Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Wyroby szklane niemniej od ceramiki godne są uwagi artysty,- jednakże jest mało ludzi, którzy się niemi interesują i umieją w nich dopatrzeć właściwe im piękno. Dawne wieki ceniły te roboty i zostawiły nam niezbyt liczne (bo szkło łatwo się tłucze), ale przepiękne przykłady wyrobów szklanych.
Są trzy rodzaje szkieł: nieprzezroczyste barwne – i to zapewne jest najdawniej znane, – barw ne przezroczyste i – przezroczyste bezbarwne. W szystkie te trzy gatunki znał już Egipt starożytny i znalazł dla nich zastosowanie rozległe, jakkolwiek bardzo odmienne od naszego. U nas cały prawie wyrób szklany idzie na szyby oraz szkło stołowe i butelki. Reszta – to nieznaczny dodatek.
W Egipcie szkło było rzeczą kosztowną – przedmiotem zbytku. Robiono z niego – głównie z nieprzezroczystego – figurki drobne bóstw, nakrapiane lub prążkowane barw nie jajeczka do naszyjników, – skarabeusze i inne amulety, oczy posągów i t. d. W złotnictwie – takie szkło wyrzynane według pewnego rysunku i umieszczone w oprawce – zastępowało emalję – w djadem ach, bransoletach, napierśnikach i t. d. Wreszcie Egipt już znał sztukę wydmuchiwania i przekazał nam tysiące naczyniek barw nych lub bezbarwnych, które zapełniają dziś gabloty naszych muzeów i uderzają pięknem kształtu i zdobienia.
Szkło przy temperaturze bliskiej topienia staje się plastycznem – podatnem do obróbki. Tę właściwość jego wyzyskiwano z pomocą wydmuchiwania, skrawania, wydłubywania i umieszczania w brózdach (miękkich jeszcze) sznureczków ze szkła innej barwy, karbowania i t. p. Technika tych sposobów jest trudna, ponieważ szkło trzeba utrzymywać ciągle w temperaturze odpowiednio wysokiej, zbliżając je lub oddalając od ognia, – dlatego wymagała ona wielkiej zręczności robotników.
Tę cenną wiedzę Egiptu przejęły kraje Mezopotamji a bardziej jeszcze – Fenicja, która rozwinęłają dalej, przynajmniej w sensie techniki, bo co do stylu, to Fenicjanie ograniczali się zawsze do podrabiania form bardziej twórczych narodów. Szkła fenickie są wytwornych a przerozmaitych kształtów, – prześlicznie barwione, niektóre zdumiewająco cienkie i lekkie.
Szyb szklanych nie znano aż do czasów rzymskich. Z kolei tę sztukę dziedziczy po Fenicjanach Hellada, ale ją przerabia po swojemu i nadaje jej piętno własnego genjuszu. Jedną z cech uderzających szkieł antycznych – jest ich odbarwienie. Nie znaczy to, że Grecy nie umieli barwić szkieł, – ale ujawnili wybitne zamiłowanie do bezbarwnych, operując jedynie kształtem. Wprawdzie dziś okazy ich sztuki, zgromadzone w muzeach mają na sobie cudowną, iryzującą barwami tęczy powłokę, jednakże jest to dzieło czasu. Pierwotnie szkła te były bezbarwne – a raczej z lekkim odcieniem żółtawym, zielonawym lub błękitnawym, – co więcej było winą przypadku, aniżeli woli człowieka.
Typy i kształty są bardzo liczne. Wiele z tych naczyń (zarówno egipskich, fenickich jak i greckich) było przeznaczonych do stania dnem na płaskiej powierzchni. Inne – wymagałym aleńkich drew nianych lub metalowych podpórek (statywów), jeszcze inne zaopatrywano w małe uszka do zawieszania na misternych łańcuszkach i t. d.
Znano sztukę lekkiego ugniatania szkła dla nadania mu niby przypadkowych delikatnych zapadlin powierzchni. Umiano miękkie jeszcze naczynie wprawić w ruch wirowy i przez nagłe zatrzymanie wywołać zmarszczki i falbanki it. d
Wszędzie widzimy kształt prosty a wytworny, linję naiwną, co płynie z trudnych warunków techniki, wreszcie cienkość i lekkość niezrównaną. Cały ten 3-4000 letni okres jest złotym wiekiem sztuki szklarskiej.
Byzancjum ciągnęło ją dalej i wyroby szklane byzantyjskie bardzo były na Zachodzie cenione. Mnich Teofil pisze o sposobach greckich złocenia i srebrzenia szkieł, – umieli je także Grecy malować. Jednakże największy wysiłek Byzancjum skierowany był na mozajki, które układano z kostek szkła barwnego, nieprzejrzystego. O ile zaś chodziło o złote tła, – to jeden z boków kostki złocono. O cudownych efektach mozaik było mówione wyżej (patrz malarstwo dekoracyjne). Jest to sztuka, w której żadna rasa i epoka nie może z Byzancjum rywalizować.
