Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Sztuka plastyczna najpierwszych wieków chrześcijaństwa nie znalazła pola właściwego, dlatego rozwinąć się nie mogła. Wiara nowa lękała się wzorów pogańskich, jakimi Rzym przepełniał świątynie swoje, widziała zresztą wyraz najodpowiedniejszy jedynie w sile prawdy wzniosłej i w odwadze głoszenia jej przed światem.
Dopiero po kilku wiekach wykształciła się forma odpowiednia, zawsze jednak nieśmiała, zbyt zewnętrzną stronę lekceważąca i duchem żyjąca. Powstała tak symbolika i sztuka allegoryczna, która za mało miała siły, aby można od niej było wymagać jeżeli nie doskonałości, to przynajmniej dobroci.
Za najstarszy okaz rzeźby uchodzi owa postać Ś-go Piotra w bazylice Ś-go Piotra w Rzymie, która pochodzić ma z V w . po Chrystusie, a która zupełnie przypomina charakterystykę posągów rzymskich. — Drugim zabytkiem, praw dopodobnie V w. jest posąg Ś-go Hipolita, niestety bardzo uszkodzony — dziś w muzeum Lateraneńskiem. Zachowały się dalej dwie statuy marmurowe (na Watykanie), przedstawiające dobrego pasterza. Płaskorzeźba sama znalazła wdzięczne miejsca na sarkofagach, których boki przybierano obrazami. Zresztą naczynia, do obrządku służące, starano się bogato upiększać. W Muzeum Berlińskiem naczynie z kości słoniowej przedstawia 12 apostołów, Chrystusa jako nauczyciela i ofiarę Abrahama. Odrębne a właściwe sobie formy przechowały nam te lampki brązowe, jakie niezmiernie licznie znajdujemy w katakumbach, niemniej czarki szklane i inne naczynia ze szkła, w które zmarłym do grobu dawano wino Eucharystji. O przepychu wewnętrznego urządzenia kościołów może mówić ołtarz z kościoła Ś. Zofji w Konstantynopolu, cały ze szlachetnych metali wykonany. Srebrne ściany, srebrne słupy, srebrne tabernakulum, menza sama ze złota wysadzana kamieniami złotymi. Przybytek ten święty oddzielony był i zamknięty w sobie kobiercami niezmiernie kosztownymi, złotem i srebrem przetykanymi. — W Rawennie, w zakrystji katedry, widzieć można krzesło arcybiskupie z robotą wkładaną z kości słoniowej. Drzwi główne kościoła Ś. Piotra w Rzymie były srebrnemi blachami obite, wagi 975 funtów. Nad niemi obraz Zbawiciela na blasze srebrnej, suto pozłacanej. Pulpit tu jednej kazalnicy był także srebrny. Pod łukiem tęczowym wisiała belka, obita srebrem, wagi 1352 funtów. W chrzcielnicy był ołtarz, wyłożony blachą złotą wagi 48 funtów, nad nim belek srebrny z figurami srebrnemi. Lampy i świeczniki srebrne ważyły 700 funtów. Krypta miała posadzkę wymoszczoną płytami złotem i, 453 funtów ważącemi. Główny ołtarz miał blachy złote wagi 597 funtów. Na ołtarzu ciborium całe złote 2015 funtów. Obok ołtarza stał stół szczerozłoty z naczyniami do mszy świętej: dar Karola Wielkiego.
Skarby takie ściągały tylko łupieżców, którzy też powoli rozebrali wszystko!...
Równie godnym podziwienia jest ołtarz Ś -go Ambrożego w Mediolanie, cały ze złotych i srebrnych płyt, pokrytych wypukłemi rzeźbami biblijnemi.
Osobliwym rodzajem sztuki staro-chrześcijańskiej są malowidła i mozajki. — Oba działy jaśnieją prawdziwem pięknem i niezależnem od kosztownych materjałów.
Przedewszystkiem w katakumbach, wiedzieć trzeba, malowidłami pokryte były ściany wszystkich kaplic, ale poniszczono je w XVI w. kiedy wydobywano relikwje. Ściany zaś kościołów wcześnie zaczęto mozajką przystrajać. Najstarsza mozajka znajduje się w bazylice Raparatusa w Afryce. Mozajka na sklepieniu S. Costanza w Rzymie sięga IV w. po Chr.
