Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
NA MIĘDZYNARODOWEJ WYSTAWIE SZTUKI PERSKIEJ W LONDYNIE 1931 r.
W POŁOWIE marca r. b. w olbrzymim gmachu przy Piccadilly Street <t. zw. Burlington Housè>, w salach królewskiej Akademji Sztuk Pięknych, została zakończona Międzynarodowa Wystawa Sztuki Perskiej. Wystawa ta zapełniła wszystkie 15 sal Akademji, której ściany były zawieszone w roku zeszłym arcydziełami wielkiej Wystawy włoskiej, a przedtem holenderskiej i flamandzkiej.
Ciekawe są uwagi krytyków angielskich o wrażeniach ogólnych, jakie się wynosi z Wystawy perskiej w zestawieniu z trzema wielkiemi wystawami z ostatnich lat. Oto wszyscy przyznają, że żadna z wystaw sztuki zachodniej nie dała takiego bogactwa kolorów i form oraz takiej różnorodności objektów, jak perska. Nigdy też dotychczas, jak piszą Times’y – sale Akademji nie dawały wrażenia takiej harmonji i tak skończenie pięknej dekoracji, jak na tej wystawie.
Komitet wykonawczy z jego prezesem (Sir Arnold Wilson) i dwoma dyrektorami (prof. Arthur Upham Pope i ś. p. Sir Thomas Arnold) dokonał rzeczy istotnie niezwykłych. Umiał on zainteresować dwadzieścia pięć państw Europy, Ameryki, Azji i Afryki, uczestniczących w Wystawie.
Osiemnaście muzeów, bibljotek, kościołów i instytucyj publicznych z Wielkiej Brytanji i osiemdziesiąt trzy z innych państw, przysłały swoje eksponaty. Pozatem, co bodaj jeszcze ważniejsze – sto trzydzieści dwie kolekcje prywatne Wielkiej Brytanji i sto dwadzieścia osiem z innych państw przyjęło udział w wystawie. Nadesłano ponad 3000 przedmiotów, z czego odrzucono więcej niż 300, wybierając tylko objekty najwyższej wartości artystycznej. Są to cyfry imponujące, jeśli się przyjmie jeszcze pod uwagę olbrzymie odległości niektórych krajów, jak np. Egipt, Indje, Turcja, Stany Zjednoczone, no i . przedewszystkiem sama Persja. Objekty z Persji, wobec braku kolei i dobrych szos, były przewiezione przeważnie na aeroplanach do brzegu Zatoki Perskiej i potem załadowane na statek angielski.
Tu należy podkreślić, że z kilku tysięcy przywiezionych do Londynu objektów ani jeden nie został uszkodzony pomimo, że około – to ceramika i szkło. Warto, aby zapamiętali to sobie nasi polscy Stróże zbiorów muzealnych oraz kapituły niektórych katedr polskich, którzy odmówili Komitetowi Polskiemu wydania kilku objektów, bodajże najważniejszych, zasłaniając się odpowiedzialnością przed ewentualnem uszkodzeniem lub zgoła utratą eksponatów! Mógłbym tu jeszcze dla bardziej jaskrawego oświetlenia tej sprawy dodać parę uwag o stanie konserwacji i wogóle o dbałości o te, tak zazdrośnie strzeżone skarby na miejscach ich przechowywania, ale wolę o tern zamilczeć...
Zgórą dwustoletnie panowanie tej dynastji jest okresem wielkiego rozwoju sztuki perskiej, która odrazu zaczęła wydawać najwspanialsze owoce w dziedzinach przedewszystkiem : architektury, rzeźby, złotnictwa i innych sztuk stosowanych.
