Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Tkactwo perskie jest jednym z najstarszych rodzajów przemysłu artystycznego I tego kraju. Najdawniejsze kroniki mówią o tkactwie, jako o narodowej niemal sztuce perskiej. Dotyczy to jeszcze bardziej kobiernictwa. Utarło się i dotrwało do naszych czasów określenie „perskie dywany“, nadające tym wyrobom najwyższe walory aritstvezne, na równi z takiemi określeniami, jak „francuskie bronzy“, „damasceńska stal“ itp. Wszystko to są nazwy grup objektów przemysłu artystycznego, w których sztuka pewnego narodu osiągnęła najwyższe szczyty artyzmu i „métier“.
Cza kobiernictwo (rozumiejąc tu wyrób dywanów strzyżonych) jest wynalazkiem, kliny powstał na ziemiach perskich — trudno jest decydować przy obecnym stanic naszych wiadomości historycznych. Że dywany, o technice bardzo zbliżonej do strzyżonych, wyrabiano jeszcze przed Chrystusem, i to w krajach bardzo bliskich Persji, mamy na to dowody. Kilkakrotne ekspedycje Prof. Kozłowa, prowadzące badania archeologiczne starożytnych miast mongolskich, które już na początku ery Chrystusowej zostały przykryte przez lotne piaski pustyni Gobi, wydostały na światło dzienne fragmenty tkanin (obecnie w Ermitażu), mogące bezspornie hec uważane za prototypy strzyżonych dywanów. Czas pochodzenia tych fragmentów jest u .talony na co najmniej too lat przed Chrystusem. W suchych piaskach Egiptu, przeważnie w giobowcach, prz.ee howaly się fragmenty dywanów obecnie w Muzeum Sztuki Arabskiej w Kairze) z napisami kufickiemi z. w. X po Chrystusie. Technika tych dywanów jest bardzo zbliżona do prymitywów odkopanych przez prol. Kozłowa. Czy był to wyrób egipski, czy też import, z Persji — ustalić trudno. Znanym jest jeszcze jeden fragment dywanu, najpewniej roboty perskiej, o motywach geometrycznych, z epoki Seldżuków, z metzel w Konia, który uczeni zaliczają do w. XII - XIV.
Poza tymi kilku fragmentami nic znaleziono dotychczas bezspornie perskich dywanów z czasów dawniejszych, niż koniec w. XV-go.
Wiek XV zo.tawii również bardzo n eliczne szczątki kobiernictwa perskiego. Cztery bodaj jedyne znane fragmenty strzyżonych dywanów, które można z całą pewnością uważać za wyrób perski tego wieku, oglądałem w r. ub. na Wystawie Sztuki Perskiej w Londynie. Są to: 3 spore fragmenty wielkiego dywanu, należące do Musée des arts Décoratifs w Paryżu (tyc. Nr. jeden mały kawałek (32 79 cm), bardzo w rysunku i fakturze, własność Muzeum Narodowego w Sztokholmie. Były to najstarsze dywany na tej Wystawie.
Dywan z. Musée des Arts Décoratifs, jak widać z załączonej ryciny, musiał być skończonem arcydziełem. Rysunek stylizowanych głów zwierzęcych, osadzonych zamiast kwiatów na cieniutkich gałązkach fante stycznej rośliny, której zwoje spiralne zapełniają (z jakim umiarem !) wielkie niebiesko-turkusowe tło dywanu, bogactwo, dobór i piękno kolorów, wreszcie perfekt ja techniki wszystko to są cechy prawdziwego arcydz.it la sztuki kobicrniczcj. Kompozycja tego dywanu jest trudna do zrekonstruowania. Z całości widzimy tylko część wielkiego tła i mały fragment jednego z mniejszych (?) medalionów. Wystarcza to jednakże, aby zaliczyć go do najwyższej klasy.
