Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Okres solidów


Z przyjęciem wiary Chrześcijańskiej Polska już dla cywilizacyi przystępniejsza stanęła od razu otworem dla handlu wschodniego z Byzantem i Azją, od północy przez Wielki Nowogród, a od południa przez Kijów. Ciągnące na tej drodze Niemieckich i Angielskich kupców karawany zarzucały przebywano kraje pieniędzmi zachodu, a od wracających niekiedy, lubo nierównie rzadziej Arabski albo Ruski pieniądz na zachód się przybłąkał. Dowodzą tego znajdowane w całej stronie ówczesnej Polski wykopaliska, poczynając od Pomorza, w Wielkiej Polsce, ziemi Łęczyckiej i Mazowszu, a po za jej obrębem w Holsztynie i Meklemburgii, słowem na całem pobrzeżu morskiem, w ów czas przez Słowian zamieszkiwanem, a nawet na wyspie Bornholm.

Tak ogromnego na ziemię Polską obcej monety napływu nie można sobie innym sposobem wytłumaczyć. Niepodobna go przypisać ani miejscowemu handlowi, ani wojennym Bolesława Chrobrego zdobyczom; handel bowiem w tych okolicach zarówno od natury skąpo uposażonych, jak i pod względem przemysłowym ubogich, rolnemi nawet produktami dostatecznie zasilanym być nie mógł, a wykopaliska rozmaitość owych obiegowych pieniędzy ukazujące znajdują się także w stronach, do których zwyciezka szabla Chrobrego nie doszła.

Zresztą jakikolwiek był tego powód, to pewna że w pierwszych zaraz Chrześcijańskiej Polski czasach obcy pieniądz musiał być w powszechnym na tej ziemi obiegu; a że jako na grubszem srebrze wybijany pokazał się praktyczniejszym w użyciu, łatwo wziął górę nad dawniejszemi więcej łomkiemi półbrakteatami.

Z drugiej strony Polska wszedłszy już w poczet państw zostających w pewnym względzie pod ogólnem Europejskiem prawem, takiem przynajmniej o jakiem w ów czas miano pojęcie, to jest pod ogólną z innemi opieką Apostolskiej stolicy, musiała sobie przyswajać rozmaite zachodnio-Chrześcijańskich monarchii instytucye, pomiędzy któremi menniczne urządzenia nie poślednie w ów czas miejsce trzymały. Jaki był stan i natura tych urządzeń, pod względem stopy i ogólnego monety wejrzenia, zkąd się wzięła i jakie miała znaczenie nazwa solidów, jakie wreszcie następstwo wywołało wprowadzenie tego rodzaju pieniędzy do Polski wykazałem już w pierwszej części obecnej pracy mojej, gdzie przedstawiłem czytelnikowi, że po wycofaniu z obiegu opisanych wyżej półbrakteatowych typów, główną obiegową monetę stanowił prawie wyłącznie pieniądz zagranicznego stempla, już róźnemi drogami do nas wchodzący, już też przez naszych prywatnych złotników naśladowany.

Wypadałoby zatem dla pełności dziejów tego mennicznego okresu opisać jeśli nie wszystkie owe zagraniczne typy u nas w obiegu będące, to przynajmniej te które według wszelkiego podobieństwa do prawdy wychodziły w niezgrabnych kopijach z pod młota naszych fabrykantów. To jednak za daleko by nas zaprowadziło, a i materyałów pod tym względem za dostatecznie zebrane uważać nie można, skoro na taki stan rzeczy od niedawnego dopiero czasu pilniejsza zwraca się baczność. Z tego powodu poprzestając na zanotowaniu w krótkości, że naśladowanie obcej monety u nas miało miejsce głównie co do typów Niemieckich, a w mniejszej nierównie ilości co do Anglosaxońskich lub Czeskich, i na przytoczeniu niżej kilku takiego naśladowania przykładów, zastanowię się w tem miejscu jedynie nad pieniędzmi pod stemplem naszych książąt wybijanemi, jakie się choć w małej stosunkowo ilości wśród massy owych zagranicznych Solidów tu i owdzie znalazły.

SOLIDY MIESZKA I.

Bezwątpienia Mieszko I nic zaraz po przyjęciu chrześcijaństwa począł wybijać grubszą monetę. Polska miała już w ów czas sobie właściwy obiegowy pieniądz od zachodnich solidów bardzo odmienny. Aby na jego miejsce inny wprowadzić, potrzeba było pewnego czasu w którym by się wyższość nowego mennicznego systemu nad dawny widocznie okazała. — Musiały się wprzódy ustalić świeżo wyrodzone stosunki, musiał się więcej zakorzenić Chrystianizm, aby w narodzie wywiązała się chęć i skłonność do naśladowania obcych choćby widocznie doskonalszych przykładów. Naród sam z siebie bez wątpienia nie był do tego pochopnym, a panujący jeśli na podrabianie w swoim kraju obcej monety zezwalał, to go widać żadna nie naciskała konieczność aby zyski z jej bicia odnosił, i jedynie chęć postawienia się w powadze na równi z innymi ościennymi monarchami mogła go skłonić do tego, że niekiedy pieniądz pod swoim stemplem z własnych mennic wypuszczał.

Skoro zatem z ostatnich dopiero lat panowania Mieszkowego możemy się' spodziewać Polskiej solidowej monety, nic dziwnego że solidów któreby się do jego epoki odnosić dały nader szczupła jest liczba, a imię tego monarchy na dwóch tylko znajdujemy typach, które z powodu ogromnej różnicy jaka w ich rysunku zachodzi pomiędzy dwóch Mieczysławów rozdzielić byłem zmuszony. Do czasów Mieszka 1 zaliczam.

Typ 5.
Typ 5.

s. g. w obwodzie zwyczajnym korona; w otoka MISICO albo MIESCO.
s. o. w podobnymże obwodzie krzyż; w kątach między jego ramionami kulki; w otoku 4 znaki niby monogrammata odpowiednio ramionom krzyża ustawione.

Srebro czyste, waga od gran 26 aż do 16-u się zniża. Dwie są główne tego solidu odmiany. Odmiana a znaną była poprzednio z jedynego okazu znajdującego się w zbiorze Barona Roemera w Dreźnie. Wykopaliska Rzewińskie, Łęczyckie i z pod Płocka dostarczyły onej kilka sztuk, tak że liczba znanych dziś okazów do 10-ciu dochodzi. Żaden z nich jednak pod względem całości wybicia nie może iść w porównanie z Roemerowskim, znajdującym się obecnie w Drezdeńskim Królewskim zbiorze, któremu jednego tylko monogrammatu na stronie odwrotnej nie dostaje. Te które się u nas znalazły są po największej części nie dobite w skutek zbyt słabego młotem mennicznym uderzenia.

Odmianę b posiadał wówczas inny Drezdeński numizmatyk P. Erbstein. Obie zamieściłem w pierwotnym dziełku mojem o monetach Piastowskich pod Mieszkiem 2-gim (Typ. 11 a i b.) Wykopalisko Rzewińskie przekonało że przynajmniej odmiana a musi być wcześniejszą, znalazła się bowiem w towarzystwie takich tylko monet niewątpliwych, które epoką swoją śmierć Bolesława Chrobrego wyprzedzały, a znalazła się w okazach mniej wiecej wytartych, na których widać było ślady długoletniego obiegu. Z resztą waga jej do 26 gran niekiedy dochodząca wskazuje, że od solidów Bolesławowskich dawniejszą być musi.

