Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Sztuka francuska w XVIII w.


CECHY OGÓLNE. — Zarówno w sztuce jak w polityce w. XVIII jest reakcją przeciw poprzedniemu stuleciu. O ile tam to było poważne, m ajestatyczne, rozmiłowane w regułach, o tyle ten jest lekki kapryśny, nieznoszący kanonów. Zepsucie obyczajów, ukrywające się za Ludwika XIV pod płaszczykiem imponujących pozorów, występuje teraz z bezwstydną wesołością i swobodą; sceptycyzm ze sfery literatów i artystów przenika do całego społeczeństwa, jest niezbędnym warunkiem dobrego tonu. W sztuce poprawny i wyniosły styl XVII w., ustępuje miejsca nowemu, pełnemu swobodnego i rozkosznego wdzięku. Mistrzami jego są: Robert de Cotte, Wateau, Boucher. Potępiany niejednokrotnie za brak prostoty i siły, za upędzanie się tylko za „ładnem" a nie za „pięknem" styl ten jest niemniej lekkim, dowcipnym i kokieteryjnym i jakże szczerze odzwierciedla smak i ducha swojej epoki

Jednak w drugiej połowie XVIII w. następuje pewien przesyt; lekkie, zepsute społeczeństwo ogląda się z żalem za prawdą i powagą i porzuca rozkoszne mitologje oraz pastorale wykwintne. W tym okresie Diderot usiłuje wprowadzić na scenę dramat mieszczański, a Jan Jakób Rousseau nawołuje do powrotu na łono natury. Malarstwo odtwarza sceny z życia wiejskiego i rodzinnego tak jak je wówczas pojmowano. Inni zwracają się ku antykom, krytycy je chwalą, architekci naśladują, rzeźbiarze i malarze studjują; w chwili wybuchu rewolucji Dawid jest głową ówczesnej szkoły. 

ARCHITEKTURA. - Pierwszą połowę XVIII w. zaznacza w budownictwie świeckiem poszukiwanie wdzięku i wygody. Pewien pisarz współczesny powiada: „postęp budownictwa widzimy przedewszystkiem w planach. Poprzednio zwracano główną uwagę na wspaniałą powierzchowność; bu­dowle wznoszone za przykładem Włochów i Rzymian, były obszerne ale bez jakichkolwiek wygód. Ten rozkład miły pałacyków współczesnych, dowcipne grupowanie pokoi, wschody ukryte i wszelkie wyszukane udogodnienia tak ułatwiające pracę służby, dzięki którym pobyt w mieszkaniu stał się tak przyjemnym, wszystko to są zdobycze naszych czasów". W profilach budynków, w ornamentyce umeblowania linję prostą uważaną za zbyt surową i monotonną, zastępują linją falistą i pokręconą. Styl zw. rokoko pochodzi od baroku i mimo zbytniego manjeryzmu pozostawia dzieła zachwycające.

Dekoracja wnętrza. Ludwik XV. Paryż. Hotel de Roquelaure
Dekoracja wnętrza. Ludwik XV. Paryż. Hotel de Roquelaure

Kult dla architektury starożytnej nie wygasa, nawet niektórzy budowniczowie, pozornie od niego dalecy, powracają do niej chętnie ale w gmachach publicznych. W połowie stulecia kierunek klasyczny znów wzrasta w siły. Typowym przykładem stylu pseudoklasycznego jest Panteon wzniesiony przez Soufflot, jego dziełem są też galerje w Palais Royal. Najwięcej prac pozostawił w Bordeaux. Z końcem stulecia klasycyzm zwycięża ostatecznie. Architektura francuska już nie istnieje; niektórzy znani artyści pragnęli by zniszczyć nawet jej wspomnienie. Przeróbki albo projekty zniszczenia pięknych zabytków średniowiecza świadczą o smaku i fanatyzmie epoki.

Watteau. Gilles. Luwr
Watteau. Gilles. Luwr

MALARSTWO. — Różnice między XVII i XVIII w. zaznaczają się szybko i wyraźnie. Nową szkołę malarstwa tworzy Watteau (1684 — 1721) i jest najbardziej świetnym i oryginalnym jej przedstawicielem. Watteau wiele zawdzięcza studjom nad sztuką Wenecji i Flandrji, a szczególniej Rubensowi, którego prace widział w Paryżu. Sławny i modny malarz w Świętach Weneckich, Zabawach wiejskiej i Rozmowach idealizuje zabawy i uciechy otaczającego je towarzystwa. Przyjęty do Akademji otrzymuje tytuł „peintre des fetes galantes“ Mistrz dystkretnej zmysłowości i wykwintnego czaru, jest zarazem ścisłym i bystrym obserwatorem, subtelnym i gorącym kolorystą. (Wyprawa na Cyterę, Finette, Rozmowa w parku, Gilles, Luwr). Znaczna ilość prac tego nawskroś francuskiego artysty znajduje się w Berlinie i Poczdamie.

