Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane
KSIĘGA PIERWSZA (1801—1815)
I. Zamknięcie starego stulecia.
II. Pierwszy Konsul
III. Ruch umysłowy na przełomie wieków.
IV. Podróże i badania geograficzne
V. Od koronacyi do pokoju w Pressburgu.
VI. Pogrom Prus
VII. Walki w Hiszpanii
VIII. Wojna z Austryą
IX. Księstwo Warszawskie
X. Zatargi z Papieżem
XI. Dwa lata pokoju
XII. Kodyfikacye prawodawcze
XIII. Styl Empire w architekturze i sztuce stosowanej.
XIV. Muzyka
XV. Dziennikarstwo
XVI. Rosya, Szwecya, Turcya do r. 1812
XVII. Rok 1812
XVIII. W rozbiciu
XIX. Ostatnie walki
XX. Świat niewieści
XXI. Malarstwo
XXII. Fizyka
XXIII. Wynalazki i ulepszenia techniczne
XXIV. Astronomia
XXV. Reakcya, restauracya
XXVI. Po za Europą
KSIĘGA DRUGA (1815—1830)
I. Kongres wiedeński
II. Święte przymierze
III. Romantyzm
IV. Europa pod panowaniem reakcyi
V. Wyzwolenie Grecyi
VI. Królestwo Polskie
VII. Chemia
VIII. Teatr
KSIĘGA TRZECIA (1830—1848)
I. Wojna polsko-rosyjska w 1831 r.
II. Literatury słowiańskie
III. Kraina wszechwiedzy
IV. Dzieje polityczne od roku 1830 do 1848
V. Wolne miasto Kraków
VI. Nauki przyrodnicze
VII. Przemysł żelazny i maszyny parowe
VIII. Rok 1848 i jego następstwa
VIII. Szkolnictwo
IX. Medycyna
X. Ziemie polskie
KSIĘGA CZWARTA (1848—1871)
I. Wojna krymska
II. Od kongresu paryskiego do pokoju w Villafranca
III. Podróże naukowe
IV. Czasy Wielopolskiego
V. Europa po wojnie włoskiej
VI. Po ustąpieniu Wielopolskiego
VII. Kierunki filozoficzne
VIII. Medycyna
IX. Od Szlezwiku do Sadowy
X. Wojna secesyjna i cesarstwo Meksykańskie
XI. Dzieje polityczne do r. 1870
XII. Fotografia
XIII. Wojna niemiecko-francuska
XIV. Astronomia
KSIĘGA PIĄTA (1871-1900)
XV. Europa w epoce bismarkowskiej
XVI. Podróże i badania geograficzne
XVII. Wynalazki i udoskonalenia techniczne
XVIII. Literatura
XIX. Dzieje polityczne do końca wieku
XX. Sztuka
XXI. Historyozofia
XXII. Wystawy
Mody

XXII. Fizyka


Olbrzymi rozwój przemysłu i wiedzy technicznej, wyróżniający stulecie ubiegłe ze wszystkich wieków poprzednich, spowodował zmiany zasadnicze zarówno w życiu społeczeństw, jak i pojedynczego człowieka. Bez usilnych badań w dziedzinie fizyki i chemii, bez całego szeregu prac laboratoryjnych, wspartych gruntowną znajomością, nauk matematycznych, wiek XlX – ty nie nosiłby popularnego dziś miana „wieku pary i elektryczności”. Usuńmy wielkie zdobycze, jakie ludzkość osiągnęła z pomocą elektryczności. a chwała, jaką okryła minione stulecie, zblaknie w znacznym stopniu. Największą zatem należy zwrócić uwagę na pierwsze próby w tym kierunku, gdyż tą jedynie drogą wyświetlić zdołamy, jakim sposobem zdobycze w dziedzinie nauki i techniki mogły zająć tak wybitne miejsce. 

Czasy, poprzedzające wiek XIX, nagromadziły wszakże znaczny zapas wiedzy w różnych zakresach. Rozwój matematyki czystej dal możność takim geniuszom, jak Kepler i Newton, przeniknąć tajemnicę biegu ciał niebieskich, a na niewzruszonych zasadach matematyki powstał wielki gmach nauk fizycznych, w szczególności mechanika i optyka. Tuż na schyłku XVI stulecia widzimy teleskopy i mikroskopy; następnie wykryte zostały najważniejsze prawa załamywania się światła. Zasadnicze prawa akustyk i znane były w pierwszej połowie XVII w.; wkrótce zdołano zrobić praktyczny użytek ze znajomości tych praw przez zbudowanie pierwszej tuby w r. 1670. Nauka o ciśnieniu atmosferycznem i o cieple wskazała drogę do wykonania narzędzi takich jak barometr i termometr; zbudowanie maszyny parowej zawdzięczać należy znajomości praw, ciotyczącycli pary i jej prężności. 