Niektórzy badacze byli skłonni uważać ten dywan za dzieło sztuki hinduskiej. Na Wystawie w Londynie jednak znalazły' się perskie minjatury z w. XV, na których figurowały dywany, tak bliskie temu dywanowi, że obecnie można z pewnością uważać go za wyrób perski. Ten jeden przykład wystarczy dla ustalenia faktu istnienia w Persji w XV w. kobierniclwa o już najwyższym poziomie.
Niestety, nie znamy innych dotąd, poza omówionemi wyżej 4 fragmentami, perskich dywanów z XV w. To nic znaczy jednak abyśmy nie mieli o nich żadnych wiadomości. Przedewszystkiem z. minjatur. Znane są setki minjatur z w . XV (i jeszcze dawniejszych), gdzie widzimy książąt na tronie, z dywanem przed sobą, lub piękne księżniczki, siedząc«' na dywanach w otoczeniu dworu i służby. Widzimy dywany zwieszające się z balkonów, lub dekorujące ściany' meczetu, albo komnaty pałacowe. Spotykamy je również na obrazach malarzy zachodnich XV a nawet XIV w. A są one tak dokładnie oddane, że niekiedy daje się określić nawet typ dywanu i prowincję Persji, skąd musiał pochodzić. Są to jednakże dowody jedynie pośrednie. Jeśliby mieć na uwadze tylko ten materijal objektów, który się zachował i podlegać może naszej autopsji, to przy wytyczaniu granic historycznych kobiernictwa perskiego zmuszeni byśmy byli, jako znaną nam datę najstarszą, przyjąć koniec XV-go w.
I byłaby ta historja istnym paradoksem dla współczesnego umysłu Europejczyka, przesiąkniętego ewolucjonizmem, okazałoby się bowiem, że najwcześniejsze (XV - XVI w.) okazy tej królewskiej sztuki są zarazem najpiękniejsze i najdoskonalsze; —że rozkwit zaczyna się już in memento nascendi, a cala niesłychanie skomplikowana i trudna do opanowania sztuka powstaje gotowa, jak Minerwa z głowy Zeusa; że trwanie największego napięcia twórczego jest bardzo krótkie (100 —150 lat), a później już tylko, zrazu powolny, a z końcem w. XVII-go oraz szybszy upadek.
Oczywiście, w istocie rzecz się przedstawia zupełnie inaczej, a tylko materijał, którym rozporządzamy, jest bardzo niekompletny i sięga zaledwie końca XV-go wieku. Materjal ten może i musi się jeszcze z czasem znacznie wzbogacić.
Badanie dywanów, jako osobnego działu sztuki jest wciąż jeszcze zupełnie nową dyscypliną. Najdawniejsze dzieło naukowe, obejmujące całokształt Historji kobiernictwa, Martin F. R. A History of oriental Carpets, datuje się z roku 1908-go. Ani terminologia, ani systematyka, ani historja pochodzenia dywanów nie jest dotąd ostatecznie ustalona. I długo jeszcze będą trwały wysiłki uczonych, aby historja kobiernictwa została tak uporządkowana, jak np. historja tapiserji.
Pewnych, historycznie stwierdzonych wiadomości o stanie kobiernictwa perskiego z przed XV—XVI w., posiadamy bardzo niewiele. Świadectwa historyków Islamu, utrzymane w zwykłych na Wschodzie superlatywach i kwiecistych opisach, należy traktować z największą ostrożnością. Jednakże w literaturze historycznej kronikarzy perskich, oraz w' opisach podróży po starożytnej Persji, znajdujemy sporo wskazówek, które pozwalają przypuszczać, że za czasów Sassanidów (III—VII w, po Chrystusie), kobiernictwa było już dobrze zadomowionym przemysłem W' Persji. Znaną jest opowieść o olbrzymim dywanie Chosroesa Ii-go (VII w. po Chr.), wyobrażającym ogród kwitnący, pełen ptaków i zwierząt, pocięty przez aleje i kanały. Dywan ten, utkany z najkosztowniejszych materjałów, miał być jeszcze upiększony drogiemi kamieniami. Leżał on w środku sali, gdzie się odbywały wielkie bankiety ostatniego „Króla Królów“ z rodu Sassanidów.