Odmiana b jest zwykle lżejszą, i dotąd przynajmniej razem z tamtą nie została znalezioną; byćby więc mogło że dopiero pod panowaniem Mieszka II-go była wybitą. — Rysunek na niej choć z tych samych ułożony szczegółów jest jednak odmienny; litery napisowe więcej potworne dają się czytać MIESCO, wybicie płytsze i blaszka równa, inną zupełnie technikę w wykonaniu tego pieniądza wskazuje. — Odmiana ta znacznie od poprzedniej pospolitsza, i częściej w całkowitych dająca się widzieć okazach towarzyszy zwykle skarbom już po śmierci Chrobrego w ziemię schowanym; w wykopaliskach jednak z tej strony rzeki Prosny dotąd dostrzeżoną nie była.

Lubo znane są w numizmatyce podobne przedawnionych już typów naśladowania, lubo i nasza przedstawia (jak to niżej zobaczym) przykłady tego rodzaju zboczeń, obie jednakże odmiany opisanego wyżej pieniążka zamieściłem przy sobie poprzestając na uwagach wyżej co do odmiany b przywiedzionych.

Główna strona tej ciekawej ze wszech miar monetki przedstawia koronę. Pomysł ten zupełnie oryginalny i wr żadnej mennicy pod ów czas nie praktykowany zdradza widocznie dążenia Mieszka do przybrania królewskiej godności, o czem mamy świadectwo w Długoszu. Brak tytułu książęcego obok jego imienia okazuje także iż Mieszko nie cliciał się uważać za księcia, jakiemi byli podlegli Cesarzom dukowie, a nie mogąc się jeszcze nazwać Królem, wołał samo tylko swe imię bez żadnego tytułu na monecie położyć. — Podobnie uczynił w Czechach Bolesław I który także opuszczając na swych pieniądzach tytuł, miecz tylko jako znamię najwyższej godności na nich zamieszczał. — Korona zatem na solidach naszego Mieszka, równie jak miecz na solidach Czeskich Bolesława, oznaczają bezwątpienia najwyższą i od nikogo niezależną władzę w narodzie, i są niejako uzupełnieniem napisu zastępując zamilczany w nim tytuł monarszy.

Co do krzyża jaki na odwrotniej stronie Mieszkowych solidów widzimy to jest do zauważenia że ten na odmianie a odpowiada zupełnie jednemu z rzeźbionych kamieni dawnego kościoła Panny Maryi w Inowrocławiu i dobitnie wykazuje spółczesność obu powyższych pomników. — Krzyż na odmianie b jest już innego kształtu, podobny zupełnie do krzyża na niektórych tak zwanych wendyjskich denarach o czem niżej mowa będzie.

Znaki na odmianie a, jeśliby się za monogrammata uważać dały, mogłyby zastępować wyraz sanctus, a może są po prostu znakami myncarza który pierwszą monetę chrześcijańską w Polsce wybił, i rysunek do niej nakreślił.

Litera lub chorągiew na odmianie b w miejscu powyższych monogrammatów zamieszczona myncarskie tylko może mieć znaczenie.

MONETY BOLESŁAWA I-go CHROBREGO

Pieniądze z napisem Bolesławów nie rzadko się napotykają w wykopaliskach monet 10 i 11 wieku. Trzech po sobie idących tego imienia książąt panowało pod ów czas w Czechach, a w krotce po nich w Polsce Bolesław syn Mieczysława, Chrobrym albo wielkim przezwany, świetne panowanie swoje rozpoczął. 

Że między licznemi z tych wykopalisk pochodzącemi Bolesławowskiemi typami znajdować się musiały i Polskie, tego koniecznie domniemywać się należało. Chrobry był zanadto dbałym o zachowanie praw majestatu, aby wybijania monety pod swojem imieniem zaniedbał, i dosyć możnym aby liczne własnemi środkami zatrudnił mennice; chodziło tylko o to jak jego monety od spółczesnych Czeskich rozróżnić, co przez długi czas nie łatwem było zadaniem. Długo bowiem imię Bolesława pojawiało się na tamtoczesnych solidach albo bez żadnego tytułu, albo z tytułem książęcym, a tego ostatniego zarówno Czescy Bolesławowie jak i nasz Chrobry przez większą część panowania swego używał. Dla tego też jego monety stanowiły jedne z najzawilszych numizmatycznych zagadek, a badaczom dostarczały pola do rozwijania różnych wzajemnie zaprzeczanych przypuszczali. 

Dziś takie położenie znakomicie się polepszyło, znamy już 3 solidy Bolesławowskie które nie mogą być żadnego innego tylko Bolesława Chrobrego pomnikiem. Na jednym bowiem znajduje się tytuł Królewski przez Czeskich Bolesławów wcale nie używany, na drugim czytamy nazwisko miasta Gniezna ówczesnej stolicy Polski, a trzeci nareszcie nosi na sobie imię monarsze rusko-cerkiewnemi wypisane literami. Względem tych trzech typów żadna wątpliwość zachodzić nie może.

Ale obok tego jest jeszcze kilka innych solidów Bolesławowskich które jakkolwiek nie mają tak wyraźnych Polskiego pochodzenia skazówek, za Czeskie przecież także poczytywane być nie mogą. Różni je bowiem od wszystkich tamecznych monet nic tylko całkiem odmiennie pomyślany rysunek, ale i ogólne wejrzenie odrębne; tak dalece że każden z nich między Czeskie pieniążki rzucony razi tą odrębnością, i zaraz na pierwszy rzut oka obcym się wydaje. Oczywiście podobne solidy do naszego Chrobrego należeć muszą.

Do innych cech od Czeskiej monety one odróżniających należy między innemi stosunkowa ich rzadkość. Czeskie bowiem Bolesławy powtarzają się nietylko w rozlicznych typach, ale jeszcze rozlicznych jednego typu odmianach; tak dalece że między niemi trudno się dopatrzyć dwóch okazów jednym zupełnie stemplem wybitych; tu przeciwnie choć kilka natrafia się typów, to wśród okazów jednego typu najczęściej żadnej niema odmiany, zdaje się owszem że wszystkie wyszły z pod uderzenia tego samego stempla. — Okoliczność ta naprowadza na wniosek że Chrobry równie jak jego ojciec małą stosunkowo ilość swoich pieniędzy w obieg wypuszczał. — Widać że nagromadzona pod jego ojcem massa zagranicznych solidów jeszcze obiegowej wystarczała potrzebie, tem bardziej skoro je u nas naśladowali skwapliwie upoważnieni lub nieupoważnieni myncarze, z podobnego przebijania monet znaczne zyski bezwątpienia odnoszący.

Dotąd 18 liczymy typów pod panowanie Chrobrego podciągnąć się dających, których byt mógł być sprawdzonym, a przynajmniej takich których znane są mniej więcej dokładne rysunki. Nie jest to zbyt wielka liczba, a przecież pomiędzy niemi taka po większej części zachodzi rozmaitość nietylko pod względem ogólnego rysunkowego planu, ale co ważniejsza pod względem tytułu monarszego, a nawet języka w jakim się myncarz na monecie wyraził, iż zdaje się jakoby każda z nich nieledwie oddzielną kategoryą stanowiła; widać oczywiście że są wyrobem nietylko różnych czasów, ale i rozmaitych mennic, tak dalece że aby dokładne o nich dać wyobrażenie, trzeba koniecznie pewien między niemi zaprowadzić podział.

Przystępując zatem do szczegółowego opisania tych typów starać się będę zogólnić główniejsze przynajmniej między niemi zachodzące różnice, dzieląc ich całość na 7 poniżej wymienionych kategoryi:

I. Solidy bezimienne z napisem Polski
Nie wszystkie solidy wybijane u nas w tej epoce noszą na sobie imię książęce. Znamy dwa typy naj wyraźniej nasze na których napis mówi tylko o polskim książęciu nie podając wcale jego imienia, z których jeden przynajmniej nie zostawia żadnej pod względem swego pochodzenia wątpliwości.

