Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
TRYUMF I ROBOTY TARGOWICY W BRZEŚCIU I GRODNIE – PRZYSTĄPIENIE KRÓLA DO TARGOWICY. – WEJŚCIE WOJSK PRUSKICH. DEKLARACYE ROZBIOROWE. – SEJM W GRODNIE ZATWIERDZA DRUGI ROZBIÓR. – KONIEC TARGOWICY.
Targowica cieszyła się tryumfem. “Najjaśniejsza konfederacya” została panią losów Polski. Tak się jej przynajmniej zdawało, nie czuła bowiem, iż jest jedynie nikczemnem narzędziem w rękach Katarzyny.
W pierwszych chwilach, generalną konfederacyę wolną koronną spotykały same zawody. Posuwając się w głąb kraju z wojskiem rosyjskiem, starała się zawiązywać wojewódzkie konfederacye, ale nie mogła przyciągnąć do siebie wybitniejszych obywateli. Musiała spędzać szlachtę drobniejszą, przeważnie czynszową i nieosiadłą, która pod grozą bagnetów składała jej przysięgę. Szlachta zamożniejsza wprost uciekała przed Targowicą do Warszawy lub do Galicyi. Podobnie działo się na Litwie. Stamtąd wybitniejsi obywatele uciekali do Prus, a drobniejszą tylko szlachtę wiązał w konfederacyę Szymon Kossakowski, towarzyszący Kreczetnikowowi. Kiedy wojska rosyjskie zajęły Wilno, stanął akt konfederacyi generalnej wolnej Wielkiego ks. Litewskiego (25. czerwca). Marszałkiem jej ogłoszono bawiącego za granicą kanclerza, Aleksandra Michała Sapiehę, a jego zastępcą Józefa Zabiełłę, łowczego litewskiego. Szymona Kossakowskiego mianowano hetmanem; brat jego biskup inflancki po Te Deum w kościele katedralnym winszował mu godności hetmańskiej “z woli narodu”.
Targowica wówczas dopiero przyszła do znaczenia, kiedy zbrojny opór ustał, a król akces do niej uczynił. Na postanowienie króla wpłynęła głównie zdrada Prus. Miał do wyboru; albo stanąć na czele wojska i stoczyć rozpaczliwą walkę, albo też zawiązać układy z Katarzyną. Pierwszy z tych środków, należy to przyznać, nie rokował wiele nadziei; ze wstydem widzimy, że szlachta nie biegła do boju, nie powiększała walczących szeregów. Wszystkie “planty” ogólnej obrony narodowej spełzły na niczem. Nie zdobyto się choćby na stworzenie jednego ochotniczego oddziału.
Na Litwie chciał obożny Pozor wywołać powstanie, ale to mu się nie udało. Janusz Tyszkiewicz pisał, że były “intencye uczynić wszystko, ale nadspodziewanie prędkie wtargnięcie wojsk moskiewskich nie pozwoliło dopełnić umówionego związku. Karol Prozor, str. 128. W ogóle intencyi i przedtem było wiele. Kiedy zaraz po 3. maja rozeszły się pogłoski o knowaniach malkontentów, Tadeusz Kościałkowski zaręczał królowi, że “siędzie na koń na czele dwa tysięcy szlachty”, bo ma “in reali szczere oświadczenia”. List z archiwum Czartoryskich drukowany w K. Bartoszewicza “Księdze pamiątkowej”, Tom II. str. 72.
Król zresztą nie miał bohaterskiego ducha i obawiał się nie bez podstaw, że jeżeli postawi wszystko na kartę, to Katarzyna wywrze swą zemstę na nim i na Polsce. Dotychczas zresztą występowała w roli aliantki, twierdziła, że idzie jej tylko o przywrócenie dawnego stanu rzeczy. Więc wybrał król sposób drugi i napisał list do carowej (22. czerwca) mieszczący propozycyę osadzenia na tronie polskiem wielkiego księcia Konstantego, wnuka Katarzyny, żądając wzamian utrzymania konstytucyi 3. maja. W miesiąc później (20. lipca) nadeszła odmowna odpowiedź Katarzyny; odrzucała w niej wszystkie propozycyę królewskie, nie chciała się zgodzić nawet na zawieszenie broni; oświadczała, że nie zerwie z Targowicą, że przywróci wolności republikańskie, groziła wreszcie Stanisławowi Augustowi, że go zdetronizuje, jeżeli natychmiast nie przystąpi do konfederacyi targowickiej. Nazajutrz po otrzymaniu tego listu zawezwał król na radę prymasa, ministrów i obu marszałków sejmowych. Przeciwko przystąpieniu do Targowicy oświadczyli tylko Stanisław Małachowski, Kazimierz Sapieha, Ignacy Potocki, podskarbi Ostrowski i Sołtan marszałek nadworny litewski. Reszta a między nimi i Kołłątaj
Nie wstyd mi – tłómaczył się Kołłątaj później – żem chciał zrobić akces… w celu uratowania wielu dobrych rzeczy… Nie byłem tak zaślepiony własnego pojęcia miłośnik, żebym nie chciał ratować ojczyzny i być jej usłużnym, nawet w tak krytycznych okolicznościach. (List Kołłątaja z 29. września 1792 roku). Pamiętniki z XVIII W. Żupańskiego str. 49.
uznała, że akces do Targowicy, lubo obali konstytucyę 3. maja i wszelkie nadzieje do niej przywiązane, może przynajmniej uratować całość Rzeczpospolitej i ochronić ją przed zupełnem zniszczeniem. Król, który nawiasem mówiąc miał z góry już postanowienie zastosować się do życzeń imperatorowej, chętnie poszedł za radą większości. Zaręczał, że nie chodziło mu o utratę korony, “gdyby mógł swoją zgubą ocalić konstytucyę”. “Lecz gdy to być nie może, – są jego słowa – a moje usunięcie przyspieszyłoby tylko ruinę kraju, więc mniej źle, że zostanę przy koronie na to, aby wcielając się w konfederacyę i stając się jej głową, cokolwiek przecie mam nadzieję uratować z dobrych dzieł naszego sejmu”.