O kilkaset lat późniejsze relacje Marco Polo mówią znowu o wielkich dywanach, które zdobiły namioty ówczesnych mongolskich władców Persji. Czy były to jednak dywany strzyżone, czy też tkaniny „płaskie“—w rodzaju kilimów—trudno odgadnąć. Jedno nie podlega wątpliwości : żaden kraj na święcie nic zostawił takiej ilości i tak pięknych dywanów jak Persja i w żadnym innym kraju kobiernictwo nie doszło do takiego rozwoju i nie osiągnęło takiej sławy powszechnej. Dla tego możemy śmiało uważać kobici nictwo Persji, jako sztukę narodową, a naród perski, jako ten, który pierwszy, a nawet jedyny, podniósł kobiernictwo do wyżyn prawdziwie wielkiej sztuki.
Klasyfikacja dywanów nie jest jeszcze ustalona. Od czasu W. Bode, który jeden z pierwszych nauczył nas patrzeć na dywany, jako na dzieła sztuki, systematyka dywanów opiera się wyłącznie na rysunkach ich wzorów. Nie jest to jednak klasyfikacja w duchu współczesnej historii sztuki. Tak samo jakgdybyśmy podzielili tapiserje na: portretowe, ze scenami historycznymi i rodzajowemi, pejzażowe, heraldyczne i t. p. nic interesując się zgoła, ani fabryką, która je wyrabiała, ani artystą — autorem icli kartonów, ani nawet locum nascendi tych objektów. I coraz częściej podnoszą się glosy, że należy w kobiernictwie wprowadzić klasyfikację, podobnie jak w tapiserii ach, opartą przedewszystkiem na pochodzeniu objektów.
Pierwszą próbę takiej klasyfikacji robi jeden z największych obecnie znawców kobiernictwa perskiego, Prof. A. U. Pope, w swoim „Wstępie do Historji Sztuki Perskiej“. Ustala on główne ogniska przemysłu kobierniczego w Persji: Karabagh — na północnym zachodzie Persji, Tabriz (Tebrys) — również na północy, Kashan (Keszan) — w środkowej Persji, Herat — w obecnych granicach Afganistanu, Joshaghan (Dżuszagan)—w południowo-zachodniej Persji, Dehaj (Dihaż) koło Kirmanu i Kuba — obecnie miasto na południowym Kaukazie.
Są to zdaniem A. U. Pope, najgłówniejsze ośrodki kobiernictwa perskiego w dobie jego rozkwitu (XV—XVII w.). Do tej listy dodaje on jeszcze jakiś dotychczas bliżej nie określony ośrodek we wschodniej Persji (może Hcrat?) skąd mają pochodzić wielkie przeważnie dywany z I-ej połowy XVI w. wełniane i jedwabne ze szkarłatnem tłem środkowem, bez medaljonu centralnego i z zieloną lub granatową bordiurą. Są to dywany klasy najwyższej. Wzory ich musiały być robione przez wielkich mistrzów minjatury perskiej. Zaznaczają się one niesłychanym bogactwem motywów i prawdziwie mistrzowskiem wykończeniem najmniejszych szczegółów rysunku. Tło tych dywanów jest dosłownie usiane gąszczem kwiatów (lotusy, piwonje i t. p.) i arabesek, wśród których zazwyczaj widzimy niezliczoną ilość ścigających się wzajemnie zwierząt lub goniących je myśliwych. Do tego typu dywanów zalicza A. U. Pope przesławnego „króla dywanów“ — wielki jedwabny dywan tapis de chasse z Schönbrunn, ofiarowany Leopoldowi I-mu przez Cara Piotra Wielkiego, wełniany dywan Pani Rockefeller - Mac Cormick (też po Habsburgach — ryc. Nr. 2),jedwabny dywan Rothschilda w Paryżu i t. p.
