Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Wypadki włoskie, w których uwydatniła się w całej pełni potęga idei narodowościowej, wywołała głośne echa wszędzie w Europie, gdzie sprawy narodowościowe żywo zajmowały umysły i czekały na swoje rozwiązanie. Najmniej oczywiście wojna roku 1859 oddziałała na Hiszpanię i Portugalię, w których względy narodowe nie odgrywały żadnej roli. Hiszpania przedsięwzięła w tym samym roku, w którym Włosi zdobyli jedność i niepodległość, wielką i zwycięską wyprawę przeci wpaństwu Marokańskiemu, która zakończyła się w r. 1860 pokojem w Tetuanie. Powstanie karlistowskie, które wybuchło w tymże roku, zostało stłumione nie bez walki i znacznego rozlewu krwi. Na zmianę stosunków we Włoszech, religijna królowa Izabela zgodzić się nie chciała, przedewszystkiem zaś nie uznała zaboru Państwa Kościelnego. Portugalia natomiast, gdzie po wstąpieniu na tron Dom Luisa (w r. 1861) zapanował prąd liberalny, pogodziła się łatwo ze stanem rzeczy, wytworzonym na półwyspie Apenińskim, a nawet król ożenił się z córką wyklętego Wiktora Emanuela.
Także Anglia nie odczuła wcale skutków wojny włoskiej. Miała wprawdzie w Irlandyi jątrzącą się oddawna sprawę narodowościową, ale na katolicką Irlandyę ruch włoski przy swym charakterze wybitnie antykościelnym wcale nie oddziałał. W narodzie angielskim przyjęto wyzwolenie się Włoch z prawdziwem zadowoleniem, i także aneksya Sabaudyi i Nizzy nie wywołała tam szczególnych obawr, jakkolwiek mogła obudzić podejrzenie, że Napoleon III zamierza wstąpić w ślady swego wielkiego stryja. Nie poparto też protestów Szwajcaryi, którą akt kongresu wiedeńskiego upoważniał do obsadzenia dwóch okręgów sabaudzkich w razie wojny. Nie przypisywano temu prawu żadnego praktycznego znaczenia i nie chciano z powodu tej sprawy narażać się na zatarg z Francyą. Ale wobec wielkiej przedsiębiorczości cesarza Francuzów, przypominano sobie napoleoński projekt zbrojnej wyprawy do Anglii i postanowiono ubezpieczyć się na wszelki wypadek.
Za staraniem Palmerstona, który radził mieć się na baczności przed „wojowniczym sąsiadem”, parlament uchwalił 11 milionów funt, sterlingów na cele obrony krajowej. W tym też czasie nastąpiła reorganizacya sił zbrojnych i stworzono ową wielką armię ochotniczą, która dopiero w wojnie z Boerami znalazła sposobność do czynnego wystąpienia.
Napoleon ze swej strony starał się przeciwdziałać nieufności angielskiej przez bardzo wolnomyślną politykę handlową i zawarł już w r. 1860 z Anglią traktat, który zjednał mu szczere pochwały i niepozbawione wartości sympatye w handlowych kolach wielkobrytańskich. Także w Niemczech cesarz Francuzów usiłował rozproszyć obawy, wywołane przez nagłe zakończenie wojny z Austryą, i wtym celu udał się do Baden-Baden, aby uspokoić osobiście podejrzliwego księcia regenta pruskiego.
