na rok 1617 przypada Biczowanie Chrystusa, znajdujące się w kościele Św. Pawła w Antwerpii. W r. 1618 namalował dla Malines w przeciągu dni dziesięciu obraz ołtarzowy Cudowny połów ryb, którego jedno skrzydło przedstawia Znalezienie groszu czynszowego, drugie Tobiasza, wyciągającego rybę z morza na rozkaz anioła Rafaela. Bruksela posiada Męczeństwo św. Liwinia, a także Chrystusa, mściwego sędzię.
Kiedy Carltonowi przyszło zawiesić niektóre z obrazów Rubensa, okazało się, że rozmiary ich są za wielkie, i kupił zamiast nich szereg gobelinów według rysunków Rubensa, wykonanych z pomocą Van Dycka. Oryginalne malowidła do tych sześciu kompozycyi znajdują się w zbiorach Liechtensteina w Wiedniu, a przedstawiają Dzieje śmierci Deciusa Musa, według Liwiusza. Są one namalowane na odwrót, żeby ułatwić pracę tkaczom; i tak n. p. miecze umieszczone są w rękach lewych i t. p. Trzeba tu zaznaczyć, że w Śmierci konsula powtórzył on w znacznej mierze kompozycyę z Klęski Sanheryba, znajdującej się w Monachium, gdzie jest także obraz, odpowiadający Nawróceniu św. Pawła. Zainteresowanie się Rubensa. tłokiem ludzi i koni w tym czasie widoczne jest również w cudownej monachijskiej Bitwie Amazonek, może najświetniejszej z tej seryi (1615).
W r. 1619 pracował Rubens nad swym antwerpskim obrazem ołtarzowym, przedstawiającym Św. Franciszka, otrzymującego ostatnie namaszczenie, i nad Matką Bożą na tronie, jako ucieczką grzesznych, znajdującą się w Kassel (replika tego obrazu jest w Ermitażu), w którym Rubens korzysta z pomocy Van Dycka i maluje swego drugiego syna, Mikołaja, urodzonego w marcu 1618 r., jako Dzieciątko Jezus, czego dowodem rysunek głowy dziecka w Albertynie. Berlin posiada również obraz, przedstawiający to ulubione dziecko Rubensa w drugim roku jego życia. Monachijski Chrystus i czterech pokutników pochodzi mniej więcej z tego czasu, jak również wielkich rozmiarów Bohater, wieńczony przez boginię zwycięstwa, znajdujący się w Kassel, a tak podziwiany przez Napoleona. Lot, opuszczający Sodomę, jest trochę wcześniejszy.
Nie można nie zauważyć, że Rubens wybrał sobie za typ kobiecości flamandzką, jasnowłosą, pełnokształtną kobietę, z rozpuszczonymi płynnie włosami. Zjawia się ona raz po raz jako Magdalena; wchodzi do każdego obrazu przy pierwszej sposobności. W swych wczesnych latach antwerpskich namalował ją jako Wenus, zwróconą do nas tyłem, wpatrzoną w lustro, w towarzystwie służebnicy murzynki, na sławnym obrazie w zbiorach Liechtensteina w Wiedniu. W tej samej galeryi pojawia się ona znowu pomiędzy Córkami Cecropsa, odkrywającemi dziecię Erechthoniosa, w tej mistrzowskiej kompozycyi, w której Rubens namalował jedną ze swych najpiękniejszych postaci kobiecych w trzeciej córce, stojącej w tyle i posłusznej bogini, która zakazała jej zaglądać do kosza. Zdaje się, że ten bardziej wysubtelniony akt kobiecy natchnął piękną postać w Neptunie i Cybeli, znajdującym w Ermitażu,i w berlińskim wielkich rozmiarów i świetnym Neptunie if/Lmfitrycie, gdzie znowu pojawia się ta tęga blondynka. Wiedeń posiada Cztery kontynenty jako cztery bogi rzeczne z orszakiem nimf, dzieło subtelne, w którem widać zamiłowanie Rubensa do postaci mitologicznych. Znajdujący się w Luwrze Philopoemen ukazuje Rubensa jako mistrza w zakresie t. zw. martwej natury.
W r. 1620 pracował Rubens nad antwerpskim obrazem ołtarzowym Chrystus ukrzyżowany między dwoma łotrami, zwanym „Coup de lance“, a namalowanym dla przyjaciela jego, Mikołaja Rockoxa. Portrety Rockoxa i jego Żony namalował on na skrzydłach innego obrazu ołtarzowego, Nawrócenie św. Tomasza, w Antwerpii.
Kościół Jezuitów w Antwerpii został skończony w roku 1620, a Rubensowi powierzono całkowitą jego dekoracyę. Na nieszczęście w kościół ten uderzył w r. 1718 piorun i powstały stąd pożar zniszczył go zupełnie. Istnieją tylko rysunki i kopie trzydziestu sześciu malowideł na suficie. Ocalono trzy wielkie obrazy ołtarzowe, znajdujące się teraz w Wiedniu: dwa olbrzymie malowidła, przedstawiające Św. Ignacego Loyolę, założyciela zakonu, i Św. Franciszka Ksawerego, wygłaszającego kazanie w Indyach i wskrzeszającego zmarłych, a dalej Wniebowzięcie Najśw. Panny, które Rubens uważał za najlepsze. Galerya Liechtensteina posiada również Wniebowzięcie, do którego szkic znajduje się w Monachium. W wielkim ołtarzu katedry antwerpskiej znajduje się jeszcze jedno, najsławniejsze Wniebowzięcie, zamówione w r. 1619 a zawieszone tam w r. 1626, nad którem miał pracować tylko szesnaście dni, lecz dopomagali mu w pracy tej jego uczniowie.
W r. 1620 namalował Rubens dla Tomasza Howarda, hrabiego Arundel, sławny, wielki portret Hrahiego i hrabiny Arundel, najpoważniejsze swe dzieło portretowe, znajdujące się obecnie w Monachium.
Wielkie krajobrazy Rubensa należą do dzieł jego późniejszych; atoli znajdująca się w pałacu Buckingham Farma mleczna w Laeken i windsorskie Lato i Zima są częściowo pendzla Rubensa.
Rubens zamknął seryę swych bachanalii z tego okresu szeregiem wersyi Pochodu Sylena – jedna z nich jest w Monachium, druga w Berlinie, a ostatnia w National Gallery.
