Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane
KSIĘGA PIERWSZA (1801—1815)
I. Zamknięcie starego stulecia.
II. Pierwszy Konsul
III. Ruch umysłowy na przełomie wieków.
IV. Podróże i badania geograficzne
V. Od koronacyi do pokoju w Pressburgu.
VI. Pogrom Prus
VII. Walki w Hiszpanii
VIII. Wojna z Austryą
IX. Księstwo Warszawskie
X. Zatargi z Papieżem
XI. Dwa lata pokoju
XII. Kodyfikacye prawodawcze
XIII. Styl Empire w architekturze i sztuce stosowanej.
XIV. Muzyka
XV. Dziennikarstwo
XVI. Rosya, Szwecya, Turcya do r. 1812
XVII. Rok 1812
XVIII. W rozbiciu
XIX. Ostatnie walki
XX. Świat niewieści
XXI. Malarstwo
XXII. Fizyka
XXIII. Wynalazki i ulepszenia techniczne
XXIV. Astronomia
XXV. Reakcya, restauracya
XXVI. Po za Europą
KSIĘGA DRUGA (1815—1830)
I. Kongres wiedeński
II. Święte przymierze
III. Romantyzm
IV. Europa pod panowaniem reakcyi
V. Wyzwolenie Grecyi
VI. Królestwo Polskie
VII. Chemia
VIII. Teatr
KSIĘGA TRZECIA (1830—1848)
I. Wojna polsko-rosyjska w 1831 r.
II. Literatury słowiańskie
III. Kraina wszechwiedzy
IV. Dzieje polityczne od roku 1830 do 1848
V. Wolne miasto Kraków
VI. Nauki przyrodnicze
VII. Przemysł żelazny i maszyny parowe
VIII. Rok 1848 i jego następstwa
VIII. Szkolnictwo
IX. Medycyna
X. Ziemie polskie
KSIĘGA CZWARTA (1848—1871)
I. Wojna krymska
II. Od kongresu paryskiego do pokoju w Villafranca
III. Podróże naukowe
IV. Czasy Wielopolskiego
V. Europa po wojnie włoskiej
VI. Po ustąpieniu Wielopolskiego
VII. Kierunki filozoficzne
VIII. Medycyna
IX. Od Szlezwiku do Sadowy
X. Wojna secesyjna i cesarstwo Meksykańskie
XI. Dzieje polityczne do r. 1870
XII. Fotografia
XIII. Wojna niemiecko-francuska
XIV. Astronomia
KSIĘGA PIĄTA (1871-1900)
XV. Europa w epoce bismarkowskiej
XVI. Podróże i badania geograficzne
XVII. Wynalazki i udoskonalenia techniczne
XVIII. Literatura
XIX. Dzieje polityczne do końca wieku
XX. Sztuka
XXI. Historyozofia
XXII. Wystawy
Mody

XII. Kodyfikacye prawodawcze


Trzem odmiennego typu konstytucyami uposażyła wiek XIX wielka Rewolucya francuska z końca XVIII stulecia. Kawałki z nich, mieszane na rozmaity sposób, narzucała Rzeczpospolita, później zaś Napoleon, krajom podbitym lub usamowolnionym przez oręż francuski: Włochom północnym i następnie południowym, Holandyi, państewkom Związku Reńskiego, Księstwu Warszawskiemu, Hiszpanii. Zabłąkało się coś z tych ustaw organicznych, ale już w latach znacznie późniejszych do Szwecyi, Prus, Austryi, Rumunii, z większem lub mniejszem naturalnie uwzględnieniem zarówno dziejowej tradycyi tych państw i narodów, jak i doświadczeń bardzo nieraz ciężko i nieprędko zdobytych. 

