Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Numizmatyka nasza z czasów Króla Stefana wchodzi jeszcze poniekąd w zakres numizmatyki Jagiellońskiej, choćby dla tego tylko, że zaraz po śmierci Króla Zygmunta Augusta ostatniego z linii męzkiej potomka tej dynastyi, wybraną została na tron głównie jego siostra Anna Jagiellonka, której stany wyznaczyły za małżonka naprzód Francuzkiego Królewicza, a gdy ten niechcąc spełnić ślubu wołał się wyrzec korony, wyznaczyły jej Stefana Batorego ówczesnego Książęcia Siedmiogrodu.
Lecz i pod innym jeszcze względem numizmatyka tego Króla stanowi dalszy ciąg Jagiellońskiej. Widzimy bowiem prowadzony za jego panowania ten sam system menniczny jaki jeszcze Król Zygmunt I. ustanowił, z małą tylko zmianą co do stopy i z systematycznem już zaprowadzeniem bicia grubych talarów na wzór tych jakie w ówczas na całym już zachodzie były w powszechnym obiegu, i w miarę napływającego do Europy srebra z Amerykańskich kopalni coraz się bardziej rozpowszechniały.
Król Stefan wybrany został na tron Polski w samym końcu roku 1575, ale dwa lata prawie upłynęło zanim w całej Rzeczypospolitej za pana został uznany. Współzawodnik jego Cesarz Niemiecki Maxymilijan przeciągnął na swoją stronę Prusy, Litwę, i część Wielkopolski, a chociaż łaskawość i roztropność Stefana w krótce skłoniła ku sobie umysły Wielkopolan i Litwinów, w Prusach atoli rzeczy z większym znacznie szły oporem. Najdłużej w swym uporze trwali Gdańszczanie, którzy już poprzednio Maxymiljana Królem Polskim uznali, a choć tenże niedługo w roku 1576 życie zakończył, niechcieli się poddać Stefanowi, dopókiby nie zatwierdził im uroczyście tak rzeczywistych, jak i domniemanych a raczej wymarzonych przywilejów. Król obrażony ich zuchwalstwem postanowił orężem zmusić do posłuszeństwa uporne miasto, i pobiwszy pod Tczewem wysłane przeciw sobie Gdańskie zaciężne wojsko, w Październiku 1576 do oblężenia przystąpił. — Rok cały przeszło trwało to oblężenie, w czasie którego kilkakrotnie próbowano układów; wreszcie w Grudniu 1577 roku Gdańszczanie nowemu Królowi złożyli na wierność przysięgę. Przez czas tego oblężenia miasto w wielkim ruchu trzymało swoją mennicę, a wyszłe z niej w ciągu r. 1577 monety stanowią osobny oddział w numizmatyce Polskiej, nad którym przedewszystkiem zastanowić się trzeba.
Monety gdańskie bite w czasie oblężenia 1577 roku
Za typ do tych monet których 5 gatunków liczymy, przyjęło miasto wizerunek Chrystusa Salwatora z napisem: DEFENDE NOS CHRISTE SALVATOR, a ich wybijaniem zajmował się pierwotnie jeden z znakomitych mieszczan wyżej już wymieniany Kacper Goebel wynalazca nieznanej przedtem prasy mennicznej. Prowadził on mennicę Gdańską spoinie ze swym pomocnikiem Wilhelmem Schreichenem do końca Sierpnia 1577 roku, bijąc w niej talary, grosze i szelągi. Kiedy jednak oskarżony został o przywłaszczenie sobie przeszło 4000 sztuk odbitych już talarów, miasto powierzyło wybijanie srebra innemu myncarzowi sprowadzonemu z Lubeki Walterowi Tallemanowi, a jednocześnie zawarło układ z jednym ze swych obywateli Gracyanem Gonzalem o bicie dukatów na sposób Węgierski. Oblężnicze zatem monety gdańskie z roku 1577 z trzech wyszły pracowni, z których każda na osobne rozpatrzenie zasługuje.
Monety bite przez Kacpra Goebla
Jako wybijane za pomocą nowo urządzonej prasy, na którą wynalazca od poprzedniego króla otrzymał rodzaj przywileju, zarówno pod względem artystycznym jak technicznym mają nad innemi wyższość. Popiersie Zbawiciela modelowane na nich poprawnie, a litery napisu kształtne i czyste. Jest ich trzy rodzaje, to jest szelągi, grosze i Talary.
Szelągi
z napisem koło Chrystusowego popiersia DEFENDE NOS CHRISTE są dzisiaj monetą średniej rzadkości. Nie które wybijano na zlocie, wagi pół dukata jak to przytacza Zagórski.
Grosze
z takimże samym napisem i w całym układzie zupełnie podobne szelągom, tylko większe. Pospolitsze są od szelągów, w porównaniu jednak z późniejszemi Gdańskiemi groszami Króla Stefana nieco wyżej się cenią.
Talary
Mają układ popiersia cokolwiek odmienny, niż na groszach, z ręką błogosławiącą naprzód wystawioną, a w napisie DEFENDE NOS CHRISTE SALVATOR; drobna zaś koronka przy obwodzie otokowym przypomina ową próbę talarową z popiersiem Zygmunta Augusta, i napisem Monumentum regiae civitatis Gedanensis, co utwierdza jeszcze wniosek, źe i tamta wyszła z pod prasy Goeblowskiej, jak o tem w swojem miejscu mówiłem. Talary te nie są zbyt rzadkie, i w średnich nawet zbiorach się znajdują. Lengnich posiadał okaz podwójnej wagi stemplem tego samego talara wybity.
Monety bite przez Tallemana
Różnią się od poprzednich głównie znakiem gołąbka rozdzielającym napis na głównej lub odwrotnej stronie, a niekiedy na obudwóch. Stempel na nich płytszy i wybicie słabsze, niż na poprzednich, dlatego też w ogólności bywają gorzej dochowane. Rysunek też mniej na nich jest jednostajnym i dla tego więcej między niemi bywa odmian na pierwszy rzut oka widocznych. Z pod stempla Tallemanowskiego znamy 3 gatunki monet jako to: grosze, półtalary i talary.
Grosze
Łatwo się dają odróżnić po gołąbku, którego położenie dzieli ten rodzaj monety na 3 odmiany główniejsze, a i między temi jeszcze Vossberg kilka upatrzył waryantów. Wszystkie są dosyć rzadkie, i przez zbieraczy poszukiwane. Wybicie na nich liche.
Półtalary
Pod względem swego wybicia ze wszystkich Tallemanowskich monet najmniej wad przedstawiają. Okazy nawet na złocie wybite z jakich jeden znajduje się w zbiorze hr. Franciszka Potockiego są pod tym względem bez zarzutu. Srebrne bywają zwykle z jednego albo drugiego boku niedobite. Jest to moneta wielce rzadka, i nie w każdym większym nawet zbiorze można one napotkać, chociaż kilkoma stemplami wybijaną być musiała, sam bowiem w ręku miałem dwa okazy, które pod względem tożsamości stempla widoczne przedstawiały różnice. Vossberg powołuje jeszcze podług jakiegoś katalogu zbioru w roku 1791 w Kolonii na sprzedaż wystawionego Gdański oblężniczy pieniądz pół łóta ważący, i domyśla się, że to musiała być ćwierćtalarówka. Ponieważ jednak z opisu się okazuje, że ta sztuka była pozłoconą, a zatem nie do obiegu, ale raczej do noszenia na szyi przeznaczoną, być więc może, że była poprostu groszem, któremu dodana do koła ramka (jak się to zwykle w podobnych razach robiło) znacznie zwiększyła wagę.
Talary
Są nieco rzadsze od Goeblowskich, ale brzydko wybite, i zwykle źle dochowane. Vossberg sześć zmian stemplowych między niemi upatrzył; główniejsze jednak są dwie, różniące się między sobą cokolwiek odmiennym rysunkiem popiersia. Niektóre były także wybijane na złocie. Jeden z takowych przechowywany jest w Ces. Kr. muzeum numizmatycznem w Wiedniu.
Czerwone złote bite przez Gracyana Gonzala
W oryginalnych odbitkach nieledwie półtalarkom co do rzadkości się równają. Stempel jednak całkowity od nich dochował się do naszych czasów, którym wybite nowe okazy dawną rzadkość tego typu o wiele zmniejszyły. Z wyjątkiem tych czerwonych złotych bitych na wagę Węgierską, i przeznaczonych na zastąpienie w obiegu lżejszych zagranicznych dukatów, wszystkie inne monety oblężnicze w Gdańsku w r. 1577 wybijane miały stopę znacznie niższą od swej nominalnej wartości, i dla tego edyktem Króla Stefana z dnia 10 Lipca 1578 roku zostały z obiegu wywołane.
Monety bite pod stemplem KRÓLA STEFANA
Po zaspokojeniu się w Prusiech Król Stefan zaraz przystąpił do otworzenia mennic. Potwierdziwszy przedewszystkiem na lat 30 przewilej braciom Goeblom przez Króla Zygmunta Augusta nadany na wyłączne używanie wynalezionej przez nich mennicznej prasy listem z dnia 24 kwietnia 1578 oddał zarząd koronnej mennicy Rafałowi Leszczyńskiemu Staroście Radziejowskiemu, upoważniając go do jej urządzenia tam, gdzie mu to najdogodniej wydawać się będzie; a wkrótce potem pozwolił wspomnionym wyżej braciom Goeblom otworzyć podobną mennicę w Gdańsku która wszakże pod kontrolą Leszczyńskiego zostawać miała. Jednocześnie przepisał rodzaj monety w jednem i drugiem miejscu wybijać się mającej, oznaczył jej stopę, a skarbowi swemu pewną opłatę od każdej wyrobionej grzywny srebra tytułem zysku zastrzegł.
Dwa lata niespełna trwał zarząd Leszczyńskiego w koronnej mennicy, i niebyły jak widać zadowolone z niego stany Koronne, na sejmie bowiem Warszawskim w roku 1579 odbytym domagały się od Króla aby wybijanie monety nie komu innemu, tylko podskarbiemu było powierzane. Skłoniony tern Król Stefan listem z dnia 5-go Stycznia 1580 roku zaprowadził nowy zarząd mennic tak w Koronie jak w Litwie, i zarząd pierwszej oddał Jakóbowi Rokosowskiemu ówczesnemu podskarbiemu Koronnemu, który to zarząd miał być sprawowanym łącznie z Piotrem Zborowskim Wojewodą Krakowskim, a zarazem zastrzegł, aby herby tak Korony jak Litwy na monetach obu narodów były kładzione Rokosowski w końcu tego samego roku życie zakończył; podskarbiostwo Koronne i dalsze nad mennicą zwierzchnictwo otrzymał po nim Jan Dulski Kasztelan Chełmiński, który na tym urzędzie Króla Stefana przeżył.