Po zniszczeniu potęgi perskiej w r.330 prz. Chr. przez Aleksandra Wielkiego i po podzieleniu jego dziedzictwa azjatyckiego pomiędzy jego greckich następców, ściśle idealistyczna sztuka narodowa perska, nie mająca nic wspólnego z realizmem greckim, zamiera zupełnie na długie stulecia lub podlega wypaczeniu, naśladując, względnie kopjując nieudolnie wspaniałe wzory greckie. Ani w architekturze ani w zabytkach sztuki stosowanej nie znaleziono dotąd ani jednego objektu z tych czasów, któryby zasługiwał na miano »istotnego dzieła sztuki«.
Potomstwo namiestników Aleksandra zamieniają ostatecznie (wr. 129 po Chr.) wodzowie pochodzenia scytyjskiego (dynastja Partów – najwięcej znany Mitrydates). Sztuka perska na tej zmianie zyskuje bardzo niewiele.
W r. 229 po Chr. ustala się na tronie perskim po raz drugi dynastja narodowa t. zw. Sassanidów i odrazu jak feniks z popiołów powstaje i rozkwita cza= równa narodowa sztuka perska, która jakby obudzona ze snu 500=letniego<!> z niesłychaną łatwością ujmuje tradycje przedchrystusowych artystów Achemenidzkich i zaczyna je konsekwentnie rozwijać, tworząc tak wspaniałe dzieła, jak np. monumentalne płaskorzeźby na skałach, uwieczniające czyny wielkich królówz dynastjj Sassanidów. Jednocześnie następuje nowy rozwój potęgi Persji, której armje pod wodzą Sapora I=go <Shapur) zwyciężają nawet cesarza Bizancjum Walerjana.
Renesans sztuki perskiej trwa przez całe 400 lat panowania Sassanidów, o czem mówią świadectwa piśmiennictwa współczesnego, a także nieliczne, niestety, zabytki współczesne, które dochowały się do naszych czasów, przeważnie na ziemiach (a raczej w ziemiach, bo są to przeważnie wykopaliska) nie perskich (np. w dalekiej Syberji).
Przy końcu pierwszej połowy VII wieku po Chr. Arabowie, zjednoczeni pod sztandarem proroka nowej wiary – Mahometa – wdzierają się do Persji i w roku 641 opanowują cały ten kraj. Ten nowy przewrót czasowo tylko paraliżuje rozwój sztuki perskiej Jednakże, kiedy na początku VIII wieku kalifat przenosi swoją siedzibę z Medyny względnie Damaszku do Bagdadu i tam już, na gruncie perskim, powstaje nowe centrum bogactwa i potęgi politycznej, kalifowie arabscy szybko ulegają wpływom starej kultury perskiej i Bagdad zaczyna rosnąć i rozwijać się pod znakiem sztuki perskiej. Od tych czasów aż do XVIII wieku dzieje sztuki perskiej wykazują stałe napięcie twórcze.
Wiek XVIII znamionuje stały upadek sztuki, jakby degenerację jej na całym zresztą bliskim Wschodzie, czego nie unikają pod koniec tego wieku nawet Chiny.
I chociaż straszny huragan nawały mongolskiej dwukrotnie (w wieku XIII i XIV> równa z ziemią setki miast perskich i niszczy niezliczone zabytki na całej ziemi perskiej, jednakże sztuka w sponiewieranej Persji nie zamiera bynajmniej. Artyści tego kraju, zachęceni zresztą przez nowych władców mongolskich, nie zaprzestają swojej twórczej pracy i wtedy właśnie powstają zdumiewające ceramiki z Rages <Rayy> i Sultanabad (XI- XIII w.> wtedy następuje najwyższy rozkwit malarstwa minjaturowego (XIV •-XV w.\ rozwija się tkactwo epoki Seidżukow, powstają bronzy inkrustowane srebrem (XI I -XIV w.) it. d.