We Francyi samej, sposób, w jaki prowadził i ukończył wojnę włoską, umocnił jego stanowisko i zjednał mu nowe sympatye. Wielkie zwycięstwa pod Magentą i Solferino napełniły dumą Francuzów; przerwanie wojny, zanim stała się zbyt kosztowną i niebezpieczną, przyjęto jako objaw przezorności i mądrego umiarkowania. Naród był zadowolony ze swego cesarza. Ale położenie jego mimo to było nie łatwe. Był on spadkobiercą, ale równocześnie i poskromicielem rewolucyi, i ten dualizm jego stanowiska politycznego utrudniał mu rządy w wysokim stopniu. Aby utrzymać się na tronie, trzeba było czynić zadość pragnieniom zwolenników rewolucyi a nie obrażać ich przeciwników. Dla pierwszych poparł prąd rewolucyjny we Włoszech i pozwolił nawet na zajęcie Państwa Kościelnego; nie chcąc pozbawić się poparcia drugich, musiał występować w obronie Papieża i bronić przynajmniej Rzymu przez zaborem. Napoleon umiał z wielką zręcznością manewrować pomiędzy temi przeciwieństwami przez nadanie swojej polityce pozorów umiarkowanych i pojednawczych. Zauważył jednak, że trudnoby było opierać się stale przedewszystkiem na stronnictwie konserwatywnem, jak to czynił dotąd, i dlatego zdecydował się na pewne zmiany w ustroju państwowym w duchu demokratycznego parlamentaryzmu. Pozwolił więc senatowi i parlamentowi odpowiadać w formie adresów na mowy tronowe, przyznał ciału prawodawczemu kontrolę nad budżetem, rozluźnił cokolwiek więzy krępujące swobodę drukowanego słowa. Umiano ocenić te dobrowolne ustępstwa, i kiedy w r. 1863 skończyła się sesya parlamentarna i odbyły się nowe wybory, naród wysłał do izby poselskiej 249 kandydatów rządowych, a tylko 34 opozycyonistów. W ich liczbie był i Thiers, wybrany w opozycyjnym Paryżu. Cesarz powołał do steru nowe ministeryum, na którego czele stanął najzdolniejszy a przynajmniej najzręczniejszy z bonapartystowskich mężów stanu, Eugeniusz Rouher. Otwierając sejm nowy, Napoleon wspomniał w mowie tronowej z wielkim naciskiem o drugim punkcie swego programu narodowościowego, o którego rozwiązanie już podczas wojny krymskiej napróżno się starał – o sprawie polskiej.
Rosya od czasu wojny krymskiej mało występowała na zewnątrz i nie brała wielkiego udziału w polityce ogólnoeuropejskiej, zajęta swojemi sprawami wewnętrznemi, naprawieniem skutków przegranej wojny i przewlekającą się walką na Kaukazie. Walka ta rozpoczęła się jeszcze w początkach panowania cesarza Mikołaja I, w r. 1834, w następstwie umowy adryanopolskiej z r. 1829, i mimo licznych zwycięstw przeciągnęła się skutkiem energicznego oporu dowódzcy Czerkiesów, Szamyla, do roku 1864. Dopiero w r. 1859 gen. Barjatyński osaczył śmiałego wojownika czerkieskiego z wszystkich stron w jego ostatecznem schronisku Ghunib i zmusił po rozpaczliwej walce do kapitulacyi. Z upadkiem Szamyla, sprawa była rozstrzygnięta. Pięć łat później Rosyanie zajęli ostatnie pozycye na Kaukazie.
Z Francyą porozumiał się cesarz Aleksander II zaraz po zawarciu pokoju paryskiego i nie stawiał Napoleonowi żadnych przeszkód w jego polityce włoskiej. Upokorzenie Austryi było rządowi rosyjskiemu, z powodu jej zachowywania się w wojnie krymskiej i na kongresie paryskim, pożądane. Dopiero gdy ruch narodowy we Włoszech przybrał wyraźnie charakter rewolucyjny, cesarz odwołał swego posła z Turynu, a w roku 1860 monarchowie Austryi, Rosyi i Prus zjechali się nawet w Warszawie, aby obmyślić kroki, celem obrony zagrożonej na półwyspie Apenińskim zasady prawowitości. Ale czasy świętego przymierza minęły bezpowrotnie; pomysł interwencyi upadł, i gdy rząd piemoncki stanął u celu swoich ambitnych marzeń, w r. 1862, kanclerz rosyjski książę Gorczakow uznał w bardzo przychylnej nocie dyplomatycznej nowy stan rzeczy na półwyspie. Im mniej Rosya po wojnie krymskiej występowała na zewnątrz, tem energiczniejsza była praca nad naprawą stosunków wewnętrznych. Zapanował w państwie silny ruch reformatorski.
