Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Stefan Batory (1576—1586)


Stefan Batory
Stefan Batory

Bezkrólewie po ucieczce Walezego krótko trwało. Na sejmie elekcyjnym senatorowie chcieli wynieść na tron cesarza Maksymiliana II ale zwyciężyło stronnictwo Jana Zamoyskiego, które ogłosiło Annę Jagiellonkę, siostrę Zygmunta, królową Polski, przeznaczając jej za męża Stefana Batorego. 

Syn Stefana, wojewody siedmiogrodzkiego, i Katarzyny Telegdy, urodzonej 27 września 1533 r., pochodził Stefan ze starożytnego domu węgierskiego. Batory de Somlio, herbu Wilczezęby. W młodych latach oddał wielkie usługi Ferdynandowi, królowi węgierskiemu, ale doznawszy tylko niewdzięczności, porzucił go i przeszedł do Jana Zygmunta Zapolyi, ks. siedmiogrodzkiego. Poselstwo, które sprawiał w jego imieniu do cesarza Maksymiliana, przypłacił trzyletnią niewolą. W czasie pobytu w więzieniu kształcił umysł czytaniem znakomitych historyków, zwłaszcza ulubionego Juliusza Cezara. Po śmierci Zapolyi obrano go ks. siedmiogrodzkim, a Samuel Zborowski, bawiący w czasie wygnania na jego dworze, zachęcił go do starania o koronę polską. 

Przybył Stefan do Krakowa, zaprzysiągł pakta konwenta, poślubił niemłodą już, ale zacną i szlachetną Annę i razem znią 1-go maja 1576 r. został ukoronowany. Rycerską postawą, imponującą stanowczością pociągnął serca wszystkich. Jedni tylko Gdańszczanie trwali przy cesarzu Maksymilianie i odmawiali wręcz posłuszeństwa, ale dzielny Stefan siłą oręża zmusił ich wkrótce do pokory i złożenia przysięgi wierności. Walkę tę upamiętniło przysłowie: Porwał się jak burmistrz gdański na króla polskiego«. 

Iwan Groźny skorzystał z zajęcia króla pod Gdańskiem i zagarnął prawie całe Inflanty. Batory, ukończywszy wojnę domową, wysłał tam kilka oddziałów, aby powstrzymać dalsze jego zabory; sam tymczasem przygotowywał kraj do stanowczej rozprawy z Moskwą. 

Sejm roku 1578, zagrzany z zapałem króla, uchwalił znaczne podatki na wojnę. Aby módz zająć się swobodniej obroną kraju. Stefan przelał na tymże sejmie najwyższą władzę sądowniczą, dotychczas przez króla piastowaną, na ustanowione przez siebie trybunały. Następnie zabrał się do zorganizowania wojska. 

Służbę konną zostawił szlachcie; piechotę utworzył z chłopów i mieszczan, wybieranych z dóbr królewskich, stąd łanową albo wybraniecką zwaną. Urządził artyleryę; pod okiem króla lano ulepszone armaty, kule, budowano mosty przenośne, łodzie do przepraw, Ściągnął z Siedmiogrodu oddziały Węgrów pod dowództwem mężnego Bekieszy. 

Aby zabezpieczyć się w czasie wojny od napadu Tatarów, zorganizował ostatecznie kozaków; spisano ich w rejestr (stąd rejestrowi zwani), naznaczono żołd, zaprowadzono karność wojskową; atamana mogli obierać sami, lecz król go potwierdzał. Zamek Trechtymirów wyznaczył im Batory na arsenał; zwolnił od wszelkich ciężarów, wzamian musieli być gotowi do boju na rozkazy króla. Tym sposobem przybyło krajowi 6000 dzielnego ludu na obronę. 

Znakomitym pomocnikiem króla do pracy był Jan Zamoyski, którego na sejmie koronacyjnem wbrew oczekiwaniom Zborowskich, mianował podkanclerzem, a teraz, oceniwszy wielkie jego zdolności, dał mu urząd kanclerza. 

Zawarł jeszcze Batory przymierze z Szwecyą i tak przygotowany, rozpoczął 1579 pamiętną wojnę z tlloskwą, w której oręż polski okrył się nieśmiertelną chwałą. Zdobyto szturmem obronny Połock, zabrany za Zygmunta Augusta; musiały się poddać: Wieliż, Uświata, Wielkie Łuki, Nowel, Jezierzyszcza, Zawołocz i inne zamki i miasta. Zwycięski Stefan posuwał się coraz głębiej w kraje Moskwy. »Szedł drogą, na której od czasów Olgierda i Witołda nie powstała stopa zdobywcy.« 

Zapał ogarniał naród, ożył duch wojenny, – rwał się każdy do boju i stawał w szeregach. Zamoyski, który otrzymał wielką buławę koronną, obiegł Psków, Ostrogski uderzył na Smoleńsk. 

