Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Jan II. Kazimierz


Jan II. Kazimierz
Jan II. Kazimierz

Syn młodszy Zygmunta III. i drugiej jego żony Konstancyi arcyksiężniczki austryackiej, urodził się w Krakowie d. 21 marca 1609 r. 

W życiu swem Jan Kazimierz doznawał różnych, a nader zmiennych kolei losu: był najpierw żołnierzem i uczestnikiem walk w Prussach i pod Smoleńskiem staczanych; - w roku 1638 płynąc z Genui do Hiszpanii, dla odwiedzenia spokrewnionego sobie dworu madryckiego, zaniesiony przeciwnemi wiatrami na brzegi Francy i, która wówczas była w stosunkach nieprzyjacielskich z Hiszpanią, przytrzymany został, i jako więzień stanu uważany, nader przykrą dwuletnią znosić musiał niewolę, i dopiero w roku 1640, na usilne dopominania się króla Władysława, był uwolnionym. Dręczony jakimś smutkiem, w roku 1643 został jezuitą w Rzymie,-w trzy lata później mianowany był kardynałem. - Zaraz jednak po otrzymaniu wiadomości o śmierci brata swego Władysława IV., za zezwoleniem papieża porzucił stan duchowny, przybrał tytuł króla szwedzkiego, a wkrótce potem przybywszy do Polski jednozgodnie obrany królem pod Wolą,, koronowany został w Krakowie dnia 17 stycznia 1649 roku.-Następnie pojął za żonę Ludwikę Maryę bratowę swoję, panię niepospolitych przymiotów i wielkiej mocy charakteru, które całe życie poważał i woli jej nieoględnym częstokroć był wykonawcę. 

W żadnej jeszcze epoce dziejów naszych, nie zgromadziło się nad Polskę tyle groźnych nawałnic, co za nieszczęśliwego panowania tego monarchy. Już w czasie bezkrólewia, Bohdan Chmielnicki mszcząc się osobistej krzywdy, wyrządzonej sobie przez Czaplińskiego, stanął na czele zbuntowanych Kozaków, i polęczywszy się z Tatarami, podniósł oręż przeciwko Rzeczypospolitej. - Wszczęła się ztęd wojna okropna, wojna wytępienia. Polacy raz ponosząc klęski, jak pod Żółtemi wodami, Korsuniem i Piławcami, znów na głowę rozbijali niezliczone tłumy kozackie, jak np. w krwawej kilkudniowej bitwie pod Beresteczkiem, pod wodzą samego króla stoczonej, i w wielu wyprawach sławnego ich pogromcy księcia Jeremiasza Wiśniowieckiego. Chmielnicki z Polskę to się godził, to zrywał układy; nareszcie w roku 1654 poddał się carowi Alexemu Michajłowiczowi. - Z tego powodu zapaliła się nagle wojna z Rossyę, która z licznemi wkroczywszy wojskami do Litwy i na Ukrainę, zdobyła Smoleńsk, zajęła Wilno i całe prawie Litwę opanowała; - na Ukrainie wszakże dzielnie się Polacy oparli. 

Jednocześnie prawie, Karol Gustaw uniesiony zemstę ku Janowi Kazimierzowi za prolestacye z powodu wytępienia jego na tron szwedzki zanoszone, w r. 1655 od północy najechał Polskę chociaż rozejm 26-cio-letni, z Władysławem IV. zawarły, nie był jeszcze upłynął. Szwedzi prowadzeni przez niecnego Hieronima Radziejowskiego, zajęli Wielkopolskę, z łatwością opanowali bezbronną Warszawę, a nareszcie, pomężnej obronie Stefana Czarnieckiego, zdobyli i sam Kraków, - Jan Kazimierz opuszczony od wojska i większej części narodu, i tracący już nadzieję ocalenia tronu, szukał wraz z żoną schronienia na Szląsku. - Wtedy korzystając z okoliczności, Fryderyk Wilhelm książę pruski, dotąd hołdownik Polski, zbrojnie przeciwko niej wystąpił i połączył swe wojska ze szwedzkiemi, a Jerzy Rakoczy z potężnemi zastępami Węgrów i Siedmiogrodzian, wpadł w południowe granice Rzeczypospolitej, wspólnie ze Szwedami niszczył ją i pustoszył, a nawet ośmielił się knuć projekta jej podziału. 