W Litwie po śmierci Zygmunta Augusta także już od roku 1578 wybijano drobna, monetę, ale kto wtedy zawiadował mennicą trudno odpowiedzieć. Wnosić tylko można że nie ówczesny podskarbi Ziemski Wawrzyniec Wojna, gdyż temu zarząd mennicy Litewskiej pod kontrolą ówczesnego Wileńskiego wojewody dopiero w roku 1580 został oddany. Wojna umarł zaraz w tym samym roku, prawie jednocześnie z Rokosowskim; następcą jego na podskarbiostwie mianowany Jan Hlebowicz pierwszy kładł na monetach swój rodzinny klejnot; urząd swój sprawował do roku 1583. Po Hlebowiczu nastąpił Leon Sapieha, a po nim w roku 1586 Teodor Skumin Tyszkiewicz, za którego podskarbiostwa Król Stefan życie zakończył. O innych mennicach powie się nieco niżej.
W ogólności administracya mennic za Króla Stefana różniła się od poprzedniej Zygmuntowskiej. Podskarbi lub ktokolwiek inny zarządzający mennicą był poniekąd odpowiedzialnym dzierżawcą tego zakładu. Prowadził go na swój zysk, a rachunek zdawał tylko z ilości grzywien wyrobionego srebra, od którego z każdej grzywny pewną liczbę groszy tytułem Królewszczyzny winien był oddawać. On przyjmował i płacił medalierów, probierzy, i wszystkich ludzi jakich prowadzenie mennicznego zakładu potrzebowało, on sprawiał maszyny, i stratę na przetapianiu srebra sam ponosił. Dodany podskarbiemu spólnik w zarządzie mennicy w osobie miejscowego wojewody Krakowskiego w Koronie, a Wileńskiego w Litwie, tego tylko pilnował aby wychodząca z niej moneta przepisaną stopę trzymała.
Następstwem takiego urządzenia był upadek mennic zarówno pod względem sztuki medalierskiej, jak i samej techniki w wybiciu. Podskarbiowie poprzestawali na artystach mniej uzdolnionych, bo lepszych bezwątpienia drożej płacić było potrzeba, a żaden z nich nie pomyślał o zaprowadzeniu prasy Goeblowskiej z pod której w Gdańsku prawdziwie piękne wychodziły odbicia, i która pokątne fałszowanie monety mocno utrudniała.
To nam tłumaczy dla czego monety Króla Stefana tak pod względem rysunku, jak i dokładności w wybiciu, o wiele są niższe od od monet odpowiednich z czasów Króla Zygmunta I i Zygmunta Augusta, i że już z tej epoki pojawiają się w obiegu wyroby pokątnych fabrykantów, czego za poprzednich panowali przynajmniej w trojakach i grubszej monecie nie było przykładu. Później za Zygmunta III ten upadek sztuki mennicznej jeszcze większym się pokazuje.
Monety Koronne
Przystępując do przeglądu monet Koronnych potrzeba takowe rozdzielić stosownie do zarządu pod którym ich wybijanie miało miejsce, nie wszystkie bowiem w jednakich pod tym względem zostawały warunkach.
Monety Koronne bite pod zarządem Rafała Leszczyńskiego
Rafał Leszczyński herbu Wieniawa Starosta Radziejowski otrzymał upoważnienie do otworzenia mennicy w niedosyć ściśle określonych warunkach. Nietylko nie wymieniono w nim wyraźnie rodzaju monet wybijać się mających, ale jeszcze stopę tych które jakby nawiasowo zostały wspomnione określono w niejasnych i dowolnemu tłumaczeniu podlegających wyrazach. Upoważnienie mówi tylko o talarach, półtalarach, trojakach i szelągach. Wspomina także o wybijaniu złota, ale powołuje się w tym względzie na oddzielny list Królewski. Stopa zaś monet srebrnych nie jest w niem oznaczoną jak zwykle próbą srebra, oraz ilością sztuk z grzywny wybijać się mających, ale odnosi się do tego, wiele po przebiciu czysta grzywna srebra ma przynieść wartości w wybitej z niej monecie. Tak np. w talarach, półtalarach i trojakach grzywna czystego srebra płacona w ów czas po złotych 8 powinna była wydać po przebiciu złotych 9 i groszy 10 to jest groszy 280, a w szelągach złotych 10 i groszy 2 czyli 302 grosze.
Wypadało to na sztuki: z grzywny talararów 8, półtalarów 16, trojaków 120, a szelągów 906. O groszach pojedynczych, równie jak o półgroszkach mowy w tem upoważnieniu nie ma. Tym czasem z epoki zarządu Rafała Leszczyńskiego znamy po zbiorach trojaki, grosze, półgroszki i szelągi. Były także wybijane talary 35 groszy Osobie zawierające; ślad takowych z r. 1578 zachował się w Munzbuchu Adama Berga z roku 1604 w niezgrabnej i zapewne mało do oryginału podobnej figurze, ale nie pozwalającej wątpić, że tego rodzaju moneta wyszła z pod stempla, i była w ówczas w obiegu handlowym. Nie zbywało zatem na powodach wzajemnego nieukontentowania między zawiadowcą mennicy, a stanami Koronnemi, które spowodowało oddanie stanowcze tego zarządu w roku 1580 w ręce właściwych podskarbich.
Ordynacya wtym względzie wydana nosi wprawdzie datę 5 Stycznia, ale wątpliwości nie podpada że jeśli nie kilka miesięcy, to przynajmniej kilka tygodni potrzebowała zanim w czyn mogła być wprowadzoną. Faktycznie zatem zarząd Leszczyńskiego zarwał początku roku 1580, i wybijane pod nim monety jeszcze rok wspomniony mogą nosić na sobie. Starajmy się bliżej one rozebrać. Aż do wydania ordynacyi z dnia 5 Stycznia 1580 tak monety Koronne jak Litewskie do miejscowego jedynie obiegu przeznaczone występowały z samym tylko herbem narodu do którego się odnosiły. Na Koronnych kładziono samego orła, na Litewskich samą pogoń, i dopiero w ordynacyi wspomnionej Król Stefan postanowił, że tak na jednych jak na drugich oba herby mają być obok siebie zamieszczone.
Rozpatrując się z tego stanowiska w monetach Koronnych Króla Stefana w roku 1580 wybitych możemy w nich dostrzedz 3 wyraźne oddziały. Jedne wcale nie mają na sobie Litewskiego herbu i te muszą być uważane za należące do bezpośredniego zarządu Leszczyńskiego w Koronnej mennicy. Ich wybicie nastąpić musiało w samych pierwszych dniach tego roku przed dniem 5 Stycznia, a przynajmniej przed dniem, w którym zapadłe w tej dacie postanowienie co do zamieszczania obu herbów na monetach, doszło do wiadomości mennicy. Są znów inne na których już obok orła znajduje się pogoń, ale które nie mają jeszcze na sobie znaku osobistego nowych mennicznych zawiadowców, i te pochodzą zapewne z epoki przejściowej, kiedy ordynacya wspomniona znaną już była w mennicy, ale jeszcze przez podskarbiego nie została w czyn wyprowadzoną. Są wreszcie takie na których obok wszystkich znamion spólnych z poprzedniemi, ukazują się herby a często i cyfry podskarbiego Rokosowskiego albo Krakowskiego Wojewody Zborowskiego, i te dopiero stanowią dowód ostatecznego i zupełnego wprowadzenia w czyn ordynacyi z dnia 5-go Stycznia 1580 roku.
Z wyjątkiem trojaków na których w miejscu herbu Korony kładziono Królewską wilczą szczękę, wszystkie inne monety pod zarządem Rafała Leszczyńskiego wybite mają na jednej stronie Koronnego orła, i to im nadaje postać odrębną, po której zaraz na pierwszy rzut oka mogą być rozeznane. Są zaś z roku 1579 i 1580 jak się to z bliższego ich rozbioru okaże.
Szelągi
Mają po jednej stronie orła Koronnego, a po drugiej Królewskie wilcze zęby. Znane są tylko z roku 1579, a należą do rzadkich, i bardzo poszukiwanych numizmatycznych okazów. Niewiele ich zapewne było bitych, ordynacya bowiem z roku 1578 w ów czas obowiązująca przepisała dla nich stopę menniczną bardzo wysoką, w porównaniu z szelągami bitemi za poprzednich panowali. Rysunek na nich piękny, ale wybicie nie dosyć ostre.
Półgroszki
Także jedynie z roku 1579 znane, a od szelągów jeszcze rzadsze, mają na stronie głównej Koronę, a na odwrociu orła. Widziałem tylko dwa okazy tej monety; z tych jeden sam dostałem w r. 1839 od Wacława Hanki w Pradze i ten darowałem niegdy Ignacemu Zagórskiemu; gdzieby się zaś teraz znajdował, nie wiem. Drugi znalazł niegdy Karol Beyer wśród mnóstwa innych drobnych monet Króla Stefana wykopanych gdzieś w Galicyi, i ten posiada obecnie hr. Kicka. Summy za jaką nabyty został wolę nie wspominać, niechcąc nikogo do ofiarowania podobnej zachęcać. O biciu półgroszków ordynacya z roku 1578 wcale nie wspomina. W obu okazach które miałem w ręku srebro nie najgorszym się wydaje, i dla tego pewnie ten rodzaj monety w nader szczupłej wybijany był ilości.
Grosze
Należą także do kategoryi monet przemilczanych w ordynacyi z roku 1578. Mają na stronie głównej Królewskie popiersie a na odwrotnej Koronnego orła. W ich napisie spostrzegamy wyrażenie przedtem nieużywane GROSSVS NOVVS REGNI POLONIAE, co wskazuje że musiały być wybijane na niższą od dawniejszych stopę. Tem łatwiej to mogło mieć miejsce, że ordynacya Królewska stopy dla groszów nie oznaczyła. Znane są z dwóch lat, z r. 1579 i 1580, jedne od drugich wielce odmienne. Pierwsze z roku 1579 mają wymiar groszy dawniejszych a przynajmniej nie wiele od nich mniejszy; popiersie na nich dwojakie, popiersiu na odpowiednich trojakach podobne, i ze wszystkich groszy Koronnych Stefana są najpospolitsze choć się zawsze do średnich liczą rzadkości. W wykopalisku Galicyjskiem o którem wyżej wspomniałem niegdy Beyer znalazł je w 9-u różnych odmianach.
Grosze z roku 1580 z orłem na drugiej stronie nie tylko są wielką w numizmatyce rzadkością, ale badaczom przedstawiają niepodobne do rozwiązania zadanie. Są bowiem dwojakie: większe i mniejsze. Pierwsze trafiają się niekiedy w wykopaliskach, mniejszy zaś grosz taki ogłosił w swojem dziele „Neueroffnetes Groschen Cabinet.” Saski numizmatyk zeszłego wieku Joachim, ale na nieszczęście nie powołał zbioru z którego wziął tę osobliwą sztukę. W Królewskim zbiorze Drezdeńskim w którym wspomniony autor najwięcej czerpał materyałów, napróżno jej szukałem. Znalazłem później podobną, ale źle wybitą i źle dochowaną w zbiorze niegdy Gwalberta Pawlikowskiego we Lwowie, która jednak mogłaby się o rok późniejszą okazać. Pieniądz ten wielkością prawie szelągom się równa, przytem jest cienki, i niskiej próby ma srebro, a jednak najwyraźniejszy na nim napis GROSSVS NOVVS REGNI POLONIAE.
Jaki mógł być powód wybicia tak osobliwszej monety, tego objaśnić nie umiem. Może to wyrób jakiego pokątnego fałszerza, tak jak i grosze z orłem r. 1581 na sobie noszące, które koniecznie należy policzyć do nieupoważnionych, gdyż po ordynacyi z roku 1580 z Królewskiej mennicy w podobnej formie wyjść nie mogły.
