Zanim przystąpimy do skreślenia ostatniej epoki dziejów napoleońskich, od niefortunnej wyprawy przeciw Rosyi do upadku i wygnania potężnego zdobywcy na wyspę św. Heleny, rzucimy jeszcze spojrzenie na wypadki, które, łącząc się luźno tylko z jego polityką, rozgrywały się w czasie jego największej potęgi na wschodzie Europy. W tajnym układzie tylżyckim z roku 1807 zaprzyjaźnieni cesarzowie rozpołowili Europę na dwie wielkie części, przedzielone linią graniczną, która, poczynając się na północy od dolnego Niemna, przeskakiwała ku Bugowi i biegła wzdłuż tej rzeki od ujścia Narwi do dzisiejszej granicy austryackiej, dalej tą granicą, grzbietem Karpat, do dolnego Dunaju igu biła się na południu w górach półwyspu Bałkańskiego. Połowę zachoInią Napoleon zachował dla siebie; we wschodniej pozostawił cesarzowi Aleksandrowi swobodę działania z wyraźnem prawem zajęcia na północy ziem szwedzkich, na południu zaś tureckich, z wyjątkiem Konstantynopola. W obu kierunkach polityka Rosyi Polity była zakreślona już przez poprzedników cesarza Aleksandra. Skutkiem założenia nowej stolicy nad Newą przez cesarza Piotra Wielkiego, naturalnym celem polityki rosyjskiej stało się zdobycie dzielnic sąsiednich, pozostających podówczas pod panowaniem szwedzkiem. Z drugiej zaś strony cesarzowa Katarzyna II z pełną świadomością wskazała drogę do Konstantynopola. Na pograniczu tureckim też od lat wielu wojny powtarzały się z krótkiemi przerwami nieustannie, i cesarz Aleksander, zawierając umowę z Napoleonem, chciał przedewszystkiem uznania stanu rzeczy, wytworzonego przez ostatnie walki. To też uzyskał w tajnym traktacie tylżyckim przedewszystkiem prawo do pozostawienia swoich wojsk na Multanach i Wołoszczyznie, gdy reszta umowy zawierała tylko ogólniki. Układ dotyczący Szwecyi natomiast opierał się tylko na przypuszczeniach. Mówiono o podziale tego państwa pomiędzy Rosyę i Danię, ale ani Napoleon ani też cesarz Aleksander nie myśleli o wykonaniu tego planu. Chcieli tylko skłonić Szwecyę do zerwania stosunków z Anglią a przystąpienia do „systemu kontynentalnegou. Jeżeli zaś w latach następnych doszło rzeczywiście do wojny, która skończyła się zajęciem Finlandyi przez Rosyę, było to głównie skutkiem nierozważnej polityki króla szwedzkiego.
Na tronie szwedzkim zasiadał wówczas – od roku 1792 – jeden z najdziwaczniejszych monarchów, jakiego widziała Europa, Gustaw (Adolf) IV, ekscentryk, mistyk i maniak, próżny do śmieszności, uparty więcej jeszcze, niż znani z uporu jego poprzednicy. Zatopiony w mistycyzmie, patrzył na świat przez pryzmat ciemnych przepowiedni w Objawieniu Ś-tego Jana, widział w rewolucyi dzieło antykrysta, w Napoleonie straszliwe zwierzę Apokolipsy, a opanowany przez manię wielkości, uważał się za powołanego obrońcę urządzeń monarchicznych i wierzeń chrześcijańskich ludzkości przed wysłannikiem piekła. Nie zdawał sobie wcale sprawy ze swoich obowiązków względem narodu, ze swojej bezsilności a potęgi ty tana koi sykańskiego. Silił się na to, aby obrażać go przez wyzywające postępowanie i obelżywe uwagi, i jakkolwiek przewrót, który dokonywał się w Europie środkowej i zachodniej, obchodził jego oddalone państwo tylko pośrednio, trwonił siły narodu w walkach bezużytecznych a zawsze nieszczęśliwych i przystępował do każdej koalicyi, która tworzyła się dla zwalczenia potęgi napoleońskiej. Napoleon lekceważył go i nazywał głupcem, ale z niezwykłą wyrozumiałością dla wybryków ukoronowanego dziwaka, oszczędzał Szwecyę.
Sztokholm od strony morza za czasów Gustawa IV.
Nawet w roku 1807, podczas wojny z Prusami i Rosyą, z któremi naturalnie sprzymierzył się Gustaw, Napoleon Wojna dawał mu jeszcze dowody swojej przychylności. Kiedy gen. Mortier wyparł Szwedów poza rzekę Peene, cesarz zgodził się na zawieszenie broni, na warunkach stosunkowo łagodnych dla Szwedów i pozwolił przedłużyć umowę na czas nieograniczony. Gustaw jednak po upływie umówionego pierwotnie terminu rozpoczął walkę na nowo, wydał do żołnierzy francuskich śmieszną proklamacyę, w której zawezwał ich, aby opuścili Napoleona a osadzili na tro nie Ludwika XVIII, i zrobił taką samą propozycyę marszałkowi Brune, z którym miał spotkanie w Sladkowie, aby porozumieć się w sprawie ponownego zawieszenia broni. Kazał ogłosić w dwóch językach ubliżającą dla Napoleona rozmowę, a gdy Bosya i Prusy zawarły z Napoleonem pokój w Tylży, postanowił prowadzić wojnę dalej na własną rękę. Nie odpokutował wprawdzie ciężko za swoją lekkomyślność, bo cesarz zadowolił się wyparciem Szwedów z Pomorza i zgodził się na zawarcie pokoju, do którego zmusili Gustawa zniechęceni jego dziwactwami Szwedzi i Pomorzanie. Zniecierpliwiło go jednak postępowanie króla, a zniecierpliwienie to odbiło się w tajnym traktacie tylżyckim, we wspomnianej już umowie, dotyczącej podziału Szwecyi.
