Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Aż do tego punktu na którym wyżej stanąłem można było w badaniu średniowiekowej numizmatyki naszej mniej więcej pewną postępować drogą, bo wykopaliska które danych do rozwagi dostarczyły, łączyły się jedne z drugiemi, stanowiąc jeden nie przerwany łańcuch, o czem czytelnik mógł się przekonać z dołączonych tablic we właściwem miejscu pierwszej części niniejszego dzieła. Wprawdzie w tym łańcuchu nie mamy wcale imienia Kaźmirza, ale znajduje się wcześniejszy od niego Mieszko, oraz późniejszy Władysław. I tamtego zatem pieniądze chociaż nieme koniecznie znajdować się muszą. Są i Bolesławy widocznie od Władysławów późniejsze, a w ogóle tak rozlicznych i niepodobnych do siebie typów, że ich za pomniki tego samego panowania żadną miarą uważać nie można. Szereg ten zatem mieści w sobie co najmniej monety Mieszka I-go, Bolesława Chrobrego, Mieszka II-go Kaźmirza, Bolesława II-go (Śmiałego), Władysława i Bolesława III-go (Krzywoustego). Wiele zaś wskazówek zatem przemawia że do niego należą także monety Władysława II-go i Bolesława IV-go (Kędzierzawego), tak jak ja kilka z nich i w poprzedniej i w obecnej pracy mojej zamieściłem.
Przecież co do tych ostatnich matematycznego że tak powiem dowodu powołać nie jestem w stanie, gdyż żadne z wykopalisk zawierających w sobie monetę następców Bolesława IV-go pieniędzy tego ostatniego w sobie nie obejmowało. Wprawdzie w Nikolstadt w Szlązku jeszcze w początku zeszłego wieku znalezione zostały brakteaty z napisem Mieszka obok denarów Bolesławowskich typu 51-go ale szczupła, bo 7 tylko sztuk wynosząca onych ilość do stanowczych wniosków doprowadzać nie może. W każdym przecież razie o tem przynajmniej przekonywają wykopaliska, że jeśli nie za życia Bolesława Kędzierzawego, to przynajmniej zaraz po jego śmierci sposób bicia monety całkiem się u nas zmienił. Z epoki następcy jego Mieszka nieznamy już żadnego dwustronnego denaru, ale same pieniążki na cienkich blaszkach z jednej tylko strony wybijane, w numizmatyce pod nazwą brakteatów (nummi braccati) znajome. Od tej zatem epoki rozpoczyna się w naszej historyi mennicznej nowy okres, który dla lepszego przez numizmatyków zrozumienia nazywać będę brakteatowym, chociaż pod względem monetarnym inne nazwisko byłoby dla niego właściwszem.
Widzieliśmy wyżej że waga najpóźniejszych monet które położyłem pod panowaniem Bolesława Kędzierzawego wynosiła mniej więcej 8 granów. — Ponieważ zaś najcięższe z brakteatów Mieszkowych mało co 4 grana przeważają, widać więc że w tym okresie wybijanie całkowitych denarów jeśli nie zupełnie zaniechane, to przynajmniej bardzo ograniczone zostało, i że poprzestawano głównie na wybijaniu półdenarowej monety. Niekiedy tylko od czasu do czasu zjawiają się w okresie brakteatowym dwustronne denarowe sztuki, zawsze dwa razy cięższe od odpowiednich sobie jednostronnych brakteatów. Nie można sobie w inny sposób wytłumaczyć tak raptownego zniżenia wagi pojedynczych monety jednostek. Gdyby ono było wypływem obniżenia samej mennicznej stopy, wywołałoby w kraju zamieszanie, o którem nie podobna aby zamilczały kroniki. — Oczywiście denar całkowity przy drożejącem coraz srebrze musiał się okazać zawielką w stosunkach zamiennych jednostką, tem bardziej że praktykowane w okresie solidowym łamanie pojedynczych sztuk monety na połowy i ćwiartki, ułatwienie ich obiegu na celu mające, w epoce denarowej zupełnie wyszło z użycia. — Wszakże stopa menniczna zniżała się swoją drogą, ale zniżała się powoli i stopniami, bo brakteaty czyli półdenary zrazu 4 granowe, następnie 3½, 3, 2½ grana trzymające, w końcu już już tylko 2 grana ważą.
Oprócz tej bardzo ważnej w urządzeniach mennicznych zmiany, mamy jeszcze w spółczesnych pismach inne stanu rzeczy pod tym względem skazówki, z których najważniejszym jest dosyć obszerny ustęp tak zwanej Kadłubkowej kroniki, nadużycia poborców książęcych pod panowaniem Mieszka III. Z niego i z innych choć krótkich w rozmaitych dyplomatach pozamieszczanych wzmianek sprawę o rzeczy mennicznej w tym okresie dość jasno sobie zdać można. Już od czasu Władysława II-go° weszło w zwyczaj częste zmienianie mennicznego stempla. — Liczne odmiany opisanego wyżej pod liczbą 42. typu, dodatkowemi znakami jakby dla rozróżnienia opatrzone najwymowniejszym są tego dowodem. — Jeszcze atoli niewidać aby te rozmaite odmiany jednocześnie w obiegu będące niejednakową miały obiegową wartość. — Większą część tych waryantów w tak znacznej w wykopaliskach znajdujemy liczbie, że żadnego z nich za pieniądz wywołany poczytać nie podobna. — W tej zatem epoce wypuszczanie nowej monety obiegowi dawniejszej wcale nie ubliżało, a cały zysk menniczny na tem jedynie polegał, że nowo wypuszczane denary były od dawnych lżejsze, a w obiegu tyle co i tamte znaczyły.
