Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Rozdział szósty


STOSUNKI MIĘDZY TRZEMA MOCARSTWAMI ZABORCZEMI. – ZJAZD W KANIOWIE. – KRÓL ZABIEGA O ALJANS Z ROSYĄ. – WOJNA ROSYI Z TURCYĄ. – PIERWSZE UMIZGI PRUSKIE.

Po kilkunastu latach pokoju zaczynał się chmurzyć horyzont polityczny. Zmiany w stosunku do siebie trzech mocarstw podziałowych zaznaczały się coraz silniej. Na pierwszy plan naprzód wystąpił dawny, ale nieprzedawniony, ciągnący się od czasów wojny siedmioletniej, antagonizm pomiędzy Austryą i Prusami, Fryderyk II. przez wtargnięcie do Czech przeszkodził Józefowi II. w jego apetycie na Bawaryę Dolną; wprawdzie nie przyszło do walki, ale pozostało rozgoryczenie. Również plany Rosyi na Wschodzie nie zyskiwały ani uznania, ani poparcia Fryderyka II-go. Pomimo zawartego dwudziestoletniego przymierza między Rosyą a Prusami, na przyjaźni między temi dwoma mocarstwami, za wpływem Potemkina, ulubieńca carowej Katarzyny, ukazywały się coraz głębsze rysy. Nastąpiło natomiast znaczne zbliżenie pomiędzy Rosyą i Austryą od chwili zjazdu cesarza Józefa II. z carową Katarzyną w Mohylowie (w r. 1780). W rok po tym zjeździe (1781) zawarty został między temi państwami tajemny traktat, w którym Austryą zobowiązywała się pomagać Rosyi w wojnie z Turcyą. To pozwoliło Katarzynie do czynnego wmięszania się w sprawy niepodległych Tatarów Krymskich, czego rezultatem było wcielenie Krymu do Rosyi (1783). Przez zagarnięcie Krymu zyskiwała ona podstawę do działań wojennych przeciw Turcyi, mogła bowiem utworzyć flotę wojenną na morzu Czarnem, do czego się też zabrał Potemkin, generalny gubernator “nowej Rosyi”, jak nazwała Katarzyna ziemie Turcyi zabrane. Część Tatarów opuściła półwysep, a połączywszy się z hordami Kubańskiemi, niepokoiła Rosyę, która odpowiedzialność za te napady składała na Turcyę. Zachowanie się posła rosyjskiego w Konstantynopolu było tego rodzaju, iż Porta, mimo chęci utrzymania pokoju, zaczynała wychodzić z cierpliwości. Było zresztą aż nadto widoczną, że nowa wojna rosyjsko-turecka wisiała na włosku. Są dowody, że Stanisław August, pragnąc zapewne wyjść z bierności, proponował już wówczas Katarzynie zaczepno-odporne przymierze. Ale “wielka monarchini” nie uznała jeszcze za stosowne zastanowić się nad tą propozycyą.

Tymczasem stosunki Prus z Rosyą i Austryą zaostrzały się coraz bardziej. Kiedy Józef II. ponowił swoje projekta bawarskie, za sprawą Fryderyka stanął Związek książąt niemieckich (1785) przeciw cesarzowi, gdyby chciał wprowadzać jakiekolwiekbądź zmiany w ustroju wewnętrznym Rzeszy, lub w jej stosunkach terytoryalnych. Z drugiej strony Rosya po zawarciu traktatu z Austryą, nie zgadzała się na odnowienie przymierza z Prusami. Odczuł to silnie Fryderyk II., ale zanim miał czas rozwinąć akcyę dyplomatyczną w celu osłabienia przymierza austryacko-rosyjskiego i zmuszenia Rosyi do odnowienia starej przyjaźni, zaskoczyła go śmierć w roku 1786. Ze wstąpieniem na tron Fryderyka Wilhelma II. nie było już mowy o porozumieniu Berlina z Petersburgiem. Nowy monarcha pruski złożył kierunek spraw publicznych w ręce Hertzberga. Sprytny ten i przedsiębiorczy minister zbliżył się przedewszystkiem do Anglii, podrażnionej przez Rosyę sprawą traktatów handlowych. Drugi powód do przyjaźni prusko-angielskiej dały zatargi Stanów holenderskich ze stathuderem Wilhelmem V., szwagrem króla pruskiego. Anglia stała po stronie wygnanego stathudera, Francya po stronie Stanów. Spostrzegłszy, że ta ostatnia nie kwapi się z udzieleniem zbrojnej pomocy Stanom, Hertzberg wysłał 24.000 wojska pruskiego do Holandyi, które utrzymały stathuaera przy władzy. Przymierze prusko-angielsko-holenderskie stało się więc bliskiem urzeczywistnienia. Jednocześnie Heitzbeig porozumiewał się z Turcyą i Szwecyą, a do planów swoich zamierzał wciągnąć i Polskę.

