Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Z najstarszych zabytków naszego budownictwa rzadko który dotrwał do obecnych czasów w swym pierwotnym wyglądzie, prawie każdy ulegał w ciągu wieków przekształceniom i przeróbkom, wywoływanym jużto pożarami, jużto potrzebami praktycznemi. Niejeden zaś był przerabiany tylekrotnie, iż z jego pierwszej postaci niewiele zostało. Staje się wówczas zabytek jakby palimpsestem, dokumentem, który nadpisywały różne wieki i trzeba wiele trudu i umiejętności, by dotrzeć do pisma pierwotnego, do rozpoznania najdawniejszego kształtu danej budowli i odszukania zatartych jej resztek.
Przykładem takiego bardzo interesującego, a zagadkowego palimpsestu architektonicznego jest kościół pocysterski w Jędrzejowie w okolicy Kielc. Z jego dzisiejszego wyglądu zewnętrznego trudno się zrazu domyśleć, iż się ma przed sobą budowlę z czasów bardzo odległych. Rzucają się w oczy dwie wieże barokowe i barokowe kaplice po jednej stronie nawy, po drugiej nowsze, bezstylowe przybudówki. Wspomniane wieże nie tworzą zachodniej fasady kościoła i nie zawierają głównego doń wejścia, jakbyśmy tego oczekiwali, gdyż dobudowane zostały poprzed prezbiterjum, a to w tym celu, by zwrócić uwagę na kościół od strony miasteczka, w pewnem oddaleniu na wschód odeń się rozciągającego. Kościół nie ma fasady zachodniej, gdyż do tej ściany przylega budynek dawniej klasztorny, dziś plebański i wejście do kościoła jest tylko jedno, dosyć ukryte w północnej nawie bocznej. Cała ta północna strona jest przyozdobiona pompatyczną i efektowną barokową dekoracją architektoniczną, o rysunku szczegółów wcale wytwornym i tworzy całość bardzo malowniczą, lecz nieorganiczną; znać, że się tu ma do czynienia z kształtowaniem późniejszym na jakimś odmiennym, dawniejszym korpusie.
Wzrok wchodzącego do wnętrza pochłania bogactwo dekoracji, charakterystycznej dla XVIII wieku, z malowidłami ściennemi, sztukateriami, złoceniami i imitacją marmurów. Widać, że sklepienia naw dopiero z XVIII w. pochodzą, że filary i pilastry dzielące ściany, mają swe szczegóły z tego czasu. Rozpatrzywszy się jednak w układzie budowli dostrzegamy, że ugrupowanie wnętrz nie odpowiada programowi XVIII wieku, lecz sięga wyraźnie czasów wczesnośredniowiecznych, gdyż podobny kształt bazyliki trójnawowej z nawą krzyżową, poprzeczną i z kaplicami t. zw. bliźniemi po bokach prezbiterium, znamy z innych kościołów cysterskich, w Koprzywnicy, Wąchocku i Sulejowie. Gdy w nich zachowała się przecież wcale dobrze dawna architektura, w Jędrzejowie nie widać prawie żadnych części o pierwotnym architektonicznym wyglądzie. Jedynie w kaplicach bliźnich kryją się we węgłach ścian smukłe kolumienki i wsporniki o charakterze romańskim, lecz i tu dawne sklepienia ustąpiły miejsca nowszym i tylko resztki sklepiennych nóżek, pozostawione ponad kapitelami i wspornikami, świadczą, iż pierwotne sklepienia były krzyżowe bez żeber. Owych kaplic bliźnich można więc jeszcze zrekonstruować rysunkowo kształt oryginalny; trudniej, jeśli idzie o wnętrza naw, gdzie nie pozostały tak wyraźne ślady i jedynie na podstawie wiernie zachowanego rzutu bazyliki cysterskiej oraz dostrzeganego tu i ówdzie zpoza wyprawy, ciosowego wątka ścian domyślać się można, iż barokowa szata kościoła nalepiona została na konstrukcyjny szkielet pierwotny bazyliki, konsekrowanej około r. 1210 przez Wincentego Kadłubka.