Benjamin Franklin (1706†1790).
Benjamin Franklin (1706†1790).

Chociaż o elektrycznych własnościach bursztynu wiedziano w czasach starożytnych, jednakże nie przypisywano temu wielkiego znaczenia. Dopiero w końcu XVI stulecia medyk królowej Elżbiety, Gilbert, zwrócił uwagę uczonych angielskich na własności bursztynu, nadmieniając, że inne również ciała nabywają przy tarciu podobnychże własności. Wkrótce liczne badania nad nową postacią energii zbogaciły fizykę. W r. 1734 jeden z członków Akademii umiejętności w Paryżu, Dufay, wykrył istnienie dwóch rodzajów elektryczności oraz praw przyciągania i odpychania ciał naelektryzowanych, Franklin zaś usiłował dać wyjaśnienie tych zagadkowych zjawisk; okrom postawienia teoryi o działaniu elektryczności dodatnej i ujemnej, wytłomaczył funkcyonowanie butelki lejdejskiej, wynalezionej w r. 1746; badania zaś nad elektrycznością atmosferyczną wypisane zostały trwałemi głoskami na kartach historyi wiedzy. 

Stało się to w czerwcu 1752 r. Franklin udał się w okolice Filadelfii i puścił latawca nad chmurę piorunową, odosobniwszy się poprzednio od sznurka; na deszczu sznurek zwilgotniał, stał się przez to dobrym przewodnikiem elektryczności i można było wydobywać zeń iskry za pomocą klucza i naładować butelkę lejdejską. Doświadczenie zyskało powszechny rozgłos iw wielu miejscach starano się je powtórzyć. W rok po doświadczeniu Franklina padł ofiarą iskry elektrycznej, sztucznie sprowadzonej z chmury na ziemię, Rich man, członek petersburskiej Akademii nauk; badając codziennie natężenie elektryczności, został rażony piorunem w czasie burzy. 

W celu zabezpieczenia życia i mienia od uderzeń piorunu, zaczęto niezwłocznie używać drutów lub wstęg metalowych, zaostrzonych u góry, gdy koniec dolny był przymocowany do tafelki miedzianej, zakopanej w wilgotnej warstwie gruntu. Druty takie, przymocowane do ścian u kominów, nazwane zostały konduktorami; dzięki swej użyteczności znalazły one szerokie zastosowanie. 

Otto von Guericke, burmistrz Magdeburga, pierwszy zbudował w r. 1672 maszynę do wzbudzania sity elektrycznej w większej ilości przez prosty obrót kuli siarczanej, pocieranej suchemi rękoma. Ulepszona przez Newtona, który używał szkła, pocieranego jedwabiem, maszyna dawała iskry długości kilku cali. 

Pomimo, że elektryczność od tarcia jest niedogodną w użyciu do celów praktycznych na wielką skalę, próbowano jednak zastosować ją do telegrafowania. W r. 1753 Karol Morison ogłosił pierwszy plan telegrafu elektrycznego, zasadzający się na elektryzowaniu odosobnionego drutu w jednej miejscowości, aby można było w drugiej przyciągać elektrycznie czcionki alfabetu; inny znów wynalazca, Ronalds, także wystąpił z projektem telegrafu, nie mógł wszakże wprowadzić w użycie swego wynalazku, gdyż ówczesny rząd angielski wyrazi! opinię, że wszelkiego rodzaju telegrafy są bezużyteczne. 

Śmierć fizyka Richmana w chwili badań nad elektrycznością.
Śmierć fizyka Richmana w chwili badań nad elektrycznością.

Naładowanie butelki lejdejskiej.
Naładowanie butelki lejdejskiej.

Wyładowanie butelki lejdejskiej.
Wyładowanie butelki lejdejskiej.

Aleksander Volta (1745†1827).
Aleksander Volta (1745†1827).

