Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane
Odrodzenie w Wenecyi
TOM 2: PRZEDMOWA
TOM 2: WENECYA
TOM 2: ROZDZIAŁ I
TOM 2: ROZDZIAŁ II
TOM 2: ROZDZIAŁ III
TOM 2: ROZDZIAŁ IV
TOM 2: ROZDZIAŁ V
TOM 2: ROZDZIAŁ VI
TOM 2: ROZDZIAŁ VII
TOM 2: ROZDZIAŁ VIII
TOM 2: ROZDZIAŁ IX
TOM 2: ROZDZIAŁ X
TOM 2: ROZDZIAŁ XI
TOM 2: ROZDZIAŁ XII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIV
TOM 2: ROZDZIAŁ XV
TOM 2: ROZDZIAŁ XVI
TOM 2: ROZDZIAŁ XVII
TOM 2: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 2: ROZDZIAŁ XIX
TOM 2: ROZDZIAŁ XX
TOM 2: ROZDZIAŁ XXI
TOM 2: ILUSTRACJE
Malarstwo hiszpańskie
TOM 3: PRZEDMOWA
TOM 3: ROZDZIAŁ I
TOM 3: ROZDZIAŁ II
TOM 3: ROZDZIAŁ III
TOM 3: ROZDZIAŁ IV
TOM 3: ROZDZIAŁ V
TOM 3: ROZDZIAŁ VI
TOM 3: ROZDZIAŁ VII
TOM 3: ROZDZIAŁ VIII
TOM 3: ROZDZIAŁ IX
TOM 3: ROZDZIAŁ X
TOM 3: ROZDZIAŁ XI
TOM 3: ROZDZIAŁ XII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIV
TOM 3: ROZDZIAŁ XV
TOM 3: ROZDZIAŁ XVI
TOM 3: ROZDZIAŁ XVII
TOM 3: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 3: ROZDZIAŁ XIX
TOM 3: ROZDZIAŁ XX
TOM 3: ROZDZIAŁ XXI
TOM 3: ROZDZIAŁ XXII
TOM 3: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 3: ILUSTRACJE
Malarstwo flamandzkie i niemieckie
TOM 4: PRZEDMOWA
TOM 4: WSTĘP
TOM 4: ROZDZIAŁ I
TOM 4: ROZDZIAŁ II
TOM 4: ROZDZIAŁ III
TOM 4: ROZDZIAŁ IV
TOM 4: ROZDZIAŁ V
TOM 4: ROZDZIAŁ VI
TOM 4: ROZDZIAŁ VII
TOM 4: ROZDZIAŁ VIII
TOM 4: ROZDZIAŁ IX
TOM 4: ROZDZIAŁ X
TOM 4: ROZDZIAŁ XI
TOM 4: ROZDZIAŁ XII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIV
TOM 4: ROZDZIAŁ XV
TOM 4: ROZDZIAŁ XVI
TOM 4: ROZDZIAŁ XVII
TOM 4: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 4: ROZDZIAŁ XIX
TOM 4: ROZDZIAŁ XX
TOM 4: ILUSTRACJE
Malarstwo holenderskie
TOM 5: PRZEDMOWA
TOM 5: ROZDZIAŁ I
TOM 5: ROZDZIAŁ II
TOM 5: ROZDZIAŁ III
TOM 5: ROZDZIAŁ IV
TOM 5: ROZDZIAŁ V
TOM 5: ROZDZIAŁ VI
TOM 5: ROZDZIAŁ VII
TOM 5: ROZDZIAŁ VIII
TOM 5: ROZDZIAŁ IX
TOM 5: ROZDZIAŁ X
TOM 5: ROZDZIAŁ XI
TOM 5: ROZDZIAŁ XII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIV
TOM 5: ROZDZIAŁ XV
TOM 5: ROZDZIAŁ XVI
TOM 5: ROZDZIAŁ XVII
TOM 5: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XIX
TOM 5: ROZDZIAŁ XX
TOM 5: ROZDZIAŁ XXI
TOM 5: ROZDZIAŁ XXII
TOM 5: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 5: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 5: ROZDZIAŁ XXV
TOM 5: ILUSTRACJE