Marszałkowie sejmowi, Małachowski i Sapieha, wnieśli do grodu warszawskiego protestacyę przeciw akcesowi króla do Targowicy. Oświadczali, że konfederacya targowicka przynosi “przed sobą ogień i miecz obcy, a za sobą anarchię i zgubę ojczyzny”. Ponieważ zaś król według prawa nie zwołał sejmu a ten tylko miałby prawo stanowić o losie Rzeczpospolitej; przeto sejmowa konfederacya warszawska trwa w całej mocy, a targowicka jest rokoszem.
Kiedy najdzielniejsi z patryotów kraj opuszczali, a król dał zły przykład swym akcesem, zaczęły się wiązać wojewódzkie konfederacye pod patronatem Targowicy. Stanęła konfederacya warszawska pod laską Kickiego, marszałkiem krakowskiej został Walewski, wielkopolskiej Bniński, lubelskiej Miączyński, sandomierskiej Potkański itd. Z małym wyjątkiem byli to ludzie najgorszej opinii, ale nie brak było pomiędzy przystępującym i do konfederacyi i dobrych nieraz patryotów, którzy chcieli przez swój udział powstrzymywać gwałty i bezprawia.
Szczęsny Potocki stanął u szczytu swej potęgi; sądził że jeden krok tylko oddziela go od tronu. Znosił wszelkie władze ustanowione przez sejm czteroletni. Króla tylko tolerował, unikał nawet jego nazwiska w swoich uniwersałach. Położenie Stanisława Augusta stało się rzeczywiście okropne. Carowa kazała mu podpisać inną ostrzejszą formę akcesu, ułożoną przez Szczęsnego. Bułhakow w imieniu carowej oświadczył, że jeżeli zmieni jedno słowo, to imperatorowa “rzuci go na pastwę najzjadliwszej niechęci konfederatów”. Musiał więc w tym nowym akcie akcesu zrzucić z siebie winę za rzeczy dokonane 3. maja i oświadczyć, że konstytucya była “zgubną nowością, zaprowadzającą rząd monarchiczno-demokratyczny”, a konfederacya targowicka daje “rękojmę trwałości i bezpieczeństwa Polski”. Robiono wszakże królowi pewne nadzieje, iż niektóre uchwały sejmu czteroletniego pozostaną z małemi zmianami, że nawet utrzymaną będzie sześćdziesięciopięcio-tysięczna armia, ale wszystkie te nadzieje były podane “w sposób mglisty i niepewny”. Natomiast nie pozwolono królowi rozporządzać posadami i kazano mu aż do sejmu być “bezczynnym”.
Dnia 8. września starszyzna obu konfederacyi, koronnej i litewskiej, zjechała się w Brześciu litewskim, który wyglądał na oszańcowany obóz. 11. września pod osłoną rosyjskich bagnetów odegrano komedyę odnowienia unii dwóch narodów, nadwęrężonej niby przez to, że sejm czteroletni ustanowił wspólne komisye, wojskową, skarbową i policyi. Obie konfederacye połączyły się w jedną “Najjaśniejszą konfederacyę obojga narodów”. Wśród uczt i toastów na cześć wolności i niepodległości dokonywano niszczenia tej reformy rządu, którą naród ustanowił jako właśnie twierdzę swobody i niezależności. Wyprawiono poselstwo do imperatorowej z podziękowaniem, że “do podźwignięcia swobód, do skruszenia zamachów monarchicznych, do powrócenia jestestwa staropolskiego, wspaniała i wielkomyślna jej dusza szczególnie i skutecznie pomoc dać raczyła”. Wysłano również deputacyę do króla z podziękowaniem za akces i z prośbą o rady, jak ugruntować w Polsce rząd republikański. 27. września zawiesiła konfederacya na miesiąc swe czynności, przeznaczając Grodno na miejsce następnego zebrania się.
Główną czynnością Najjaśniejszej konfederacyi, za jej pobytu w Brześciu i Grodnie, było niszczenie tego, co sejm czteroletni uczynił. Zniosła więc prawo “o miastach wolnych rzeczpospolitej”, odbierając temsamem mieszczanom wszystkie nadane im przywileje. W konsekwencyi zakazała zapisywać się szlachcie do ksiąg miejskich, a tych, którzy przyjęli prawo miejskie pozbawiła dostępu do urzędów i udziału w obradach publicznych. Zniosła prawo wyborcze sejmikowe, przywracając na sejmikach głos szlachcie nieosiadłej. Wyznaczyła deputacyę do reformy rządu “wywróconego przez spisek warszawski”. Pozwała przed sąd marszałków sejmowych, Małachowskiego i Sapiehę, za zaprowadzenie “rządu despotycznego”, za uczynienie ze szlachty “podłych niewolników”. Wytoczyła skargę również przeciw Kołłątajowi za to, że spiskował przeciw wolności i podburzał przeciw szlachcie mieszczan i chłopów i uznała go za “incapacem honorum et muniorum”.