Do zbogacenia nauki nowemi odkryciami wielce przyczyni! się Aleksander Volta. Urodzony w r. 1745 w Como, w r. 1774 został profesorem fizyki w swem mieście rodzinnem, a w r. 1779 objął katedrę w Padwie. Wynalazł elektrofor, zbudował elektrometr (który w połączeniu z kondensatorem stał się przydatny do badania bardzo słabych źródeł elektryczności), pistolet elektryczny, oraz eudiometr. Ze względu na ważne znaczenie w dziejach nauki tych przyrządów, warto je poznać choćby pobieżnie. 

Elektrofor służy do wzbudzania ładunków elektrycznych na podstawie indukcyi. Składa się z płaskiego krążka żywicznego B oraz z metalowego A, zaopatrzonego w odosobniającą rączkę szklaną. Jeżeli nacierać będziemy krążek B futrem kociem, naelektryzuje się ujemnie; gdy następnie położymy nań krążek A, wtedy na powierzchni dolnej zostanie wzbudzony ładunek dodatni, na górnej ujemny. Dotknąwszy się górnej powierzchni krążka, przeprowadzimy ujemną elektryczność przez własne ciało do ziemi, podczas gdy dodatnia pozostanie na płytce; możemy ją otrzymać przez podniesienie krążka, a za zbliżeniem palca otrzymamy iskrę. 

Elektrofor (otrzymywanie iskry).
Elektrofor (otrzymywanie iskry).

Elektrometr daje możność przekonania się, czy dane ciało jest naelektryzowane, czy też nie. Elektrofor (otrzymywanie iskry). W tym celu badany przedmiot należy przytknąć do talerzyka dolnego (lewa część rysunku), górny talerzyk łączymy z ziemią przez dotknięcie palca. Następnie, odjąwszy palec i badany przedmiot, podnosimy talerzyk górny; jeżeli przedmiot był naelektryzowany, metalowe paski elektroskopu ulegają silnemu rozchyleniu. 

Chemiczne działanie iskry elektrycznej Volta wykazał z pomocą. t. zw. pistoletu, który otrzymał miano swego wynalazcy. Pistolet Volty składa się z naczynia metalowego D, napełnionego mieszaniną piorunującą, t. j. wodorem i tlenem, przyczem na 2 części wodoru bierze się 1 część tlenu; przez boczną rurkę przechodzi pręt metalowy, zakończony dwiema kulkami A i B, izolowany od pozostałych części przyrządu rurką szklaną. Po zakorkowaniu otworu D zbliżamy pistolet do maszyny elektrycznej, przyczem kulka A elektryzuje się ujemnie, B – dodatnio; między konduktorem maszyny a kulką A przechodzi jedna iskra, druga zaś przebiega między kulką B i wewnętrzną ścianką przyrządu, sprawiając wybuch mieszaniny piorunującej, wskutek czego korek wylatuje z silnym hukiem. 

Elektrometr Volty (z kondensatorem).
Elektrometr Volty (z kondensatorem).

Pistolet Volty.
Pistolet Volty.

Niewielka zmiana w budowie powyższego przyrządu posłużyła Volcie do uskutecznienia analizy powietrza za pomocą t. zw. eudiometru. Jest to rurka szklana, otwarta z jednego końca; na drugim, znajduje się kulka metalowa, umieszczona na końcu pręta, przechodzącego wewnątrz rurki. Gdy napełnimy przyrząd powietrzem i wodorem w określonej zawczasu ilości i z pomocą elektroforu przepuścimy przezeń iskrę elektryczną, to spowoduje ona wewnątrz rurki chemiczne połączenie wodoru z tlenem, dające wodę, a objętość pozostałej ilości gazu wskaże, ile w powietrzu znajduje się tlenu. Takim sposobem Volta przekonał się, że na 100 części powietrza przypada 21 części tlenu. 

Eudiometr.
Eudiometr.

Ogólne zainteresowanie, wzniecone pierwotnie przez doświadczenia Volty i jego poprzedników, ochłodło nieco przy końcu wieku XVIII; maszyna elektryczna i butelka lejdejska nic dawały objawów nowych. Dopiero z chwilą ciekawych badań Galvaniego, ’ który wykazał nowe źródło elektryczności, nie w stanie spoczynku, jaką daje elektrofor lub maszyna elektryczna, lecz przepływającej, czyli elektryczności dynamicznej, odsłonił się nowy widnokrąg.

