Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Gdy początkujący fotograf bierze do rąk aparat, jest to w ogromnej większości wypadków kamera ręczna małego formatu do zdjęć migowych, gdyż ten rodzaj kamer jest najbardziej lubiany przez publiczność dla jego wygody i najusilniej rozpowszechniany przez handel i przemysł fotograficzny, jako artykuł popularny i masowy.
Jest to całkowicie błędne i wysoce szkodliwe pedagogicznie. Dla początkujących niema narzędzia bardziej nieodpowiedniego, jak aparat ręczny małego formatu, a rozpowszechnienie jego jest tylko wynikiem niedorzecznego mniemania, że zdjęcia migowe z ręki, bez statywu, są najłatwiejsze i najciekawsze. Bo przecież to pozornie takie proste : nacisnąć sprężynkę, wykąpać płytę w jakimś płynie, skopjować — i już się jest twórcą obrazu. Magiczne jakieś zaklęcie w rodzaju słowa „Kodak“ ma roztworzyć naoścież wszystkie sezamy artyzmu fotograficznego.
Dzieje się niestety, wprost przeciwnie. Kamera ręczna prowadzi fotografa odrazu na manowce, gdyż daje samoukowi złe początki praktyczne i przy braku kierownictwa wdraża mu wręcz fałszywą metodę pracy. Przyzwyczaja do roboty bezmyślnie automatycznej, niekontrolowanej przez rozmysł dojrzalszy i krytyczną ocenę tematu i jeśli nie zrazi fotografa na samym początku, to go doprowadzić może, co gorsza, do śmiesznego zadowolenia z łatwych laurów automatycznego fotografowania.
Małe ręczne kamery w rękach doświadczonych dają negatywy, będące li tylko surowym materjałem, z którego dopiero po całym szeregu umiejętnych czynności otrzymać można obraz. Od początkującego nie można wymagać tych umiejętności, nie można mu przeto zalecać produkowania surowego materjału obrazkowego, z którym nie będzie wiedział, co robić. Początkujący zatem mieć musi taką kamerę, przy pomocy której mógłby otrzymywać negatywy możliwie skomponowane i zakończone tak, by prostem kopjowaniem mógł osiągnąć cel zamierzony, to jest obraz. Tworzyć w negatywach materjał do przeróbek — to zadanie poniekąd nad jego siły.
Fałszywa metoda pracy początkujących, którzy się posługują kamerą ręczną, polega na dwóch następujących właściwościach.
1. Na złej kompozycji obrazka. Fotograf nie komponuje wcale, gdyż niema na to czasu ani możności. Nie patrzy na szkło matowe. Poprzestając na celowniku, nie wybiera i nie ocenia motywu. Mając objektyw krótkoogniskowy i zawsze tylko ten sam, nierozdzielny z kamerą o krótkim wyciągu, nie może on opanować motywu, tylko poddaje się jego przypadkowości. Dostaje na płycie nie to, co mieć chce w proporcjach świadomie wybranych, tylko to, co mu się nadarzy z łaski kamery, objektywu i przypadku.
2. Na fałszowaniu walorów obrazu. Pracując bez statywu, fotograf robi z konieczności same tylko zdjęcia migowe, przy których z reguły naświetla zakrótko. Płyty i papiery fotograficzne posiadają już w swej zasadzie właściwość nadmiernego powiększania kontrastów oświetlenia, rozbijania ciągłości różnostopniowej gamy szarej walorów z podkreślaniem tonów czarnych i białych. Zbyt krótkie naświetlenie, zwłaszcza przy nieumiejętnem wywołaniu automatycznem, doprowadza tę właściwość do szczytu i daje w wyniku te tysiączne ordynarnie brzydkie „fotografje“ o białych światłach i czarnych cieniach, jakie ma na sumieniu każdy początkujący.
Posługiwanie się więc przy nauce kamerą ręczną odbiera fotografowi dwie najważniejsze możliwości pracy indywidualnej i artystycznej: kompozycję obrazu i jego narysowanie tonalne, czyli innemi słowy — ucina artyście obiedwie ręce. Czyż można się potem dziwić, że taki estetyczny kaleka tworzy obrazki niedołężne, pozbawione wszelkiej wartości?