Miasto Herat stało się sławnem z olbrzymiej produkcji dywanów głównie w wieku XVII. Dochowały się setki tych dywanów do naszych czasów. Są to skromniejsze, zawsze wełniane, przeważnie średniej wielkości dywany, które wprawdzie przypominają dywany z wieku XVI swemi kolorami i motywami, a również brakiem medaljonów centralnych, ale są już zaniedbane w rysunku, źle zharmonizowane w kolorach, nieudolnie balansowane we wzajemnym układzie głównych części kompozycji.
Do dywanów z Karabagh zalicza A. U. Pope wielkie dywany z inedałjonami, których kolor ostro kontrastuje z tłem środkowym, gęsto zapełnionem drobnemi wzorami arabesek, winorośli, kwiatów, a nawet jak w ryc. Nr. 3 i Nr. 4, —ludzi i zwierząt. Technika tych dywanów, o ile pochodzą z w. XVI, stoi na taksamo wysokim poziomic jak dywan Mrs Rockefeller-Mac Cormick. rysunek szczegółów bardzo staranny, brak im jednakże zazwyczaj monumentalności kompozycji, detale są przeważnie zbyt drobne, figury zwierzęce i ludzkie za małe w stosunku do całości. Dywany tego typu z jedwabiu są dotychczas nieznane.
Tabriz w XVI - XVII w. produkował niewielkie dywany, bardzo cienkiej faktury z wielkim okrągłym medaljonem pośrodku. Przeważa w nich kolor zielony. Do nich zalicza się dywan ks. Lobanowa, (później w Muzeum bar. Stieglitza, obecnie w Ermitażu).
W Kashan produkowano w w. XVI-tym przeważnie dywany jedwabne, które dochodziły do wielkich rozmiarów, jak np. dywan Wilanowski. Dywany te mają zwykle bardzo charakterystyczny medaljon środkowy, którego kontur składa się z czterech ostrołuków, ustawionych ostrzem na zewnątrz i tworzących w ten sposób wielką czterolistną rozetę. Tło ma przeważnie kolor szkarłatny z mniejszą lub większą skłonnością ku wiśniowemu. Często wśród kwiatów, zwojów winorośli i arabesek widnieją zwierzęta, jak w Dywanie Wilanowskim (ryc. 5).
Dywany te, których znanych jest dotychczas zaledwie około dziesięcin egzemplarzy — zaznaczają się wspaniałością kolorów, doborem najszlachetniejszych jedwabi, dla wątku i osnowy, (która jest zwykle też z jedwabiu) i subtelnością rysunku w detalach, ale wykazują pewne niedociągnięcia w kompozycji ogólnej, skąd możnaby przypuszczać, że kartony dla tych dywanów przygotowywane były nie przez mistrzów minjatury perskiej, ale raczej przez drugorzędnych artystów, czerpiących wzory poszczególne ze sławnych dywanów współczesnych i układających je w całość niekiedy dość sztuczną. Ryciny Nr. 5 i Nr. 6 dają przykłady tych dywanów z Kashan.
Dywan Wilanowski, który na Wystawie Londyńskiej wisiał w sali, gdzie były zgromadzone dywany tego typu, przewyższał je wszystkie przedewszystkiem swą niezwykłą wielkością. Był on wogóle największym jedwabnym dywanem —(poza dywanem unikatem, bo 12-kątnym z grobu Szacha Abbasa II-go, ryc. Nr. 7) na Wystawie. Poza tern jedyny ze znanych „Kashanów“ ma on tło szmaragdowe, a medaljon i bordiurç różowo-wiśniowe, odwrotnie w stosunku do wszystkich innych znanych tego typu. Zieloność jego jest wyjątkowej siły i bogactwa odcieni, a jedwab posiada połysk metalu.