Konstytucya z r. 1791, wzorowana w części na północno-amerykańskiej, w części na angielskiej i w kilku walnych sprawach jakby odzwierciedlająca w sobie zasadnicze opisy polskiego sejmu Wielkiego, uchwaloną została jeszcze przy życiu Ludwika XVI-o, i ma w tytułach wygląd monarchiczny lubo z ducha i litery jest republikańską, federacyjnie republikańską. Wszechwładztwo spoczywa w łonie Zgromadzenia Narodowego, które nie tylko panuje ale też, za pośrednictwem swych wydziałów rządzi krajem. Wydziały te czuwają nad ministrami i rozporządzenia ich kontrolują. Stosunki dyplomatyczne z mocarstwami zagranicznymi należą bezpośrednio do Zgromadzenia, które wysyła okólniki do reprezentantów Francyi na obczyźnie i odbiera noty od posłów państw postronnych. Przy armiach znajdują się pełnomocni komisarze Zgromadzenia. Król sankcyonuje ustawy i mianuje ministrów, ale konsytucya nic nie zastrzegła na wypadek, gdyby król sankcyi odmówił lub gdyby ministrowie, odpowiedzialni przed Zgromadzeniem, woli monarszej uszanować nie chcieli; zresztą, królowi wolno wybierać ministrów jedynie po za obrębem Zgromadzenia. Osoba królewska jest wprawdzie nietykalną, ale pozbawioną wszelkiego wpływu i znaczenia, skrępowaną podejrzliwie w każdym swym czynie, w każdem swem zamierzeniu. Niezawisłość jednostek administracyjnych i drobnych ustrojów prowincyonalnych posunięta do granic samorządu dawnych naszych sejmików, różnica ta tylko, ale bardzo ważna, że sejmiki francuskie nie były, jak w Polsce ziemskie, wojewódzkie, lecz znacznie mniejsze, powiatowe i gminne. System autonomii komunalnej pozyskał rozwinięcie tak mocne i takie rękojmie samodzielności wyodrębnionej, w sobie zamkniętej i na sobie poprzestającej, iż podróżnicy cudzoziemscy, opisujący francyę ówczesną, przedstawiają ją jako podzieloną na 40.000 republik wolnych. Wszelkie urzędy, na wszelkich stopniach są wybieralne; wybieralnym jest sędzia, wybieralnym proboszcz, biskup, oficer; dla przeprowadzenia pułku na nowe leże, o mil kilkanaście minister wojny, uzyskać wpierw musiał uchwały kilkunastu sejmików gminnych. Swobody indywidualne, wysnute z deklaracyi praw człowieka, takie, iż wśród nich nie było miejsca dla jakiejkolwiek łączności interesów zbiorowych. Rozpraw i narad wszędzie tyle iż dla akcyi, dla czynu żaden punkt oparcia nigdzie na stałe wywiązać się nie mógł. Zdawałoby się, iż decentralizacya znalazła w konstytucyi 1791 r. ostatni i najwyższy swój wyraz; tymczasem było to jaje, z którego się wylęgł najstraszliwszy ze znanych w historyi centralizmów. 

Fryderyk Karol Savigny (1779†1861).
Fryderyk Karol Savigny (1779†1861).

Wszystko tu obliczone zostało na to, ażeby władzę królewską odgrodzić murem nieprzebytym od przeszłości, od zachcianek i pokus uzurpatorskich, samowładczych. Nie pomyślano tylko o jednem, a mianowicie co się stanie, gdy władza królewska całkiem istnieć przestanie - nawet z imienia. Konstytucya uchwaloną została 1-go września 1791 r., Rzeczpospolita ogłoszona w d. 21 września 1772 r., a Ludwik XVI ścięty 21-go stycznia 1792 r. Pierwotne Zgromadzenie Narodowe, przy którem na straży stał dotąd cień przynajmniej majestatu królewskiego, stopiło w sobie obecnie po usunięciu monarszego szyldwacha, wszelkie źródła i sankcye władz ustawodawczych, sądowych, administracyjnych i pod mianem Konwencyi narodowej urzeczywistniło formułę słonecznej omnipotencyi Ludwika XlV-o. Odtąd, każde w imieniu Konwencyi wydane słowo będzie wyrokiem ostatniej instancyi, każdy jej delegat dyktatorem, każda z 40.000 republik gminnych – cyrkułem policyjnym, turmą, trybunałem i gilotyną tej partyi, która w Konwencyi przewagę pozyska. Cały terroryzm lat 1792-93 wyroi się z wywróconych w ten sposób na nice statutów organicznych 1791 r. 

Po upadku Robespierre’a w lipcu 1794 r., przyjściu do władzy thermidorystów i poskromieniu przez Bonapartego vandemiairskiego rokoszu w Paryżu (5 października 1795), Konwencya, rozwiązując się, postanowiła oszczędzić następcom swoim wstrząśnięć, zmienności i klęsk jedynowładztwa. Przygotowana przez nią konstytucya otrzymała w głosowaniu powszechnem, obliczonem w d. 23 września 1795 s. 914.000 głosów większości na 958.000 głosujących. Dla zaprowadzenia równowagi w urządzeniach na czelnych noa konstytucya usamowolniała władzę wykonawczą od prawodawczej, a tę ostatnią rozdzieliła na dwa odbrębne ciała. Rząd, organ administracyi centralnej, złożony z pięciu dyrektorów, wybieranych przez obie te izby, nie zdawał przed niemi sprawy ze swoich czynności, przytem inicjatywy ustawodawczej nie posiadał, w razie zaś wykroczeń przewidzianych przez konstytucyę, mógł być pociągniętym do odpowiedzialności przed sąd sejmowy. Rada pięciuset zajmowała się przeważnie opracowaniem ustaw, które potwierdzał Senat, czyli Rada starszych, złożona z 250 członków. Corocznie jeden dyrektor i trzecia część członków każdego ze zgromadzeń prawodawczych ulegały odnowieniu przez losowanie. W zasadzie, obie izby wybierane być miały głosowaniem powszechnem bezpośredniem; ponieważ jednak w toku rozpraw nad konstytucyą ujawniła silna agitacya stronnictw wstecznych, głównie partyi monarchicznej, czyli t. zw. „konstytucyonistówu (zwolenników konstytucyi 1791 r.), popieranych przez „komunistówu paryzkich, Konwencya przeto zastrzegła, iż początkowo, na pierwszy raz, nowi reprezentanci powołani być mają w dwu trzecich częściach (do obu izb) z łona samej – że Konwencyi. 