Wśród architektonicznych szczegółów wnętrza zwracają uwagę obce XVIII wiekowi, ostrołukowe wykroje arkad międzynawowych i gotyckie z kształtu przypory do filarów nawy głównej, przyległe do nich od strony południowej nawy bocznej. Także konstrukcja sklepień w obu nawach bocznych jest odmienna od sklepień nawy głównej, i wyrosła widocznie na jakiejś strukturze dawniejszej. Otwiera to pole do domysłów i pobudza chęć odczytania dziejów budowli. Lecz odgadywanie przeszłości zabytku, wielokrotnie przerabianego, nie jest tak łatwe, jakby się wydawało i trzeba pewnej ostrożności, by się nie dać uwieść pozorom.
Kościołem w Jędrzejowie zajmował się ostatnio doc. dr. Adam Bochnak i przedstawił na posiedzeniu komisji historji sztuki Akademji Umiejętności pracę, której streszczenie ogłoszono w »Sprawozdaniach« Akademji w nrze 9 z r. 1926. Wspomniane powyżej szczegóły, niezgodne ze stylem XVIII wieku, naprowadziły go na myśl, że są pozostałościami owej pierwotnej architektury z początku XIII w., z której zdaniem autora pozostaćby miało znacznie więcej niźli dotąd przypuszczano, aniżeli przyjmował Wł. Łuszczkiewicz, najpoważniejszy znawca naszej architektury wczesnośredniowiecznej, który badał swego czasu kościół w Jędrzejowie i pisał o nim, jako »o zagubionym pomniku naszej romańszczyzny«. Dr. Bochnak wystąpił z twierdzeniem, że konstrukcja filarów międzynawowych, z przyporami od strony naw bocznych, jest pierwotna i że tworzy prototyp t. zw. filaroszkarpowego systemu krakowskiego, znanego z naszych kościołów gotyckich XIV wieku. System ten zastosować miano po raz pierwszy w Jędrzejowie, w związku z krzyżowo-żebrowemi sklepieniami, z których pozostałyby ostrołukowe arkady i gurty poprzeczne w nawach bocznych. Jak z tego wynika, byłby kościół jędrzejowski pierwszym przykładem rozwiniętego gotyku na naszych ziemiach, pojawiającego się nadspodzianie wcześnie, bo na samym początku XIII wieku!
Twierdzenia powyższe, wprowadzające tak śmiało duży przewrót w poglądach na dzieje naszej architektury wczesnośredniowiecznej, musiały jednak z góry budzić pewne wątpliwości. Zadziwiał przedewszystkiem fakt, że owa »filaroszkarpowa« konstrukcja, która już w Jędrzejowie miała być użyta, nie powtarza się w innych mniejwięcej równoczesnych lub nawet późniejszych budowlach cysterskich, a wszystkie te budowle zostają przecież ze sobą w bardzo ścisłym związku architektoniczno-artystycznym. Nie znamy wogóle drugiego przykładu zastosowania tej konstrukcji przez cały wiek XIII i trzeba czekać lat przeszło sto, zanim się ona pojawi w krakowskim gotyku. Gdy wreszcie nasze budownictwo cysterskie opiera się o architekturę cysterską w Burgundji, kościół w Pontigny, z którego Dr. B. wywodzi budowlę jędrzejowską, ma konstrukcję sklepień zupełnie odmienną i autor musi przyznać, iż tego »systemu szkarp, których dolnemi częściami są przypory przy filarach, nie można w dzisiejszym stanie wiedzy znikąd wyprowadzić«! Czyżby więc ten wynalazek urodził się w Jędrzejowie i tamtejsi Cystersi strzegli go tak zazdrośnie, iż dopiero w wiek przeszło później odkryto tajemnicę?
