Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Marya Ludwika Gonzaga.


Królowa Polska.

Dwór Francuzki usiłując wciągnąć Polskę w przymierze przeciw Cesarstwu starał się zaraz po wstąpieniu na tron Władysława IV wydać za niego Maryę Ludwikę, ale monarcha ten nie mógł zerwać tak nagle z Habsburgskiemi trądycyami swego ojca, połączył się wręcz Arcyksiężniczką Austryacką Cecylią Benatą, dopiero po jej śmierci, gdy Władysław IV zamierzał powtórnie ożenić się, projekt Francuzki przyszedł do skutku.

Marya Ludwika Gonzaga de Nevers, urodzona w Paryżu 18 Sierpnia 1611 r. była córką Karola księcia Mantuaoskiego, który po wydaleniu tej linij z Włoch osiadł we Francyi, na odziedziczonych po matce księztwach Kliwij i Nevers. Żoną jego była Katarzyna księżniczka Lotaryngska. W siódmym roku życia straciwszy matkę, Marya Ludwika chowała się u swej ciotki księżny de Longueville. Wkrótce jej piękność i wykształcenie uczyniły ją ozdobą dworu Francuzkiego. Z zamiłowaniem brała udział w literackich wieczorach u pani de Rambouillet, gdzie mogła rozmawiać z pierwszemi znakomitościami owego czasu. Brat królewski książę Orleanu zakochał się w niej, ale Gwizyusze przeszkodzili małżeństwu; - znany jest jej stosunek z CingMarsem koniuszym królewskim, po którego tragicznej śmierci, przygnębiona boleścią usunęła się od dworu i osiadłszy w Nevers oddała się dewocyi, dopóki nie została powołaną na królowę Polską, co dogodziło jej ambicyi. Wysłany jako poseł nadzwyczajny do Francyi Gerard Deuhof, wojewoda Pomorski, zawarł w dniu 26 Września 1645 r. w Fontainebleau w obecności dworu ceremonię małżeństwa w imienin Władysława IV, z Maryą Ludwiką, a wspaniałe poselstwo Krzysztofa Opalińskiego wojewody Poznańskiego przywiozło księżniczkę do Polski. W przejeździe przez Gdańsk witał ją królewicz Karol Ferdynand biskup Płocki brat króla. Okrążywszy Warszawę zajechała do Falent z rozkazu króla, który wówczas chorował na podagrę. Ślub odbył się w Warszawie 10 Marca 1646 roku, a przepych urządzonych z tego powodu uroczystości zadziwił przybyłą z królową marszałkowę de Guebriant. Wkrótce po koronacyi odbytej w Krakowie d. 15 lipca t. r., królowa okazała swą gorliwość o podniesienie wielkości państwa, biorąc bowiem czynny udział w projekcie wojny Tureckiej, którą Władysław IV wspólnie z rzeczpospolitą Wenecką wydać zamierzał, zaliczyła na zaciągi wojenne 250,000 talarów, których potem zwrotu odmówiono.

W dziesięć miesięcy po śmierci pierwszego męża z którym nie była szczęśliwą, Marya Ludwika została żoną nowowybranego króla Jana Kazimierza 30 Maja 1649 r. Liczyła wówczas lat 38. W r. 1651 powiła córkę a w następnym syna, lecz oboje wkrótce pomarli. Pozbawiona najmilszych dla kobiety uczuć rodzinnych, królowa rzuciła się do spraw politycznych, w czem ze strony ulegającego jej męża nie znalazła przeszkody.