Ostatnia nareszcie konstytucya, z r. 1799, wypłynęła ze spisku dwóch członków ostatniego Dyrektoryatu, Sieyes’a i Rogera Ducos a, którzy porozumiawszy się z Bonapartym, po jego powrocie z Egiptu i przy współdziale Rady starszych spowodowali zamach stanu 18-go brumaire’a. W projekcie zmian, skreślonym przez Sieyes’a w epoce terroryzmu, Bonaparte poczynił zmiany do ty czące głównie organizacyi władzy wykonawczej, którą jako pierwszy Konsul zogniskował w swych rękach; dwaj inni konsulowie otrzymali przy nim głos niemal wyłącznie doradczy. Reszta projektu Sieyes’a utrzymała się prawie w całości. Z obawy reakcyjnego zwrotu opinii publicznej, głosowanie powszechne ograniczono, znosząc zupełnie wybory bezpośrednie do ciał ustawodawczych. Lud ma prawo powoływania 500.000 kandydatów na rozmaite urzędowe posady gminne; półmilionowa ta grupa wybiera z kolei 50.000 osób uzdolnionych do zajęcia stanowisk administracyjnych po powiatach i departamentach; wreszcie owi 50.000 wskazują 5.000 jednostek, które mogą być mianowane na wyższe stanowiska administracyjne i ustawodawcze. Nominacye na wszelkie urzędy zależą od władzy wykonawczej; do niej należy też i początkowanie ustaw. Wnioski do praw, opracowane lub rozstrząsnięte w Radzie stanu, instytucyi całkowicie rządowej, wchodzą do izby sejmowej zwanej „Trybunatem”, a ztąd do „Ciała prawodawczego”, które wniosek przyjmuje lub odrzuca głosowaniem prostem, bez dyskusyi zasadniczej), jedynie po wysłuchaniu motywowanych referatów delegacyi podwójnej – od Rady stanu i od Trybunatu.

Taki proceder ustalił się od daty rozpraw nad kodeksem cywilnym: w początkach był on o wiele bardziej skomplikowanym, wskutek podwójnego i nieraz potrójnego głosowania w Ciele prawodawczem.

Istnieje wreszcie Senat, złożony z członków dożywotnich, zażywający prerogatyw osobliwych, przypominających czasy starożytnego Rzymu: rozstrzyga on nieporozumienia i zatargi ustawodawcze, strzeże zgodności uchwał sejmowych z przepisami konstytucyi, którą w pewnych razach tłumaczy, objaśnia i nawet modyfikuje, zgodnie z propozycyami rządu i pod warunkiem zachowania głównych form przewodu ustawodawczego; – słowem odgrywa rolę najwyższej instancyi kasacyjnej. 

Ponieważ konstytucya 1799 r. zaledwie w zarysach ogólnych opisała funkcye machiny administracyjnej, uzupełni więc ją ustawa z d. 17 lutego 1800 r. (28 pluviose, VIII roku Rzeczpospolitej), opracowana przeważnie według wskazówek Napoleona, przez jednego z najczynniejszych i długoletnich jego pomocników w sprawach gospodarki wewnętrznej, Röderera.

Franciszek Tronchet (1726†1806). Z rzeźby Rolanda znajdującej się w Wersalu.
Franciszek Tronchet (1726†1806). Z rzeźby Rolanda znajdującej się w Wersalu.
 