Galvani (1737†1798).
Galvani (1737†1798).

Doświadczenie Galvaniego (skurcz łapki żabiej).
Doświadczenie Galvaniego (skurcz łapki żabiej).

Odkrycie Galwaniego było przypadkowem; nie ujmuje mu to bynajmniej sławy, żadna bowiem dedukcya matematyczna, najbystrzejszy rachunek nie wskazałby drogi do wykrycia elektryczności dynamicznej. Rzecz się tak działa: Zonie Galvaniego zalecili lekarze, dla wzmocnienia, jadać zupę z udek żabich. Zabite żaby leżały w laboratoryum jej męża, profesora anatomii w Bolonii, w bliskości maszyny elektrycznej. Ilekroć wydostawano z niej iskrę, żaby drgały; zauważono także drgania podobne, gdy nogi żab były zawieszone na rożnie miedzianym, dotykającym żelaznej poręczy. Doświadczenie to na dręczyło Galwaniemu mniemanie, że przyczyną zjawisk jest elektryczność zwierzęca, gdyż dają się one wywołać przez dotknięcie nerw u nogi prętem cynkowym, a mięśnia – prętem miedzianym, dotykającym cynkowego.

Fizyologiczne działanie prądu elektrycznego.
Fizyologiczne działanie prądu elektrycznego.

Ciekawem jeszcze było doświadczenie następujące: jedna osoba trzymała żabę na haku, przechodzącym przez rdzeń kręgowy, druga zaś trzymała krążeń srebrny, którego dotykały nóżki żaby; gdy dwie osoby, ująwszy się za ręce, utworzyły łańcuch zamknięty, wnet występowało zjawisko skurczu. Wychodząc z założenia, że mięsień jest siedliskiem obu rodzajów elektryczności, a każde oddzielne włókno uważać należy jakby za drobną butelkę lejdejską, której konduktorem jest nerw, – Galvani oświadczył wszakże, że gotów hipotezę pierwszy st°s Yoity. swą zarzucić, jeśli inni dadzą lepsze wyjaśnienie obserwowanych zjawisk. Niedługo trzeba było czekać na skutek wezwania, pociągający za sobą szereg nowych odkryć naukowych wielkiej wagi, skoro między badaczami znalazł się iV olta, Przede wszystkiem zauważył on, żep rzy doświadczeniach powyższych niezbędną jest obecność dwu różnorodnych metali; przez zetknięcie się jeden z nich otrzymuje elektryczność dodatnią, drugi ujemną, gdy zaś obwód zostanie zamknięty, wytwarza się w nim stały prąd elektryczny. Teoryę powyższą, wykluczającą istnienie elektryczności zwierzęcej, Volta wygłosił w r. 1794. Największy wszakże tryumf został osiągnięty w budowie pierwszego stosu w r. 1799. Stos ten Volta przedstawił na posiedzeniu francuskiego instytutu narodowego w Paryżu w listopadzie 1800 r. Przyrząd składał się z pewnej liczby krążków srebrnych lub miedzianych, takiejże liczby krążków cynkowych oraz zwilgoconych papierowych lub sukiennych. Na tafli szklanej leżał krążek miedziany (lub srebrny), na nim cynkowy, a na tym ostatnim sukienny, nasycony rozcieńczonym kwasem siarczanym; stanowiło to pierwszą parę, na której leżały następne w tym samym porządku; druty, idące od pierwszego i ostatniego krążka, zamykały obwód. Metale, wchodzące do stosu, mogą być rozmaite, należy je tylko zastosować w odpowiednim porządku. Volta pierwszy dał szereg metali, z których każdy poprzedni do następnego jest dodatnim, a każdy następny względem poprzedniego-ujemnym.

Pierwszy stos Volty.
Pierwszy stos Volty.

Tem Volta zakończył działalność swoją, nie biorąc udziału w dalszych odkryciach, do których drogę wskazał. Instytut francuski wynagrodził go wielkim medalem złotym, a Napoleon mianował senatorem królestwa włoskiego. 