Długie panowanie narodowej dynastji Sassanidow dało możność całkowitej konsolidacji kultury perskiej i późniejsze zabory przez Arabów, Turków i Mongołów nie przerwały (jak się to stało za czasów dynastyj grecko=partyjskich> rozwoju tej kultury, a przeciwnie: dynastje obce przyjmowały perskie obyczaje, panujący brali za żony córki Persów, a za nauczycieli rysunków mistrzów minjatury perskiej, ubierali się na sposób perski i stawali się wielkimi mecenasami sztuki, oraz protektorami, a nawet serdecznymi przyjaciółmi poszczególnych artystów i poetów perskich, których było pełno na dworach tureckich Seldźuków i mongolskich potomków Wielkiego Timura.
Z początkiem wieku XVI tron perski obejmuje dynastja narodowa t. zw. Safawidów. Z górą dwuchsetletni okres ich panowania to przedewszystkiem najwyższy punkt rozwoju kobiernictwa a jednocześnie intensywna produkcja rękopisów iluminowanych, wspaniałe tkactwo,- powstanie szeregu wielkich budowli ilustruje na Wystawie 9=cio metrowej wysokości portal w kolorach oryginału, wiernie odtwarzający <w zmniejszeniu ]/3> wejście do meczetu Masijd=i=Shah w Ispahanie z r. 1612 – 13.
W 50 lat po detronizacji ostatniego Safawidy <1763 r), ustala się nowa dynastja Każarów, tureckiego pochodzenia, której potomkowie trwają aż do czasów nam współczesnych, panując niezbyt sławnie i ustępując tronu swego w roku 1926 obecnemu władcy Persji, Szachowi Riza Pahlavi.
Wiek XVIII, a jeszcze więcej XIX zaznacza się stałym upadkiem wszelkich rodzajów sztuki perskiej i zabytki z tego okresu bardzo mało zajmują historyka i zbieracza. Doskonałym tego dowodem służy sala XI na Wystawie, poświęcona XVIII i XIX wiekowi.
Po wspaniałościach wszystkich sal poprzednich wygląda ona jak kolekcja »kiczów« i zwiedzający zadają sobie pytanie, czy nie jest także »kiczem« sam pomysł urządzenia tej sali.
Trudne zadanie rozmieszczenia całej masy tak różnorodnego materjału zostało rozwiązane, jak to przyznały wszystkie fachowe i codzienne pisma angielskie, wprost znakomicie. Powodowano się dwiema głównemi zasadami: i> porządku chronologicznego, 2> osiągnięcia największego efektu estetycznego. Zasady te wobec różnorodności objektów, stale kolidowały ze sobą, to też prace »Komitetu Rozwieszania« (Haitging Committee) trwały przez dwa tygodnie i przeciągały się nieraz do późnej nocy.
W rezultacie Wystawa jest wielkiem muzeum arcydzieł, gdzie się wędruje tak jakby się odczytywało księgę historyczną sztuki perskiej, której każda strona daje coraz nowe, niepowtarzające się, cudowne wrażenia, którą się przegląda bez najmniejszego osłabienia zainteresowania do ostatniej karty i z żalem się odkłada po jej ukończeniu.
W ostatnich czasach, co jest wielką zasługą prof A. U. Pope, bronzy te zostały wysunięte na czoło badań historji kultury i sztuki Persji przedachemenidzkiej a to z następujących powodów.
Przedewszystkiem okazało się, źe ilość znalezisk tych bronzów jest tak znaczna, a charakter ich tak mocno ustalony, iż musiały one należeć do plemienia szeroko rozsiadłego, o ustalonym typie kultury. Powtóre wykazały one zupełnie nieoczekk wane bliskie pokrewieństwo ze sztuką daleko osiadłych od Lurystanu Scytów południowo-rosyjskich. Jednakże sporo cech archeologicznych znalezisk tych bronzów skłania część archeologów do twierdzenia, że okres bronzów lurystańskich należy ustalić na 2000 -3000 lat przed Chrystusem, kiedy o Scytach niema jeszcze żadnej mowy. Sprawie tych bronzow poświęcono całe jedno posiedzenie Międzynarodowego Kongresu Persologów, na którem nie doszło wprawdzie do porozumienia między takimi specjalistami jak np. prof A. U. Pope i inni, ale zato zgodzono się jednomyślnie, że należy niezwłocznie przeprowadzić ścisłe naukowe badania wykopalisk lurystańskich na miejscu, {dotychczas robią to na własną rękę tubylcy, albo handlarze starożytności) i wysłano odpowiednie instrukcje do ekspedycyj amerykańsko=angiel= skich, pracujących obecnie w Persji i Mezopotamii na innych terenach. Ryciny 2, 3, 4, 5, 6, dają pojęcie o tych zagadkowych wykopaliskach.