W czasie układów Prus z Anglią, jeszcze przed czynnem ich wystąpieniem na rzecz stathudera, nastąpiła, słynna podróż carowej Katarzyny do Krymu, gdzie się miała zjechać z Józefem II. Na spotkanie jej wyjechał do Kaniowa Stanisław August, mający wciąż na myśli zawarcia przymierza zaczepno-odpornego z Rosyą. Chciał ofiarować Katarzynie zbrojną pomoc w zamian za zezwolenie na pewne zmiany w Polsce. Szło mu o wzmocnienie władzy królewskiej, o pomnożenie armii, o zawiązanie sejmu pod węzłem konfederacyi. Jechał więc do Kaniowa z wielkiemi nadziejami. Uprzedzili go jednak malkontenci polscy (Branicki, Potocki) którzy na spotkanie Katarzyny wybrali się licznie do Kijowa, również z pianami zawiązania konfederacyi na rzecz przymierza z Rosyą, lecz przeciw królowi.

Sądzili oni, że podkopią stanowisko Stanisława Augusta i zdołają uzyskać odwołanie z Warszawy nieidącego im na rękę Stackelberga. Ale carowa wobec bliskiej wojny z Turcyą nie miała interesu wichrzyć w Polsce. Owszem, rozumiejąc dobrze, że geograficzne położenie Polski mogłoby jej podczas wojny oddać ważne usługi, była raczej skłonna w razie potrzeby zawrzeć owe przymierze, o którym marzył jej były kochanek. Przyjęła więc opozycyonistów ozięble, wyróżniając jedynie Szczęsnego Potockiego, którego ujęła całkiem dla siebie wyszukaną grzecznością; od tej chwili Szczęsny był pewnym, że go nie minie korona. Widzenie się carowej z Stanisławem Augustem odbyło się 6. maja na Dnieprze na galerze pod Kaniowem. Carowa propozycyi królewskich wysłuchała uprzejmie, ale nie dała na nie stanowczej odpowiedzi. Niczego nie odmawiała, ale niczego nie przyrzekała. W zasadzie przyjęła przychylnie zobowiązanie się Stanisława Augusta, że skłoni Rzeczpospolitę do popierania Rosyi w wojnie tureckiej. Również w zasadzie nic nie miała przeciw wprowadzeniu tych zmian “których wymaga dobro Rzeczpospolitej”, ale wszelkie układy odłożyła na później, po swoim powrocie do Petersburga; zaręczała tylko, że ani sama niema na myśli uszczuplenia granic Rzeczpospolitej, ani na to uszczuplenie nikomu nie zezwoli. Stanisław August opuszczał ją z pewnem na razie rozczarowaniem, ale nie tracąc nadziei. 

Hermann, “Geschichte Russlands” (t. VI., str. 522) podaje z archiwum drezdeńskiego tekst konwencyi jaką miał zawrzeć w Kaniowie Stanisław August z Katarzyną. Z treści tego dokumentu widać jednak, że jest to projekt późniejszej daty. Natomiast jest pewnem, że król wręczył jakiś memoryał, notatkę Katarzynie.

W pięć dni potem (11. maja) spotkał się z Józefem II. w Korsuniu, który go zapewniał pod słowem honoru, że na całość Rzeczpospolitej targnąć się nie zezwoli, i miał się wyrazić, iż “nie wziąłby z jej ani jednego drzewa” (qu’il n’y toucherait pas meme un arbre). Wracał więc król dość zadowolony, a wstępując po drodze do dworów magnatówi zamożnej szlachty, agitował zręcznie za przyszłem przymierzem z Rosyą, i za zmianami w narzuconej konstytucyi, ku czemu miał służyć przyszły sejm konfederacyjny.