Dziwić się zatem nie należy, że przez cały czas trwania Wystawy, gromadził on koło siebie największe grupy zwiedzających i słyszało się stale niemilknące zachwyty publiczności i znawców. Jeden z krytyków artystycznych prasy codziennej Londynu, opisując ważniejsze dywany Wystawy, mówił, że patrzący na ten dywan musi mieć wrażenie głębokiej przezroczystej toni morskiej, na której dnie ruszają się fantastyczne twory, wśród niemniej fantastycznej flory dna morskiego.
Do najrzadziej spotykanych w Europie dywanów należą t. zw. (nomenklatura W. Bodego i Kühncl’a „Vasentepiche“, „Vase-Carpets“ (ryc. Nr. 8). Są to dywany wyłącznie wełniane, przeważnie XVII wieku, z wąską, nie więcej niż potrójną bordiurą i tłem szczelnie zapclnionent symetrycznie ulożonemi rzędami wielkich, przepięknie stylizowanych kwiatów', między któremi zawsze się znajdą wazony, mieszczące większe lub mniejsze bukiety kwiatów' drobniejszych. Robota i materjał tych dywanów są zawsze najwyższego gatunku, wcina lśni, jak jedwab, kolory rzadkiej świeżości i po mistrzowsku zastosowane. Są to jedyne stare dywany, które się jeszcze dotychczas niekiedy spotyka w Persji u właścicieli prywatnych.
Wspaniałe „Karabagh“, „Kashan“, „tapis polonais“ etc., już dawno wywędrowaly z rodzinnej ziemi i w Persji obecnej już ich się więcej nie znajdzie.
Dywany „wazonowe“ były wyrabiane w malern górskiem mieście Joshaghan (około loo km od Ispahanu, ówczesnej stolicy), które po wszystkie czasy słynęło z wyrobu dywanów'. Położony niedaleko stolicy, służący za letnisko dla dworu podczas skwarnego lata perskiego i znany z dobroci i czystości swoich wód źródlanych stal się Joshaghan główną wytwórnią dywanów dla Szachów i dla ich dworu. Tu przy końcu wieku XVI-go lub na początku XVII-go miały powstać dywany „wazonowe“, które widocznie cieszyły się wyjątkowem uznaniem w zamożnych sferach społeczeństwa perskiego i z tego powodu produkcja icli przeważnie pozostała w' kraju. Nic szły one na eksport. Jest to poniekąd zrozumiale, jeśli się weźmie pod rozwagę, różnicę gustów Europy i Persji w XVII-ym wieku. Tonacje tych dywanów to najwytworniejsza symfonja kolorów, jakiejby się nie powstydził sam Whistler,—a wiemy jakimi mistrzami w układzie i wyborze barw byli Persowie w tkactwie, ceramice i architekturze. Wiemy również, jak wysoko ceniła te walory społeczność perska. Europa zaś wieku XVI I-go żyła pod znak em baroku, czyli w istnym szale rozpasania formy (architektura, rzeźba) i barwy i Rubens. Dywany „wazonowe“ subtelne w rysunku, nigdy nie jaskrawe w kolorze, stanowiące szczyt wyrafinowania efektu kolorystycznego, ale zawsze z umiarem i dyskrecją, nic mogły zdobyć uznania w Europie XVII-go wieku. Wprawdzie ten sam wiek jest czasem największego importu do Europy t. zw. „lapis polonais“, które również charakteryzują się dyskrecją swych pastelowych kolorów, ale „polonais“ były z wielokroć droższego materiału —z jedwabiu i błyszczały szczurem zlotem i srebrem. Z tych powodów mogły one pozostawać w harmonii z jaskrawym przepychem wnętrz europejskich pałaców epoki Ludwika XIV.
Miejscowość Kuba (w obecnym Kaukazie południowym) już w wieku XVI-ym była znana ze swych dywanów. Wyrabiano tam różne typy, wzorując się przeważnie na obiektach, pochodzących z innych, więcej znamienitych ośrodków.