Są to typy następujące:

Typ 6.
Typ 6.

s. g. Krzyż anglosaksoński widłowatemi ramionami swemi brzegów monety sięgający — w kątach między ramionami po 3 kulki — zamiast napisu kilka pojedynczych znaków.
s. o. w prostym obwodzie krzyż anglosaksoński mniejszy; w kątach między jego ramionami po 3 kulki, w otoku + IVCAEP... LOINE.

Pieniążek ten znajdował się w zbiorze niegdy Tadeusza Wolańskiego; znalazł się następnie w pojedynczym okazie w wykopalisku pod Płońskiem. Ze szczątkowych napisowych liter domyślać się można na nim wyrazu POLONIE który ojczyznę jego stanowczo oznacza. Z resztą objaśnia bliżej tę monetę typ następujący, ten sam rysunek odwrotnej strony na sobie noszący.

Typ 7.
Typ 7.

s. g. w prostym obwodzie ptak ukoronowany w lewo; w otoku PRINCES POLONIE.
s. o. w takimże obwodzie krzyż Anglosaksoński; w samych kątach między ramionami kółka w otoku; PRINCES POLONIE.
Napisy otokowe na największej liczbie okazów barbarzyńskie i nieczytelne. — Srebro czyste, waga rozmaita; okazy z dokładnym napisem ważą do 29 gran, naśladowane tylko do 23 dochodzą. Znanych okazów z dokładnym napisem jest dotąd 3, barbarzyńskich przeszło 20.

Osobliwszą tę monetę dał poznać najpierwej P. Holmboe Duński numizmatyk z wykopaliska pod Egersund. Okaz który miał pod ręką, a przynajmniej figura jaką do udzielonej o nim wiadomości dołączył, oprócz wyrazu POLONIE nic innego na nim wyczytać nie pozwalały, i dla tego trudno było coś pewnego o nim powiedzieć, chociaż przyznać należy że autor odgadł znajdujący się na nim wcale nie zwykły napis. Co do mnie nigdybym go się domyślić nie mógł, tak jest przeciwny wszelkim danym jakich przypatrzenie się innym ówczesnym pomnikom dostarczało. Ale fakt wyższym być musi nad wszelkie rozumowania; faktem zaś jest że się władca Polski nazwał na tej monecie princeps poloniae choć takiego tytułu żaden z panujących ani u nas, ani gdzieindziej w ów czas nie używał.

Jest to zatem napis wyjątkowy, a jeśli zważymy że na wszystkich znanych okazach tego typu zawsze się znajduje PRINCES a nie PRINCEPS, można wnosić że wyraz ten nie pojedynczego książęcia, ale książąt w liczbie mnogiej ma oznaczać.

Wiadomo z dziejów że Mieszko I przy śmierci rozdzielił państwo swoje między synów w dwóch małżeństwach spłodzonych, każdemu z nich osobną wydzielając ojcowiznę; wiadomo i to że najstarszy z nich Bolesław pragnąc zaprowadzone już jedynowładztwo w Polsce utrzymać, i korzystając z ustalających się już w domach monarszych praw pierworództwa, poodbierał braciom ich udziały, a nieposłusznych do opuszczenia kraju przymusił, co dało powód że śmielsi z braci rokosz przeciw niemu podnieśli. — Z tych Władybój przy pomocy Czeskiego książęcia widząc zatrudnionego w innych stronach państwa Bolesława, r. 992 opanował Kraków, i ten na lat kilka od Polskiej oderwał korony, dopóki z niego Bolesław w 7 lat później nie wypędził najeźdźców.

Wielkiem jest zatem podobieństwem do prawdy że ta monetka równie jak poprzednia typu 6-go w epoce tego zamieszania była wybitą. Wtedy bowiem był powód nietylko do opuszczenia imienia książęcego, skoro sam Władybój nie wiedział czy on sam czy też Czeski książę jest rzeczywistym panem Krakowa, ale i do wyrażenia książąt w liczbie mnogiej, skoro się wszyscy bracia Bolesława za jego spółrządców uważać chcieli.

II. Solidy Bolesławowskie z tytułem obszerniejszym BOLESLAVS DVX INCLITVS

Typ 8.
Typ 8.

s. g. w prostym obwodzie popiersie ukoronowane w prawo; w otoku BOLAZLAVS DVX.
s. o. w podobnymźe obwodzie krzyż prosty — między ramionami pojedyncze kulki — napis otokowy INCLITUS.

Srebro czyste — waga gran przeszło 20. 

Jeden okaz tego ciekawego pieniążka znaleziony został w wykopalisku Płockiem, drugi tamtemu podobny ale mocno zużyty gdzieś w Wielkopolsce. Trzeci tym samym jak się zdaje stemplem wybity jednakże znacznie mniejszy w obwodzie, miałem od P. Dannenberga w Berlinie. Czescy numizmatycy zaliczyli go już wtedy między monety swego książęcia Bolesława III wyczytując na jego odwrociu CIVITAS M. Rysunek zdjęty podobno z Dannenbergowskiego okazu zamieszczony jest na VII tablicy monet Czeskich pod liczbą 10 w piśmie Cześkiem Pamatky archeologickie a mistopisne — Czyby się więcej jeszcze znajdowało okazów nie wiem.

Oprócz odmiennego powierzchownego wejrzenia i niezwykłego tytułu Bolesława kształt liter napisowych całkiem go od Czeskich monet odróżnia.

Typ 9.
Typ 9.

s. g. w prostym obwodzie głowa odkryta w lewo w otoku jak wyżej BOLIZLAVS DVX.
s. o. w podobnymże obwodzie krzyż jak na poprzednim; w otoku wspak INCLITVS.

Srebro dobre waga gran 26, robota niezgrabna, rysy grube.

Pieniądz ten dosyć się często powtarza w wykopaliskach, lubo w każdem w bardzo szczupłej ilości. — Jakoż wykopalisko w Rzewinie dwa tylko dostarczyło tego typu okazy; Płockie, Łęczyckie i Płońskie po jednemu. Posiadał także jeden podobny okaz P. Dannenberg numizmatyk w Berlinie, a jeden bardzo piękny i nic do życzenia niezostawiający znajduje się w zbiorze Konst. Świdzińskiego w bibliotece ordynacji Hrr. Krasińskich, z którego zdjętą została figura niniejszego dzieła. Jeden także świeżo znaleziony posiada p. Leon Zwoliński ob. Gub. Wołyńskiej. Więcej okazów tej monety nieznam.

III. Solidy Bolesławowskie z tytułem BOLESLAVS DVX

Typ 10.
Typ 10.

s. g. W obwodzie zwyczajnym coś na kształt kwiatu, może popiersie — w otoku + BOLESLAVO DVX.
s. o. Krzyż patryarchalny kółkami zakończony; w kątach między ramionami kółka; napisu niema.

Znajdował się ten pieniążek w zbiorze monet niegdy Tadeusza Wolańskiego Warszawskiemu Uniwersytetowi ustąpionych, figurę zaś onego zamieścił pierwotny właściciel na jednej z tablic przygotowanych do zamieszczonego przez siebie numizmatycznego dzieła, którego wydanie zaszłe u nas w r. 1830 i 1831 wypadki udaremniły z resztą nigdzie nie był widzianym.

Okaz Wolańskiego nie musiał być wydatnym; dla tego też rysunku na stronie głównej dobrze zrozumieć nie można. Najprawdopodobniej wyobrażoną tam być mogła głowa twarzą wprost, co jednak do sprawdzenia jest już niemożliwem gdy sam oryginał w przewozie zbiorów Uniwersyteckich do Petersburga bezpowrotnie zaginął. W każdym razie nietylko zupełnie odmienna onego od monet Czeskich Bolesławów powierzchowność, ale jeszcze krzyż patryarchalny który niżej na innych pieniążkach Chrobrego zobaczymy, tutaj mu miejsce wskazują.