W wyniku tego rozważania ustalamy zasadę. Początkujący ma się wystrzegać kamery ręcznej i nigdy od niej swej nauki nie rozpoczynać. Ale jeśli zaczynać ma od kamery statywowej, to od jakiej?
Od żadnej prawie z istniejących gotowych, gdyż żadna z nich nie posiada wszystkich potrzebnych własności.
Aparat należy skomponować samemu. Należy go sobie dobrać, osobno kamerę, osobno objektywy. W sprzedaży niema gotowych aparatów, ostatecznie skompletowanych do pracy artystycznej. Wszystko, co się daje kupić odrazu, niby w komplecie, będzie zawsze szwankowało. To, co jest potrzebne naprawdę, musi być przez fotografa osobiście wybrane, zgromadzone i dostosowane i nie należy oczekiwać na „pieczone gołąbki“ , jeśli się pragnie osiągnąć poważniejsze wyniki.
Jedynym całkowicie odpowiednim typem do pracy artystycznej jest kamera uniwersalna, wyrabiana rzadko, przez nieliczne, lepsze tylko firmy i to coraz mniej w ostatnich czasach. Stanowi ona typ przejściowy od kamery ręcznej do podróżnej (statywowej), w formatach 9X12 cm., 10X15 cm. i 13X18 cm. Posiada potrójny wyciąg miecha, migawkę roletowo-szczelinową, pochylenia ramy tylnej naprzód i w tył, a czasem jeszcze w prawo i w lewo, wreszcie wyjmowaną deskę objektywową do umieszczenia na niej pierścienia tęczówkowego dla ewentualnego używania różnych objektywów. Kamera uniwersalna ma budowę kwadratową, a najnowszem jej ulepszeniem jest, że część ramy tylnej z fugami na szkło matowe lub kasetę obraca się dookoła na pozostałej części ramy nieruchomej, pozwalając na szybką zmianę formatu poziomego na pionowy i odwrotnie. Budowę wewnętrzną ma taką, jak kamery ręczne, to znaczy, iż składa się objektywem do wewnątrz. Sprzedaje się zwykle z jakimś jednym objektywem o ogniskowej krótkiej, więc zaleca się nabycie jej bez objektywu i dobranie sobie optyki podług istotnej potrzeby.
Wspomniałem już, że kamery uniwersalne są obecnie coraz mniej wyrabiane jako narzędzia skomplikowane, kosztowne i przeznaczone dla poważniejszej pracy w większych formatach. Przy współczesnem dążeniu do wymiarów obrazu minjaturowych, już nawet format 9x12 cm zaczyna być uważany za duży (gdy dla mnie był on i pozostanie małym). Z tego powodu obecnie coraz trudniej przychodzi wynalezienie dobrej kamery uniwersalnej, gdy pozyskanie każdej innej jest jaknajbardziej ułatwione. Uważam przeto za pożyteczne wymienić tu parę wypróbowanych przezemnie modeli kamer uniwersalnych 13x18 cm.
W ciągu 25 lat pracowałem nieodmiennie i wyłącznie kamerą Heag IX Ernemanna z Drezna i byłem z niej całkowicie zadowolony. Przy dostatecznej solidności i lekkości kamera ta posiadała wszystkie warunki, o których tu wyżej mówiłem, a przytem wyciąg więcej, niż potrójny, bo 75 cm. Nie byłbym się zapewne nigdy rozstał z mojemi zasłużonemi staruszkami (miałem trzy jednakowe kamery), gdyby nie to, że te po dwudziestopięcioletniej służbie zażądały przeniesienia w stan spoczynku. Zużyły się biedaczki i zestarzały w typie tak dalece, że firma Ernemann, a później Zeiss-Ikon uznała je za nieuleczalne i odmówiła przyjęcia do naprawy.