Zamykała kluby, zaprowadziła cenzurę, zakazała wydawnictwa “Gazety Narodowej i Obcej” i “Pamiętnika historyczno-politycznego”. Ustanowiła medal dla “obrońców rzeczpospolitej”, tj. dla konfederatów targowickich, “aby był pobudką potomkom do bronienia jej od wszystkich zamachów monarszych”. Wydawszy przedtem zakaz noszenia krzyrzów, udzielonych za ostatnią wojnę w nagrodę męztwa, zakazała nawet wybicia medalu na cześć księcia Józefa. Poleciła biskupom, aby kaznodzieje wstrzymali się od “politycznych uwag”, a plebani o burzycielach spokojności donosili, “przytem obligując tychże biskupów, iż ojczyzna więcej pożytku odniesie z cnotliwych obywateli, jak obiecywać sobie można po matematykach, astronomach itd”. Potępiła całą działalność komisyi edukcyjnej i zapowiedziała powrót do dawnego systemu wychowania. Sadkowskiego, biskupa perejasławskiego, znanego agenta Moskwy, podżegacza do buntów, przywróciła do wszystkich dóbr i juryzdykcyi dawniej posiadanych. Wypędziła z Warszawy rezydenta francuskiego Descorchesa, ponieważ w dzisiejszym stanie rewolucyjnym Francyi, “od pana swego nie mogący mieć zlecenia, pod opieką praw służących posłom, zostawiać nie może”. Znosiła dekrety karne księcia Józefa, wymierzone przeciw tym oficerom, co opuścili szeregi lub popełnili zdradę; nikczemnik Rudnicki, który zbiegł do Moskwy przed bitwą pod Zieleńcami, otrzymał w nagrodę stopień generała i komendę dywizyi ukraińskiej i podolskiej.
Mylne jest powszechne twierdzenie, że Rudnicki uciekł podczas bitwy pod Zieleńcami. Uczynił to “w potyczce cząstkowej” na kilka dni przedtem. Pamiętniki Bukara w pamiętnikach Ochockiego tom IV., str. 117.
Ze szczególną troskliwością zajmowała się Targowica furażowaniem wojska rosyjskiego. Nie ufając wojsku, kazała usunąć z Warszawy regiment gwardyi litewskiej i regiment Działyńskiego, “celem ulżenia kwaterunku”. Oddaliła dawnych posłów do dworów zagranicznych, a wyznaczyła nowych z pośród siebie. Ustanowiła nowe sądy najwyższej instancyi dla Litwy, kryminalne dla Warszawy itd. Uchwaliła rotę przysięgi dla profesorów szkoły kadeckiej, w której umieściła ustęp, że “nie będą nic uczyć, nic dozwalać uczyć, coby było … za rozszerzeniem władzy królów, za sukcesyą i monarchią”. Wśród tych “prac” dla “wolności”, ogromną troskliwością otoczyła Targowica dobro materyalne swych członków. Z jednej strony dopuszczała się niesłychanych grabieży, a z drugiej hojną ręką rozdawała urzędy i wyznaczała wspaniałe pensye swoim przywódcom i zwolennikom. Zastępcy marszałków brali po tysiąc dukatów miesięcznie. Biskupowi Kossakowskiemu przyznano dożywociem dobra biskupstwa krakowskiego i oddano mu na łupiestwo dobra edukcyjne na Litwie; bratu jego Szymonowi płacono podwójną pensyę, jako generałowi i hetmanowi; prócz tego dała Targowica „domowi i imieniowi tego hetmana prawem lennemu, dobra Lachowicze, oraz skonfiskowane Kazimierzowi Sapieże dobra Geranony i Lipniszki; nie na tem koniec, bo z sekwestracyi majątku Michała Ogińskiego, przeznaczono panu hetmanowi kwotę 200.000. Do tych, których złupiono, należał i Kołłątaj; jako uznanego za “incapacem honorum et muniorum” wywłaszczono go ze wszystkich dóbr duchownych i dziedzicznych o 70 tysiącach intraty: dożywotne jego probostwo Krzyżanowieckie zabrano na rzecz zaciekłego targowiczanina ks. Michała Sierakowskiego, biskupa prusseńskiego, znanego ateusza i rozpustnika, człowieka bez czci i wiary; klucz gorłatowicki kupiony za milion przez Kołłątaja dano w dziedzictwo Raczyńskiemu. Łupiestwa targowiczan dochodziły do tego, że Rosyanie musieli czasem powstrzymać ich chciwość niepohamowaną.
Kiedy tak Targowica rządziła się w Polsce, toczyły się tymczasem układy między Prusami, Austryą i Rosyą o drugi rozbiór Polski. Już w chwili, kiedy wojska rosyjskie wkraczały w nasze granice, minister pruski Schulenburg przedłożył gabinetowi wiedeńskiemu projekt, aby wspólnie wtargnąć do Polski, “dla obrony swych zagrożonych interesów”. Prusy chciały zabrać prowincye wielkopolskie, Rosyi ofiarować Ukrainę, Austryi zaś za współdziałanie dać wynagrodzenie nad Renem. Zastępujący Kaunitza radca Spielmann chętnie godził się na propozycye, żądając dla Austryi części Bawaryi. Ale Kaunitz nie podzielał zdania swojego zastępcy, uznał projekt pruski jako “obelżywy” dla wiedeńskiego dworu, wobec Polski zaś “niegodny”. Kiedy jednak Austrya i Prusy doznały ciężkich niepowodzeń w wojnie francuskiej, Fryderyk Wilhelm II. powrócił znowu do ulubionej swej myśli i kazał oświadczyć bawiącemu w głównej kwaterze pruskiej Spielmannowi, że za klęski poniesione w kampanii trancuskiej, musi szukać wynagrodzenia w Polsce. Następca Kaunitza Cobentzl oburzył się na te propozycye twierdząc, że straciłby kredyt u cesarza Franciszka II. gdyby poparł zabory pruskie bez zajęcia na rzecz Austryi Bawaryi i Górnego Palatynatu. Wobec tego Prusy zagroziły Austryi wystąpieniem z koalicyi przeciw Francyi, a jednocześnie uzyskały w Petersburgu zezwolenie na zabór Gdańska i Wielkopolski. Zawiadomiona o tem Austrya znalazła się wobec dokonanego faktu. Chciała wprawdzie przeszkodzić zaborowi, czy też podzielić się połowem, bo gromadziła wojsko w Galicyi, miała gotowy plan zajęcia Krakowa i Kamieńca, – ale tymczasem 13. stycznia 1793 roku Rosya zawarła ostateczną konwencyą z Prusami bez udziału Austryi, a w dwa tygodnie później Prusacy zajęli Poznań i Toruń i przystąpili do blokowania Gdańska. Wiedeń poprzestał na oburzeniu – cesarz Franciszek II. usunął Cobentzla od steru polityki zagranicznej.