Typ 11.
Typ 11.

s. g. w zwyczajnym obwodzie głowa twarzą wprost w rysach niezgrabnych; w otoku BOLZLIVS DVX.
s. o. w podobnymże obwodzie taka sama głowa; w otoku SCS IOHAN Sanctum Johannes. Waga gran 11½.

Poprzednio pieniądz ten znanym mi był tylko z rysunku zamieszczonego pod Nr 86 na tablicach przez niegdy Antoniego Strzeleckiego do opisu wykopaliska Pełczyskiego przygotowanych. Z jakiego zbioru pochodził nie wiem; w ostatnich jednak czasach zdarzyło mi się mieć w ręku dosyć wydatny onego okaz ze zbioru niegdy Konstantego Świdzińskiego z rysunkiem Strzeleckiego zupełnie zgodny.

Wnosząc z rysunku, Wrocław za miejsce jego wybicia przyjąć wypada, a ponieważ się wielkością swoją przybliża najwięcej do solidów, najwłaściwiej go zatem pod panowaniem Chrobrego umieścić, pomimo że od zwykłych solidów tego monarchy znacznie jest lżejszy, i gorsze zdaje się mieć srebro.

Znamy bowiem inny pieniążek z tejże mennicy, wybity za czasów Bolesława Śmiałego, ale ten od naszego solida jest mniejszym, tak jak wszystkie dotąd znane tego monarchy monetki, i całkiem odmienne me wejrzenie.

Typ 11*.
Typ 11*.

s. g. w kołowym obwodzie twarz w profilu, w prawo; w otoku BBVLE… VS DVX.
s. o. rysy przez niedobicie nie widoczne z tego powodu i napis otokowy nieczytelny. Waga gran 24.

Pojedynczy okaz tego solidu znaleziony został pod Gośliną w W. X. Poznańskiem.

Typ 12.
Typ 12.

s. g. w obwodzie perłowym głowa ukoronowana twarzą w prosi; z napisu widać BOLESLAVS.
s. o. w jakimże obwodzie kościół — napis otokowy zatarty.

Jest to także jedna z monet zaliczanych do numizmatyki Czeskiej której figurę przekopij owalem z Artykułu P. Kappe zamieszczonego w jednem z pism numizmatycznych niemieckich. Z wielu albowiem względów bardziej mi się Polską niżeli Czeską wydaje. Zobaczymy też niżej inne Bolesławowskie monety tak jak ta kościół na odwrociu przedstawiające.

IV. Solidy Bolesławowskie z imieniem Cesarzowej Adelajdy

Znamy kilka monet Bolesławowskich noszących na odwrociu imię Adelajdy królowej Lombardzkiej, małżonki Ottona I Cesarza i matki syna jego Ottona IP0 które to imię figurowało na większej części ówczesnych monet Cesarskich. Tego rodzaju pieniądze Czescy starożytnicy swoim przypisują Bolesławom, ale równe jeśli nie większe prawo mają one do szeregu solidów naszego Bolesława Chrobrego. 

Są to typy następujące:

Typ 13.
Typ 13.

s. g. w prostym obwodzie krzyż równoramienny; w kątach między ramionami ODDO w otoku BOLISLAVS.
s. o. w takimże obwodzie kościół — w otoku AD… HAT. Adelahat.

Typ 13*.
Typ 13*.

s. g. w zwyczajnym obwodzie popiersie, w profilu; w koło BOLIZLAVS.
s. o. w podobnymże obwodzie facyata kościoła w koło ATEAHLAT.

Znane dwie odmiany tego typu różnią się popiersiem, a raczej głową monarszą w prawo albo w lewo skierowaną; robota bardzo gruba:

Ten ostatni pieniądz jest to tak zwany nummus adulterinus złożony z głównej strony jakiegoś nieznanego dotąd Bolesławskiego typu, i z odwrotnej strony zwykłych Ottonowskich solidów z imieniem cesarzowej Adelajdy — odmiana a znajdowała się w zbiorze nieżyjącego już Drezdeńskiego numizmatyka Filipa Kappe. Właściciel uważał ją za monetę Czeską i opisał ją pod panowaniem Bolesława II-go w wychodzącem podówczas w Berlinie numizmatycznem piśmie. Zdaje się, że ztamtąd przeszedł do szeregu monet Czeskich opisanych w dziele Pamiątki archeologickie a mistopisne ale tam już nie między monetami Bolesława II-go, tylko wraz z naszym typem 8, w pośród monet Bolesława III-go figuruje, a to już jest najlepszym dowodem, że sami badacze numizmatyki Czeskiej nie są pewni jakie mu miejsce naznaczyć wypada.

Sądząc z figury Kappego, któremu skrupulatności pod tym względem odmówić nie można, nie mniemam, aby ten pieniądz był wyrobem Czeskiej mennicy. Twarz wprawdzie na nim podobną jest nieco do twarzy na solidach Bolesława II-go i to pewnie skłoniło tego numizmatyka, że go pod Bolesławem II-gim położył, ale i tu bliżej się zapatrując nie trudno dostrzedz, że rytownik inny wzór miał przed oczyma i w zarówno niezgrabnych swoich rysach co innego chciał wyrazić; a zresztą litery otokowe rozmiarem i postacią tak dalece są na tym pieniążku odmienne, że położony obok solidów Bolesława II-go całkiem odmienną fabrykę wykazuje.

Odmianę b miałem sposobność widzieć w oryginale, co mię jeszcze bardziej w mniemaniu mojem utwierdziło. Znalazła się ona w dwóch czy trzech okazach między Gnieznem a Trzemesznem, a lubo jej prawie same monety Czeskie towarzyszyły, jeden rzut oka na wykopalisko kazał wnosić, że między niemi jest obcą. Była także i pod Służewem w towarzystwie rozlicznych solidów zagranicznego stempla, między któremi Czeskie nader małą stanowiły cyfrę.

Ale ważniejszy jest jeszcze powód do poczytania tej szczególnej monetki za Polską. Przy rozbiorze drugiej gruppy wykopalisk obejmującej monetę solidów, zwróciłem uwagę czytelnika, że znaczna massa pieniędzy zagranicznego stempla jakie się w tych wykopaliskach napotykają naszych krajowych myncarzy jest wyrobem. Otóż nasz pieniążek jest najoczywistszym takiego stanu rzeczy dowodem, bo wskazuje, że z tej samej mennicy wychodziły pieniądze z napisem Bolesława, w której bito inne Ottonowskie z imieniem Adelajdy. Tutaj myncarz widocznie stemple pomieszał, i być może że używszy do solidu Bolesławowskiego odwrotnej strony Ottonowskiego pieniądza, ten drugi wzajemnie z odwrotną stroną Bolesławowskiej monety wybił. Właściwego zatem odwrocia dla tego naszego typu poszukać by należało między typami Ottonowskiemi zwykle na drugiej stronie imię Cesarzowej Adelajdy przedstawiającemi.

V. Solidy Bolesławowskie beztytułowe z napisem BOLESLAVS albo BOLESLAV

Typ 14.
Typ 14.

jednostronny; w zwykłym otoku głowa monarsza w lewo; napis do koła BOLESILAVS.

Jest to pieniądz jednej z poprzedniemi fabryki, któremu tylko odwrotnej strony brakuje. Posiadał go P. Dannenberg w Berlinie, i rysunek onego nadesłał; później miałem sposobność widzenia oryginału u P. Beyera w Warszawie. Z jakiego wykopu pochodzi nie wiem.