Z reform, przeprowadzonych w tym okresie, najważniejsze mi były: zniesienie poddaństwa i uwłaszczenie włościan, oraz zaprowadzenie samorządu gminnego (1857-1863). W roku 1864 ustanowiono ziemstwa powiatowe i gubernialne i rozpoczęto dyskusyę nad rozmaitemi reformami administracyjnemi, z których jednak żadna nie doszła do skutku. W tym też czasie rozpoczynają się starania o ulepszenie komunikacyi, a zwłaszcza o budowę kolei żelaznych, które, wobec olbrzymich rozmiarów państwa, uznano za niezbędny warunek rozwoju.
Turcya wpadła po wysiłku, do którego zmusiłają wojna krymska, ponownie w stan zupełnego omdlenia. Nie zdobyła się na żadne reformy dla uregulowania swoich stosunków wewnętrznych; nie postarała się nawet o naprawę swej administracyi, której zaśniedziałość była powodem nieustannych zatargów z ludami podbitemi i wywoływała nieustanne a groźne dla państwa interwencye Europy.
W roku 1860 mocarstwa zachodnie były znowu zmuszone do wkroczenia, aby zakończyć krwawą walkę pomiędzy Druzami mahometańskiemi i chrześcijańskiemu Maronitami w Libanie. Po stłumieniu rozruchów, których ofiarą padały tysiące Maronitów, Francya pozostawiła, na mocy uchwały rządów zachodnich, 6.000 wojska w Syryi dla utrzymania spokoju, i uczyniła to tem chętniej, że tymczasowa okupacya zapewniła jej wielkie wpływy i korzyści handlowe w tej części państwa tureckiego. Także na Bałkanach nie zmniejszyły się kłopoty sułtana. W Serbii, Bośnii i Czarnogórzu uciskana i wyzyskiwana ludność chrześcijańska nie dawała spokoju swym panom, a Rumunii sułtan w tym czasie musiał przyznać zupełną niezależność. W początkach r. 1859 wybrano na zebraniach przedstawicieli Mołdawii i Wołoszczyzny, w lassach i Bukareszcie, hospodarem ks. Aleksandra Cuzę, a w listopadzie tegoż roku oba księstwa połączyły się w jedno państwo pod nazwą Rumunia, na podstawie wspólnej, bardzo liberalnej konstytucyi. Kraj ten obejmował 2000 mil kwadratowych z 4 milionami ludności. Wobec niedwuznacznego poparcia Rumunów ze strony Francyi i Rosyi, sułtan zgodził się na połączenie obu księstw i wybór wspólnego księcia; zastrzeżenie, że uznaje stan rzeczy, wytworzony w roku 1860, tylko na czas panowania ks. Cuzy, t. j. do jego śmierci, nie miało żadnego znaczenia praktycznego.
Gdy w taki sposób z dzierżaw sułtańskich na Bałkanach wykroiło się nowe państwo samodzielne, wyzwolona już dawno z pod panowania tureckiego Grecya nie umiała korzystać z okupionej drogo wolności. Niespokojny i próżny naród wyczerpywał się w walkach wewnętrznych, bawił się ambitnemi marzeniami o przywróceniu dawnej wielkiej Hellady, i wobec tego zapominał o najpilniejszej potrzebie – pracowania nad rozwojem i rozkwitem odzyskanego kraju. Wreszcie, w r.1862 wybuchła rewolucya, która wywróciła tron słabego króla z domu bawarskiego. Otton I bez żalu opuścił kraj, w którym w ciągu dwudziestoletnich rządów nie wiele zaznał dobrego, a mocarstwa opiekuńcze powołały, po długiem szukaniu, na tron grecki małoletniego księcia duńskiego Wilhelma Jerzego. W październiku król Jerzy I przybył w towarzystwie mentora hr. Sponeka do swej nowej ojczyzny i przywiózł dar, który usposobił dla niego dobrze ambitny naród grecki. Anglia zrzekla się w imię zasady narodowościowej dobrowolnie praw do wysp Jońskich, które przyznały jej traktaty wiedeńskie, i, oddając je nowemu królowi, pozwoliła na ich przyłączenie do Grecyi.