Nie pouczony doświadczeniem, Gustaw nie zważał na przestrogi przychylnych, lecz postępował tak, że groźba, zawieszona nad Szwecyą, musiała zamienić się w rzeczywistość. Cesarz Aleksander, tak samo jak Napoleon, zamykał oczy na jego dziwactwa i wybryki i jakkolwiek pragnął zdobycia Finlandyi, nie korzystał przez długi czas z licznych wypadków, któremi możnaby było usprawiedliwić wypowiedzenie wojny. Po zawarciu umowy w Tylży, położenie pogorszyło się, zwłaszcza, gdy Gustaw wydał ucztę dla Anglików, powracających z wyprawy na Danię, jakoby chciał przed całym światem zaświadczyć, że pochwala tę nieuzasadnioną niczem napaść na państwo neutralne (patrz str. 121). Dania, wyrwana wbrew swej woli z neutralności, i Bosya zagroziły Szwecyi wojną, ale zadowoliły się na razie samą groźbą i zawezwały tylko króla Gustawa do zerwania stosunków z Anglią i zamknięcia portów szwedzkich dla okrętów angielskich. Król odrzucił tę propozycyę i w dodatku pozwolił sobie na nierosądną prowokacyę, odsyłając cesarzowi Aleksandrowi wstęgę orderu św. Andrzeja, gdy cesarz taką samą wstęgę posłał Napoleonowi. Pod koniec roku rozpoczęto na nowo układy, a tymczasem wojska rosyjskie zaczęły zbierać się nad granicą Finlandyi. W styczniu r. 1808 Gustaw otrzymał ostatnie wezwanie od cesarza Aleksandra i odpowiedział na nie w lutym zawarciem formalnego przymierza z Anglią. W tymże miesiącu, generał rosyjski Buxhöwden wkroczył do Finlandyi, aw marcu wypowiedziała Szwecyi wojnę Dania.
Niewątpliwie król Gustaw był najzupełniej uprawniony do odrzucenia żądania, które było wmieszaniem się państwa obcego do jego polityki. Z drugiej zaś strony, interesy ekonomiczne Szwecyi ucierpiałyby bardzo przez zerwanie stosunków z Anglią. Ale skoro Gustaw zdecydował się na obronę praw swoich i interesów ekonomicznych kraju, to powinien był wiedzieć, że wojna będzie nieunikniona, a bardzo ciężka, i przygotować sią do niej. Tymczasem postępował tak, jak gdyby nie groziło żadne niebezpieczeństwo, i nawet wtedy, gdy Rosya zaczęła już gromadzić wojska nad granicą, ani nie pomyślał o zbrojeniach. Kiedy więc gen. Buxhöwden wkroczył do Finlandyi, spotkał się tam z słabym tylko oporem. W przeciągu kilku tygodni Rosyanie zajęli cały kraj aż do miasta Waza, wszystkie fortece, miasta Abo i Sweaborg oraz wyspy Aland i Gothland. Dopiero w ostatnich dniach kwietnia, armia szwedzka, pod dowództwem generałów Klingspora i Adlercreutza przybyła do Finlandyi, i pierwsze walki dowiodły, że wojna w razie lepszego przygotowania Szwedów, mogła była skończyć się mniej niepomyślnie dla nich, chociaż zupełnego zwycięstwa spodziewać się pod żadnym warunkiem nie mogli. Od maja do sierpnia przebieg wojny był pomyślny dla Szwedów. Zmusili oni załogi rosyjskie na wyspie Aland i Gothland do kapitulacyi, odebrali obie wyspy, odnieśli na lądzie pod Waza (26 lipca) a na morzu pod Rogerwied (26 sierpnia) zwycięstwo. Dopiero we wrześniu nastąpił nowy zwrot, zarówno skutkiem skoncentrowania sił rosyjskich, jak nieudolności generałów szwedzkich i niezadowolenia, które zapanowało w ich obozie. Krwawe bitwy pod Ormais (14 września) i Lokalax (18 września) pozbawiły Szwedów wszystkich owoców zwycięstw w pierwszych miesiącach wojny. Dnia 20 września nastąpiło zawieszenie broni, a pod koniec października walka rozpoczęła się na nowo i skończyła się wyparciem Szwedów po za rzekę Kemę. W listopadzie przerwano wojnę ponownem zawieszeniem broni, na mocy którego Rosyanie zajęli cały okręg uleaborski. Szwedzi wycofali się zupełnie za Kemę, zabierając ze sobą działa i bagaże.
Zamek królewski w Sztokholmie na początku wieku XIX. Ze starego sztychu.
Mniej groźni byli dla Szwecyi sprzymierzeni z Rosyą i posiłkowani przez Francyę Duńczycy. Napoleon przysłał im na pomoc ani<i' marszałka Bernadottego z silnym oddziałem, do którego należeli także Hiszpanie pod dowództwem La Romany, oddani Napoleonowi przez Don Godoya, jako zakładnicy. Wojna jednak wlokła się leniwie. Duńczycy nie dowierzali Francuzom, Bernadotte oszczędzał Szwedów, a wreszcie Hiszpanie, dowiedziawszy się o powstaniu swoich rodaków na półwyspie Pirenejskim, opuścili zajmowane stanowiska i powrócili na okrętach angielskich do swej ojczyzny.