Malarstwo francuskie
TOM 6: PRZEDMOWA
TOM 6: ROZDZIAŁ I
TOM 6: ROZDZIAŁ II
TOM 6: ROZDZIAŁ III
TOM 6: ROZDZIAŁ IV
TOM 6: ROZDZIAŁ V
TOM 6: ROZDZIAŁ VI
TOM 6: ROZDZIAŁ VII
TOM 6: ROZDZIAŁ VIII
TOM 6: ROZDZIAŁ IX
TOM 6: ROZDZIAŁ X
TOM 6: ROZDZIAŁ XI
TOM 6: ROZDZIAŁ XII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIV
TOM 6: ROZDZIAŁ XV
TOM 6: ROZDZIAŁ XVI
TOM 6: ROZDZIAŁ XVII
TOM 6: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XIX
TOM 6: ROZDZIAŁ XX
TOM 6: ROZDZIAŁ XXI
TOM 6: ROZDZIAŁ XXII
TOM 6: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 6: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 6: ROZDZIAŁ XXV
TOM 6: ROZDZIAŁ XXVI
TOM 6: ROZDZIAŁ XXVII
TOM 6: ILUSTRACJE
Malarstwo angielskie
TOM 7: PRZEDMOWA
TOM 7: ROZDZIAŁ I
TOM 7: ROZDZIAŁ II
TOM 7: ROZDZIAŁ III
TOM 7: ROZDZIAŁ IV
TOM 7: ROZDZIAŁ V
TOM 7: ROZDZIAŁ VI
TOM 7: ROZDZIAŁ VII
TOM 7: ROZDZIAŁ VIII
TOM 7: ROZDZIAŁ IX
TOM 7: ROZDZIAŁ X
TOM 7: ROZDZIAŁ XI
TOM 7: ROZDZIAŁ XII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIV
TOM 7: ROZDZIAŁ XV
TOM 7: ROZDZIAŁ XVI
TOM 7: ROZDZIAŁ XVII
TOM 7: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XIX
TOM 7: ROZDZIAŁ XX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXI
TOM 7: ROZDZIAŁ XXII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXIII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXIV
TOM 7: ROZDZIAŁ XXV
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVI
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVII
TOM 7: ROZDZIAŁ XXVIII
TOM 7 ROZDZIAŁ XXIX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXX
TOM 7: ROZDZIAŁ XXXI
TOM 7: ILUSTRACJE
Malarstwo XIX wieku
TOM 8: PRZEDMOWA
TOM 8: ROZDZIAŁ I
TOM 8: ROZDZIAŁ II
TOM 8: ROZDZIAŁ III
TOM 8: ROZDZIAŁ IV
TOM 8: ROZDZIAŁ V
TOM 8: ROZDZIAŁ VI
TOM 8: ROZDZIAŁ VII
TOM 8: ROZDZIAŁ VIII
TOM 8: ROZDZIAŁ IX
TOM 8: ROZDZIAŁ X
TOM 8: ROZDZIAŁ XI
TOM 8: ROZDZIAŁ XII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIV
TOM 8: ROZDZIAŁ XV
TOM 8: ROZDZIAŁ XVI
TOM 8: ROZDZIAŁ XVII
TOM 8: ROZDZIAŁ XVIII
TOM 8: ROZDZIAŁ XIX
TOM 8: ILUSTRACJE
TOM 9: ROZDZIAŁ I
TOM 9: ROZDZIAŁ II
TOM 9: ROZDZIAŁ III
TOM 9: ROZDZIAŁ IV
TOM 9: ROZDZIAŁ V
TOM 9: ROZDZIAŁ VI
TOM 9: ROZDZIAŁ VII
TOM 9: ROZDZIAŁ VIII
TOM 9: ROZDZIAŁ IX
TOM 9: ROZDZIAŁ X
TOM 9: ROZDZIAŁ XI
TOM 9: ROZDZIAŁ XII
TOM 9: ROZDZIAŁ XIII
TOM 9: ROZDZIAŁ XIV
TOM 9: ROZDZIAŁ XV
TOM 9: ILUSTRACJE

