Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Rzeźba Grecka


Można twierdzić, że Grecy najżywszy pociąg mieli w sztuce do rzeźby — stąd pochodzi wysokie jej stanowisko, jakiego nie osiągnęła żadna sztuka inna. Jak widzieliśmy, architektura ich głównie na rzeźbie polegała — bez rzeźby nie widzieli w niej zupełności.

Rys. 50. Obraz pomnika greckiego zwanego Wieżą Wiatrów, - zbudowanego staraniem Andronikosa - w Atenach. Z przedsionka pozostały tylko szczątki trzonów słupowych bez stopy żadnej, jakiej im brakowało od początku, zwyczajem porządku doryckiego - (Z dzieła A. Raguenet’a)
Rys. 50. Obraz pomnika greckiego zwanego Wieżą Wiatrów, - zbudowanego staraniem Andronikosa - w Atenach. Z przedsionka pozostały tylko szczątki trzonów słupowych bez stopy żadnej, jakiej im brakowało od początku, zwyczajem porządku doryckiego - (Z dzieła A. Raguenet’a)

Wykopaliska z Mykeny dowodzą, jak wcześnie u nich gałęź ta była już doskonale rozwiniętą. Rzeźby płaskie na marmurze i porfirze są wykonane z wdziękiem niebywałym. Szczególnie bogato przedstawia się złotnictwo, w niezmiernej ilości przedmiotów zachowane po grobowcach na Akropolu w Mykenie.

Sprawdzono już dosadnie, że jakkolwiek Grecy nie mogli się ustrzedz przed wpływami techniki ze wschodu i z Egiptu do nich napływającymi — mimo to odrębny ich zmysł poczucia i rozumienia, zajmujący czarowny środek między niedokładnością objawu a nadmiarem formy lub ducha, umiał wyrazić piętno tak własne, że mimo tylu wieków każda niemal drobnostka zdobnicza da się dzisiaj z łatwością poznać jako ich właściwość. Głównie epoka Homerowska nacisk przemożny położyła na pierwiastek czysto helleński. Dlatego od ósmego i siódmego wieku przed Chr. coraz doskonalej grecka sztuka postaciowa wyswobadza się z wpływów obcych. 

W literaturze zagranicznej znamy tak wiele dzieł, omawiających sztukę grecką, zwłaszcza jej rzeźbę, iż z działu tego możnaby utworzyć osobną bibljotekę. Coraz zresztą nowsze odkrycia sprawę tę jeszcze lepiej wyświetlają i wzbogacają. Rzeźba grecka stanowi jedno z najpiękniejszych bogactw historji Sztuki. 

Najpierwsze pole rozwoju rzeźby tkwi w świecie idealnym, dotyczącym bóstw i bohaterów. Tu za wzorem malowniczych opisów Homerowskich, wykształciła się wyobraźnia plastyczna, przyczem poezja stawała się dla niej silnym podkładem. Warunkiem piękna tego była więc naturalność i zgodność z prawami życia, stąd znikła tutaj dziwaczność owa, z jaką spotykaliśmy się na wschodzie. — W rzeźbie postać ludzka zajęła główne miejsce, chociaż i zwierzęta bardzo często służyły do zadań artystycznych. Wcześnie wydoskonaliła się znajomość budowy ciała człowieczego, gdyż przez postawę jego objawiano idee rozmaite. — Rzeźba grecka nie mogła wyobrażać stanu duszy pojedyńczej, bo idee wielkie wymagały uogólnienia. — Układ postaci i rysy twarzy to główne wyrazy. Dla uwydatnienia ruchu służyły przepysznie fałdy szat greckich, jakie zasadniczo składały się z odzieży krótkiej, zwanej chitonem i z płaszczcza swobodnie zarzuconego na wierzch, tak zwanego himationu. Artyści greccy umieli genjalnie oddawać zapomocą fałdów i kształty i ruchy każdej postaci ludzkiej. Żaden artysta nie umiał i nie umie tak władać idealnością wzniosłą jak rzeźbiarz helleński przy wytworzeniu głowy ludzkiej. - Rysy jej stały się niedoścignione. Twarz grecka jest wyobrażeniem piękna najwyższego. Jej bocznia uchodzi za wyraz najuroczystszej powagi — gdyż czoło w jednej prawie linii z nosem się przedłużając, stwarza rys pogody i spokoju. To bocznia grecka (profil grecki). Każda twarz grecka służy za wzór poetycznego nastroju. Nawet w bólu i cierpieniu (jak u Nioby, jak u Gala umierającego) nie widać na niej najmniejszego śladu skrzywienia fizycznego. — Mimo to, choć brak osobowości w oddaniu charakteru, istnieje wprost idealna siła odcieni najrozmaitszych a nieprzebranych, tak że każda twarz wspaniale odpowiada właściwościom danej postaci. Jest to najgłówniejsza zaleta rzeźby greckiej, której żadna inna dorównać w ten sposób nie może. 