Straty w Finlandyi mogli byli Szwedzi powetować przez rozszerzenie granic państwa na zachodzie, a mianowicie przez zajęcie Norwegii. Anglicy przysłali im w tym celu 12,000 wojska, ale wycofali je niebawem, gdy król Gustaw począł robić trudności i powaśnił się z posłem angielskim Thorntonem. Skutkiem tego wyprawa do Norwegii skończyła się na niczem. Dziwactwa i lekkomyślność króla, który, zdecydowawszy się na wojnę z Rosyą, ani nie postarał się o wystawienie dostatecznej armii, ani też nie umiał uszanować pomocy jedynego sprzymierzeńca, zniecierpliwiły do reszty Szwedów. Pod koniec roku 1808, kółko oficerów i szlachty postanowiło dokonać zamachu stanu, aby uwolnić kraj Zamach od niedołężnego monarchy. Nawiązano w tym celu stosunki z Anglią i Napoleonem, ale ani jedna ani druga strona nie chciała mieszać się do tej sprawy. Przeciwnicy króla jednak nie odstąpili od swego postanowienia. Na czele spisku stanęli generałowie, dowodzący w Finlandyi, Klingspor i Adlercreutz, az armii walczącej z Duńczykami – pułkownik Adlersparre. Ostatni z nich aresztował dowódzcę armii południowej, Cederstroma i wyruszył na czele 3,000 ludzi do Stokholmu. Król Gustaw dowiedział się o spisku, gdy było już za późno, i nie umiał przeszkodzić jego wykonaniu. Oficerowie gwardyi przeszli na stronę sprzysiężonych. W nocy z dnia 12 na 13 marca generałowie Adlerkreutz i Klingspor aresztowali króla w jego pałacu, a stryj jego, Karol ks. Sudermanii objął regencyę. Dnia 29 marca Gustaw zrzekł się korony i, wypuszczony jeszcze w r. 1809 z więzienia, udał się za granicę, gdzie żył do roku 1837 pod nazwiskiem hr. Gottorpa, później, jako obywatel szwaj oarski, pod nazwiskiem Gustawsona. W Szwecyi nikt nie ujął się za nim. Stany pochwaliły zamach stanu i podziękowały generałom za śmiałe przedsięwzięcie, które uchroniło ojczyznę od upadku. Konstytucyę zmieniono. Stany ograniczyły znacznie władzę króla, przyznając mu tylko władzę wykonawczą, a zachowując dla siebie decyzyę we wszystkich ważniejszych sprawach państwowych. W czerwcu dotychczasowy regent, Karol ks. Sudermann, został obwołany królem i panował, jako Karol XIII, do roku 1818.
Pomnik Karola XIV (Bernadottego) w Sztokholmie.
Król nowy nie odznaczał się ani energią, ani więcej niż przeciętną bystrością umysłu. Zrozumiał jednak potrzebę pogodzenia się z przeciwnikami i nawiązania lepszych stosunków zarówno z Rosyą jak Pokój Napoleonem. Zdecydował się więc na przystąpienie do systemu kontynentalnego i zawarł we wrześniu z Rosyą pokój, w którym odstąpił całą Finlandyę, część zachodniej Botnii i połowę wysp Alandzkich. Za granicę uznano – na północy: rzeki Torneo i Muonio, na południu cieśninę Alandshaf.
Pokój ten był tylko formalnem zatwierdzeniem stanu rzeczy, istniejącego już od półtora roku. Na samym zaraz początku wojny, cesarz Aleksander przyłączył ten rozległy kraj, daleko większy od całej Anglii wraz z Irlandyą, ale zaludniony bardzo słabo, zwłaszcza w okolicach północnych – posiadał on wówczas około miliona mieszkańców – do państwa rosyjskiego, jako oddzielne Wielkie Księstwo Finlandzkie, z zachowaniem konstytucyi i samorządu, wszystkich praw, przepisów i przywilejów, które posiadał pod rządami szwedzkiemi. Jak dalece urzędowe zrzeczenie się Finlandyi przez Karola XIII było tylko formalnością, można osądzić ztąd, że już okrągło pół roku przedtem, na sejmie w Borgo, w marcu roku 1809, reprezentacya narodu, otrzymawszy przyrzeczenie, że konstytucya i prawa zasadnicze kraju będą zachowane, uznała cesarza Aleksandra swoim Monarchą i złożyła przysięgę wierności.
Pokój z Danią nie zawierał żadnych warunków uciążliwych, a Napoleon przyrzekł nawet zwrócić Pomorze, jeżeli Szwecya przystąpi do systemu kontynentalnego. System ten zaprowadzono w Szwecyi w takiej formie, w jakiej istniał w Rosyi. Szwecya jednak uzyskała prawo sprowadzania soli i takiej ilości angielskich towarów kolonialnych, jaką mogła spożytkować sama. Ograniczenie to nie podobało się Napoleonowi. Domagał się zupełnego zamknięcia portów szwedzkich dla okrętów angielskich, i król Karol ostatecznie przystał na to żądanie, a otrzymał w zamian utracone Pomorze i wyspę Rugię, a oprócz tego okręty, zabrane w roku 1809, wraz z towarami, o ile nie były pochodzenia angielskiego.