W epoce brakteatowej co innego spotykamy. Pieniądz wychodził z mennic już tak cienki, że obniżanie w nim wagi nawet do połowy jednorazowy tylko zysk przynieść by mogło. Tym czasem zysk ten tak dalece już wszedł w rachunek, że potrzebował być ciągłym; należało go zatem na innych oprzeć zasadach.
Z ustępu Kroniki Kadłubkowej, o którym wyżej wspominałem, dwa przedewszystkiem wykazują się pewniki: 1-go że moneta obiegowa miała mniejszą wartość wewnętrzną od nominalnej; 2-go że przy zmianie stempla nowej monety, dawną z obiegu wycofywano, przez co taż ze swej poprzedniej wartości pewien traciła procent, który to procent był właśnie korzyścią książęcego skarbu. Do poboru zaś tego rodzaju zysków przeznaczeni byli oddzielni urzędnicy, coś podobnego do późniejszych Pruskich Exaktorów zwani w owoczesnych pismach monetarii albo thelonearii. W ich zawiadywaniu były wszystkie tego rodzaju dochody skarbowe znane u dzisiajszych finansistów pod nazwą dochodów niestałych, jako to rozmaite myta i opłaty celne, sprzedaż soli, i wymiana wywołanej monety na nową. Opłaty te pobierano oddzielnie w każdej prowincyi, naprzód bezpośrednio do książęcego skarbu, później widocznie dochód z tego źródła puszczanym był w dzierżawę, w której to negocyacyi plemię Izraela już na dobre pod Mieszkiem III, w Polsce osiadłe nie mały wzięło udział. — Dzierżawcy tego rodzaju dochodów używając przywileju peryodycznego zmieniania monety, za każdą taką zmianą zasiadali na rynkach w wydzierżawionym sobie obrębie, i tam nowy obwoływali pieniądz, w którym należne sobie myta ściągali — Pieniądz taki trzeba było dopiero kupić, a sprzedażą tą zajmowali się zmieniacze czyli wexlarze bezwątpienia przez dzierżawców do tego upoważniani, i od nich pod tym względem zależni. — Oprócz monety dzierżawców była w obiegu właściwa całej prowincyi moneta książęcą numisma principis takiemu samemu peryodycznemu wywoływaniu podlegająca, którą książę zaspokajał bieżące swoje wydatki, i w której znowu dochody dzierżawie nie podlegle np. kary sądowe na rzecz skarbu były pobieranemi. Ściąganiem tych ostatnich dochodów zajmował się Skarbnik (Thesaurista) czyli poborca książęcy, w towarzystwie pewnego rodzaju kontrolera (aprocypharius) który zapewne pobrane summy do księgi wciągać był w obowiązku.
Przy takiem urządzeniu dochodu z monety ilość typów mennicznych nieskończenie mnożyć się musiała. Pieniądz 3 razy do roku zmieniano, jak tego mamy ślad w liście papieskim z r. 1207; samych więc książęcych monet corocznie 3 wychodziły stemple, a cóż mówić o monetach dzierżawców którzy w każdym nieledwie powiecie inni być mogli. — Nowy pieniądz nie był w kruszcu gorszym, a przynajmniej widocznie gorszym od dawnego, wiele jednak wyżej nad swą wartość wewnętrzną znaczył, kiedy poprzedni do samej wartości metalu był zredukowanym. Książe nie wahał się zapewne kłaść swego imienia na ustanowionym przez siebie stemplu, ale dla prywatnych dzierżawców kładzenie imienia książęcego nie zawsze było bezpiecznem. Książęta pokrewni wzajemnie sobie wydzierali dzielnice, a w takiem położeniu rzeczy wielu z poddanych nie wiedziało kto był rzeczywistym panującym. Upowszechniały się zatem coraz bardziej typy z literami bez znaczenia, lub z napisami nie mającemi żadnego związku a politycznym stanem kraju. W reszcie górę nad innemi wzięły nieme zupełnie typy. Bezwątpienia wszystkie te osobliwości tamtoczesną monetę odznaczające w obawie monetaryuszów miały swoje źródło. Żydzi dochody menniczne w różnych ziemiach dzierżawiący ostrożność swoją tak daleko posuwali, że wypuszczany przez siebie pieniądz Hebrajskiem oznaczali pismem. — W tych Hebrajskich legendach jedynie imieniowi Mieszka przesadne tytuły albo pochwały towarzyszą; Leszek, Bolesław głucho tylko wymieniani. Imienia Kaźmirza dotąd nie znaleziono, choć ogólne częstokroć z biblii wzięte sentencye jakie widzimy na rozmaitych tej epoki brakteatach więcej do niego jak do kogo innego odnosić się zdają. Łatwo sobie wyobrazić jakie trudności zachodzą z tego jednego względu w badaniu naszych dziejów mennicznych w brakteatowym okresie, i w zrozumieniu licznych żadnego imienia książęcego nie przedstawiających typów. Ale nie dosyć na tem. Pieniądz raz wywołany z obiegu jak tylko w skutek zamiany wpadł w ręce thesauristów albo monetaryuszów już więcej do obiegu nie wracał, ale przetopiony pod nową wychodził postacią. W ręku właścicieli pozostał on tylko o tyle, o ile go ze stratą niepotrzebowali użyć na zaspokojenie opłat skarbowych, pozstawał zawsze jako środek ułatwiający zamianę po za obrębem wymagań skarbu, bo choć tracił z każdym rokiem na swej nominalnej wartości, miał przecież wewnętrzną na wadze drogiego kruszcu opartą. W skrzynkach zatem oszczędnych właścicieli gromadziły się ciągle reszty wywołanych różnemi czasy monet, zkąd pochodzi że brakteatowe wykopaliska obejmują bardzo wielką ilość typów, z których dwa lub trzy zaledwie znajdują się w takiej liczbie aby je mniej więcej za spółczesne zakopaniu poczytywać można.