Reformy te nie zadowoliły nikogo. Węgrzy nie przestali domagać się stanowczo zupełnego powrotu do konstytucyi z roku 1848, a zebrania komitatów dawały im możność rozwinięcia energicznej agitacyi. Polacy i Czesi żądali zupełnej autonomii, część Niemców, których reforma pozbawiała wszechwładzy w państwie, powrotu do systemu centralistycznego. Korona zdecydowała się na dalsze ustępstwa w duchu konstytucyjnym. W grudniu r. 1860 Goluchowski ustąpił, a na czele gabinetu stanął baron Schmerling i podjął się takiego zreformowania ustroju państwowego, aby każdy z narodów otrzymał dostateczną miarę samorządu, a nie ucierpiała na tem spójność państwowa, co według pojęć ówczesnych austryackich znaczyło-centralizacya. Oczywiście nie podobna było pogodzić zupełnie samorządu z centralizacyą, i dlatego także reformy Schmerlinga były niedostateczne. Dnia 26 lutego r. 1861 nowy minister wydał t. zw. patent lutowy, który ustanawiał dwie rady państwa, ogólną i ściślejszą. Pierwsza składała się z 2 izb: izby panów, którą tworzyli członkowie mianowani przez koronę, dożywotni i dziedziczni, i izby poselskiej, która składała się z 343 posłów, wybieranych przez sejmy krajowe. Parlament ten miał być reprezentacyą całej monarchii, i obradować nad wspólnemi interesami państwa. „Ścieśniona rada państwa” była reprezentacyą krajów słowiańsko-niemieckich. Włączenie reprezentacyi węgierskiej do parlamentu ogólnego wywołało na Węgrzech stanowcze protesty. Węgrzy, Chorwatowie iWłosi z Wenecyi nie przysłali swoich posłów do Wiednia, nie uczynił tego także Siedmiogród, a Czesi, którzy domagali się, tak samo jak Węgrzy, odnowienia swego dawnego ustroju państwowego, skorzystali z opozycyi węgierskiej i odmówili również przysłania swoich reprezentantów. Rząd odpowiedział na opozycye Węgrów, kierowaną przez Deaka, częściowem zawieszeniem dopiero co nadanej konstytucyi, ale oporu nie przełamał. Tylko z Siedmiogrodu przybyli w r.18G3 posłowie do parlamentu wiedeńskiego. Widoczne już było wtedy, że reforma Schmerlinga chybiła zupełnie celu. Rząd jednak nie chciał zgodzić się na żadne ustępstwa. Dopiero po upadku Schmerlinga, w r. 1865, nastąpiła nowa reorganizacya stosunków, która zadowoliła więcej ludy monarchii.