Mimo to, stosunki z Francyą pozostały niepewne i naprężone. Szwecya naraziłaby się przez zamknięcie swoich portów na zupełny upadek ekonomiczny, wykraczała więc w tajemnicy przeciw systemowi kontynentalnemu i zerwała tylko pozornie stosunki z Anglią. Wobec niemożności pogodzenia najżywotniejszych interesów kraju z wolą Napoleona, musiało przyjść do starcia, skoro Następca na czele państwa stanął człowiek energiczny i śmiały. Nastąpiło tronu, to, gdy Szwedzi wybrali następcą tronu marszałka Bernadottego. Karol X III nie miał potomstwa i nie mógł go się spodziewać; to też Szwedzi zaraz po jego wstąpieniu na tron, dodali mu następcę w osobie ks. Krystyana Augusta z domu Szlezwik-Holsztyn-Augustenburg, bliskiego krewnego króla duńskiego. Lud uwielbiał młodego księcia, ale ta sama dumna szlachta, która pozbawiła tronu Gustawa IV, a zamordowała jego poprzednika, nie chciała mieć nad sobą monarchy, który zapowiadał, że będzie energiczny i samodzielny. W maju książę Krystyan August umarł nagle, jak podejrzewano, skutkiem otrucia. Lud w dzień pogrzebu zamordował domniemanego sprawcę zbrodni, hr. Fersena i zburzył pałac jego siostry, hrabiny Pieper, a lekarza nadwornego, którego podejrzy wano, że dopomógł do usunięcia następcy tronu, ukarano wygnaniem. Dalszych następstw nagła śmierć księcia nie miała. Ponieważ stary i bezsilny król potrzebował koniecznie podpory, naród zdecydował się na wybór nowego następcy. Kandydatów było dwóch. Jedni chcieli króla duńskiego, Fryderyka Vl-go, drudzy marszałka Bernadottego, który był w Szwecyi znany z najlepszej Bernadotte strony, a zwłaszcza podczas ostatniej wojny zdobył sobie sympatye w kołach oficerskich. Napoleon nie lubił Bernadottego z powodu jego przekonań republikańskich i jego wielkiej a zasłużonej sławy wojennej, uważał go niemal za współzawodnika do laurów wojennych, nie chciał jednak otwarcie występować przeciw wodzowi, który był szwagrem jego brata, i którego sam, w uznaniu jego zasług, wyniósł do godności księcia Ponte Corvo. Po długich układach i wielu intrygach, zgodził się więc na wybór Bernadottego, uwolnił go z poddaństwa francuskiego, wyposażył i wysłał ze świetnym orszakiem do Szwecyi. Król Karol uznał następcę tronu za syna, mianował naczelnym dowódzcą całej armii i oddał rządy w jego ręce. Bernadotte miał niewątpliwie najlepsze chęci utrzymania dobrych stosunków z cesarzem, nie z przywiązania do niego, lecz z obawy przed jego potęgą. Początkowo też robił mu ustępstwa i starał się o sumienne przeprowadzenie systemu kontynentalnego. Napoleon jednak nie zadowolił się tem. Uważał Szwecyę za kraj tak samo podwładny, jak królestwo włoskie lub państwa Związku Reńskiego, i domagał się ustępstw coraz większych. Zażądał oddania komory celnej w Gotenburgu pod zarząd urzędników francuskich, pod pretekstem, że Anglicy przemycają przez tę komorę swoje towary nie tylko do Szwecyi, ale także do Niemiec północnych, dalej zaś przysłania 12.000 oficerów i marynarzy szwedzkich dla obsługi okrętów wojennych w Brest. Bernadotte odmówił, zasłaniając się konstytucyą, i nie zgodził się także na życzenie Napoleona, gdy tenże obniżył swoje żądania i oświadczył, że zadowoli się przysłaniem 2000 marynarzy. Stosunki zaostrzyły się, gdy szwedzki następca tronu umyślił powetować utratę Finlandyi przez zdobycie Norwegii, która podówczas należała do Danii, i w tym celu zbliżył się do Rosyi i Anglii. Wojna pomiędzy Francyą a Rosyą była wtedy już nieunikniona, i dlatego Napoleon nie chciał zrywać otwarcie ze Szwecyą. Pragnął ją jednak zastraszyć i w tym celu wydał księciu Eckmühl – taki tytuł otrzymał z powodu zwycięstw pod tem miastem w roku 1809 marszałek Davoust – który dowodził wojskami francuskiemi w Niemczech północnych, rozkaz zajęcia Pomorza szwedzkiego. Davoust, z niechęci osobistej do Bernadotte’go, pośpieszył się z wykonaniem tego rozkazu więcej, niż to było pożądane dla Napoleona, i podwładny jego, gen. Friand, zajął w styczniu 1812 roku, bez wypowiedzenia wojny, całe Pomorze oraz wyspę Rugię. Wobec tego gwałtu, Bernadotte zdecydował się na krok stanowczy. W marcu zawarto tajną umowę, w której następca tronu zobowiązał się wkroczyć do Niemiec północnych na czele 30,000 wojska, Rosya zaś- skłonić poprzednio Banię do odstąpienia Norwegii, lub też przysłać 30,000 dla podbicia tego kraju. Pod koniec sierpnia Bernadotte przybył osobiście do Abo w Finlandyi i tam zawarto nową umowę. Następca tronu zgodził się na odłożenie wyprawy do Norwegii, Rosya zaś przyrzekł poprzeć go później 60,000 armią. Także Anglia miała dopomódz Szwecyi do podbicia Norwegii, wzamian za wystąpienie Bernadottego przeciw Napoleonowi. Zwlekano jednak długo z wykonaniem umowy, i Szwecya nie wzięła żadnego udziału w wojnie 1812 r. Dopiero po odwrocie Napoleona z Moskwy, w r. 1813, Bernadotte ukazał się ze swoją armią w Niemczech i połączył się otwarcie z przeciwnikami swego dawnego pana.