Trojaki
Ten rodzaj monety był objęty ordynacyą z roku 1578 i stopa onej naznaczona. Jej okazy noszą na sobie podobnie jak grosze rok 1579 albo 1580. Pierwsze pod względem różnicy w popiersiu odpowiadają zupełnie groszom i stemple do nich przez tego samego robione były rytownika. Lubo nie są pospolite, częściej się jednak trafiają' niż grosze. Trojaki z roku 1580 nic już spólnego nie mają z opisanemi wyżej groszami z tego samego roku, ale popiersie na nich jest to samo co na groszach kategoryi następnej; rzadsze są cokolwiek od trojaków poprzedniego roku. Łatwo je od innych odróżnić, bo nie mają na sobie ani orła ani pogoni, ale na odwrotnej stronie pod zwykłym trzywierszowym napisem, wartość monety oznaczającym, liczbę roku tarcza z herbem Królewskim przedziela.
Talary
Ze znanych po zbiorach talarów Króla Stefana jeden tylko do tej kategoryi zaliczonym być może, ten mianowicie którego strona odwrotna samego tylko orła przedstawia. Że bowiem taki talar chociaż nosi na sobie rok 1580 nie mógł być wybitym po wydaniu ordynacyi odejmującej zarząd mennicy Rafałowi Leszczyńskiemu, w której już zamieszczanie łącznych herbów Korony i Litwy zostało nakazane, to zdaje się żadnego dowodzenia nie potrzebuje. Typu tego są dwie odmiany różniące się miejscem umieszczenia daty. Okazy które mają datę przedzieloną popiersiem, zwykle są pojedycze, te zaś które mają datę w samym otoku, bywają podwójnej grubości i wagi. Taki np. posiada między innemi bogaty zbiór Wilanowski po hr. Franciszku Potockim.
Ze wszystkich talarów Króla Stefana bitych w Koronie ten typ najczęściej po zbiorach napotkać można, chociaż zawsze należy do sztuk wysoko przez lubowników cenionych. Za okaz pozłacany, a przeto pod względem dochowania drugorzędny, zapłacono na licytacyi zbioru Józefa Zellta w Berlinie 99 talarów. W nabywaniu ich jednak wielką należy zachować ostrożność; okazy bowiem z rokiem w otoku naśladowane zostały przez Józefa Majnerta w Warszawie, a że są bite stemplem według samego oryginału odlanym i wygładzonym, bardzo się do pierwowzoru zbliżają. Mają jednak nieco płytsze wybicie i całe popiersie Królewskie chropawe. Okazy znowu z rokiem obok popiersia wybite zostały gdzieś w wschodniej części dawnej Polski, stemplem wedle rysunku w dziele Czackiego wyrzniętym, i z zadziwiającą wiernością ten rysunek przedstawiającym. Szczęściem że małe onego do właściwego oryginału podobieństwo fałsz w tych okazach od razu wykryć pozwala.
Ważniejszym jednak w tej kategoryi byłby talar z r. 1578, którego niezgrabną figurę Adam Berg w swoim Munzbuchu z roku 1604 przedstawił. Jakkolwiek figura ta w swych rysach bardzo od oryginału odstępować musi, tak jak wiele innych w temże samem dziele zamieszczonych figur, niektóre jednak szczegóły jakie przedstawia bardzo są osobliwe, i nauczające. Na stronie bowiem odwrotnej do koła orła znajduje się tu niezwykły talarom napis: MONETA NOVA REGNI POLONIAE XXXV oznaczająca zarazem ilość groszy, wedle tego jak ówczesne talary były cenione. Podobnego napisu nie ma żadna ze spółczesnych monet i on bez wątpienia stanom Koronnym podobać się nie mógł. Drugim ciekawym szczegółem tego otoku jest herb Leszczyńskiego, Wieniawa, zamieszczony pod spodem orła, którego to herbu nie widać na żadnej z monet później pod zarządem tegoż Leszczyńskiego wybijanych. Tych dwóch szczegółów które ową niezgrabną figurę do wysokiego podnoszą znaczenia, i piętno wiarogodności jej nadają, sam rysownik nie mógł sobie wymyśleć, ale je musiał widzieć na oryginale który miał przed sobą. Takiego jednak oryginału nie posiada żaden z bliżej poznanych zbiorów, i zdaje się że go policzyć trzeba do monet już zaginionych, i prędko na inną monetę przebitych. Są tylko w ręku niektórych zbieraczy odlewy z medalu widocznie według figury Berga niezgrabnie zrobionego, które dla nauki mniejszą nawet od samego rysunku mają wartość. Talar z roku 1579 herbem Jastrzębiec i cyfrą P. Z. na odwrócili naznaczony, który Zagórski pod liczbą 136 wyobraził, jest nieumiejętnym tegoczesnej Warszawskiej fabryki wymysłem, z figury innego także nieznanego Bergowskiego talara z niektóremi zmianami naśladowanym.
Monety bite po wydaniu ordynacyi oddający zarząd mennicy Podskarbiemu, Jakóbowi Rokossowskiemu
Już się wyżej powiedziało że ordynacya z dnia 5 Stycznia 1580 przenosząca zarząd mennicy na osobę Jakóba Rokossowskiego podskarbiego koronnego i Piotra Zborowskiego Wojewodę Krakowskiego nie od razu w życie mogła być wprowadzoną. Poprzedzić ją musiało obrachowanie i pokwitowanie poprzedniego zarządu, i szereg drobniejszych postanowień przy tego rodzaju zmianie koniecznych. Już i to wiadomo czytelnikowi, że z tego powodu w roku 1580 wybijane były trojakiego wzoru monety. Jedne w czasie kiedy jeszcze ordynacya z dnia 5 Stycznia nie była ogłoszoną, drugie bite już z wiadomością o jej wydaniu ale jeszcze pod dawnym mennicznym zarządem, trzecie nareszcie bite pod zarządem nowym przez też ordynacyą ustanowionym. Pierwsze z tych monet poznał czytelnik w poprzednim rozdziale, tu więc mowa będzie tylko o dwóch drugich, które ponieważ jedne i te same typy stanowią, i tylko dodaniem podskarbiowskiego herbu od siebie się różnią, razem przeto zostaną rozebrane. A naprzód potrzeba się zastanowić nad treścią ordynacyi, podstawą ich wybijania będącej.
Ordynacya wspomniona oddająca zarząd mennicy w Koronie Podskarbiemu Jakóbowi Rokossowskiemu i Wojewodzie Krakowskiemu Piotrowi Zborowskiemu pomiędzy innemi przepisywała co następuje:
1) bicie talarów, półtalarów, szóstaków, trojaków, groszy, półgroszków, szelągów, trzeciaków i drobniejszej monety, (moneta minuta) zapewne denarów tak pojedynczych jak podwójnych. Na wybijanie złota Król wydał list osobny, o którym w tejże ordynacyi wspomniano.
2) Dla pierwszych czterech gatunków w niej wymienionych to jest: talarów, półtalarów, szóstaków i trojaków przepisywała srebro próby 13½, dla groszy i półgroszków srebro próby 55/16, dla szelągów i trzeciaków próby niespełna 3-ciej, a dla denarów srebro półtorałutowe, stosownie do ordynacyi Króla Zygmunta I w roku 1528 wydanej;
3) nakazywała kładzenie tak orła jak pogoni zarówno na monetach Koronnych jak Litewskich.
4) Zysk Królewski na mennicy ustanowiła na groszy 15 od każdej wyrobionej grzywny czystego srebra, w miejsce 20-u groszy do których opłacania obowiązany był Rafał Leszczyński.
O ilości sztuk każdej monety z grzywny wybijać się mających, powie sic przy szczegółowym tychże monet rozbiorze. Porównywając z tą ordynacyą dochowane po zbiorach ówczesne pomniki naszej mennicy, widzimy brak między niemi półtalarów, szóstaków, półgroszków, trzeciaków i obu wielkości denarów. Znamy zatem jedynie Talary, trojaki, grosze i szelągi, na jej zasadzie wr roku 1580 wybite. Półtalary zjawiły się dopiero w roku 1583, ale innych rodzajów monet koronnych Króla Stefana wcale nie masz.
Przejdźmy te które są znane po szczególe:
Szelągi
których bito z grzywny srebra niespełna 3 łutowego sztuk 177 i ⁵⁷/₆₀, a z grzywny czystego srebra sztuk 990 znamy tylko albo z herbem Jastrzębiec, Wojewody Krakowskiego Piotra Zborowskiego, albo z herbem Glaubicz Podskarbiego Rokossowskiego, ostatnie podwójnego typu. Z czasu przejściowego wcale ich nie ma. Są wprawdzie bardzo rzadkie, ale nad rzeczywistą zasługę cenione.
Grosze
bite były jak się powiedziało ze srebra nie całej 6-ej próby, a a to w ilości 106 ¹/₆₄ sztuk z grzywny, czyli z grzywny czystego srebra w ilości sztuk 205. Widzimy je po zbiorach tak z epoki przejściowej, jak i z ostatniego peryodu 1580 roku, wszystkie w popiersiu i rozłożeniu herbów zupełnie sobie podobne, drobniejszemi tylko znakami od siebie się różnią.
Przejściowe w miejscu herbu podskarbiego mają gałązkę o trzech listkach.
Drugie noszą na sobie albo herb Jastrzębiec z cyfrą P Z. Piotra Zborowskiego Wojewody, albo herb Glaubicz, czyli rybkę, Podskarbiego Jakóba Rokossowskiego. Wszystkie należą do monet rzadkich i wysoko cenionych.
Trojaki
Tych bito sztuk 82 ¹¹/₁₆ z grzywny srebra 13½ łutowego co wynosiło sztuk 98 z grzywny czystego kruszcu. Są również tak przejściowe, jak i z herbami obu zwierzchników mennicy, pod względem zaś samego popiersia na dwa główne rozdzielają się typy. Jedne bowiem mają popiersie małe do koła otoczone napisem, na drugich popiersie większe koroną u góry nad napis wystaje.
Przejściowe trojaki znane są z obu rodzajami popiersia, a te po drugiej stronie oprócz herbów Korony i Litwy, a niekiedy podobno i Królewskich wilczych zębów, żadnego innego znaku nie mają. Są nieco pospolitsze od następnych, w każdym jednak razie nie zawsze na zawołanie mieć je można. Wybijanie ich dłużej nieco trwać musiało niż innych.
Trojaki z herbem Jakóba Rokossowskiego czyli rybką, także dwojakie mają popiersie, a przy tern położenie rybki w jednych okazach na stronie głównej, w innych na stronie odwrotnej, albo nawet na obudwóch, i liczne z tego powodu wynikające kombinacye stempli, dają kilka wyraźnych i dobrze od siebie odróżnionych tej monety odmian, za któremi zbieracze bardzo się uganiają, bo są i rzadkie, i stosunkowo piękne. Główniejsze tylko w tern miejscu w rysunku zamieściłem.
