Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Stanisław Noakowski


(1867-1928)

Dzięki wspomnieniom, ogłoszonym po zgonie Noakowskiego przez jego siostrę, przez jego przyjaciół, kolegów, uczniów, coraz wyraźniej zarysowuje się przed nami psychika tego “malarza, zakochanego do szaleństwa w architekturze”, zaś jako główny rys tej psychiki występuje - wielka dobroć. Ta wielka dobroć, to, w pewnej mierze, również klucz do zrozumienia artyzmu Noakowskiego. Ta sama dobroć, co w życiu potocznem sprawiała, że Noakowski nikomu niczego nie umiał odmówić, sprawiała w sferze sztuki, że nie umiał on odmówić swej sympatji żadnemu stylowi, żadnej formie architektonicznej przeszłości. 

Uniwersalność sympatyj estetycznych Noakowskiego była jednym z przejawów jego dobroci. Pojemność jego wrażliwości estetycznej wynikała z pojemności jego serca. 

Swe marzenia o pięknie architektury minionej Noakowski ujmował w formę impresyj, to znaczy nie przedstawiał jakiegoś kościoła, zamku lub pałacu ze wszystkiemi szczegółami, lecz dawał z nich jedynie ich rysy najbardziej sugestyjne. Dokonywał on przytem wyboru tych rysów z pewnego całkiem określonego punktu widzenia - dobierał zwłaszcza te rysy, które posiadają wartość uczuciową, które mogą budzić w nas te lub inne wzruszenia. Impresjonizm splatał się u niego z emocjonalizmem, niekiedy naw et z sentymentalizmem i w tem można widzieć cechę specyficznie polską. 

Jak powieść Prusa lub Żeromskiego, jak dramat Wyspiańskiego, twórczość Noakowskiego jest przepojona liryzmem. Ten sam głęboki liryzm, który w utworach literackich Noakowskiego przejawia się np. w ciągłem używaniu rzeczowników i przymiotników pieszczotliwie zdrobniałych, prowadzi, w jego utworach malarskich, do potęgowania wszystkiego, co może nas wzruszyć, rozrzewnić, przejąć zgrozą lub zachwytem. Kiedy Noakowski szkicuje jakieś zamczysko średniowieczne, podnosi jego ponury, groźny wygląd, nadaje mu jakąś balladową walter-skotowską fantastykę; kiedy przedstawia jakąś salę barokową, egzaltuje jej wspaniałość, patos, dynamikę; kiedy rysuje jakiś refektarz klasztorny, podkreśla jego surową nagość, jego żałobną posępność. Często dla wywołania odpowiednich reakcyj emocjonalnych, Noakowski posługuje się symbolami, godłami, herbami. Krzyż, orzeł biały albo przeciwnie czarny dwugłowy orzeł rosyjski, tarcza ze żmijką Sforzów lub pigułkami Medyceuszów - oto, dla przykładu, kilka z tych skrótów znaczeniowych i uczuciowych, z pomocą których wywołuje on odpowiednią atmosferę historyczną, budzi w nas wzruszenia religijne lub patrjotyczne. 

Najsilniej jednak przesiąknięte liryzmem i kto wie, czy nie najpiękniejsze ze wszystkich utworów Noakowskiego, są szkice domków i mieszkań z czasów jego dzieciństwa. W wieku dojrzałym, na obczyźnie, marzyły się Nowakowskiemu skromne wnętrza miejskie i wiejskie około roku 1880 - sypialnia starego dziadka i sypialnia babuni, stołowy, salonik - tapety w pasy, komódki czeczotkowe, doniczki z kwiatami na oknach; tęsknił za chałupami chłopskiemi, za wiatrakiem na wzgórzu, za cmentarzyskiem wiejskim, strzeżonym przez topole - i utrwalał ten, widziany z podwójnej oddali przestrzeni i czasu “kraj lat dziecinnych” - w rysunkach, które chwytają za serce.

Noakowski wszystko kochał i wszystko rozumiał: elegancką smukłość Egiptu i ociężałą potęgę Syrji, szlachetną prostotę Grecji i w zniosły majestat Rzymu, uroczystą powagę bizantynizmu i baśniową fantastykę architektury starorosyjskiej, krzepkość romańszczyzny i ekstatyczny żar gotyku, wytworność renesansu i przepych baroku, kobiecy wdzięk rokoka i męską energję Empire’u. Magją swej sztuki potrafił wywołać grecką świątynię i rzymski łuk tryumfalny, gotyckie zamczysko i renesansową komnatę, rokokowy buduar i klasycystyczny dworek; wywołać nietylko kształty i kolory każdego z tych dzieł, ale nadto specyficzną atmosferę, nastrój, aromat i poezję epoki, co je wydała.

Szczególnie świetnie wszakże Noakowski odczuwał barok, zwłaszcza barok polski, ów barok, trwający od Zygmunta III do Augusta III, z początku ze szwedzka, potem z saska zabarwiony, przez żołnierzy Kościoła Wojującego Jezuitów najgorliwiej propagowany - tęgi i zamaszysty, ciężki i przeładowany, wystawny i suty, napuszony i afektowany, egzaltowany i patetyczny, barwisty i złocisty. 

Barok uchodził długo za objaw upadku, czy nawet zwyrodnienia smaku. Dopiero stosunkowo niedawno zrozumiano, że jest on stylem równie wspaniałym, równie wielkim, jak renesans lub gotyk. Noakowski na swój sposób dokonał tej rehabilitacji w swych niezliczonych fantazjach na temat architektury barokowej.

Jedna z załączonych w tym albumie reprodukcyj - to wnętrze jakiegoś wystawnego kościoła barokowego. Powstała ona na początku 1924 r., kiedy Noakowski ze szczególną energją rozbudowywał swój ogromny cykl polski. Swem szerokiem ujęciem, swem bogactwem detali, swem zamaszystem prowadzeniem pendzla, wreszcie swą ciepłą, sepjowo-złocistą tonacją, akwarela ta spokrewnia się z innemi utworami Noakowskiego z tego czasu, zaś swemi trzema okazałemi ołtarzami jest jakby echem ślicznego cyklu ołtarzy i ołtarzyków polskich, który powstał kilka miesięcy wcześniej w Karlsbadzie, podczas wakacyj letnich 1923 r.

Mieczysław Wallis.

Wnętrze kościoła barokowego, (Własność Państwa).
Wnętrze kościoła barokowego, (Własność Państwa).

Wejście do Bernardynów, (Własność Państwa).
Wejście do Bernardynów, (Własność Państwa).

Domek koło fary.
Domek koło fary.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new