Najpiękniejszym objektem z czasów Achemenidów jest figurynka skrzydlatego kozła <t. zw. Ibex) ze srebra suto złoconego na rogach, głowie, skrzydłach i kopytach <ryc. 7). Figurka ta, którejby się nie powstydził sam Benvenuto Cellini, stoi na złoconym maskaronie i tworzyła ucho wielkiej wazy bronzowej. Pięknie modelom wany przód również kozła »Ibex« z bronzu przedstawia rycina 8.
Płaskorzeźba perska z czasów Cyrusa Wielkiego i jego następców, znana powszechnie z wielkich fryzów z pałaców w Suzie i innych, ma na wystawie sporo pięknych okazów, przeważnie dotąd nieznanych, z których jeden – dwie postacie w kamieniu – przedstawia rycina 9.
Do największych rzadkości należą achemenidzkie wypukło=rzeźby. Dwie głowy (Królów?) wielką w bronzie i małą w miękkim kamieniu przedstawiają ryciny 10 ii!. O ile bronzowa robi wielkie wrażenie swoim spokojem, powagą i dostojnością, o tyle mała wprowadza w podziw niezwykle delikatną techniką doprowadzoną do jubilerskiej doskonałości. Ma ona przedstawiać króla Darjusza II.<?>
Wyroby jubilerskie z epoki Achemenidów oglądało się też w sporej ilości na tej gigantycznej Wystawie.
Zabytki z czasów partyjskich ilustruje rycina Nr. 12.
W sali II znajdujemy się w otoczeniu takich i tylu objektów z epoki Sassanidów, jak w źadnem muzeum na świecie, nie wykluczając Ermitażu, bo właśnie
Ermitaż przysłał ponad 30 najlepszych okazów sassanidzkich.Patera ryc. 16, o parę lat młodsza od opisanej wyżej, zdradza cechy jakby pewnej dekadencji stylu. Rysunek raczej banalny, pomysł prawej nogi przedniej konia, oddzielonej od dna talerza, wobec lekko tylko naznaczonej lewej – wręcz groteskowy. Technika zawsze doskonała.
Dwie małe czarki należą do największych rzadkości, bo są ze złota. Nie wiem, czy znajdzie się na całym świecie dziesiątek złotych naczyń sas= sanidzkich. Na wystawie widzimy cztery okazy (wszystkie z Ermitażu). Ryc. 17 przedstawia nogę tronu z przepięknym gryfem w bronzie. Niezwykle rzadkim nabyta kiem jest srebrna waza (ryc. 18) – z V -VI wieku. Naczynie to zdobi szereg nagich kapłanek, których postacie w rytmicznym ruchu tanecznym snują wdzięczny korowód pod szeregiem arkad świątyni staroperskiej.