Gdy się rozejrzałem w nielicznych nowoczesnych kamerach uniwersalnych 13 x 18 cm, zatrzymałem się na dwóch modelach, angielskim i niemieckim (z francuskich nie znalazłem nic odpowiedniego). Model „Royal Ruby“ Thorntona-Pickard’a z Altrincham w Anglji był w swoim rodzaju arcydziełem techniki, ale zbudowany był podług specjalnych wymagań tanecznych, obcych kontynentowi europejskiemu, i uważanych przez nas za niezawsze dogodne. Gdy się jeszcze okazało, że model ten jest o 50% droższy od najlepszej kamery uniwersalnej niemieckiej, musiałem oddać pierwszeństwo tej ostatniej w wykonaniu Curt’a Benzin’a w Gorlicach (Görlitz) na Śląsku niemieckim. Benzin’a „Universal Quadrat Primär“ kamera pozwoliła mi nietylko zapomnieć o moich nieodżałowanych inwalidach, ale wykazała niezaprzeczone udoskonalenia i wyższość konstrukcji, przy ogólnych cechach podobnych do Heaga IX . Wymieniam te kamery po imieniu, ponieważ wiem, jak trudno jest przeciętnemu laikowi natrafić na kamerę właściwą, gdy jest ustawicznie namawiany przez każdego kupca do nabycia tej właśnie kamery, jako najlepszej, którą ten ma do sprzedania w danej chwili. Dodaję, że kamera „Universal Quadrat Primär“ wyrabia się w trzech wielkościach: 9 x 12 , 10 x 14 i 13 x 18 cm.
W braku kamery uniwersalnej poprzestać można na kamerze podróżnej, posiadającej wszystkie wyliczone cechy; jednakże kamery podróżne rzadko bywają dostarczane z migawką roletowo-szczelinową i tę należy sobie osobno w fabryce zamówić i dopasowanie jej do kamery polecić. W braku migawki przed płytą można sobie od biedy radzić małą migawką roletową, nakładaną na objektyw, systemu Torntona-Pickard’a.
W ten sposób rynsztunek przepisowy fotografika takby wyglądał:
1. Kamera uniwersalna lub dobra podróżna z migawką roletowo szczelinową przed płytą — najlepiej w formacie 13X18 cm. i z potrójnym wyciągiem miecha, 65 — 75.
2. Sześć kaset, najlepiej roletowych, z wstawkami do formatów mniejszych.
3. Pierścień tęczówkowy do utwierdzania i zmiany objektywów, umocowany na desce przedniej.
4. Objektywy w liczbie mnogiej. Jeden anastygmat symetryczny o ogniskowej równej przekątni płyty albo Plazmat mieszczący 3 objektywy w jednym. Jeden teleobjektyw. Jeden anastygmat rozwartokątny do zdjęć specjalnych.
5. Szkła żółte (filtry) różnej gęstości, dostosowane do oprawy objektywów.
6. Statyw drewniany, sztywny i mocny.
7. Dwie torby płócienne, oszyte skórą, z rzemieniami. Osobna na kamerę, osobna na kasety i na resztę przyborów.
Dodać przytem należy, że kamera uniwersalna, zbudowana na wzór ręcznej i przeznaczona głównie do zdjęć statywowych, zdatna jest także w formatach mniejszych do zdjęć migowych z ręki, jako dość jeszcze lekka do tego celu. Nie posiada jednak zwrotności kamery ręcznej właściwej. Ta ostatnia do portretu zupełnie nieprzydatna, nadaje się w krajobrazie najwyżej do zdjęć panoramowych, pozatem służy do zdjęć rodzajowych, sportowych i informacyjnych. Portret zaś i pejzaż, jak i architektura, są wyłączną dziedziną kamer większych, przed chwilą opisanych.
Posługując się kamerą większą, formatu, powiedzmy 13X18 cm., początkujący uczy się samodzielnie wybierać i komponować motyw, doprowadzać nastawienie do pożądanego stopnia ostrości lub nieostrości, regulować wymiary motywu i skalę jego powiększenia lub zmniejszenia przy pomocy odpowiedniej ogniskowej, posługiwać się rozmaitymi objektywarm o różnej widności i różnym czasie naświetlenia, a to pod groźbą prześwietlenia lub niedoświetlenia negatywu. Ta ostatnia zniewoli go do przestudjowania wywoływania racjonalnego, świadomie modyfikowanego w dozach i składnikach, do opracowania dalszego negatywu przez osłabienie lub wzmocnienie. Objektywy o ogniskowych różnych i teleobjektywy, wymagające długiego wyciągu miecha, nauczą go oddzielać motyw właściwy od akcesorjów przygodnych i ujmować go w skali właściwej i wypełniającej cały format płyty.