Energiczny charakter i przywiązanie do kraju Maryi Ludwiki najbardziej zajaśniały w czasie wojny Szwedzkiej. Po zajęciu przez nieprzyjaciela Warszawy, udała się do Krakowa dla dopilnowania obwarowania miasta i zebrania potrzebnych na wydatki wojenne funduszów. Przybywszy tam d. 24 Sierpnia 1655 r. poświęciła własne klejnoty na zapłacenie zaległego żołdu,-objeżdżała dwory szlacheckie i klasztory zaklinająco składanie ofiar,-gdy jednak zbyt mało znalazła współczucia, a obrona okazała się niedostatecżną, udała się z Janem Kazimierzem do księztwa Opolskiego. Tu gdy wszystko zdawało się straconem, przyzwyczaiła się koroną Polską rozrządzać, obiecywała ją Habsburgom i księciu Rakoczemu, którego chciała ożenić ze swoją siostrzenicą palatynówną Renu, ale projekta te upadły i ustąpiły miejsca silnemu postanowieniu obrony, do czego królowa najdzielniej się przyczyniła. Za jej staraniem wysłane poselstwa do mocarstw z żądaniem zbrojnej pomocy pomyślny odniosły skutek. Znajdując się w Warszawie podczas oblężenia przez Szwedów, wyprzęgniętemi ze swej karety końmi sprowadziła dwa działa i osobiście niemi kierując spędziła ze stanowiska oddziały Brandeburgskie. Ona doprowadziła do skutku traktat Welawsko-Bydgoski, zbyt jednak drogo okupiony utratą całej prowincyi. W roku 1656 w Lublinie prowadziła układy z przybyłemi tam pośrednikami ze strony Francyi i zawsze miłosierna,-wykupywała wzięte do niewoli przez Tatarów niewiasty Szwedzkie. Umiała ona ocenić męztwo i zasługi Czarnieckiego. W czasie burzy wojennej przebijając się z nim do Gdańska, obietnicą wypłaty wojsku 100,000 talarów zaległego żołdu, wstrzymała pod chorągwią 3,000 żołnierza, i sama pozostawszy w Łasku ze słabą załogą, wyprawiła z tem wojskiem Czarnieckiego pod Gdańsk. Czynna w zabiegach o uspokojenie Kozaków, ustępowała przedniejszym majątki jakie miała na Rusi, żonę Chmielnickiego ujęła osobnym listem i pierścieniem brylantowym.

Po zawarciu pokoju w Oliwie 1660 r., królowa która powzięła wstręt do panującego w Polsce nieładu i wyuzdanej wolności, a za jedyny zbawienny środek uważała zaprowadzenie dziedzictwa tronu, ułożyła projekt aby siostrzenicę swą Annę córkę palatyna Renu wydać za mąż za Henryka Juliusza księcia d’Enghien, któremu jeszcze za życia Jaua Kazimierza chciała zapewnić koronę. Zamiar ten podzielany przez wielu światłych mężów znalazł z pobudek osobistych potężnego przeciwnika w Jerzym Lubomirskim, który wsparty przez wylękłą o swe swobody szlachtę, przeszkodził tej zbawiennej reformie. Po bitwie pod Montwami, która jak się zdawało zadała ostatni cios elekcyi ks. d’Enghien, królowa chociaż znękana przeciwnościami czuła śmierć blizką, podwoiła zabiegi celem doprowadzenia do skutku ulubionego projektu, ale na następnym sejmie skutkiem intryg elektora Brandeburgskiego, oboje królestwo doznawszy ze strony posłów bardzo przykrych wyrzutów musieli zrzec się tak stale popieranego przedsięwzięcia.

Wkrótce po tym sejmie zmartwiona królowa zachorowała i z chrześciańskim spokojem i rezygnacyą umarła d. 16 Maja 1667 r. w Warszawie, w pałacu Kazimierowskim mając lat 56. Pochowana w Krakowie, serce przekazała fundowanemu przez siebie kościołowi Panien Wizytek w Warszawie, gdzie zwykła była chronić się w dniach smutku i skruchy; Warszawa winna jej także sprowadzenie ks. Misyonarzy, którym nadała parafię u Ś-go Krzyża oraz sióstr miłosierdzia u Ś-go Kazimierza. Gdy inne królowe bogaciły się w Polsce, ona własne dla niej rozsypała dostatki.

Marya Ludwika należy do rzędu znakomitych królowych. Szkoda jednak, że do wielkich swych przymiotów, męzkiej energij, pobożności i miłosierdzia, łączyła ona upodobanie w intrygach, a w przeprowadzeniu swych zamiarów nie przebierała w środkach, czem powiększyła zepsucie i zniechęciła sobie naród. Na jej dworze przebywało wiele panien Francuzek, które królowa wydawała za panów Polskich, co niemało przyczyniło się do ustalenia się w kraju naszym wpływu, cywilizacji i obyczajów Francuzkich.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new