Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Syn Zygmunta I. Starego i Bony Sforzia księżniczki Medyolańskiej, urodził się w Krakowie dnia 1 sierpnia 1520 roku. Zniewieściale wychowany przez matkę, ukształcił się sam później słuchając rad nauką i doświadczeniem znamienitych mężów, a doznane na tronie przeciwności ustaliły piękny jego charakter. - Polacy przywiązani do ojca i do dynastyi Jagiellońskiej, w dziesiątym roku obrali go następcą tronu, i nie praktykowanym zwyczajem, za życia jeszcze starego króla, uroczyście koronowali w Krakowie dnia 20 lutego 1531 r.
W roku 1544, gdy Zygmunt August doszedł 24 lat wieku, ojciec powierzył mu zarząd Litwy. Wówczas to, po zgonie pierwszej swej żony Elżbiety, córki cesarza Ferdynanda, August poślubił tajemnie w Wilnie Barbarę Radziwiłłównę, odznaczającą się zarówno pięknością, jak i dobrocią serca, młodą wdowę po Gasztoldzie wojewodzie trockim. Przez co w niedługim czasie zgotował sobie wielkie zmartwienie, a kraj wystawił na niespokojność.
Otrzymawszy wiadomość o śmierci Zygmunta I. w r. 1548, sprowadził Barbarę na zamek wileński, przedstawił ją panom litewskim jako zonę swoję, a następnie pośpieszył do Krakowa, dla oddania ostatniej czci zwłokom ojca i objęcia rządów państwa. Barbara za mężem wkrótce przybyła także do stolicy, ale bardzo ozięble przez matkę Zygmunta Augusta przyjęte została; w skutku też zabiegów oburzonej na syna Bony, zaraz na sejmie piotrkowskim powstała straszna wrzawa o to małżeństwo pomiędzy panami i szlachtę, domagającymi się od króla rozwodu z Barbarę, jako poślubionę bez woli ojca i narodu. Zygmunt przecież niezachwianę niczem stałością swoją, wszystkich zwyciężył, i Barbara koronowanę została w Krakowie dnia 13 listopada 1550 roku, a nawet Bona uznałaję za swą synową. - Wszakże ukochana małżonka Augusta niedługo cieszyła się tronem, gdyż w sześć miesięcy po koronacyi, mając dopiero lat 27, nagle umarła. - Zgon jej przejął smutkiem kraj cały, a króla pogrążył w nieutulonym żalu i rozpaczy; zwłoki jej odprowadził sam aż do Wilna, i w tamtejszym kościele katedralnym pochował. - Odtąd Zygmunt August cięgle już nosił grubą żałobę, i tylko w zajęciu się sprawami państwa szukał pociechy i roztargnienia strapionym swym myślom. Po śmierci królowej Barbary, Bona straciwszy całkiem nadzieję przewodzenia nad synem, wyjechała do Włoch i zabrała z sobą ogromne skarby zgromadzone w Polsce. Część uwięzionych skarbów pożyczyła następnie Filipowi królowi hiszpańskiemu. - Dług ten, często w historyi naszej wspominany pod nazwę sum neapolitańskich nigdy już odzyskanym nie został.
Zygmunt August był najzacniejszym królem, kochał swój naród i całe życie pracował dla jego szczęścia i przyszłości. Za jego panowania Polska potężna, w granicach swych obszerna i przez sąsiadów poważana, błogich owoców pokoju używała. Monarcha ten, sam wielce oświecony, tron swój otaczał ludźmi uczonymi, wspierał ich, uposażał szkoły, uniwersytet w Królewcu założył, wielkim kosztem zebrał liczny księgozbiór, - lubił język polski; to też literatura ojczysta za niego olbrzymio zakwitła i wzrosła, a panowanie Augusta zyskało także nazwę wieku złotego dla nauk.
Z wielką gorliwością zajął się równie poprawą rządu: wszyscy nieprawnie trzymający starostwa i urzędy, złożyć je musieli; przywileje miast i osób zostały sprawdzone; ustanowiono sąd najwyższy dla załatwienia spraw zaległych; wyznaczono część dochodów z dóbr królewskich i szlacheckich na utrzymanie stałego wojska, - nawet mała flotylla wojenna polska, staraniem Zygmunta na morzu Baltyckiem utworzoną została.
Za Augusta spory religijne najwięcej umysły w kraju zajmowały. Nauki Lutra i Kalwina silniej jak za poprzednika, wciskały się do Polski i wielkiem groziły zawichrzeniem; król przecież mądrem umiarkowaniem naród nasz w jedności z kościołem rzymsko-katolickim utrzymał, i gdy w innych państwach za religię prześladowano i strumienie krwi rozlewano, u nas tylko rozumny monarcha zostawił każdemu wolność sumienia, a przez to uczynił kraj nasz głośnym w Europie z tollerancyi religijnej. Za niego też Polska stała się siedliskiem nauk i światła, a zarazem przytułkiem różnego wyznania ludzi, za wiarę ściganych po innych krajach.
Zakon kawalerów mieczowych panujący w Inflantach, z powodu reformacyi kościoła, chylił się już do upadku, - gdy wszczął zatargi z Zygmuntem Augustem, wskutku których Inflanty oddały się w opiekę naszemu królowi, a Polska przez to uwikłała się w długoletnią ciężką wojnę z Rossyą i Szwecyą, w ciągu której Połock przez pierwszą został zdobyty. - Ostatecznie część Inflant z lewej strony r. Dzwiny położona, do Polski przyłączoną, została; resztę zaś tychże Inflant z prawej strony Dźwiny, zatrzymał prawem lennem Gottard Kettler, ostatni wielki mistrz Zakonu, i w r. 1563 hołd królowi złożył, pod imieniem księcia Kurlandyi i Semigalii.
Przy końcu już panowania, Zygmunt August szczęśliwie doprowadził do skutku wiekopomne dzieło swoje, owoc usiłowań i pracy życia całego, to jest ostateczne zjednoczenie się obojga narodów. Unia ta, po wielu trudnościach, stanęła nareszcie na walnym sejmie w Lublinie w roku 1569.-Polska i Litwa zlały się w jedną, i nierozdzielną, Rzeczpospolitą, pod jednym królem, który od obu narodów’, ale zawsze w Polsce miał być obieranym,- z wspólnym senatem i izbą poselską. - Za miejsce obrad dla obojga narodów naznaczoną, została Warszawa jako pośrednio położona między Litwą, i Polską. Podlasie, Wołyń, Podole i Ukraina do Korony wcielono. Inflanty za należące do obu narodów uznano. Województwa pruskie przystąpiły także do tej unii i ściśle połączyły się z Koroną, a Albert Fryderyk książę pruski, na pamiętnym tym sejmie, królowi hołd powinny złożył.
W trzy lata potem Zygmunt August życie zakończył d. 7 lipca 1572 r. w Knyszynie na Podlasiu, mając dopiero lat 52, - panował lat 24. Zwłoki jego pochowane zostały w kościele katedralnym w Krakowie.
Przy schyłku życia smutne dni trawił zacny ten monarcha: samotny, schorowany, pozbawiony pociechy z żony i dziatek. - Był on ostatnim potomkiem świetnej dynastyi Jagiellońskiej, która przez dwa blisko wieki uszczęśliwiała Polskę. Umierając nie naznaczył po sobie następcy i narodowi zostawił wolny wybór króla.