Wejście wojsk pruskich do Polski poprzedziła deklaracya dworu berlińskiego, padana Najjaśniejszej konfederacyi przez Buchholza (20. stycznia). W deklaracyi tej dwór berliński twierdził, iż “duch demokratyzmu francuskiego i maxymy tej okropnej sekty” zaczynają się zakorzeniać w Polsce, że powstały w niej kluby rowolucyjne, że wysłańcy Jakobinów znajdują w niej silne poparcie, zwłaszcza w Wielkopolsce, najszczególniej tym “zarażonej jadem”. Stąd też król JMC. pruski, dbały o bezpieczeństwo swego państwa i “nie chcąc mieć w tyle nieprzyjaciela”, kazał wejść wojsku swemu w kraje Rzeczpospolitej dla zasłonienia swych prowincyj pogranicznych, poskromienia niespokojnych, utrzymania porządku i dla zapewnienia “dobrze chcącym mieszkańcom skutecznej protekcyi”. Zaskoczona tą deklaracyą Targowica napisała odpowiedź dworowi berlińskiemu, w której zaprzeczyła istnieniu klubów i zarządała, aby król pruski rozkazy swoje do wojska “cofnąć raczył”. Jednocześnie wysłała listy do imperatorowej i do króla, oraz wydała ordynans do wojska koronnego i litewskiego, aby “baczyły na spokojność krajową i stanęły w gotowości”. W tydzień później (28. stycznia) zdecydowano wysłać kuryera do Petersburga z doniesieniem o wejściu wojsk pruskich. Dnia 31. stycznia polecono marszałkom pisać do najjaśniejszej imperatorowej Jejmości o pomoc i wzywano duchowieństwo, aby urządzało nabożeństwa po całym kraju. Następnie w dniu 3. lutego ogłosiła Targowica protest przeciw wtargnięciu wojsk pruskich. W proteście tym podawała naprzód treść odpowiedzi swojej na deklaracyę pruską, a następnie opisywała jak wojsko pruskie podstąpiło pod Toruń, wyłamano gwałtownie bramy bezbronnego miasta, jak garnizony Rzeczpospolitej z orężem w ręku po nieprzyjacielsku napadnięto. Spodziewając się, że król pruski po odebranej odpowiedzi “zechce cofnąć krok uczyniony”, konfederacya generalna przypomniała mu traktaty a wreszcie protestowała “jak najuroczyściej w obliczu świata” przeciwko wszelkiemu zabieraniu krajów Rzeczpospolitej, zaręczała, że “do żadnych umów o oderwanie jakiejkolwiek ich części nie należy” i wzywała dwory cesarskie, aby na mocy gwarancyi i dla własnego interesu “nie patrzyły obojętnym okiem na złamanie prawa narodu”. Po tym proteście poszła nota do posła rosyjskiego Sieversa z czułościami dla imperatorowej i z wyrażeniem wiary, że “monarchini, wszystkim swoim czynom wielkości i wspaniałości cechę nadająca nie zezwoli na zgubę narodu”. Mimo to – twierdziła nota – wieści nowego podziału rozchodzą się z trwogą po kraju, a “zawady" czynione przez Igelstroma, komendanta wojsk rosyjskich w Warszawie, “naprzeciw ruszeniu wojsk i armat Rzeczpospolitej, zwiększają niespokojność powszechną i dają miejsce najokropniejszym domysłom”.
Igelstrom przeszkodził wysłaniu pułku z Warszawy przeciw Prusakom, arsenał zaś, z którego miały być wzięte armaty, osadził kozakami.
Nota kończyła się prośbą do Katarzyny, aby “zaspokoiła zatrwożonych obywateli”. Dnia 11. lutego, kiedy nie było żadnej odpowiedzi od Sieversa, wydała Targowica uniwersał do narodu, aby się przysposobił do “takiej obrony, jaką naród w ostatniej rozpaczy przedsięwziąć może”. Wzywała więc konfederacya generalna, aby przygotowano się do pospolitego ruszenia, zalecała “przyjaźń z wojskiem przyjacielskiem najjaśniejszej imperatorówej” kazała wybierać regimentarzów i rotmistrzów powiatowych, zalecała wszakże, “aby pospolite ruszenie dopóty się nie zbierało, dopóki konfederacya nie ostrzeże narodu i wici ostatnich wytknąć nie każe”.
Sievers odpowiedział na notę wyrażeniem zdziwienia, że konfederacya generalna wezwała do pospolitego ruszenia i zażądał cofnięcia uniwersału, oświadczając, że wojska imperatorowej mają rozkaz przeszkadzać i rozpraszać jakiekolwiek zgromadzenia. Przestrzegał, że “przez kroki przeciwne mogłaby wejść konfederacya w zatargi z tak silną potencyą”. Wyrażał wreszcie swą “niespokojność”, iż konfederacya “obiecuje tajemnie powszechną amnestyę dla tych, którzy według jej własnego wyznania na obalenie rzeczpospolitej pracowali”. Konfederacya w odpowiedzi usprawiedliwiała się ze swego postąpienia a w końcu oświadczyła, że cofa wezwanie do pospolitego ruszenia i “w tym celu wydała uniwersał stosownie do wezwania J. W. ambasadora”.