TOM 8: ROZDZIAŁ XII


W KTÓRYM PEWIEN ZAPAMIĘTAŁY CZŁOWIEK ZWRACA OCZY FRANCYI KU POSĘPNEMU REALIZMOWI

CIEMNI REALIŚCI FRANCUSCY

Barbizończycy znaleźli sprzymierzeńca w rwącym się naprzód, gwałtownym młodzieńcu, pochodzenia chłopskiego, nazwiskiem Courbet. Courbet wystąpił równie namiętnie przeciw romantykowi Delacroix, jak i przeciw klasykowi Ingresowi; malując jednak, co widział, nie wynalazł i nie rozwinął nowej techniki, lecz, chcąc wyrazić swą wizyę, wrócił do silnego światłocienia Tenebrozów; dzięki temu malował ciemniej, aniżeli mu kazała przyroda, jakkolwiek proklamował realizm, nic więcej, tylko realizm.

COURBET
1819 - 1877

Urodzony w Ornans, GUSTAW COURBET był synem wieśniaka, który chciał z niego zrobić prawnika. Z czasem jednak młodzieniec zmienił w roku 1839 Ornans na Paryż i oddał się niepodzielnie malarstwu. Przedtem już w seminaryum w Besanęon uczył się był malarstwa u ucznia Davida, nazwiskiem FLAGEOLET; w Paryżu zaś dostał się do pracowni Steubena (1788 - 1856) i HESSEGO (1806 do 1879); właściwymi przecież nauczycielami jego były arcydzieła flamandzkie w Luwrze. Poszedł do natury. Ruch  romantyczny zaczął słabnąć i Courbet stanął na czele walki w imię realizmu; dzięki zaś wrodzonej zuchwałości i pewności siebie, zapalonym był szermierzem. 

Nienawidził oryentalizmu, w który przemienił się romantyzm. Gardząc zarówno klasykami, jak i romantykami, Courbet malował, co widział; jedynym jego celem było malować dobrze. Nie chciał umarłych symbolów, odwracał się od przeszłości. Buntownikiem był z urodzenia, przewódcą buntowników. Jako republikanin odrzucił bez ogródek krzyż Legii honorowej, ofiarowany mu przez cesarza; walczył też za Komunę. Sympatyzował z odrzucanymi pejzażystami „lat trzydziestych“. I oni byli buntownikami. Słynny jego portret własny Mężczyzna w pasie skórzanym zapowiadał nowy kierunek we Francyi, kierunek o wielkiej mocy. Nienawidząc „wdzięku“ i „szyku" u akademików, wprowadził w malarstwo grube, nagie akty kobiece. Charakter stawiał ponad piękno. Przygotowywał drogę dla większego artysty - Maneta. 

Zdaje się, że Henley powiedział ładnie, iż „Millet nie posiadał wcale wad chłopskich, natomiast w Courbetcie mało było tego rodzaju właściwości dobrych!" Sąd to był surowy, lecz Courbet pospolitym był człowiekiem, egoistą, którego zarozumiałość popychała do wszelkiego rodzaju autoreklamy i do wygłaszania jej w pospolitem, rubasznem towarzystwie. Miał on jednak rękę, oko i mózg malarza z urodzenia, i to nawet wówczas, kiedy drwił sobie z wyobraźni i wściekał się na poezyę. Błaznami nazywał malujących anioły. „Malarstwo - powiedział kiedyś, podnosząc dziesięć palców do góry - to jest to“; zapomniał jednak, że „tem“ nie jest „to“, lecz, że palcami kieruje impresya, oddziaływająca na zmysły i mózg. Ale instynkt jego nigdy pomyłek takich nie robił. 

Courbet patrzał na to, jak schodzili z widowni Delacroix, Corot i Millet; postanowił ostatecznie wszelką sławę zagarnąć dla siebie. Krzykactwem torował sobie drogą do rozgłosu. Nie był samym tylko artystą, lecz namiętnym politykiem i gębaczem; z przyjemnością słuchał siebie samego, jak zakrzykiwał wszelką opozycyę. Trzeba jednak przyznać bez zastrzeżeń, że dla realizmu uczynił to, czego wielcy artyści jego czasu uczynić nie umieli: - uczynił zeń potęgę, zjawisko, z którem trzeba się było liczyć. 

Uwolnił malarstwo od niebezpieczeństwa literackości Delacroixa. Jego było zasługą, że geniusz francuski od tego się uchronił. Prawda, fałszywą głosił formułką „sztuka dla  sztuki", ale dotyczyło to raczej strony technicznej; zadał jednak śmiertelny cios błazeńskiemu pojąciu piąkna. Kapryśne gadaniny i teorye pijanego Zagłoby traktowała krytyka całkiem na seryo, jak to zresztą zawsze czyni. Courbet nieokrzesanym był chłopem, widział w życiu jedynie rubaszną stroną, malował też zawsze tylko rzeczy materyalne. Ale co umiał dojrzeć, to umiał też namalować. Czysty realizm Halsa, Zurbarana, Ribery i Velasqueza przemawiał do niego jako jedyny, ostateczny cel sztuki. Przyszedł do wniosku, że jeżeli rzecz jakaś ma być namalowana z cechami żywotności, to trzeba to czynić od razu, za jednym rzutem. 