Klęska Austryi w wojnie z Włochami i Napoleonem zachęciła Prusy, których rządy sprawował wówczas ambitny książę regent Wilhelm, do stanowczego wystąpienia, do urzeczywistnienia starych planów, aby zapewnić Hohenzollernom stanowisko kierujące w narodzie niemieckim. Stronnicy Prus z rewolucyjnego roku 1849, w którym ofiarowano Hohenzollernowi koronę cesarstwa niemieckiego, pracowali bezwiednie, a po części i świadomie, w tym samym kierunku. W roku 1859, tuż po wojnie włoskiej, utworzyło się za staraniem Hanowerczyka Rudolfa Benningsena „stowarzyszenie narodowe”, które znalazłe wkrótce stronników we wszystkich prawie państwach związkowych i rozwinęło bardzo ożywioną działalność pod hasłem zjednoczenia Niemiec pod przewodnictwem nie Austryi lecz Prus. Książe Wilhelm pruski umiał wyzyskać ten silnie rozbudzony ruch narodowy. Całą jego politykę można streścić w kilku słowach: dążność do możliwego osłabienia spójni i ograniczenia praw Związku niemieckiego, i równoczesne grupowanie pojedynczych państw związkowych naokoło Prus. Książe regent zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że upragniony przez niego przewrót stosunków niemieckich nie może nastąpić bez zatargów wojennych z Austryą, i przygotowywał się do zbrojnego starcia. Od chwili objęcia rządów, reorganizacya armii była główną jego troską. W tych dążnościach jednak Wilhelm spotkał się ze stanowczym oporem reprezentacyi krajowej, i wyniknął ztąd zatarg, który ostatecznie doprowadził do pogwałcenia konstytucyi i skończył się dopiero skutkiem zwycięzkich wojen.
W r. 1861 umarł obłąkany Fryderyk Wilhelm IV, i książę regent objął tron swego brata. Konserwatyści i reakcyoniści, którzy pamiętali dobrze jego zachowywanie się w r. 1848, skupili się teraz koło niego, w nadziei, że konstytucya będzie zniesiona lub ograniczona, a zreorganizowane stronnictwo liberalne z tych samych przyczyn zajęło względem króla wrogie stanowisko.
Na samym zaraz początku sesyi sejmowej nastąpiło starcie. Izba, w ogromnej Zatarg większości postępowa, odrzuciła mało zresztą ważny finansowy wniosek rządu.
Król odpowiedział na tę uchwałę rozwiązaniem sejmu i powołaniem samych konserwatystów do gabinetu. Nowe wybory zapewniły postępowcom znowu większość w izbie, i sejm odrzucił wniosek rządu o wyznaczenie wielkich sum na reorganizacyę armii. Tymczasem reorganizacya ta była już przeprowadzona i armia powiększona, i król nie chciał zgodzić się na rozpuszczenie utworzonych pułków nowych.
Umiarkowany prezes gabinetu Heydt, który uznawał prawomocność uchwały sejmowej, podał się do dymisyi, a król powołał na jego miejsce Ottona Bismarcka (1862 r.). Sam fakt powołania tego skrajnego reakcyonisty do steru zaostrzył zatarg. Konserwatyści w izbie panów odważyli się na pogwałcenie konstytucyi. Gdy prawo pozwalało im tylko na uchwalanie lub odrzucanie budżetu w całości, powzięli oni uchwałę, zatwierdzającą finansowe i militarne wnioski rządowe. Izba poselska zaprotestowała przeciw tej uchwale i uznała ją za nieważną, bo bezprawną. Bismarck zapobiegł dalszym protestom przez zamknięcie sesyi sejmowej i oświadczył, że ponieważ budżet nie został uchwalony, rząd musi załatwiać sprawy administracyjne na własną odpowiedzialność, bez uchwały sejmowej.
Rzeczywiście zatarg taki pomiędzy koroną i sejmem nie był przewidziany w konstytucyi, i Bismarck skorzystał z tego, aby obejść prawo. W roku następnym (1863) posunął się jeszcze dalej. Zwołany w styczniu sejm odrzucił ponownie wnioski finansowe rządu i został zamknięty, a dnia 1 czerwca Bismarck zniósł swobodę prasy, powołując się na paragraf konstytucyi, który powiada, że rządowi wolno wydawać w razie gwałtownej potrzeby rozporządzenia, posiadające moc prawa aż do zebrania się sejmu. Te źle tylko zamaskowane bezprawia wywołały powszechne oburzenie i zaostrzyły jeszcze więcej stosunki a równocześnie odebrały Niemcom południowym do reszty ochotę utworzenia cesarstwa niemieckiego pod egidą Hohenzollernów.