Typ 15.
Typ 15.

s. g. prostym obwodzie głowa w profilu, w prawo w koło BOLIZAVS.
s. o. w podobnymże obwodzie krzyż Karolowingowski, między ramionami punkta — w otoku GNEZDVN ClVITAS.

Jedyny okaz tego nader ciekawego pieniążka jaki widziałem, pochodzi z Wolfenbytlu w Bawaryi. Nabył go tamże przypadkiem P. Krasicki, obywatel W. X. Poznańskiego około r. 1852. Obecnie znajduje się w zbiorze hr. Leona Skórzewskiego w Lubostroniu. P. Jażdżewski w opisie wykopaliska Jarocińskiego mówi, że podobny miał także w swoim zbiorze Krakowski numizmatyk bankier Bochenek. Że miejscem jego bicia jest Gniezno, a tem samem że do Bolesława Chrobrego należy, tego dowodzić nie trzeba, gdyż sam napis najdobitniej o tem przekonywa.

Typ 16.
Typ 16.

s. g. w zwykłym obwodzie krzyż równoramienny; w kątach między ramionami kulki; napis otokowy od dołu poczynając BOLI...AVS.
s. o. krzyż taki jak wyżej; w otoku zdaje się także BOLESLAVS.

Znalazł się ten pieniążek w dwóch okazach pod Starodworkiem. P. J. Friedlaender autor opisu tamecznego wykopaliska czyta na jego odwrociu KOT VAN. Oryginału samego nie widziałem. Znajduje się on w królewskim gabinecie w Berlinie ledwie bym jednak nie ręczył, że na obu jego stronach wypisane jest imię Bolesława.

Typ 17.
Typ 17.

s. g. popiersie twarzą wprost w rysach niezgrabnych; do koła głowy napis BOLESLAV.
s. o. krzyż nieco skośny w koło B OL...LAV, robota nader gruba, litery zwłaszcza na odwrociu wielkie.

Dwa razy się ten pieniądz pokazał w wykopaliskach, ale w obu razach pojedynczo. Dawniej znany okaz z pod Ciechanowa znajduje się obecnie w zbiorze hr. Ordynata Zamojskiego w Warszawie, późniejszy z pod Starodworku przeszedł do muzeum królewskiego w Berlinie. Zdaje się, że Czescy numizmatycy prawa do tej monety rościć sobie nie będą.

Typ 18.
Typ 18.

s. g. w perłowym obwodzie krzyż kawalerski w otoku + BOELIZA i kilka niezrozumiałych liter.
s. o. w obwodzie gładkim krzyż Karolowingowski wklęsło wybity, w kątach między ramionami kółka, napis otokowy z wyraźnych liter złożony, ale sensu żadnego nie dający.

Waga grana 9½. Znam również jedyny tylko okaz tego solidu, który się znajduje w zbiorach niegdy Konstantego Świdzińskiego w bibliotece Ordynacyi Krasińskich. Jest bardzo dobrze wybity i bardzo dobrze dochowany. Rysunkiem przypomina on cokolwiek niektóre Czeskie typy, ale rżnięcie na nim, zwłaszcza liter, całkiem odmienne. Zdaje się być ówczesną połowiczną monetą.

Typ 19.
Typ 19.

s. g. w polu monety coś nakształt czupryny, pod którą krzyż na kotwicy, do koła rozrzucone pojedyncze potworne litery dają czytać BOLAZZLAV.
s o. w gładkim obwodzie krzyż o podwójnie narysowanych ramionach, w środku krzyża kółko, w otoku SCS PETRVS.

 Pod wezwaniem Ś-go Piotra zbudowaną jest katedra w Poznaniu i miasto samo używa w herbie kluczy Piotrowych. Nie bez zasady zatem pieniądz ten za wybity w Poznaniu uważać należy. Raz dopiero znalazł się w Wielodworze pod Lądem, i zdobi zbiór P. Józefa Przyborowskiego Lektora Warszawskiego Uniwersytetu.

VI. Solidy Bolesława Chrobrego z tytułem Królewskim REX BOLESLAVS

Typ 20.
Typ 20.

s. g. w gładkim obwodzie krzyż z walcowatemi ramionami, pomiędzy któremi duże kółka; w otoku napis wyraźny + REX BOLLZALLAVS.
s. o. w podobnymże obwodzie krzyż Karolowingowski; w otokic wspak REX BOZ...ZL.

Litery barbarzyńskie, niekształtne, nieco do liter na monetach Stefana Węgierskiego zbliżone. Zwykle okazy tej monety jedną tylko jej stronę przedstawiają. Okazy na obie strony wybite są wielką dotąd rzadkością.

W wykopaliska Rzewińskiem ukazał się po raz pierwszy ten najważniejszy z Bolesławowskich pieniądz. Przedstawiał on wypukło na jedne tylko stronę wytłoczone rysy odwrotnej części solida, które tak jak na brakteatach na drugiej stronie wklęsło się przedstawiały. W napisie mało co brakowało, ale ten z tak potwornych kresek się składał, że niepodobna było odgadnąć jakie znaczenie mieć może, i ogólne tylko wejrzenie monety kazało wnosić, że musi być koniecznie Polską. Jakoż wykopalisko pod Płockiem dostarczyło dwóch nowych okazów, które domysł ten usprawiedliwiły i zagadkę rozwiązały stanowczo. Jeden bowiem z nich dwustronny przedstawiał po obu stronach imię Bolesława, z jednej całkowicie, z drugiej z powodu niedobicia szczątkowo. Drugi okaz podobnie jak Rzewiński jednostronny niebyłby w tym względzie dostarczył światła, nietylko bowiem inną stroną stempla był wybity, ale i w jego napisie, którego tylko połowa się przechowała, same niezrozumiałe dawały się widzieć kreski.

Znalazły się jeszcze po za granicami Królestwa dwa okazy tego solidu, oba jednostronne, a każdy z nich inną stroną stempla wybity. Jeden z nich wykopany w W. X. Poznańskiem opisał P. Dannenberg w powoływanej przezemnie rozprawie, a drugi z niewiadomego źródła P. Bernard Koene. Oprócz tych pięciu znanych mi okazów niewiem czy się gdzie jaki jeszcze znajduje.

Pieniądz ten wybitym być musiał w ostatnim roku panowania Chrobrego już po jego koronacyi odbytej w Gnieźnie 1025 roku, na kilka zaledwie miesięcy przed śmiercią. Nie należy bowiem mieszać tego obrzędu uroczyście przy udziale duchowieństwa odbytego, z owem mniemanem ukoronowaniem przez Ottona w r. 1000. Otton wkładając wedle świadectwa kronik własną koronę na głowę Bolesława, chciał mu tylko pokazać, że go na równi z sobą za niezawisłego monarchę poczytuje, na czem jednak nie było dosyć Królowi Chrześcijańskiemu, jak to słusznie Lelewel i Szajnocha zauważali. Koronacya bowiem monarchów chrześcijańskich była zawsze aktem religijnym połączonym z namaszczeniem, którego przecież Cesarz Otton dopełnić nie mógł.

VII. Solidy Bolesława Chrobrego z napisem Ruskim BORECJABK

Typ 21.
Typ 21.

s. g. popiersie twarzą wprost w płaszczic na klamrę spiętym; w polu monety BOJI—ECJI—AB—E.
s. o. krzyż patryarchalny, w kątach między ramionami kulki, do koła BORECJABK.