Zawieszenie broni, które przyniosło Niderlandom czas spokojny, skończyło się w kwietniu r. 1621. W Niemczech wybuchła znowu wojna religijna. Cesarz i katolicy wygrali pierwszą bitwę, a Rubens namalował zwycięzcę z pod Białej Góry, Hrabiego Boucquoy, na obrazie, znajdującym się obecnie w Ermitażu; portret ten zamierzał reprodukować w kwasorycie.
Tegoż samego roku zmarł w kwietniu król hiszpański, Filip III, aw lipcu zmarł arcyksiążę Albrecht. W Windsorze znajduje się wielki jego Portret konny pendzla Rubensa. Rubens zaczął też szereg przeznaczonych dla arcyksięcia portretów jego przodków.
Tak Niderlandy dostały się znowu pod ściślejszy dozór Hiszpanii. Nastąpiły starcia. Izabela widziała w Brukseli, że trzeba kupić pokój za wszelką cenę. Znalazła w Rubensie gorliwego w tej sprawie pomocnika. Rubens był już przyjacielem wielkiego wodza, Spinoli, który go polecił owdowiałej Izabeli. W r. 1623 był Rubens na żołdzie hiszpańskim, pobierał mianowicie za pośrednictwem Izabeli pensyę ze skarbu hiszpańskiego, lecz spostrzegł się, że taka nieoficyalna dyplomacya była bardzo blizką szpiegostwa, że nie przynosiła mu bynajmniej zaszczytu i mogła podać go w pogardę. Zobaczył naraz to niebezpieczeństwo i odtąd zaczął myśleć o nobilitacyi z rąk króla hiszpańskiego. W styczniu r. 1624 Filip IV nadał mu szlachectwo i herb. Od tego czasu Rubens został dyplomatą. W licznych jego kłopotach i niepowodzeniach Izabela była zawsze wiernym jego sprzymierzeńcem. Atoli Rubens miał do czynienia z dwoma najbardziej nieokrzesanymi i partaczącymi władcami w Europie, z królem hiszpańskim, Filipem IV, i angielskim, Karolem I. Spokój miał nastać dopiero wówczas, kiedy Rubens i Izabela już od dawna leżeli w grobie.
Zatem w r. 1621 skończył się jego spokojny „okres antwerpski“. Teraz miał Rubens dążyć poprzez świat jako dyplomata i artysta, nie wyjmującnóg ze strzemion. W roku tym opuścił go wielki jego uczeń, Van Dyck, który był już raczej jego wspólnikiem, niż pomocnikiem. Rubens dostał teraz wezwanie do Francyi, aw ślad za niem miała pójść wielka serya jego malowideł dla Maryi de Medicis.
Rubens był bardzo bogaty. Tęsknił usilnie do pracy politycznej dla swej ziemi, lecz zdolności swoich używał przeciw największemu dyplomacie owego czasu: bał się Richelieugo, który w zamian okazywał mu jawne lekceważenie. Richelieugo to właśnie całą polityką było nie dopuścić do pokoju w Niderlandach.
Marya de Medicis, wdowa po królu francuskim, Henryku IV, pogodziwszy się ze swym synem, Ludwikiem XIII, powróciła do Paryża i postanowiła w nowym pałacu Luksemburskim ozdobić wielką galeryę malowidłami ze swego życia i życia swego męża, Henryka IV. Wybór jej padł na Rubensa. Ambasador belgijski, Baron von Wicą, którego portret pendzla Rubensa znajduje się dziś w Luwrze, i ksiądz Claude Magis od Św. Ambrożego, dla którego Rubens namalował wiedeńskiego Św. Ambrożego, wzbraniającego cesarzowi Teodozyuszowi wstępu do kościoła medyolańskiego, występowali jako pośrednicy. W początkach r. 1622 przybył Rubens do Paryża i tam namalował sławny Portret madrycki. Przez trzy lata pracował wraz ze swymi uczniami nad dwudziestu jeden ogromnemi malowidłami Galeryi Medici, a królowa często stała u jego boku, patrząc na jego pracę. W lecie r. 1625 artysta skończył te obrazy i wówczas ustawiono je wśród wielkiego entuzyazmu i podziwu licznych znakomitości, które zjechały się na zawierany przez zastępców ślub króla angielskiego, Karola I, z siostrą króla francuskiego. Rubens stał się punktem środkowym wielkiego tryumfu – spoglądały nań oczy całej Europy. Lecz podczas ceremonii ślubnej omal nie stracił życia, ocalał jedynie dzięki swej przytomności umysłu, jaką zachował, kiedy zawaliło się rusztowanie, na którem stał wraz z innymi. Dzieła te znajdują się obecnie w Luwrze. Monachium posiada osiemnaście szkiców do tych obrazów. Dzieje Henryka IV miały być przedstawione w podobnej seryi, ale Rubensowi już nie było przeznaczonem dokonać tego dzieła.
Podczas ogromnej tej pracy namalował Rubens wielką ilość związanych z nią portretów, które są teraz rozprószone po świecie. Luwr posiada Annę Austryaczkę. Podczas swego pobytu w Paryżu namalował on też dwa portrety Księcia Buckingham, który przybył tam w sprawie małżeństwa córki Maryi de Medicis, Henrietty, z królem angielskim, Karolem I. Atoli żaden z tych portretów nie dorównuje subtelnym do nich rysunkom, znajdującym się w Albertiniei w Luwrze.w r. 1623 wykonał Rubens sławny windsorski Portret własny dla Karola I, wówczas księcia Walii, którego subtelną replikę posiadają Ufficya. Z ks. Buckinghamem był Sir Balthazar Gerbier, nieomal tak nieskrupulatny dyplomata, jak sam Buckingham, i trzej ci mężowie byli teraz głęboko wciągnięci w intrygę. W tym to czasie Buckingham zakupił za 100.000 florenów całą Rubensową kolekcyę dzieł sztuki. Buckingham jednakże niewiele już lat cieszył się swym nabytkiem, gdyż jego niedbałemu, dyabłu w opiekę rzuconemu życiu położył gwałtownie kres sztylet Feltona w r. 1628.