W ogóle sześć główniejszych mieliśmy wykopalisk które dostarczyły pomników mennicznych z tego okresu. — Z pomiędzy nich Głębokieńskie Wienieckie i Pełczyskie, zbadanemi zostały dostatecznie; prawdopodobnie do tej samej kategoryi policzone być mogą Kluczborskie i Bekerowskie choć oba dostały się pod rozbiór naukowy już nie prosto z ziemi, ale z szufladek zbieraczy. — Najmniejsza pewność jest co do wykopaliska w Witkowie pod Gnieznem o którem wspomniałem w dziełku mojem z r. 1847, pod liczbą 7 i 8, na zasadzie katalogu monet niegdy Tadeusza Wolańskiego. Jeszcze w r. 1857 będąc tam na miejscu miałem sobie kilka brakteatów z tego źródła ofiarowanych, żaden z nich atoli książęcego imienia na sobie nie nosił.
W pośród licznych monet w tych wykopaliskach znalezionych mamy imiona Mieszka, Ottona i Henryka wyłącznie na brakteatach; mamy Bolesławy i Leszki z wyjątkiem jednego typu w każdem imieniu podobnież brakteatowe, mamy wreszcie Władysławy po większej części denarowe, a rzadziej w odpowiednich jednostronnych półdenarowych sztukach. Znamy także po zbiorach dwa trakteaty z wyraźnem imieniem Kaźmirza, ale tych nie było w żadnem z wykopalisk choćby pobieżnie zbadanych. Znalezione one zostały gdzieś we wschodniej części Polski, okazy ich bowiem więcej się ztamtej strony Bugu niż z tej po szufladkach zbieraczy rozeszły. — Towarzyszy im zawsze inny brakteat z imieniem Ś-go Wojciecha i jego popiersiem w niskiej infule. Taki również nie pokazał się żadnem ze znanych lepiej wykopalisk, a fabryka jego podobna do jednego zwłaszcza z owych Kaźmirzowskich brakteatów wskazuje że wszystkie w Gnieźnie wybitemi być musiały. — W wykopalisku w Głębokiem ukazał się także pojedynczy brakteat ze szczątkowem jak się zdaje książęcia Kaźmirza imieniem, ale równie tego jak i poprzednich niemogę brać za podstawy jakichkolwiek wniosków, i dla tego imię Kaźmirza wyłączyć muszę z szeregu monet tego okresu wykopaliskami dostatecznie sprawdzonych. Stałym punktem do oznaczenia w nim epoki monetom pochodzącym z lepiej poznanych wykopalisk jest brakteat Ottona znaleziony pod Kluczborkiem: Żyli w prawdzie mniej więcej w tym samym czasie dwaj tego imienia Brandeburscy Margrabiowie, ale ich pieniądze zkąd inąd dobrze znane, i wagą i rodzajem rytowniczej roboty w niczem do Polskich typów mennicznych nie są podobne. A że między Polskiemi książętami jeden tylko to jest syn Mieszka Starego a książę Wielkopolski to imię nosił, jemu więc jednemu brakteat wsporaniony przypisanym być musi. — Ten Otto umarł jeszcze za życia Ojca, moneta zatem z jego imieniem wtedy jedynie w Wielkopolsce wybitą być mogła, kiedy Mieszko sprawował najwyższe rządy w Krakowie, a zarząd Wielkopolski synowi oddał. Mogło to mieć miejsce głównie między 1173 a 1177 r. albo chociaż mniej prawdopodobnie między 1194 a 1201.
Do równie pewnych monet tego okresu należą brakteaty z imieniem Mieszka, które nie komu innemu jak tylko Mieszkowi III. księciu Wielkopolskiemu a czasowo Krakowskiemu przypisywane być mogą. Wprawdzie i na Szlązku panował społecznie nad księztwem Opolskiem, Mieszko syn Władysława II-go ale trudno przypuścić aby tenże monetę jaką wybijał. Tamta strona Szlązka żadnej w ów czas nie miała mennicy, i wiele czasu upłynęło zanim tameczni książęta w swoich udziałach na osobny zdobyli się pieniądz. Oznaczenie epoki monetom Leszkowym także wątpliwości nastręczać nie powinno. Trudno bowiem przypuścić aby które z nich należeć miały do Leszka syna Kędzierzawego a po ojcu księcia na Kujawach. Młodzieniec ten zakończył życie zaledwie z małoletności wyszedłszy; samodzielne jego rządy były zbyt krótkie, i za nadto pod wpływem Kaźmirza Sprawiedliwego jako monarchy i opiekuna zostawały. A z resztą śladów owoczesnej mennicy bądź w Mazowszu bądź w Kujawach dotąd nie znaleźliśmy. — Dwóch innych znowu Leszków przedziela od siebie przeszło lat 50, trudność zatem w wyborze typów jednemu lub drugiemu przyznać się mających nie może zachodzić tam nawet, gdzieby się razem jedne obok drugich znajdowały.