Trojaki z herbem Jastrzębiec, czyli znakiem Piotra Zborowskiego Wojewody Krakowskiego, i spółzwierzchnika koronnej mennicy, a niekiedy i z jego cyfrą, zawsze są z popiersiem małem, przez napis do koła otoczonem. Znane są w dwóch odmianach które odróżnia od siebie obecność lub niedostatek liter P. Z. początkowych imienia i nazwiska tego dygnitarza. Są jeszcze rzadsze od poprzednich, i bardzo poszukiwane.
Pomimo tak widocznej różnicy między trojakami ze względu na zamieszczone na nich Królewskie popiersie, wszystkie z jednej zdają się pochodzić mennicy. Często bowiem można widzieć okazy mające odmienną pod względem popiersia główną stronę, do których wybicia użyty został ten sam stempel strony odwrotnej. Wszystkie stanowią piękną ozdobę drobniejszych zwłaszcza zbiorów.
Talary
Stopa tej najgrubszej srebrnej monety przeznaczonej głównie do handlowych po za obrębem kraju stosunków, oznaczoną została w najbardziej ułamkowych cyfrach. Wedle tego bowiem oznaczenia siedm sztuk talarów wybitych ze srebra 13½ próby i po 35 groszy względnie drobniejszej monety znaczących, powinno było ważyć jedne grzywnę i pół skojca. Z grzywny zaś czystego srebra miano wybijać takich talarów sztuk 8, groszy 10 i 4 denary. Znane są po zbiorach tylko z epoki przejściowej, i z herbem podskarbiego Rokossowskiego. Wszystkie zaś mają popiersie jednego zupełnie rysunku z talarami z orłem, w poprzednim rozdziale opisanemi.
Talary z epoki przejścia odróżniają się od innych podobnie jak grosze trójlistną pod herbami gałązką na stronie odwrotnej. Wszystkie są do siebie zupełnie podobne, bodaj nawet czy nie tym samym stemplem wybite.
Talarów z herbem Jakóba Rokossowskiego znane są dwie odmiany główniejsze. Jedne bowiem mają rok zamieszczony tylko na stronie odwrotnej z cyfrą I. R. albo bez cyfry, na drugich rok 1580 wypisany jest po obu stronach; między temi znowu na niektórych herb podskarbiego zamieszczony jest na tarczy, na innych bezpośrednio w polu monety. Wszystkie te talary rzadsze są od talarów z orłem, bardzo też poszukiwane i wysoko płacone.
Monety bite za czasów podskarbiostwa Jana Dulskiego
Po śmierci Jakóba Rokossowskiego objął zwierzchnictwo nad mennicą Koronną następca jego w urzędzie podskarbiowskim Jan Dulski herbu Przegonią Kasztelan Chełmiński, i już monety w r. 1581 bite, jego herby noszą na sobie. Osobna ordynacya ten zarząd mu powierzająca nie jest znaną, może nawet jej na razie nie było, może ją zastępował sam patent na podskarbiowską godność, lubo są monety które każą się domyślać niektórych późniejszych odmian w obowiązujących przepisach ordynacyi poprzedniej.
Dziewięcioletnie zawiadywanie mennicą przez Jana Dolskiego, z którego pierwsze lat 6 wchodzą w zakres panowania Króla Stefana, dało sposobność wybicia większej liczby monet, niż to pod zwierzchnictwem Rokossowskiego albo Leszczyńskiego być mogło. To też pieniądze z czasów tego zarządu, zwłaszcza szelągi i trojaki, nierównie są od poprzednich pospolitsze, i większa ich część należy nawet do bardzo zwyczajnych numizmatów. Za to rozmaitość między niemi wielka, zwłaszcza między drobniejszemi, których z jednego roku kilka można naliczyć odmian. Bliższe rozpatrzenie się w tych odmianach naprowadza na domysł, że za podskarbiostwa Dolskiego przynajmniej od roku 1584 dwie mennice jeśli nie więcej, były w ruchu. Na monetach bowiem od tej daty wybijanych znajdujemy czworakiego rodzaju dodatkowe znaki, wskazujące obok podskarbiego czterech osobnych bezpośrednich mennicy zarządców, a jednocześnie ustaje dawne bicie monety z samym tylko podskarbiowskim herbem.
Znaki te są:
1) lewek rozdzielający napis otokowy na niektórych bardzo rzadkich trojakach z r. 1584;
2) litery G. H. albo N. H. na szelągach i trojakach z lat 1584, 85, 86, których typ bardzo jednostajny pomimo różności owych dodatkowych liter, każę je odnosić do jednej i tej samej mennicy;
3) dwa bosaki z sobą skrzyżowane, także na szelągach i trojakach z tychże samych lat, oraz na czerwonym złotym z r. 1586.
4) trójkąt na groszach z roku 1584.
Którą z mennic ma oznaczać spinający się lewek na to trip dno odpowiedzieć, tem bardziej że trojaki na których się znajduje niedawno poznane zostały. Litery N. H. na trojakach z lat 1585 i 86 i na szelągu z tego ostatniego roku odnosi Zagórski do Mikołaja Henela rządcy mennicy w Olkuszu, źródła wszakże w tym względzie nie powołuje. W takim razie i monety z literami G. H. do tej samej mennicy odnieść by należało. Zaznaczyć jednak potrzeba, że litery te, równie jak poprzedni lewek, ze śmiercią Króla Stefana znikają, i już ich nie masz na monetach pod Zygmuntem III wybijanych.
Co do skrzyżowanych bosaków z temi najprawdopodobniej występowała mennica Poznańska. Widzimy je długo potem na trojakach i szelągach Zygmunta III. Trójkąt znowu jako znak Goeblowskich warsztatów należy z pewnością do mennicy w Malborgu, z której także i później wychodziły pod stemplem Koronnym monety. Czy obok tych mennic była jeszcze czynną dawna mennica Krakowska, trudno zapewnić. Sądząc jednak z nieznacznego przejścia między wyszłemi z niej monetami a monetami domniemanej mennicy Olkuskiej, należałoby przypuszczać że w r. 1584 jej warsztaty zostały zamknięte, albo do Olkusza przeniesione.
Z pierwszych czterech lat zarządu mennicy przez podskarbiego Dulskiego, to jest z lat 1581, 82, 83, 84, w których jedna tylko mennica była w ruchu, dochował się nam pięcioraki rodzaj monet mianowicie: szelągi, grosze, trojaki, półtalary i talary. — Z lat następnych z mennicy Olkuskiej: szelągi i trojaki; z Poznańskiej: szelągi, trojaki i dukaty; z Malborgskiej: szelągi, trojaki, dukaty i grosze; z lewkiem zaś, znakiem dotąd nie wytłumaczonym, znamy tylko same trojaki. Oprócz pomników wyszłych z mennicy Malborgskiej, które jako od innych bardzo odmienne, osobno rozpoznawane być mogą, wszystkie inne pod jednemi sobie właściwemi tytułami czytelnikowi przedstawię.
Szelągi
Szelągi Króla Stefana bite za podskarbiostwa Dulskiego są zarówno rozmaitego typu, jak i rozmaitego stopnia rzadkości. — Z pierwszego zaraz roku 1581 znane są w kilku odmianach. Najwcześniejsze, bite na wzór szelągów z roku 1579, mające zamiast orła Królewską wilczą szczękę, rzadkością swoją tamtym nawet dorównywają. Są przy tera bardzo pięknego rysunku.
Zwykłe szelągi z tego samego roku także nie są zbyt pospolite. Późniejsze dopiero aż do roku 1584 dosyć często się przytrafiają.
Co do znaków dodatkowych, to litery, G H znane są tylko na szelągach z roku 1585, a litery N H na takichże szelągach z r. 1586.
Poznańskie z bosakami skrzyżowanemi są z lat 1585 i 86, zwykle gorszego od innych stempla. Oprócz różnicy w latach i owych znakach dodatkowych, różnią się jeszcze między sobą zwykłe szelągi Króla Stefana mniejszą lub większą ozdobnością cyfry Królewskiej.
Grosze
Grosze z epoki podskarbiostwa Dulskiego bite w mennicach które tu pod rozbiór przypadają, znam tylko z roku 1581 i 1582. Grosz z roku 1584 należy do mennicy Malborgskiej, o której niżej mowa będzie.
Z roku 1581 są dwojakie: jedne z herbami Korony i Litwy tak jak grosze bite za podskarbiostwa Rokossowskiego, i tak jak nakazywała ordynacya z roku 1580. Drugie z samym orłem podobne do groszów bitych pod zarządem Rafała Leszczyńskiego. — Te ostatnie grosze, o których już wyżej wspomniałem, wyjść musiały z jakiejś pokątnej mennicy; nie są też naznaczone stemplem podskarbiowskiego herbu, robota w nich rytownicza nieco barbarzyńska, bite są przytem płytko i niedbale, brzeg mają nie równy, są od sprawiedliwych groszy cieńsze, i zdają się lżejsze od innych.
Grosz z roku 1582 zgodny jest z obowiązującą ordynacyą, ma na sobie herby obu narodów, i podskarbiowską Przegonię. Wszystkie te grosze należą do monet rzadkich, i mało jest zbiorów któreby liczniejszym ich doborem poszczycić się mogły.
Trojaki
Między trojakami tej epoki największa jest rozmaitość. Zaraz z roku 1581 znamy ich 2 typy, z których jeden z mniejszem i do koła przez napis obwiedzionem popiersiem, rzadkością swoją rybkowym trojakom dorównywa, a znajduje się w dwóch odmianach różniących się od siebie rozłożeniem napisu. Inne trojaki z czasu podskarbiostwa Jana Dulskiego aż do roku 1584 mniej więcej są pospolite.
Wyjątek pod tym względem stanowić może trojak z r. 1582 mający napis na stronie głównej perełkowym obwodem od pola monety oddzielony. — Nie znaczne między niemi przejścia w rysunku popiersia stapiają się, że tak powiem, z rysunkiem trojaków odnoszonych do mennicy Olkuskiej, lubo te ostatnie znacznie lepiej są bite. Znamy je z literami G H z lat 1584 i 85, pierwsze nieco rzadsze, a z literami N H z r. 1585 i 86, wszystkie zresztą dosyć zwyczajne.
Trojaków z lewkiem, których miejsca wybicia domniemywać się nawet nie można, znamy trzy odmiany; wszystkie bardzo rzadkie. Różnica między niemi leży w rozłożeniu napisu, który rozdzielony u dołu na 2 części popiersiem, nadaje tym trojakom odmienne od innych wejrzenie. U hr. Czapskiego znajduje się także znak lewka na trojaku z popiersiem u góry napis przecinającem, do popiersia na trojakach z mennicy Olkuskiej podobnem.
Wszystkie trojaki z lewkiem mają na sobie rok 1584. Trojaki Poznańskie z dwoma skrzyżowanemi bosakami mają 3 oddzielne stemple. Na jednych popiersie bardzo nędznego rysunku z zapuszczonym podbródkiem, w zbroi bez naramiennika, nieledwie barbarzyńskie. Takie noszą na sobie rok 1584 lub 1585 i są dosyć pospolite.
Drugie z popiersiem pięknie narysowanem, z brodą jednostajnie podstrzyżoną, słowem z lakiem, jakie później i do dukatów użytem zostało, znamy z lat 1584, 85 i 86 także nie rzadkie.