Niezmiernie cennym okazem były mozajki w bazylice Ś-go Pawła “fuori le mura” w Rzymie, ale nieszczęście pożaru ostatniego wszystko płomieniom poddało. Najdoskonalszym okazem może być ta część nad łukiem tryumfalnym, którą zdołano na podstawie szczątek odrestaurować.
Nie mniej pysznym dowodem jest mozajka na apsydzie »S. Cosma e Damiano« w Rzymie, gdzie Chrystus stoi na polu błękitnem, w płaszczu z rzymska. (Tabl. X I. wiz. 71).
Mozajki kościołów Rawenny są dowodem, o ile sztuka ta postąpiła już w połowie VI wieku. Ich tło złote przydaje im wiele świetności. Obrazy oznaczają Chrystusa, Świętych, męczenników, pochody mężczyzn i kobiet — cesarza Justyniana z dworem jego i rozmaite symbole.
Mozajki Ś-tej Zofji w Konstantynopolu uchodzić mogą za najcelniejsze świadectwo w rozwoju tej gałęzi. Największy obraz, przedstawiający Chrysusa jako Sędziego, uległ zniszczeniu. Zachowały się cztery ogromne Cherubiny na czterych żagielkach pod kopułą, obrazy na głównych nałęczach przy ościeżach okiennych, na sklepieniach galerji i przedsionka.
Choć znacznie odnowioną, przecie bardzo charakterystyczną jest mozajka Ś-go Ambrożego w Medjolanie.
Nie można dalej przepomnąć o wysoce wykształconem zamiłowaniu czasów staro-chrześcijańskich, zwłaszcza w ostatniej dobie, do miniatur wprost godnych podziwienia, jakiem i przepełnione są muzea Europy: ambrozjańska biblioteka w Medjolanie, watykańska w Rzymie, cesarska we Wiedniu, miejska w Trewirze, bibljoteka w Paryżu i słynne Evangelarium w »Britisch Muzeum« w Londynie. Manuskrypt w Watykanie przechowany, na zwoju pergaminowym 10 metrów długim, wyobraża życie Jozuego.
Z bizantyńskich miniatur wyszczególnienia wymaga manuskrypt Grzegorza z Nazianz, z lX-go stulecia, w Paryskiej bibliotece zachowany, tudzież i drugi z X wieku, będący własnością Watykanu, dotyczący zaś proroka Izajasza.
U podobanie wystawnej formy, wykształciło wreszcie złotnictwo, jakie zasłynęło wytwornością i dokładnością pracy. Perły, djamenty, rubiny i inne kamienie drogie stanowiły przepych. — Sztuka wydelikacona t. j. filigranowa, z cienkich nitek matalowych, doczekała się prawdziwego rozwoju.
Należy tu zapisać znaną koronę Ś-go Szczepana, a także koronę Karola Wielkiego, w skarbcu cesarskim wiedeńskim, stanowiące klejnoty nieoszacowane.
Niezmiernie wielka zasługa mistrzom bizantyńskim przypada wskutek wydoskonalenia emalji t. zw. komórkowej bizantyńskiej. Występuje tu cały szereg przepięknych ikonów emaIjowanych, koron, kielichów, monstrancji, krzyży, okładek ewangeliarzy, relikwiarzy, szkatułek itd.
Sztuka ta przedostała się około X wieku z Bizancjum do Kijowa, gdzie na Rusi wpływ niemały wywarła. Wykopaliska na Rusi okazują przedmioty tak odrębnie traktowane i w technice i w pomyśle, że nie można im odmówić pierwiastku rodzimego.
Częste stosunki Polski z Rusią, tą drogą przyniosły echa sztuki bizantyńskiej na ziemię naszą, gdzie przebijać się zdają po niektórych miejscach głoskami pojedyńczemi, ginącemi już w wyrazie sztuki romańskiej.
*****
Wpływowi sztuki bizantyńskiej na wszystkie prawie kraje wschodniej Europy, a nawet zachodniej Azji, może nietyle przypisujemy, ile on w istocie zdziałał.
W architekturze zasadniczo wszędzie powtarzały się kopuły, a założenie rzutu poziomego prawie stale oparło się na formie »krzyża greckiego« t. zw. równoramiennego, którego pierwowzorem stał się kościół Apostołów w Konstantynopolu.