Trudniejszy wybórjest między Henrykami — Dotąd znamy z tem imieniem dwa rysunkiem zupełnie od siebie odmienne typy, w jednem przecież wykopalisku znalezione, a tem samem mniej więcej spółczesne. Jeśli oznaczenie monet Bolesława Kędzierzawego uważać będziemy za pewne, i niewzruszone to między temi typami nie może być Henryka Sandomierskiego książęcia. Jego pieniądze (jeśli by je wybijał) należałyby niewątpliwie do poprzedniego okresu. — Nasze zatem brakteaty są oczywiście pomnikami jednego z Henryków Szlązkich. — Ale i między tymi dwóch książąt to jest ojciec i syn powyższe imię nosili; dzielnicę Wrocławską posiadał jeden po drugim, i obaj byli przemijającymi panami w Gnieźnie gdzie się znajdowała mennica, obaj zatem mogli tam wybić swój pieniądz. — Któremuż zatem przypisać owe dwa z Wieńca pochodzące brakteaty?
Podobna trudność zachodzi i co do Władysławów. Tych także dwóch jednocześnie w Wielkopolsce rządziło. Pieniążki przedstawiające niejakie z monetą Leszka podobieństwo, które tem samem prawdopodobnie były wybite w Krakowie, nie mogą do innego jak do Laskonogiego należeć, bo ten tylko był książęciem Krakowskim, ale te które noszą na sobie typ Gnieźnieńskiej mennicy tak dobrze Laskonogiemu jak i Odoniczowi przypisać się dają.
Największe atoli zamieszanie zachodzi z Bolesławami. W przeciągu niecałych 100 lat od śmierci Kędzierzawego było ich czterech takich których monety można się w wykopaliskach spodziewać, a ztych jeden tylko Bolesław Wysoki książę Szlązki epoką swoją nieco się więcej od innych oddala. Łysy Lignicki i Pobożny Kaliski Krakowskiemu Wstydliwemu zupełnie byli spółcześni. — Rozpatrzenie się w pieczęciach każdego z tych Bolesławów mogło by wprawdzie dać niejaką do rozpoznania ich monet skazówkę, ale to skazówka bardzo odległa, i niewiadomo jak dalece pewna; na niej zatem z ostrożnością opierać się należy. Do pewniejszych wniosków doprowadziłby rozbiór wykopalisk, gdybyśmy ich mieli więcej z tamtoczesną monetą niż dotąd, zwłaszcza gdybyśmy natrafili na takie, któreby łączność okresu brakteatowego z poprzednim, dobitnie wykazywało. — Dzisiaj atoli wszystkie tego rodzaju kombinacye zamykają się w granicach wykopalisk Kluczborskiego Głębokieńskiego i Wienieckiego, jednoczesną nieledwie monetę w sobie zawierających, oraz Pełczyskiego które znowu z tamtemi żadnego nie ma połączenia. Z tych wykopalisk Głębokieńskie i Kluczborskie mają datę ukrycia w ziemię mniej więcej pewną. Pierwsze pochodzi z przed r. 1200, a drugie mało co późniejszem być może. — Znalezione w nich zatem Bolesławy wypada koniecznie odnieść do wieku XII-go a tem samem ani Łysego Szlązkiego, ani Wstydliwego Krakowskiego albo Pobożnego Kaliskiego między niemi być nie może. Brakteat Kluczborski zarówno ze względu na miejsce wynalezienia jak i na powinowactwo rysunku z rysunkiem niektórych brakteatów Wrocławskich głowę Ś-go Jana Chrzciciela przedstawiających można poczytać za Szlązki, i przyznać Bolesławowi Wysokiemu; ale czy to samo o innych powiedzieć można, w tem właśnie wielka zachodzi wątpliwość, i to też naprowadza na domysł że zmiana systemu denarowego na pódłenarowy nastąpiła jeszcze pod panowaniem Bolesława Kędzierzawego w Krakowie, wkrótce po oddaniu Szlązka w lenne dziedzictwo potomkom Władysława II-go. — Brak połączenia wykopalisk cienko denarowych z wykopaliskami brakteatowemi nie pozwala dziś jeszcze na stanowcze tej wątpliwości rozstrzygnienie. To też mię spowodowało że jedynie Pełczyskie Bolesławy zaciągnąłem do szeregu monet Piastowskich pod właściwe panowania. Kluczborskie zaś Głebokieńskie i Wienieckie zamieściłem po za linją osobno pod nadpisem niepewnych Bolesławów. Są między niemi niektóre noszące na sobie charakter Szlązkiej mennicy, są znowu inne które się więcej do monet Krakowskich zbliżają. Jedne przeważają znakomicie typy znalezione w Pełczyskach, inne znów ściśle tę sarnę wagę trzymają, a niektóre nawet są lżejsze; słowem nie można dotąd upatrzyć żadnej stałej zasady do stanowczego jednych od drugich rozróżnienia.
