Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Po śmierci Zygmunta Augusta, ostatniego potomka Jagiełły po mieczu, zaczęło się w Polsce bezkrólewie, blizko dwa lata trwające. Państwu w tym czasie przewodniczył arcybiskup gnieźnieński czyli prymas.
Na sejmie konwokacyjnym, zwołanym r. 1573 dla załatwienia spraw naglących, uchwalono na wniosek Jana Zamoyskiego, że nietylko senatorowie i posłowie, ale cała szlachta ma prawo obierania króla (elekcya viritim). Ułożono także warunki, które obranemu królowi pod nazwą »pacta conventa« miano podawać do zaprzysiężenia przed koronacyą.
Roku 1574 tłum kilkudziesięciotysięczny szlachty zebrał się po raz pierwszy na elekcyę na błoniach Woli pod Warszawą.
Wśród licznych kandydatów, starających się o koronę, najznaczniejsi byli: Henryk Walezy, królewicz francuski, Jan szwedzki f Ernest austryacki. Większość głosów zyskał Henryk, syn króla francuskiego Henryka Ii-go i Katarzyny de Medicis, i obrany został królem.
Świetny poczet najznakomitszych panów, wysłany do niego do Francyi, okazałością i przepychem zdumiał Francuzów, a nauką i znajomością języków zdobył ich szacunek. Po zaprzysiężeniu paktów konwentów, przybył Walezy do Polski i dnia 21 lutego 1574 r. odbył świetną koronacyę w Krakowie. Gdy Henryk przypasywał Szczerbiec, a arcybiskup kładł mu koronę Chrobrego na głowę, bił wielki dzwon Zygmunta, a naród wznosił radosne okrzyki na cześć nowego pana, obranego wolą ludu.
Wkrótce jednak Henryk zniechęcił ku sobie Polaków lekkomyślnem postępowaniem i faworyzowaniem stronnictwa, przychylnego jego wyborowi. Na sejmie koronacyjnym oburzył zwłaszcza naród zbyt łagodny wyrok Henryka na Samuela Zborowskiego.
Młody ten magnat podczas igrzysk, wyprawianych na zamku krakowskim na cześć króla, zatknął kopię na znak, że wyzywa każdego do walki, ktoby chciał się z nim zmierzyć. Wyjął ją dworzanin Tęczyńskiego, przyjmując wyzwanie. Obraził się dumny Zborowski, że dworzanin chce z nim walczyć i wszczął kłótnię z Tęczyńskim, obwiniając go o wyrządzoną mu przez sługę obelgę. Zwaśnionych chciał pogodzić kasztelan Wapowski; ale Samuel, uniesiony gniewem, uderzył Wapowskiego śmiertelnie swym Czekanem w głowę, śmierć niewinnego i obraza majestatu (działo się to prawie w oczach króla), zasługiwały na przykładną karę. Ale król, sprzyjając rodzinie Zborowskich, skazał Samuela tylko na wygnanie z kraju bez utraty czci i sławy.
Henryk również przesycił się wkrótce rządami w Polsce. Znużyły go obrady sejmowe, na których, nie znając języka, siedział, jak niemy. Pomimo ciągłych biesiad i igrzysk było mu coraz duszniej w kraju.
Wtem nadchodzi wieść o śmierci brata jego, Karola IX, króla francuskiego. Henryk, nie czekając na pozwolenie sejmu, uciekł po pięciomiesięcznym zaledwie pobycie potajemnie w nocy z Krakowa. Zebrzydowski Tęczyński puścili się za nim w pogoń; doścignęli na szląskiej granicy, ale mimo próśb i błagań nie skłonili go do powrotu.
Po przybyciu do Francyi, Henryk koronował się w Rheims i objął rządy, jako Henryk III.
Polacy na zjeździe warszawskim dzień 12 maja naznaczyli mu do powrotu; gdy mimo obietnic nie przyjeżdżał, a Tatarzy, korzystając z zamętu, wznowili najazdy, – prymas ogłosił bezkrólewie.
Rządy Henryka we Francyi były jednem pasmem wojen religijnych i domowych, w ciągu których musiał uciekać ze stolicy. Gdy oblegał Paryż z pomocą Hugenotów r. 1583, zginął zamordowany przez fanatycznego dominikanina Jakóba Clement. Pochowany został w grobach królów francuskich v. St.-Denis.