Wszech władcą departamentu jest prefekt, bez którego wiedzy, woli lnb potwierdzenia, ani deska w moście wiejskim naprawioną, ani latarnia o godzinę wcześniej lub później zapaloną być nie może; pod jego okiem rada jeneralna departamentu zajmuje się głównie dystrybucyą podatków; skarbowość, szkolnictwo, dobroczynność, wymiar sprawiedliwości, najbardziej elementarna obrzędowość kościelna, nie ujdą również czujnej jego pieczołowitości. Bezpośrednimi wykonawcami zarządzeń prefekta po okręgach (powiatach) są podprefekci i jego adjunkci przyboczni, składający gatunek izb doradczych. Pierwszy konsul mianuje prefektów, podprefektów, członków rad departamentowych i okręgowych, merów i komisarzy policyjnych miast znaczniejszych; urzędy municypalne gmin mniejszych obsadza prefekt. Żadnych przytem samorządów lokalnych, żadnych ograniczeń reprezentacyjnych, w rodzaju dawnych stanów prowincyonalnych, parlamentów langwedockich lub bretońskich, żadnych kongregacyi duchownych, trybunałów patrymonialnych, korporacyi cechowych i t. p. 

Jakimkolwiek rozgłosem i wpływem cieszyła się w początkach XIX stulecia reforma politycznego i państwowego ustroju Francyi Praw o napoleońskiej, której centralizm administracyjny łatwo mógł znaleźć uznanie i zastosowanie nawet w Turcyi lnb Tunisie, – to jednak wyznać należy, że znacznie zasłużeńszą chwałą otoczyli współcześni francuską kodyfikacyę starych norm prawa pospolitego. 

Aż do końca wieku XVIII zarówno we Francyi jak i w krajach, które znacznie później poszły za jej przykładem, rządzono się i sądzono rozmaitemi statutami i ordynacyami prawa zwyczajowego swojskiego czyli rodzimego, którego panowanie zauważyć się daje głównie u ludów Europy północnej (w Normandyi, Anglii, państwach skandynawskich, Prusach, Hanowerze, Saksonii, Polsce), wtedy gdy na południu (we Włoszech, Hiszpanii, Langwedocyi), reguły zwyczajowe, lokalne, wcześnie ustępować zaczęły przed bardziej ujednostajnionem prawem przejętem, stanowionem – to jest rzymskiem. różnolitości pierwotnych praw zwyczajowych powziąć można niejakie wyobrażenie analizując np. statuty wiślickie lub litewskie, chociaż w nich wpływ prawa przejętego, tak pisanego, jak tradycyjnego, jest już bardzo znaczny; o wiele czyściej przechował się pierwiastek rodzimy w t. zw. ordynaoyach partykularnych, w średniowiecznych ordonansach francuskich, kapitularzach niemieckich, przywilejach polskich i t. p. Ujednostajnione zbiory praw, najzwykłej specyalne kodeksy pewnych działów lub zakresów prawa pospolitego, zjawiać się zaczęły dopiero w połowie wieku XVIII-o. 

Bigot de Próameneu (1757†1825).
Bigot de Próameneu (1757†1825).

Do takich należy zapoczątkowane kompedyum prawa cywilnego pruskiego p. t. „Corpus juris Fridericianum u (1749-52), ułożone przez głośnego w swoim czasie męża stanu Samuela Cocceji, a stanowiące cząstkę tego, co na mocy rozkazu Fryderyka Wielkiego z d. 31 grudnia 1746 r. miało być „ein teutsches allgemeines Landrecht” i co istotnie dopełnione pracami późniejszych prawników, ogłoszone zostało w r. 1794 jako „Allgem. Landrecht für die Preussischen Staaten”. Do tejże również epoki odnieść należy pierwsze próby unifikacyjno-statutowe austryackie („Codex Theresianus”), modyfikowane i uzupełniane następnie w ciągu panowania Józefa II i Leopolda II; pewna całość złożyła się z tego dopiero w r. 1811, p. t. „Allgemeines bürgerliches Gesetzbuch”. Wszystko to jednak było nader jeszcze zawiłe, niedokładne i niepełne, jak się to w r. 1814 pokazało z polemiki prof. uniw. heidelbergskiego, Thibaut’a (w piśmie „Ueber die Notwendigkeit eines allgemeinen bürgerlichen Rechts filr Deutschland”) ze znakomitym prawnikiem F. K. Savigny’m (w rozprawie „Yom Beruf unserer Zeit für Gesetzgebung und Rechtswissenschaft”). Nas, Polaków, wiek XIX zastał w takich warunkach, że wszelkie tego rodzaju usiłowania, po wydaniu przez St. Konarskiego pomnikowego zbioru „Volumina legum”, po chybionych projektach Jędrzeja Zamojskiego („Krótkie zebranie reguł prawa powszechnego 1,4, odrzucone w r. 1780), po zniweczonych kodyfikacyjnych pracach Sejmu czteroletniego, po ogłoszeniu obrony Kołłątaja, Potockiego i Dmochowskiego „O ustanowieniu i upadku konstytucyi 3 maja”, wydawały się już spóźnionemi i niepotrzebnemi. Zjawiające się jednak na samym progu XIX stulecia erudycyjne, podziw ze względu na swój okres budzące dzieło Czackiego „O litewskich i polskich prawach” (1800-1801), świadczy, że nie zbywało nam ani na dobrej woli, ani na nauce, ani nawet na zmyśle praktyki życiowej, skoro statut litewski, skomentowany przez Czackiego, istniał i obowiązywał wtedy – i długi jeszcze następnie poczet lat obowiązywać miał dobrą połowę ziem, wchodzących niegdyś w skład Rzeczypospolitej Polskiej. 