Courbet rozpoczął od kopiowania Van Dycka i ulegał wpływowi Delacroixa. Powoli odrzucił jednak styl łagodniejszy dla pendzla bardziej szorstkiego. Słynny jego portret własny Mężczyzna w pasie skórzanym powstał w roku  1849. W r. 1850 wszedł w swój wielki okres średni, rozpoczynając go od pełnego siły Pogrzebu (Pogrzeb w Ornans). Wziąwszy sobie Halsa, wielkich Hiszpanów i Rembrandta za nauczycieli, Courbet, wielki Tenebrozista, otworzył nowemu ruchowi bramy Francyi. 

Drezdeńscy Kamieniarze pochodzą z r. 1850, z tego  samego, w którym Millet malował Siewcę. - Millet zerwał ze swą przeszłością w r. 1848 Przesiewaczem zboża. Jakkolwiek Przesiewacz wywarł prawdopodobnie skuteczne wrazenie na Courbeta, obaj ci artyści głęboko byli zobowiązani wobec Daumiera. Ale kiedy Millet potężniejszym był w swojej dziedzinie, to dziedzina Courbeta była rozleglejsza; wpłynął on też daleko szerzej na rozwój malarstwa. Millet większym był w pomysłach, większym artystą, Courbet daleko większym malarzem. Ale Courbet opierał się na ciemnych cieniach; a kiedy zrodziła się szkoła, która cienie napełniała barwą, Courbet usiłował barwę wmalowywać w swe cienie i to było ograniczające go koło. 

W r. 1853 powstały jego W kąpieli, Les Lutteurs (Szermierze) i LA Fileuse (Prządka); w r. 1855 urządził swoją „wystawę jednego“ jako protest przeciw wystawom oficyalnym; na wystawie tej szturmem wziął Paryż realistycznem wielkich rozmiarów Atelier; jest to złożenie hołdu Velazquezowi, dzieło potężne; w Velazqueza też wpatrzony jest w Rencontre (Spotkanie), w Velazqueza realistę, nie impresyonistę; z r. 1856 pochodzą Damy na brzegu Sekwany, oraz grupa portretowa Rodzina Proudhona

Potem w ciągu lat sześćdziesiątych malował sceny leśne. La Curee (Odprawa) i dużych rozmiarów Halali powstały jeszcze w latach pięćdziesiątych. W r. 1861 dał nam duże płótno Walka jeleni, oraz pejzaż z skałami Roche Oragnan (Skała Oragnan), a potem wielkie obrazy - Puits Noir (Czarna studnia), Siesta (1869) i inne. Atoli Courbet nie wiele się troszczył o atmosferę. Lubi zatrzymywać się, zwłaszcza w nagościach, przy kontrastach ciała z innymi przedmiotami. Troszczył się bardziej o cienie, niż o światło. 

W połowie lat sześćdziesiątych rozpoczął szereg Widoków morskich z Trouville. Naga kobieta śród fali powstała w r. 1868. Fala z Luwru pochodzi z r. 1870. Potem przyszła wojna, następnie Komuna, w której Courbet wziął udział. Czy uczestniczył w strąceniu Kolumny Vendome, czy nie, w każdym razie przesiedział się za to sześć miesięcy w więzieniu. W więzieniu św. Pelagii namalował kilka pięknych Martwych natur o wybitnej mocy i kilka portretów. Atoli więzienie złamało go. Twardy żywot, twardsze jeszcze pijaństwo, a może i poczucie niehonorowego udziału w sprawie, dzięki której wyłączono go z pod prawa, poderwało nagle jego siły; umarł, mając lat pięćdziesiąt siedem, ostatniego dnia r. 1877 w szwajcarskiej wiosce La Tour. Reputacya jego ucierpiała z powodu nieporządnego życia i manier prostackich; dzisiaj jednak geniusz Courbeta należyte już zyskał uznanie. Dla wieku swego pozostanie wielkim przykładem twórcy, który, zamiast powracać do sztuki zmarłej, nawiązał do sztuki w miejscu, gdzie ją najwięksi porzucili artyści, i sztukę tę usiłował rozwinąć dalej. Courbeta nie należy sądzić według pejzażów z ostatnich jego lat, pejzażów, które malował przy pomocy innych.

ALFRED STEVENS
1828 - 1906 

Przyjaciel Courberta, Belgijczyk STEVENS, ur. w Brukseli  1828, zmarły w Paryżu 1906, jest jednym z najwyśmienitszych mistrzów swego czasu. Dzięki subtelnemu poczuciu koloru i stylowi trzeba go zaliczyć do największych portrecistów wieku krynoliny.