Tymczasem Prusacy wzięli Gdańsk, który długo im się opierał i obiegli Częstochowę;-wojska polskie, dowodzone przez Byszewskiego, cofnęły się pod Warszawę. Targowica 7. marca wyprawiła w poselstwie do Katarzyny Szczęsnego Potockiego. Przyjęty przez nią chłodno, dowiedział się całej prawdy; mianowany generałem rosyjskim, powrócił do kraju dopiero po trzecim rozbiorze.
Kiedy Szczęsny, na zapytanie Katarzyny o zdrowie, odpowiedział: “Mam się dobrze, ale ojczyzna moja…” – imperatorowa tupnęła nogą i pokazując palcem na ziemię zawołała z gniewem: “votre patrie est iei”.
Przedtem już Branicki złożył buławę i przyjął poddaństwo rosyjskie. Trzeci z hersztów Targowicy, Rzewuski, napisał list pełny wyrzutów do Katarzyny i wyjechał za granicę. Buława koronna dostała się Ożarowskiemu, mężowi kochanki Stackelberga.
Sievers żądał od Stanisława Augusta, aby wyjechał do Grodna, gdzie obradowała konfederacya i gdzie się miał zebrać sejm nadzwyczajny. Król opierał się długo jego naleganiom, ale w końcu pod wpływem gróźb ustąpił. W drodze dowiedział się o patentach okupacyjnych Prus i Rosyi, oznaczających rozciągłość nowego zaboru. Patenta te wręczono Targowicy 9. kwietnia.
Pod panowanie pruskie przechodziły prócz Gdańska i Torunia województwa: poznańskie, gnieźnieńskie, kaliskie, sieradzkie z ziemią wieluńską, część krakowskiego z Częstochową, łęczyckie i kujawskie z ziemią dobrzyńską, płockie, część rawskiego i część mazowieckiego na prawym brzegu Wisły (ziemia zakroczymska). Rosya zabierała województwa: kijowskie, bracławskie, podolskie, mińskie, oraz część wileńskiego, nowogrodzkiego, brzesko-litewskiego i wołyńskiego. Prusy powiększały się o 1060 mil kwadratowych, Rosyi przypadło ich przeszło 4500. “Wolnej niepodległej” Polsce zostawiono 3830 mil kwadratowych i około 4,000.000 ludności.
Zabory te należało sankcyonować, a więc odegrać tę samą komedyę, co po pierwszym rozbiorze, to jest zwołać sejm i wymódz na nim zrzeczenie się ziem gwałtem zabranych. Już w patentach okupacyjnych oba mocarstwa żądały najrychlejszego zwołania sejmu dla “przyjacielskiego” załatwienia sprawy terytoryalnej.
Po wyjeździe Szczęsnego, zastępcą jego w urzędzie marszałkowskim został Michał Walewski, wojewoda sieradzki, dawny konfederat barski. Był to człowiek uczciwy, w gruncie dobry patryota, ale zbłąkany na punkcie mniemanych wolności republikańskich. To go popchnęło do Targowicy, a choć przejrzał później do czego ona prowadzi, pozostał w niej, aby przynajmniej ocalić co będzie można. Kiedy Sievers zażądał zwołania sejmu, Walewski nietylko sam stawił opór, ale zachęcał do niego króla i przygotowywał odpowiedź na deklaracye mocarstw zaborczych. Nie mogąc sobie z nim poradzić, Sievers żądał przywrócenia obalonej przez sejm czteroletni Rady Nieustającej, ażeby ta upoważniła króla do zwołania sejmu. I na to nie zgodził się Walewski, poparty w tem przez Kossakowskich, którzy nie chcieli pozbyć się władzy, jaką na Litwie posiadali. Po burzliwej sesyi 20. kwietnia, na której Walewski oparł się stanowczo przywróceniu tak Rady Nieustającej, jak i wszystkich dawnych instytucyj sejmu delegacyjnego (1772), zgniewany Sievers zmusił generalność do złożenia z marszałkowstwa Walewskiego i wykluczenia go nawet z rzędu swych członków. Walewski wniósł protest i wyjechał do dóbr swoich, a laskę po nim objął Antoni Puławski, również dawny konfederat barski, oddany Rosyi duszą i ciałem. Zaraz nazajutrz (21. kwietnia) odżyła Rada Nieustająca, do której powołano żyjących jej członków i najpodlejszych służalców Rosyi. Dnia 6. maja wydany został uniwersał zwołujący na dzień 27. maja sejmiki dla wyboru posłów sejmowych.
Król podpisał uniwersał 3. maja w drugą rocznicę konstytucyi, Sievers podaje w swych pamiętnikach, że król zalał się gorzkiemi łzami (oblinyja slezy) i dodaje: “Łzy te są najlepszym dowodem, że nie pozbył się jeszcze swoich błędnych przekonań i że mnie będzie kosztowało wiele pracy, nim go z nich wyleczyć potrafię”. Podły najemnik (Sievers był Niemcem, Inflantczykiem) nie umiał uszanować tych łez, które bądź co bądź tylko zaszczyt słabemu monarsze przynosiły.