Nie odrazu też powstał i ów Kodeks napoleoński, któremu sądzono było zastąpić nam w r. 1808 strącony burzami owoc własnej, domowej na tern polu, zapobiegliwości, podjętej jeszcze za dni Kazimierza Wielkiego i Zygmunta-Augusta (Statut bielski, uchwalony przez Stany w d. 1-go lipca 1564). Jeszcze w r. 1790 Zgromadzenie narodowe (działające jako Konstytuanta), przyrzekło było narodowi opracowanie „Statutów powszechnychu. W październiku 1791 r. wszyscy obywatele zawezwani zostali do przesyłania Zgromadzeniom swych uwag i pomysłów. Wd. 24 czerwca 1793 r. Konwencya w jednym z artykułów poprawionej i do okoliczności przystosowanej konstytucyi z r. 1791 głosi: „Kodeks praw cywilnych i karnych jest jednolitym dla całej Rzeczypospoliteju. W d. 7-go sierpnia poseł Cambaceres oznajmia, że projekt gotów. Opracowanie jednak wydało się w czytaniu zbyt rozwlekłem; gdy zaś je skrócono w komisyi rewizyjnej, rzekomy kodeks wyglądał jakoby był „pobieżnym spisem rzeczy odnoszących się do przedmiotu.” Z trzecim projektem wystąpił Cambaceres dopiero za Dyrektoryatu (1796), ale zanim skończono redakcyę poprawek, uznanych za nieodzowne, nastąpił zamach stanu, 18 brumaire’a. W toku rozpraw nad konstytucyą 1799 r. deputowany Jacqueminot podsuwał Pierwszemu Konsulowi swój projekt, „sporządzony naprędceu, ale nie spotkał się z uznaniem. Sprawa potoczyła się nieco raźniej dopiero wtedy, gdy w d. 24 thermidora VIII roku Rzeczypospolitej, w moc konsularnego dekretu Bonapartego, do pracy zawezwani zostali czterej komisarze prawnicy: Tronchet, Bigot-Preameneu, Portalis i Malleville, z tem poleceniem kategorycznem, że projekt kodeksu skończony ma być w całości w ciągu czterech miesięcy i „w ostatniej dekadzie brumaire’a roku IX złożony będzie konsulom za pośrednictwem ministra sprawiedliwości “.

Jan Portalis (1745†1807).
Jan Portalis (1745†1807).

Stało się najpunktualniej zadość rozkazowi. Po zasięgnięciu jeszcze opinii trybunałów apelacyjnego i kasacyjnego, tekst kodeksu przedstawiony został Radzie stanu i rozpoczęła się pamiętna dyskusya, w której młody Pierwszy Konsul wielokrotnie zaciążył nie tylko przewagą swego stanowiska, ale też i rzadką bystrością umysłu. Największa trudność polegała na przystosowaniu całej masy przeżytków prawnych Francyi starej, monarchicznej, głęboko zakorzenionych w obyczajach ludności głównie wiejskiej, z nabytkami Rewolucyi, które się narzucały jako tło i ramy nowego porządku rzeczy, zaprowadzonego przez szereg faktycznie już wykonanych uchwał Zgromadzeń narodowych i Konwencyi. Do pierwszej, przedrewolucyjnej kategoryi należały, między innemi: resztki urządzeń stanowych i patrymonialnych, tudzież wyjątkowe regulaminy o cudzoziemcach, żydach i protestantach. Do kategoryi drugiej, porewolucyjnej: prawo z r. 1792 o ślubach cywilnych i rozwodach; rozcięta w r. 1789, lecz wciąż jątrząca się kwestya usamowolnienia, względnie uwłaszczenia chłopów wraz ze skutkami parcelacyi i rozprzedaży skonfiskowanych dóbr szlacheckich i kościelnych; różnorodne pozostałości feudalne w wieloraki sposób obciążające starą i nową własność; posunięte do ostatnich granic demokratyzacyi prawo o testamentach i spadkach z Ii-go roku Rzeczypospolitej i o hipotekach z lat III-o i VII i t. d. Przeniesiony z Rady stanu do Trybunatu i wnet potem do Ciała prawodawczego, projekt doznał nieoczekiwanego zrazu niepowodzenia. Od wstępu, od rozpraw nad pierwszym tytułem księgi pierwszej, wytknięto w kodeksie kilka wyraźnych naleciałości rzymskich (np. w określeniu „śmierci cywilnej”), oraz zabytków barbarzyńskich, sprzecznych z kardynalnem i orzeczeniami Rewolucyi (o równości np. wobec prawa); zniewoliło to rząd do cofnięcia projektu i do nowych poprawek, z któremi, obok wymienionych, związało się też i imię piątego współredaktora, znakomitego prawnika Treillard’a. Przedłożone Trybunatowi powtórnie, dzieło z takim mozołem i usilnością opracowane, powoli i opornie zdobywało sankcyę prawodawczą.