Szlachetność pomysłu, lekkość przedstawienia rzeczy, swoboda wykonania a przytem wdzięk życia, oto idealność dłuta helleńskiego.

W ślad za architekturą, rzeźba grecka przechodzi również trzy okresy.

OKRES PIERWSZY wcześnie się zaczyna, i towarzyszy architekturze archaicznej. Około VI. stulecia przed Chr. rzeźba była już wcale rozwiniętą — tak w brązach, metalach jak i w kamieniu. Sławna jest rzeźba tych lwów, strzegących słupa, w polu trójkąta odciążającego, nad bramą grobowca i skarbca w Mykenie, o których już wspominaliśmy.

Rozróżniamy w tym czasie trzy szkoły: dorycką, jońską i eginejską. Pierwsza, wykształciła przeważnie rzeźbę posągową najpierw w kamieniu wapiennym, potem w marmurze paryjskim, a w Atenach dała początek rzeźbie tympanonów, na przyczółkach świątyń. Szkoła jońska celowała prócz tego sztuką brązow niczą. Godne pamięci są nazwiska mistrzów najsławniejszych z tej epoki: Ageladas’a z Argos i Hegias’a. Obydwaj znani są nam tylko z zapisków, dzieł ich nie posiadamy. — Znaczenie ich tem ważniejsze, że obydwaj uchodzą za mistrzów Myrona, który stanowi najwyższą i ostatnią chwałę całego okresu pierwszego. Ageladasi Hegias byli także nauczycielami Fidjasza, należącego już do okresu drugiego. 

Jednem z największych i najważniejszych arcydzieł Ateńskich była rzeźba Kritias’a i Nesiotes’a, przedstawiająca w grupie Harmodiosa i Aristogeiton’a jako mścicieli tyranów. Znane są nam tylko naśladownictwa.

Koronującą twórczością są atoli rzeźby, służące za ozdobę i wypełnienie obydwóch szczytów świątyni Zeusa w Olimpji (o której mówiliśmy na str. 91 odnośnie do tabl. VI.) Zdania uczonych nie zgadzają się co do artystów jako twórców, których Pauzanjasz wymienia. Twierdzą niektórzy, że obydwa przyczółki należą do dłuta jednego rzeźbiarza.

Do szkoły eginejskiej należą rzeźby ze szczytów świątyni Ateny w Eginie, które są dziś przechowane w Gliptotece Monachijskiej pod nazwą Eginetów. Na szczycie wschodnim He­rakles i Telamon staczają walkę o zwłoki Oikles’a — na szczycie zachodnim Parys i Aias bronią zwłoki Achilla. Szczyty eginejskie są właściwie pierwowzorami wszystkich tympanonów greckich. Szczyty Zeusa w Olimpji są o wiele późniejsze, dlatego bardziej wykształcone.

