Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Sztuka Flandryi i Niemiec w XV i XVI w.


OGÓLNE CECHY NOWEJ SZTUKI. — Ogólnie przyjęty jest zwyczaj zapoznawania się z przejawami sztuki kolejno w poszczególnych krajach, wskutek tego skłonni jesteśmy nieraz przypuszczać, czy to w wiekach średnich, czy w czasie Odrodzenia, takie między tymi krajami różnice, jakich albo wcale nie było, albo które miały bez porównania mniejsze znaczenie, niż my im przypisujemy. Jak już to widzieliśmy, sztuka romańska i gotycka, nie ograniczając się jednem państwem, rozszerzyła się w całym świecie chrześcijańskim . To samo było z Odrodzeniem. Przejawiło się ono nie tylko we Włoszech ale też w północnej i środkowej Europie i pomimo odrębnych cech spotykanych u współcześnie istniejących szkół, tu i tam miało te same dążności. 

Sztuka Giotto ma swe źródło w powrocie do natury, włoska sztuka XV w. jest realistyczną. Podobnie w krajach północnych — gotyk czerpał natchnienie w naturze, później miejsce szczerości i prostoty artystów XIII wieku zajmuje, podobnie jak i u giottystów — konwencjonalizm, wyszukanie, a ostatecznie maniera. W XIV i XV wieku, zarówno w rzeźbie jak i malarstwie widzimy zjawienie się nowej sztuki. Sztuka gotycka się odradza, zwracając się znowu do natury, odtwarza ją jednak ściślej i dokładniej — staje się realistyczną. Rzeźbiarze XIII w. studjując figurę ludzką szukali tylko jej cech ogólnych; niektóre np. posągi mają typy tych krajów, w których pracowali ich twórcy, ale o uwiecznienie indywidualnych rysów jednostki, o portret, nikt się wówczas nie troszczył. Przeciwnie, artyści XIV i XV stulecia starają się oddać rysy modela z niesłychaną wiernością. W okresie tym, portret przeważa; robią go nie tylko wtedy, gdy idzie o uwiecznienie rysów jakiejś wybitnej jednostki, ale i w obrazach treści religijnej każda figura jest portretem żyjącej osobistości. W namiętnem dążeniu do prawdy nie cofają się artyści ani przed brzydotą, ani przed pospolitością.

W epoce poprzedniej — nie dbano również o wierne oddanie miejscowości, w której działy się odtwarzane wypadki, tymczasem nowa sztuka wprowadza oprócz portretu — pejzaż. Okolice, budynki rysowane z natury, dopomagają nam niejednokrotnie do stwierdzenia, z jakiego kraju pochodzi dane dzieło. Z podobnie drobiazgową dokładnością traktowane są wszystkie akcesorja — umeblowanie, oręż, kostjumy. Artyści nie zrywają jednak z tradycjami średniowiecza, służą sztuce kościelnej traktując tematy religijne z głęboką i naiwną wiarą. Pochodzenie tej sztuki tłomaczy nam jej kontrasty i właściwości. Powstaje ona w miastach gdzie, ani bogate mieszczaństwo, ani liczna i pracowita ludność nie posiada wykwintnego i wyrobionego smaku W łochów; poezja skupia się tutaj w głębokich uczuciach, i wierzeniach owianych mistycyzmem. 

FLANDRJA. — Flandrja była jednym z krajów, w których dokonała się ta ewolucja. Zawdzięcza to ona swemu przemysłowi i bogactw u; w łonie wielkich miast handlowych i przemysłowych jak Bruga, Gandawa i t. p., powstają związki czyli giełdy (cechy) artystów, będące kolebką tego ruchu. Rozwojowi sztuki sprzyjają również rządy książąt Burgundzkich; pod ich opieką, na ich świetnym dworze pracują niektórzy słynni mistrze flamandzcy XV w. Flandrja posiadała zdolnych rzeźbiarzy, ale twórczość artystów flamandzkich wypowiada się głównie w malarstwie. Architektura gotycka kościołów i świeckich budowli nie dawała pola do rozległych malowideł ściennych, jak we Włoszech, dzięki czemu malarstwo tutejsze tworzy jedynie obrazy.