Prąd galwaniczny otworzył nową dziedzinę odkryć naukowych i rozległe pole zastosowań praktycznych. Pierwszem zastosowaniem stosu Volty był rozkład wody na tlen i wodór oraz światło łukowe. W roku 1800 dwaj anglicy Carlisle i Nicholson dokonali po raz pierwszy analizy wody; w tym celu w naczyniu szklanem, zawierającem wodę z niewielką domieszką kwasu siarczanego dla ułatwienia przewodnictwa, umieszczono dwie epruwetki dnem do góry nad platynowemi elektrodami (blaszkami) h i n, które są przymocowane u dna naczynia i połączone z dołu za pomocą drutów z biegunami stosów Volty; w epruwetce, mieszczącej elektrod dodatni h, zbiera się tlen, mieszczącej zaś elektrod ujemny n – wodór, przytem w objętości 2 razy większej, aniżeli gaz poprzedni. Tym sposobem dokonano jednocześnie jakościowego i ilościowego rozbioru wody. Przepuszczając silny prąd przez dwa kawałki węgla, stykające się swe mi końcami, przekonano się, że końce rozżarzały się do białości; rozsuwając zaś węgle na pewną odległość otrzymano silne światło, zwane łukiem Volty.

Elektroliza wody.
Elektroliza wody.

Łuk Volty.
Łuk Volty.
 

Sir Humphrey Davy, uczony z Kornwalii, po raz pierwszy dokonał próby oświetlenia elektrycznego (wr. 1801) w Londynie za pomocą bateryi, złożonej z 2000 elementów. Podczas gdy odkrycia naukowe Volty i Galvaniego budziły powszechne zainteresowanie, w innych działach fizyki również wiele zrobiono na przełomie dwóch stuleci, lubo żaden z uczonych nie dokonał takiego przewrotu w nauce, żaden nie pobudził do tak licznych badań i studyów, jak Galvani, aw szczególności Volta. 

Prasa hydrauliczna.
Prasa hydrauliczna.

Areometr.
Areometr.

Bramah w Londynie buduje w r. 1796 pierwszą prasę hydrauliczną, której podstawę teoretyczną dał Pascal. W tymże czasie aptekarz paryski Beaume skonstruował przyrząd do określania ciężarów gatunkowych cieczy, zwany areometrem o stałej objętości; jest to rurka szklana bez otworów, rozszerzona pośrodku, u góry wązka. Aby nadać tej rurce położenie pionowe wewnątrz cieczy, na dolnym końcu znajduje się kulka, wypełniona rtęcią, która obniża środek ciężkości i tem zapewnia równowagę stałą. W wodzie destylowanej przy temperaturze +4 ͦ C areometr pogrąża się do punktu A, w którym stawia się zero (na skali). W roztworze soli kuchennej w wodzie (15 części soli i 85 wody) przyrząd zanurza sie do punktu B. Długość od A do B została podzieloną na 15 równych części. Areometry Beaume’go znalazły wielkie rozpowszechnienie dzięki swym zaletom w praktyce (np. w celu określenia zawartości soli i kwasów w roztworach). 

W dziedzinie magnetyzmu Coulomb zrobił w r. 1802 odkrycie, że magnesy działają w mniejszym lub większym stopniu nie tylko na stal i żelazo, lecz i na inne ciała. Zmuszając różnorodne przedmioty do ruchów wahadłowych między biegunami silnych magnesów i bez nich, Coulomb z liczby wahań przekonał się, że działaniu magnetycznemu ulegają również: bizmut, ołów, siarka, wosk, woda i inne. Teoretyczne badania tegoż uczonego w dziedzinie magnetyzmu nie straciły do dnia dzisiejszego na wartości. 

W. Herschel i H. Davy poczynili ciekawe doświadczenia w dziedzinie ciepła. Pierwszy, przesuwając termometr przez różne barwy widma słonecznego przekonał się (r. 1800), że każdej z nich odpowiada pewne podwyższenie temperatury, większe w czerwonej części widma, aniżeli w fioletowej. Przesuwając termometr za czerwoną część widma, Herschel spostrzegł znaczniejsze podwyższenie, aniżeli w innej części, co przekonywa, że słońce wysyła również promienie cieplne, nie działające na nasz zmysł wzroku. Inne, nierównie efektowniejsze od poprzedniego doświadczenie nad ciepłem promienistem wykonał Davy, spalając dyament w tlenie za pomocą promieni słońca. Kulę o pojemności 22 cali sześciennych napełniono czystym tlenem, w środku kuli umieszczono dyament; z pomocą dwóch wypukłych soczewek udało się skupić w jednym punkcie tak znaczną ilość promieni słońca, że dyament zaczął palić się (1814 rok). W szeregu badań nad ciepłem wyróżniają się jeszcze dociekania Gay-Lussac’a, dotyczące rozszerzalności gazów, które doprowadziły do wniosku, że pod wpływem ciepła gazy rozszerzają się najbardziej prawidłowo, tak, iż ich współczynniki rozszerzalności niewiele się różnią między sobą.