Poprzedniego dnia konfederacya uchwaliła, że nikt posłem być nie może, kto do Targowicy nie przystąpił, a w kilka dni później wyłączył Puławski od udziału w sejmikach wszystkich, którzy zapisali się na prawo miejskie, jeździli do króla z podziękowaniem za konstytucyę, lub którzy kiedykolwiek protestowali przeciw uchwałom konfederacyi. W ten sposób wyłączono Walewskiego, a nawet hetmana Rzewuskiego. Dla charakterystyki Targowicy z tych czasów zaznaczyć należy, że 13. maja przywróciła do czci Adama Ponińskiego, czyniąc go “uczestnikiem wszelkich dobrodziejstw dla szlachty prawem warowanych” i dozwalając, aby “eliminowano z aktów pisma wszelkie sławę i honor onegoż czerniące”.
Należy zaznaczyć w tem miejscu, że opuścili Targowicę jednocześnie z Walewskim Chreptowicz, hetman Ogiński, marszałek Minszech, kanclerz Małachowski, itd. Z biskupów przybył do Grodna tylko Skarszewski. Dla braku senatorów świeckich, musiała Targowica porobić kasztelanami swych marszałków wojewódzkich.
Sejmiki odbyły się pod przymusem i osłoną bagnetów rosyjskich. Przytoczymy z rękopisu opis przebiegu jednego z nich, który da pojęcie o innych. “Wołkow, pułkownik od huzarów, kwaterujący w Chełmie — pisze Józef Rulikowski, autor niewydanego pamiętnik — rozesłał zawiadomienia, aby się stawili obywatele nagle na obrady sejmikowe, a uwiadomiony, że się mój ojciec nie znajduje w domu, rozkazał dwóm szwadronom huzarów stanąć na egzekucyi i nie ustępować, dopokąd do Chełma nie przybędzie. Egzekucya zakończyła się na kilku furach siana i kilkunastu korcach owsa, ponieważ sztafeta z Zamościa przywiozła świadectwo rządu austryackiego o rzeczywistej ojca chorobie.... Pułkownik chciał przedłożyć obywatelom, aby sami prosili najjaśniejsze! imperatorowej Katarzyny II. o łaskawe przyjęcie w poczet poddanych. Feliks Wereszczyński, zaufany w swym młodzieńczym piórze, napisał ten adres od obywateli chełmskich w wyrazach górnych, które upokarzały choć w nieszczęściu zostających. Sprzeciwiono się temu i Węgliński napisał adres w wyrazach umiarkowanych z oświadczeniem, że wtedy tylko woleliby pozostać poddanymi rosyjskiemi, gdyby los przeznaczył im pójść pod panowanie innych mocarstw…
“Sejmik odbył się pod bronią rosyjską, warty u drzwi kościoła trzy mały straż wojenną i nikogo z kościoła nie wypuszczono, dopóki adres nie został podpisany. Dwie roty na dziedzińcu pijarskim stały z nabitą bronią i dwa szwadrony z nabitą także bronią na ulicy przed kościołem... Obywatela Kochowskiego, który zaniedbawszy siebie oddawna siedział w domu nieczynnie, pod strażą dwóch huzarów z dobytem i pałaszami przywiezionona sejmik”...
Że w ten sposób odbywały się inne sejmiki, świadczy i Stanisław August. “Posłowie – pisze – wszyscy pod bagnetami, wielu też za pieniądze moskiewskie było obranych”. Pomimo jednak wykluczenia znanych z patryotyzmu obywateli, pomimo przekupswa szlachty nieosiadłej, mimo gróźb i przemocy orężnej; mimo uwięzienia we własnych domach wielu obywateli, mimo wszelkich wogóle zabiegów i środków najniegodziwszych, wybrano przecież wielu posłów, którzy na sejmie mieli odwagę stawić opór zaprzedańcom i doprowadzić do tego, że rozbiór kraju zatwierdzono nie wolą, lecz pod naciskiem gwałtu.Sejm ten zebrał się 17. czerwca. Uczestniczyło w nim zaledwie dwunastu senatorów i 120 posłów. Marszałkiem na żądanie Sieversa został wybrany Stanisław Bieliński, cześnik koronny, człowiek znany z m arnotrawstwa i rozpusty, pobierający od Sieversa stałą pensyę miesięczną. Opozycya wystąpiła odrazu, kiedy postanowiono usunąć ze sali arbitrów. Do protestu patryotów przyłączył się nawet i Ludwik Tyszkiewicz, marszałek wielki litewski (został nim na miejsce Ignacego Potockiego). Sievers kazał uwięzić w swych mieszkaniach dziewięciu oponentów, innym groził wywiezieniem i sekwestracyą majątków. W ten sposób przeprowadził tajność obrad – arbitrowie zostali z izby wydaleni. Jeszcze większa opozycya powstała wobec żądania Sieversa i Buchholza, aby wyznaczono delegacyę do ułożenia traktatów podziałowych. Wystąpił przeciwko temu energicznie sam Stanisław August oświadczając, że przystąpił do Targowicy jedynie na podstawie aktu poręczającego całość Rzeczpospolitej. “Trwam – mówił – w zamiarze nieprzykładania się w żaden sposób do ustąpienia kraju nam zabranego, w ufności, że sejmujące stany w równem ze mną w tej mierze zostawać będą przedsięwzięciu”. Uchwalono jednogłośnie notę do Sieversa z oznajmieniem, że sejm do podziału kraju nie dopuści, a Buchholtzowi odpowiedziano żądaniem wyprowadzenia wojsk pruskich z granic Rzeczpospolitej.