Hubert (?) van Eyck. Marja z dzieciątkiem
Hubert (?) van Eyck. Marja z dzieciątkiem

RODZINA VAN EYCKÓW. — Zaranie malarstwa flamandzkiego jest mało znane. W ciągu XIV stulecia powstają w główniejszych miastach cechy malarzy i rzeźbiarzy pod wezwaniem Św. Łukasza. Z ich łona wyszli malarze obrazów. Okres niebywałej siły i oryginalności zaczyna się z braćmi Van Eyck: Hubertem (1366 — 1426) i Janem (?— 1448). Mimo że urodzeni w księztwie Liege, są jednak Flamandami, Hubert spędza większą część życia w Gandawie, Jan od 1425 przebywa w Brudzę, jest nadwornym malarzem i „varlet de chambre " Filipa Dobrego. Książę używa go nieraz do zleceń politycznych i oświadcza, że nieznalazłby „nikogo równie odpowiedniego, ani równie doskonałego w sztuce i naukach".

Jan van Eyck. Portret Arnolfini (?) z żoną. Londyn. Gal. Naród.
Jan van Eyck. Portret Arnolfini (?) z żoną. Londyn. Gal. Naród.
 

Tradycja przypisuje Van Eyck’om wynalazek malarstwa olejnego. Jeżeli twierdzenie to w tak kategorycznej formie nie jest ścisłe, to w każdym razie Van Eyckowie mieszali farby z olejem zręczniej od innych i udoskonalili przygotowywanie werniksów, któremi pokrywali swe malowidła. Umieli też lepiej łączyć kolory otrzymując rozleglejszą skalę tonów i odcieni, dzięki czemu osiągnęli bogatszy i gorętszy koloryt od swych poprzedników i wzbogacili technikę malarską. Temu zawdzięczają jednak tylko cząstkę swej sławy. 

Jednem z największych ich dzieł jest wielka kompozycja Baranek mistyczny. Części tej pracy znajdują się w kościele St. Bavon w Gandawie i w muzeach Brukselli i Berlina. Pracowali nad nią obaj bracia; rozpoczęta około 1420 roku, była ukończona dopiero w 1432 w sześć lat po śmierci Huberta. W górnej części widzimy wielkie postacie Boga Ojca, Dziewicy, Ś-go Jana, Adama i Ewy i in., w dolnej — na ołtarzu — Baranek otoczony aniołami; po bokach grupują się doktorzy kościoła, męczennicy, święci i święte, a nawet filozofowie pogańscy zwiastujący przyjście Chrystusa. Realistyczny kierunek tej szkoły wypowiada się w typach poszczególnych osób, posiadających cechy portretu, oraz w niezgrabnych figurach Adama i Ewy, wiernie odtwarzających biednych i brzydkich robotników. 

Nie znamy ani jednego dzieła, które by napewno można przypisać Hubertowi, po Janie zostało ich dość wiele. Znakomity portrecista, oddaje swe modele z drobiazgową skrupulatnością, zaznaczając energicznie charakter każdej głowy. Te same rysy zdradza jego malarstwo religijne. Jego Dziewice są to młode niezbyt idealizowane flamandki, osoby otaczające je brane wprost z życia, w najdrobniejszych szczegółach to samo umiłowanie ścisłości. W tle spotykamy często pejzaże zdumiewające delikatnością wykonania. Wszędzie rysunek ścisły, koloryt nieporównanie świetny i harmonijny.

VAN DER WEYDEN, MEMLING, QUENTIN METSYS i in.— Roger Van der Weyden (1399 albo 1400 — 1469) spędził większą część życia w Brukselli; rysunek jego jest twardszy, koloryt bardziej suchy niż u Van Eycków; nagradza to jednak wielka siła wyrazu, np. w Siedmiu Sakramentach (muzeum Antwerpji) i Sądzie Ostatecznym (Szpital w Beaune). Wywarł on silny wpływ zarówno w Niemczech jak i we własnym kraju. Z jego szkoły wyszedł być może Hans Memling +1494 r.; Miejsce jego urodzenia jest dotąd przedmiotem sporów (Niemcy lub północna Holandja), a i życie, otoczone niegdyś legendami romantycznemi, jest mało znanej wiemy że większą jego część spędził w Brudzę. Tam w szpitalu Ś-go Jana znajduje się kilka jego najpiękniejszych obrazów: Relikwiarz Ś-tej Urszuli, Pokłon trzech) króli, Małżeństwo Ś-tej Katarzyny i różne portrety. Memling celuje w nadaniu swym świętym wyrazu głębokiej i naiwnej wiary. Jest to artysta bardziej uczuciowy i marzycielski od Eycków; rysunek jego równie ścisły a koloryt równie soczysty; tylko zamiast siły przeważa tu wdzięk. 