Tymczasem wypadki rozwijały się szybko. Tajne umowy carowej Katarzyny z Józefem II. uważane były w całej Europie za przygotowanie do rozbioru Turcyi. Wiemy dziś, że w głowie Katarzyny powstał już w r. 1782 tak zwany “projekt grecki”, który Austryi miał dać Serbię z Bośnią, Rosyi kraj między Bohem a Dniestrem, z Mołdawii i Wołoszczyzny utworzyć nowe państwo Dacyę (Potemkin miał ochotę być jej królem, choć marzył i o koronie polskiej) a resztę posiadłości tureckich zamienić w cesarstwo greckie, którego monarchą miał zostać wnuk carowej Konstanty Pawłowicz. Potemkin na granicy Krymu wzniósł tryumfalną bramę z napisem: “Tędy droga do Carogrodu”. Krymskie układy zaniepokoiły Prusy i Anglię, które też parły na Portę, aby uprzedziła zamiary wrogów i wydała wojnę Rosyi, korzystając z jej nieprzygotowania. Turcya posłuchała tej rady i już w chwili, kiedy carowa kończyła swą podróż tryumfalną, Bułhakowowi, posłowi jej w Konstantynopolu, wręczono w kształcie ultimatum notę, zawierającą szereg żądań niemożliwych do przyjęcia dla Rosyi, bez ujmy dla jej powagi. Żądanie naturalnie odrzucono i już 16. sierpnia 1787 roku, nastąpiło wypowiedzenie wojny przez Turcyę.

 Turcy wystąpili zaczepnie i odnosili powodzenia. Obiegli nawet rosyjską twierdzę Kinburn (przy ujściu Dniepru, naprzeciw Oczakowa) zanim Potemkin mógł pospieszyć z odsieczą. Burza zniszczyła większą część floty rosyjskiej na morzu Czarnem. Przybity niepowodzeniami Potemkin błagał carowę, aby oddała dowództwo Rumiancowowi i ceną najdalej idących ustępstw wstrzymała Prusy i Anglię ad mięszania się w wojnę. Austrya zwlekała z rozpoczęciem kroków wojennych przeciw Turcyi, tak z powodu niedostatecznego przygotowania, jak iz powodu powstania w Brabancie.

Nareszcie w lutym 1788 r., wypowiedziała Austrya wojnę Turcyi: Zaraz potem, bo 13. czerwca tegoż roku, pełnomocnicy pruscy, angielscy i holenderscy zawarli ostatecznie w Loo zaczepno-odporne przymierze.

W dziesięć dni później (23. czerwca 1788), król szwedzki Gustaw III. chcąc odzyskać dawne straty w Finlandyi i w ogóle wyzwolić się z pod wpływu Rosyi, zerwał z nią dyplomatyczne stosunki i rozpoczął kroki wojenne. 

Nadomiar niepowodzeń Rosyi rozchwiało się już przedtem omówione zupełnie w szczegółach przystąpienie Francyi i Hiszpanii do przymierza austryacko-rosyjskiego.

W czasie tych wypadków politycznych Stanisław August nie rozstawał się z ulubioną myślą aliansu odpornego z Rosyą. Zaraz po powrocie z Kaniowa przypomniał go Katarzynie, omawiał jego szczegóły. Chciał, aby każda ze stron na przypadek wojny zobowiązana była dostarczyć sprzymierzeńcowi korpusu złożonego z 20.000 ludzi. Domagał się również korzyści terytoryalnych w Besarabii i Mołdawii. Dalsze szczegóły tyczyły się zmian w gwarantowanej konstytucyi 1775 r. Petersburg jednak milczał, nie spieszył się. Dopiero w początkach 1788 roku, gabinet petersburski zaproponował traktat daleko odbiegający od projektów królewskich. Katarzyna nie zezwalała na żadne zmiany w formie rządu, zgadzała się jedynie na zawiązanie nadchodzącego sejmu w konfederacyę, dla powiększenia armii i zawarcia przymierza odpornego. Wojska pomocnicze obu stron redukowała do 12.000. Pomocniczym trzem korpusom polskim przeznaczała z góry dowódzców w osobach Branickiego, Szczęsnego Potockiego i ks. Stanisława Poniatowskiego. O udziale w zdobyczach nie było wzmianki. Warunki te poprzedzał zwykły frazes o poręczeniu całości terytoryalnej państw przymierzonych.