Łudzono się jeszcze, że Rosya przystanie na układy, że będzie można uratować choć tę część Polski, którą Prusy zabrać postanowiły. Nawet Kossakowscy czynili starania w Petersburgu, aby Rosya zgodziła się na unię z Polską. Król postanowił złożyć koronę, w celu ułatwienia tego połączenia. To też kiedy Sievers w swojej odpowiedzi zażądał bezwarunkowego posłuszeństwa, po wielkiej burzy w sejmie, po wnioskach odrzucenia żądania i udania się o pomoc do dworów europejskich, po przemówieniu posła upickiego Kimbara, żądającego od wszystkich posłów przysięgi, że nie pozwolą na odstąpienie ani piędzi ziemi, przyjęty został wniosek Bielińskiego, aby wybrać delegacyę jedynie tylko do porozumienia się z dworem petersburgskim. Przy układaniu instrukcyi dla delegacyi, opozycya zażądała wykluczenia z przyszłych układów sprawy odstąpięnia krajów polskich. Sievers w odpowiedzi otoczył szczelnie Grodno wojskiem rosyjskim, aby nikogo nie wypuścić; kazał uwięzić pięciu posłów, a na dochody królewskie, dobra Tyszkiewicza i Ogińskiego położył sekwestr. Sejm oświadczył, że dopóty nie będzie obradował, dopóki uwięzieni posłowie nie zasiędą w sejmie. Groźba ta poskutkowała: Sievers zgodził się na wybranie delegacyi jedynie do traktowania z dworem petersburgskim, a sejm 74 głosami przeciw 59 uchwalił projekt instrukcyi bez wszelkich zastrzeżeń.
Dnia 15. lipca przedłożyła delegacya sejmowi ułożony przez Sieversa projekt traktatu podziałowego z Rosyą, a jednocześnie Sievers zażądał nieograniczonego pełnomocnictwa dla delegacyi. Zerwała się w sejmie burza. Wielu z posłów oświadczyło, że wolą pójść na Sybir, niż zezwolić na podobne żądania. Znów uwięziono kilku oponentów, Sievers w nowej nocie (17. lipca) zagroził egzekucyą wojskową wszystkim sprzeciwiającym się “powszechnemu żądaniu ludzi cnotliwych i narodu”. Ostatecznie opór został złamany i 69 głosami przeciw 20 uchwalono udzielić delegacyi nieograniczonego pełnomocnictwa.
Dnia 22. lipca podpisała delegacya traktat z Rosyą, ustępując jej ziemie objęte publikacyą okupacyjną.
Na parę dni przed podpisaniem tego traktatu wystąpił Buchholtz z żądaniem, aby sejm wybrał delegacyę do układów rozbiorowych z Prusami. Zamiast odpowiedzieć Buchholtzowi, sejm wystosował pismo do Sieversa z prośbą, aby “wspaniałomyślna monarchini” ochroniła Rzeczpospolitę od zaboru pruskiego. Wysłano też Szymona Kossakowskiego (już hetmana wielkiego-litewskiego po Ogińskim) do Petersburga dla poparcia prośby Stanów. Sievers nieco złagodniał. Wprawdzie na jego naleganie upoważnił w końcu sejm tę samą delegacyę traktatową do układów z Buchholtzem, ale jedynie w sprawach handlowych. Kiedy Buchholtz chciał mówić o podziale, delegacya zasłoniła się brakiem instrukcyi. Wszystko to jednak oddalało tylko na chwilę zatwierdzenie zaboru pruskiego. Po ratyfikacyi, traktatu z Rosyą (17. sierpnia), dokonanej po długim oporze opozycyi, Sievers porzucił swoje na pozór bierne stanowisko i zmuszał sejm do przypieszenia układu z Prusami. Dnia 27. sierpnia wniosła delegacya projekt układu. Tylko jeden poseł Podhorski oświadczył się za jego przyjęciem – reszta posłów poszła za głosem Szydłowskiego, który napiętnowawszy imieniem zdrajcy każdego zgadzającego się na żądania pruskie, postawił wniosek zerwania wszelkich układów z Prusami. Wniosek zapadł jednomyślnie, Podhorskiego wyrzucono z izby obrad, a gdy powrócił, wykluczono go jako zdrajcę z grona sejmujących. Wobec tego Sievers postanowił użyć gwałtu. Pod pozorem, że jest przygotowany zamach na Stanisława Augusta, obu marszałkówi wielu senatorów i posłów, otoczył dwoma batalionami grenadyerów zamek, w którym sejm obradował, wprowadził na dziedziniec armaty i oświadczył, że nie pozwoli posłom rozejść się przed udzieleniem delegacyi prawa do podpisania traktatu podziałowego z Prusami (2. września). Na ławkach arbitrów zasiedli oficerowie rosyjscy, generał Rautenfeld zajął miejsce obok tronu Stanisława Augusta. Opozycya nie oglądając się na grożące jej następstwa, nie pozwoliła marszałkowi zagaić posiedzenia, zanim obcy żołnierz nie opuści sali. Wysłano do Sieversa deputacyę, aby odwołał wojsk i wskazał kto rzucił potw arz na sejm i naród. Król ze swej strony zapewnił, że ma zaufanie do narodu i nie sprowadził obcej straży. Sievers odpowiedział że wojsko cofnie, ale nikogo ze sali nie puści, królowi z tronu zejść nie pozwoli i każe przynieść słomy na pościel dla posłów i senatorów. O godzinie 4. po północy przyjęto nareszcie 39 głosami przeciw 26 wniosek Podhorskiego o podpisanie traktatu podziałowego, zastrzegając jedynie, że ratyfikacya jego nastąpi dopiero po zawarciu układu handlowego i zagwarantowaniu go przez Rosyę.