Z prac Myrona, jako najlepszego przedstawiciela wszystkich wysiłków pierwszego okresu, wymienić należy Diskobol’a czyli młodzieńca dyskiem ciskającego. Niektórzy poczytują za dzieło jego także krowę z Herkulanum, dziś w muzeum Neapolitańskiem będącą.

OKRES DRUGI rozbudza czynność nadzwyczajną po wojnach perskich, zatem od Kimona i Peryklesa i trwa aż do śmierci Aleksandra Wielkiego. — Jaśnieje na wstępie genjusz nieprześcigniony, chwała mistrzostwa artystycznego, siła jakby nadludzka: Fidjasz.

Mąż, obdarzony zdolnością najpotężniejszą, zasłużony jeszcze za Kimona, a szczególnie czynny podczas rządów Peryklesa, który był przyjacielem jego — pozostawił właściwie wiele dzieł natchnienia swojego — lecz wszystko pożarł los zniszczenia. Słusznie winniśmy go uważać za dobrodzieja ludzkości, bo co stworzył, to świeci blaskiem nawet w ułamkach i naśladownictwach. A jednak ludzkość zemściła się okrutnie i odpłaciła mu gorzko dług wdzięczności. Pod starość zgraja oszołomionych wrogów Peryklesa wiedzie go do więzienia i tam każe mu w truciźnie szukać końca życia. — Dzieła jego rozpętana żądza zaborcza roztrąciła na wsze strony i w proch obróciła.... nic nie ocalało! 

Choć okupił wielkość swoją śmiercią, wstyd ludzkości przynoszącą, choć zaroniły się ślady prawdziwych prac Fidjasza mimo to żyje nieśmiertelnie imię jego, które oznacza wielkość po nadewszystko co ziemskie.

W rzędzie najpierwszych dzieł jego stoi wyniośle a dumnie posąg brązowy Atheny na Akropolu. Niestety! Z pierwowzoru nic nie ocalało. Bogini, prawdopodobnie o wymiarach nadzwyczajnych stała pomiędzy propylejami a Erechtejonem, jak to widać na rys. 42. Cała odziana, miała hełm na głowie i dzidę w prawej ręce, a tarczę na ręce lewej.

Wiz.51. Posąg Ateny “Parthenos” stojący niegdyś na Akropolu Ateńskim. Naśladownictwo wedle dzieła Fidjasza, w Atenach znalezione. Posążek 1m. wys.
Wiz.51. Posąg Ateny “Parthenos” stojący niegdyś na Akropolu Ateńskim. Naśladownictwo wedle dzieła Fidjasza, w Atenach znalezione. Posążek 1m. wys.

O wiele piękniejszem arcydziełem był posąg Ateny Lemnickiej, także na Akropolu stojący, znany z naśladownitwa w Albertinum w Dreźnie. Trzecim utworem na Akropolisie to Athena Parthenos, umieszczona niegdyś w Parthenonie, która była 12m. wysoką ze złota i z kości słoniowej t.z. chrsyelephantina. I z tego pomnika sztuki nic nie ocalało. Przybliżony kształt znany nam z naśladownictwa, jak to wiz. 51 obok wyobraża. Było to jedno z najokazalszych dzieł Fidjasza, ukończone w roku 438 przed Chr. Samego złota było 44 talentów!(3.000.000 Kor.).

Pod względem piękna skończonego wyżej jeszcze stał posąg Zeusa w Olimpij, siedzącego na tronie prawdziwie bogatej roboty. Wszystko tak samo ze złota i kości słoniowej.

Cały zresztą Parthenon w architekturze swojej najwznioślej uduchowiony był rzeźbami Fidjasza, być może że wykonanemi po części przez niego samego, albo może urzeczywistionemi wedle jego pomysłu i jego modeli własnych przez uczni jego.