Co do monet niepodających książęcego imienia albo też zupełnie niemych także odmiennego niż poprzednio trzymać się będę systematu. Dzisiaj bowiem stanowią one w okresie brakteatowym większą część znanych mennicznych typów, i można z nich utworzyć całość odrębną, na pewne nawet gruppy podzielić się dającą. Są w prawdzie między niemi niektóre skąd inąd brakteatom książęcym podobne, te sobie czytelnik łatwo pod właściwe panowania podciągnie; ja wołałem je zostawić razem a innemi niememi typami, i uszykować wszystkie, powodując się zarówno względem na wykopaliska z jakich pochodzą, jak i na rodzaj przedmiotu który na sobie przedstawiają. Jedną z największych osobliwości tego okresu a nawet rzec można jedyny przykład w całej średniowiekowej numizmatyce stanowiącą przedstawiają brakteaty z napisami hebrajskiemi. — Niektóre z nich noszą na sobie imię książęce, niekiedy nawet po polsku wyrażone. Na największej atoli ich części zamieszczane są ogólne sentencye, bez wątpienia w związku z wypadkami epoki będące. — Książęce przed odkryciem wykopaliska Wienieckiego znane były tylko z imieniem Mieszka; w tem ostatniem znalazły się Bolesławy i Leszki z podobnemi hebrajskiemi napisami. Tego rodzaju brakteaty zamieszczone będą pod rubryką właściwych książąt. — Wszystkie inne zamknę w osobnym oddziale monet niepewnych, gdzie raz jeszcze zwrócę uwagę czytelnika na ogólne tego rodzaju pomników znaczenie. Osobliwością również tego okresu są brakteaty z napisami cnót, albo też odpowiedniemi wyobrażonym przedmiotom. — Pierwsze jak się zdaje wzięły początek na Szlązku. — Brakteat z napisem S. Joannes caritas dawno już był ogłoszony przez P. Bernarda Koene. W Kluczborku znalazły się brakteaty z napisem justicia odznaczające się szczególnie wyrazistem modelowaniem; Wienieckie wykopalisko dostarczyło tychże napisów caritas i justicia na odmiennych zupełnie typach, a obok nich znalazły się brakteaty z napisem fides. — Napisy odpowiadające wyobrażonym przedmiotom (przynajmniej niektóre) są zupełną w numizmatyce naszej nowością. — Takiemi są np. napisy sirena i aquila. — Napisy dextera i crux znane były w dawniejszych okresach, pierwszy zwłaszcza w numizmatyce Czeskiej. — Wszystkie znalezione zostały Wieńcu.
Brakteaty z imionami świętych po większej części i dawniej były znane. Z imieniem Ś-go Wojciecha Scs Adalbertus wychodziły z mennicy Gnieźnieńskiej, z Wrocławskiej zaś z imieniem Ś-go Jana występowały. Do tych ostatnich przybyła znaczna ilość nieznanych przedtem typów; że wszystkie są Wrocławskie a przynajmniej Szlązkie to zdaje się żadnej nie podpadać wątpliwości. Ale w Kluczborku znalazł się brakteat na którym domyślać się można imienia Ś-go Władysława; a w Wieńcu dwa z podobnież do domyślnem imieniem Ś-go Wacława. — Miejsce bicia obu dotąd jest zagadkowe i wszystkie te brakteaty dziś jeszcze do niepewnych zaliczone być muszą. Również wiele jest brakteatów mających napisy niezrozumiałe, albo z powodu wadliwego dochowania znanych okazów szczątkowe, i dla tego zrozumieć się nie dające. — Większa ich część dawniej już była znajomą. Przybyły jednak do tego oddziału niektóre, a między niemi jeden na którem całe prawie imię Alexander wyczytać się daje. Jest to właściwe imię kalendarzowe wszystkich naszych Leszków, przez skrócenie tylko i zdrobnienie w podobny sposób nazywanych; ale czyż można dopuścić aby który z nich nazwał się na monecie Alexandrem, kiedy i Mieczysławy nasze jedynie skrócone imię Mieszka na wszystkich swego czasu pomnikach przybierali.
Są więc pewne dane wedle których monety zagadkowe można będzie na kilka grupp podzielić, i w nich niejaki zaprowadzić porządek. Jest on z tego względu koniecznym, że lubo można mieć nadzieję iż się niektóre z nich rozjaśnią przez późniejsze odkrycia, i do szeregu monet pewniejszych przenieść dozwolą, względem większej ich części dzisiajsza niepewność pozostanie na zawsze.
NIEKTÓRE BRAKTEATY NIE WCHODZĄCE W SZEREG PIASTOWSKICH MENNICZNYCH POMNIKÓW
Ponieważ ta część dzieła przeznaczoną jest nietylko dla badaczy rzeczy mennicznej w Polsce, ale i dla zbieraczy samych mennicznych pomników, nie od rzeczy sądzę zaznajomić czytelnika bliżej z kilkoma brakteatami, które choć do szeregu właściwych monet a przynajmniej monet Polskich nie mogą być zaliczane, dla zbiorów jednak średniowiekowej numizmatyce poświęconych bardzo szacowny i bardzo poszukiwany stanowią nabytek. Takiemi są naprzykład:
1) Blaszki pamiątkowe z powodu odwiedzin grobu Ś-go Wojciecha przez Bolesława Krzywoustego
O tych blaszkach mówiłem obszerniej we właściwem co do ich epoki miejscu, i tam czytelnika po ich opis i objaśnienie odsyłam. — Figury ich jedynie wołałem na tablicy XIII w tej kolei zamieścić, aby jednostajnego i nieprzerwany łańcuch tworzącego ciągu monet poprzednich nie przerywały.
2) Brakteaty Jaxy z Koptnika
Nie są to brakteaty właściwie Polskie, należą raczej do jakiegoś Słowiańskiego Królika z nad Sprowy w okolicy dzisiajszej Brandeburgii panującego, ale obchodzą dość z bliska Polskich numizmatyków choćby dla tego jedynie, że owego Jaxę nie tylko nasz Wolański, ale nawet Niemieccy a poważni autorowie liczą za jedno z Jaxa z Miechowa zięciem słynnego w naszej historyi Piotra Dunina, który to Jaxa książęciu Henrykowi w wyprawie do Jerozolimy towarzyszył, i po powrocie główny klasztor dla księży Bożogrobców w Miechowie założył.