Trzecie nareszcie z popiersiem nieco podobnem, ale na sam dół monety spuszczonem, i napis w tern miejscu przecinającem; te jedne z całej tej kategoryi bardzo rzadkie, i osobliwe. Między niemi dwie odmiany znalazłem. Wszystkie trojaki pochodzące z mennicy Poznańskiej bite są niedbale, i dlatego choć dobrze dochowane, trudno znaleźć między niemi prawdziwie dobre okazy.
Półtalary
Z całych dziesięciu lat panowania Króla Stefana ten rodzaj monety znamy tylko z roku 1583, choć rok ten nie na wszystkich wybity jest okazach. Niektóre z nich nie mają wypisanej daty, choć z resztą nieledwie tym samym stemplem wybite zostały, i zdaje się nawet, że data na pierwotnym już gotowym i w użycie wprowadzonym stemplu później dodaną została. Stopa takich półtalarów oznaczoną była w ordynacyi z roku 1580, i zapewne w ich kowaniu do niej się zastosowano.
Półtalary Stefana stanowią jeden z najrzadszych w Polskiej numizmatyce pomników. Okazów bez daty znanych jest tylko dwa. Jeden, który posiadał niegdyś Tadeusz Czacki, znajduje się obecnie w zbiorze Książąt Czartoryskich w Krakowie. Drugi pochodzący z jakiegoś klasztornego zbioru w Wiedniu dostał się wr ręce numizmatyka Berlińskiego Vossberga, a następnie przeszedł do zbioru X-a Wilhelma Radziwiłła w Berlinie. Okaz z wypisanym rokiem 1583, znany jeszcze Madajowi, był w ostatnich czasach w posiadaniu naprzód Regenta Mikockiego w Wiedniu, później Karola Beyera w Warszawie. Od tego ostatniego nabył go hr. Czarnecki do Gogolewra, a obecnie posiada go podobno hr. Adam Plater w Wilnie. Podobny okaz widział P. Wiktor Szaniawski w roku 1872 w bibliotece klasztornej w Wicencyi, a posiada go także hr. Czapski w Stankowie, i to jest wszystko co z tego typu dla nauki się zostało.
Talary
Z herbem podskarbiego Dolskiego znane są cztery talary Króla Stefana bite w latach 1581, 82 i 83. Z razu bite były mniej więcej podług poprzednich wzorów, ale jeszcze w roku 1581, nastąpiła zmiana w narysowaniu herbu Państwa, którego godła nie na oddzielnych tarczach jak przedtem, ale na jednej na 4 pola przedzielonej odtąd zamieszczano.
W skład jego weszły jedynie godła Korony i Litwy, ułożone na przemian po dwa z każdej strony, a w pośrodku małą tarczą z herbem Królewskim nakryte. W ten sposób narysowany herb Państwa już się odtąd ustalił, i dotrwał bez zmiany aż do ostatecznego rozbioru Polski.
Widzimy go na talarach bitych za podskarbiostwa Dulskiego, wiatach 1581, 82 i 83. Wszystkie te talary rzadsze są nierównie od poprzednich, bitych pod zarządem Leszczyńskiego, lub Rokossowskiego, ale w rysunku i technice o wiele tamtym nie dorównywają.
Talara z r. 1581, dawniejszej formy, nr 87 znam tylko jeden okaz w zbiorze Wilanowskim, nabyty od niegdy Augusta Doeplera. Okaz talara z tegoż roku z herbami w 4-o polowej tarczy nr 88 także jedyny posiada hr. Adam Plater w Wilnie. Talara z roku 1582 widziałem 2 okazy, z tych jeden w Wilanowie po Doeplerze, a drugi u hr. Izabelli Starzyńskiej po niegdy Urbanowskim; ostatni talar z r. 1583 znajduje się w Cesarskim zbiorze w Petersburgskim Eremitażu, i nie wiem aby jaki inny zbiór go posiadał.
Czerwone złote
Jedyny ze znanych ściśle koronny dukat Króla Stefana wybity w Poznańskiej mennicy, nosi na sobie datę 1586 roku, a popiersie Królewskie ma zupełnie takie, jak spółczesne onemu, z tejże mennicy pochodzące trojaki; herb na nim rozłożony na tarczy czteropolowej jak na talarach z roku 1582, i półtalarach z roku 1583. Moneta jedna z najrzadszych; posiadał ją kiedyś Czacki, a przynajmniej figurę onej na swych tablicach monet Polskich zamieścił. Miał ją także od niegdy Augusta Doeplera w Warszawie P. Teodor Dembowski, od którego dostała się hr. Franciszkowi Potockiemu, i stanowi dziś jednę z najcelniejszych ozdób bogatego Wilanowskiego zbioru. Więcej bowiem nad te dwa okazy nie byłbym w stanie przytoczyć.
Podług figury tego dukata w dziele Czackiego zamieszczonej wybito w jakiejś pokątnej fabryce fałszywe tej rzadkiej monety okazy, któremi potrafiono doświadczonych nawet numizmatyków oszukać. Dziś łatwe są one do rozeznania po rysunku popiersia, porównywając takowe z popiersiem na trojakach z r. 1586 mających na sobie jako znak menniczny skrzyżowane bosaki, do którego (jak być powinno) wcale nie są podobne. Jednak okazuje się że i na takie są lubownicy. Sam byłem świadkiem jak na licytacyi zbioru P. Józefa Zellta w Berlinie, okaz takiego naśladowanego dukata zapłacony został 30 talarów, pomimo ostrzeżenia o jego nieautentyczności, w samym katalogu licytacyi zamieszczonego.
Monety bite dla prowincyi Pruskiej w mennicy Malborgskiej
Wiadomo już czytelnikowi że Król Zygmunt I otworzywszy w roku 1528 mennicę w Toruniu polecił wybijanie w niej na swój rachunek monety prowincyonalnej Pruskiej, dla której rokiem później szczegółowy ordynacyą przepisał. Monety te wybijane były do roku 1535, nie pod herbem koronnym, ale pod wyłącznem godłem Pruskiej prowincyi. Po zamknięciu mennicy Toruńskiej w roku 1535 ustało wybijanie podobnych pieniędzy, i dopiero je Król Stefan na czas krótki na nowo wskrzesił.
Powodem do tego była okoliczność że Gdańszczanie uważając przepisaną sobie dla wybijania srebrnej monety stopę za uciążliwą, i wyższą od tej jaka w ów czas obowiązywała w koronie, zaniechali całkowicie jej wybijania. Król Stefan potwierdziwszy dawniejszy przywilej braciom Goeblom na nową maszynę menniczną, i dozwoliwszy im otworzyć dla jej zastosowania własną mennicę w Gdańsku, gdy ta dla srebrnych pieniędzy całkiem została zamkniętą, urządził nową w Malborgu, i tę na wybijanie osobnej monety prowincyonalnej przeznaczył.
Piśmienna w tym względzie ordynacya nie jest dotąd znaną, ale musiała mieć miejsce, a nawet musiała obejmować rozporządzenia zmieniające niektóre warunki ordynacyi z r. 1580; niektóre bowiem pieniądze bite w Malborgu odstępują od przepisu powyższą ordynacyą zastrzeżonego, aby na monetach obu narodów zarazem Koronne i Litewskie herby były kładzione. Tutaj na szelągach i groszach widzimy samego tylko orła, co przecież bez wyraźnej woli Królewskiej nastąpić nie mogło.
Stosunek jednak tej nowej prowincyonalnej mennicy względem korony byt inny niż poprzednio. Choć na wychodzących z niej monetach prawie zawsze znajdował się prowincyonalny napis, były one jednak ściśle koronne; ich bicie zostawało pod tą samą kontrolą podskarbiego koronnego, jego herbem były znaczone, i nie dawniejszego prowincyonalnego orła z ręką zbrojną, ale herby Koronne na sobie nosiły.
Miarkując po datach ostatnich drobnych pieniędzy Gdańskich, i najwcześniejszych Malborgskich, za epokę otworzenia tej ostatniej mennicy należy przyjąć rok 1584. W tym jeszcze roku wyszły z niej szelągi i grosze, a w następnym oprócz szelągów, trojaki i czerwone złote, i zdaje się że zaraz nastąpiło jej zamknięcie, z powodu niechęci jaką bezwątpienia wywoływało w Prusach wybijanie na tamecznem territorium, monety na rachunek Królewski.
Szelągi
Z orłem na jednej, a cyfrą Królewską na drugiej stronie noszą na sobie napis prowincyi SOLIDVS TERRARVM PRVSS. Znane są z lat obudwóch 1584 i 1585 i wcale nie rzadkie odznaczają się bardzo pięknem wybiciem.
Grosze
Z popiersiem Królewskiem na stronie głównej, a z samym orłem na odwrotnej mają napis GROS. SIMP. REGNI. POLON. Grossus simplex regni Poloniae, a więc tylko Koronny. Że bite były w Malborgu przekonywa o tem nie tylko ich fabryka, zupełnie odmienna od innych groszy Króla Stefana, ale i znak menniczny Goeblowski przy napisie. Są pięknie rznięte, i bardzo rzadkie.
W ciągu mojej przeszło 50 letniej praktyki numizmatycznej 3 tylko okazy takiego grosza widzieć miałem sposobność. Z tych jeden wykopany przed kilkunastu laty gdzieś w Galicyi dostał się od Beyera do zbioru hr. Kickiej w Warszawie. Dawniejsze.zaś okazy niegdy Zagórskiego i Tymoteusza Lipińskiego nie wiem gdzie się dziś obracają. Jeden z nich miał Beyer wtedy kiedy jeszcze posiadał swój wielce szacowny zbiór Polskich numizmatów.
Trojaki
Jest to jedna z najpiękniej rzeźbionych i najczyściej wybitych monet Króla Stefana. Napis na niej odnosi się do prowincyi Pruskiej, ale herb korony i Litwy bez obecności herbu Pruskiego przekonywa, że jest ściśle koronną. Rok na niej 1585. Należy do wielkich numizmatycznych rzadkości. Znam tylko dwa takiego trojaka okazy: jeden w zbiorze niegdy Franciszka hr. Potockiego (dziś Wilanowskim) niewiadomego pochodzenia, drugi wykopany mniej więcej przed 40 laty gdzieś nad granicą Szlązką i ztamtąd przez nieżyjącego już Warszawskiego numizmatyka Fausta przywieziony jest obecnie w posiadaniu P. Wiktora Szaniawskiego w Przegalinach.
Czerwone złote
Mają również napis ziem Pruskich, a herby koronne rozłożone w pięciopolowej tarczy tak jak na talarach i półtalarach wyżej w swojem miejscu opisanych. Rok na nich 1585. Jedyny znany mi okaz tego dukata zdobi zbiór hr. Adama Platera w Wilnie bogaty w wiele innych tego rodzaju osobliwości. O drugim okazie nawet nie słyszałem.
Z powyższego rozbioru okazuje się że z wyjątkiem szelągów, wszystkie inne Malborgskie monety bite za Króla Stefana stanowią nieledwie pierwszorzędną rzadkość po zbiorach, co jest najlepszym dowodem że mennica ta nietylko przez krótki czas czynną być musiała, ale że nawet wybijane w niej monety w niewielkiej wychodziły ilości.