Dość zagadkowe naczynie (dolna część rhetonu?) ryc. 19 – w kształcie głowy sumaka (antylopy małoazjatyckiej, która jeszcze żyła w stepach czarnomorskich w wieku XVIII), pochodzi z ziem polskich. Ta srebrna wyzłacana na rogach i policzkach, wielka głowa zaginionego już całkowicie w Europie zwierzęcia <tradycje myśliwskie opowiadały, że polował na sumaki jeszcze hetman Jan Klemens Branicki, w drugiej połowie XVIII wieku>, sprawia dość niesamowite wrażenie groteską formy samego zwierzęcia i niezwykłym realizmem oczu, które naprawdę »patrzą«
Głowa ta jest wewnątrz pusta, języczek zaś srebrny, wyciągnięty z pomiędzy warg antylopy, jest ruchomym koreczkiem tego naczynia. Wspaniały ten okaz rzeźby sassanidzkiej został wykopany w 30-tych latach ubiegłego stulecia na Wołyniu wraz z dwiema pięknemi czaszami srebrnemi oraz jeszcze jedną głową sumaka. Z tego skarbu (t. zw. »skarb z Choniakowa«, cfr. P. Bieńkowski: O skarbie srebrnym z Choniakowa. Światowit t. XIII. 1929 r.) zostaław Polsce tylko jedna czasza w Muzeum ks. Czartoryskich w Krakowie. Największa ilość znanych dotąd wyrobów metalowych sassanidzkich pochodzi z byłej gubernji permskiej (dawnej Rosji cesarskiej) i znajdowała się w kolekcjach rosyjskich (Ermitaż, hr. Strogonowie, hr. Bobryńscy i in.). Obecnie skoncentrowane są te skarby w Ermitaźu. Dziwnym musi się wydawać fakt tak wielkiego nagromadzenia tych wyrobów w odległej Syberji. Tłomaczy się to jednak dość łatwo, jeżeli uprzytomnimy sobie, że Syberja i Rosja północna zawsze były krajem eksportu najcenniejszych futer, których oczywiście potrzebowała w wielkich ilościach bogata, lubująca się w przepychu Persja.
W OTOCZENIU 4-CH WODZÓW Z EP. SASSANIDÔW, VI w. po Chr. średnica 2b cm. WI. Ermitaż, Leningrad.
Plemiona turkomańsko-samojedzkie, zamieszkujące ziemię po obu stronach pasma Uralu, w czasach tak odległych <300 do 500 lat przed chrztem Rosji), przy swej kulturze prymitywnej i izolacji od całego świata, nie mogły prowadzić innego handlu, jak tylko zamienny. Wobec tego kupcy perscy, dla wydostania najpiękniejszych na świecie soboli, musieli wieźć przez szereg dzikich krajów swoje wyroby z metali szlachetnych do odległych o 10.000 km. księstw i chanatów permsko-syberyiskich. Takie więc przyczyny sprawiły, że w gubernji permskiej są tak liczne znaleziska sreber sassanidzkich.
Zastanawia tu tylko jedna okoliczność. Wszystkie objekty sassanidzkie znalem zionę w gubernji permskiej i na Syberji, odznaczają się najwyższym poziomem artystycznym, przy jednoczesnej doskonałości technicznej.
Nie znaleziono dotąd bodaj jednego objektu o formach ordynarnych, rysunku prymitywnym, wykonaniu bylejakiem. Wszystkie sassanidzkie srebra it. p. pochodzenia persko-syberyjskiego są wprost niedoścignionej wartości artystycznej. Nie podobna przypuszczać, aby prymitywni syberyjczycy, »odbiorcy« tych sreber, byli tak wymagający i wybredni w wyborze, żeby kupcy perscy musieli przywozić tylko elitę swej produkcji. Raczej przyjąć należy inną hipotezę, którą zresztą potwierdzają wszystkie znane dotychczas zabytki sassa= nidzkie znalezione w innych krajach, a mianowicie, że sztuka perska za czasów dynastji Sassanidów dosięgła takiego stopnia doskonałości, że poprostu »złych rzeczy« nie umiano robić. Wystawa potwierdza w zupełności to cokolwiek paradoksalne twierdzenie. Wszystkie objekty z epoki Sassanidów w sali II nie wyłączając nawet monet i drobnych (niezwykle zresztą rzadkich) wyrobów z metalu, noszą na sobie piętno największego artyzmu i mistrzowskiego opanowania „métier” przez ich twórców.
EMIL WIERZBICKI