Watteau znajduje licznych lecz mniej zdolnych naśladowców. Miłosne sceny mitologiczne Lemoyne’a (1688 — 1737) są kokieteryjne i manieryczne, ale jasne i wesołe w kolorycie. Te same tematy, tylko bardziej ckliwie, traktuje uczeń jego Natoire (1700 — 1777). Uczniowie Watteau: Pater, Lancret, są też malarzami zabaw i sielanek. 

Boucher. Kupido uwięziony
Boucher. Kupido uwięziony
 

Boucher (1704 — 1770) uczeń Lemoyne’a i wielbiciel Watteau rytuje kilka jego rysunków. W połowie XVIII w. jest najsławniejszym i najbardziej wziętym malarzem. Zapalony artysta, czas mu płynie w pracy wielkiej i różnorodnej; pracuje po 10 godzin dziennie, tworzy więcej niż 10.000 rysunków, więcej niż 1000 szkiców i obrazów. Bierze tematy ze świata starożytnego, nie są to jednak bóstwa Wirgiljusza i Homera, ale zmysłowy Olimp Owidjusza, bardziej odpowiedni dla ówczesnego świata. Boucher tworzy liczne sielanki: wyperfumowani pasterze i pudrowane pasterki, bawią się w życie arkadyjskie, prawią sobie madrygały subtelne i smakują wyrafinowanej swawoli. Sztuka jego jest konwencjonalna; w latach późniejszych maluje z pamięci, bez natury i bez modela. Podziwiany i wielbiony niegdyś, ceniony jest i dziś przez ludzi z góry doń nie uprzedzonych. Nimo wszystkie braki jest jednak prawdziwym artystą, posiada wyobraźnię płodną, postaciom swym daje wiele wdzięku i swobody. Daleko słabszy od Watteau nie ma jego głębokości umysłu, poezji i wytworności.

Ubiegano się o jego rysunki, obrazy, plafony, wachlarze, medaljony i t. p. Dekorator opery zostaje w r. 1775 kierownikiem fabryki gobelinów w Beauvais. Dla pani Pompadour był wymarzonym artystą. Najoryginalniejszym z jego uczniów jest Fragonard (1732 — 1806), artysta z dużym temperamentem.

Rządy Boucher nie były jednak niepodzielne, był on świadkiem rodzącej się niebezpiecznej dla jego szkoły reakcji. Malarze tej epoki musieli się nieraz liczyć z opinją publiczną. Już za Ludwika XIV bywały wystawy rzeźby i malarstwa, a za Ludwika XV zamieniły się na stałą instytucję; początkowo urządzane były co roku, później co dwa lata pod nazwą Salonu. Akademicy wystawiają tam swoje obrazy i narażają ustaloną sławę na zmienne gusty amatorów sztuki. Zjawiają się surowi nie szanujący uznanych powag krytycy, jak Diderot, jeden z najśmielszych i najdowcipniejszych pisarzy tego czasu; słynne są jego listy o Salonach. Diderot uznając zalety Bouchera jest bezwzględnie surowy dla jego wad. „Jakie barwy! jaka rozmaitość! jakie bogactwo przedmiotów i pomysłów. Ten człowiek posiada wszystko z wyjątkiem prawdy"! Zachwyca się malarzami w których widzi powrót do prostoty i natury. Nie myli się ceniąc wysoko Chardin, (1699 — 1779). Zdumiewająco ścisły obserwator zwraca się do tematów najskromniejszych, a najpierw do martwej natury. „Zdawało by się, pisze Diderot, że parę winogron, trochę makaronu i jabłuszek nie są niczem pięknem, ani z kształtu ani z koloru; tymczasem proszę wejrzeć na obrazy Chardin... jest to pierwszy kolorysta w Salonie, a może i w całem malarstwie." Po tym okresie maluje on skromne i schludne życie mieszczańskie: dzieci bawiące się, matkę uczącą swą córkę haftu. Chardin nie potrzebuje nic nad to, aby stworzyć arcydzieło prawdy i zdrowego głębokiego uczucia.

Józef Vernet (1714 — 1789) odtwarza też naturę, ale w innych jej objawach. Jako osiemnastoletni chłopak wyjechał do Włoch i tam widok morza wywołał nań wrażenie stanowiące o jego losie. Wróciwszy do kraju słynie jako malarz widoków morskich. Markiz de Marigny zamawia u niego dla króla, widoki portów francuskich. Wiernie oddany charakter poszczególnych miast i typów ludności świadczy także o zdolnościach Verneta jako malarza rodzajowego.