Są tu trzy działy: do pierwszego należą metopy na tryglifonie po nad słupami obwodnicy dookoła świątyni - do drugiego obydwa szczyty czyli przyczółki od wschodu i zachodu - a do  trzeciego pas ozdobny czyli fryz ciągnący się górą na ścianach celi od strony obwodnicy.

Metopy składały się z 92 obrazów rzeźby płaskiej. Tłem ich to wojna trojańska, to walka gigantów z Centaurami — wszędzie przy udziale Ateny, jako opiekunki narodu; Konigsmark cześć w gruzy obrócił kulą armatnią, a co ocalało to anglik Elgin wyłamał i wywiózł do Londynu. Pozostało w Atenach przeszło 30 obrazów na dowód zdzierczej siły jednostek chełpliwych, co się nie wahały dobyć wysiłku na wymierzenie ciosu dla świątyni sztuki najwznioślejszej.

W wyższym jeszcze stopniu cenniejszymi utworami artyzmu były obydwa przyczółki t. zw. tympanony.— Szczyt wschodni wyobrażał narodziny Ateny z głowy Zeusa — zaś szczyt zachodni przedstawiał zwycięstwo Ateny nad Posejdonem. — Z bólem wielkim trzeba tu zaznaczyć, iż ruiny tych szczytów nie dozwalają odtworzyć całości — i tu samolubstwo posiadania okazów spowodowało zniszczenie, które jest dla całej ludzkości stratą nie do odzyskania — Z ułamków wnioskować tylko można, iż rzeźba była genialną w całem słowa znaczeniu.

Równie majestatycznie występowały rzeźby na fryzie zewnątrz ścian celi. — Był to uroczysty hołd najwyższej piękności ziemskiej przed pięknością niebiańską — hołd dziewic ateńskich dziewicy Atenie.— Pas architektoniczny 160 m. długi a 1 m. wysoki wieńczył wszystkie cztery ściany Parthenonu od strony obwodnicy czyli perypterosu.— Obrazy jednym ciągiem odnosiły się do uroczystości sławnych, które zwano: Panathenaea. Był to pochód, co cztery lata, z miasta do świątyni na Akropolisie się rozwijający dla złożenia ofiary. Świątynie takie połączone z uroczystościami narodowemi zwano agonalnemi. Dla uświetnienia pochodu brała udział młodzież męska — dostojnicy także.— Zważywszy, że rzeźba cała była jeszcze i kolorami wzmocniona, przyznać trzeba, iż wrażenie z obrazów bijące musiało być pełne powagi i poezji. Nie brak tematu dla wszelkiego urozmaicenia sztuki bo i rzesza jeźdźców, o rumakach doskonale uchwyconych, budzi najwyższe zajęcie ruchem żywym, który odbija od spokoju postaci wszystkich. (Rys. 52, str. 109).

Za przykładem tego pasu parthenońskiego, jaki uchodzi za szczyt piękna zarazem i architektonicznego, rozwinęły się rzeźby inne, między któremi najsławniejsze są: fryz z Theseionu, (była mowa o tej świątyni na str. 94), dalej fryz z małej świątyni Nike Apteros (bogini zwycięstwa bezskrzydinej — na str. 93) wreszcie fryz pewnie najidealniej związany z pięknem architektury na Erechtejonie. (str. 95.) Z niektórych posiadamy ułomki skąpe, ale z Erechtejonu prawie nic nie zostało.

Rys. 52. Rzeźba z fryzu czyli “zophorusa” ciągnącego się u góry dookoła ścian celi Parthenonu Ateńskiego. Jest to szczegół z północy wyobrażający orszak jeźdzców w pochodzie Panathenaeńskim. Dzieło prawdopodobnie Fidjasza.
Rys. 52. Rzeźba z fryzu czyli “zophorusa” ciągnącego się u góry dookoła ścian celi Parthenonu Ateńskiego. Jest to szczegół z północy wyobrażający orszak jeźdzców w pochodzie Panathenaeńskim. Dzieło prawdopodobnie Fidjasza.