Gay-Lussae (1778†1850)
Gay-Lussae (1778†1850)


Prawo powyższe posłużyło za podstawę do całego szeregu badań Regnault’a, Dulonga’, Petit’a i w. in., bez których nie mogłaby się rozwinąć mechaniczna teorya ciepła. 

Nie mniej ważne rezultaty osiągnięto w nauce o świetle, dzięki pracom Malusa, Younga, Fresnela, Fraunhofera. Newton, światło, który pierwszy starał się wyjaśnić zjawiska świetlne, przypuszczał, że światło składa się z cząsteczek nadzwyczaj małych, sprężystych, wyrzucanych z niepojętą szybkością z ciał świecących; w załamywaniu się światła upatrywał działanie siły przyciągającej, wywierane na cząsteczki światła. Teorya ta (emisyjna) wyjaśniła wiele zjawisk świetlnych i napozór tak dokładnie, iż nawet tacy specyaliści jak Biot i Brewster, byli jej zwolennikami. Pojęcie eteru, jako podłoża świetlnych drgań słońca i gwiazd, przyjęte było i do różnych zjawisk optycznych stosowane jeszcze przez astronoma Huyghensa; wyprowadził on ztąd prawo odbicia światła, załamania pojedynczego, zarówno jak i podwójnego (polaryzacya). Pomimo, że teoryi Huyghensa bronił taki matematyk, jak Filier, powaga Newtona wzięła górę i hypoteza istnienia eteru, jako nie stwierdzona dostatecznie przez doświadczenie, była na razie odrzucona; ukazała się ona ponownie w pełnym blasku dopiero w drugiej połowie wieku XIX-go. 

Wykrycie faktów, których teorya Newtona nie wyjaśniała, nastąpiło w początkach XIX stulecia. w r. 1808 Malus, patrząc przez szpat islandzki na światło słoneczne, odbite od okien pałacu Luksemburskiego w Paryżu, odkrył polaryzacyę światła przez odbicie. W trzy lata później Arago dostrzegł zjawiska barwne, ustawiając płytki gipsowe na drodze światła spolaryzowanego; w roku 1813 Seebeck odkrył polaryzacyę w turmalinie i t. d. Wszystkie te zjawiska nie miałyby należytego wytłomaczenia, gdyby nie przyszła z pomocą teorya falowa, której trwale podwaliny nadal Tomasz Young.

Mallus (1775†1812).
Mallus (1775†1812).

Wykazał on, że zasada interferencyi stosuje się nie tylko do dźwięku, lecz również i do światła, dał wyjaśnienie barw cienkich płytek i powierzchni prążkowatych (np. masy perłowej), uginania się światła (dyfrakcyi); wszystkie te objawy, wymykające się z karbów teoryi emisyjnej, stają się zrozumiałe przy założeniu, iż światło jest ruchem falowym eteru. Teoretyczne uzasadnienie hypotezy Yunga przypadło w udziale Fresnelowi. Kiedy Akademia paryska ogłosiła konkurs na traktat o zjawiskach dyfrakcyi, największe .powagi ówczesne, jak Laplace, Poisson, Biot, oczekiwały obrony postulatów Newtona. Tymczasem nagrodzono najskrajniejszego stronnika teoryi falowej światła, Fresnela, tak przekonywające i logiczne były jego wywody teoretyczne, oparte na bezpośrednich doświadczeniach, dzięki czemu praca ta do dnia dzisiejszego jest uważaną za wzorową w zakresie optyki. 