Greuze. Przekleństwo ojca. Luwr
Greuze. Przekleństwo ojca. Luwr

Artysta nad którym Diderot ciągle się unosi, jest Greuze. (1725 — 1805). Pierwszy raz wystawił w Salonie w 1755 roku obraz pod tytułem Ojciec rodziny czytający Biblją. Powodzenie jego świadczy o zmianie smaku. Zachwycano się scenami niby z życia chłopów: Przekleństwo ojca, Syn ukarany, Stłuczony dzbanek i t. p.

Idea, sentymentalny moralizatorski ton obrazów, podobają się współczesnym i entuzjazmują Diderota. Modna czułostkowość XVIII w. upatrywała w dziełach Greuza cnotę i naturę. Naiwność Greuze’a jest fałszywą, przechodzi w melodramat i manjerę. Jego chłopi są wymyśleni, sztuczni i śmieszni, a niewiniątka niezupełnie szczere; cała sztuka mimo cnotliwych pozorów — wysoce zmysłowa. Wykonanie przedstawia też wiele do życzenia. Koniec życia Greuze’a był bardzo smutny; wzgardzony przez nowe pokolenie, musiał jako siedemdziesięciopięcioletni starzec zarabiać pędzlem i kołatać o zamówienia do rządów Cesarstwa.

Rigaud i Largilliere pracują i aż prawie do połowy stulecia. Mistrzem pastelu jest La Tour (1704 — 1788); najwięksi ludzie XVIII w. pozowali mu: książęta, literaci, bankierzy i aktorzy. „Oni myślą — powiada La Tour, — że ja znam tylko rysy ich oblicza, tymczasem ja bez ich wiedzy poznaję głębię ich istoty i wydobywam całkowicie." W Luwrze znajdują się jego piękne pastele, Pani Pompadour, Ludwika XV, Marji Leszczyńskiej, Delfina, oraz portret własny. Chcąc dobrze poznać La Tour’a należy go oglądać w Quentin, jego ojczyźnie, znajduję się tam więcej niż osiemdziesiąt portretów. W dziełach artysty nazwanego przez Diderot’a „Czarodziejem" żyje inteligentne, miłe, ruchliwe społeczeństwo czasów minionych. 

Liczni są także malarze historyczni, wśród nich rozwija się pomału nowy kierunek mający wkrótce tryumfować. Chcąc powrócić do poważnej surowej sztuki — uwielbiają starożytność; Diderot popycha,ich w tym kierunku; archeolog ks. Caylus wydaje zbiór malowideł starożytnych i uważa ten czyn „za bardzo odpowiedni, aby dać artystom pojęcie o pięknych formach, żeby zrozumieli niezbędność dokładności, którą smak chwili oraz fałszywa świetność traktowania, aż nazbyt często niweczy." Mając jednak ciągle na ustach Greków i Rzymian, nie rozumieją ich zupełnie i tłomaczą fałszywie. 

RYCINY I ILUSTRACJE. — Wiek XVIII jest chwilą najświetniejszego rozkwitu ryciny we Francji; nigdy nie oddawano jej się z większym zapałem : artyści, amatorzy, kobiety, nawet pani Pom­padour próbuje rylca. Jedni artyści związani z tradycjam i XVII stulecia, tworzą jak dawniej piękne portrety historyczne. Inni bardzo zręcznie i subtelnie interpretują obrazy malarzy współczesnych. Wszędzie spotykam y ryciny podług Watteau, Boucher, Greuze’a. Obok tych iluż artystów, rysowników i rytowników, odtwarzających bardzo różnostronnie życie swego czasu. Gabryel de St. Aubin, cygan portrecista, utrwala w swych szkicach wypadki ulic paryskich, brat jego Augustyn woli obyczaje arystokratyczne, modne spacery, koncerty, bale. Cochin oddaje w swych ilustracjach w spom nienia uroczystości dworskich, tworzy rysunki do medaljonów, portretów; rytowaniem zajmuje się kto inny. Gravelot, Eisen, później Moreau, ilustrują piękne wydawnictwa. Powie wszyscy robią też lekkie winjetki: zaproszenia, programy, bilety do teatru, ogłoszenia, katalogi i t. p.; w XVIII wieku każdy prawie druk zdobiono rysunkiem, zwykle dowcipnym i pomysłowym.