Wiadomość o Jaxie który zaciekawił mocno Niemieckich historyków podaną została przez Pulkawę Czeskiego kronikarza z 14-go wieku na podstawie jakiejś Brandeburskiej już dziś nie znanej kroniki. Powiada on: że Król Henryk zwany po Sławiańsku Przybysławem Pan na Broniborzu (Brandenburg) przyjąwszy chrzest, bałwany Trygława w tym zamku poznosił, że Albertowi Niedźwiedziowi (Margrabi północnemu) syna Ottona do chrztu trzymał, a będąc bezdzietnyn państwo swoje temuż Albertowi dziedzictwem przekazał. Że gdy umarł, żona jego Pietrusza (Petrussa) więcej chrześcijaństwu niż pogaństwu sprzyjając zawiadomiła Alberta, i wezwała go aby zamek Brandeburg objął, o czem zasłyszawszy Jakże (Jacze) Książe Polski (dux Poloniae) pokrewny (avunculus) Henryka, zebrawszy silne wojsko, tenże zamek (który już Albert miał w posiadaniu, i w nim zostawił załogę ze Słowian i Sasów złożoną) przekupiwszy straże zajął; że nareszcie zamek ten Albert Niedźwiedź przy pomocy Wigmana Arcybiskupa Magdeburskiego i wielu szlachty odzyskał dnia 11 Czerwca 1157 roku. Ponieważ o owym Jaxie żadna inna ze znanych kronik ani przed tą epoką ani później nie wspomina, pytanie zatem co mógł być za jeden ten zagadkowy zdobywca poruszało już od dawna pióro Niemieckich pisarzy, których ciekawość i zainteresowanie podwoiły się jeszcze, kiedy częścią w końcu zeszłego wieku, a częścią w bieżącym, odkryto w kilku miejscach Marchii Brandeburskiej brakteaty z imieniem Jaxy Książęcia na Koptniku. Jaxa de coptnik cnez, które zdawały się dostarać nowego szczegółu do objaśnienia owej interessującej osobistości.
Podobieństwo tego imienia z imieniem naszego Miechowskiego Jaxy, ścisła jednego z drugim spółczesność, oraz tytuł dux Poloniae jakim go nazywa Czeski kronikarz ośmieliły już Jerzego Samuela Bandtkie do rzucenia myśli, że Jaxa z Miechowa może być owym zdobywcą zamku Brandeburga tak troskliwie przez pisarzy Niemieckich poszukiwanym. Myśl tę rozwinął obszerniej Berliński Professor Rabe, i w tej mierze kilkunasto-arkuszową książkę napisał której ostateczne wnioski rozbierał pod względem numizmatycznym P. Groote z Hannoweru a pod względem historycznym P. Julian Bartoszewicz. Aby sobie zdać sprawę tak z tych wniosków jak i z wyrzeczonego o nich zdania, powołać trzeba jeszcze inne świadectwa w których imię Jaxy wymienione znajdujemy. Naprzód w Dyplomie Ks. Bolesława (Kędzierzawego) wydanym dla miasta Wrocławia w r. 1149, powołany jest między świadkami Comes Jaxa; dalej w dyplomie książąt Pomorskich z r. 1168, wymienieni Dominus Jaczo, dominus Boguslaus, dominus Cazimerus principes. W późniejszych dyplomatach Pomorskich z lat 1233 i 1237 występuje Jaczo advocatus de Soltwedele którego synowie w latach 1256 i 1257. dziedzicami na Guzkowie (Gutzkow) się pisali.
Z tych wszystkich przytoczeń okazuje się że imię Jaxa czyli Jakza oznaczające według jednych Jana, a według innych prawdopodobniej Jakóba, w zachodniej Słowiańszczyznie dość powszechnie było używanem. Między innymi w XIIm wieku nosili je Jaxa z Miechowa zięć Piotra Dunina ten sam bez wątpienia o którym wspomina dyplom Bolesławowski w r. 1149, nosił je także mało co później jeden z książąt Pomorskich, a w początku wieku XIII nosił go jeszcze jakiś Wójt z Salzwedel późniejszych hrabiów na Gutzkowie protoplasta. P. Rabę przyszedł do wniosku że wymieniony na brakteatach Jaxa z Koptnika, Jaxa wymieniony w kronice Pulkawy, i Jaxa z Miechowa znany w naszej historyi księży Bożogrobców fundator są jedną i tą samą osobą; aby zaś nazwę jego brakteatową usprawiedliwić, przypuszcza że ten Jaxa był zarazem Kasztelanem w Kopanicy Zameczku niegdyś Polskim na granicach Marchii leżącym. — Bartoszewicz lubo nie przyznał zasadności powyższych dowodzeń Professora Rabego, przypuszcza jednak możność zdobywania Brandeburga przez naszego Miechowskiego Jaxę; Groote nakoniec twierdzi że znane brakteaty Jaxy z Koptnika należą najprawdopodniej do jednego z Książąt Pomorskich w dyplomie z roku 1168. wymienionych, że ten właśnie mógł zdobywać Broniborski zamek, i być nazwanym przez Kronikarza Polskim książęciem, gdyż (jak utrzymuje) Książęta Pomorscy jako lennicy Polskiej korony do powyższego tytułu mieli niejakie prawo.
Twierdzenia jednakże jakie PP. Groote i Rabę na poparcie swoich zdań przytaczają są naciągane, i nie wytrzymują historycznej krytyki. Ani bowiem nigdy u nas nie było Kasztelanii Kopanickiej (jak to słusznie zauważył Bartoszewicz), ani też którykolwiek z książąt Zaodrzańskiego Pomorza gdzie oba zamki tak Koptnik jak Bronibórz leżały, był w wieku XII. Polskich monarchów hołdownikiem, ani wreszcie stanowisko takie nawet gdyby je miał, nadawało by mu tytuł do mianowania się Polskim książęciem. Wszakże pomimo to wszystko można się pogodzić z ostatecznemi wnioskami prof. Rabego nie uciekając się wcale do żadnych naciąganych argumentów. Rozbierzmy zatem skazówki jakich nam w tym przedmiocie nasi kronikarze dostarczają.