Iktinos, ten sam architekt który budował Parthenon w Atenach, wzniósł świątynię Apolla w Phigalia — Bassae, w Arkadji i tutaj równie wspaniale rozwinął się fryz na celi od strony obwodnicy. — Przedstawiał walkę amazonek.

Do czasu pierwszej działalności Fidjasza należy także Kallimachos i Polikiet, którzy celowali w oddawaniu prawdy zewnętrznej. 

Byli to rówieśnicy geniusza — zaś do uczni jego zaliczają Alkamenesa, Agorakritos’a i Koltesa.

Rys. 53. Głowa Afrodyty z marmuru paryjskiego — za wzór Praksytelesa poczytywana. Głowa wielkości naturalnej, (ze zbiorów angielskich).
Rys. 53. Głowa Afrodyty z marmuru paryjskiego — za wzór Praksytelesa poczytywana. Głowa wielkości naturalnej, (ze zbiorów angielskich).

Fidjasz w ogóle słynął najwięcej jako twórca posągów boskich, ponieważ zapatrzony był duchowo w ideały Olimpu. — Kierunek jego idealny udzielił się i uczniowi Alkamenesowi. W odróżnieniu od tej poezji bije siła Polikieta, który możeby mógł był dorównać Fidjaszowi, gdyby nie był skrajnym realistą. 

Za najlepszy przykład dzieła Polikleta uchodzi głowa Hery, w willi Ludovisi i głowa Hery z Neapolu.

Po Fidjaszu rzeźba dosięgła doskonałości niebywałej. Palma pierwszeństwa przypada Skopasowi, którego dłuto w sposób najbogatszy przybrało pomnik czyli mauzoleum w Halikarnas.

Za arcydzieła jego uchodzą: Ares w willi Ludovis: i Apollo Musagetes, w struny uderzający, w Watykanie. Głównym jego tematem namiętność, którą doskonale umiał oddawać. Powiadają, że grupa Nioby i jej dzieci jest naśladownictwem Skopasa.

Praxyteles przeciwnie odtwarzał wdzięk i delikatność, podczas kiedy tamten siłę i energję obrazował. Arcydziełami jego są Afrodyty, tchnące nie tylko pięknością ciała ale i duszy (rys. 53, powyżej). Najcudniejsza ta w Knidos, druga na wyspie Kos, pierwsza odsłoniona do połowy ze szat, druga odziana. Słynie z piękności i zadumy Eros Praxytelesa. Jego dłuta jest Hermes, także Satyr. Współczesnym Skopasowi i Praxytelesowi był Leochares, którego dzieło, wyobrażające Apolla, uznano za szczyt doskonałości artyzmu greckiego. (Rys. 54).

OKRES TRZECI od śmierci Aleksandra Wielkiego do upadku Grecji, jest widownią dzieł wielkich i z siłą życia oddanych, lecz nie dorównywa czystości ideałów okresu złotego. — Co Myron, Skopas, Fidjasz, Praxytelesi Lizyppos pozostawili w tradycjach, to kwitło dalej — ale... zbliżało się ku przekwiciu. 

Należą tu dzieła wiekopomne, które zasługują na uwagę, jak najpierw bogini zwana Nike ze Samothrake, pełna życia i wzruszenia — również sławna w świecie Wenus Medycejska, bez osłon. Do czasowego należy dalej Afrodyta Milozyńska (z Melos) i Afrodyta Kapuańska (z Kapui), pierwsza zdobi dziś muzeum Luwru, druga jest w Neapolu; obie mają szaty od dołu po biodra. 

Rys. 54. Głowa Apolla Belwederskiego z marmuru odkuta — Posąg odkopany w r. 1904 w Antium, gdzie go Nero przechować rozkazał. Dziś w Belwederze Watykańskim — Rzym. (Naśladownictwo dzieła Leocharesa).
Rys. 54. Głowa Apolla Belwederskiego z marmuru odkuta — Posąg odkopany w r. 1904 w Antium, gdzie go Nero przechować rozkazał. Dziś w Belwederze Watykańskim — Rzym. (Naśladownictwo dzieła Leocharesa).