Iwan, przerażony okropnemi stratami, przywiedziony do rozpaczy, nie mając nadziei do otrzymania pokoju, starał się o pośrednictwo papierza Grzegorza XIII. Papież, łudząc się, że zażegnanie wojny ułatwi mu pozyskanie cara i Batorego do przymierza przeciwko Turcyi, wyprawił zręcznego dyplomatę, jezuitę Possewina, który nakłonił Batorego do zawarcia pokoju na lat 10. Pokój ten, nazywany Zapolskim, podpisano w Kiwerowej horce 15 stycznia 1582 roku. Polska zatrzymała Inflanty, Połock i Wieliz, resztę zaborów odstąpiła Rosyi. Szwecya odzyskała utracone dawniej zamki; tym sposobem usunięto Moskwę znowu na długie lata od morza. 

Batory wprost z obozu udał się do Rygi, aby uwolnione kosztem krwi polskiej Inflanty, objąć w posiadanie. Kraj, znękany długoletnią walką, odetchnął pokojem. Podzielony na trzy województwa: wendeńskie, dorpackie i parnawskie, otrzymał równe z Polską prawa i swobody. 

Wojna z Rosyą dowiodła, że Batory był królem, jakiego Polska potrzebowała. Umiał oderwać naród od błędnego koła waśni religijnych i politycznych, obudzić uśpionego za Zygmunta ducha rycerskiego, zagrzać do wielkich czynów. Polskę pokochał szczerze. Śmiało mógł powiedzieć r. 1586: »Polacy! moja chwała, wasza chwała, wasze dobro, moje dobro!« Sam nietylko wielki wojownik, ale uczony, dbał o oświatę; założył wiele szkół, a nadto akademię w Wilnie, którą powierzył zakonowi Jezuitów, używającemu wówczas największej sławy dla swego wykształcenia, jak i gorliwości w krzewieniu katolicyzmu. Ufundował Jezuitom Kolegia w Połocku i Rydze. Gorliwy katolik z przekonania, nie prześladował wyznawców innej wiary, choć mu to doradzano. »Ja panuję nad ludem – mawiał – Bóg nad sumieniem«. Chciał, by katolicyzm zwyciężał sam swą siłą moralną. R. 1581 zapewnił innowiercom tolerancyę. 

Otaczał się ludźmi prawego charakteru i wielkiej mądrości. Nad wszystkich wyniósł Jana Zamoyskiego, który dla wielkich swych zasług, najwyższe w kraju piastował urzędy. Król kochał go jak przyjaciela i doradzcę, a chcąc okazać narodowi, jak ceni pracę dla dobra kraju, oddał mu za żonę swą synowicę, Gryzeldę Batorównę. 

Dla wichrzycieli i przestępców bez względu czy to pan, czy chłop – był nieubłaganym sędzią. Gdy banita Samuel Zborowski, naigrawając się z prawa, ufny w potęgę swego domu, wrócił do kraju i knuł spiski przeciwko królowi, nie zawahał się Batory – Samuel dał głowę pod miecz katowski, a brat jego, pozwany przed sąd, poszedł na wygnanie. Stefan przekonał zuchwalców, że swawola nie może broić bezkarnie, a on nie jest »królem malowanym ani glinianym«. Syn wojewody siedmiogrodzkiego umiał lepiej utrzymać powagę tronu, niż dynastyczni Jagiellonowie. 

Wielu z pomiędzy ludu w nagrodę za zasługi dla kraju, wynagrodził szlachectwem. Znane są słowa, które zwiedzając raz szkoły powiedział do ucznia, syna kmiecia: »Ucz się, chłopcze, a zrobię cię mościpanem«. 

Przyzwyczaiwszy naród do oręża i karności, powróciwszy Polsce pierwszorzędne stanowisko w Europie, przystąpił bohaterski król do wykonania wielkiego planu: wępędzenia Turków z Europy. Zyskał już poparcie papieża i innych monarchów. Gotował środki do zamierzonej wojny: mógł śmiało liczyć na poparcie narodu; gdyż ufał on ślepo wielkiemu swemu kierownikowi. Wielkie przedsięwzięcie chciał poprzedzić ustaleniem przyszłości państwa przez zaprowadzenie dziedzicznego tronu. 

Nagły zgon Batorego w Grodnie 12 grudnia 1586 r. zniweczył wielkie zamiary. Śmierć jego była strasznym ciosem dla Polski. Legł w grobie jeden z największych królów, godny następca Bolesławów. Papież Sykstus V, gdy go doszła wiadomość o zgonie Stefana, zawołał: »Izrael stracił Odkupiciela!«

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new