Rubens stworzył w tym czasie inne wielkich rozmiarów dzieła. Malował, wciąż jeszcze w swej drugiej czyli antwerpskiej manierze, Darnleya Thomyris, Ścięcie św. Katarzyny dla Lille, Św. Rocha, wstawiającego się za tkniętymi zarazą. Na r. 1622 przypada brukselska Wenus w kuźni Wulkana, w której część z Wulkanem została namalowana później, w miejsce części, wyciętej i znajdującej się teraz w Dreźnie jako Stara kobieta z kotlarzem Mniej więcej z tego roku są również: brunświcka Judyta i Holofernes i monachijski Samson i Dalila. W r. 1612 namalował on był Nawrócenie św. Bavona (dziś znajdujące się w National Gallery), teraz,w r. 1624, rozszerzył je do rozmiarów tryptyku ołtarzowego dla Gandawy. Antwerpskie Nauczanie Najśw. Panny pochodzi z r. 1625; zjawia się w niem jedenastoletnia Helena Fourment, przyszła jego żona.
Matka i brat Rubensa leżą pogrzebani w opactwie Św. Michała i dla tamtejszego to wielkiego ołtarza namalował onw r. 1625 ogromną antwerpską Adoracyę królów. W niej, zauważmy po drodze, widnieje tęgi Turek czy Lewantyńczyk, którego portret całkowity znajduje się w Kassel, a który naprawdę był pewnym kupcem weneckim, handlującym ze Wschodem. Olbrzymie to malowidło wykonane zostało na desce. O dwa lub trzy lata późniejszą jest Adoracya królów, znajdująca się w Luwrze.
W roku 1626 namalował artysta swoje najsławniejsze Wniebowzięcie Najśw. Panny dla wielkiego ołtarza w katedrze antwerpskiej – Wniebowzięcie Liechtensteina powstało na krótko przed jego śmiercią, a widzieliśmy też inne w Brukseli, Wiedniu i Dusseldorfie. Wielkich rozmiarów berlińskie Wskrzeszenie Łazarza powstało w r. 1624, antwerpskie Zaślubiny św. Katarzyny w r. 1628.
Zaledwie została ukończona olbrzymia serya dla Maryi de Medicis, a już arcyksiężna Izabela – która przywdziała szaty zakonne po śmierci księcia, jak tego dowodzi znajdujący się w Devonshire House jej Portret pendzla Rubensa zamówiła trzynaście wielkich rozmiarów malowideł do gobelinów, które darowała zakonowi Descalzas Reales w Madrycie, gdzie dotąd wiszą, a których tematem były Triumfy eucharystyi i jej obrońcy. Niektóre z nich zniszczył pożar, kilka znajduje się w zakonie Loeches w pobliżu Madrytu, dwa są w Luwrze, a cztery w Grosvenor House.
Drezno posiada mały Sąd Parysa, będący wcześniejszą wersyą sławnego Sądu Parysa w National Gallery; Wiedeń Cymona i Ifigenię (1625), w znacznej mierze dzieło Wildensa i Snydersa – nadto zaś pyszną Śpiącą Angelikę; Madryd Trzy nimfy z rogiem obfitości, w którym Snyders wykonał owoce i ptaki. Darnleya Thomirys i Cyrus (1626) zpóźniejszą swą waryacyą z Luwru (około 1630,) pochodzą z tych lat.
Do szeregu subtelnych portretów z tych czasów należą znajdujące się w galeryi Liechtensteina portrety dwu jego synów, Alberta i Mikołaja, namalowane w r. 1626; brunświcki portret sławnego jenerała Rubensowego przyjaciela, Spinoli, bohatera z pod Bredy, występujący w Velazqueza Lancach, i pyszna Głowa Spinoli, a także Spinola w Pradze i jeden w Petersburgu. Teraz powstały niektóre z najlepszych portretów męskich Rubensa. Atoli najlepszym portretem jego z tego czasu jest sławny na cały świat Chapeau de paille (który jest raczej Chapeau de poił, z filcu), znajdujący się w National Gallery.
Tymczasem, wkrótce po namalowaniu ostatniego obrazu z wielkiej seryi Maryi de Medicis, w roku 1625, Richelieu wykonał swój wielki zamach o władzę. Cały jego tryumf zależał od zgnębienia Hiszpanii. Ambicye zaś Rubensa były nawskróś hiszpańskie. Marya de Medicis musiała ustąpić Richelieumu. Jeszcze Rubens gorąco zajmował się wielkimi pomysłami do Życia Henryka IV i wykonał wielką liczbę rysunków do tej pracy, gdyw r. 1628 wezwano go do Madrytu.
Pod koniec roku 1626 Buckingham wpędził Anglię w wojnę z Francyą. Uczucia Hiszpanii wobec Anglii były zaprawione wielką goryczą, atoli Buckingham, widząc, że wojna z Francyą była nieunikniona, gotów był zawrzeć z Hiszpanią pokój.
W lecie roku 1626, kiedy Antwerpię nawiedziła zaraza, Rubens poniósł bolesną stratę: niewiadomo, czy od zarazy, czy z innego powodu, chorowita Izabela Brant zmarła dnia 20 czerwca. Szczęśliwy w swem pożyciu małżeńskiem, czuły małżonek i miłujący ojciec, dumny ze swego pięknego domu i z tych, co jeszcze bardziej podnosili piękność jego siedziby, widział Rubens obecnie, w przeddzień pięćdziesiątki, ten swój miły dom – opustoszałym. Najstarsza córka Izabeli Brant zmarła była jako dziecko. W tem bolesnem strapieniu zwrócił się artysta do malowania sławnego płótna, przedstawiającego jego Dwu synów. Znajduje się ono obecnie w kolekcyi Liechtensteina w Wiedniu, a namalował je Rubens w zupełności ręką własną. W Dreźnie znajduje się waryant tego obrazu. Pilny w naukach starszy chłopak, Albrecht, pozyskał względy króla hiszpańskiego, który w szesnastym roku jego życia powierzył mu zaszczytną posadę w Tajnej Radzie, wkrótce po namalowaniu tego obrazu. Prawdopodobnie powiększyło to jeszcze niepokój Rubensa. Rzucił się on teraz gorączkowo w intrygi polityczne. Król hiszpański, Filip IV, najzupełniej lekceważył użycie Rubensa, zwykłego sobie malarza, do spraw państwowych i był niezadowolony z jego zamierzonej podróży do Madrytu. Atoli ani Holendrzy, ani przebiegły stary Richelieu nie dali się zwieść użyciem „zwykłego sobie malarza" do zamaskowania intrygi. Szczęściem dla Anglii odwlókł się atak ze strony Francyi i Hiszpanii pod wodzą Spinoli, a Anglikom otwarły się oczy na niebezpieczeństwo w znacznej mierze dzięki rewelacyom, których dokonał Rubens wobec Gerbiera. Filip IV zażądał korespondencyi Gerbiera z Rubensem, Izabela zaś oświadczyła chytrze, żeją pośle, jeśli ją zechce zabrać ze sobą Rubens, który mógłby pomódz w odczytaniu jej, gdyż znaczna jej część była napisana po flamandzku. W sierpniu wyruszył Rubens do Madrytu. Spinola wrócił z początkiem r. 1628, by pracować nad przywróceniem pokoju. Władza była teraz w ręku Olivareza. W Madrycie miał Rubens zastać powstałą tam wielką szkołę malarstwa hiszpańskiego. Velazquez liczył lat dwadzieścia dziewięć i był malarzem nadwornym.