Ten osobliwszy pieniążek odkryty został po raz pierwszy w końcu roku 1847 w wykopalisku pod Pińczowem w pojedynczym, spękanym i licho dochowanym okazie, na którym przecież to można było widzieć wyraźnie, że popiersie przedstawia monarchę bez brody. Później w r. 1863 znaleziono na wyspie Bornholm dwa jeszcze okazy bardzo wyraźne, ale nieco mniejszego rozmiaru z brodatem monarszem popiersiem, z których jeden posiadał P. Thomsen w Kopenhadze, drugi zaś dostał się P. Dannenbergowi do Berlina, ostatecznie zaś przeszedł na własność X-a Wodbolskiego Pułkownika Artyleryi Cesarsko-Rossyjskiej.

Że te pieniądze należą do jednego z Bolesławów Polskich, to żadnemu powątpiewaniu nie podlega, i to tylko chyba mogłoby być przedmiotem rozbioru, czy przez Bolesława Chrobrego czy też przez którego z późniejszych Bolesławów wybitemi zostały. W istocie i Bolesław Śmiały miał te same powody puszczania w obieg pieniędzy z Ruskim napisem jak Chrobry, a może nawet i większe, a wątpliwość pod tym względem mogłoby nastręczać wykopalisko Pińczowskie, jako w epoce bliskiej panowania Śmiałego w ziemię schowane, ale Bornholmskie około 1040 r. ukryte rzecz stanowczo na korzyść pierwszego roztrzyga. Jakoż i okaz Pinczowski bardzo zniszczony przynosi dowód, że nie dopiero wybitym być musiał, i że przez długi czas wycierał się w obiegu, zanim z innemi monetami późniejszemi znalazł bezpieczne od dalszych zniszczeń schronienie.

Oczywiście jest to pieniądz wybity dla Rusi, ale wątpić należy, aby miejscem jego bicia był Kijów, albo nawet którekolwiek z miast Ruskich, a przynajmniej nie pojawia się on w wykopaliskach ówczesnej Kijowskiej monety dostarczających. Z drugiej strony i stopa jego nie jest odpowiednią tej jakiej używano w Kijowie, ale raczej stopie Polskiej, a właściwiej mówiąc zachodnio-europejskiej. Może przez wypuszczenie tego rodzaju pieniędzy chciał Bolesław wprowadzić do Rusi powszechnie przyjętą na zachodzie stopę a i rytowników także swoich do tego użyć musiał, bo rylec na tej monecie w niczem do rylca na monetach Włodzimierza W-go i Jarosława niepodobny, pomijając nawet plan rysunkowy odrębny, choć starano się widocznie go do rysunku monet Ruskich przybliżyć. Jakoż w miejsce krzyża Karolowingowskiego na całym zachodzie używanego zamieścił tu monarcha patryarchalny krzyż Byzantyński więcej zrozumiały dla Rusi.

Pieniądz ten należy do późniejszych monet Bolesława Chrobrego, bo datę jego wybicia położyć należy po roku 1018, w którym Polski monarcha zdobywszy Kijów, i Ruś pod zwierzchnie panowanie zająwszy, mógł dopiero mieć powody wprowadzenia na monetę Ruskich napisów, i godeł kościoła wschodniego w zachodniej Europie nieznanych.

Mamy tedy 18 typów, które nikomu innemu jak Bolesławowi Chrobremu przypisane być niemogą, a które żadnego z Czeskiemi solidami nie mają podobieństwa, bo je odróżnia od nich zarówno rysunkowy pomysł, i sama medalierska robota, jak niemniej przygotowanie metalu pod stempel przeznaczonego. Te w żaden sposób Czeskiemi być nie mogą, a że noszą na sobie imię Bolesława, muszą zatem być spółczesne Polskie.

Rzucając raz jeszcze okiem na cały ogół mennicznych pomników tego monarchy, zastanawia w nich zupełny brak jednostajności, a to pod każdym względem. Wykazałem już 7 stanowczych między niemi różnic pod względem imienia i tytułu panującego ale tyleż jeśli nie więcej upatrzyć można co do planu rysunkowego, i co do postaci liter, a nawet pojedynczych kresek w skład litery wchodzących, że już o większej lub mniejszej poprawności rylca zamilczę. Zdaje się jakby pod tem panowaniem mennice wybijaniem jakiejś powszechnej, i że tak powiem, międzynarodowej monety zajęte próbowały od czasu do czasu rozmaitych nowych pomysłów, z których żaden nie ustalił się stanowczo, żaden w ogólniejsze nie wszedł użycie; a w takim razie szczupła liczba okazów w jakiej się monety z imieniem Bolesława Chrobrego widzieć dają, jest rzeczą dosyć prostą, i nikogo zadziwiać nie może.

Co jednakże trudnem jest do wytłómaczenia, to to, że owe dosyć liczne Chrobrego typy tem gorszy przedstawiają rysunek, i tem bardziej niedbałe wybicie, im są późniejsze; tak dalece, że kiedy poprawne okazy typu 7-go z napisem Princes Polonie których wybicie jak wyżej widzieliśmy przed r. 1000 położyć wypada, mają litery kształtne i zupełnie czytelne, okazy najpóźniejszych solidów z napisem REX BOLESLAVS zaledwie ten napis wśród dziwnie pogiętych i połamanych kresek odgadnąć pozwalają. Wiadomości z wykopalisk dotychczas pozbierane nie wystarczają do objaśnienia tej osobliwości; obowiązek zatem rozwiązania całej zagadki, jaką nam pogląd na monety Chrobrego przedstawia, ciążyć jeszcze będzie późniejszych numizmatycznych badaczy.

Na tem kończę uwagi moje nad monetami Polskiego pochodzenia, które do panowania Bolesława Chrobrego odnoszone być mogą, i względem których zdanie moje czułem się w obowiązku usprawiedliwić, czego też w miarę mojej możności dopełnić się starałem. Ale są jeszcze niektóre monety Czeskie toż samo imię noszące i przez Czechów samych uważane za pieniądz Chrobrego wybity w czasie zajęcia przezeń Pragi w r. 1003, o których choć w krótkości wspomnieć w temmiejscu wypada.

Czeskie solidy za monetę naszego Bolesława Chrobrego uważane

W rzeczy samej Bolesław Chrobry wziąwszy orężem Pragę, i pozbawiwszy władzy niewdzięcznego tamecznego książęcia, miał czas i tytuł do bicia pod swym stemplem monety. Przez rok cały naród Czeski uznawał jego panowanie, a miasta tego księztwa Polskiemi legionami były napełnione. Czescy numizmatycy poczytują za monetę bitą w tych okolicznościach solidy wyobrażenie dwóch mieczów na sobie noszące, jakich 3 znajdzie czytelnik na 3-ej tablicy niniejszego dzieła. Pierwszy z nich znanym był oddawna. Z umieszczonego na nim napisu trudno by się imienia Bolesława domyśleć, ale ma także na jednej stronie ptaka przypominającego mało co wcześniejsze solidy nasze z napisem PRINCES POLONIE. Dwa inne do tej samej kategoryi należące z wyraźnem imieniem Bolesława ogłosił P. Kappe w powołanym wyżej przezemnie artykule. Żadna z tych monet w naszych wykopaliskach widzianą nie była, sąd zatem o nich Czechom wyłącznie pozostawić należy, i tylko dla wiadomości czytelnika wzmianka się tutaj o nich zamieszcza.

