Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

53. JÓZEF PANKIEWICZ


J. PANKIEWICZ • UR. 1867 R. • KLASZTOR BEGINEK W BRUGII • WŁASNOŚĆ ODDZIAŁU MUZ. NAR. IM. F. JASIEŃSKIEGO W KRAKOWIE

Józef Pankiewicz należy do tego grona polskich artystów, godnych podziwu i czci, którzy zawsze i pomimo wszystko służyli jedynie sztuce, tak, jak im sumienie artystyczne służyć kazało, których nawet nędza nie zdołała nigdy skłonić do pomyślenia chociażby tylko o jakimkolwiek kompromisie. Fanatyczne umiłowanie sztuki i bezwględne służenie jej daje zazwyczaj jako nagrodę — sporą ilość... zadowolenia, wypływającego z poczucia dopełnienia tego, co sumienie za obowiązek poczytywać każe. By — prócz zadowolenia — mieć jeszcze chleb i laury, trzeba się urodzić pod wyjątkowo szczęśliwą gwiazdą. Chleb zaledwie wystarczający, zdobywa artysta zwykle pod koniec życia, laury zaś sypią się przeważnie na trumny, do których drogi znaczone są krwią stóp i serc... 

Rozdźwięk pomiędzy artystą a otoczeniem, śród którego żyje, bo żyć musi, sprowadza różnego rodzaju skutki. A. Gierymski stał się zgorzkniałym hypokondrykiem, Pankiewicz ~ wrażliwą, poetyczną, wytworną duszę opancerzył sztywnością, chłodem, małomównością. Kto człowieka pozna a nie odgadnie, tego, przy spotkaniu się z dziełami, czeka nie lada niespodzianka. Znaczna ich część przepojona jest najsubtelniejszą poezyą, która, w połączeniu z wybornym rysunkiem i wykwintnym kolorytem, zjednała artyście gorące uznanie wielbicieli jego talentu, wielbicieli bardzo nielicznych, ale należących do sfer najkulturalniejszych. Pankiewicza interesuje zarówno światło jak i poezya, tkwiąca w efektach świetlnych, które z całą zaciekłością studyuje i znakomicie, jako malarz świetną pamięcią malarską obdarzony, odtwarza. Z tych efektów wybiera przeważnie najdelikatniejsze, najtrudniejsze do odtworzenia, takie, które jedynie, wchłonąwszy w siebie, po powrocie do pracowni malować można. Poezya, która go najmocniej pociąga, to poezya melancholii, zarówno melancholii dusz ludzkich (portret pani W.), jak melancholii, tkwiącej w szarych zmrokach i porankach, w mgle, deszczu lub nocy, zacierającej kształt i barwę, roztapiającej świat w łagodny, cichy akord. Subtelny poeta łączy się przedziwnie z wybornie zrównoważoną organizacyą czysto malarską. Tylko taki poeta-malarz mógł stworzyć te dzieła przedziwne: „Barbarka“ i „Portret pani W.“ — istne poematy, w mistrzowską formę malarską przybrane. Ta organizacya kazała artyście badać kształt i barwę z zaciekłym realizmem („Targ na jarzyny w Warszawie“ obraz nagrodzony na Wystawie paryskiej w 1889 r.) i szukać różnego rodzaju sposobów wypowiadania się, stosownie do tego, co chciał powiedzieć. Inną jest technika „Targu na kwiaty w Paryżu“, inną „Czarnych łabędzi“. Pomimo znacznych różnic zewnętrznych — to, co stanowi istotę talentu Pankiewicza, snuje się nicią, dla znawców widoczną, poprzez wszystkie jego dzieła. Jest ich względnie niewiele: rysunki, akwaforty, obrazy olejne, akwarele. Są one wszystkie wybornie skomponowane, spokojnie, długo przemyślane spokojnie, długo wykończane, przez artystę wytrawnego, celu świadomego, który, z powodu wstrętu jaki czuje dla dorywczości i niedbalstwa, woli raczej posunąć się czasami aż do „przepiłowania“. Od rówieśnika swego Podkowińskiego różni się znacznie rodzajem talentu. Nazwiska ich złączyła nienawiść do impresyonizmu, z którym Warszawę jednocześnie zapoznali. Pankiewicz, jako człowiek bardzo kulturalny, tęskniący do środowisk kultury dużo podróżował, przebywając stale w Warszawie, którą teraz dla Krakowa porzuca. Powstaną tu niewątpliwie dzieła, owiane tą subtelną poezyą, która do nas przemawia z tego oto „Klasztoru Beginek w Brugii“, drzemiącego w ciszy zakątka, ocienionego wiązami, zakątka, jakich tyle w „Wenecyi północy“, pełnej niegdyś świetności, a dzisiaj cichą melancholią rzeczy bezpowrotnie minionych, rzeczy w proch się rozsypujących, do naszej duszy przemawiającej…

Feliks Jasieński.



keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new