RZEŹBA. — Rządy Ludwika XVI były pomyślne dla rzeźby; rezydencje królewskie należało ozdobić licznem i posągami. Dzieła tej epoki są pojęte dekoracyjnie i silą się na majestat. Pokrewne cechy odnajdujemy nieraz i w rzeźbie XVIII stulecia. Za jednego z najlepszych artystów uważany był Jan Lemoyne (1704 1778). Najzręczniej robił popiersia i posągi historyczne; kilkakrotnie rzeźbił Ludwika XV. Najzdolniejszy uczeń Lemoyne’a Falkonet (1716 — 1791) uwielbia i naśladuje Puget’a; rzeźbiarzom starożytnym zarzuca: „złe zrozumienie fałdów skóry, miękkości ciała i płynności krwi." Arcydziełem jego jest konny posąg Piotra Wielkiego w Petersburgu. Jednem z największych dzieł epoki jest posąg Voltaire’a znajdujący się w Comedie Francaise. Nigdy z większym talentem nie wyrażono w marmurze ruchliwego i złośliwego umysłu. Autorem tego posągu jest Houdon (1741 — 1828) artysta niezwykle wrażliwy na charakter rysów portretowanej osoby; zalety te widoczne są w popiersiach Montesquieu, Diderot, d’Alembert, Jana Jakóba Rousseau, Buffon. Pokrewny mu talent posiadali Pajou (1730 — 1809) i Jan Jakób Caffieri (1725 — 1792).

Oprócz popiersi cieszyły się dużym pokupem figurki i grupy z terrakoty, gdyż dzięki małym rozmiarom nadawały się lepiej do zdobienia pomieszczeń. W ten sposób rozwinął się pośledniejszy odłam rzeźby figlarnej i zmysłowej. Wyobrazicielem jej jest Clodion (1738 — 1814) autor milutkich Bachantek, Nimf i t. p.

Reynolds. Portret własny. Londyn. Gal. Nar.
Reynolds. Portret własny. Londyn. Gal. Nar.

SZTUKI ZWIĄZANE Z PRZEMYSŁEM. — Za Ludwika XVI umeblowanie było ciężkie i poważne w wieku XVIII staje się lżejszem i bardziej wygodnem; przeważają kształty gięte i tony jasne. Pokoje ozdabiają porcelaną saską, chińską i japońską, cyzelowanemi i złoconem i bronzami. Prace tego rodzaju wykonane przez Caffieri, Gouthiere i innych były niezmiernie poszukiwane przez bogatych amatorów. Pojawiający się z końcem stulecia styl Ludwika XVI jest reakcją przeciw stylowi Ludwika XV. Wyrazem tej zmiany są meble Risenere’a o linjach spokojniejszych i prostszych, czujemy w nich wpływ antyków. W Rouen, Nevers, Strasburgu, są też liczne pracownie wyrobów ceramicznych. W XVII i XVIII wieku wychodzą ztamtąd owe piękne, naśladowane jeszcze dzisiaj fajanse zdobne w kwiaty, arabeski, figury ludzkie. Jednocześnie powstaje i doskonali się wyrób porcelany; w 1756 r. założono w Sevres królewską fabrykę porcelany.

SZTUKA FRANCUSKA POZA GRANICAMI KRAJU W XVII i XVIII STULECIU. — W ciągu całego tego okresu wpływy francuskie przeważają w całej Europie. Cywilizacja Francji jest wzorem dla ościennych, a nawet wrogich narodów; język, mody, obyczaje wszystko jest naśladowane. Fryderyk II pisał: „Europa zachwycona wyniosłym majestatem czynów Ludwika XIV, grzecznością jego dworu, sławnymi ludźmi, uświetniającymi jego panowanie — chciała naśladować Francję, którą wielbiła." Ten że sam król pogardzając językiem i obyczajem niemieckim, pisywał po francusku, otaczał się francuskimi filozofami i uczonymi. Piotr Wielki i Katarzyna II przyjmują także cywilizację francuską, za ich przykładem idą królowie drobni książęta, magnaci i t. p. wszyscy hołdują tej samej modzie.

Gainsborough. Portret Mrs. Robinson
Gainsborough. Portret Mrs. Robinson

Sztuka francuska przyczyniła się także w znacznym stopniu do utrwalenia tej przewagi. Do Francji dążą liczni artyści cuzoziemscy, tam się uczą i kształtują, artyści zaś miejscowi wzywani są poza granice kraju do licznych prac, honorowani i cenieni. Gdziekolwiek powstaje szkoła sztuk pięknych, w Berlinie, Wiedniu, Dreźnie, Petersburgu, Kopenhadze czy Madrycie, kierunek ich powierzają wszędzie Francuzom. Wznoszące się budowle, zdobiące je malowidła, rzeźby, sprzęty — wszystko nosi piętno francuskiego smaku a nieraz wprost z Francji pochodzi. „Większość władców, pisze w XVIII w. Patte, ubiega się o sprowadzenie do siebie architektów naszej narodowości."

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new