Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
PAWEŁ REMBRANDT VAN RYN.
(Na płótnie, 6 stóp 3 cale szeroki, 4 stopy 5 cali wysoki.)
Wszystkie cechy wielkiego geniuszu Kembrandta objawiają się w tym obrazie Uczty Aswerusa, Przedmiot wzięty z Biblii, z ksiąg Estery, mianowicie z drugiego ich rozdziału, wiersza 16. 17. i 18. które tu z Pisma przytaczamy:
„A tak wzięta jest Ester do króla Aswerusa, do domu jego królewskiego, miesiąca dziesiątego (ten jest miesiąc Tebet,) roku siódmego królowania jego.
I rozmiłował się kroi Estery nad wszystkie białegłowy, a miała łaskę i miłość u niego nad wszystkie panny, tak, iż włożył koronę królewską na głowę jej, a uczynił ją królową, miasto Wasty.
Nadto, sprawił król ucztę wielką na wszystkie książęta swoje, i sługi swoje, to jest ucztę Estery, i dał odpoczynek krainom, i rozdawał dary, tak jako przystoi królowi.”
Wiadomo zaś,że Aswerus sprawując na wszystkie książęta i urzędniki swoje uczty i gody, które sto ośmdziesiąt dni ciągnęły się, tak się rozgniewał, że królowa W asty nie chciała stanąć przed oblicze królewskie i zasiąść do ucztowego stołu, że postanowił oddalić ją, pomimo piękności jej nadzwyczajnej. Rozkazał przeto, aby zebrano wszystkie najpiękniejsze dziewice z całej Persyi i Medii, i z nich miał sobie wybrać piękniejszą nad inne, na nową sułtankę. Los padł na piękną Ester, córkę uciemiężonego i podbitego ludu Izraela, który w Suza i po całem królestwie w niewoli jęczał.
Obraz Rembrandta wyobraża ucztę, którą Aswerus wyprawiał, aby przedniejszym panom i książętom mocarstwa swojego przedstawić nową królowę w całym blasku i godności. Tronuje ona, z koroną na głowie, w bogate przystrojona szaty, przy mocarzu uwieńczonym równianką z kwiatów, u góry stołu; do koła widać biesiadników, podsyconych już gęsto krążącemi puharami. Na przednim planie, para leżąca na miękkiej sofie, całuje się; naprzeciwko, z drugiej strony stołu, rozpustnik jakiś młodej, nieśmiałej sąsiadce, gwałtem złoty puhar do ust wciska i zmusza ją do picia. Oprócz starej kobiety, na przednim planie, która podnosi w górę obrus, ażeby przyjrzeć się cienkości i deseniom jego,—rys czysto-holenderski i rembrandtoski zarazem—lewa strona obrazu nie ma znaczenia. Więcej zajmuje srebrny, kwiatami otoczony serwis, stojący przed piękną królową, która, jak holenderska wiejska panna-młoda na weselu, siedzi z założonemi rękami, z rozpuszczonym włosem, nakształt dużej i grubej lalki w jasełkach.
I ten srebrny serwis jest holenderskiego pomysłu; w środku stoi na nim jakiś niby kielich, zapewne samego Aswerusa puhar. Król na wpół leży na złotem wykładanym marmurowym tronie, przykrytym złocistą tkaniną. Rozpuszczone, kwiatami uwieńczone włosy jego, przypominają strój Nerona, na rozpustnych biesiadach w Baja. Za tronem królewskim ciśnie się grupa pełna wyrazu, ale pomimo tego do zrozumienia bardzo trudna. Król zdejmuje pierścień z palca i coś nader ważnego mówi starej kobiecie, uważnie słuchającej z po za tronu, albowiem dworzanin—wnosząc z chytrej i złośliwej jego twarzy, zapewne „niegodziwy Haman”— przyłożył palec do ust, na znak, że nic nie wyda, gdy tymczasem dwaj muzykanci, w tylnym planie, usiłują choć kilka słów uchwycić. Opasły eunuch, w pierzastej czapce, stoi po prawej stronie, a obok niego widać obojętną twarz innego jakiegoś sługi.
W całym układzie obrazu nie widać jednej, ogólnej myśli. Dopatrzeć nieomylnie można tylko to, że król rozkazuje sypialnię nowej królowej trzymać w pogotowiu. Uroczyste, prawdziwe gody dziś dopiero, jak widać, mają być obchodzone.
Lubo tak ubogi w treść, obraz ten nosi najwybitniejsze piętna Rembrandta pomysłowości i tchnie niezrównanym przepychem kolorytu. Światło smugami z zewnątrz oświeca części po lewej stronie obrazu; przodowa grupa jest w najgłębszym cieniu, gdyż światło pada z poza stołu— dla patrzącego jednak niewidzialne— przez co królowa tak jasno jest opromienioną, że oko zawsze się na nią zwraca, jako ku głównej figurze obrazu. Rembrandt, dziwaczny w pomysłach swoich, widocznie królowi podrzędną naznaczał rolę, umieścił go bowiem w pół-cieniu. Na przedzie obrazu stoi złota wanna, do chłodzenia wina, a w niej dzban; za świetlistym zaś punktem obrazu, za Esterą, widać jasno oświecone obicie, według wzorów brukselskich i antwerpskich z siedmnastego stulecia.
Pomimo niezrównanej wprawy w technicznej części sztuki, z jaką mistrz umiał ucharakteryzować wszystkich siedmnastu biesiadników, pomimo czarodziejskiego niemal kolorytu, wspomnieć musimy, że pod względem ubiorów i staro-perskiej charakterystyki w całości, Rembrandt niewiadomość wielką pokazuje. Na zmniejszenie jego winy przytoczyć można, że źródła, z których dokładniejsze powzięliśmy wyobrażenia o ówczesnych strojach i domowych zwyczajach Persów, nie były jeszcze tak znane jak są dzisiaj. Nakrycia głowy mężczyzn są po części staro-tureckiego kształtu; stroje zaś ułożone czysto według fantazyi malarza. To jednakże osobliwsza, że ubiór króla, gdyby tylko szata dłuższą była, nie bardzo się różni od ubiorów, jakie nosili królowie dynastyi, do której Aswerus należy; o czem przekonanie mamy z rzeźb w Persepolis znalezionych.
Cała uczta zresztą,, nie tyle według perskiego, co według holenderskiego dzieje się obyczaju, kobiety wyjątkowo tylko przyzywano na takie biesiady; że ukazywanie się kobiet w takich razach było niezwyczajne, dowodzi to, że królowa Wasty wołała tron i państwo"utracić, niżeli pójść na ucztę przed królewskie oblicze.