Monety Wielkiego Księstwa Litewskiego
Dowody działalności mennicy Litewskiej za panowania Króla Stefana poczynają się z rokiem 1578 i idą aż do śmierci Królewskiej w roku 1586 zaszłej. Urząd podskarbiego Ziemskiego w Litwie sprawował wtedy Wawrzyniec Wojna hr. Trąby Starosta Piński, można atoli powątpiewać aby miał jakie nad mennicą zwierzchnictwo, gdyż zarząd takowej dopiero w r. 1580 przez list Królewski był mu powierzonym.
Następcą Wojny który (jak się już wyżej powiedziało) w tymże samym roku 1580 życie zakończył, był na Litewskiem podskarbiostwie Jan Hlebowicz herbu Leliwa Kasztelan Miński, i sprawował ten urząd przez cały rok 1581 i 1582, a w następnym postąpiwszy na Kasztalaniją Trocką zarząd mennicy złożył. Przez cały rok 1584 wakować musiała podskarbiowska godność na Litwie, bo następca Hlebowicza jeden z Sapiehów, prawdopodobnie Leon, dopiero w roku 1585 rodzinny swój herb Lis na monecie położył. W samym bowiem roku 1586 przeszedł znów zarząd mennicy na osobę nowego podskarbiego Teodora Skumin Tyszkiewicza, który jednak takowy dopiero po śmierci Króla Stefana faktycznie objąć musiał.
Tak liczne przemiany w samej administracyi mennicznej musiały bardzo urozmaicić ówczesną monetę Litewską, tem bardziej, że przy zmianie zarządu mennica nie od razu jak widać pod nowe przechodziła zwierzchnictwo.
W ciągu zatem ośmiu lat czynności mennicy Litewskiej za panowania Króla Stefana przechodziła ona z tego względu przez 6 osobnych peryodów a mianowicie:
1) od roku 1578 do 1580 kiedy zostawała pod dawnym za poprzednich panowań urządzonym kierunkiem;
2) z roku 1580 kiedy była w zawiadywaniu podskarbiego ziemskiego Wawrzyńca Wojny;
3) od roku 1580 do 1583 kiedy nią zarządzał nowy podskarbi Jan Hlebowicz herbu Leliwa;
4) od roku 1584 do 1585 w czasie wakowania urzędu podskarbiego w Litwie;
5) od roku 1585 do 1586 kiedy zwierzchnictwo nad nią sprawował podskarbi Sapieha herbu Lis;
6) w samym końcu r. 1586 kiedy urząd podskarbiego Litewskiego przeszedł na osobę Teodora Tyszkiewicza.
Z pierwszej: z epoki znamy tylko podwójne denary i szelągi,
z drugiej: szelągi, grosze, trojaki i talary, z trzeciej: denary pojedyncze, szelągi, trojaki, szóstaki i portugały,
z czwartej: szelągi i trojaki,
z piątej: trojaki, szóstaki, talary i czerwone złote,
z szóstej: nareszcie same tylko trojaki.
Każda z tych epok wycisnęła swoje odrębne piętno na wyszłych w niej pomnikach mennicznych, jak to będzie można widzieć przy szczegółowym tychże pomników rozbiorze.
Denary pojedyncze
Znane są jak się wyżej powiedziało tylko z trzeciego peryodu to jest z czasu podskarbiostwa Jana Hlebowicza, którego herbem Litwa są opatrzone. Jako wybite już po wydaniu ordynacyi z roku 1580 noszą na sobie herby korony i Litwy. Dochowały się tylko z lat 1581 i 1582 i należą do bardzo rzadkich pieniążków. Bite były na stopę oznaczoną dla denarów ziemi Pruskiej przez ordynacyą z r. 1528 to jest 540 sztuk z grzywny srebra 1½ próby.
Denary podwójne
Pochodzą z pierwszej epoki w historyi mennicy Litewskiej za panowania Króla Stefana. Bite były w latach 1578 i 79 bodaj czy nie w Mitawie. Pod cyfrą bowiem Królewską przedstawiają mały herb Kurlandzkiego Książęcia Ketllera. Z herbu państwa sama tylko Litewska pogoń na nich występuje. Mniej rzadkie od poprzednich ale zawsze nie nadto pospolite. Wybite były według tej samej stopy co denary pojedyncze, to jest 270 sztuk z grzywny półtorałutowego srebra.
Szelągi
Znane są z kilku peryodów. Z pierwszego mamy szeląg a raczej próbę czyli projekt szeląga wybity na grubym kawałku srebra (pied-fort) w roku 1579, którego jedyny okaz posiada w swoim zbiorze hr. Emeryk Czapski. Jest to sztuka niezmiernie ciekawa ze względu na umieszczonego na niej koronnego orła obok pogoni Litewskiej, co dopiero w ordynacyi z roku 1580 zostało postanowione. Dowodzi ona że kwestya połączenia obu herbów na monetach już w roku 1579 była na stole; jakoż rozwiązanie jej zaraz w początku roku 1580 nastąpiło. Właściwie zatem sztuka ta za rzeczywistą monetę uważana być nie może.
Z drugiej epoki, to jest z czasu pomiędzy śmiercią podskarbiego Wojny a faktycznem objęciem zarządu mennicy przez podskarbiego Hlebowicza (1580—1581), znamy także jeden szeląg z roku 1581 dosyć pospolity bez żadnego herbowego znaku.
Z trzeciej epoki to jest z czasów podskarbiostwa Hlebowicza znane są szelągi z latami 1580, 81, 82 i 83. Z tych pierwszy bardzo rzadki znajdował się w zbiorach R. R. Stanu Reichla w Petersburgu i Józefa Zeltta w Warszawie. Ostatni sprzedany na licytacyi w Berlinie za talara. Inne tego peryodu szelągi mniej więcej pospolite
Z czwartej epoki to jest z czasu między rokiem 1584 a 1585 znamy także z obu tych lat dosyć często zdarzające się szelągi; a te w miejscu herbu podskarbiowskiego zwykle samą kropkę przedstawiają. Późniejszych szelęgów Litewskich Króla Stefana, dotychczas nie odkryto.
Grosze
Grosze Litewskie Króla Stefana znane są tylko z roku 1580 i 1581; pierwsze w dwóch odmianach, a jedne i drugie bez żadnego podskarbiowskiego herbu. Przypadały by zatem na drugi peryod w zamieszczonym wyżej podziale, to jest na czas podskarbiostwa Wawrzyńca Wojny, i na epokę nie zajętych po nim podskarbiowskich kluczów. Są równie rzadkie jak koronne, zwłaszcza ta odmiana z roku 1580, na której herby Korony i Litwy nie na osobnych tarczach, ale bezpośrednio w polu monety są zamieszczone (nr 106a). Stopę tych groszy wskazałem przy rozbiorze groszy koronnych. Srebro w nich trzymało niespełna 6-ą próbę.
Trojaki
Ze wszystkich monet Litewskich Króla Stefana są najliczniejsze i począwszy od roku 1580 aż do roku 1586 nieprzerwany ciąg stanowią. W ogólności nie są rzadkie, wyjąwszy może niektóre pommejsre waryanty. Większa ich część nawet do najpospolitszych monet należy.
Z epoki podskarbiowstwa Wojny, i nastąpionej po nim pierwszej przerwy w zwierzchnim mennicznym zarządzie, znane są z lat 1580 i 81, pod względem typu trojakie. Najpierwsze tylko z roku 1580 z popiersiem na dół do brzegu monety spuszczonem i w tem miejscu napis otokowy przerywającem, dosyć rzadkie. Trójka Rzymska III oznaczająca wartość monety znajduje się na nich na stronie odwrotnej (nr 108).
Drugie podobne poprzednim, ale z popiersiem w górę wzniesionem i przerywającem napis u góry, z trójką na stronie odwrotnej, także od zwykłych nieco rzadsze, znajdują się z obu lat 1580 i 1581 (nr 109).
Trzecie nareszcie w obu powyższych latach wybijane, mają liczbę wartości monety pod popiersiem, a te są najpospolitsze.
Z epoki trzeciej, to jest z czasu podskarbiostwa Jana Hlebowicza trojaki są w ogólności bardzo pospolite, a znajdują się z lat 1581, 82 i 83. Podskarbiowski herb Leliwa umieszczony jest na nich pod popiersiem, a trójka III oznaczająca wartość monety na stronie odwrotnej.
Po ustaniu zarządu Hlebowicza widać znaczne w monecie pod względem stempla polepszenie. Trojaki z roku 1584 i 85 ostatnie nie mające jeszcze nowego podskarbiowskiego herbu, są i większe, i nierównie staranniej rznięte, i lepiej wybite od innych. Popiersie na nich ma już odmienny, a daleko lepszy rysunek.
Z piątego peryodu to jest z czasu podskarbiostwa Sapiehy trojaki noszą datę 1585 i 1586 roku.
Są do poprzednich cokolwiek w narysowaniu popiersia podobne, ale bardziej zaniedbanego bicia. Lis herb podskarbiowski mieści się na nich pod popiersiem, i przerywa w tern miejscu otokowy napis, a niekiedy nad napis wyskakuje. Co do rzadkości jedno z poprzedniemi trzymają miejsce.
Wreszcie trojaki ostatniej epoki to jest z końca roku 1586 brakiem jedynie herbu podskarbiego od poprzednich się różnią; zkąd widać że po ustaniu zarządu podskarbiego Sapiehy wybite być musiały.
Wybicie na nich jeszcze lichsze. Ze wszystkich może najpospolitsze. Stopa wedle której były bite trojaki Litewskie za panowania Króla Stefana już wyżej przy rozbiorze trojaków Koronnych została wskazaną. W dobroci srebra powinny były trzymać 13½ próbę.
Dla osobliwości zamieszczam tutaj potworny trojak z popiersiem Króla Stefana, jakoby odnoszący się do mennicy Litewskiej. Z podobnemi trojakami których liczne bywają odmiany, jedne więcej i inne mniej do prawdziwych trojaków tego Króla zbliżone, spotykać się można szczególniej w Węgrzech, i w ogóle w naddunajskim Kraju. Niegdy Beyer w jednej swej podróży w tamtych okolicach odbytej, dowiedział się że podobne trojaki jako moneta szczególniej w Turcyi ulubiona wybijane były na spekulacyą handlową, aż do ostatnich czasów w jednem z miast Wołoskich; wymienił mi nawet nazwę tego miasta, którego w ów czas nie zanotowałem, nie przewidując abym tej wiadomości użyć kiedy potrzebował.
Szóstaki
Rzadki ten rodzaj monet Króla Stefana z dwóch znajduje się epok, z obu wyraźnie podskarbiowkich, to jest z epoki Hlebowicza i Sapiehy.
Pierwsze bite w roku 1581 rzadkością swoją stanowią jednę z główniejszych ozdób w każdym numizmatycznym zbiorze. Znane tylko z figury Czackiego i z katalogu Reichla długo były przedmiotem daremnych poszukiwań zbieraczy. Niegdy Beyerowi udało się znaleźć jeden w niewielkim zbiorze po Pretoriusie w Wrocławiu, drugi prawie jednocześnie dostał Włocławkowski zbieracz Lewiński. W skarbie dawnych pieniędzy zamurowanym w Gdańskim ratuszu, który około roku 1846 odkryto znajdowały się 3 takie szóstaki, z których dwa cokolwiek od siebie odmienne otrzymało Gdańskie Gimnazyum, a jeden dostał się ówczesnemu Konsulowi Belgijskiemu P. Mathy, który później na licytacyi zbioru Mathego nabyłem za 21 talarów. W wykopalisku znalezionem w roku 1864 w okolicy Międzyrzecza na Podlasiu (o którem wyżej już mówiłem) był także jeden taki szóstak, a ten posiada P. Wiktor Szaniawski w Przegalinach. Mają go także w swoich zbiorach X. Jan Stupnicki Biskup Przemyślski obrządku grecko-unickiego, i hr. Natalija Kicka w Warszawie.