Od czasu, gdy Newton, przepuściwszy snop promieni słonecznych przez pryzmat, przekonał się, że ulegają one rozszczepieniu się na barwy tęczy, widmo słoneczne zaczęło coraz bardziej zajmować uczonych. Na początku XIX stulecia przekonano się, że słońce wysyła wiele promieni niewidzialnych, które leżą przed czerwonym końcem widma i posiadają własności cieplne, zarówno jak za końcem fioletowym widma i posiadają przeważnie działanie chemiczne. W r. 1802 anglik Wollaston wykrył w widmie słonecznem ciemne prążki. W roku 1815 Fraunhofer, nie wiedząc o spostrzeżeniu Wollastona, nie tylko dostrzegł w widmie słonecznem powyższe prążki, lecz zbadał je dokładnie, określając ich stale położenie za pomocą liter, któremi posiłkują się i teraz. Ciemne prążki zostały nazwane liniami Fraunhofera; liczba ich wynosić miała jak mniemano w r. 1815, zaledwie 570, obecnie rachują ich na dziesiątki tysięcy. Późniejsi badacze (Bunsen, Kirchhoff) na zasadzie tych linii zaczęli określać chemiczny skład ciał niebieskich (słońca, gwiazd, komet), co posunęło znacznie nasze wiadomości o niebie. 

Augustyn Fresnel (1788†1827).
Augustyn Fresnel (1788†1827).

Oprócz tego, Fraunhofer położył zasługi w dziedzinie optyki praktycznej. Osierocony w czternastym roku życia, terminował w Monachium u fabrykanta zwierciadeł i szlifierza szkła; niebawem zaczął pracować na własną rękę, a jego szkła optyczne, uznane za najlepsze, pozyskały mu miejsce optyka w instytucie matematyczno-mechanicznym. W szczególności astronomia zawdzięcza Fraunhoferowi udoskonalenie lunet achromatycznych, t. j. usuwających zabarwienia tęczowe obserwowanego przedmiotu. Soczewki achromatyczne Fraunhofera zapowiadały nową erę w budowie szkieł optycznych, gdyż szkła o średnicy 24 cm. były dotychczas nowością i pozwalały na wyrugowanie teleskopów zwierciadlanych Ilerschla, które nie były dogodne w użyciu z powodu nadzwyczajnej wielkości i trudności mechanicznych w budowie. 

Fraunhofer (1787†1826).</p><p>#384C{Linia Fraunhofera.
Fraunhofer (1787†1826).

#384C{Linia Fraunhofera.

Z innych narzędzi, obmyślanych przez Fraunhofera, wspomnieć należyo heliometrze, służącym do ścisłego mierzenia drobnych na niebie odległości (np. średnicy słońca, planet), zarówno jak i do innych ścisłych badań, jak np. obserwacyi zaćmień, przejścia W enery przed tarczą słońca i t. p. W celu udoskonalenia soczewek Fraunhofer sporządził maszynę do szlifowania i polerowania szkła, tudzież wynalazł nowy sposób przygotowywania szkła (fłintglasuj niemal zupełnie jednorodnego w całej masie i przez to jednakowo przełamującego; promienie światła. Teraz dopiero można było przystąpić do budowania wielkich teleskopów, – słusznie więc umieszczono na nagrobku Fraunhofera napis, iż zbliżył ku nam ciała niebieskie. 

Heliometr Fraunhofera.
Heliometr Fraunhofera.

Wyniki prac naukowych, dokonanych w ciągu pierwszych kilkunastu lat XIX stulecia, polegały przeważnie na dokładności pomiary miarów, zatem ich wartość o tyle tylko mogła być trwałą, o ile jednostki miar zasadniczych były dokładne. W wieku XVIII brak jednostajnych miar dotkliwie się czuć dawał badaczom i coraz częściej dawały się słyszeć głosy o potrzebie wprowadzenia miar nowych, ujednostajnionych, przyjętych ogólnie, któreby ułatwiały wyliczania naukowe. Oto co w kwesty! tej pisał pod koniec wieku XVIII znakomity Laplace: Ktokolwiek zastanawia się nad olbrzymi;}, liczbą miar, używanych nie tylko u różnych Indów, lecz nawet u jednego narodu, nad ich podziałami dziwacznemi i do rachunku niedogodnemi, nad trudnością poznania ich i porównania, ten zgodzie się musi na to, że jedną z największych usług, jakąby rządy oddać mogły społeczeństwu, byłoby przyjęcie układu miar, których podziały nadawałyby się najłatwiej do rachunku i któreby w sposób jaknajmniej dowolny wyprowadzały się z miary zasadniczej, przez samą przyrodę wskazanej.” 