Posiedzenie sądu w Londynie. Z ryciny współczesnej.
Posiedzenie sądu w Londynie. Z ryciny współczesnej.

Dyskusya ciągnęła się rok cały, od marca 1803 do marca 1804, rozdziały zaś ukazywały się w dzienniku praw natychmiast po zapadnięciu uchwał częściowych. W d. 30 ventose roku XII (21 marca 1804 r.) ostatnia uchwała uszykowała wreszcie wszystkie tytuły kodeksu, w ogólnej liczbie 36-ciu w bezprzerwny szereg 2281 artykułów i oznajmiła, iż od tej chwili uchylone zostają i upadają wszelkie „prawa rzymskie, ordynacye specyficzne, ustawy zwyczajowe powszechne i lokalne, statuty, regulaminy odnoszące się do spraw i rzeczy objętych niniejszym kodeksem”. 

Rozciągnięto najpierw działanie kodeksu na zamorskie posiadłości Francyi (1806), następnie na kraje połączone z cesarstwem: Włochy (1806), Holandyę i departamenty hanzeatyckie (1810), Wielkie księstwo Bergu (1811). W tymże okresie przyjęły go mniej więcej dobrowolnie kraje pośrednio od Francyi zależne lub z nią sprzężone: Królestwo Westfalskie, Wielkie księstwo Badeńskie, Nassau, Frankfurt, wiele kantonów szwajcarskich, wolne miasto Gdańsk, Księstwo Warszawskie, a instalacja odbyła się wszędzie z pewną, czasom właściwą wystawnością. W Warszawie stało się to w d. 1 maja 1808 r.

Przetłomaczoną księgę prawa złożono na bogatem wezgłowiu przed wielkim ołtarzem kościoła katedralnego; po nabożeństwie biskup Albertrandy wręczył ją solennie ministrowi sprawiedliwości Feliksowi Łubieńskiemu, który po uroczystem przeniesieniu do pałacu rządowego oddał ją tam prezesowi sądu apelacyjnego; na uwiecznienie zaś pamiątki wmurowano tablicę ze stosownym napisem. Dodajmy jeszcze, że z biegiem czasu, już po za chronologicznym obrębem naszego przedmiotu, wpływ francuskiego kodeksu cywilnego, popularnie napoleońskim zwanego, sięgnął wkrótce po za granice Europy, przepłynął oceany i dobitnie się zaznaczył przy układaniu i wyrównywaniu przepisów prawa pospolitego w niektórych Stanach Ameryki północnej, w Kanadzie, Boliwii, Japonii nawet. Jak dotąd, je dyn ie połączone królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandyi wciąż jeszcze obstają przy odwiecznych formach i trybach ustawodawczej swej działalności, rozproszonej na luźne, pojedyńcze uchwały w materyach różnorodnych (statute law), zaznaczających bieg wypadków przygodnych na zawiłej, omszonej wiekami tkance prawa zwyczajowego (common law). 

Ta średniowieczna łupina publicznego i prywatnego prawa angielskiego nie przeszkadzała przecież jądru rozwijać się zwolna a zdrowo. Już w wieku XVIII Anglia jest przedmiotem podziwu i zawiści dla ludów stałego lądu europejskiego z powodu przedziwnie opatrzonego i praktycznego ustroju niektórych jej urządzeń prawno-społecznych i politycznych. 

Anzelm Feuerbach (1775†1833).
Anzelm Feuerbach (1775†1833).