W rozpaczliwem tem położeniu, energia ocuconego z letargu narodu ocaliła Rzeczpospolitę. Pierwsze do tego hasło dała mężna obrona, w roku 1655, kościoła Jasnogórskiego w Częstochowie, przez szczupły zastęp księży, szlachty i żołnierzy, natchnionych odwagą i do wytrwałości zagrzanych przez świątobliwego kapłana i męża wielkiego serca, Augustyna Kordeckiego, przeora miejscowego klasztoru księży Paulinów. Gdy bowiem kilkunasto-tysiączny korpus regularnego wojska szwedzkiego, pod dowództwem jenerała Mullera oblegający ten kościół, pomimo najstraszliwszych szturmów w ciągu długiego oblężenia przypuszczanych, nie mógł złamać odwagi obrońcowi z pod Częstochowy odstąpić mu siał, podniósł się przez to duch w narodzie.-Zawiązała się pamiętna konfederacya Tyszowiecka: Jan Kazimierz wrócił do kraju i we Lwowie oddał siebie i cały naród w opiekę cudownej Najświętszej Pannie Maryi na Jasnej górze; - wojska polskie zerwały związki ze Szwedami, a bohater Czarniecki dokonał dzieła wyswobodzenia. W lotnych jak błyskawica ruchach, pomścił się krwawo na Rakoczym; - trapił Szwedów, ścigał ich po całym kraju, poodbierał im miasta i twierdze, w Panil nawet dzielności swej niezatartą; zostawił pamięć. Traktat w klasztorze Oliwskim pod Gdańskiem, w dniu 3 maja 1660 r. podpisany, zakończył te mordercze zapasy ze Szwecyą. W skutku tego traktatu, Ryga i większa część Inflant pozostały przy Szwecyi, Jan Kazimierz zrzekł się swych praw do korony szwedzkiej, a Prussy udzielnemi i się stały. 

Kozacy po śmierci Bohdana Chmielnickiego, połączyli się napowrót z Rzeczypospolitą, (umowa w Hadziaczu 1658 roku); niespokojni wszakże i z sobą; niezgodni, w kilka lat potem (1666 roku) poddali się Turcyi. Wypadek ten zarówno Polsce, jak i Rossyi zagroził wojny z Portą Ottomańską. Oba więc te mocarstwa pospieszyły zawrzeć z sobą, rozejm na lat trzynaście w Andruszowie dnia 30 stycznia 1667 roku, mocą, którego Smoleńsk i inne zadnieprskie miasta przy Rossyi, a Połock, Witebsk, oraz Inflanty przy Polsce zostały. 

Po tych wojnach, Polska zniszczona, wyludniona i pokryta zgliszczami, spoczynku koniecznie potrzebowała;- tymczasem na domiar nieszczęść, Ludwika Marya projektami swemi zapewnienia następstwa tronu księciu francuzkiemu, wtrąciła ją w wojnę domową,. Hetman Jerzy Lubomirski oparł się zamiarom królowej; prześladowany, stanął na czele niechętnych. - W bratobójczej bitwie pod Montwami, dnia 19 lipca 1666 roku, obficie lała się krew polska; po której Lubomirski, chociaż zwycięzca, przeprosił króla. 

Ludwika Marya boleśnie dotknięta tern niepowodzeniem, życie zakończyła, - a wkrótce po jej zgonie, Jan Kazimierz pomimo próśb i błagania stanów, złożył koronę na sejmie w Warszawie dnia 16 września 1668 roku. - Chwila rozstania się króla z narodem była bardzo tkliwą. Wśród powszechnego łkania, Jan Kazimierz zaczął czytać swą, mowę pożegnalną, ale zalawszy się łzami, nie mógł jej dokończyć. Odpowiedź stanów była również żałosną. Poczciwy naród zapomniał o wadach i uchybieniach króla, a pamiętał tylko, iż on dzielił wszystkie przygody kraju i bronił go walecznie piersiami własnemi. 

Jan Kazimierz pojechał do Francyi i tam został Opatem w St. Germain. 

Wiadomość o stracie Kamieńca podolskiego tak żywo go dotknęła, że ciężko zachorowali po krótkiej chorobie umarł w mieście Nevers, dnia 16 grudnia 1672 roku, w wieku lat 63,-panował lat 20. Ciało jego, sprowadzone do Polski, złożone zostało w grobach królewskich w kościele katedralnym w Krakowie. 

Do smutnych wspomnień tego panowania, należy także zgubny zwyczaj zrywania sejmów. Siciński poseł upitski, poraz pierwszy w roku 1652, jednem słowem veto (nie pozwalam) wstrzymał działanie sejmu. Nieszczęsny ten przykład, zbyt często niestety później naśladowany, był jedną z głównych przyczyn nierządu, a nawet upadku kraju.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new