Rubens wybrał się w drogę do Madrytu z poważną liczbą malowideł – wziął ich co najmniej osiem. Prado posiada z nich Achillesa i córki Lykomedesa (inaczej: Achilles jako kobieta), w znacznej mierze dzieło Van Dycka, odrzucone przez Carletonaw r. 1618, i Cererę i Pana, dzieło, do którego przyłożył ręki Wildens. Te przynajmniej ocalały z wielkiego pożaruw r. 1734.
Wiemy o tern, że Filip IV wielce cenił Rubensa i że Rubens podczas pobytu swego w Madrycie namalował wiele portretów dla arcyksiężnej. Nieszczęściem wielki Portret konny Filipa IV zginął. Liczne portrety Filipa IV, przedstawiające pół jego postaci, są rozrzucone po Europie. Monachijski Filip IV jest prawdopodobnie najlepszy z nich. Z szeregu portretów Królowej francuskiej Elżbiety Monachium posiada również najlepszy, Wiedeń zaś jego replikę. Monachium ma też najlepszy z portretów Kardynała infanta, którego Rubens malował częściej w latach późniejszych, kiedy, jako książę Ferdynand, przybył do Antwerpii. Inne portrety królewskie zaginęły. Rubensa można teraz osądzić jako portrecistę w zestawieniu z Velazquezem, a wtedy słabość jego wychodzi niezwłocznie na jaw.
Lecz praca, która miała wywrzeć zdumiewający wpływ na poczynającą się odtąd nową epokę sztuki Rubensa, była zupełnie odmienna. W pięćdziesiątym roku życia poszedł on znowu do szkoły. Zaczął mianowicie malować „Rubensowskie“ kopie wielkich dzieł weneckich, znajdujących się w Madrycie, a nadewszystko Tycyana. Pachecho zapewnia, że kopiował wszystkie malowidła Tycyana a było ich siedemnaście! Wiemy o tern, że skopiował (Europę, Adama i Ewę (obie kopie są w Prado), Wenerę i Adonisa, dwie wersye Dyany w kąpieli i kilka portretów. Praca ta miała stworzyć trzecią, wielką fazę sztuki Rubensa w latach następnych, kiedy porzucił swe emaliowe powierzchnie, swe łaty z cynobru czy innych czerwieni, i obszerne bursztynowo-żółte szaty, a natomiast zaczął bardziej stapiać barwy i lepiej wiązać całość.
Zima r. 1628-29 zastała Rubensa w Madrycie. Anglicy zaczęli teraz usuwać się od pokoju. Filip IV, zdaje się, wyleczył się całkowicie z niezadowolenia, które mu sprawiło użycie „zwykłego sobie malarza" do wysokich spraw państwowych i na wiosnę 1629 r. postanowił wysłać Rubensa do Londynu. Zanim artysta powrócił do Niderlandów, dla pokrywki przez Paryż, otrzymał godność Sekretarza Tajnej Rady Niderlandzkiej. Z Brukseli, po zobaczeniu się z Izabelą, wyruszył dnia 13 maja do Dunkierki i pojechał do Anglii, gdzie stanął w domu Gerbiera.
W ciągu lat 1629-30 przebywał Rubens w Anglii. Na Dworze angielskim znalazł on „niewiarygodną liczbę doskonałych malowideł i rzeźb". Tam namalował swą wielką alegoryę błogosławieństw pokoju i grozy wojny w obrazie Pokój i wojna – który to temat podyktowała mu może misya jego do Karola. Obraz ten, najwcześniejszy z dzieł jego nowej wielkiej maniery, znajduje się w londyńskiej Galeryi Narodowej. Windsor posiada jedną z dwu t. zw. Rodzin księcia Buckingham, której wielką wersyą było malowidło Raglana. Dulwich posiada Wenerę i Kupidyna. We wszystkich tych dziełach, namalowanych w domu przyjaciela Rubensowego, Sir Baltazara Gerbiera, pojawia się rodzina Gerbiera. W Althorp znajduje się Głowa córeczki Gerbiera, którą widać w Pokoju i wojnie. W pałacu Buckingham znajduje się krajobraz, zwany Św. Jerzy, do której to postaci pozował Karol I, wyzwoloną zaś księżniczką jest na nim królowa.
Rubens komponował Powałę sali bankietowej w Whitehall i robił do niej szkice. Dekoracye te jednakże namalowali w pracowni antwerpskiej jego uczniowie i przysłali w r. 1635 do Anglii, gdzie je Rubens wykończył. Zamówiono je u niego jeszczew r. 1621. Przemalowywane i odnawiane kilkakrotnie, między innymi przez Kenta, tak, że praca oryginalna niemal zaginęła, blizkie ruiny wskutek zaniedbania, dzieło to w czasach ostatnich zrestaurowano i oczyszczono z wszelkich przemalowań. Tematem jego jest Szczęsne panowanie i apoteoza Jakóba.
W Anglii poznał Rubens gorzkie strony amatorskiej dyplomacyi, natomiast mianowano go „mistrzem sztuki“ miasta Cambridge, fetowano i wielce honorowano. Przed jego wyjazdem król pasował go na rycerza, chcąc przywrócić zupełną harmonię między Anglią i Hiszpanią. Artysta rad był swemu wyjazdowi. Nienawidził on purytanizmu tego narodu i raziło go zepsucie szlachty tamtejszej. Zbrzydził sobie wysoką politykę, chociaż istniał poważny zamiar zrobienia go hiszpańskim rezydentem w Anglii, mimo bezczelnego sprzeciwu ze strony hr. Onate, który twierdził, że „człowiek, mający reprezentować króla hiszpańskiego, nie powinien żyć z pracy rąk własnych“. Atoli Rubens zamierzał skończyć z temi sprawami. Na nieszczęście miał dać się wciągnąć w nie na powrót z wielką szkodą dla spokoju swego umysłu.
