Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
PIOTR VAN SLINGELANDT
(Na płótnie, 1 stopę 3 cale wysoki, 1 stopę szeroki).
Piotr van Slingelandt urodził się 20. października 1640. r. w mieście Lejdzie. Był uczniem Gerarda Dowa, którego przewyższał w cierpliwości. Tak doskonale przejął się sposobem malowania swojego mistrza, że nim jeszcze wyszedł z nauki, robotę ich trudno było rozeznać i brano jednego za drugiego. Namówiono go żeby otworzył własną pracownię. Miał niezmierną moc zamówionych obrazów, ale nie mógł wiele ich robić, gdyż naprzykład, pracował nieustannie trzy lata nad obrazem przedstawiającym rodzinę Meerman; jest też w tym obrazie rabat koronkowy, który go kosztował miesiąc pracy, ale można powiedzieć, że prawdziwszy od natury. Obraz ten znajduje się teraz w Galeryi Luwru i liczy się do najlepszych utworów Slingelandta.
Gerard Dow prawie zawsze unikał zmartwiałości i oziębłości; Slingelandt zaś często popadał w tę wadę. Oziębłość taka jest nawet wadą przy talencie, zwłaszcza kiedy się stara o wykończenie, dowodzące więcej uporczywej cierpliwości, niżeli myśli. Houbraeken z pochwałą opisuje dwa obrazy tego artysty: z tych jeden przedstawia Dziewczynę trzymającą za ogon mysz przed nosem kota; widać tam doskonale sierć na kocie i na myszy; drugi wyobraża Majtka w czapce na drutach robionej; a ta czapka jest tak dokładnie odmalowana, że oczka porachować w niej można.
Drugim z najlepszych obrazów Slingelandta jest tu dołączony, przedstawiający Młodą koronkarkę. Tak pod względem rysunku, jak i kolorytu zaleca się zupełną czystością. Szlachetność rozlaną w całej postaci młodej dziewczyny, miękkość wszystkich szczegółów rzadko udaje się Slingelandtowi osiągnąć w takim stopniu, jak w tym utworze. Najpieczołowitsze wykończenie wszelkich drobnostek w całym tym obrazie, stawia go na równi z znajdującym się w Luwrze. Oświecenie nie ujmując w niczem efektu, pod względem rozkładu i trafności, bardzo szczęśliwie jest tu użyte. Kogut w niczem nie ustępuje dziełom najlepszych malarzy ptaków, a prawda w twarzy i w postawie starej tak jest uderzającą, że mimowolnie wywołuje uśmiech zadowolenia.
Slingelandt podziwianym był za życia, tak jak do tej pory dzieła jego podziw budzą. Niezmiernie wiele czasu potrzebował na wykończenie swoich obrazów; chociaż mu więc bardzo drogo płacono, zarobek miał zawsze szczupły. Pięćdziesiąt lat spokojnego i pracowitego życia spędził na tym świecie, nieznany prawie; umarł 7. listopada 1691. r.
Slingelandt wszystko zakładał na doskonałem wykończeniu; dobrze naśladował naturę, ale niemal wszystko co zrobił jest z powodu zbyt starannego wypracowania szczegółów, sztywne i niewdzięczne. Kompozycye jego dość są trafne, a koloryt dobry, rysunek niezawsze gustowny. Pomimo tego, uważany jest za znakomitego i rzadkiego artystę, którego przewyższyć trudno. Dzieła jego płacą niezmiernie drogo, zwłaszcza że ich liczba niewielka. W Galeryi Drezdeńskiej, oprócz niniejszego, jest jeszcze jeden obraz, przedstawiający młodą kobietę siedzącą przy kominku, z pieskiem na ręku, którego stojący z tylu mężczyzna drażni. Na przednim planie stoi krzesło z wioliną, a nuty leżą na ziemi. Obraz ten, lubo swobodniejszy co do rysunku niżeli Koronkarka, w ogóle wzięty, niższym jest od niej.