Zaskoczony osobliwością całej tej teorji postarałem się zbadać rzecz na miejscu - przy okazji kontroli robót konserwatorskich, prowadzonych przy barokowych wieżach kościoła w Jędrzejowie - by się przekonać, jakie są podstawy do uznawania owej konstrukcji za pierwotną i pochodzącą z pocz. XIII w. Czy są jakieś profile, któreby odnieść należało do tego czasu, czy owe filary, szkarpy i arkady zbudowane są przynajmniej z kamienia ciosowego, jakby być musiało w razie ich pierwotności? By mieć pewność w takich kwestjach, trzeba skrupulatnie zbadać mury aż do trzewi, do jądra, poprzez ich wierzchnią skorupę, i przekonać się, z czego wyrosły. Otóż dokonane we wnętrzu kościoła, w kilku miejscach, odbicie wyprawy z marmurowego stiuku wykazało, iż filary, szkarpowe przypory i arkady, wykonane są z cegły, o formacie późnośredniowiecznym. Również zbadanie sklepień na kościelnych strychach potwierdziło, iż jest to konstrukcja, wzniesiona w całości z cegły. Nie może zaś ulegać żadnej wątpliwości, iż jędrzejowska budowa z pocz. XIII w. była kamienna, podobnie jak to ma miejsce w Koprzywnicy i Wąchocku. Stwierdza to ciosowy wątek ścian magistralnych, widoczny wewnątrz tu i ówdzie z poza wyprawy, gdy zewnątrz kryje go okładzina kamienna, nałożona w wieku XVIII. Południowe ramię transeptu ma dawne mury ciosowe w całości jeszcze zachowane, jak się o tem można przekonać, wyszedłszy na strychy. Jeśliby zaś ktoś, chcąc ratować egzystencję twierdzenia o pierwotności systemu filaroszkarpowego w Jędrzejowie, próbował dowodzić, iż nawa główna tego kościoła mogła być budowana z cegły i jako argument przywodził odkryty przy obecnej restauracji kościoła cysterskiego w Sulejowie fakt, iż tam do budowy pierwotnej już cegła została użyta, usunąć łatwo możność tego rodzaju kontrowersji wyjaśnieniem, iż pominąwszy późniejszy format cegły jędrzejowskiej, Sulejów nie może tu być argumentem, gdyż w nim wprowadzono cegłę jako wątek drugorzędny do wypełnienia ścian, a wszystkie części istotnie konstrukcyjne, jak filary, arkady, gurty, wykonane zostały z kamienia, podobnie jak to będzie mieć miejsce w ceglanym gotyku krakowskim.
Zyskujemy przeto pewność, iż »gotyckie« przypory i arkady jędrzejowskie zostały tam wprowadzone w czasie późniejszej przeróbki pierwotnej budowli bazylikowej, przeróbki dokonanej zapewne dopiero pod koniec XV w., gdyż Długosz w swych Libri beneficiorum pisze o kościele jako o zbudowanym z kamienia i o żadnej przebudowie nie wspomina. Mamy tu do czynienia nie z prototypem konstrukcyj krakowskich, lecz ich naśladownictwem, wykonanem nawet dosyć licho, niedbale, jak stwierdzić można, przypatrzywszy się na strychach technice murowania, lub patrząc na arkady międzynawowe, których wykroje są nietylko prymitywne, lecz nierówne i bylejakie, a rzekome ich podobieństwo do arkad kościoła w Pontigny jest spostrzeżeniem pozbawionem uzasadnienia. Nie mamy w ogóle żadnych bliższych podstaw do zestawiania naszego kościoła z tamtym francuskim. Nie jest wreszcie bynajmniej pewne, czy w kościele jędrzejowskim zastosowano postępową konstrukcję sklepień krzyżowo-żebrowych, skoro w czterech kaplicach bliźnich użyte były sklepienia krzyżowe bez żeber i nie stoi nic na przeszkodzie przypuszczeniu, że tak samo było także w nawach. Żebrowo-krzyżowe sklepienia, znane Cystersom, stawiającym mniej więcej równocześnie kościoły w Koprzywnicy i Wąchocku, przyszły do Jędrzejowa widocznie dopiero w czasie budowy przyległego do kościoła klasztornego skrzydła. Kościół zaś był w stosunku do tamtych raczej budowlą technicznie zacofaną czy spóźnioną, stosującą w konstrukcji dawniejsze sposoby, być może w związku z jakiemiś miejscowemi tradycjami. Dwa pola sklepienne dawniejszego systemu, a mianowicie beczkowe, złamane w łuk ostry, zachowały się jeszcze po obu stronach chóru muzycznego, założone tam w związku z zastosowaniem się do fragmentu budowli, o której będzie później mowa.