Spoglądano mianowicie zazdrośnie na jej parlament, na samorząd jej hrabstw i parafii, na „habeas corpus,“ na jawność i szybkość procedury sądowej; podziwiano również prawa wspaniałą, choć nieco za drogą trzystopniową organizacyę jej trybunałów, godność i niezależność magistratur, – przedewszystkiem zaś jej instytucyę sądu przysięgłych. W wieku tortur i inkwizycyi, badań podstępnych i forsownego poszukiwania dowodów prawnych, wyprzesięgania się oskarżonych i sądów Bożych, denuncyacyi bezimiennych i kryjówek sekretnych (lettres de cachet), opinia publiczna Wielkiej Brytanii bardzo czujną była na wzruszone lub przekonywające głosy, w obronie pokrzywdzonej lub sponiewieranej sprawiedliwości, podnoszone przez takich mędrców i filantropów, jak Cezar Beccaria („Dei delitti e delle pene“, Livorno, 1764), jak John Howard („The State of Prisons in England and Walesu, Waszyngton, 1777). W praktyce urzędowej, w reformach szczegółów fachowych Anglia zanadto wszakże ociągać się zwykła. Żółwi jej postęp nie mógł się nigdy, nawet za dni Kromwela, zdobyć na krok prawdziwie śmiały i stanowczy w omackowem przedzieraniu się poprzez labirynt osowiałego konserwatyzmu i zaśniedziałej, rdzą strawionej rutyny. Jej system karn yz końca wieku XVIII, szczególnie zaś faktyczny stan jej więzień wprawiają w zdziwienie historyka, jakim sposobem pogodzić się i ostać to mogło wobec naczelnych zasad poszanowania jednostki ludzkiej, zapisanych w takich aktach, jak Habeas corpus lub nawet Magna charta (1215 r.). W latach, kiedy podróżującego po Holandyi więzienia Howarda zachwycają jej więzienia „ciche, czyste, pomalowane na holenderskie białou, kiedy w austryackiej Flandryi, stany prowincyonalne kończą na drodze do Brügge budowę „wspaniałego domu roboczego, wyglądającego jak pięknie urządzony zakład przemysłowy, gdzie aresztanci pracują we dnie wspólnie przy warsztatach, na noc zaś zamykani są w osobnych celkach, a za pracę nadterminową otrzymują zapłatęu, kiedy w głowach celniejszych przedstawicieli kryminalistyki rozumowej, psychologicznej, świta już myśl stopniowego leczenia zbrodni światłem wiedzy i nauki, – w Anglii tymczasem więzienia nie przestają być prawdziwemi przedsionkami mąk wiekuistych. Ciasne, ciemne, brudne, wilgotne są ogniskami zarazy i zakażenia, gniazdami chorób im tylko właściwych, jak febra więzienna. „Zamykano w nich społem – powiada jeden z najznakomitszych naszych rzeczoznawców – niewypłacalnych dłużników, podsądnych, znajdujących się pod śledztwem i skazanych. Nie wypuszczano zwolnionych przez sąd, dopóki nie zapłacili dozorcom ustanowionej na ich korzyść sumy i wynagrodzenia za koszta utrzymania. Ludzie obojej płci, najrozmaitszego wieku mieścili się w jednej celi. Dozorcy gnębili biedaków, a pozwalali bogatym za pieniądze oddawać się rozpuście i pijaństwu”. 

Zresztą, różnica w traktowaniu więźniów według ich rodu, pochodzenia i zamożności dość wiernie w całej Europie odbijała w sobie różnogatunkowość jurysdykcyi sądowych i dykasteryi karnych, ziemskich, grodzkich, marszałkowskich, wójtowskich, potocznych, zjazdowych, królewskich, kościelnych, magdeburskich, żydowskich, cygańskich... Nie działo się pod tym względem gorzej w Anglii w początkach wieku XIX, jak gdzieindziej w drugiej jeszcze tegoż wieku połowie.