Niepodobna nie wspomnąć także o Galu umierającym, który pod względem objaw u uczucia jest dziełem pierwszorzędnej wagi — dziś stanowi chwałę muzeum Kapitolińskiego w Rzymie.

Na szczycie piękna rzeźby greckiej stoi posąg Sofoklesa, którego rysunek załączony na str. 112. — Jest to arcydzieło pod względem wielkości artyzmu najdoskonalsze. Pierwowzór był zdaje się ze spiżu odlany.

Ku ozdobie dzieł architektonicznych służyła rzeźba w ciągu dalszym, a świadectwem na miarę potężną, to ołtarz Zeusa w Pergamon. Była to wielka budowa, porządku jońskiego, wyniesiona w górę na licznych schodach. (Wzmianka na str. 100). Pasy architektoniczne na wzór fryzów przepysznie rzeźbą wzbogacone i uduchownione. Jeden dłuższy ciągnął się u podnóża na zewnątrz, dookoła architektury — drugi krótszy stanowił ozdobę ścian wewnętrznych. Pierwszy 2,80 m. wysoki a 1,20 m. długi, to olbrzymi obraz walki gigantów — gigantomachja. Siła pomysłu poruszająca widza do głębi, gra pełna powikłania i namiętności, życie kipiące prądem dzikości w pośród bóstw błogosławionych - oto tło niespokojne i rażące w porównaniu do godności idealnej dzieł Parthenońskich.

Zmaganie cierpień fizycznych z bolami dusznymi stało się tłem ulubionem - stąd powstały dwa takie wzniosłe dzieła, jak grupa Laokona, w Rzymie odkopana na początku w XVIw., dziś w Watykanie przechowana, a także grupa Byka farnezyjskiego. Rys. 56. Oba utwory charakteryzują szkołę Rodyjską.

Z dziełami owemi, pełnemi tragiczności, łamie się szczęśliowść sztuki helleńskiej i zapada powoli w otchłań, z której niestety nie podniósł się już duch artyzmu wcale.

Rys.55. Sofokles, jako naśladownictwo jednej z najpiękniejszych rzeźb greckich, która ze spiżu odlana zdobiła teatr w Atenach.
Rys.55. Sofokles, jako naśladownictwo jednej z najpiękniejszych rzeźb greckich, która ze spiżu odlana zdobiła teatr w Atenach.

W związku bezpośrednim ze rzeźbą grecką stoi sztuka wyrzynania kamieni drogich t. zw. gliptyka. Należą tu najpierw gemmy, właściwie pieczęcie na wgłąb, na wklęsło, cięte, pod względem delikatności w rzeczy samej niezrównane. Najsławniejszym był mistrz Pyrgoteles. W odróżnieniu od nich istnieją kamey głównie na Sardonyksie wypukło rzeźbione i li dla ozdoby służące. Kamey dowodzą i zręczności i smaku nadzwyczajnego, ponieważ artyści greccy umieli połączyć doskonałość wykonania z wytwornością koloru i linji. Za okaz przepyszny służy »Tazza Farnese« — w Muzeum Neapolitańskiem, także Kamea wyobrażająca głowę Aleksandra Wielkiego i Olimpjasy w Eremitażu Petersburskim.
Rys. 56. Grupa Byka Farnezyjskiego wydobyta w XVI wieku z łaźni Caracala. Dzieło (uzupełnione) należy do szkoły Rodyjskiej. Dziś w Muzeum Neapolitańskiem.
Rys. 56. Grupa Byka Farnezyjskiego wydobyta w XVI wieku z łaźni Caracala. Dzieło (uzupełnione) należy do szkoły Rodyjskiej. Dziś w Muzeum Neapolitańskiem.
keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new