Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
J. KOSSAK • UR. 1824 R. • ZM. 1899 R. • WJAZD FREDRY DO STAMBUŁU • WŁASNOŚĆ HR. ALEKSANDROWEJ SKARBKOWEJ W RUDKACH
Są dwa dzieła Kossaka, w których jego wyobraźnia i talent dochodzą do szczytu siły i wyrazu: to szkic do obrazu Hetmani obraz przedstawiający Wjazd posła Rzeczypospolitej Wawrzyńca Fredry do Stambułu. Szkic ten jest tak szalonym wyrazem energii, takim przejawem jakiejś nieokiełzanej, niepohamowanej siły życia, iż niepodobna przypuszczać, żeby obraz skończony mógł jej więcej zawierać. O szkicu tym można powiedzieć słowami Nietschego: „Das zuviel von Kraft erst ist der Beweis der Kraft". W istocie, siła pędu tego stada, lecącego za rżeniem źrebca, stojącego na kurhanie, jest bezmierna... Lotem tego stada koni wyraził artysta wielką burzę, huragan życia, wyraził z większą, ściślejszą jasnością i treściwością, niż to czyni nieraz sztuka, posługując się wypadkami z życia ludzkiego i wyrazami ludzkiej duszy.
Malując wjazd posła Rzeczypospolitej, Kossak chciał wyrazić i wyraził tę samą przewagę duszy nad materyalną siłą, którą tyle razy pokazał już wśród szczęku i huku bitew. Pośród tłumu baszów, lśniących jedwabiem i złotogłowem, bogactwem futer broni, rzędów i wspaniałością koni; wśród ciżby janczarów, tureckiej jazdy i ścisku pospólstwa, bez żadnego orszaku, bez żadnej dekoracyi, dodającej przepychu i powagi, jedzie sam, na białym koniu, Wawrzyniec Fredro. Koń i człowiek zdają się widzeniem z bajki, wywołanem czarodziejskiem zaklęciem. Piękny jak zaczarowany królewicz, wytworny, rozumny, wyższy tym swoim wyrazem wyrafinowanej kultury, swobody i poczucia własnej godności, nad cały ten tłum sułtańskich niewolników, jedzie on na koniu, któremu równego niema w całym tłumie. Kossak w obrazie tym pokazał, jak daleko może sięgać głębokość wyrażenia myśli środkami malarstwa, bez uciekania się do symbolicznych znaków i sztucznych suggestyi umysłu widza. A jednak obraz ten jest nietylko ilustracyą danego wypadku, jest on symbolem tego, co czasem było naprawdę w dziejach, a o czem zawsze musiała marzyć każda wyniosła, czująca i duchem plemiennym przejęta dusza.
Kossak chciał przeciwstawić wyższość duszy ludzkiej, żyjącej w sferze wielkiej czci dla godności człowieka, duszy, która sama przez się jest wyższa ponad wszystko, co się jej może przeciwstawić, jako siła materyalna, którą ona ma za niższą, niegodną zmiatania prochu przed tą Rzecząpospolitą, „która jest i ma być nieustająca". Roztoczył więc w tle las minaretów, głębszy niż ten, który się przegląda w wodach Bosforu, zgromadził ciżbę, zdobną całym przepychem Wschodu i przeciwstawił temu wschodniemu światu tę cudowną, samowładną postać, która, od chwiejących się na kołpaku piór strusich, do kopyt poważnego, mądrego, patrzącego surowo i gniewnie konia, jest wcieleniem dum i marzeń promiennych o „nieprzebrzmiałej chwale"...
Stanisław Witkiewicz.