Widzimy z tego wszystkiego, jak ważną rolę grają w pracy fotograficznej i w początkowej jej nauce odpowiednie narzędzia. Niewłaściwe mechanizują i ograniczają zakres pracy, sprowadzając ją do pustki i jałowości szablonu. Właściwe indywidualizują pracę i, jak doświadczony doradca, nasuwają fotografowi różne nowe możliwości, pomagają w rozwinięciu zdolności przyrodzonych.
Dlatego to kładziemy nacisk na to, jakie narzędzia wybierać ma początkujący, przyszły fotografik. Dlatego też podkreślamy raz jeszcze, że aparatu gotowego nie znajdzie on w żadnym handlu, gdyż przemysł troszczy się o wygodę i zabawę pospolitych rzesz amatorskich, a nie o pracę artystów. Ten więc tylko będzie posiadał aparat całkiem odpowiedni do celów artystycznych, kto go będzie umiał sobie sam skomponować.
Komplet rynsztunku fotograficznego podałem wyżej w formacie 13X18 cm., ponieważ w tym formacie pracuję już dwadzieścia pięć lat i uważam go za najlepszy. Jednakże przyznać muszę, że taki komplet przy dwunastu kasetach, naładowanych płytami szklanemi jest niepomiernie ciężki i wymaga pomocnika do jego dźwigania.
Przy dzisiejszym kierunku „minimalistycznym“ co do formatu zdjęcia, za „dużą“ jest już uważana kamera 9X12 cm. Ponieważ jest ona rozpowszechniona znacznie więcej, niż trzynastka, jako mniejsza, lżejsza i tańsza, więc poczuwam się do obowiązku podania tu kompletu rynsztunku fotograficznego w formacie 9X12 cm. bardzo celowo i praktycznie dobranego z fabrykatów prawie wyłącznie jednej firmy przez jednego z wybitniejszych artystów pomorskich p. Stanisława Bochniga z Grudziądza. Firma, którą wbrew utartemu zwyczajowi, będę zmuszony wymienić z nazwiska dla pożytku czytelników, dała w tym wypadku chlubny i rzadko praktykowany dowód dbałości i przystosowalności do założeń artystycznych i to nietylko w wyrobie danych narzędzi, ale i w ich wzajemnem dopasowaniu.
Komplet fotograficzny na wymiar 9X12 cm.
Kamera kwadratowa typu uniwersalnej „Silar“ , o wymiarach zewnętrznych 7x15x15 cm. z potrójnym wyciągiem miecha o długości 40 cm. Czołówka metalowa w kształcie litery „U “, bardzo solidna, z deseczką do objektywu, wyjmowaną i zamienną i z ruchami objektywu we wszystkie cztery strony. Podwójne pochylenie ramy tylnej, jedno zapomocą stawideł, drugie zapomocą gwintów, utwierdzających rozciętą i odchyloną część ramy tylnej, przy tern ostatnie ruchy idą we wszystkich czterech kierunkach. Rama ze szkłem matowem, obracalna wkoło, daje natychmiastową zmianę formatu z poziomego na pionowy i odwrotnie. Kamera nie posiada migawki roletowo-szczelinowej przed płytą, gdyż dopasowanie wszystkich trzech objektywów do jednego otworu gwintowanego czyni wystarczającą migawkę sprężynową przy objektywie, jednakże w razie potrzeby może być zaopatrzona w migawkę przed płytą.
W ogólności skompletowanie rynsztunku fotograficznego na format 9X12 cm. jest daleko łatwiejsze, niż to było przy formacie 13X18 cm., gdzie znalezienie kamery, odpowiadającej wszystkim wymaganiom, jest coraz trudniejsze wobec dążności przemysłu do zmniejszania formatu. Na płytę 9X12 można znaleźć w każdej prawie lepszej firmie kamerę uniwersalną z wyciągiem potrójnym, pochyleniami i migawką roletowo-szczelinową ; trudniej będzie z deską objektywową i pierścieniem, ponieważ czołówka metalowa ma wymiary jak najoszczędniejsze, rzadko pozwalające na umieszczanie deseczki wyjmowanej i zamiennej. Ale i w tym wypadku znajdzie się rada, którą podamy przy opisie optyki.