VOLLON
1833 - 1900

ANTOINE VOLLON, urodzony w Lyonie, „le Chardin de nos jours“ (Ch. naszych dni), jest pysznym malarzem martwej natury. Uczył się rytu w szkole sztuk pięknych rodzinnego miasta; wcześnie zaczął malować i udał się do Paryża, mając zaledwie puszek pod nosem. W Salonie z rok 1864 wystawił dwa malowidła Art et Gourmandise (Sztuka i smakoszostwo) i Wnętrze kuchni - to ostatnie zakupiło miasto Nantes. Od tej chwili miał powodzenie. Medal otrzymał w r. 1865; miasto Lyon na wystawie 1866 nabyło Singe a l’ Accordeon (Małpa przy akordeonie), a Muzeum Luksemburskie jego Curiosites (Ciekawości). Słynne Ryby morza przyniosły mu wstęgę Legii, a potem odnosił sukces za sukcesem. Vollon jest także subtelnym akwarelistą. Uczył VlCTORA VlNCELETA, który w r. 1871, jako młodzieniec wiele obiecujący, popełnił samobójstwo.

RIBOT
1823 - 1891

Przemocny artysta, malujący nagie akty silnemi światłocieniami Tenebrozów, rozwijający dalej rewelacyę Ribery w sztuce, pokrewnej Courbetowi, RlBOT jest jednym z największych przedstawicieli prądów realistycznych. W scenach kuchennych i martwej naturze stoi tuż obok Chardina.

HENNER
1831 - 1905

Henner kąpie nagie akty swych pięknych kobiet w bogatym, ciepłym kolorycie, otacza je atmosferą zmierzchu, dzięki czemu dzieło jego ma swój własny charakter, a sztuka jego skłania się ku impresyonizmowi, który poprzedził Maneta. Malował dobre portrety.

MERYON
1821 - 1860

Słówko należy się MERYONOWI, który dał kilka pięknych płyt, traktowanych z nieco twardym realizmem - śród nich jest niesamowite jego arcydzieło Morgue (Pycha).

Tymczasem do Belgii, do Brukseli, przedostał się urok sztuki Milleta - wieśniacy i górnicy belgijscy rozbudzili potrzebę artystycznego ich wyrażania. Millet i Courbet traktowali warstwy te z mocą i sympatyą. Nowy ruch stworzył dwóch artystów genialnych: rzeźbiarza MEUNIERA i malarza-rytownika ROPSA.

MEUNIER
1831 - 1905

Jakkolwiek Meunier jako rzeźbiarz stoi poza obrębem tej „Historyi“, to przecież wpływ wywarł głęboki. Rozpoczął zawód swój zarówno od malarstwa, jak rzeźby. Rzeźbę uwolnił od tradycyi, tak samo jak Millet uwolnił malarstwo - specyalnie od patrzenia przez okulary Włochów. Rzeźbę związał z życiem i nadawał jej charakter impresyi. Pod wpływem Milleta i Courbeta został realistą. W rzeźbie stworzył rzecz odczutą; górników i chłopów z wielką wyrażał mocą. Był w glinie poetą pracy. Pokazał nam jej dostojeństwo i tragizm. W całej jego sztuce epicka tkwi potęga.

ROPS
1833 - 1898

Belgijczyk FELICIEN ROPS, który rozpoczął pod wpływem Milleta równocześnie z Meunierem, znalazł rychło w satyrze na płeć stosowniejsze pole dla swej zjadliwej linii. Jak Guys zajmował się światem kobiecym z epoki drugiego cesarstwa, tak o Ropsie można powiedzieć, że uprawiał w dalszym ciągu tę samą inkwizycyę. Zabawa była  celem Paryża, ale teraz była to zabawa nocna. Rops tworzy satyrę na kobietę-kusicielkę, która w oczach jego panowała niepodzielnie nad Francyą jego czasów. Ma on w sobie coś z średniowiecznego pojęcia, według którego szatan-kusiciel przedzierżgał się w kobietę; w charakterze tym przedstawia on ją z wielką siłą, albo też w pozie Sfinksa, w pozie, która opanowała całą poezyę wieku od Baudelaire’a do Laforgue’a. Rops był nietylko jednym z największych mezzotyntystów i rysowników wieku, ale z równą siłą rysował nagie akty, jakkolwiek twórczości swojej dawał upust w lubowaniu się tematami erotycznymi. Trudno wyrazić w słowach czarodziejstwo i tajemniczość, jakiemi oddycha jego dzieło. 