Na Zachodzie wieki średnie również znały sztukę szklarską wraz z malowaniem i złoceniem naczyń, u mnicha Teofila znajdujemy o tem liczne a szczegółowe wiadomości. Jednakże jak w Byzancjum na mozajki, tak na Zachodzie główny nacisk położony był na sztukę specjalną – dla wieków średnich charakterystyczną – witra ż, – o czem było wyżej mówione (mai. dekor.).
Punktem głównym fabrykacji naczyń szklanych stał się w tej epoce świat arabski.
Słynne lampy arabskie, które przechowywano w meczetach i skarbcach sułtańskich jako cenne kosztowności, były – podobnie jak wazy, dzbany i t. d. – niezależnie od kształtu, dosyć zresztą jednostajnego – suto i pracowicie zdobione. Zdobiono je arabeskiem rytym, a prócz tego – ryto pewne części powierzchni po to, aby je wypełnić emalją barwną, łatwo topliwą – barwy zwykle turkusowej, białej i lakowoczerwonej. Do tego samego celu używano złota. Wszystko to razem dzięki szlachetnemu smakowi osiąga efekty niekiedy czarodziejskie. Jednakże jest czemś obcem, szkłu narzuconem, ale bynajmniej nie wypływającem z techniki szklarstwa właściwego. Co do lamp, specjalnie daje się zauważyć, że skoro lampę zapalono, wszystkie efekty barwne gasną, bo emalja nieprzezroczysta rysuje się tylko czarną sylwetą na tle rozświetlonego wnętrza lampy.
Ostatnim etapem tej sztuki były słynne szkła weneckie (Murano).
Nowoczesne epoki poszły innemi drogami – szkłu dano przedewszystkiem zastosowanie praktyczne. A więc dawne „błony" w oknach zastąpiono szklanemi „gomółkami" – a wreszcie szybami, podobnemi do dzisiejszych. W XIX w. osiągnięto doskonale płaskie, gładkie i bezbarwne szyby. One to, a również i szyby lustrzane, stanowią pień główny produkcji szklarskiej.
Obok tego huty europejskie w ciągu ostatnich 4 wieków wydały liczne i piękne typy szkła stołowego. I jakkolwiek umiano szkło barwić w masie, malować izłocić, jednakże te procedury są ograniczone, ogólnem zaś dążeniem techniki i smaku tego okresu jest bezbarwność doskonała szkieł. Stąd ogólne odbarwienie tej gałęzi przemysłu. To zbliża je trochę do greko-rzymskich wyrobów.
Natomiast różni – kształt. Jeżeli u starożytnych widzimy – przy całej rozmaitości kształtu – wielką jego prostotę, – to w epokach nowszych formy są coraz bogatsze i bardziej złożone.
Dekoracyjną rolę barw teraz zastępuje rysunek trawiony albo rznięty, niekiedy delikatne, leciutkie złocenie.
Polska nie pozostała w tyle za innemi krajami – i mnóstwo bardzo pięknych zabytków wydały polskie fabryki w Nalibokach, Barczący, a zwłaszcza w Urzeczu. A więc piękne szklenice, puharki, szampanki o bogatych, wytwornie rzniętych nóżkach, niekiedy z przykrywkami, – kulawki olbrzymie – beznóżki, które należało wychylić jednym tchem, bo nie można było postawić... dalej flasze, wazoniki, karafki i t. p. Wszystko to pokryte bogatym ornamentem, złożonym z herbów, napisów, monogramów w bogatych ramkach, girland i wszelkich innych zdobin – raz bogatych, to znów zupełnie prostych, jak np. trawione na dolnej części flaszy szachownice...
Naczynia te służyły do wódek, miodu, a przedewszystkiem wina. Piwo bowiem, które ciągnęli mieszczanie, ai brać szlachta nim nie gardziła – miało swoje uprzywilejowane naczynia – kuflegliniane, rzadziej cynowe – oraz takież dzbany.
Niekiedy te puhary i szklenice mają delikatne prążki złote, biegnące szlaczkiem zwykle na rąbku naczynia, tam bowiem powierzchnia się zagina i daje złotu połysk i migotanie.
Szkło wulgaryzując się stopniowo, wycisnęło ostatecznie dawne naczynia metalowe i stało się artykułem powszechnym, użytkowym, o którego wartości estetycznej coraz mniej myślano, – tak dalece, że dziś nie mówi się o niem nawet w historjach sztuki…