Powróciwszy z Anglii do Antwerpii w r. 1630, zabrał się Rubens skwapliwie do wielkiej kompozycyi p. t. Żywot Henryka IV i pilnie opracowywał dwadzieścia cztery malowideł. Wykończył częściowo sześć wielkich płócien, lecz z nich dwa tylko są dziś znane: Bitwa pod Uvry i Wejście Henryka IV do Paryża.
Nie należy też zapominać, że Rubens oddał królowi ngielskiemu wielką przysługę artystyczną, zakupując dlań sławne kartony Rafaela.
W r. 1631 Marya de Medicis była więźniem w Compiegne, a Richelieu wszechwładnym panem Francyi. Wielka serya obrazów o Henryku IV przeszła w krainę snów.
W r. 1631 namalował artysta znajdujący się w posiadaniu Arenberga Portret własny, podobno wykonany jako studyum do Przechadzki porannej, którą właśnie zamierzał malować.
Dnia 30 grudnia 1630 r. poślubił Rubens Helenę Fourment, najmłodszą córkę bogatego handlarza jedwabiu, Daniela Fourment, w jej siedemnastym roku życia. Dziewczyna była spowinowacona z pierwszą żoną Rubensa, Izabelą Brant – mianowicie najstarszy brat Heleny ożenił się był z siostrą Izabeli. Starsza siostra Heleny, Zuzanna Fourment, pozowała Rubensowi i widzimy ją w sławnem malolowidle Kapelusz słomkowy; skandaliczna plotka, czyniąca z niej kochankę Rubensa, jest nikczemną potwarzą. Zuzanna Fourment wyszła najpierw za Raimunda del Monte, a potem została żoną Arnolda Lundena.
Dwanaście lat przedtem, kiedy Helena liczyła lat cztery, Rubens namalował najstarszą jej siostrę, Klarę van Hecke, i męża jej, Piotra van Hecke. Najczęściej jednak malował on Zuzannę Fourment, gdyż istnieje siedem jej portretów. Urodzona w r. 1599, wyszła ona za mąż w r. 1617, a poraź wtóry w roku 1622. Czy nazwa Kapelusz słomkowy (Chapeau de paille) jest pomyłką, zamiast Kapelusz pilśniowy (Chapeau de poil), czy też malowidło to nazywano Kapeluszem hiszpańskim (Chapeau d’ Espagne), a wyraz flamandzki „spaanisch“ (hiszpański) zmieniono na „spaneu” (słoma) – rzecz to pedanckich sporów, nie nasza. Luwr posiada Portret Zuzanny – widać ją w wielkiej seryi Luwru – w Ermitażu znajduje się głośny jej portret z córką jej, Katarzyną, namalowany około r. 1630, atoli istnieje przypuszczenie, że jest to Zuzanna Rubens i niektórzy przypisują ją Van Dyckowi.
Helena Fourment pojawia się kolejno w szeregu dzieł Rubensa, namalowanych w ciągu ostatnich dziesięciu lat jego życia. r.
Wyrzucił on teraz politykę precz przez okno i poświęcał odtąd wszystkie swe siły tworzeniu arcydzieł, które stawiają go pomiędzy największymi artystami świata.
Monachium posiada całkowitą postać siedzącej Heleny Fourment jako panny młodej, jak również pół postaci Heleny Fourment – Petersburg subtelne dzieło, Helenę Fourment w całej postaci – Monachium świetną Helenę Fourment z pierworodnym jej synkiem Franiem, w którym to obrazie nagi dzieciak, siedzący na jej kolanach, ma na głowie czapkę. W Luwrze znajduje się niedokończona a cudowna Helena Fourment (wówczas już Helena Rubens) i synek jej, Franio. Sławne blenheimskie malowidło, przedstawiające Rubensa i jego żonę, idących razem z dzieciątkiem, które uczy się chodzić, jest pysznem oddaniem tego czułego tematu. Monachium posiada Przechadzkę poranną, w której Rubens wraz ze swą żoną i pasierbem jej, Mikołajem, przechadzają się po ogrodzie artysty.
Rubens namalował również swą żonę nagą, odzianą tylko w mało okrywające ją futro; obraz ten, zwany Het Pelsken, obecnie znajduje się w Wiedniu; Rubens poszedł w nim za przykładem Tycyana. Helena pojawia się w drezdeńskiej Betsebie, w monachijskiej Zuzannie, w berlińskiej Andromedzie (ongi w Blenheim), w Andromedzie w Prado; ostatnie to dzieło, zaczętew r. 1639, a niedokończone wskutek śmierci Rubensa, wykończył Jordaens. Jest ona również pasterką w obrazie monachijskim Le Crocen Jambe, dziele, zdumiewającem jako problem malarski, w którem zdrowy, Rabelezyański animalizm Rubensa widnieje w podstarzałym mężczyźnie, człowieku bogatym i na wysokiem stanowisku. Zjawia się ona znowu w obrazie Ofiara cWenerze, w którym Rubens wykazuje swą wytrawną umiejętność w malowaniu ruchów tanecznych, podobnie, jak w znajdującym się w Luwrze Kiermaszu i w mądryckiem Rondzie.
W r. 1630 arcyksiężna zamówiła u Rubensa wielki obraz ołtarzowy dla arystokratycznego bractwa św. Ildefonsa. Wiedeń posiada do dziś dnia wielkie to dzieło. Centrum stanowi Cud św. Ildefonsa, gorliwego obrońcy doktryny Niepokalanego Poczęcia; na prawem skrzydle znajduje się arcyksiążę i jego święty patron. Na stronie zewnętrznej obu skrzydeł mieści się Madonna pod jabłonią, z której obecnie zrobiono obraz oddzielny. New York posiada Świętą Rodzinę z św. Franciszkiem, Kolonia Najśw. Pannę i Dzieciątko ze szczygłem (mały Franuś jest Dzieciątkiem), Prado zaś Odpoczynek w Egipcie. W Antwerpii znajduje się Św. Peresa, modląca się za dusze cierpiące w czyśćcu (1634), książę Rutland ma Ukoronowanie św. Katarzyny, galerya Brera w Medyolanie posiada jako jedyne malowidło Rubensa Ostatnią wieczerzę (1632), a z r. 1632 pochodzi ostatnie jego dzieło, przedstawiające Adoracyę królów.