*****
Ta sama nieroztropna, lekceważąca słabych polityka, która nie pozwoliła Napoleonowi skorzystać z detronizacyi Gustawa IV i zapewnić sobie na wypadek wojny sprzymierzeńca na północy, naraziła go w r. 1812, na niespodziewany aw skutkach swoich fatalny zawód ze strony Turcyi. Odwieczna nieprzyjaciółka Rosyi i Austryi, zagrożona od spotkania się Józefa II z cesarzową Katarzyną II z Chersonie (wr. 1787) rozbiorem, była naturalnym sprzymierzeńcem Francyi. Rząd republikański starał się też o utrzymywanie z nią dobrych stosunków. Wyprawa Napoleona do Egiptu zamąciła harmonię. Zaniepokojony nią sułtan Selim III (1789- 1807) zawarł przymierze z Rosyą i zbliżył się do Anglii i za jej staraniem otrzymał zapewnienie, że posiadłości Turcyi nie będą naruszone. Przyjaźń jednak nie trwała długo. Rosya nie wypuściła z pod swoich wpływów Multan i Wołoszczyzny, zdobytych przez Potemkina, ale oddanych Turcyi w r. 1792, zmusiła sułtana do zamianowania hospodarami tych krajów Greków, nie przychylnych dla W. Porty, poparła w Serbii, która poczęła budzić się do życia samodzielnego, wojewodę Jerzego Czarnego, wreszcie zaś, odnawiając przymierze z r. 1798, nie uznała artykułu, poręczającego nietykalność Turcyi. Okoliczność ta obudziła w Konstantynopolu podejrzenie, i sułtan mimo groźby rosyjskie i. angielskie, nawiązał w r. 1805 ponowne stosunki z Francyą. Bosy a odpowiedziała na tę zmianę frontu zgromadzeniem znacznych wojsk nad Bohem, Anglia zaś wysłała flotę na wody tureckie. Napoleon, ze swej strony, oceniając trafnie znaczenie, jakie mogła mieć dla niego pomoc Turcyi w zbliżającej się wojnie z Prusami i Rosyą, wysłał do Konstantynopola swego posła, gen. Sebastiani’ego i kilkudziesięciu oficerów, artylerzystów i inżenierów, aby dopomódz sułtanowi do zreorganizowania armii na sposób europejski i przygotowania się do obrony. Ufny w pomoc niezwyciężonego cesarza Francuzów, Selim złożył z urzędu przychylnych Rosyi hospodarów na Multanach i Wołoszczyźnie i zamianował oddanych sobie urzędników.
Na wieść o tem generał rosyjski Michelson wyruszył nad Dunaj, obiegł Chocim i Bender i wkroczył do Multan. Turcy stawili opór energiczny, ale bezskuteczny. W listopadzie r. 1806 Rosyanie zajęli Jassy, w grudniu Serbowie warowną twierdzę Belgrad; w tym miesiącu gen. Michelson zadał wojskom tureckim dotkliwą klęskę w otwartem polu i wkroczył do Bukaresztu. Tymczasem Napoleon, pobiwszy Prusaków pod Jeną i zająwszy Berlin, przyrzekł posłowi tureckiemu, że przyśle sułtanowi 25.000 wojska i nie pozwoli na to, aby Bosya utrzymała zdobyte kraje naddunajskie. Zachęceni tą obietnicą, Turcy zdecydowali się teraz – poniósłszy już tyle klęsk- na formalne wypowiedzenie wojny i poczęli ściągać pod hasłem obrony islamizmu wielkie siły zbrojne. Napoleon wojska nie przysłał, za to znaczną liczbę zdolnych oficerów, którzy w ciągu dalszej wojny oddali Turcyi wielkie usługi, mianowicie przy obronie Konstantynopola przed Anglikami.
Właśnie w chwili wypowiedzenia wojny przez Turcyę, stan rzeczy nad Dunajem zmienił się na jej korzyść. Generał Michelson otrzymał rozkaz wysłania trzeciej części swej armii nad Bug, dla poparcia wojsk, walczących z Napoleonem, i skutkiem tego musiał ograniczyć się w swoich działaniach wojennych. Natomiast zabrali się teraz energicznie do dzieła Anglicy. Admirał Duckworth ukazał się niespodziewanie w pobliżu cieśniny Dardanelskiej, a poseł angielski w Konstantynopolu zażądał w stanowczo zredagowanej nocie wydalenia Sebastiani’ego, w razie odmowy zaś zagroził bombardowaniem stolicy. Sułtan odrzucił to żądanie, a inżenierowie i oficerowie francuscy zajęli się obroną cieśniny.
Cieśnina Dardanelska.