Z zatargu pomiędzy rządem pruskim a większością ludności i odwracania się Niemców południowych od Prus chciał skorzystać Schmerling, aby uregulować sprawę niemiecką w sposób korzystny dla Austryi. Ruch zmierzający do zjednoczenia narodowego, do ściślejszego połączenia licznych państw i państewek w jednę całość, był wielki i wzmagał się nieustannie. Wymienione wyżej "stronnictwo narodowe”, które pierwotnie marzyło o osadzeniu Hohenzollerna na tronie odnowionego cesarstwa, poczęło wobec nadużyć i gwałtów bismarkowskich przechylać się na stronę Austryi.
Stronnicy Prus utworzyli wobec tego nową organizacyę, pod nazwą „niemieckiego stronnictwa reformy”, i pomiędzy obu obozami zwolenników zjednoczenia narodowego rozpoczęła się gwałtowna walka. Pierwsi dążyli do stworzenia związku, któryby obejmował wszystkie państwa, bez wyłączenia Austryi, i nazwali się „wielkoniemcami“: drudzy, prusofile, chcieli wyłączyć Austryę z projektowanej nowej organizacyi i otrzymali dla tego nazwę „małoniemców”. Na polu ekonomicznem wyłączenie to nastąpiło już dawno. Przy odnowieniu traktatów handlowych w r. 1854, Austrya nie otrzymała prawie żadnych ulg i ustępstw i pozostała nadal po za związkiem celnym, który tymczasem powiększył się przez przystąpienie Oldenburga, Brunświku i Hanoweru.
To odosobnienie stało się niewygodne a nawet niebezpieczne, gdy Prusy zawarły w r. 1862 traktat handlowy z Francyą. Jeżeliby do tego traktatu przystąpiły wszystkie państwa, to terytoryum związku celnego stanowiłoby nawet już wobec zagranicy zwartą całość i Prusy reprezentowałyby ogromną większość krajów niemieckich. Starano się więc zapobiedz temu. Austrya zaprotestowała przeciw traktatowi, powołując się-naiwnie, jak piszą historycy pruscy-na konstytucyę Związku niemieckiego, ale bezskutecznie. Nie powiodła się także próba utworzenia południowo i środkowo niemieckiego związku celnego. Jedno państewko po drugiem odnowiło ostatecznie traktaty z Prusami, aby nie narazić się na straty ekonomiczne. Uwieńczeniem tego zwycięztwa polityki pruskiej było wypracowanie jednolitego „niemieckiego prawa handlowego” i zaprowadzenie go we wszystkich państwach, należących do związku celnego. Tak więc na tem polu już wtedy nastąpiło zjednoczenie się Niemiec pod kierownictwem Prus. Trudniej było z przeprowadzeniem zjednoczenia politycznego. Uznawano powszechnie konieczność takiej zmiany konstytucyi, aby Związek niemiecki nabrał wewnątrz spójności i siły a zewnątrz powagi i znaczenia “o politycznego, a obawa przed groźną hegemonią pruską skłaniała do energicznych prób reorganizacyi pod kierownictwem Austryi. Z projektów ogłoszonych najgłośniejszym był projekt ministra saskiego (później kanclerza Austryi) hr. Beusta: Zreformowany Związek niemiecki miał otrzymać władzę wykonawczą składającą się z cesarza austriackiego, króla pruskiego i księcia jednego z państw mniejszych. Obok rady związkowej, która była reprezentacyą rządów, Beust radził utworzyć parlament, do którego pojedyńcze sejmy miały wysyłać swoich przedstawicieli. Projekt ten miał licznych zwolenników, ale Prusy odrzuciły go stanowczo i poczęły ze swej strony gromadzić naokoło siebie państewka mniejsze, przez