Najciekawszy jednak okaz tej rzadkiej monety wybity na próbę na grubem srebrze, miałem sam zdaru hr. Izabelli Starzyńskiej; pochodził on ze zbioru niegdyś Urbanowskiego. Po katastrofach jakie mój zbiór spotkały, i które mię pozbawiły prawie wszystkich numizmatycznych rzadkości, sztuka ta była w ręku hr. Czarneckiego w Gogolewie, a obecnie posiada ją podobno hr. Adam Plater w Wilnie. Tak więc dziesięć tylko okazów tego szóstaka jestem w stanie wyliczyć.
Szóstaki z drugiej epoki z herbem Sapieżyńskim Lis, mają rok 1585. Są znacznie pospolitsze od poprzednich, i zaledwie trzecio, albo czwartorzędną rzadkość stanowią, a przy tern z powodu niestarannego wybicia rzadko w dobrych znajdują się okazach. Samo narysowanie popiersia mają lepsze od poprzednich, ale wyrycie go na stemplu, i samo techniczne wybicie, bardzo w nich jest liche. Znajdują się we wszystkich nawet średniego rozmiaru zbiorach. Szóstaki według ordynacyi z roku 1580 bite były w ilości sztuk 42 i ²²/₃₂ z grzywny srebra półczternastej próby, a z grzywny czystego kruszcu sztuk 49.
Talary
Znane są z roku 1580 bez herbu podskarbiowkiego a zatem z drugiego peryod u działań ówczesnej mennicy Litewskiej, a drugie z herbem Lis z roku 1585 z czasów zarządu podskarbiego Sapiehy.
Okaz pierwszego z nich wagi podwójnej bodaj czy nie jedyny znajduje się w zbiorze Wilanowskim. Że był wybitym w mennicy Litewskiej, przekonywa o tern wyobrażona na nim głowa monarchy zgodna zupełnie z rysunkiem głowy na spółczesnycli Litewskich trojakach. Takie mają także być wybijane na złocie, ale tych niewidziałem.
Talar z roku 1580 z herbem Leliwa wyobrażony u Zagórskiego pod nr 141 podług figury w Munzbuchu Adama Berga, nie jest Litewskim ale Koronnym, i w oryginalnem źródle herbu Leliwa nie ma na sobie.
Talarów z roku 1585 z herbem Sapieżyńskim znanych jest kilka okazów. Sam zbiór Wilanowski posiada ich dwa. W każdym razie i te są bardzo rzadkie, i za jeden z nich na licytacyi dubletów Gymnazyum Gdańskiego w roku 1847 zapłacono 140 talarów. Bite były podług tej samej stopy jak talary Koronne ze srebra 13½ próby.
Czerwone złote
Znane są tylko z roku 1586 z herbem Lis, i to w dwóch jedynie okazach, z których jeden znajduje się w zbiorze Ces. Królew. w Wiedniu, a drugi u hr. Adama Platera w Wilnie. Koeler w swojem dziele Munz Belustigungen Tom XJX s. Znane są tylko z roku 1586 z herbem Lis, i to w dwóch jedynie okazach, z których jeden znajduje się w zbiorze Ces. Królew. w Wiedniu, a drugi u hr. Adama Platera w Wilnie. Koeler w swojem dziele Munz 93 zamieścił podobny dukat bez daty. Czy tylko się nie pomylił?
Portugały
Jedyny okaz tej monety (jeśli ją monetą nazwać można) posiada zbiór Wilanowski. Dostał on się niegdy Franciszkowi hr. Potockiemu w darze od P. Stefana Ciecierskiego. Główna jego strona popiersie Królewskie przedstawiająca i rok 1580 na sobie mająca jest prawie zupełnie ta sama, co na wzmiankowanym wyżej podwójnym talarze tejże daty; ale strona odwrotna całkiem odmienna z herbami rozmieszczonemi na pięciopolowej tarczy, na której u dołu znajduje się rodzinny podskarbiego klejnot Leliwa. Być może że to jest probowy okaz talara projektowanego w roku 1581, wtedy kiedy już Hlebowicz objął rzeczywisty zarząd mennicy, do czego jedna stroną stempla z roku poprzedniego użytą być mogła. Takich Talarów nie było pewnie w obiegu.
Monety Siedmiogrodzkie Króla Stefana
W tem miejscu należy pomówić cokolwiek o monetach wybijanych przez Króla Stefana w dziedzicznem jego Księstwie Siedmiogrodzkiem, tem bardziej, że niektóre z nich jako wyłącznie herby Korony i Litwy na sobie noszące, za dalszy ciąg koronnych uważane być muszą. Dwa znamy tych monet rodzaje. Oba bite w mieście Siemiogrodzkiem Nagy-Banya, co po polsku znaczy nowe miasto. Monetami temi są Talary i czerwone złote.
Gdyby nie brak herbu podskarbiowskiego i początkowe litery Siedmiogrodzkiego mennicznego miasta, mogły by być wzięte wprost za koronne. Nie mają bowiem na sobie żadnych Siedmiogrodzkich herbów, i tylko dodanie w tytułowym napisie Królewskim tytułu Książęcia Siedmiogrodu bardzo niewyraźnie właściwe ich przeznaczenie wskazuje.
Znamy takie talary z lat 1585 i 1586; odznaczają się one głębokiem i wyrazistem ryciem stempla, i dokładnem wybiciem. Od Koronnych przynajmniej za podskarbiostwa Dulskiego bitych zdają się być cięższe, i z lepszego srebra. W technicznym wykonaniu stempla ta jeszcze zachodzi różnica, że tło jego nie było szlifowane, powierzchnia zatem samych odbitek jest chropawa; oraz że litery otokowego napisu nie są w stemplu pojedynczemi stempelkami nabijane, ale bezpośrednio w głąb ryte. Talary Siedmiogrodzkie znacznie są pospolitsze od koronnych, i był czas że wyżej 60 złotych płacić za nie nie chciano. Dziś prawie 4 razy wyżej płacić za nie potrzeba.
Czerwone złote
Ten rodzaj monety bity zupełnie na sposób Węgierski z Matką Bożka i Ś-ym Władysławem z naszą numizmatyką żadnego właściwie nie ma związku. Czacki atoli, taki dukat na swoich tablicach monet Polskich zamieścił, a i lubownicy Polskiej numizmatyki gorliwie się o niego starają. Od koronnego i innych poprzednio opisanych nierównie pospolitszy, w każdym razie dosyć wysoko ceniony.
Monety Miasta Gdańska
Monety Gdańskie pod stemplem Króla Stefana bite być miały podług tej samej stopy jaka obowiązywała w Koronie, stosownie do ordynacyi przepisanej dla Rafała Leszczyńskiego, to jest z grzywny czystego srebra Talarów 8 trojaków 93¼ groszy 302, a szelągów 900, co wypadało na grzywnę mieszaną 14 próby, Talarów 7, trojaków 81⅔, a na takąż grzywnę 6-ej próby groszy 175, a 525 szelągów.
Bracia Goeblowie którzy na wybijanie tej monety otrzymali przywilej od Króla pod dniem 17 Sierpnia 1578 roku, urządzili mennicę w Gdańsku, ta jednak przez krótki tylko czas w pełnym zostawała ruchu. Wydana bowiem dla Korony nowa ordynacya menniczna w roku 1580 zniżając o pół łuta dobroć srebra w grzywnie mennicznej, sprawiła że Gdańszczanie zaprzestali wybijania trojaków i groszy, i od roku 1580 już tylko same czerwone złote, i nieco najdrobniejszej zdawkowej monety zatrudniały ich mennicę. Przez cały zatem ciąg panowania Króla Stefana szereg wybitych w Gdańsku monet jest następujący.
Denary
Znane są od roku 1578 do 1585 pospolitsze od Zygmuntowskich, ale za to daleko piękniej wybite.
Szelągi
Znane również od roku 1578, ale idą tylko do roku 1582. Są także z roku 1584. Wszystkie mniej więcej pospolite; równie jak denary wybijane są starannie.
Grosze
Bite były tylko w roku 1578 i 1579, ostatnie zwłaszcza bardzo pięknego stempla, ale pospolite. Rok 1578 nieco rzadszy.
Trojaki
Moneta bardzo piękna z promienistą koroną na głowie królewskiej. W całości znane są tylko z roku 1579 miernie rzadkie. W Gdańsku dochował się stempel odwrotnej strony trojaka z roku 1582, którego odbitki widzieć można po zbiorach. Wątpić jednak można aby w tym roku bita była jakaś moneta z lepszego srebra, chybaby stopa była zmienioną na co nie masz żadnego dowodu. PP. Zellt i Beyer w nowym Skorowidzu monet Polskich zamieścili wprawdzie w nawiasie (to jest pod wątpliwością) podobny trojak z roku 1581. Zkąd wzięli tę wiadomość nie wiem. Zagórski także o nim nie wiedział.
Czerwone złote
Złoto wybijano w Gdańsku ciągle od r. 1578 aż do końca panowania Króla Stefana, a nawet po jego śmierci, bo znamy dukat Gdański z roku 1587 na którym jeszcze popiersie tego Króla występuje. Odznacza się ta moneta większą jednostajnością w rysunku popiersia, które w tym przeciągu czasu raz tylko zmieniono. Pierwsze popiersie takie jak na groszach z roku 1579 mają czerwone złote z łat 1578 do 1584.
Powtórne znajduje się na dukatach z lat 1585, 86 i 87. Od dukatów Gdańskich Zygmunta Augusta pospolitsze, zwłaszcza z roku 1586, którego po wielu mniejszych nawet zbiorach można napotkać.
Donatywy 10 dukatowe i 7-o dukatowe
Ten rodzaj pomników mennnicznych nie był przeznaczony do zwykłego obiegu, ale miasto wypłacało niemi honoraria znakomitszym swoim urzędnikom, a prawdopodobnie i kontyngens z miasta Królewskiemu skarbowi należny. Pomysł ten powstał w Gdańsku, i z tamtąd też głównie najcelniejsze wychodziły donatywy. Często oznaczano na nich wagę w dukatach, ale nigdy nie miały napisu MONETA, tylko zapewnienie że ze złota czystego były wybite. EXAVRO SOLIDO CIVITAS GEDANENSIS F(fieri) F(fecit). Niekiedy ten sam stempel służył do wybicia 5-o 7-o lub 10-o dukatowych sztuk, jak tego szczególniej za Króla Zygmunta III liczne bywały przykłady.