Co do optyki powiedzieliśmy już uprzednio, iż polecamy anastygmat symetryczny o średniej widności i większej głębi, pozwalający na posługiwanie się jedną soczewką (aplanatem) o podwójnej ogniskowej, a radzimy unikać objektywu asymetrycznego o większej widności. Ale już wówczas wspomnieliśmy, że chlubny wyjątek wśród tych ostatnich stanowi Plazmat Meyera o widności f :ą,5 (Satz Plazmat, Hugo Meyer-Goerlitz). Jeśli w danym wypadku wybierzemy do kamery 9X12 taki Plazmat o ogniskowej 15,3 cm., to dwie jego soczewki wzięte osobno, stanowić będą dwa samodzielne objektywy: jeden o widności f:8 i ogniskowej 22 cm., drugi f : 11 i 32 cm, wszystko wmontowane w migawkę sprężynową „Compur“ . Soczewki te mają gwintowanie niepełne tylko na jednej czwartej części obwodu, a wskutek tego dają się wykręcać i wkręcać jednym szybkim ruchem.
Plazmat da nam w ten sposób trzy różne objektywy o ogniskowych 15.3, 22 i 32 cm. Uzupełnimy go teleobjektywem Tele-Peconar Plaubela, który skalą powiększenia niewiele ustępuje Dallmeyerowskiemu Adonowi, a ma tę wyższość, że jako fabrykat pokrewny pochodzeniem, może być z łatwością zamówiony i przystosowany przez firmę Meyera do gwintowania oprawy Plazmatu. A ponieważ i rozwartokątne objektywy Meyera (Weitwinkel Aristostigmat f :9, ogniskowa 8 cm.) fabryka przystosowuje do tegoż gwintowania, więc mielibyśmy pięć różnych objektywów (z trzech zasadniczych) do wszelkich ogniskowych i wszelkiej skali obrazu, od najmniejszej do największej, a wszystko dostosowane do jednej oprawy w migawce Compur, co pozwala obejść się bez migawki roletowo-szczelinowej.
Jeśli dodamy do tego trzy filtry nasadkowe : jasno żółty, średni i ciemny, dostarczane przez tę samą firmę i solidny drewniany statyw trójdzielny, to będziemy mieli całkowity rynsztunek fotografika do formatu 9X12 cm., który można zamówić w jednem miejscu, co bardzo ułatwia sprawę, naogół skomplikowaną.
Ta okoliczność łagodząca może usprawiedliwi mię w tem, iż wbrew zwyczajowi powszechnie przyjętemu wymieniam firmę, wyrabiającą narzędzia fotograficzne. Nikt nie jest odemnie dalszy chęci reklamowania jakichkolwiek fabryk lub wyrobów. Z chwilą jednakże, gdy idzie o pożytek początkujących i wskazanie im właściwego źródła najlepszych narzędzi, uważam, że dyskrecja co do tego źródła byłaby nie na miejscu. Uprzednio już bez wahania wymieniłem teleobjektyw anachromatyczny Puyo i Puligny (The adjustable landscape lens). Sprawiedliwość nakazuje mi również powiedzieć, że w budowie Plazmatu jego wynalazca dr. Rudolph wykazał wyjątkową dbałość o miękkość i plastykę rysunku, a kombinacją trzech objektywów o różnych ogniskowych w jednym posunął znacznie zagadnienie prawidłowej perspektywy i dał w Plazmacie początkującym dobrą metodę nauki i pracy. Oto są przyczyny, dla których popozwalam sobie zalecić powyższy komplet rynsztunku 9X12 cm. skomponowany z uwzględnieniem wszystkich potrzeb fotografiki i z tą łatwością, jaką daje pochodzenie prawie wszystkich przyborów z jednego źródła.