Więc i w ustawodawstwie karnem Francya nowa, rewolucyjna, prawna, nikomu wyprzedzić się nie dała w zadaniu i wykonaniu urównoważonego, syntetycznie ujednostajnionego skupienia tylu źródłowo różnych wątków i motywów prawnych. Bez jej inicyatywy czynnej sądownictwo kryminalne wieku XIX długo zapewne błąkać by się musiało na rozstajnych drogach pomiędzy świetnemi pomysłami filozofów i pobożnemi pragnieniami filantropów z jednej strony, a rozstrzeloną iw wielu razach rozmyślnie chaotyczną praktyką średniowiecznych dziesiętników i setników Temidy. Bezwątpienia, francuzki „Kodeks procedury cywilnej” z r. 1806 i kryminalnej z 1808, „Kodeks handlowy” z 1807 i wreszcie „Kodeks karny” z 1810 nie posiadają już tej samej zwięzłości wysłowienia, ani tej ścisłości określeń, co napoleoński „Kodeks cywilny”. Ich opracowanie było mniej staranne, rozprawy nad niemi prowadzono śpiesznie, pod naciskiem wymagań nieodbitych, jakie za sobą pociągnęło nagłe przeobrażenie stosunków życiowych, spowodowane przez wprowadzenie w r. 1804 świeżo skonsolidowanego prawa cywilnego. Krytyka, po wielu latach zdążyła nawet wykryć w nich niedokładną, niedokonaną, połowiczną zaledwie nieraz asymilacyę żywiołów składowych, w kodeksie karnym są miejsca żywcem jakby wyjęte z embryologicznego preparatu „Code des delits et des peines”, uchwalonego d. 3 brumaire’a IV roku; kodeks handlowy przypomina ustępy ordynacyi królewskiej z r. 1683 i nawet 1673, kodeks procedury cywilnej zapożyczał się tu i owdzie z ordynacyi 1667 r. i t. p. Ale cóż to wszystko znaczy wobec faktu, że inne państwa w lat nawet kilkanaście i kilkadziesiąt potem na nic równego n siebie zdobyć się jeszcze nie mogły. Choć miały przed sobą drogę utorowaną, zwykle niewolniczo trzymać się tej drogi musiały w swych opracowaniach prowizorycznych, niestałych, wtedy, gdy francuzka kodyfikacya kryminalna po dziś dzień podstaw własnych wypierać się nie potrzebuje i jakoś sobie z niemi radzić umie, pomimo doktryn i teoryi, ścigających się za dni naszych z sobą o oryginalność niezwykłą. Oryginalny też po swojemu był i ten jedyny kodeks karny, jaki Europa w początkach wieku XIX-go, przeciwstawić zdołała prawodawstwu francuskiemu, p. t. „Allg. Strafgesetzbuch für das Königreich Bayern” (z r. 1813). Jest to Kodeks urzędowy ekstrakt z wielce szacownych prac kryminalisty niemiec- bawarski, kiego Anzelma von Feuerbacha, twórcy teoryi „przymusu psychologicznegou, mającej na celu zapobieganie zbrodniom i powstrzymywanie od zbrodni z pomocą postrachu przed karą. Pomysł niezaprzeczenie świetny, ale do zastosowania niesłychanie trudny i niebezpieczny. Bawarski ten „Strafgesetzbuch” przejęty bez znaczniejszych zmian przez Ks. Oldenburskie, nie sprowadził tam katastrof większych; wprowadzony zaś następnie z gruntownemi modyfikacyami do Saksonii, Brunszwiku, Hanoweru, Wirtembergii, dał uzasadniony powód do przypuszczeń, iż Feuerbach był prawdopodobnie, a przynajmniej mógłby być rodzonym ojcem głośnego reformatora muzyki niemieckiej W agnera. Chcieć sprowadzić na ziemię harmonię realną z pomocą rozwieszonych na niebie psychologii gróźb, krzyków, zgrzytów i złorzeczeń, jak w „Tristanie i Isoldzie”, podać to może – przy faktycznym wymiarze sprawiedliwości – punkt wyjścia dążnościom krańcowo sprzecznym. Wykonanie naturalistyczne doprowadzić może do okrucieństw, wobec których blednie starobiblijne „ząb za ząb”; wykonanie znów idealistyczne byłoby również niedobre. Tymczasem, prawodawstwo wszelkie, z natury i przeznaczenia swego wymaga norm średnich, przeciętnych. 

Te normy przeciętne, wysnute dedukcyjnie z nieśmiertelnej, genezyjnie chrześciańskiej, formalistycznie amerykańsko-francuzkiej deklaracyi „Praw człowieka”, zapewniły kodyfikacyi napoleońskiej górującą, bezwarunkowo wszechludzką, wolną od poważnego współzawodnictwa przewagę nie tylko na cały wiek XIX, ale też kto wie na jak długi jeszcze okres XX-go stulecia. To, co nazywamy „cywilizacyą tegoczesną”, jest w trzech częściach następstwem zmian, dokonanych w społecznem życiu Europy przez wpływ ustaw francuzkich. Resztę współudziału ale jeszcze ogromną przyznać wypadnie chyba nauce pozytywnej: fizyce, chemii, przyrodoznawstwu w ogólności, dziedzinie odkryć i wynalazków technicznych, zastosowaniom pary i elektryczności, przemysłowi rolniczemu, metalurgicznemu i ogólnie fabrycznemu. One to, obok reform prawno-społecznych i politycznych, przeobraziły zewnętrzną postać świata do tego stopnia, iż niepodobnaby jej dziś rozpoznać oczyma wieku XVIII-go.

Kościół św. Magdaleny w Paryżu.
Kościół św. Magdaleny w Paryżu.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new