R. Van der Weyden. Siedem Sakramentów część środkowa. (Antwerpia. Muzeum)
R. Van der Weyden. Siedem Sakramentów część środkowa. (Antwerpia. Muzeum)

Dokoła tych mistrzów grupują uczniowie i artyści drugorzędni jak: Dirck Bouts, Van der Goes, Gerard Dawid i in. W Antwerpji maluje Quentin Metsys sceny obyczajowe (Bankier z żoną), W obrazach religijnych przypomina nieraz Rogera, tylko w wykonaniu jest bardziej rozmaitym i giętkim. (Tryptyk z muzeum w Antwerpji). W Holandji, uległej wówczas szkole flamandzkiej, pracował Łukasz z Lejdy (1494 — 1533) sławniejszy rytownik niźli malarz, ryciny jego zwracają uwa dużą znajomością perspektywy i efektów świetlnych. Artyści flamandcy znani byli w całej Europie. Zobaczymy poniżej jakie były ich stosunki z Francją. Nawet we Włoszech poszukiwano i studjowano ich prace. Kilku Flamandów osiadło tam nawet. Florencka rodzina Portinari zamówiła u Van der Goes’a piękny tryptyk wyobrażający Narodzenie Chrystusa; znajduje się on obecnie w galerji Uffizi. Włoch Bartolomeo Fazio powiedział w swem dziele (1455 r.) Liber de viris illustribus, że Jan Van Eyck „uważany jest za najpierwszego malarza swego stulecia". Antonello del Messina przybył do Flandryi, aby poznać dzieła i sposoby flamandzkiego malarstwa. Wpływ szkoły flamandzkiej dosięgał Hiszpanji i Portugalji.

Memmling. Portret kobiety. (Bruga)
Memmling. Portret kobiety. (Bruga)

Hugo van der Goes. Prawe skrzydło tryptyku Portinari. Florencja. Uffizi
Hugo van der Goes. Prawe skrzydło tryptyku Portinari. Florencja. Uffizi

W XVI w. zaczyna się wędrówka artystów flamandzkich do Włoch i studjowanie obcych mistrzów, skutkiem czego słabnie narodowy charakter sztuki, do której przenikają pierwiastki obce. Niektórzy zresztą zastają w kraju jak Jan Mostaert; inni oglądają Italję, ale nie ulegając jej wpływowi, pozostają flamandami zarówno sercem jak stylem np. Piotr Breughel starszy (zm. 1559 r.) malujący z takim temperamentem i zręcznością wykonania kiermasze i uczty ludowe na świeżem powietrzu.

TKACTWO. — Wśród różnych gałęzi przemysłu artystycznego, które rozwinęły się w XV i XVI w. we Flandryi, tkaniny z kompozycją figurową, związane są bezpośrednio z malarstwem. Ponieważ malarze dostarczają wzorów tkaczom, więc ruch nowatorski udziela się i tej gałęzi sztuki. W XVI w. przenika i tutaj styl włoski.

Madonna z kwiatkiem . Szkoła kolońska XV w.
Madonna z kwiatkiem . Szkoła kolońska XV w.

ŹRÓDŁA SZKOŁY NIEMIECKIEJ. — Przejście od Flandrji do Niemiec jest łatwe, ponieważ oba te kraje łączyły ścisłe stosunki artystyczne. Niemcy długo były wierne tradycjom gotyku w architekturze i w rzeźbie; sztuką starożytną czy włoską, niewiele się interesowały, a jednocześnie w plastyce widzimy wybitne dążenia realistyczne. Widzimy jak w rzeźbie prace licznych artystów zdradzają wiele prawdy i życia np. dzieła Adama Krafft, Piotra Vischer. Grobowiec Ś-go Sebalda w Norymberdze zrobiony przez Vischer’a w latach od 1508 — 1510 jest najlepszem dziełem rzeźby niemieckiej tego okresu. Od XIV w. kwitną szkoły malarskie w Pradze, Norymberdze, a najbardziej — Kolonji. Niezwykła czystość wyrazu i świeżość kolorytu cechuje dzieła szkoły kolońskiej.