W szczególności co do donatyw bitych za Króla Stefana, to jest do zaznaczenia: że 10 dukatowe i 7-o dukatowe wybite zostały stemplem, którego strona główna była przygotowaną w roku 1579, na wybicie talara pamiątkowego z okazyi zdobycia Połocka przez Króla Stefana, co miało miejsce w dniu 29 Sierpnia tegoż roku. Wyszedł on w Gdańsku z pod prassy Goeblowskiej z napisem całą odwrotną stronę wypełniającym DIES MENSIS ET ANNVS CAPTAE POLOCIAE. BIS DENA AVGVSTI NONAQUE POLOCIA CAPTA EST - LVCE DOLENT HOSTES CASTRA RAPIT STEPHANVS. Roku na tym pięknym talarze nie ma, tylko pierścień Goeblowski jako znak mennicy z której wyszedł. Piękna ta sztuka znajduje się w zbiorze Wilanowskim z nabytku od Augusta Doeplera w Warszawie. Są podobne bite w złocie.
Na dziesięciodukatówce wybity jest po stronie odwrotnej cały herb Gdański przez lwy trzymany ze zwykłym donatywom napisem, a oprócz tego liczba 10 oznaczająca wagę sztuki, rok 1582 i Goeblowski pierścień. Siedmiodukatówka nie ma ani roku, ani oznaczonej wagi, a umieszczona na niej ręka zbrojna ze sztyletem (Brandysz) w miejscu pierścienia, wskazuje że bitą była później przez innego myncarza Gdańskiego Filipa Kluwera, który jeszcze w pierwszych latach panowania Króla Zygmunta III-go. kładł swój znak na wybijanych w Gdańsku dukatach. Obie donatywy poprzednio opisane są wielką po zbiorach rzadkością. Dziesięciodukatówkę opisał Vossberg, skąd i ja zamieszczoną wyżej figurę przekopiowałem. Siedmiodukatówka jest w zbiorze Gimnazyum Gdańskiego; drugą taką posiadał Konsul Mathy w Gdańsku, i ta ostatnia na licytacyi jego zbioru 281 talarów została zapłaconą. Od talara medalowego stempel strony odwrotnej znajduje się dotąd w Gdańsku i odbitki z niego dosyć często napotkać można.
Donatywy 5-o dukatowe
Mają całkiem odmienny od poprzednich rysunek popiersia, które tu podobne jest do popiersia na ostatnich Gdańskich dukatach z r. 1585 i 1586. Rok też na nich 1585 i liczba 5 oznaczająca wagę w dukatach wyraźnie wypisane, a także pierścień jako znak Goeblowskiej mennicy. Znacznie pospolitsze od dziesięciodukatówek i siedmiodukatówek. Znajduje się między innemi w zbiorze Wilanowskim nawet w dwóch (jeśli się nie mylę) okazach.
Monety Miasta Rygi
Już wyżej była mowa o poddaniu się Gotarda Kettlera ostatniego Wielkiego Mistrza Kawalerów Mieczowych w Inflantach pod władzę Króla Zygmunta Augusta. Powodem tego była prowadzona z Carem Iwanem Groźnym wojna, w której Kettler siłom Carskim oprzeć się nie mógł. Stało się to w roku 1561, i tak zwane Pacta Subjectionis stanowiące Akt połączenia Inflant z Litwą podpisane zostały w Wilnie w dzień Ś-ej Katarzyny pomienionego roku.
Ale wielki Mistrz nie był wyłącznym panem całych Inflant. Znaczna część tej krainy wraz z miastem Rygą była własnością Arcybiskupstwa Rygskiego, i należała do bezpośredniego zarządu ówczesnego Arcybiskupa Wilhelma Margrabi Brandeburskiego. Ten wzbraniał się od podpisania aktu Subjectionis, tłumacząc się że za poddanych swoich odpowiadać nie może, i tylko osobistą przysięgę na wierność Polskiemu Królowi jako W. X. Litewskiemu wykonał. Trzeba się było zatem osobno układać ze stanami Inflanckiemi podległemi władzy Arcybiskupiej, co też niedługo potem zostało dopełnionem, i tak całe Inflanty Królowi Zygmuntowi Augustowi się poddały. Jedna tylko Ryga niechciała przystąpić do aktu subjectionis, i jako miasto wolne poddało się opiece Rzymsko-Niemieckiego Cesarza.
Taki stan rzeczy trwał przez cały czas prowadzonej wojny o Inflanty z Carem Iwanem Groźnym. Dopiero w końcu roku 1581, kiedy Król Stefan już całe Inflanty z wojsk Moskiewskich oczyścił, i pod samo miasto podstąpił, Ryga bramy mu swoje otworzyła, i za pana go uznała. Za czasów zakonu Kawalerów Mieczowych miasto to biło monetę pod stemplem Arcybiskupim; później między rokiem 1561 a 1581 miało monetę własną, a jedna i druga bitą była na dawną Inflancką stopę. Król Stefan zająwszy Rygę zaprowadził w niej rachubę monety odpowiednią podobnej rachubie w Polsce i Litwie, i obowiązującą w obu krajach stopę tamże wprowadził, wedle której bite były za jego panowania monety następujące:
Szelągi
Ten rodzaj ówczesnej monety Rygskiej pod dwojakim znany jest stemplem. Różnica pod tym względem zachodzi w mniejszem lub większem ozdobowaniu tarczy. Różnice pochodzące z większej lub mniejszej zupełności napisu pomijam.
Mniej ozdobna tarcza znajduje się na szelągach z lat 1582 84, 85 i 86. Szeląg z roku 1583 dotąd nie znany. Ozdobniejsze są tylko z roku 1586, z którego zatem znamy dwa typy szelągów. Taki nie często się przytrafia; wszystkie inne bardzo pospolite. Zagórski przytacza Szeląg Rygski bez roku, ale i tego niemasz w żadnym ze znanych mi zbiorów.
Półgroszki
Pod tą nazwą rozumiem małą popiersiową monetkę z całym herbem miasta Rygi bitą na podobieństwo całkowitych groszy, ale w rozmiarach nawet od szelągów mniejszą. Posiadał ją niegdy Beyer z zakupu po Rygskim numizmatyku Germanie. Co się z nią dalej zrobiło nie wiem. Srebro w niej nie zdawało się lepsze niż w groszach, ale wybicie było dosyć staranne. Umieścił jej rysunek pod nr 185 na tablicach przygotowanych do zamierzonego uzupełnienia dzieła Ignacego Zagórskiego, z których ja także zamieszczony tu rysunek przerobiłem.
Rozpatrując się w jej napisach po głównej stronie STEPHANVS D. G. REX POLO, a po drugiej CIVITATIS RIGENSIS przychodzi się do wniosku, że to musiała być próba jakiejś nie doszłej monety, do której ostatecznego poprawnego stempla jeszcze nie urządzono. Taki napis jaki na owej monetce czytamy nie daje logicznego sensu.
Grosze
Takie są dwojakiego typu. Naj pierwsze bite w roku 1581 mają na sobie herb Korony i Litwy, a niżej Rygskie Klucze. Wzór do nich wzięty żywcem z groszy Litewskich, zapewne w skutek jakiegoś nieporozumienia. Krótko też bardzo był w użyciu. W tym samym bowiem roku odmieniono od niego stronę odwrotną i zastąpiono herby koronne wielkim całkowitym herbem miejskim. Popiersie tylko pozostało dawne z groszy Litewskich skopijowane.
Następne grosze z lat 1582, 83 i 84 mają już głowę Królewską odmienną, oryginalnego miejscowego pomysłu. Później już ich nie wybijano. Grosze z herbem Korony i Litwy miernie rzadkie, inne pospolite.
Trojaki
Tych szereg idzie nieprzerwanie od roku 1581 do 1586, a popiersie królewskie na nich kilkakrotnie zmieniano, tak dalece źe w tym stosunkowo krótkim przeciągu czasu 5 odmiennych onego rysunków naliczyć można.
Z roku 1585 i 1586 są bardzo pospolite, wcześniejsze nieco rzadsze zwłaszcza z r. 1581, z którym nie często spotkać się można.
Czerwone złote
Rygskie dukaty Króla Stefana liczą się do wielkich osobliwości po zbiorach. Nie posiada ich zbiór Wilanowski, nie miał go również w swoim bardzo bogatym zbiorze R. R. Stanu Reichel. Zellt i Beyer w nowym Skorowidzu monet Polskich wymieniają takie dukaty z lat 1584 i 1585. Pierwszy z nich znajduje się w zbiorze XX Radziwiłłów w Berlinie, o drugim gdzieby się znajdował, nie wiem. Zagórskiemu rok ten nie był wcale znanym.
Portugały
Jest to prawdziwa dziesięciodukatowa moneta wybita w Rydze w roku 1585. Stempel do niej starannie wykonany przez tego samego artystę który stemple do ostatnich trojaków z tego roku przysposabiał. — Dotąd w kilku zaledwie okazach jest znaną. Najpierwszy z nich jaki widziałem znajdował się w zbiorze miejskim w Lipsku, który to zbiór później powiększony zbiorami tamecznego numizmatyka P. von Posern-Klett, na publiczną sprzedaż został wystawionym. Komu się w ów czas pomieniona sztuka dostała, nie pomnę. Była zaś bardzo pięknie zachowaną. W ostatnich czasach po odkryciu bogatego skarbu monet w Chociszewicach pod miastem Pempowem w Wielkiem Księstwie Poznańskiem pojawił się nowy tej rzadkiej monety okaz, już dosyć zużyty, i oprawny w złotą plecionkę, wyraźnie jako medalion do noszenia na łańcuchu. Okaz ten długo był wystawiony na sprzedaż w Krakowie; czy dla swej wysokiej ceny znalazł kupca, tego nie umiem powiedzieć.
Na tem kończę moją pogadankę o naszych pomnikach mennicznych z epoki Jagielońskiej, aż po koniec panowania króla Stefana. Będąc oddalonym zarówno od źródeł na którychby ściśle naukową w tym względzie pracę oprzeć, jak i od bogatych zbiorów w którychby zebrane ze źródeł wiadomości z samemi mennicznemi pomnikami sprawdzić i porównać było można, nie pochlebiam sobie wcale, aby ta część mojej pracy zajęła w literaturze numizmatycznej ściśle naukowe stanowisko. — Nie dla uczonych też badaczy ona jest przeznaczoną, ale raczej dla przyjaciół pamiątek ojczystych, którzy mając w ręku jaki dawny pieniążek, radziby zdać sobie sprawę o nim, i właściwe jego znaczenie zrozumieć. — Oni mię ciągle do niej pobudzali, dla nich też zgromadziłem tu wszystko czego mię nauczyła kilkudziesięcioletnia na tem polu praktyka. A jeśli i badacze znajdą w piśmie mojem cokolwiek, co ich zastanowi, do sprawdzenia a choćby nawet obalenia twierdzeń moich zachęci, będę miał tę pociechę, że i nauka w ścisłem znaczeniu coś na mojej pracy zyskała. Dla uzupełnienia przedmiotu należałoby jeszcze wyliczyć i dać poznać po krotce pomniki menniczne choć nie ściśle krajowe, ale do krajowej stopy stosowane, i w kraju upoważniony obieg mające. Są to monety lenników Polski, Książąt Pruskich i Kurlandzkich, z których pierwsze zwłaszcza zawsze w wykopaliskach towarzyszą spółczesnym monetom naszych Zygmuntów. Monety owych lenników będę się starał przedstawić czytelnikowi w jak najkrótszym obrazie.