Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
(1883-1934)
Ewolucja talentu Władysława Skoczylasa odbyła się po linji rozwojowej dążeń sztuki polskiej ostatniego ćwierćwiecza. Na progu tej epoki stanęły dwa potężne drogowskazy, które więcej zaważyły na losach twórczości malarskiej polskiej, niż wszelkie wpływy zagraniczne: Wyspiański i Stanisławski. Pierwszy z nich przywiózł nam to, co później dopiero do nas przyszło z Francji jako konstrukcja, będąca tam wówczas przeciwstawieniem rozsypującego się impresjonizmu. Wyspiański przywiózł nam wielkie malarstwo, wyzbyte wszelkich przesądów akademickich i realistycznie impresjonistycznych, malarstwo wyrastające w swobodzie, tworzące własne formy, bezpośrednio z czucia wyrosłe, malarstwo, które rodzi zamknięte w sobie całości, kompozycje na rytmie oparte, na śpiewie linij i barw. Stanisławski pozornie szedł w innym kierunku. Konstruktor wrażeń, uchodził za czciciela chwili. Uczniowie wzrastali na pejzażystów, daremnie próbując naśladować mistrza. Chwytali tylko niektóre jego sposoby techniczne.
Pomiędzy tymi dwoma drogowskazami oscyluje malarstwo polskie.
Dodajmy tu trzeci drogowskaz, na którym zresztą położył swą potężną dłoń Wyspiański: ludowość, prymitywizm linji naiwnej, fantastycznej, na szczerości opartej, dającej wyraz nieporównany.
Władysław Skoczylas nie oparł się tym drogowskazom, a droga własna, którą szybko znalazł, jest w zgodzie z duchem, który w nich tkwił. I dlatego stał się jednym z czołowych artystów Polski współczesnej.
*****
Urodzony r. 1883 w Wieliczce, Władysław Skoczylas kształcił się w Akademji Krakowskiej w latach 1904-1906 i wówczas porywał go pejzaż, bezpośrednio odtwarzający realizm wrażeń. Umiał już wówczas nadawać wdzięk tym pracom, mając poczucie prawdy i silny zmysł literacki.
Później jednak, gdy w r. 1908 obrał stanowisko nauczyciela w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem i gdy w r. 1910 udał się do Paryża, aby kształcić się w rzeźbie u Bourdelle’a, nastąpił przewrót w pojęciach artysty. Rzeźba, którą miał porzucić z powodu egzemy rąk (z tej samej przyczyny musiał porzucić malarstwo olejne), obudziła drzemiące w nim poczucie monumentalnej formy. Skoczylas zwrócił się do drzeworytu, akwaforty, litografji, które studjował u Rubczaka w Paryżu i u Bertholda w Akademji Sztuk Graficznych w Lipsku (r. 1913) - i odrazu zasłynął w tej dziedzinie, bo już w r. 1911, a więc przed studjami w Lipsku, zwrócił ogólną uwagę swemi sztychami i akwafortami w Salonie Societé Nationale des Beaux-Arts w Paryżu. Odtąd staje się znanym, wystawy w kraju i zagranicą rozsławiają jego imię, angielskie “Studio”, pisma czeskie, włoskie i francuskie zamieszczają reprodukcje prac jego, aż wreszcie w r. 1928 otrzymuje na międzynarodowej wystawie Sportowej w Holandji nagrodę III-ą w dziale malarstwa IX Olimpjady.
Od r. 1922 Władysław Skoczylas był profesorem grafiki w Warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, osiągając wśród uczniów zdumiewające wyniki.
Zmarł w r. 1934.
*****
W grafice swojej Skoczylas był budowniczym kształtu i budowniczym całości zorganizowanej. Rysunek jego drzeworytów - to wznoszenie gmachu o potężnych linjach, gmachu złożonego z cegiełek - kresek o logice nieubłaganej. Forma jego wypełnia samą siebie. Nadzwyczajne zżycie się z materjałem pozwala artyście na wydobycie plastyki w prost zaciekłej w swej dosadności. Realizm jego powstaje z syntezy. Zawiera samą zasadniczą treść formy, wszystkie jej charakterystyczne właściwości.
Pogodzenie tej plastyki i charakteru z całością, czyli umieszczenie kompozycyjne postaci rysowanej w otoczeniu ją dopełniającym, nadaje utworom jego wartość i moc jednolitej koncepcji, tworzy rzecz, mającą swoją odrębną wymowę.
*****
Poza swoją wspaniałą grafiką Skoczylas tworzył w akwareli kompozycje, które, wyrósłszy ze zdrowego poczucia natury, z odczucia jej harmonii kolorystycznych, dążyły do monumentalności, podobnej do osiągniętej w drzeworytach. Widoki z Kazimierza są takiemi właśnie konstrukcjami. Tu walory konstrukcyjne rozmieszczane są z powagą, nieraz z uroczą powagą, tworzącą całość zwartą, grającą bryłami domów, masami świateł i cieni. Jeżeli konstrukcje te zdobią motywy pejzażowe, to występują tu już nie chwile wrażeń realistycznych z pierwszego okresu twórczości artysty, ale syntezy barw, na podstawie realizmu stworzonych i przetransponowanych na walory malarskie, niezbędne w danej kompozycji. Rytmika tych utworów Władysława Skoczylasa głosi o harmonjach potężnych, które wynikają z zespolenia dzieł ludzkich - architektury, - z dziełem natury - niebem, dziewczyną, lasem, rzeką, barwami rzeźwego powietrza, odcieniami śniegów, falami morza.
Jan Kleczyński.