Ustawiono po obu stronach potężne baterye, ale Turcy nie umieli używać dział. Adm. Duckworth przepłynął dnia 19 lutego 1807 roku przez cieśninę prawie bez strat, spalił okręty tureckie, spotkane na drodze, i ukazał się przed Konstantynopolem. Przerażony Selim zdecydował się na widok potężnej floty na spełnienie wszystkich żądań angielskich, i kazał prosić Sebastiani’ego, aby opuścił miasto. Ale poseł francuski przekonał sułtana, że położenie nie było bynajmniej tak groźne, jak się wydawało, radził rozpocząć układy dla zyskania czasu, zwlekać, aż do przybycia oficerów i artylerzystów, wysłanych przez Napoleona, a tymczasem ustawić na odpowiednich stanowiskach działa i przygotować wszystko do obrony, zarówno w stolicy, jak nad cieśniną Dardanelską. Dowiedziawszy się o tych przygotowaniach i przybyciu kanonierów francuskich, admirał angielski zrozumiał, że grozi mu wielkie niebezpieczeństwo Nie zwlekając więc długo, odstąpił od zamiaru bombardowania stolicy i odpłynął przy pomyślnym wietrze, zanim jeszcze Francuzi ukończyli swe przygotowania. Przebył i tym razem (2 marca) cieśninę, ale nie bez ciężkich strat i porzucił na zawsze myśl opanowania Konstantynopola ze strony morza. Udał się do Egiptu, aby Anglicy poprzeć tam Mameluków w walce z wojskami sułtana, i wysadził w Egipcie, na ląd swoje wojska. Dowództwo naczelne objął gen. Fraser. Ale i w Egipcie nie służyło szczęście Anglikom. Walczący po stronie sułtana Mehemed Ali otoczył Anglików pod Aleksandryą i zmusił ich do opuszczenia ziemi Faraonów. Lepiej powiodło się admirałowi rosyjskiemu Siniawinowi, który, spotkawszy d. 4 kwietnia na wodach greckich flotę turecką, zatopił jej część i zdobył kilka okrętów.
Mimo zwycięstw ganerała Michelsona i admirała Siniawina, ogólny wynik wojny był nie bardzo pomyślny dla Rosyi i Anglii. Celu najważniejszego nie osiągnęły sprzymierzone mocarstwa: poseł francuski Sebastiani pozostał w Konstantynopolu i wpływ jego powiększył się jeszcze przez szczęśliwą obronę stolicy. Ale reformy wojskowe, przeprowadzone przez Selima przy pomocy Francuzów, wywołały oburzenie wśród fanatycznych muzułmanów, a zwłaszcza pośród ulemów (teologów-prawników), którym nowości wydawały się herezyą. Stronnicy Rosyi w Konstantynopolu popierali niezadowolonych, a do przeciwników sułtana przyłączyli się jańczarowie, gdy rozeszła się wiadomość, że Selim zamierza odebrać im obronę cieśniny Dardanelskiej, a powierzyć nowym pułkom nizamów. W nieobecności gen. Sebastianiego, który na krótki czas opuścił, aby obejrzeć fortyfikacye wzniesione wzdłuż cieśniny, w stolicy wybuchnęła rewolucya. Niekarne, barbarzyńskie, a ufne w swą potęgę wojsko jańczarskie, postanowiło położyć kres rządom znienawidzonego sułtana. Buntownicy zebrali się po stronie azyatyckiej miasta, zamordowali ministra spraw zagranicznych, a dnia 28 maja zajęli Perę i opanowali fortyfikacye. Selim próżno zapewniał, że zniesie wszystkie reformy i przywróci dawny po rządek. Uległość jego dodała tylko odwagi jego przeciwnikom. Muftowie uznali go za heretyka i pozbawili tronu, i tego samego dnia jeszcze tłum janczarów wtargnął do pałacu, wymordował wszystkich ministrów i uwięził sułtana. Dnia następnego, okrzyknięto następcą Proroka Mustafę, który po śmierci swego ojca, Mustafa IV. w r. 1789, był zbyt młody, aby mógł objąć rządy, i pozostawał od tego czasu wraz z młodszym bratem, Abdul Hametem – w więzieniu cesarskiem.
Upadek Selima pozostał bez wpływu na kierunek polityki zagranicznej. Następca jego postanowił prowadzić dalej wojnę z Rosyą i Anglią, ale tymczasem zmieniło się ogólne położenie polityczne. Admirał Siniawin zadał jeszcze dnia 1 lipca klęskę flocie tureckiej pod Lemnos i zabrał 4 okręty, i na tern skończyły się na razie działania wojenne. Napoleon nie dotrzymał obietnic, zrobionych posłowi tureckiemu, i zawarłszy pokój i przymierze z cesarzem Aleksandrem, pozornie tylko żądał w traktacie jawnym wycofania wojsk rosyjskich z krajów naddunajskich. W umowie tajnej Rosya uzyskała zupełną swobodę działania na południu i nietylko prawo zajęcia Multan i Wołoszczyzny, lecz także innych prowincyj tureckich. Następstwa tej umowy ujawniły się zaraz w roku następnym. W sierpniu r. 1807 podpisano w Słobodzie pod Dżurdżewem akt zawieszenia broni, na mocy którego Rosya miała oddać Turcyi wszystkie zajęte warownie i wycofać w przeciągu 35 dni swoje wojska z Multan i Wołoszczyzny. Zgadzało się to zupełnie z warunkami jawnego traktatu tylżyckiego. Zawieszenie broni obowiązywało do d. 30 kwietnia r. 1808. Ale umowy nie wykonano. W sierpniu r. 1807 Francuzi zajęli odstąpione im przez cesarza Aleksandra miasto Cattaro i inne punkta obronne w Dalmacyi, i odtąd Napoleon począł robić przygotowania do rozszerzenia swoich wpływów na południowym wschodzie, a pomiędzy innemi kazał przygotować projekt zbrojnego pochodu do Albanii, Macedonii i Tracyi. Zamierzał więc zająć część półwyspu Bałkańskiego, słowem podzielić się posiadłościami europejskiemi co dopiero sprzymierzonej z Francyą Turcyi z cesarzem Aleksandrem. Serbia. Rosya ze swej strony pozostawiła na mocy tajnej umowy swoje wojska nad Dunajem, a zaopiekowawszy