Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

PRZEDMOWA


Sztuka reprodukcyjna, oparta na fotografii, umożliwiła w XIX wieku odtwarzanie dzieł sztuk plastycznych z doskonałością, zadawalniającą większe nawet wymagania, dając niejako te dzieła do rąk ogółowi. Za granicą pojawiają się wciąż, oddawna, wspaniałe, drogie i skromniejsze, tanie wydawnictwa artystyczne, które kształcą publiczność i wzbogacają wydawców. A u nas? U nas pierwszem wydawnictwem, stojącem nietylko na poziomie europejskim, lecz przewyższającem doborem dzieł pokrewne wydawnictwa zagraniczne, a mającem za zadanie zapoznawać nasze społeczeństwo i obcych z twórczością naszego narodowego geniuszu w zakresie sztuk plastycznych, to „Sztuka polska“, wydawana pod kierownictwem Feliksa Jasieńskiego i Adama Cybulskiego, nakładem księgarni H. Altenberga, we Lwowie. Pomijam prace o charakterze raczej naukowym, materyały do ogólnej syntezy, którąby można przedstawić szerszej publiczności; tu bowiem zrobiono więcej. Pochodzi to stąd, iż chodziło zwłaszcza o naukę, którą nasze społeczeństwo jako tako popiera, obdarzając zapisami Akademię Umiejętności i Towarzystwa naukowe. Dla sztuki, dla jej popularyzowania, nie robi się prawie nic. Po macoszemu traktowana jest zarówno przez rząd i kraj oraz gminy, jak i sfery najzamożniejsze, z pretensyami do kultury. Jeżeli chodzi o sztukę współczesną, ogół ją lekceważy, nie pomny na fakt, że całokształt kultury nie opiera się wyłącznie na nauce, albowiem i sztuka oświeca i uszlachetnia.

Wydawnictwo, które leży przed nami, gdziekolwiekindziej uważanoby za rzecz zwykłą, do wykonania łatwą, za przedsiębiorstwo korzystne; u nas jednak ukazanie się „Sztuki polskiej“ jest wypadkiem doniosłym. Społeczeństwo nasze, tak dla sztuki obojętne, wydało - prócz znakomitych artystów - garstkę ludzi, którzy z abnegacyą fanatyków sztuce naszej torują drogi i nawołują do szanowania i umiłowania jej, nie wierząc przytem, aby doczekali się tryumfu idei, ale przekonani, że chwila ta kiedyś nadejdzie. Do tego grona należą pp. Jasieński i Cybulski, redaktorowie wydawnictwa. Mieli oni wielkie trudności do zwalczenia i nie wszystkie zwalczyć mogli. Społeczeństwo nasze nie zdobyło się dotychczas na odpowiedni zakład artystyczny; dzieła sztuki trzeba było wysyłać do Pragi czeskiej lub z zagranicy, do Krakowa, specyalistów sprowadzać; właściciele obrazów, nie rozumiejąc ciążącego na nich obowiązku obywatelskiego i własnej korzyści, dawali częstokroć odpowiedź odmowną. Plany inicyatora, F. Jasieńskiego, nie zostały wykonane ani w całości, ani w wielu szczegółach. Wydawnictwo musi uledz chwilowej przynajmniej przerwie. Materyału odpowiedniego nie brakuje, ale niepodobna go uzyskać. Wykonywanie klisz za granicą połączone jest z ogromnemi trudnościami i kosztami. Trudno wyliczać tysiączne kłopoty, przykrości, nieuzasadnione pretensye, które pracy redaktorów stały na przeszkodzie. Owocem tej pracy jest, bądź co bądź, wydawnictwo rzeczywiście artystyczne, poważne, o trwałej wartości. Zawiera ono w wybornych ~ przeważnie ~ reprodukcyach barwnych podobizny wielu dzieł słynnych i ~ o ile możności ~ twórczość najlepszych naszych artystów charakteryzujących.

Redaktorowie powodowali się przy wyborze dzieł jedynie ~ rzecz prosta ~ pobudkami natury artystycznej. Chodziło im zawsze i chodzi tylko o sztukę. Starali się więc o odtwarzanie, o ile je mogli uzyskać, dzieł wybitnych, bez względu na kierunki i epokę, do których te dzieła należą. Objektywność sądu każdy człowiek kompetentny i nie uprzedzony w tym wypadku uznać musi. By się o tej objektywności przekonać, wystarczy przeczytać nazwiska artystów, wymienionych w skorowidzu chronologicznym. Obok najstarszych są najmłodsi: na wstępie widnieje nazwisko Michałowskiego, ur. 1800 r., na końcu ~ nazwisko Weissa, ur. 1875 r. Dzieła Gersona sąsiadują z dziełami Podkowińskiego.

Słowa uznania należą się przedewszystkiem wydawcy, tak już zasłużonemu pracownikowi na tej zaniedbanej u nas niwie, który zaryzykował bardzo znaczny kapitał, choć wiedział, że chodzi o wydawnictwo artystyczne, nie obliczone na dogodzenie upodobaniom mało dotychczas artystycznie wykształconego ogółu. Uznanie również wyrazić należy zaszczytnie znanej firmie W. L. Anczyca, która z klisz Husnika z Pragi wykonała wyborne odbitki barwne. Niechaj to wydawnictwo kształci smak ogółu; niechaj ruguje wszelaką swojską i obcą miernotę; niechaj ten ogół wie, że właśnie nazwiska, z któremi się tutaj spotyka, są nazwiskami artystów, na cześć i umiłowanie zasługujących, którzy wysoko sztandar sztuki polskiej u nas i śród obcych dzierżyli i dzierżą.

Niechaj nas ten ogół w niedalekiej już przyszłości zwolni od obowiązku wyjaśniania mu znaczenia sztuki w dziejach narodów. Dzięki niej, nawet te, które istnieć przestały, żyją życiem nieśmiertelnem.

W Krakowie 12-go grudnia 1904 roku.

Dr. FELIKS KOPERA.



keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new