Ten kontrprojekt wprawił króla w tem przykrzejsze położenie, że Katarzyna o zamierzonem przymierzu zawiadomiła Austryę i Prusy, a tem samem wywarła na niego przymus moralny, nie dozwolający mu cofnąć się z obranej drogi.

Więc znowu szturmował do Petersburga o lepsze warunki. Łudzono go wciąż obietnicami, może dlatego, że na terenie walki nie mogła się Rosya poszczycić postępami; sojusznik jej, Austrya, również doznawała prawie samych tylko niepowodzeń. Rosya przyrzekała ogólnikowo, “że zrobi wkrótce wszystko co nam potrzeba”, ale to “wkrótce” (skarżył się król 11. maja w liście do Glayrea) trwa już dawno i niema jeszcze wcale pewnego terminu W 10 dni później Rosya dała królowi “nowe zapewnienia” (assurances), które mu dozwoliły spodziewać się, że “zbliżający się sejm rozpocznie epokę bardzo pamiętną i korzystną dla Polski”. Pocieszał się, że “może szczęśliwie się stało, iż dobro się opóźniło, gdyż to opóźnienie posłużyło do uśpienia niespokojnej czujności sąsiadów niemieckich”. A ta “niespokojna czujność”, ze strony przynajmniej jednego sąsiada, budziła już od dłuższego czasu trwogę. Ciągłe powtarzały sią pogłoski, że Prusy, korzystając z kłopotów Rosyi, zajmą Gdańsk, Toruń i część Wielkopolski. Mówiono, że wojska pruskie gotowe są do pochodu, oznaczano nawet województwa i powiaty, które miały się stać łupem sąsiada. Pogłoski nie były na rękę Prusom, obawiającym się, że Polska rzuci się w objęcia Rosyi. Prusom przeciwnie szło w tej chwili o wzbudzenie zaufania do siebie, gdyż jak wiemy, pragnęły Polskę wciągnąć do koalicyi anti-rosyjskiej i anti-austryackiej. Więc też już 29. kwietnia z upoważnienia J. M. Króla pruskiego ekscelencya hr. Finkenstein wezwał Zabłockiego, rezydenta polskiego w Berlinie, aby mu oświadczyć, że Fryderyk Wilhelm, dziwi się “bezzasadnym pogłoskom”, i że mu polecił “dać do poznania stałe uczucia przyjaźni jego dla króla i Rzeczpospolitej Polskiej”.

O tych stałych “uczuciach przyjaźni” zapewniał w Warszawie również Buchholz poseł pruski, który otrzymał znaczną sumę dla urządzenia się na wyższą stopę, aby prowadząc dom otwarty starał się o utworzenie stronnictwa pruskiego. To posunięcie na szachownicy ze strony Prus, chciała odeprzeć Rosya ustępstwami na rzecz projektu Stanisława Augusta. Gotowa była wziąć na swój żołd i swoim kosztem wystawić polski 12 tysięczny korpus posiłkowy. Zapewniała Polsce korzyści handlowe i udział w przyszłych zdobyczach, godziła się na powiększenie władzy królewskiej. Te umizgi ze strony Rosyi i Prus wzmogły się zwłaszcza odkąd Szwecya rozpoczęła działania wojenne.