się Serbią, utrwaliła swe wpływy w głębi półwyspu. Traktat pokoju pomiędzy Turcyą a Jerzym Czarnym podpisano w lipcu r. 1807 w obecności generała rosyjskiego, który, kładąc na akcie swój podpis, poręczał niejako wykonanie umowy. W roku zaś 1808 przybył do Belgradu rosyjski radca stanu Radofinikin, zwołał rodzaj sejmu, opracował projekt konstytucyi serbskiej i zajął się zorganizowaniem administracyi. Niebawem Jerzy Czarny przyjął tytuł księcia serbskiego i zdobył stanowisko prawie niezależne od Turcyi, a z rozbudzeniem ruchu narodowego w Serbii wrastały na Bałkanach wpływy opiekującej się nią Rosyi. Prawdopodobnie około roku 1808 by łby nastąpił podział Turcyi, gdyby nie ta okoliczność, że przedtem trzeba było obezwładnić Austryę, która takim zamysłom sprzeciwiała się stanowczo ze względu na własne interesy, a Napoleon, zajęty myślą o zdobyciu Hiszpanii, nie chciał rozpoczynać równocześnie wojny na dwa fronty. Cesarz Franciszek, poznawszy treść tajnych traktatów tylżyckich, które zadłużony Telleyrand sprzedał był Anglii, spoglądał podejrzliwie na działalność Francyi i Rosyi na półwyspie Bałkańskim i domagał się stanowczo wykonania jawnych warunków pokoju tylżyckiego, a mianowicie wycofania wojsk rosyjskich z Multan i Wołoszczyzny. Dla osiągnięcia tego celu Austrya porozumiała się z Anglią i skłoniła ją do zawarcia pokoju z Turcyą, co nastąpiło w styczniu r. 1809. Ta niepożądana Napoleonowi opieka nad Turcyę, była jedną z przyczyn nieszczęśliwej wojny w roku 1809.
Na tron Kalifów tymczasem wstąpi! nowy sułtan, młodszy brat wspomnianego wyżej Mustafy IV, Mahmud. Mustafa, wyniesiony na tron przez zbuntowanych janczarów, pozostawiał im zupełną swobodę, iw Konstantynopolu niebawem ustał wszelki ład i bezpieczeństwo publiczne. Rozbestwione żoldactwo dopuszczało się najrozmaitszych wybryków i rządziło się we własnej stolicy jak w mieście zdobytem. Na prowincyi spoglądano ze zgrozą na te stosunki, i ostatecznie energiczny basza Ruszczuku, Mustafa Bajraktar, gorliwy zwolennik reform, zaprowadzonych przez Selima, zdecydował się na zamach stanu, aby położyć kres anarchii. Posiadał on niewielką, ale wybornie zorganizowaną i wyćwiczoną na sposób europejski armię, i porozumiawszy się z wezyrem, który nie domyślał się jego zamiarów, wyruszył w lipcu roku 1808 do Konstantynopola. Przyjaźń wezyra, któremu sułtan ulał zupełnie, ułatwiła mu zdobycie wpływów w stolicy. Mustafa zamianował go naczelnym wodzem wszystkich wojsk i pozwolił mu wzmocnić swą armię kilkoma tysiącami zdecydowanych na wszystko majtków. Zdobywszy nieograniczoną władzę w Konstantynopolu, B ajraktar uwięził dowódco janczarów, wielkiego muftego i ulemów, pozbawił wielkiego wezyra urzędu, i dnia 28 lipca, otoczywszy pałac cesarski, zażądał przywrócenia na tron Selima. Otrzymał odpowiedź niespodziewaną. Przed bramę wyrzucono głowę byłego sułtana. Wtedy Bajraktar wtargnął do pałacu, kazał utopić wielkiego wezyra i muftego, ściąć wszystkich innych wysokich urzędników, uwięził Mustafę i ogłosił sułtanem wydobytego z więzienia Mahmuda. Ale basza Ruszczuku nie długo cieszył się zwycięstwem. Po kilku miesiącach jańczarowie zbuntowali się na nowo i otoczyli gmach, do którego schronił się protektor nowego sułtana. Nie widząc innego ratunku, Bajraktar wysadził się z gmachem i szturmującymi go jańczarami w powietrze (14 listopada 1808 r.). W mieście nastąpiła straszna rzeź. Mahmud zawdzięczał swe ocalenie tylko tej okoliczności, źe był po śmierci Mustafy ostatnim z rodu Kalifów. Jańczarowie oszczędzili go więc i pozostawili na tronie, ale zmusili do zmiany ministrów i zniesienia wszystkich reform.
Po zawarciu pokoju z Anglią, Turcy odmówili Rosyi stanowczo Multan i Wołoszczyzny i poczęli przygotowywać się do wojny. Poseł rosyjski w Konstantynopolu Prozorowski, domyślając się źródła, z którego pochodziła śmiałość Turków, zażądał wydalenia posła angielskiego, a gdy sułtan odmówił, armia rosyjska przekroczyła granicę (w lutym 1809 r.). Wojnę prowadzono z obu stron z wielką energią i zmiennem szczęściem. W ciągu r. 1809 Rosyanie zdobyli Ismail, w roku następnym Silistryę. Nie zdołali jednak wyprzeć wojsk tureckich z wszystkich warowni naddunajskich, mianowicie z Nowej Orszowy, Widdynia, Nikopola, Dżurdżewa, i musieli w roku 1810 cofnąć się z wielkimi stratami z pod Szumli i Rnszczuku. Dopiero w drugiej połowie tego roku szczęście odwróciło się stanowczo od Turków. Zachęceni powodzeniem, wyruszyli oni we wrześniu do Ruszczuku, aby uwolnić to miasto z oblężenia, ale ponieśli dnia 7-go pod Batunem ciężką klęskę. Nie rozbita, ale otoczona część armii pod dowództwem baszy Achmeta, złożyła broń. Gen. Kamieński zdobył cały obóz nieprzyjacielski, wszystką artyleryę, przeszło 170 sztandarów i wziął 5.000 Turków do niewoli. Po tern wielkiem zwycięstwie nastąpiły inne. W tym samym miesiącu jeszcze padły Sistowa, Ruszczuk i Dżurdżewo. Tylko pod Szumią trzymał się jeszcze wielki wezyr, ale nie zdołał zapobiedz zajęciu Widdynia i Nikopola (w październiku). Także w Serbii, która, dążąc do zupełnej samodzielności, stanęła i tym razem po stronie Rosyi, Turcy walczyli nieszczęśliwie.