W pierwszej części r. 1631 zaskoczyła Dwór brukselski wieść o ucieczce Maryi de Medicis z Compiegne. Rubensa wysłano na granicę na spotkanie królowej; prawdopodobnie był on rad, że może przysłużyć się jej i znakomitemu jej synowi, Gastonowi Orleańskiemu, który wówczas wojował z bratem swym, królem francuskim, i z Richelieum.
Zwycięstwo przechyliło sięw r. 1632 na stronę Holendrów, arcyksiężna zaś musiała zwołać Stany Generalne i zawrzeć pokój. Arystokraci nienawidzili Rubensa, a przewódca ich, książę d’Aerschot, który posądzał go o sympatye hiszpańskie, podobno miał go nadto podejrzywać, że był czemś więcej, niż narzędziem arcyksiężnej, i obrzucał go ordynarnemi obelgami. Arystokraci flamandzcy, zniechęceni tern, że wszystkie wielkie stanowiska państwowe obsadzano Hiszpanami, niewątpliwie wdali się w knowania z Holendrami, Gerbier zaś i Rubens wiedzieli o tern. Obelgi d ’Aerschota, rzucone na Rubensa, były śmiertelnie niebezpiecznym manewrem; Rubens postanowił zerwać z polityką. Izabela przyjęła jego rezygnacyę, ale napisała do króla hiszpańskiego, żeby wezwał d ’Aerschota do Madrytu pod pozorem, że ma mu udzielić osobistych informacyi o tych sprawach. D’Aerschot, przyjęty wspaniale, wkrótce potem wtrącony do więzienia, zmarł tam tego samego roku, w którym ustąpił Rubens. Izabela zmarła w grudniu 1633 r. Należy tu dodać, że Gerbier otrzymał 20.000 koron za to, iż zdradziecko wydał Izabeli d ’Aerschota, a cała ta sprawa zbrudziła dobre imię Rubensa.
TRZECI WIELKI OKRES RUBENSA W STEEN
W r. 1635 kupił Rubens swą sławną siedzibę wiejską, pałac w Steen, odtworzony w Krajobrazie z turniejem, w Luwrze, w Krajobrazie ze zbiorów Wallacea i we wielkim Krajobrazie w National Gallery. Tu przeżył artysta ostatnich pięć lat swego życia, w których stworzył największe swe dzieła, chociaż był ofiarą podagry.
Tymczasem brat Filipa IV, kardynał infant Ferdynand, przybył objąć rządy w Niderlandach; Rubens urządził na jego cześć pyszne widowisko „radosnego wnijścia“. Przez szereg lat zwycięstwo trzymało się Ferdynanda, który za mianował Rubensa swym malarzem nadwornym; dzięki też Ferdynandowi malował teraz Rubens wiele obrazów dla króla hiszpańskiego, Filipa IV.
Już w Madrycie namalował był artysta Arcyksięcia Ferdynanda jako kardynała. P. Pierpont Morgan posiada portret jego jako Jenerała w zbroi, Madryt zaś jego Portret konny na czarnym rumaku, pendzla Rubensa. Do dzieł namalowanych lub skomponowanych z powodu „radosnego wnijścia“ i innych okazyi tryumfalnych należały: drezdeński Ferdynand, opuszczający Hiszpanię, wiedeńskie Spotkanie dwu Ferdynandów, windsorska Bitwa pod Nordlingen, olbrzymi sztokholmski Handel, opuszczający Antwerpię, wiedeńskie Portrety Ferdynanda, Maksymilian i Karol V, brukselscy arcyksiążęta Albert, Izabela i Ernest i dwie Postaci alegoryczne w Lille. Subtelne szkice do tych dzieł są rozprószone po całej Europie. Barok panuje tu we wszystkiem.
W Wiedniu znajduje się piękna, Watteauwska Scena parkowa, w której widzimy ochoczą i gwarną zabawę rodzinną na obszarach nowej siedziby wiejskiej Rubensa. Prado posiada czarowny Ogród miłości, a baron Edmund Rothschild posiada inny, z którego – co jest dosyć prawdopodobnem – miał później Watteau zaczerpnąć pomysłu do swoich „ Fetes galantes".
Mniej więcej z tego czasu pochodzi również monachijska Rzeź niewiniątek. Rubens przez jakiś czas widocznie lubował się w okropnościach męczeństwa: – Męczeństwo św. Lievena pochodzi z r. 1635 i jest obecnie w Brukseli, gdzie znajduje się również Chrystus, niosący krzyż, z roku 1636, a na ten sam rok przypada Ścięcie św. Pawła, które spłonęło. Praskie Męczeństwo św. Tomasza pochodzi zr. 1637, tak samo Św. Augustyn nad brzegiem morza. W Madrycie znajduje się Ukrzyżowanie św. Andrzeja, w Wiedniu Głowa św. Andrzeja, w Kolonii Ukrzyżowanie św. Piotra (1637), w Bordeaux Św. Justus.
W Prado znajduje się późna Pieta, w Madrycie jest również szkicowa Wieczerza w Emaus. Nad grobem Rubensa w Antwerpii wisi jego Madonna z świętymi, której replikę posiada Sir Fryderyk Cook. W Berlinie znajduje się Św. Cecylia, aw National Gallery Wąż miedziany; Madryt posiada Rudolfa z Habsburga i kapłana.
Z lat tych pochodzą niektóre z najlepszych jego portretów, jako to: Karol Śmiały i Maksymilian, dwa portrety przodków, znajdujące się obecnie w Wiedniu; kopenhaski Mateusz Yrsselius; znajdujący się w Hadze spowiednik Rubensa, Mnich Ophorius; Fryderyk de Marselaer; a dalej jeszcze Jan Brant, teść Rubensa w siedemdziesiątym piątym roku życia, obecnie w Monachium.