zawieranie z nimi umów militarnych. Ten krok odsłonił do reszty zamiary Hohenzollernów i wywołał stanowczy protest ze strony Austryi, Bawaryi, Wirtembergii, Hanoweru i obu księstw Heskich (wr. 1862), a w roku następnym, kiedy zatarg konstytucyjny w Prusach przybrał charakter bardzo groźny, rząd austryacki zdecydował się na śmiałą akcyę, aby załatwić ostatecznie sprawę reformy konstytucyi związkowej po swojej myśli. Cesarz Franciszek Józef zaprosił wszystkich książąt niemieckich na dzień sierpnia r. 1863 do Frankfurtu nad Menem i przedstawił im tam gotowy projekt reformy. Zagwarantowano w nim każdemu z książąt samodzielność w sprawach wewnętrznych własnego państwa i zasadnicze równouprawienie. Niemcy miały otrzymać dyrektoryum związkowe, radę związkową i radę książąt. Ważniejsze z praw uchwalonych przez te trzy czynniki ustawodawcze miały być przedstawiane do zatwierdzenia sejmom państw pojedyńczych. Ustanowiono także trybunał związkowy. Według tej nowej konstytucyi, ani Austrya ani Prusy nie miały kierować związkiem. W pojedyńczych wypadkach przewaga byłaby po tej stronie, któraby posiadała poparcie państw średnich i małych, a ponieważ sympatye prawie wszystkich były po stronie liberalnej Austryi, więc wynik nie mógł być wątpliwy. Podróż Franciszka Józefa do Frankfurtu była prawdziwym pochodem tryumfalnym; kongres monarchów był zachwycony projektem i przyjął go szybko bez zmian zasadniczych. Teoretycznie sprawa reorganizacyi Związku niemieckiego i zjednoczenia narodu była rozwiązana. Ale król pruski nie stawił się na kongres i nie zgodził się na jego uchwały, a Bismarck przeciwstawił nowej konstytucyi projekt własny – w przeciwieństwie do całej jego polityki i jego upodobań, zupełnie demokratyczny. Nie monarchowie, lecz reprezentanci narodu, wybrani w głosowaniu bezpośredniem, mieli uchwalić reformę ustroju związkowego. Oczywiście Bismarck nie wierzył ani na chwilę, że jego projekt będzie przeprowadzony. Chciał tylko pokrzyżować plany austryackie, obudzić sympatye dla Prus w kołach liberalnych całego narodu, a w Prusach równocześnie przypodobać się swoim przeciwnikom i zdobyć ich zezwolenie na reformę wojskową. Zawiódł się jednak zupełnie w swoich rachubach. W nowych wyborach (w listopadzie r. 1863) rząd poniósł znowu zupełną klęskę; wybrano ogromną większość opozycyjną. Zniknęła ostatnia nadzieja, że uda się rządowi wybrnąć na drodze legalnej i bez upokorzenia z zatargu militarnego i konstytucyjnego. W tym właśnie czasie nadeszła z północy, z Danii, wiadomość, która wyrwała rząd pruski z rozpaczliwego położenia, odwróciła uwagę od zatargów wewnętrznych na politykę zagraniczną i pozwoliła Prusom poprowadzić armię, zreformowaną wbrew woli ludu, do walki dnia 15 listopada r. 1863 umarł król duński Fryderyk VII az nim wymarłamęzka linia dynastyi oldenburskiej. Na tron wstąpił, na mocy protokołu londyńskiego zr. 1852, książę Krystyan (IX) z Glϋcksburga. Znalazła się dla Prus pożądana sposobność do wystąpienia w obronie pogwałconych rzekomo praw Szlezwiku, i rozpoczęła się epoka wojen, które doprowadziły nareszcie ród Hohenzollernów do celów ambitnych marzeń, do hegemonii w narodzie niemieckim.