  Tak więc w chwili, kiedy się miał zbierać sejm, do którego cały kraj wielką wagę przywiązywał, bo miał pracować nad wzmocnieniem Rzeczpospolitej, Polska znalazła się w bardzo dogodnych warunkach. Ani ze wschodu, ani ze zachodu nie zdawało się jej grozić niebezpieczeństwo. Owszem, z obu tych stron starano się o jej przyjaźń, z obu stron zapewniano całość jej granic. Wprawdzie w ostatniej chwili przed zebraniem się sejmu, Rosya zrzekła się zawarcia przymierza z Polską, ale to sprawiło jedynie przykrość królowi i jego stronnictwu. Przymierze było dla ogółu niepopularne, bo wciągało Polskę w wojenną awanturę, a samo jego wniesienie na sejm, mogłoby doprowadzić do groźnych zawichrzeń, do silnej walki stronnictw, a co za tem idzie do stanowczego zniszczenia tego dzieła, dla którego sejm był zwołany.

Rosya cofnęła się wskutek groźnej agitacyi pruskiej – nie chciała sprawy stawiać na ostrzu miecza, “nie chciała niepokoić króla pruskiego”, jak się wyraził Stackelberg w swym komunikacie. Ale już to samo cofnięcie się, podkopywało jej wpływ, i dawało pewność, że sejm z jej strony nie potrzebuje obawiać się nacisku. Była więc to pierwsza chwila od rozbioru, w której ogół poczuł, że może obradować swobodnie nad swojem dobrem i zrzucić z siebie jarzmo gwarancyi rosyjskiej. 

Zjeżdżający do Warszawy na sejm posłowie byli ożywieni przeważnie jednym duchem. Wobec szczerej woli ratowania ojczyzny, musiały przycichnąć żywioły anarchiczne. Wszyscy dobrzy patryoci czuli potrzebę wyzyskać okoliczności i postawić Rzeczpospolitę na takim stopniu potęgi, aby mogła sobie zapewnić byt niezależny – wszyscy w pierwszym rzędzie jednoczyli się we wspólnie odczuwanej potrzebie, pomnożenia wojska. Ale choć cel był jeden, nie było zgody co do środków. 

W tem miejscu wypadałoby dać charakterystykę stronnictw, gdybyśmy zamierzali przedstawić pełny obraz ich walki za sejmu czteroletniego. Ponieważ jednak ograniczymy się na zszeregowaniu najważniejszych faktów z działalności i z czasów tego sejmu, więc charakterystyka stronnictw byłaby bezcelową. Co więcej stronnictwa i frakcye. jakie się zawiązały przed sejmem i zaznaczyły się w jego początkach, z natury rzeczy przechodziły liczne ewolucye, zmieniały swoje stanowiska, łączyły się i rozbiegały, a stąd ich skład i stosunek do siebie zmieniał się z biegiem wypadków i materyą obrad. Zupełnie inaczej wyglądały i grupowały się stronnictwa na początku sejmu, niż w tej chwili, kiedy przyszły pod obrady najważniejsze sprawy reformy rządu. Inaczej wyglądali i ludzie stronnictw: – niejednego z tych co w swych przemówieniach hojnie szafowali krwią i mieniem dla dobra ojczyzny, co zdawali się być kandydatami na Rejtanów, spotykamy później w szeregach Targowicy.

Ażeby sejm mógł korzystnie obradować, postanowiono go odbywać pod węzłem konfederacyi, forma ta bowiem wymagała do uchwał tylko większości głosów. Na konfederacyę, jak wiadomo, zgodziła się przedtem i Rosya, chcąc przeprowadzić przymierze. Przy tworzeniu jednak konfederacyi, odrazu zawód spotkał Stackelberga. Chciał on, aby ją zawiązała Rada nieustająca, dotychczas powolne jego narzędzie, ale Stanisław Małachowski, upatrzony na marszałka sprzeciwił się temu z całem stronnictwem patryotycznem. Postanowiono otworzyć zwykły sejm, wybrać marszałka i dopiero po złączeniu izby poselskiej z senatem, zawiązać węzeł konfederacyi, której akt przepisze zakres czynności sejmowi konfederackiemu. Prócz tego Małachowski zastrzegł się, że marszałek konfederacyi nie będzie miał mocy wydawania osobnych sancytów, lecz że wszystkie decyzye mają pochodzić od sejmu i z woli jego większości. Sejm otwarto 6. października. Marszałkiem wybrano Małachowskiego, przeznaczając następny dzień na zawezwanie konfederacyi.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new