Jedynie t. zw. „Dragon-teppich“, „Dragon-Carpets“ (ryc. Nr. g), które Martin i W. Bode mylnie nazywali ormiańskimi i datowali je aż na wiek XIV-ty, są obecnie uważane za specjalność fabryk w Kuba. Dywany te, jak to zostało już ostatecznie ustalonem, pochodzą przeważnie z XVII-go wieku.
Przyzwyczailiśmy się (przede wszystkim w handlu) do terminu „Ispahan“. który się zwykle stosuje do wszelkich najwspanialszych okazów XVI-go wieku. Najnowsze badania wykazują, że w samym Ispahanic wyrabiano właśnie najgorsze gatunki, a to przede wszystkim z powodu braku odpowiedniej wody, której jakość jest zawsze pierwszym warunkiem powstania i pomyślnego rozwoju przemysłu kobierniczego. Termin „Ispahan“ zapewne powstał z tego powodu, że Ispahan, jako stolica, ściągał do siebie wogóle najlepsze obiekty i stąd już rozchodziły się one po całym święcie, czy jako dary Szacha, czy też, jako towar eksportowy.
Klasyfikacja Prof. A. U. Pope wymaga jeszcze gruntowniejszego uzasadnienia. Potrzebne są obszerne studja historyczne, poszukiwania archiwalne i szeregi zestawień wzorów homologicznych, znajdujących się w niezliczonych okazach na minjaturach, kailach. oprawach książek i naczyniach z ceramiki. Tc ostatnie (na równi z oprawami) szczególniej są ważne, bo często są datowane. Cały ten materjał naukowy ma być ujawniony w olbrzymiem zbiorowem dziele o Historji Sztuki Perskiej,i które wyjdzie z druku na jesieni b. r. Rozdział o kobiernictwie opracowuje A. U. Pope.
Wymieniliśmy tylko główne, najłatwiej widoczne, cechy opisanych typów, nie analizując skomplikowanych szczegółów tkackich, odsyłając ciekawych do Survey of Persian Art.
Powstrzymując się od jakiejkolwiek krytyki klasyfikacji A. U. Pope’a musimy jednak stwierdzić, że nie wyczerpuje ona wszystkich znanych typów dywanów perskich w. XV— XVII. Jako przykład możemy przytoczyć sławny już obecnie nietylko w Polsce dywan XVI wieku — „tapis de chasse“. — R. ks. Sanguszki (ryc. Nr. 10). Dywan ten zdobyty, jak twierdzi tradycja rodzinna, i bodaj, dane archiwalne, — pod Chocimem przez Stanisława ks. Lubomirskiego, drogą spadku przeszedł do rodziny XX. Sanguszków i obecnie jest stanowczo najcenniejszym (pod względem artystycznym) dywanem w Polsce. Jest to dywan wełniany na osnowie z bawełny, z przepięknym medaljonem środkowym o tle czerwonem. Tło środkowe jest koloru ciemnego granatu z narożnikami o tle złoto-żółtem. Bordiura ma tło ciemnego szkarłatu. Faktura jego jest najwyższej klasy, włos lśni jak jedwab. Barwy są zachowane wyjątkowo dobrze, a swojem bogactwem i siłą miały bardzo mało równych sobie na Wystawie w Londynie.