Jakkolwiek i nasz Jaxa Miechowski należy poniekąd do zagadkowych osobistości w historyi XII. stulecia, to przecież wszystkie kroniki jednozgodnie przyznają, że był bardzo możnym, i bardzo wpływowym człowiekiem. Czytamy w kronice Bogufała wzmiankę o godach weselnych wyprawionych w Wrocławiu przez sławnego Piotra Dunina swej córce, która zaślubiła Jaxę Książęcia Sorabii. Naruszewicz objaśnia że pod tą nazwą rozumiano pod ów czas cały kraj Słowiański ciągnący się na zachód po za granicami Wielkopolski i Szlązka, aż do właściwych granic Niemieckich, a tem samem obejmujący w sobie tak zamek Broniborski, jak Koptnicki. Jaxa więc zięć Piotra Dunina ten sam który później w Miechowie klasztor dla księży Bożogrobców fundował, był wedle słów wzmiankowanej kroniki jednym z książąt Syrbskich czyli Wendyjskich na Zaodrzańskiem panujących Pomorzu. Że nie był całego tego kraju panem, to rzecz jasna; ale pomimo tego mógł być nazywany książęciem Syrbskim, tak jak w 16-m wieku, można było zarówno Medycenszów jak Sforców i jak wielu jeszcze innych książąt książętami Włoskiemi nazywać. — Nie mamy wprawdzie wyraźnej skazówki jakiej części w owej Syrbii był dziedzicem, ale nie masz także niepodobieństwa aby ojcowizną jego nie miał być Koptnik. Owszem ścisła tożsamość imienia, epoki, i pochodzenia Jaxy zięcia Piotrowego z Jaxą Kniaziem na Koptniku bardzo przemawia za takiem pojmowaniem rzeczy.
Co do kwestyi czy nasz Jaxa Miechowski może być tym samym Jaxa który zamek Broniborski Albertowi Niedźwiedziowi odbierał, następujące nastręczają się uwagi.
Że wyprawa na wspomniony zamek o której Czeski kronikarz wypomina niebyła prowadzoną na rzecz i ze zlecenia Polskiego Monarchy, tego nie ma potrzeby dowodzić; widać to z własnych słów jego, a i o podobnej wyprawie żadnego w naszych dziejopisach nie znajdujemy śladu. Jaxa Pulkawy (ktokolwiek nim był) nie jako wysłany po zdobycz wojownik, ale poprostu jako pokrewny zmarłego Henryka chciał odebrać Niemieckiemu Margrabi to, do czego z tytułu swego pokrewieństwa prawo mieć sądził. — Gdyby kronikarz nie nawzał go Polskim książęciem, niebyłoby nawet żadnej wątpliwości o jego pochodzeniu. Był takim samym udzielnym kniaziem na Koptniku jak Henryk na Broniborzu, może mniejszym od niego, ale zawsze niezawisłym. Był przytem jego krewnym, a nawet bliskim jego sąsiadem. — Dana atoli Jaxie w Kronice Pulkawy nazwa Polskiego książęcia (jeśli nie pochodzi z mylnego wyczytania owej dziś już zaginionej Brandeburskiej kroniki), nie inaczej rozumianą być może, jak tylko że ów Jaxa przybył z Polski dla odebrania należnego sobie zamku. Że zaś w Polsce nie napotykamy innego książęcia Jaxy oprócz zięcia Piotrowego który wedle kroniki Bogufała był książęciem Zaodrzanskim, a wedle zdania wszystkich Heraldyków protoplastą rodzin używających po dziś dzień w herbie Pomorskiego gryfa, wniosek ztąd naturalny, że on tylko mógł przedsiębrać taką wyprawę dla odzyskania dziedzicznego w swojej dawnej ojczyźnie spadku. W rzeczy samej nasz Jaxa był na takie przedsięwzięcie i dość możnym, i dość odważnym. Wojował w ziemi świętej pewnie na czele jakiegoś przez siebie zebranego hufca, mógł więc i w ów czas zebrać przychylną drużynę, a nawet wojsko najemne obmyśleć, bo i z ogromych bogactw teścia zmałego w r. 1153. coś mu się pewnie dostało. — Był z pochodzenia książęciem Syrbskim, i dla Brandeburskiego kronikarza książęciem być nie przestał, był zaś dla niego Polskim, bo przybył z Polski jako z przybranej przez siebie Ojczyzny, chociaż tu nie uznawano go za księcia, ale mu tylko jako należącemu do monarszego orszaku tytuł comes dawano. W ten sposób pojmując słowa kronikarza Czeskiego, na Brandeburskich nieznanych źródłach oparte, można przyjąć ostateczne wnioski Professora Rabę, i nie ma wcale potrzeby uciekać się do wymyślania jakiejś Kopanickiej Kasztelanii której nigdy nie było.
Przejdźmy teraz do samych brakteatów. Znamy ich 5. zwyraźnem Jaxy imieniem — Wszystkie mają większy rozmiar od Polskich, i przypominają spółczesną monetę Magdeburską, a nawet po większej części noszą na sobie popiersie Ś-go Maurycego tamecznego patrona. Obszerniejszy ich opis uważam za zbyteczny, zwłaszcza że w każdym razie są obojętne dla naszej mennicznej historyi o którą mi głównie chodzi w tem miejscu. — Znajdzie czytelnik te brakteaty pod właściwym nadpisem na tablicy XIII, a zresztą sam ich rysunek najlepiej za sobą mówi.