Wszelkie pomiary, używane w fizyce, sprowadzają się do trzech zasadniczych: długości, masy i czasu; najłatwiej stosunkowo ustanowić jednostkę czasu (sekunda), jako kontrolowaną ze spostrzeżeń astronomicznych. Pozostał więc wybór jednostki długości i masy. Akademia nauk w Paryżu przystąpiła do wyznaczenia tych jednostek przy współudziale takich powag naukowych, jak Borda, Lagrange, Laplace, Monge, Condorcet, którzy orzekli, że w celu utworzenia miary, wziętej z przyrody samej, najodpowiedniejszą rzeczą byłoby zmierzenie części południka ziemskiego. Przy współudziale najlepszych specyalistów ówczesnych dokonano pomiarów południka paryskiego między Dunkierką a Barceloną, a odnośne wyliczenia wykazały, że ćwiartka pułudnika ziemskiego zawiera 5.130.740 dawnych sążni paryskich (toazów). Rezultat ten przedstawiono ciału prawodawczemu, które wd. 22-im czerwca 1799 roku postanowiło przyjąć za zasadniczą jednostkę miar długości dziesiociomilionową część ćwiartki południka paryskiego, którą nazwano metrem. Tym sposem 1 metr = 0,513074 toazów. Za jednostkę masy przyjęto gram, czyli masę wody destylowanej przy temperaturze największej gęstości (+4 °C) w objętości jednego centrymetra sześciennego. 

Gdyby metr i gram mogły być określone z pomiarów ziemi tak łatwo i dokładnie, jak jednostka czasu (sekunda) ze spostrzeżeń nad biegiem pozornym gwiazd, nie byłoby uzasadnionej potrzeby wykonania prototypów metra lub kilograma i przechowywania ich w miejscu bezpiecznem. Tymczasem wykonanie tych prototypów jest niezmiernie trudne i pomimo wszelkich starań nie udało się odlać metra żądanej wielkości; długość jego otrzymano nieco mniejszą, a masę 1 kilograma odlano większą, niż powinna być masa wody w objętości jednego decymetra sześciennego. Ażeby nadać prototypowi metra pożądaną trwałość, zrobiono go z platyny z przymieszką irydium (10%), a przecięcie poprzeczne posiada kształt, zbliżony do litery X, wpisanej do kwadratu, którego wysokość wynosi 20 milimetrów (2 centymetry). Na metrze tym znajduje się napis: „A tous les temps, a tous les peuples” (Po wsze czasy, dla wszystkich naródów). 

Przecięcie metra legalnego.
Przecięcie metra legalnego.

Wyższość miar metrycznych nad poprzedniemi polega na tem, że: 1) metr jest jednostką, wziętą z przyrody i gdyby nawet pierwowzór zaginął, możnaby oznaczyć jego wielkość, zmierzywszy ponownie południk; 2) przejście od miar wyższych do niższych i odwrotnie polega na systemie dziesiętnym, jest zatem niezmiernie łatwe; 3) istnieje ścisła zależność pomiędzy jednostką wagi a objętości (1 kilogram = wadze wody w objętości jednego decymetra sześciennego), czego niema w żadnym z systemów poprzednich. 

W Polsce oprócz miar prawem przepisanych używano innych w różnych prowincyach kraju. Tak np. prócz miar koronnych używano jeszcze litewskich, chełmińskich, pruskich, wiedeńskich. Zmiany polityczne, przeistaczając koronne miary i wagi, stały się przyczyną takiego zamieszania, że tylko przez wprowadzenie nowych jednostek można było zapobiedz zupełnemu nieładowi. Pod przewodnictwem Staszica, Towarzystwo Przyjaciół nauk przyjęło na siebie nader ważną i trudną pracę oznaczenia nowych miar i wag dla Polski (1816 r.), wybrawszy prezesem deputacyi hr. Aleksandra Chodkiewicza; członkami jej byli profesorowie uniwersytetu warszawskiego. Według postanowienia księcia Zajączka z dnia 13-go czerwca 1818 r. przyjęto nowy system miar i wag, zwany nowopolskim. który był wzorowany na systemie metrycznym, a jednocześnie zwrócono uwagę i na to, aby nowo zaprowadzone miary niewiele różniły się od dawniejszych. Łokieć podzielono na 24 cali, cal na 12 linii, linię na 2 milimetry (ściśle). Kwarta polska była równa 1 litrowi francuskiemu, a granik – 8 miligramom (1 łut = 12672 miligramom). Miary i wagi nowopolskie były używane do r. 1849.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new