Mimo niepowodzeń na obu polach walki nie chcieli jednak zgodzić się na warunki rosyjskie, odstąpić Besarabii, Multan i Wołoszczyzny i uznać niepodległości serbskiej. Skutkiem tego zerwano rozpoczęte w Bukareszcie układy, iw drugiej połowie roku 1811 wojna rozpoczęła się na nowo. Po obu stronach wystąpili nowi dowódcy. Miejsce Kamieńskiego zajął ks. Kutuzow, dowództwo nad armią turecką w Szumli objął nowy wezyr, energiczny i przedsiębiorczy Achmed Aga. Ks. Kutuzow zakreślił sobie skromniejszy od swego poprzednika plan działania. Wycofał swe wojska z prawie wszystkich miejscowości na prawym brzegu Dunaju, zburzywszy poprzednio fortyfikacye, i zatrzymał tylko Ruszczuk i Silistryę. Achmed Aga wyruszył za nim, zajął Sistowę i Nikopol i dnia 4-gO lipca uderzył na księcia Kutuzowa pod Ruszczukiem. Po bardzo krwawej i zaciętej bitwie, Rosyanie zmusili Turków do odwrotu, ale ponieśli tak ciężkie straty, że w dniach następnych cofnęli się za Dunaj, zburzywszy poprzednio Ruszczuk. Tylko wDżurdżewie pozostała załoga rosyjska. We wrześniu Achmed wysłał część swojej armii, 25.000 ludzi, przez Dunaj, aby Kutuzowa, osłabionego przez ostatnią bitwę i pozbawionego posiłków skutkiem przygotowań do spodziewanej wojny z Francyą, wyprzeć zupełnie z posiadłości tureckich. Ale wyprawa skończyła się bardzo niepomyślnie. Generał rosyjski uderzył niespodziewanie na wezyra, który pozostał w swoim obozie pod Ruszczukiem, zdobył obóz i rozproszył armię, a dowódzca, wysłany na drugi brzeg Dunaju, straciwszy punkt oparcia, poddał się w listopadzie. Rozpoczęto ponownie układy pokojowe. Wobec nieuniknionej już wojny z Napoleonem, która zmuszała Rosyę do skupienia wszystkich swych sił na północy, dowódzca rosyjski nie stawiał zbyt ciężkich warunków. Anglicy przekupili wielkiego wezyra i innych ministrów tureckich, aby skłonić ich do przyspieszenia pokoju. N apoleon zapóźno przypomniał sobie naturalnego sprzymierzeńca na południu, i kiedy poseł jego, gen. Andreossy, przybył do Konstantynopola, pokój już był zawarty. Mimo przekupienia urzędników tureckich, układy ciągnęły się długo. Turcy liczyli na to, że w razie wojny pomiędzy Napoleonem a Rosyą stosunki zmienią się zupełnie, i można będzie nie tylko uniknąć nowych strat, ale nawet odzyskać posiadłości, utracone w ostatnich latach przeszłego wieku. Ale potężny cesarz Francuzów nie zachęcał ich do oporu, smutne doświadczenie z roku 1807 budziły podejrzenia, i wreszcie zdecydowali się na przyjęcie względnie łagodnych warunków, gdy pokazano im list własnoręczny Napoleona, zawierający projekt podziału Turcyi.
Książę Kutuzow (1745†1813).
Nierozważna, dwulicowa polityka cesarza Francuzów pomściła się srogo. Dnia 28 maja podpisano w Bukareszcie akt pokoju, i ks. Kutuzow mógł już bez obawy opuścić kraje naddunajskie, aby objąć naczelne dowództwo w Bosyi. Miejsce jego zajął gen. Czyczagow, aby dopilnować utwierdzenia układu. Turcya utraciła w pokoju bukareszteńskiem całą część Mołdawii po prawej stronie Prutu aż do ujścia Kilii. Serbia, która zdobyła już niemal samodzielność, powróciła pod panowanie sułtana. Mahmud, otrzymawszy nareszcie wiarogodne wiadomości o wyprawie Napoleona, był bardzo niezadowolony z warunków pokoju, kazał udusić pełnomocników, którzy go zawarli, ale ostatecznie zatwierdził w listopadzie umowę. Teraz i gen. Czyczagow mógł z resztą armii naddunajskiej wyruszyć ku północy. Powrót jego rozstrzygnął losy „wielkiej armii powracającej ze spalonej Moskwy przez lody i śniegi nad Niemen i Wisłę. Przybył właśnie w porę aby odepchnąć zasłaniający armię napoleońską z lewego skrzydła korpus Schwarzenberga i wziąć udział w bitwie pod Berezyną.
Przeprawa Napoleona przez Dźwinę dnia 24 lipca 1812 r. Według rysunku A. Adama.