W ciągu tych ostatnich dziesięciu lat swej wielkiej działalności wyprawiał Rubens ogromną moc dzieł ze swej pracowni. W wielu z nich jest własnością jego jedynie kompozycya, atoli inne są najwyższymi przejawami jego geniuszu. Około roku 1630 zrobił szkice do swojej wielkiej seryi Dziejów Achillesa dla gobelinów. Wykończone obrazy zaginęły z wyjątkiem dwu, znajdujących się w Pau, szkice zaś do nich są w posiadaniu Lorda Barrymore i galeryi berlińskiej.
W roku 1637 namalował Rubens dla wielkiego księcia Toskańskiego znajdujące się w Pitti Okropności wojny, którego to obrazu pyszną małą wersyę posiada National Gallery, jak również sławne Porwanie Sabinek, w znacznej mierze dzieło jego ręki. W Sans Souci znajduje się małe Znalezienie Romulusa i Remusa i Kąpiący się. Lord Edmund Rothschild posiada blenheimską Obfitość, po której Rubens „przejechał pendzlem“, kiedy ją namalowali jego uczniowie. Do obrazów erotycznych, pełnych zaniedbania, które Rubens malował z tak wielką siłą w tych swoich ostatnich latach, należą Lorda Rosebery Miłostki Centaurów, podłużne, w Prado znajdujące się Nimfy Dyany, prześladowane przez Satyrów, w Kassel wisząca Dyana, zaskoczona przez Satyrów, wspaniała berlińska Dyana i Satyry, Richelieugo Dyana i Akteon. National Gallery posiada słynny Sąd Parysa, Drezno zaś małe, wcześniejsze penneau z tym samym tematem. Znajdujący się w Prado SądLa rysa jest skomponowany zupełnie odmiennie. Drezno posiada Merkurego i Argusa, Ermitaż zaś jedno z ostatnich jego dzieł, Bachusa.
W r. 1637 wychowanica Rubensa, Anna, córka Jana Brueghela, wyszła za Dawida Teniersa Młodszego.
Tymczasem niecierpliwy król hiszpański Filip nalegał na swego brata, Ferdynanda, żeby przyparł Rubensa do pracy nad zamówionemi przezeń malowidłami. I arcyksiążę przynaglał udręczonego chorobą artystę do tego nadmiernego wysiłku.
Ze stu dwunastu dzieł, wysłanych przez Rubensa do Hiszpanii w marcu 1638, znajduje się dziś w Prado trzydzieści jeden. Było to dla artysty rzeczą wprost niemożliwą wykonać w zupełności, jak również choćby skomponować, tak wielką liczbę dzieł, które teraz wychodziły masami z jego pracowni. Atoli ręka jego panuje w ogromnych Centaurach i Lapitach, w Uczcie Tereusza, Orfeuszu i Eurydyce, subtelnej Drodze mlecznej, w Merkurym i Argusie, Porwaniu Proserpiny, w Saturnie i Ganimedzie, w mniejszej Florze, Fortunie i Merkurym. Sąd Parysa miał takżepójść do Hiszpanii, ale był za wielki. Warto tu wspomnieć, że arcyksiążę napisał, iż Wenerą była Helena Fourment, „najpiękniejsza kobieta w kraju“, i wytykał jedynie nagość bogiń, którą Rubens wzbraniał się usunąć. Obraz ten przemalowano w smutny sposób.
Przez cały rok 1639 Ferdynand nastawał na Rubensa o nowe prace dla Hiszpanii. Atoli z tej ostatniej grupy malowideł, wysłanej do Hiszpanii po śmierci Rubensa, wiele wykończył Jordaens, jak np. Herkulesa i bardzo subtelnego Perzeusza i Andromedę. Jednakowoż świetne malowidło w Prado, Trzy Gracye, jest w zupełności dziełem Rubensa.
W Wiedniu znajduje się Portret własny Rubensa, namalowany w niewiele lat przed śmiercią.
Widzieliśmy już Rubensa jako wielkiego pejzażystę; w ciągu ostatnich dziesięciu lat największej swej twórczości namalował on szereg arcydzieł w tej dziedzinie.
Wcześniejsze lata antwerpskie dały nam wiszący w Luwrze pyszny Krajobraz z tęczą, przejęty tonem sielankowo lirycznym, w antwerpskim zaś Synu marnotrawnym i subtelnej Zimie windsorskiej widzimy czystą wizyę flamandzką, zajętą życiem realnem. W Lecie (w Windsorze) artysta jest słabszym. Dobrze tu będzie zaznaczyć, że dzikie domysły „rzeczoznawców" co do malarzy tła dzieł Rubensa należy brać z wielką ostrożnością. Rozbicie się okrętu Eneasza jest subtelnem odtworzeniem konwencyonalnych pojęć owoczesnych, atoli jednym z najlepszych krajobrazów owych czasów jest Rubensa Miejsce kąpielowe, należące do księcia Buccleuch. Wiedeń posiada Filemona i Baucydę, galerya Pittich zaś Ulissesa i Nauzykę, oba w manierze romantycznej.
Scena leśna Wynna, brukselska Atalanta, petersburska Charrette Embourree, Northbrooka Droga leśna z wozem pochodzą z czasu, stanowiącego przejście do jego fazy ostatniej. W tych to ostatnich latach, jako właściciel Steen, stworzył Rubens kilka krajobrazów, które stawiają go pośród wielkich. Znajdujący się w National Gallery Jesienny zachód słońca, jak go nazywa p. Dillon, i Krajobraz jesienny z pałacem w Steen, należą do tej seryi, jak również Tęcza w zbiorach Wallace’a, Powrót z pól w Pitti i wyborny Krajobraz w Luwrze, zwany przez p. Dillon Jesiennym wschodem słońca. W brukselskim Krajobrazie leśnym z odyńcem kaledońskim posiadamy jeden z najpoetyczniejszych krajobrazów owego wieku, namalowany z takiem zrozumieniem krain leśnych, iż staje pośród pierwszorzędnych dzieł sztuki.
W r. 1639 podagra okulawiła Rubensa. W kwietniu nie mógł już artysta podpisać swego nazwiska, a jednak w tym samym jeszcze roku namalował seryę obszernych płócien. Z tego roku pochodzi pyszne blenheimskie malowidło Helena Rubensowa, jadąca powozem wraz z synkiem Franciszkiem.
Pod koniec kwietnia roku 1640 był już Rubens konającym. Zmarł 30 maja 1640 r. W trzy lata później ciało jego umieszczono w kaplicy za wielkim ołtarzem w kościele św. Jakóba.