Majestatyczna kompozycja wielkiego tła oraz niezwykle bogatej, pełnej przepięknych szczegółów bordiury, każą szukać autora jej kartonów wśród wielkich mistrzów współczesnej minjatury perskiej. Jeśliby nie pewna prymitywność rysunku jeźdźców i skrzydlatych „dżinnów“, zaliczyćby go się chciało do tej najwyższej klasy dywanów, do której należy wspomniany wyżej „tapis de chasse“ Habsburgów — dar Cara Piotra i dywan Mrs. Rockefeller Mac-Cormick (ryc. Nr. 2) i datować na i-szą połowę XVI-go wieku. Został on jednakże na wystawie ogólnie uznany za wyrób z końca XVl-go wieku i to nie ze Wschodniej Persji (jak Habsburgów). Przed wszystkiem z powodu zbyt przeładowanej różnorodnością motywów i kontrastami kolorów — kompozycji. Poza tem wykazał on bliskie pokrewieństwo z dywanem ze schyłku XVI-go wieku, należącym do księcia Buccleuch and Queensbury (ryc. Nr. 11), gdzie widzimy powtórzony kilkakrotnie a bardzo rzadki motyw splotu dwóch węży, jak na centralnej rozecie środkowego medaljonu dywanu R. ks. Sanguszki.
Ale do jakiego typu zaliczyć należy te oba dywany? Kompozycje ich (choć tak różniące się pomiędzy sobą, ale złączone wyżej wzmiankowanym jednakowym motywem rozety) nie mają nic wspólnego z dywanami Karabagh, nie należą do klasy dywanów Habsburgów i Mrs. Rockefeller Mac - Cormick. Nie są to również dywany z Tebrysu, ani z Kaszanu. Pozostaje więc stwierdzić, że w klasyfikacji Prof. Pope’a brak na razie miejsca dla dywanu R. ks. Sanguszki, jak i dla dywanu księcia Buccleuc.h and Queensbury.
Na zakończenie pozostają do omówienia t. zw. „Tapis polonais“. Jedwabne te dywany przetykane (techniką „broché“) złotą lub srebrną nicią, są dobrze znane w Polsce. Do niedawna największa ilość tych dywanów znajdowała się w polskich pałacach i dworach. Głównie z tego powodu powstała i utrzymała się dotychczas sama ich nazwa. Obecnie, jak to ustaliły półroczne poszukiwania materjałów dla Wystawy Londyńskiej Komitetu Polskiego - nic pozostało tych pełnych poezji i wdzięku arcydzieł kobicmictwa perskiego XVII w. ponad 20 objektów w całej Polsce. Jak jest obecnie powszechnie ustalonem, wyrabiane one były na eksport i to przeważnie na rachunek dworu. Były one wysyłane do Europy wraz z poselstwami Szachów, jako podarunki dla monarchów i innych znakomitych osób Europy współczesnej. Sami Persowie nic byli widocznie amatorami tego rodzaju dywanów. Miejscem ich wyrobu był najprawdopodobniej również Joshaghan albo Dehaj.2 Czas powitania pierwszych „polonais“ przypada na sam koniec XVI-go wieku. Prawie wszystkie znane pochodzą z wieku XVII-go. Dywany te zawsze z jedwabnym wątkiem na osnowie z bawełny, lub również z jedwabiu, a w rzadkich wypadkach nawet z metalu, z tłem w dużej mierze (nieraz wyłącznie) metalowem odznaczają się niezwykłym bogactwem tonów i półtonów (do 25-ciu) zharmonizowanych w akordy miękkie i dyskretne o charakterze pastelu.
Potrzeba silnego światła, aby wydobyć ich wszystkie walory kolorystyczne. Zwykle też były one zawieszane na ścianie, lub służyły jako przykrycie stołu i t. p..
