Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ten sposób zapatrywania się na sztukę, zasadniczo niezgadzający się z zadaniem malarstwa, odpowiada najzupełniej celowi, ku któremu dąży Kostrzewski jako ilustrator-humorysta.
Kostrzewski rozdziela społeczeństwo na pewne organiczne warstwy, bardzo różne od siebie, bardzo charakterystyczne, których przedstawicieli w pracy jego publiczność rozpoznać może na pierwszy rzut oka. Materyałem, jaki służył naszemu artyście była dziwna bystrość w notowaniu w pamięci cech specyalnych takich rozmaitych warstw i przetrawianie w umyśle pojedynczych, charakterystycznych szczegółów w jednolitą całość.
Z tysiąca widzianych przez niego w ciągu długiej karyery artystycznej ludzi, z tysiąca momentów, w których ludzie ci mu się przedstawiali, Kostrzewski urobił kilka, może kilkanaście typów, lecz w tych typach od wielu już lat niezmiennie się powtarzających, zamknął on cały swój artystyczny materyał.
Jest to poniekąd symbolizowanie rysownicze; potrzebne mu jest ono, gdyż odrazu na pierwszy rzut oka przygotowuje stosownie widza. W pracy bowiem Kostrzewskiego, jeżeli nie większą, to z pewnością równą gra rolę z samym rysunkiem podpis pod nim, a w braku jego jaskrawo uwydatniająca się treść literacka kompozycyi.
Treść owa literacka, niegdy nie wzmocniona treścią malarską, jest główną podstawą utworów Kostrzewskiego. Czy wypowiada ją w formie olejno wymalowanych obrazków, czy pod postacią akwarelli lub piórkowych i ołówkowych rysunków, zawsze wybija się ona na pierwszy plan i przytłacza sobą stronę artystyczną, która jest traktowana pobieżnie i o tyle tylko, aby w dosadnych, często przesadzonych rysach, jaśniej satyryczną myśl wypowiedzieć mogła.
Rysownictwo humorystyczne, osnute na tle humorystycznego zapatrywania się na życie społeczne, z konieczności chłoszcząc przywary ludzkie biczem śmiechu i dowcipu, musi mieć dużo wspólności z karykaturą. Kostrzewski jednak karykaturzystą nie jest, uchroniło go od tego, jeżeli nie studyowanie natury, którą z pierwszej ręki mało się posługiwał - to wyrobiony dar pamięci.
Typy przez niego stworzone podobne są do widzianych w życiu tak, jak dalekie echo do głosu, który je zrodził.
Wierny roli satyryka, w której od tak dawna przoduje całej rzeszy swoich następców, Kostrzewski potrzebował stworzyć sobie pewną ilość postaci, aby mogły występować w jego repertuarze.
Mamy więc szlachcica, młodego jarmarkowicza, dorobkiewicza, ekonoma, mamy pisarza, pachciarza, - mamy całą galeryę wieśniaków, od dzieciaka w czapce podwiązanej pod brodą i długiej łatanej koszulinie, aż do pana wójta lub karbowego. Przenosząc scenę do miasta, tworzy nasz humorysta piaskarza, stróża, drwala, emeryta, Fikalskiego oraz cały zastęp modnych pań i utracyuszów.
Wszystkie te postacie są typami, odgadnąć je można, choć często paru sztrychami są zaznaczone.
Jak zaś dalece Kostrzewski zżył się z nimi, dowodzi to, że wiele typów z galeryi jego należy już do przeszłości i istnieje już tylko na jego rysunkach.
Dziwiło mię zawsze dlaczego Francuzi nad wszystkich swoich humorystycznych ilustratorów przenoszą Daumier’a. Dla mnie wydawały się prace jego gorsze nawet od innych, u których znajdowałem więcej werwy i życia, a nawet humoru. Otóż pokazuje się, że dla Francuzów Daumier jest największym dlatego, że mieścił w sobie największy zapas owego „esprit francais” ducha, zrozumiałego dla ogółu. Ogół rozpoznawał się najlepiej w jego utworach, czuł, że mu on najbardziej jest pokrewnym. Ja, jako nie Francuz, nie mogłem go odczuć.
Stanowisko takiego Daumier’a u nas zajął już od początku swego zawodu - Kostrzewski. Kojarzy on w sobie tyle cech rodzimych, tyle oryginalnych i charakterystycznych rysów miejscowych, że jest jasną, zrozumiałą księgą dla każdego. Ogół nasz czyta w tej księdze z upodobaniem, spotykając na każdej karcie znane sobie postacie, własne pojęcia i odpowiedni swym gustom sens moralny.
Płody jego ołówka mieszczą się we wszystkich rocznikach pism naszych obrazkowych, zacząwszy od „Szpargałów wiosennych" a skończywszy na ostatnich numerach Kolców i Kurjera świątecznego. Zapełniał on je wszystkie przez czterdzieści prawie lat swej działalności artystycznej. A ile przez ten czas wyszło obrazków, również jak rysunki i szkice pełnych humoru i dowcipu!
Sława naszego humorysty szerokie w kraju zatoczyła koło, - jest on może najpopularniejszym z naszych artystów.