Monety stempla zagranicznego przez naszych złotników naśladowane, oraz inne dotąd zagadkowe

Pod tym nadpisem umieściłem na tablicy 3-ej kilka przykładów naśladowali monety ościennej, do których na końcu przydałem niektóre typy dotąd nieodgadnione, i z czasem Polskiemi okazać się mogące. Co do pierwszych wybrałem głównie naśladowania monet Czeskich, bo te większą mają styczność z naszą numizmatyką, lubo w wykopaliskach pojawiają się rzadziej, niż naśladowania monety Niemieckiej. Na szczególniejszą uwagę zasługują 3 odmiany solidu pod liczbą 4 zamieszczonego, który Czescy numizmatycy poczytują za monetę książęcia Wacława, zabitego w r. 938. Pieniądz ten lubo nosi na sobie powyższe imię, w niczem zresztą do Czeskich monet nie jest podobny, niezgrabna jego fabryka przypomina bardzo naszego Bolesława Chrobrego monety, a sam w wykopaliskach na ziemi Polskiej nie rzadko się pojawia. I nie ja jeden padłem na wątpliwość co do pochodzenia tego solidu, nie uszła ona uwagi bardzo doświadczonego numizmatyka Berlińskiego P. Dannenberga, który domysły swoje w tym względzie z mojemi zupełnie zgodne listownie mi zakommunikował. Na bliższą również uwagę zasługuje solidus zamieszczony pod liczbą 6 niewątpliwie Polskiego typu, na którym po stronie krzyża coś podobnego do REX MIZTCO, a po stronie ptaka POLEN DVX domyślać by się można. Nabył go kiedyś Beyer z jakiegoś wykopaliska, a po jego śmierci dostał się do zbioru P. Ryszarda w Krakowie. Okaz ten dotąd jedyny w kilku miejscach niedobity, a przytem potworne litery w napisie mający, nie pozwala znaczenia monety ściśle odgadnąć. Gdyby jednak później znaleźć się mogące okazy domysłowe wyczytanie onego potwierdziły, mielibyśmy w nich niewątpliwą monetę Mieszka II-go. Waży gran 18.

Rozpisywać się o innych w tej kategoryi zamieszczonych typach zdaniem mojem byłoby zbyteczne.

Pozostaje mi jeszcze wspomnieć pokrótce o 5-u typach w pierwotnej pracy mojej między monetami przypisywanemi Bolesławowi Chrobremu położonych, i wytłómaczyć się z powodów, dla których je tam zamieściłem, a tutaj one pomijam. Są to typy oznaczone liczbami 3. 6. 7. 9. i 10 poprzedniego mojego dziełka wydanego w r. 1847. 

W ówczesnem ocenieniu onego zarzucono mi gorszącą niekrytyczność, żem wiele monet Czeskich pod panowanie Polskiego monarchy podciągnął. Jakkolwiek łamiąc lody w uporządkowaniu naszej średniowiekowej numizmatyki sam czuje żem wiele popełnił uchybień, na powyższy jednak zarzut nie spodziewałem się zasłużyć. Opierając moje osobiste wnioski na badaniu wykopalisk i rozbiorze typów, a tem samem na naocznem ich obejrzeniu, wstrzymałem się od wszelkich domysłów tam, gdzie mi na podobnej podstawie zbywało, i tak też uczyniłem względem wszystkich monet podówczas przez rozmaitych numizmatyków do panowania Chrobrego zaliczanych, nad któremi na tablicy 1. położyłem tytuł stosowny, to jest monet przypisywanych temu monarsze. Jakoż typ 1. tak był uważany przez Czeskich badaczy, 2-gi przez P. Holmboe, 3. 4. 6. 7. i 10, przez Tadeusza Wolańskiego, 5-ty przez Lelewela. Do tego szeregu dwa tylko typy, to jest 8. i 9. ośmieliłem się przyłożyć na własną odpowiedzialność, opierając się na rysunkach przez znawcę mi nadesłanych, o których dokładności nie powinienem był wątpić. Późniejsze badania potwierdzając takie zamieszczenie, co do typów 1, 2, 4 i 8, usunęły całkiem z tego szeregu typy 3, 5, 7 i 10.

Co do typu 3-go na którym Wolański czytał KRAKA i dla tego takowy za monetę Krakowską poczytał, przekonałem się że pomimo dodatkowej kreski pod literą P. która ją podobną do litery K zrobiła, napis ten Praga a nie Kraca czytać należy. Tego bowiem rodzaju kreski niepotrzebne i postać liter zmieniające na wielu innych monetach tak Polskich jak Czeskich dostrzegać się dają. Kulki zaś w trzech tylko polach między ramionami krzyża zamieszczone, monetę powyższą stanowczo za Czeską poczytywać każą.

Co do typu 5-go:

Na okazach jakie do r. 1847. mieliśmy pod ręką imię książęce dało się czytać BSACISLAV. Ponieważ litera S była złamana i dwie jej połówki w formie litery C oddzielnie przy sobie postawione, można było wraz z Lelewelem mniemać, że pierwsze S tego napisu nie za S ale za O poczytywać należy. Później jednak znalazły się okazy tego samego pieniążka na których najwyraźniej BRACISLAV czytać się daje, nie może zatem być wątpliwości że to jest moneta Czeskiego książęcia Brzetysława, zapewne jedna z najpierwszych, nim się jeszcze wyrobiła stała a nieco odmienna imienia książęcia pisownia. O jej dawności przekonywa jeszcze i Krzyż Anglosaksoński taki sam jaki widzimy na najpóźniejszych solidach poprzedniego książęcia Odalryka. Wielkiem atoli jest podobieństwem do prawdy, że ta monetka wyszła z pod młota Polskiego myncarza; dowodzą tego nietylko znajdujące się na niej myncarskie nazwisko Wszebór, ale jeszcze i ta okoliczność że dotąd przynajmniej w Czeskich wykopaniach nie była zauważaną, kiedy u nas znajduje się nieledwie w każdem solidową monetę w sobie obejmującem. 

Zajął w r. 1002 Pragę Polski monarcha, zajął w r. 1039. Gniezno Czeski książę, a wśród nieładu jaki podówczas w Polsce panował miał dosyć czasu na splądrowanie miasta, okolicy, i wywiezienie znacznych skarbów do Pragi; mógł więc kazać wybić w Gnieźnie monetę pod własnym stemplem, a to właśnie miało miejsce we 2 lata po wstąpieniu jego na tron Czeski.

Z tego powodu monetka w mowie będąca jakkolwiek nosi na sobie imię Czeskiego książęcia, nie przestaje obchodzić naszą numizmatykę; ma ona pozór monet u nas wybijanych, od innych monet Brzetysławowskich fabryką swoją zupełnie jest odmienna, i dla tego kilka ważniejszych jej odmian na tablicy 3-ej pod właściwym nadpisem zamieściłem.

Co do typu 7: ten żywcem przekopiowałem z Tablic przez Tadeusza Wokulskiego przygotowanych, może najgłówniej dla zapełnienia miejsca na mojej 1-ej tablicy, które inaczej musiało by było pustem pozostać. Typ ten zupełnie niezrozumiały ma jednakże pewne podobieństwo z Czeskiemi solidami Bolesława III-go; bespieczniej go zatem z szeregu monet Chrobrego usunąć.

Co do typu 9: Już w poprzedniem dziełku uczyniłem zastrzeżenie w słowach „Jeśli rysunek mi nadesłany wiernie monetę naśladuje, możnaby zaręczyć że jest Polską, i że do Bolesława Chrobrego należy”. Na nieszczęście przekonałem się że rysunek chybiał w tem właśnie miejscu, które pod względem oznaczenia oryginałów i stanowiska w szeregu monet średniowiekowych było rzecz rozstrzygającem. Zdarzyło mi się bowiem później mieć w ręku dwa oryginalne tego typu okazy, na których między ramionami krzyża w trzech tylko polach znalazłem kulki, a w czwartem 3 gwoździe, co jak jest charakterystycznem znamieniem ówczesnych monet Czeskich, tak na Polskich, dotąd przynajmniej, nie ma przykładu. I ten zatem pieniądz z szeregu monet Bolesława Chrobrego usunionym być musi.