Odbierając kościołowi w Jędrzejowie to poczesne miejsce w dziejach naszej architektury, jakie chwilowo zdawał się zyskiwać swym domniemywanym gotycyzmem, można będzie wyrównać tę stratę przyznaniem mu z innych względów bardzo wybitnej wartości zabytkowej. Badając kościół celem odczytania jego zawikłanej przeszłości, natrafiłem na niedostrzegane dotychczas fragmenty architektury jeszcze dawniejszej, niźli owa bazylika z czasów Kadłubka, której resztek z takim trudem przyszło się doszukiwać; doszedłem do niespodziewanego odkrycia pierwotnego kościoła, na miejscu którego stanęła nasza bazylika, przekształcona później dwukrotnie.
Rzecz wyszła na jaw przy pomiarach, wykonywanych na mą prośbę przez architekta Zygmunta Gawlika, prowadzącego ważne i technicznie trudne roboty przy restauracji spękanych barokowych wież. Jak wspomniałem wyżej, zachodnia ściana kościoła jest obudowana i nie widać już fasady właściwej. Dotychczasowi badacze dochodzili do wniosku, iż ta fasada została zupełnie przekształcona, a przy wykonywaniu zdjęć rysowali jedynie jej ścianę wewnętrzną, jako zostającą w związku z zachowanym w całości rzutem. Arch. Gawlik wziął się sumienniej i dokładniej do swych zdjęć pomiarowych i podjął badanie i mierzenie także od strony zewnętrznej t. j. w przylegającym budynku klasztornym. Okazało się wówczas, iż na głównej osi kościoła znajduje się od zachodu jako zamknięcie półkolista nyża w rodzaju absydy, że w korytarzu owego budynku występuje krągła ściana, która wznosi się poprzez piętro aż na strych budynku. Wnęka ta jest wewnątrz przesklepiona w połowie swej wysokości i na jej to piętrze umieszczone są organy, dolna zaś część, od strony kościoła zamurowana, służy dziś za skład czy magazyn. Można było zrazu przypuszczać, że jest to późniejsza wbudowa wewnętrzna, dla celu pomieszczenia organów, lecz byłaby w takim razie obszerniejsza, gdyż ledwo się w niej mieści las wielkich piszczałek owych organów, z których sławny jest kościół jędrzejowski. Po odbiciu tynków okazało się, iż omawiana nyża wzniesiona jest z ciosowego kamienia o technice dosyć prymitywnej. Gdy Cystersi kościół swój cegłą przerabiali, wbudowywanie przez nich nyży z kamienia dla organów nie wydało się prawdopodobne. Przy dalszych poszukiwaniach ukazał się w strychu budynku klasztornego, dziś plebańskiego, w którym tkwi zagadkowa budowla, jej wierzch w kształcie dochowanej tylko w dolnej części wieżyczki wielobocznej. Przypomniało mi to kościół w Prandocinie pod Słomnikami, gdzie od strony zachodniej wznosi się absyda półkolista z piętrową emporą, a nad nią wieża ośmioboczna i przyszło mi na myśl, iż mam przed sobą zachodnią część podobnego, romańskiego kościoła. Należało jednak poszukać jakichś szczegółów wyraźnie stwierdzających starodawność jędrzejowskiej budowli. Odbijanie tynków dało w wyniku znalezienie resztek gzymsu koronującego, a pod nim fryzu arkadkowego, zupełnie podobnego do prandocińskiego. Wydobyło się wreszcie framugę zamurowanego okrągłego okna o profilach wyraźnie wczesnośredniowiecznych. Wykonane pomiary i rysunki nie pozostawiały już teraz żadnej wątpliwości, iż odkryta została część niewielkiego jednonawowego kościoła, bardzo zbliżonego do znanego kościoła w Prandocinie, który pochodzi według Łuszczkiewicza z pierwszej połowy XII wieku.
