Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Kraj marzeń, cudów , fantazji, kraj rozgorączkowanych widzeń, wybujałych snów, czarownych pragnień, kraj słodkiego używania ziem i darów najobfitszych, rozkoszy na tury rozwonionej i dziwadeł bajecznych ... oto Indje!...
Zdawałoby się, że wśród otoczenia, jakby rajskiego, życie powinno było najruchliwiej się na zewnątrz objawiać w przeróżnych formach. Tymczasem z nadmiaru darów, na które ręka ludzka nie potrzebowała bynajmniej w mozole pracować, powstała senność, omdlały spokój i obojętne używanie, do stanu biernego zbliżone.
Tęsknota i boleść duszna zaległa pole fantazji. Za czem tęsknota? — boleść skutkiem czego?... O to nie nasyciło czło wieka przez lat tysiące bogactwo przyrody, błogosławieństwem dostatku wszelkie potrzeby darzące — nie zadowoliło go opływanie w zbytku doczesnem — zgoła nie! Dusza zapragnęła światów innych, do których tęsknienie bez końca zwracało ją tem silniej, im bardziej błogo ciało spoczywać pragnęło! O to boleść wewnętrzna skutkiem przekonania, że wszystko kończyć się musi nirwaną i że jedynie dążenie ku bóstwu jest osłodą wędrówki życiowej.
Nirwana znaczy uśpienie czyli zaśnięcie. Stan ten uchodzi u Buddystów za wyraz szczęśliwości najwyższej przez uspokojenie by tu cielesnego i potęgowanie istnienia duchowego.
Twierdzą niektórzy, że bramini jeszcze w XII wieku przed Chrystusem pamiętali wspaniałe miasta - jednak szukali osobności i samotności, aby pisać mogli księgi mądrości, pełne głębokich rozmyślań, wśród których znajdujemy dziś jeszcze ustępy tak szczytnie poetyczne, iż nawet za wzór służą natchnieniom wzniosłym. Odległe podania, cudownością bajeczną okraszone, zachwycały już Aleksandra Wielkiego, którego paliła żądza oglądania ziemi tajemniczej. Teokratyczna na wskroś religja Braminów, nie sprzyjała atoli rozwojowi sztuki — to też prócz pomników poetycznych, nic z tego czasu nie pozostało. Sławny dramat »Sakontala« jest doskonałym obrazem ducha tego — oprócz tego podziw budzą pieśni bohaterskie: Ramajana i Mahabarata.
Dopiero Buddaizm i nowo-braminizm około r. 250 przed Chrystusem pobudziły twórczość indyjską. Odbiły się w niej ślady sztuki perskiej i greckiej.
Za najdawniejsze pomniki uchodzą słupy zwycięskie i pamiątkowe, tem szczególne, że zdobią je głowice zupełnie do perskich podobne, mające kształt kielichów odwróconych, dzwonów lub zwierząt dźwigających belkowanie.
Występują dalej mogiły zwane tutaj stupa lub tope, (także z angielska: dagop), usypywane ze ziemi lub kamieni nad zwłokami mistrzów buddaizmu. Powiadają, że król Asoka, relikwje Buddy na 84.000 części rozdzielił, porozsyłał na wszystkie strony i dla nich słupy wznosić kazał.
Na wyspie Ceylon słupy są z cegieł wzniesione i płytami marmurowemi obłożone. Niekiedy bywały one otoczone dookoła słupami wolno stojącymi.
Oryginalne formy przybrały Vihary, zazwyczaj w sąsiedztwie dagop urządzane. Są to groty w granitowych skałach z mozołem największym kute, gdzie dla religijnych natchnień ukrywali się ci, którzy świata nie chcieli widzieć. Groty Chaitja miały znaczenie nawet świątyń.
Sławne są groty buddaistyczne w połączeniu ze świątyniami i mieszkaniami kapłanów i pustelników, między któremi naczelne miejsce zajmują groty w Ellorze, we wnętrzu granitowych skał w obwodzie około i mili kwadratowej pobudowane piątrowo, jedne nad drugiemi. Są tu także groty i bramińskie, między któremi podziwu godna grota Kaiłasa, w Ellorze, licznymi filarami przyozdobiona, zasiana jest po wszystkich miejscach najmisterniejszemi rzeźbami, do sennego majaczenia podobnemi. Ludzkie postacie wśród rozmaitych stworzeń zwierzęcych stanowią tło symboli bramanizmu. Ogromne dwa słonie wyrzeźbione zdobią wejście.
Na wyspie Elefanta, koło Bombay, także bogate groty. Pagody są to świątynie wolno stojące — pełne cudów ręki ludzkiej. Zazwyczaj zdobią je cztery piramidy, obleczone rzeźbami najmisterniejszemi. Obwód świątyni mieści w sobie wieie kaplic mniejszych i większych — wiaty czyli podcienia o 1000 słupach, stawy oczyszczenia i t. d. Zaznaczenia wymagają pagody wielopiętrowe: Mahamalaipur, Tiruvalur i Madura. Braminizm w ogóle pobudził tak dalece pociąg artystyczny, że rzeźba i malarstwo w pewnym stopniu osiągnęły charakterystyczną doskonałość. Zwierzęta bywają z największą sumiennością i wiernością oddane, a bogactwo form odpowiada ściśle wybujałości fantazji, do mistycznych widzeń podobnej. Stąd pochodzi, że symbolicznie przez wielokrotność rąk i twarzy nadawano obrazowi potęgę nadludzką. Nie widać ponadto w pracy żadnych praw, bo takowych nie może znieść chaotyczna wyobraźnia, mieszająca wszystko wedle woli niczem nieokiełznanej. Tłumy osób i zwierząt, ogromne pochody ze słoniami, najchętniej w sztuce zastosowanymi, dziwaczne zestawienie demonów rozmaitych wraz ze symbolami dziwnej miękkości charakteru, oto temata rzeźb, zakrywających ogromne płaszczyzny. W dekoracjach malarskich występują zasadniczo 4 kolory: czerwony, biały, niebieski i brunatny. Głośna jest troistość bóstwa: Trimurti.
Miniatury indyjskie, gdzieniegdzie po naszych bibliotekach przechowywane, oznaczają poezję prawdziwą, przepełnioną wdziękiem i delikatnością ujmującą. Rysem znamiennym jest w ogóle brak męskości w rzeźbach— tkliwa zaś słodycz czyni kształty niewieści łagodne.
»lndye nie wiedzą, co znaczy osoba, istniejąca o sobie, odnosząca się do siebie jako do ogniska swojego; stąd też wylęgły się owe poczwarne bogi, którymi się dziwaczy rzeźba indyjska. W tej Trimurtis, niby w troistości indyjskiego bóstwa, kędy Brama Wisznu i Sziwa niby w jedność są związane, widzisz pęk rąk i nóg, a nie wiedzieć, która ręka, która noga, do której się odnosi głowy a tak wyraźnie znać, że i ta Trimurtis nie ma znaczenia osób«. (Kremer 1. 245).