Nie wszystkie „polonais“ należą do dywanów „strzyżonych“. Są też i takie, których faktura jest „płaską“ na wzór kilimów. Te mają kolory więcej żywe, a niekiedy nawet ostre, wtedy, gdy strzyżone wyglądają zawsze, jakby spatynowane. „Polonais“ kilimowe były wyrabiane w Dehaj (ryc. Nr. 14). Jednych i drugich oglądaliśmy na Wystawie Londyńskiej około 30-tu. Dwa — z Polski — przedstawiają ryciny Nr. 12 i 13. Dywan łańcucki, własność A. hr. Potockiego. przepysznie zaeliowany, w zielono-niebieskich tonach, z silnemi wpływami chińskimi (wielkie woluty chińskich obłoków, t. zw. „tschi“) posiada ogólną kompozycję, która dość często się spotyka w tych dywanach. Charakteryzuje ją przede wszystkiem struktura medaljonu środkowego, którego kontur tworzą dwa wielkie ostrołuki; tło medaljonu jest całkowicie wytkane metalem. Dywan zupełnie podobny, ale gorszy w kolorach i w gatunku posiada Gabinet Sztuki Wszechnicy Jagiellońskiej (pochodzenia z kościoła Marjackicgo w Krakowie). Bardzo podobny figurował na Wystawie Londyńskiej, jako własność ks. Buccleuch and Queensbury. (Nr. 346 katalogu Wystawy.) Drugim „polonais“ z Polski by1 trochę większy, niż poprzedni i wcześniejszy dywan z klasztoru OO. Filipinów w Studziannie (niedaleko Spały, ryc. Nr. 13). Dostał on się do jego właścicieli, jak o tem mówią kroniki klasztoru, w darze od króla Jana III-go, po odsieczy Wiedeńskiej. Król Jan bardzo ceni! ten klasztor i dążąc pod Wiedeń wstąpił po drodze do Studzianny, gdzie wysłuchał Mszy Świętej, o czem jest wzmianka w aktach klasztornych. Jest to jeden z wcześniejszych okazów „polonais“. Może jeszcze z końca wieku XVI-go. Na to wskazuje cala jego jeszcze bliska klasycznych wzorów tego wieku kompozycja. Ogólna tonacja utrzymana w prześlicznym jasnym lazurze. Zachowanie tego dywanu pierwszorzędne.
Nie sposób znaleźć w klasyfikacji Pope’a miejsca także i dla dywanów różniących się od wszystkich opisanych wyżej typów, mianowicie dla t. zw. „Garlicin-teppiche“, „GardenCarpets“. Typ ten może najstarszy w historji kobiernictwa perskiego, —jeżeli przypomnimy sobie dywan Chosroesa Ii-go —polega na nadaniu dywanowi obrazu ogrodu z alejami, strumykami, basenami, kwaterami kwiatów, pełnego ptaków na drzewach, a ryb w wodzie i t. p. Zgodnie z ogólną zasadą ornamentyki dywanowej, gdzie, w przeciwieństwie do tapiserji, nigdy nie chodzi o oddanie realnej natury, z jej perspektywą, układem planów pierwszo drugo- i t. d. rzędnych, naturalizmem akcji obrazu i t. p., dywany „ogrodowe“ robią wrażenie rodzaju mapy, lub planu ogrodu, gdzie wszystko się odbywa na jednej płaszczyźnie. Między temi dywanami przeważają wielkie wełniane (jak dywan z Łańcuta, wł. A. hr. Potockiego, jedyny w Polsce znany mi wielki okaz tego typu, z kolorami głównymi błękitnym lub turkusowym), dość prymitywnej faktury, rzadziej z XVII-go a przeważnie z XVIII-go wieku. Znane są jednakże i małe, cienkie, przetykane zlotem lub srebrem, jak np. dywanik z b. zbiorów Dra Figdora w Wiedniu, (obecnie własność Kunstgewerbemuseum w Wiedniu) — w którego kwiatach i zwierzętach liczne detale rysunku są utkane ze złota i srebra, a nawet wykonane w technice kilimowej. Najprawdopodobniej dywany „ogrodowe“ wyrabiano w różnych miejscowościach, powtarzając i zmieniając ten powszechnie znany w Persji typ starożytny (przypominamy dywan Chosroesa II-go) stosownie do gustu czasu i odbiorcy. Czy uda się rozmieścić te najwyżej setkę znanych obecnie dywanów „ogrodowych“ według miejsc ich pochodzenia, wydaje się na razie mało prawdopodobnem.
EMIL WIERZBICKI