Urodzony 6 lipca 1833 w Namur, jako syn bogatego fabrykatnta, napół Walończyk, napół Węgier, Felicyan Rops przeszedł przez uniwersytet jako student wesoły, oddający się rozmaitym przyjemnościom, łowom i lekkim kobietom. Jako dwudziestotrzyletni, światowy młodzieniec zaczął rysować dla pism satyrycznych i od razu zwrócił na siebie uwagę rysunkami w duchu Gavarniego i Daumiera, ale od samego początku z silną nutą erotyczną i z wyraźnem zamiłowaniem w tłach posępnych i ciemnych, oraz z skłonnością do szerokiego traktowania rysunku. W roku 1861 ożenił się; ustaliła się jego sława. Pierwsze jego satyry na szkołę klasyczną i romantyczną wyszły jako litografie. Z słynnem zaatakowaniem skandalicznych zajść w klasztorach trapistów w Les Trappistes zwrócił się od litografii do wytwarzania płyt kwasem i rozpoczął wielką seryę sztychów i rytów. Siła jego leżała zawsze w bryłach, ryty, traktowane ze stanowiska linii, były w porównaniu z jego bryłami zawsze słabsze. Niespokojny, energiczny, Rops, zdawało się, nigdzie nie zagrzeje miejsca. Z Thoze, zamku żony, przeniósł się do Brukseli, z Brukseli do Paryża; wieczny gnał go niepokój i niezadowolenie. W Paryżu spotkał się z Daumierem. Rops był przez całe życie studentem, ciągle się uczył i podsycał swój talent. Od r. 1869 - 1874 wykonał kilka najpiękniejszych swych płyt. W r. 1875 założył w Belgii „Międzynarodowe Towarzystwo Rytowników". Żyjąc pomiędzy Paryżem a Belgią, odbył podróż po Tyrolu, a potem wrócił w Ardenny. Z końcem r. 1878 stworzył wielką ilość studyów aktowych (nagości). Wynajął sobie teraz dom w Marlotte pod Paryżem, gdzie stworzył słynną Kobietę z wieprzem, dużych rozmiarów płytę kolorową. 

Około r. 1880 wybrał się do Sewilli i Granady. Ulepszał nieustannie swą technikę, aby na wyżynach stanąć w akwatyncie. Trudno opisywać wszystkie jego wynalazki co do rozmaitych gatunków płyt - jego próby rylcem, akwafortą i akwatyntą wymagają oceny specyalnego technika; w rytach swoich posługiwał się też akwarelą, ołówkiem, pastelem, tuszem, gwaszem, a wszystko to razem wprowadza zamieszanie w ocenę jego działalności. Z słynnych „Cent Croquis" (sto szkiców) sam jedną tylko wygotował płytę, wszystkie inne wykonano po jego śmierci. W r. 1891-92 Rops zaczął chorować na paraliż mózgu, miało się to stać przyczyną jego śmierci. Po pierwszym ataku przeniósł się do Prowancyi. Rzuciło mu się na oczy. Obłąkanie, w które popadł przyjaciel jego Maupassant, sprawiło mu wiele cierpień. Wykonał kilka pięknych płyt w r. 1893 i 1894. Przebywszy kilka zim w Prowancyi, latem zaś przemieszkując w Corbeil, zdała od Paryża, umarł  24 sierpnia 1897 roku. Patrzał na przodownictwo Francyi w sztuce. Jego Skandal, Szatan, siejący kostrzewę, Absynt, Kobieta na krzyżu, Coup de la Jarretiere (Uderzenie podwiązką), Niedziela, Głowa starej Flamandki, Sfinks, Dame au Pantin, subtelne nagie akty Maski paryskie, w których ciało z przedziwną traktowano mocą - płyta, którą Rops, jak wiele innych, zepsuł dziecinnymi, wstrętnymi, sztucznymi szczegółami; tak samo jego L'Impuissance d’Aimer, pełna mocy L’Attrapade, kobiety, kłócące się na stopniach; jego liryczny sztych La Grand Lyre, płyta z strzelającemi ku niebu strunami liry, brutalny, ale potężny Le Gandin Ivre (Pijany modniś); subtelne Pokłosie i szeroko traktowana Kobieta z wieprzem - wszystkie te utwory świadczą o rozległej twórczości człowieka, który wszystek swój talent poświęcił zagadnieniom płciowym.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new