Domyśleć się łatwo, iż ten pierwotny kościółek jędrzejowski był Cystersom za ciasny i że go pod koniec XII w. zburzyli, zostawiając jedynie absydę zachodnią z wieżą oraz narożniki ścian nawy i dobudowali do nich nową, trójnawową świątynię. Resztka pierwotnego kościoła stanowić musiała zrazu fasadę zachodnią, lecz później zakryta została dostawionym z tej strony budynkiem opackim, oraz zniekształcona przez różne przeróbki, które nie zniszczyły jednak jej właściwego kształtu. Zachowaniem tej absydy wyjaśnia się obecnie ów zadziwiający wypadek, iż kościół w Jędrzejowie w przeciwieństwie do innych naszych cysterskich kościołów nie ma wejścia w fasadzie zachodniej, lecz w nawie bocznej. Nie można było otwierać go w okrągłej ścianie absydy, więc dano wejście boczne, pierwotnie już w temsamem zapewne miejscu, co dzisiejszy portal barokowy. W późniejszych czasach, gdy staroświecki kształt absydy romańskiej z wieżyczką nie odpowiadał estetycznym przekonaniom, przysłonięto ją bez skrupułu budynkiem, nie niwecząc fasady i dojścia, gdyż ich właściwie nie było.
Romańska absyda, dołem konchowe zasklepiona, nie zachowała analogicznego sklepienia w swej głównej emporze. Empora ta okazała się bowiem za ciasna dla pomieszczenia wielkiej machiny organów barokowych; więc zburzono jej pierwotne, kamienne zasklepienie i dano wyższe ceglane, przyczem zburzono równocześnie o tyle wieżę, o ile przeszkadzała, t. j. zostawiono część jej murów zewnętrzną dla podtrzymywania dachu spadzistego, położonego nad absydą i przybudowanym do niej budynkiem. W tym stanie dotrwała absyda do naszych dni, niedostrzeżona skutkiem wytynkowania od wewnątrz i zewnątrz, oraz obstawienia i częściowego obmurowania. Będzie zadaniem konserwatorskiem najbliższej przyszłości, o ile możności odczyścić ją i odsłonić, jako cenny fragment architektury starodawnej.
Zachodzi pytanie, z jakiego czasu pochodzi nowo-odkryty kościół jędrzejowski. Z dokumentów historycznych wiemy, że już na samym początku XII wieku istniał jakiś kościół w Jędrzejowie, który zwał się podówczas Brzeźnicą, że więc było to jeszcze przed osiedleniem się Cystersów w tej miejscowości w r. 1140 lub 1149. W latach 1166/7 <Por. Wł. Semkowicz: Nieznane nadania jędrzejowskie)> odbyła się konsekracja cysterskiego już kościoła. Najprostsze nasuwa się przypuszczenie, iż ów pierwszy kościół był drewniany; murowane kościoły po wsiach są bowiem z pocz. XII w. rzadkością, jakkolwiek do tych już czasów odnosi się kościoły grodowe w Żarnowie, Siewierzu, Prandocinie. Zasłudze zaś Cystersów skłonni bylibyśmy przypisać budowę kościoła murowanego, konsekrowanego około r. 1166, z którego to zachowałaby się odkryta obecnie resztka.