Nakoniec Co do typu 10-go

Już w odpowiedzi na ogłoszoną przez niegdy Ignacego Zagórskiego recenzją mego dziełka przyznałem się do błędu, który istotnie popełniłem, choć i ten niezupełnie z mojej winy nastąpił. Nie znałem bowiem szczegółów o wykopalisku Koprzywnickiem, które było jedynem gdzie się ten ciekawy pieniążek natrafił. Wołałem go zaś umieścić między monetami przypisywanemi Chrobremu, za czem poszedłem za mniemaniem Tadeusza Wolańskiego, niżeli nie wiedząc jakie mu inne monety towarzyszyły, naznaczać mu na prosty domysł nowe w szeregu monet Piastowskich miejsce. Oświecony przez Ignacego Zagórskiego co do wykopaliska pod Koprzywnicą, które właściwie we wsi Goryczanach miało miejsce, zdanie co do tego pieniążka sprostowałem, i przeniosłem go pod panowanie Bolesława Śmiałego, gdzie zajmuje miejsce zupełnie dla siebie właściwej a znalezione około roku 1868 nowe wykopalisko w Chromieńcach w Galicyi takie zamieszczenie w zupełności potwierdza.

MONETY MIESZKA II-go

W dniu 3 Kwietnia 1025. Bolesław Chrobry dokonał chwalebnego i pracowitego żywota, zostawiwszy synowi zjednoczoną już, a po części i urządzoną Polskę, w czem bez wątpienia menniczna instytucja właściwe zajmowała miejsce. Wprawdzie były jeszcze w obiegu liczne przez krajowych złotników naśladowane zagranicznego stempla solidy, ale i z mennic królewskich od czasu do czasu wychodził monarszy pieniądz. Nie masz więc wątpliwości że i Mieczysław czyli Mieszko 2-gi naśladował w tym względzie ojca, i że jego monet koniecznie w ówczesnych wykopaliskach dopatrywać wypada.

Wszakże dotychczas jeden tylko pieniążek można do tego panowania zaliczyć, jeśli nawet późniejsze spostrzeżenia nie każą go położyć wyżej, pod Mieszkiem 1-ym. Jakkolwiek bowiem planem rysunkowym całkiem się różni od solidów wyżej pod panowaniem Mieszka l-go zamieszczonych, a ztąd innej epoki wyrobem się zdaje, znalazł się przecież w takiem wykopalisku w którem nie było wyraźnej monety wybitej po r. 1024, a tylko obecność kilku tak zwanych Wendyjskich denarów szczegółowo nie opisanych, a ztąd niewiadomo z jakiego czasu pochodzić mogących, pozwala się domniemywać późniejszej nieco zakopania tego skarbu daty. 

Jest to pieniądz następujący.

Typ 22.
Typ 22.

s. g. w polu monety ręka Opatrzności; w otoku napis od prawego ku lewemu ✝ MISICAEIVA.
s. o. w polu monety mały krzyżyk; napis otokowy wyraźny ale z połamanych i nie dających żadnego sensu liter złożony. 

Jedyny znany dotąd okaz tego solidu wykopany pod Starodworkiem znajduje się w królewskiem muzeum numizmatycznem w Berlinie. Opisał go wraz z całem wykopaliskiem P. J. Friedlaender, a wykazując najpóźniejszą datę ukrycia w ziemi pomienionego skarbu na rok 1024, wybicie tego pieniążka Mieszkowi I. przypisuje.

Znosiłem się ja co do pomienionego wykopaliska z P. Dannenbergiem, który je wcześniej od P. Friedlaendera miał w ręku, i na tej drodze otrzymałem wiadomość o niektórych szczegółach, datę ukrycia onego w ziemię o lat kilka przynajmniej opóźnić pozwalających. Na tej też zasadzie, i na widocznej naszego solidu od poprzednich Mieszkowych odmienności, jak również na lżejszej onegóż wadze, zamieściłem go na Tablicy 3-ej przynajmniej do czasu pod panowaniem Mieszka II-go.

W ogólności wyznać należy że jak historja panowania tego monarchy, a mianowicie też drugiej onego połowy, i kilku lat nieporządku jaki wynikł po jego śmierci, nie wyjaśniona jeszcze pokrywa tajemnica, tak i nasza numizmatyka tej epoki bardzo jest dotąd niepewną. Jaki był rzeczywiście koniec Mieszka II-go, jaka natura rządów wdowy jego królowej Ryxy, czy je za życia jeszcze męża (wedle niektórych podań na parę lat przed śmiercią rozumu pozbawionego), czy też po tejże śmierci objęła, jak długo je sprawowała, gdzie i na czem syn jej Kaźmirz młodość swoję przepędził, wszystko to są pytania na które odpowiedzi albo wcale w kronikach nie znajdujemy, albo co gorzej każda z nich w odmienny one rozwiązuje sposób.

Milczące są tedy albo zagadkowe z tego czasu kronik świadectwa, a co dziwniejsza zarówno są milczące albo zagadkowe tamtoczesne menniczne pomniki. Środków porównania ich z innemi spółczesnemi pomnikami nie mamy, bo wśród ogólnych zaburzeń rozwój wszelkich sztuk zatrzymać się musiał, a nawet zabytki któremi pobożność Mieszka l-go a potęga i szczodrobliwość Chrobrego kraj przyozdobiły, a ogładę narodową podniosły, padły pod niszczącym wpływem nadbiegłych okoliczności, żadnego siadu nie zostawiając po sobie. Ziemia nam tylko świadectwa owej straszliwej epoki w sobie przechowała, to jest massę nagromadzonych pieniężnych zasobów, które zatrwożeni mieszkańcy przed nieprzyjacielem ukryli, a sami w powszechnem zaburzeniu zginęli.

Pieniądze te na pierwszy rzut oka całkiem są odmienne od solidów jakieśmy wyżej poznali. Nietylko bowiem mają mniejszy od tamtych rozmiar, ale odznaczają je brzegi po obu stronach tak w górę wywinięte, że to wywinięcie tworzy z pieniążka rodzaj miseczki, a litery otokowe częstokroć do połowy zasłania. W ten sposób bite monety natrafiały się także choć w mniejszej ilości w wykopaliskach z solidów przeważnie złożonych, ale zawsze takich których data ukrycia w ziemię już po śmierci Mieszka 2-o nastąpiła; jak pod Trzebuniem i Kłeckiem; z zupełnem zaś solidów z obiegu wycofaniem same jedne tworzą całe wykopaliska, jak pod Grójcem, Chruszczyną, Skrwilnem i w licznych innych miejscach.

Takie miseczkowate monety zrazu są zagadkowe albo nawet nieme zupełnie; większa ich część ma po obu stronach wyobrażone różnym kształtem krzyże, a takie znane były długo pod nazwą denarów Wendyjskich. W późniejszych jednak wykopaliskach mieszają się z niemi inne bite w podobny sposób, to jest z brzegiem wywiniętym miseczki, na których już widać głowy, a dalej całe figury, i już na nich imię monarsze Bolesława albo Władysława wyraźne. Na tych ostatnich wywinięcie brzegów zrazu jak u tak zwanych Wendyjskich znaczne, zmniejsza się stopniowo, ale jest zawsze widocznem, pieniądz zachowuje doskonałą okrągłość, i choć niekiedy bardzo cienki, ma przecież na brzegu mniej lub więcej wystającą obrączkę. Dla rozróżnienia takich denarów od późniejszych, które podobnej obrączki, a ztąd często i doskonałej okrągłości nie mają, oznaczyłem one w pierwszej pracy mojej nazwą denarów grubych, i takiej też nazwy tutaj trzymać się będę.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new