Mistrzem jej był Stefan Lochner (+ 1452 r.), dzieła którego znajdują się w katedrze i muzeach Kolonji. Mistrz Francke żyjący w pierwszej połowie XV w. w Hamburgu (prace jego znajdują się w Kunsthale w Hamburgu) łączy zalety Lochnera z silnym wyrazem dramatycznym. Marcin Schongauer (około 1450 — 1491), dom niem any uczeń Van der Weyden a pozostawił prócz kilku obrazów liczne sztychy, gdzie zdradza pewność i swobodę rylca. Nie bez powodu Niemcy przypisują sobie zaszczyt wynalazku miedziorytu, gdyż Schongauera poprzedziło w jego sztuce wielu zdolnych artystów.  

ALBRECHT DURER. — Najsilniej i najoryginalniej wypowiedział się genjusz niemiecki w dziełach Durer’a (1471 — 1528). D. urodził się w Norymberdze, dziś jeszcze tak malowniczej, a będącej wówczas jednem z najbogatszych miast niemieckich. Uczył się w pracowni Wohlgemut’a, rzeźbiarza i malarza zarazem . Po ukończeniu nauki podróżował cztery lata po Niemczech, być może' nawet zwiedził i Wenecję. W każdym razie, mimo że odtąd zna ryciny Mantegna, mimo że zapożycza się u mistrzów zaalpejskich, jednak sztuka włoska nie wywiera głębszego wpływu na dojrzały już talent artysty. Od 1494 r. życie jego płynie w Norymberdze. Długo utrzymywały się podania o złej i skąpej żonie jego Agnieszce Frey; badania współczesne dowiodły, że Durer nie był tak nieszczęśliwy, jak sądzono. O dwóch podróżach — do Wenecji (1505 — 1507) i do Niderland (1520 — 1521) dowiadujemy się z listów i pamiętnika artysty. Wszędzie poprzedzała go sława, sztychy jego były poszukiwane w Wenecji i nawet Marek-Antoniusz je podrabiał. Bellini przyjaźnił się z nim, a z Rafaelem wymieniali listy; zazdrość innych artystów, na którą się uskarża, świadczy dostatecznie o uznaniu, jakie miał za granicą. W Niemczech cesarz Maksymjlian obarczał go licznemi licho płatnemi zamówieniami; były to rysunki do łuków tryumfalnych i pochodów uroczystych . Durer przyłączył się do Reformacji od pierwszych chwil jej powstania, był w stosunkach z Lutrem, Melanchtonem i Zwingljuszem.

Durer. Portret m ężczyzny. Madryt
Durer. Portret m ężczyzny. Madryt

Durer zostawił sporo obrazów. Do najlepszych zaliczają: Pokłon trzech) króli, 1504 r. (Florencja, muz. Uffizi), Ukrzyżowanie z 1506 r. (Drezno), Madonna z 1516 r., Trójca w otoczeniu Wszystkich Świętych (Wiedeń, Belweder), Czterej Apostołowie (Monachjum — Pinakoteka); ale najlepiej poznajemy go w rysunkach i rycinach. Niemiec zarówno w idei jak i formie, posiada potężną lecz ponurą i fantastyczną wyobraźnię, lubuje się w tematach posępnych i dziwacznych. (Melancholja, Rycerz i Śmierć, Apokalipsa i t. p.). W wyrazie nieustraszony realista, wprowadza do swych dzieł najpośledniejsze typy i najpospolitsze szczegóły, ale te służą mu do wywołania efektów silnych i malowniczych. „Doprawdy nie wiem co to jest piękno", powiada Durer, lub kiedyindziej: „Sztuka jest w naturze, posiadł ją ten, kto ją umie stamtąd wydobyć". Prace jego wydają nam się nieraz surowe jego wydają nam się nieraz surowe i nieharmonijne, są one jednak zawsze silne i głębokie. Tematom religijnym (Stacje Męki Pańskiej, Życie Maryi) daje charakter lokalny: typy, stroje, obyczaje, krajobraz — wszystko przypomina ojczyznę artysty, ale tchnienie głębokiej poezji przetwarza je, nadając im religijne piętno. Jego postacie ewangieliczne mają te formy realne, jasne, w jakich widzi je wyobraźnia ludu. Jak Luter tłomaczy księgi święte na język ludowy, tak i Durer wykłada wierzenia chrześcijańskie w sposób dla wszystkich zrozumiały. Jako rytownik Durer jest mistrzem. Ryciny wykonywuje z nadzwyczajną pewnością i tem peramentem , podkreślając zarazem najmniejsze szczegóły ze zbytnią nieraz drobiazgowością. 

