Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

58. FERDYNAND RUSZCZYC


FERDYNAND RUSZCZYC • UR. 1870 R. • MOST • WŁASNOŚĆ HR. J. MYCIELSKIEGO W KRAKOWIE

Ruszczyc zdobył sobie rozgłos wstępnym bojem: publiczność pierwszy raz posłyszała jego nazwisko już ozdobione przydomkiem „niepospolity artysta“. Sześć lat temu młody malarz wystawił pierwszy swój Młyn w Petersburgu i odrazu stał się znanym; w dwa lata później jego Ziemię poeci opiewali już wiązaną mową; niebawem laureat krakowskiej Akademii znalazł nawet piewców, co obwieścili wszem wobec, iż samo nazwisko „Ferdynand Ruszczyc“ brzmi jak pobudka bojowa... Stał się głośnym. Co najdziwniejsza, powszechny poklask był zasłużonym. Ruszczyc nie wchlebiał się publiczności we względy. Wstręt czuł do wszelkiej pokupnej a taniej tkliwości i, strzegąc się jej, wyrobił w sobie to, co skuteczniej a rzetelnie poklask wymusza: szczerą a krzepką samodzielność. Samodzielnością się wybił, zdobył rozgłos i naśladowców wśród tych, którym samodzielności nie staje. Na duchową osnowę prawdziwego pejzażysty składają się w równej mierze malarz i poeta; i malarz i poeta jest w Ruszczycu naw skróś samodzielny. Ruszczyc-malarz szuka w przyrodzie prawdy, szuka jej trzeźwo, sumiennie, zawzięcie, — znajduje przedewszystkiem siłę. Nie cacka się z przyrodą ani pieści. Chwyta istotne rysy krajobrazu, te właśnie, i te tylko, które nadają mu wyraz; wypatruje znamienne plamy świetlne, które porze i chwili nadają jej cechę; niemal rubasznie, żywcem wyrywa szmaty przyrody i przygważdza je na płótnie ręką pewną, twardą i aż do zuchwalstwa śmiałą; bez wahania kładzie farby całymi płatami, nie dbając o półcienie, nie dbając, rzekłbyś, o piękno: piękno wyłania się samo z dzieła, dzięki szczerości artysty, dzięki jego prostocie i sile. Wybitną indywidualnością Ruszczyc-malarz narzuca się uwadze; przykuwają, i trwale w wyobraźnię się wraża dopiero Ruszczyc-poeta. Każdy poeta przyrody chadza własnym torem. Stanisławski jest jej poetą przedmiotowym. Wytworny przyrody poeta-smakosz i jej namiętny a pogodny poeta-bałwochwalca, Stanisławski chmurom nie dodaje lotu, ani kwiatom wdzięku; opiewa tylko to, co widzi i czuje. Ale widzi i czuje w przyrodzie wszystko, aż do najsubtelniejszych odcieni, wszystkiem się przejmuje i upaja, a wrażliwy i gorączkowy pendzel, wierny tłómacz wrażeń, odtworzy wszystko, wszystko wyśpiewa, nie uroni niczego. Pod bezpośredniem wrażeniem z zewnątrz ku niemu bijącego piękna, Stanisławski staje się natchnionym piewcą całego uroku przyrody, wszystkich jej czarów, błysków i uśmiechów. Inne są drogi Ruszczyca. I u niego natchnienie przychodzi z zewnątrz, trafiając do duszy poety przez wrażliwie malarskie oko. Ale duszy tej nie opanowuje tak samowładnie. Z zewnątrz, z przyrody płynące natchnienie zastaje w duszy artysty rozgoszczone uczucia, które wpiły się w nią z taką mocą, że ich to zewnętrzne natchnienie do cna nie wypleni, na ich miejscu się nie rozgości, lecz miesza się z niemi, kojarzy, — zapładnia je, ale i ich potężnemu wpływow i ulega: uczucie i wrażenie przenikają się nawzajem, w zwartą całość się zlewają, a ta o widomy wyraz się naprasza. Ruszczyc pod wrażeniem przyrody staje się jej poetą podmiotowym: widzi w niej własnych myśli i uczuć ucieleśnienie. Pod jego spojrzeniem woda ścina się i krzepnie, lód zamarza twardziej, lub tając pod promieniami wiosennego słońca, żałośnie się ociąga, chmury kłębią się zajadle, drzewa prężą ponad głowy swe ramiona-konary to rozpaczliwie, to groźnie: jedno skojarzone wrażenie-uczucie wszystkiem zawładnęło; co z niem licuje, pcha się na plan pierwszy; co się doń nie dostraja, wstecz się cofa trwożliwie; krajobraz cały nabiera jednolitego wyrazu i jednem uczuciem wskroś przesiąka, a artysta daje nam jego syntezę prostą, silną, przejmującą. Różne bywają marzenia Ruszczyca-poety, różne bywają widzenia Ruszczyca-malarza: Ruszczyc nigdy nie służy przyrodzie biernie i ulegle, ale hardo posługuje się przyrodą, by nam dać osobistą syntezę tego, co w krajobrazie widzi lub w swej duszy czuje.

Tadeusz Żuk-Skarszewski.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new