Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
ANTONI RAFAEL MENGS.
(Pastelami robiony, naturalnej wielkości).
Kawaler Antoni Rafael Mengs, należy do trzech znakomitszych malarzy ostatniej epoki szkoły Rzymskiej; od niego może potomkowie nasi, powiada Lanzi, liczyć będą nową a szczęśliwszą dla malarstwa erę. Rodem z Saksonii (urodzi! się w Aussig, 1718. r., umarł 1779. r.), przybył dziecięciem jeszcze do Rzymu, z ojcem, dość utalentowanym miniaturzystą, dokładnym i sumiennym rysownikiem. Nazwyczaiwszy syna do rysowania według swoich zasad, ćwiczył go w kopiowaniu figur Rafaela, i najmniejsze błędy w robocie jego karał bardzo surowo, nieludzko nawet; bił go i jeść nie dawał. Tak siłą? i przymusem do kształcenia się prowadzony, a z natury obdarzony dość przenikliwym umysłem do pojmowania zasad prawdziwej sztuki i prawdziwej piękności, powoli nabył on tyle wiadomości i doświadczenia, że dostarczył Winkelmanowi ważnych uwag do historyi sztuk pięknych, i sam napisał kilka głębokich traktatów o malarstwie; dzieła te wiele się przyczyniły do postępu tego stulecia. Różne mają. one tytuły, ale wszystkie do jednego celu zmierzają., to jest do wykazania najwyższego stopnia doskonałości w tej sztuce. (Największe powodzenie z dzieł Mengsa miały: Uwagi o trzech wielkich malarzach, Raffaello, Correggio i Tiziano i o dawnych malarzach. Oprócz tego, napisał jeszcze osobną, rozprawę o Correggiim i jego życiu.
Artysta, jak go Mengs w dziełach swoich wystawia, podobny jest do ideału mówcy, odmalowanego przez Cycerona, którego nigdy nie widziano dotąd, i może przyszłe nawet nie zobaczą, wieki. I w istocie, obowiązkiem dającego przepisy, przedstawiać doskonałość, żeby się starano dojść przynajmniej do dobrego i chwalebnego. Na mocy tej zasady, Lanzi broni niektórych traktatów Mengsa, choć w nich inni upatrywali chęć wyniesienia się i udawania za mistrza malarstwa. W tymto duchu Mengs krytykował nie tylko Guida, ale Dominichina i Carraccich, tryumwirat artystów, których właśnie za przykład podaje. Nie był on przecież tak zarozumiałym, żeby się stawiać wyżej nad tych wielkich mężów; ale wiedząc, że nikt tak dobrze nie zrobi, żeby już nie można zrobić lepiej, wskazał w czem każdy z nich doścignął najwyższych sfer geniuszu, a w czem nie wzniósł się tak znacznie. Malarz więc doskonały, jak go Mengs wyobraża, do której doskonałości sam zawsze wzdychał i pragnął, żeby dążyli wszyscy, winien posiadać razem i rysunek i uczucie piękności Greków, wyrazistość i pomysłową siłę Rafaela, światło-cień i wdzięk Correggia, i nakoniec koloryt Tyciana. Mengs zajmować będzie zawsze znakomite miejsce między teoretykami sztuki, a nawet i w praktyce, dopóki istnieć będą jego malowidła.
Mengs był malarzem nadwornym w Dreźnie; każdy jego utwór wskazywał nowe postępy w sztuce. Następnie pojechał do Madrytu i tam w kilku salach królewskiej rezydencyi, odmalował: zebranie na Olympie, części dnia, pory roku; wszystkie utwory składnie pomyślane i odpowiednio do rzeczy. Na nowe studya wrócił do Rzymu i potem znowu pojechał do Madrytu, gdzie w jednej sali wyobraził Apoteozę Trajana; w teatrze zaś: Czas unoszący Roskosz; te malowidła nieskończenie wyższe są od poprzednich. W Rzymie znajdują się trzy wielkie kompozycye jego ręki: malowanie na sklepieniu S. Euzebiusza, Parnas, w sali willi Albani, znacznie od poprzedniego lepszy; malowidło to należy do najuczeńszych, jakie po odrodzeniu się sztuk utworzone zostały; nakoniec Gabinet Papyrusów w Watykanie. Boska piękność aniołów, majestatyczna powaga Mojżesza i Piotra Świętego, uroczy koloryt, wydatność i harmonia, czynią to miejsce jednem z najgodniejszych uwagi w Watykanie i Rzymie.
Ten sam zapał do przesadzania się ciągłego, objawiał się i w sztalugowych jego obrazach; rzadkie są one w Rzymie, gdyż większą część malował do Londynu i innych europejskich stolic. W samym Rzymie, gdzie uczył się w młodości, kilkakrotnie przebywał i umarł wreszcie, nie dużo znajduje się jego obrazów, i to po większej części portrety, jak Klemensa XIII. Papieża i Kardynała Karola, jego synowca, u księcia Rezzonico będące; portret kardynała Zelada, sekretarza stanu; kilka dzieł Mengsa posiada w Rzymie kawaler Azara. We Florencyi znajduje się kilka lepszych obrazów Mengsa, w pałacu Pitti, i własny jego wizerunek w galeryi malarzy., oprócz wielkiego Zdjęcia z Krzyża w światło-cieniu dla margrabi Renunccini robionego; obraz ten nie jest kolorowanym, bo śmierć artystę zaskoczyła.
Od dzieł wracając do osoby Mengsa, podziwiać w nim musimy nieukróconą i wytrwałą żądzę ciągłego posuwania się w swej sztuce, i kiedy tylu znawców uważało go za mistrza pierwszego rzędu, on do każdego dzieła swego tak się zabierał, jakby zaczynał dopiero zawód artystyczny. Badał naturę, oglądał dzieła wielkich mistrzów w sztuce, rozbierał ich koloryt, wszelkie szczegóły, żeby zespolić się zupełnie z zaletami i duchem tych wielkich wzorów. Kiedy pracował w Królewskiej Galeryi Florentyńskiej, zanim wziął się do pędzla, rozpatrywał się pierwej w najlepszych obrazach tej Galeryi, a najwięcej studyował Venus Tyciana. W wolniejszej chwili, wracał dla szczegółowego przyjrzenia się freskom najlepszych mistrzów tej szkoły, która głównie celowała w tym rodzaju malowania. Toż samo zwykł czynić przy każdem widzianem dziele, czy nowoczesnem czy starożytnem; ze wszystkiego korzystał i wszystko ku doskonaleniu się swemu obracał.
Mengs, wezwany przez Burbonów do Neapolu, dla zrobienia wizerunków królewskiej rodziny, i wielkiego obrazu sztalugowego, założył tam podstawy wytrawnego smaku, posunął sztuki postęp i znacznie przysporzył własnego majątku.
W Galeryi Drezdeńskiej jest jeden tylko olejny obraz Mengsa, kopia z Rafaela Proroka Izajasza, i ze dwanaście różnych pastelli.