Durer. Melancholja. Miedzioryt
Durer. Melancholja. Miedzioryt

HOLBEIN. — Durer jest mistrzem szkoły Frankońskiej; szkoła Szwabska, z której wywodzą się Holbeinowie, jest mniej obojętna na wdzięk i piękno. Upodobania te widzimy już u Holbeina Starszego, u syna potęgują się jeszcze i, pomimo że pozostaje on Niemcem, ulega jednak więcej niż Durer wpływowi Włoch; odczuwamy to mianowicie w akcesorjach obrazów i w motywach architektonicznych. Urodzony w 1497 r. w Augsburgu, w 1516 osiada w Bazylei. Opowieści krążące o jego pijaństwie i lenistwie są zmyśleniem. Od r. 1526 do 1528 próbuje szczęścia w Anglji, powraca tam znowu w 1532 r. i z wyjątkiem krótkiego pobytu w Bazylei w 1538 r. pozostaje tam do śmierci (1543 r.), ceniony i zatrudniany od 1537 przez Henryka VIII. Jest to niesłychanie szczery i ścisły portrecista. Jako malarz religijny tworzy liczne Madonny; jedną z najpiękniejszych jest Darmsztadzka. Dziełem wprost okrutnego realizmu, w którem kolor i rysunek wykazują wszystkie okropności trupa, jest Chrystus zmarły (Bazyleja). Mimo to rysy twarzy Chrystusa nie są pozbawione pewnego tragicznego piękna. Ten sam charakter mają i inne dzieła H., mianowicie dziesięć rysunków Męki Pańskiej (Bazyleja); cierpienia Chrystusa oddane tu są w sposób wprost bolesny. Ołówkowe i piórkowe portrety z leciuchno zaznaczonym tonem ciała są arcydziełami subtelności i prawdy życiowej; nigdy twarz ludzka nie była oddawana z większą szczerością i prostotą. Holbein wykonywał też wielkie prace dekoracyjne; malowidła ścienne wielkiej Sali Rady w Bazylei, osnute na tematach starożytnych, są dziś prawie doszczętnie zniszczone. Z pod ręki Holbeina wyszło też wiele rysunków dla rycin — 83 rysunki do dzieła Erazma Pochwała głupstwa, Alfabetu śmierci i Widma śmierci; w pracach tych oddaje z wielką werwą i gryzącą ironją tryumf śmierci, zarówno nad nędzą jak nad pięknością i potęgą. 

H. Holbein. Chrystus martwy. Fragment. Bazyleja
H. Holbein. Chrystus martwy. Fragment. Bazyleja

H. Holbein. Porter Henryka VIII. Rzym. Gal. Corsini
H. Holbein. Porter Henryka VIII. Rzym. Gal. Corsini

Współczesny tamtym jest Łukasz Kranach (1472 — 1553), artysta oryginalny, choć mniej od nich zdolny. Jego Madonny są to młode delikatne niemeczki z bardzo czystym i trochę swawolnym wyrazem twarzy. Kranach lubi też malować nagie ciało (Wenery, Adam i Ewa i t. d.), często bierze tematy z mitologji pogańskiej, ale zarówno stylem jak i pomysłem obcy jest sztuce starożytnej; postacie swe o wątłych i zbyt długich kształtach pozuje z manierycznym wdziękiem.

WPŁYW REFORMACJI. — Wiele mówiono o wpływie Reformacji na sztuki piękne. Niewątpliwie nowe idee niejednokrotnie rozpętały nienawiść obrazoburców do pomników sztuki chrześcijańskiej, Luter jednak nie potępiał sztuki. Durer, Holbein, Kranach byli protestantami, a jednak malowali obrazy religijne. Być może nawet — doktryny przez nich wyznawane, wyzwoliły ich z brzemienia tradycji i sprzyjały przeobrażeniu sztuki chrześcijańskiej — udostępnieniu jej ludowi. Ale jeszcze przed Lutrem szkoła niemiecka dążyła w tym kierunku. A potem czy Reformację obwiniać należy o upadek sztuki niemieckiej w drugiej połowie XVI w.? Nie zdaje się, aby taką była jej rola. Jeżeli sztuka niemiecka upada, to winna temu utrata cech narodowych, jako skutek naśladowania stylu włoskiego.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new