Rubens pozostawił wielki zbiór rysunków temu synowi czy też zięciowi, który miał zostać malarzem. Starszy, Albert, został Sekretarzem Rady Tajnej. Mikołaj, który baraszkuje na tylu płótnach artysty jako krzepki chłopaczek, zmarł wcześnie. Smutno pisać o tem, że obaj ci synowie Izabeli Brant zadręczali wdowę po Rubensie, Helenę Fourment, z powodu testamentu ojca, pomimo, że była dla nich prawdziwą matką. Wyszła ona ponownie za mąż, za hr. Bergeyk. Przykrym dowodem głupoty bezmózgiej kobiety był fakt, że Helena Fourment, która tyle razy pozowała Rubensowi, po jego śmierci wstydliwie udawała, że ją rażą jego akty i że byłaby gotowa zniszczyć z nich wiele – atoli zbyt wielkie sumy ofiarowano jej za nie! Aż litość bierze wobec takiego faktu!
Artysta pierwszorzędny całego świata, żyjący w atmosferze Dworówi biegływ rozmowie i sztuce dyplomatycznej, osobisty przyjaciel królów, wyładowujący w swej sztuce czy w innych swych pracach obfitą i zdumiewającą energię, wierny przyjaciel, szlachetny rywal, oddany małżonek, czuły ojciec – uczynił sobie Piotr Paweł Rubens ze swego zdumiewającego mozołu radość całego swego życia. Wystaje on z pośród artystów jako książę malarzy. Począwszy od swego zdobnego w pióra kapelusza aż do zawiązanych wstążką butów, od pracowicie wyszytego kołnierza aż do równie pracowicie wyszytych i obszernych spodni, barwny i strojny, przedstawia on splendor w sztuce, krzepką radość i miłość życia. Oczy jego lubiły patrzeć na kobietę jako na istotę cielesną, ze złocistymi lub rudymi, strojnymi w perływłosami, z wysadzoną perłami branzoletą na prześwietlonem, nagiem ramieniu – a im mniej było w niej pierwiastków innych, tem lepiej. Jeśli sobie obrał gruby i ociężały ideał kobiecy, to przynajmniej był mu wierny. Był on zadowolony z dzieła Stwórcy i przyjmował je bez zastrzeżeń. Krew jego zapalała się na okrzyki i odgłosy polowania, na wrzawę i szał bitwy – wojna bowiem była u jego wrót przez całe życie, nie była ona rzeczą odległą, tak, jak dzisiaj. Nienawidził on jednak wojny i przez całe swe życie pracował nad udaremnieniem sporów, chociaż, czyniąc to, znosił cierpkie obelgi. Wyrafinowanie i wdzięk nie były bogami jego sztuki, ale nawet w jego najbardziej krewkich wizyach tkwi coś, co stanowczo zmusza do hołdu dla pewnego wysubtelnienia, które jednakże nie ugina karku przed „ładnością“ – jest w nich coś królewskiego, coś, co wymyka się wszelkim określeniom. To, co oko jego umysłu widziało z taką płomienną i bezpośrednią wizyą i co jego zmysły odczuwały w sposób tak wstrząsający, krzepka sprawność jego ręki wyrażała w sztuce bogatej i wspaniałej. To co w nim było gruboskórnego, wynikało ze zwierzęcego wprost zdrowia tego człowieka i jego rasy. Był on prawdziwym Flamandem i pokosy wielkich zmarłych Włochów, którzy wołali nań z grobów, nie były w stanie długo nim władać, ani też pozbawić właściwego ognia jego rodzimej wizyi. Chociaż był bardzo ambitny, swym zdrowym „chłopskim rozumem" wcześnie rozpoznał, że stara arystokracya nie dopuści nigdy na równą stopę wysokiej klasy mieszczańskiej, z której pochodził. To też odepchnął wszelkie namowy, kuszące go do drugiego małżeństwa w sferze dworskiej, i ożenił się z kobietą ze swojej klasy, z taką, która nie mogła wzgardzić nim dlatego, że pracował na chleb rękoma własnemi. „Nie jestem książęciem, jeno człowiekiem, żyjącym z pracy rąk własnych" – pisał Rubens; atoli dworna odpowiedź Carltona, że nie może się z nim zgodzić pod tym względem i że całuje jego ręce jako „księcia malarzy", nie była bez głębszego znaczenia. Nie było w Europie w latach następnych żadnej wielkiej szkoły malarskiej, któraby nie zawdzięczała czegoś żywotnemu, krzepkiemu, bujnemu Piotrowi Pawłowi Rubensowi.
Uczniowie jego i pomocnicy stanowią najświetniejszą grupę artystów, jaka wyłoniła się kiedykolwiek z pracowni jednego człowieka, z wyjątkiem chyba jednego Giovanniego Belliniego – a największym z nich wszystkich był Van Dyck.
Żaden z malarzy poprzednich nie przewyższył Rubensa w działającej na zmysły sile suggestyjnej ruchu i akcyi. I nie zapominajmy nigdy o tem, że, chociaż działał nań czar Włoch, bo wszakże ideał włoski był za jego dni na ustach wszystkich, to Rubens ostatecznie odepchnął od siebie pokusę – mocną, jak piekło – i ze zdumiewającym wysiłkiem oczyścił się ze stęchlizny i wizyi akademickiej, w które już był zabrnął, a tak ocalił geniusz swej rasy. Odrzucił on precz do siebie klasyczny cel piękna – i naraz stał się geniuszem. Tym aktem wyjaśnił on właściwe znaczenie sztuki. Był barokowym – bo też barokowym był duch jego czasu. Malował życie tak, jak je odczuwał, nie tak, jak mu je pokazywali klasycy. W ten sposób stał się Flamandem. Nie posiadał świetnej północnej zdolności oddawania charakteru w portrecie – kobiety jego są wszystkie do siebie podobne, mężczyźni, z wyjątkiem szczegółów powierzchownych, tak samo. Lecz, kiedy przychodziło mu malować akcyę, z jakąż siłą dramatyczną odtwarza bestyalską opiłość, ruch koni, podniecenie polowań, albo zapalczywość bitew! A ponieważ pokazywał brutalność brutalnie i bestyalstwo jako rzecz bestyalską, pedanci starają się go obronić i wytłumaczyć z tego! Tłumaczyć go z powodu tego właśnie, co stawia go pomiędzy największymi – z powodu jego rzetelnego poczucia sztuki!