Tymczasem spadł cios i na Targowicę. Była ona już niepotrzebna imperatorowej. Sievers zresztą obmyślił dla Rzeczpospolitej nową formę rządu (projekt wygotował Fryderyk Moszyński, który objął laskę marszałkowską po ustąpieniu Mniszcha), a ponieważ w niej rozszerzył nieco władzę królewską, więc przeczuwał opozycyę ze strony Targowicy, pragnącej pozbawić króla wszelkiego znaczenia. Imperatorowej i Sieversowi szła na rękę powszechna nienawiść do Targowicy. Dnia 15. września, po porozumieniu się z królem, wniesiono projekt jej rozwiązania, motywując, że stała się nie potrzebną wobec uspokojenia kraju. Wnioskowi temu nikt się nie sprzeciwiał i zawiązano natychmiast nową konfederacyę grodzieńską, stojącej przy religii katolickiej, wolności i bezpieczeństwie “uszczuplonej posesyi aktualnej”; 22 posłów dodało zastrzeżenie całości Rzeczpospolitej. Jeden tylko biskup Kossakowski nie podpisał aktu nowej konfederacyi. Sejmowi nadano prawo roztrząsania zaskarżonych uchwał (sancitów) Targowicy. Deputacya wybrana w tym celu gorliwie wzięła się do pracy, kasując wiele sancitów targowickich, jako stronniczych i rabunkowych. Sam król zaskarżył przed deputacyą cały szereg uchwał, które prawa jego łamały.
Buchholtz, rzecz prosta, nie zgodził się na ratyfikacyę podziałowego układu dopiero po ukończeniu negocyacyj handlowych i po zagwarantowaniu ich przez Rosyę. Notę jego poparł Sievers obiecując, że będzie się starał wyjednać dla Rzeczpospolitej korzyści handlowe. Opozycya znowu głos podniosła i starała się nie dopuścić do uchwały odbierającej ostatnią nadzieję. Mimo bagnetów rosyjskich nie oszczędzano Katarzyny, choć głównie uderzano na wiarołomstwo Fryderyka Wilhelma. Sievers groził nowym gwałtem i wreszcie dokonał go w dniu 23. września. Przed sesyą sejmową aresztował i wywiózł z Grodna opozycyonistów: Szydłowskiego, Krasnodębskiego, Skarżyńskiego i Mikorskiego. Salę obrad otoczyło wojsko rosyjskie, a generał Rautenfeld powtórnie zasiadł obok tronu. Wobec tego opozycya nie dopuściła do otwarcia posiedzenia, a poseł Gosławski przypomniał sejmowi własną uchwałę, że się natychmiast rozejdzie w razie targnięcia się na osobę lub mienie któregokolwiek z jego członków. Nastąpiły parogodzinne pertraktacye z Sieversem o uwolnienie uwięzionych; odpowiedział, że pod tym względem nie uległby nawet rozkazowi z Petersburga. Sejmujący siedzieli w milczeniu do godziny czwartej rano, stąd też sesya ta ma w dziejach nazwę niemej. Nie chciano się zgodzić nawet na propozycyę Ankwicza, aby otworzyć sesyę dla oświadczenia się przeciw porwaniu posłów. Dopiero kiedy Rautenfeld oznajmił, że każe wejść wojsku do sali, odczytano wśród głuchego milczenia projekt upoważniający delegacyę do podpisania traktatu podziałowego z Prusami. Marszałek zapytywał trzykrotnie o zgodę, lecz nikt nie odpowiedział. Wówczas Józef Ankwicz, poseł krakowski, wytłumaczył, że milczenie należy uważać za jednomyślną zgodę.
Dnia 25. września ratyfikowano traktat rozbiorowy z Prusami, a 6. października podpisano przymierze z Rosyą, mocą którego oba państwa zabezpieczały sobie wzajemnie posiadłości i miały ich bronić wszystkiemi siłami zbrojnemi. Polsce nie wolno było zawierać traktatów lub przymierzy bez zezwolenia Rosyi; szlachta polska i rosyjska miały w obu państwach używać praw równych; Rosya gwarantowała Polsce przyszłą jej formę rządu. Na roztrząsanie projektu tej nowej ustawy przeznaczono ostatni dzień sesyi sejmowej (23. listopada). Naturalnie, że o dyskusyi nad tak wielkim materyałem nie mogło być mowy. Przyjęto też nową konstytucyę bez rozpraw. Według niej sejmy miały się zbierać co lat trzy, uchwały ich miały zapadać prostą większością, albo przy sprawach ważniejszych dwoma trzeciemi głosów. Królowi przyznano prawo veto co do uchwał tyczących się praw kardynalnych. W czacie między sejmami Rada Nieustająca obowiązana była czuwać nad wykonaniem ustaw. Przywrócono tron elekcyjny. Szlachcie nieosiadłej odebrano prawo udziału w sejmikach. Mieszczanom przyznano prawo neminem captivabimus. Jak widzimy, był to powrót do “dawnych czasów”, z uwzględnieniem wszakże niektórych ustaw przez sejm czteroletni wydanych.
Do innych czynności sejmu Sievers mało się już mieszał. Były to zresztą czynności drugorzędne. Jedyną ważniejszą uchwałą było postanowienie utrzymywania 15.000 armii, na co wyznaczono 18 milionów, i rozpuszczenia wojsk nadliczbowych. Opozycya chciała przynajmniej zażądać wyjścia z kraju wojsk rosyjskich, ale Sievers sądził, że potrzebne są one dla bezpieczeństwa Rzeczpospolitej. Ludwika Tyszkiewicza wysłano do imperatorowej z “podziękowaniem” za traktat przymierza. Wybrano Radę Nieustającą, której marszałkiem został jurgieltnik rosyjski, Józef Ankwicz.
Król w końcu grudnia powrócił z Grodna do Warszawy. Był znękany, przybity, rozumiał bowiem do jak haniebnego czynu przyłożył swą rękę. Do Michała Ogińskiego mówił: “Jakże smutnem jest moje przeznaczenie. Chciałem zawsze dobra dla mojego kraju, a tylko złe mu wyrządzałem”.