Ów pierwszy, najstarszy kościół należałoby pomyśleć w obrębie wsi i nie na tem miejscu co późniejszy, klasztorny. Wprawdzie Cystersi objęli ów kościół najwidoczniej w posiadanie, skoro pozyskali dziesięciny doń przynależne ze stołu biskupiego, ale zwyczaje cysterskie nakazywały szukać przy osiedlaniu raczej miejsc nieco ustronnych, dla swobodnego rozwoju gospodarstwa, i stosunek położenia klasztoru i osady byłby w takim razie ten, co dzisiaj, t. j. oddalenie wzajemne o dwa mniej więcej kilometry.
Nie jest jednak również wykluczone, że na pocz. XII w. był w Jędrzejowie murowany kościół grodowy, położony w obrębie dworu i dziedzic Brzeźnicy (Jędrzejowa), późniejszy arcybiskup gnieźnieński Jan z rodu Świebodziców vel Gryfitów, który sprowadził Cystersów, mógł im oddać kościół i zabudowania dworskie, a dalszy rozwój wsi nieco odsunąć. Odkryty kościół, będący budowlą o typie prandocińskim, odpowiada w zupełności naszym wyobrażeniom o kościele grodowym przez swą piętrową emporę, uważaną za lożę dla dziedzica i jego otoczenia, i przez wieżę, która mu nadaje charakter obronny. Wprawdzie mógłby taki kościół służyć także. Cystersom; wtedy empora byłaby miejscem specjalnego kultu dla jakiegoś świętego lub chórem zimowym dla mnichów, wieża zaś zawierałaby skarbiec. Mimo to trudno przypuścić, by Cystersi taki właśnie kościół sobie budowali, jakkolwiek nie wiemy, jak wyglądały niewielkie prowizoryczne kościoły cysterskie, nie znając przykładów w Burgundji, ni w innych krajach. To pewna, że przychodząc z Burgundji i mając do rozporządzenia jakieś własne siły budownicze, nie wystawiliby kościoła o technice tak prymitywnej w stosunku do francuskiej. Trzebaby więc przyjąć, że nasz kościółek był dla Cystersów budowany przez siły miejscowe i według miejscowych wzorów, co jest wyjaśnieniem nieco skomplikowanem.
Wziąć jeszcze należy pod uwagę bliską analogję z kościołem w Prandocinie. Kościół jędrzejowski jest wcześniejszy, ze względu na mniej umiejętną i staranną technikę obrabiania ciosów, oraz brak pewnych szczegółów architektonicznych, które w późniejszej budowie, będącej naśladownictwem, byłyby niezawodnie powtórzone. Jeśliby przyjąć, że kościół w Jędrzejowie był budowany dopiero przed r. 1166, trzebaby datę kościoła w Prandocinie przesunąć za daleko naprzód, bo prawie na koniec XII wieku. Czy jednak budując parafjalny kościół w Prandocinie, wzorowanoby się na kościele klasztornym? Czy raczej obydwa kościoły nie są od Cystersów wcześniejsze i pochodzą pierwszy z samego początku XII w., drugi z czasu niewiele późniejszego? Więcej argumentów przemawia za tą ostatnią hipotezą.
Wspominana w dokumentach konsekracja cysterskiego kościoła Jędrzejewskiego, która przypada na lata 1166/7, może się odnosić do jakiegoś powiększenia pierwotnego parafialnego grodowego kościoła, powiększenia, które jednak wkrótce okazało się niewystarczające, więc tę przerabianą budowlę zburzono, zostawiając jedynie istniejące do dziś partje, do których przystawiono po r. 1200 trzynawową bazylikę. Okrągłe okno o profilu dosyć rozwiniętym, widoczne w naszej absydzie, nie należy oczywiście do pierwotnego kościoła, lecz do późniejszego przekształcania. Jest już ono oknem wyraźnie cysterskiem.
Odkryty fragment jędrzejowskiego kościoła, pochodzący, jak z powyższego wynika, prawdopodobnie z pocz. XII w., wzbogaca szczupły zasób zabytków naszej najstarszej architektury o objekt bardzo interesujący, którego znaczenie wystąpi w całej pełni na tle dokładnego obrazu dziejów sztuki w tym okresie.
Tadeusz Szydłowski