Brakteat Nr 1. przedstawia brodate popiersie Ś-go Maurycego w profilu z mieczem i palmową gałązką, napis na nim w pół otoku IACZA DE COPNIC. (Jaxa de Kopnik;) rysunek dobry i modelowanie wyraźne, srebro zdaje się zmieszane z miedzią.
Brakteat Nr 2. przedstawia podobne popiersie twarzą wprost; robota w nim jeszcze piękniejsza niż w poprzednim. — W napisie IACZO. reszta jak wyżej.
Brakteat Nr 3. ma także na sobie brodate popiersie twarzą na prost obrócone z chorągwią w prawej ręce. Brak palmy męczeńskiej nie pozwala go uważać za popiersie Ś-go Maurycego.
Raczej jest to wyobrażenie zmartwychwstałego Chrystusa, tem bardziej że z lewej onego strony stoi utkwiony na górze krzyż podwójny. Ten zatem brakteat w dziwny sposób popiera wnioski Professora Rabe, o tożsamości Jaxy z Koptnika z Jaxą herbu Gryf panem na Miechowie. — Właśnie sprowadzeni przez niego do Miechowa z Jerozolimy Kanonicy regularni grobu Chrystusowego u nas Bożogrobcami zwani których zgromadzenie w r. 1819. przez suppressyą zostało rozwiązane, ściśle tych samych używali godeł, jakie widzimy na naszym brakteacie. — Na pieczęci bowiem zakonu wyobrażony był wstający z grobu Chrystus z chorągwią w ręku, a na sukni nosili wyszyty podwójny czerwony krzyż. Można więc przypuścić że ten brakteat przypomina jeśli nie samo założenie Miechowskiego Klasztoru, to przynajmniej odbycie do grobu Świętego pielgrzymki. Napis taki sam na nim jak na pierwszym brakteacie.
Brakteat Nr 4. przedstawia w lewo zwróconego rycerza bez brody z włócznią w prawej a podłużną tarczą na lewej ręce. Z tyłu rycerza męczeńska gałązka. I to zatem wyobrażenie bez wątpienia Ś-go Maurycego oznacza. W napisie jest tylko IACZE.
Na brakteacie Nr 5 ze wszystkich najpospolitszym wyobrażone jest w pośród bramy popiersie rycerza z mieczem w prawicy. Nad lewem jego ramieniem gałązka lecz nie palmowa. To zatem ostatnie wyobrażenie może samego Jaxę przedstawiać. — Napis przerywany wystającemi częściami bramy IAKZA COPTNIC CNE Jakza Koptnik Knez. Modelowanie wypukłe ale dosyć grube, i cały pieniądz jakby drewnianym bity stemplem. — Ze względu na swój Słowiański napis ma największą (dla nas przynajmniej) wartość.
MONETY NIEPEWNYCH BOLESŁAWÓW
W pierwszej części obecnego dzieła miał już sposobność czytelnik zauważyć, że we wszystkich wykopaliskach obejmujących monetę z końca wieku XII-go a głównie z epoki panowania Mieszka III-go, typom tego ostatniego towarzyszyły zawsze mniej lub więcej liczne Bolesławowskie brakteaty, bardzo odmienne od opisanych poprzednio cienkich denarów bitych pod Bolesławem Kędzierzawym, i z tamtemi razem (przynajmniej dotychczas) nie znajdowane. Nie biorąc już pod rachunek wykopaliska Bekerowskiego jako niedokładnie znanego, takich Bolesławowskich brakteatów o których w tem miejscu mówić zamierzamy było w Głębokiem 4, w Kluczborku jeden, a w Wieńcu 18, pomiędzy któremi wszystkie 4: Głębokieńskie, O tych ostatnich równie jak o Kluczborskim dosyć zasadnie wnosić można, że są od roku 1200 wcześniejsze, że zatem należą jedynie albo do Bolesława Kędzierzawego Krakowskiego Monarchy, albo też do Bolesława Wysokiego książęcia dolnego Szlązka. Z pozostałych Wienieckich jest jeszcze 3 które przez analogiję do powyższej kategoryi dają się odnieść, ale o reszcie tego nawet niepodobna wyrzec stanowczo, czy są 12-go czy 13-go wieku pomnikiem.
Do takiej trudności w oznaczeniu im stanowiska przyczynia się jeszcze wielka ich rozmaitość tak pod względem wagi lub tytułu, jak i pod względem planu rysunkowego, grubości rylca, większej lub mniejszej wypukłości w wybiciu. Widać oczywiście że albo nie są sobie spółczesnemi, albo przynajmniej że nie wszystkie z jednej wyszły mennicy. Do systematycznego ich uszykowania trudno nawet jednostajną upatrzyć podstawę. To też na tablicy XIV znajdzie je czytelnik mniej więcej pomieszane, i nie ma żadnej konieczności aby je w ten sam sposób w zbiorze swoim szykował.
Od tych zatem brakteatów które dziś jeszcze z sobą rozdzielać nie podobna rozpocznę szereg Polskich właściwie pomników tego okresu, tak jak okres poprzedni byłem zmuszony rozpocząć również niepewnemi cienkiemi denarami z imieniem Władysława.
Z wyjątkiem jedynie typu 61. zamieszczonego na drugiem miejscu powołanej wyżej tablicy, który P. Beyer znalazł w jakimś zagranicznym zbiorze, a który znany był jeszcze Voigtowi pierwszemu autorowi systematycznego dzieła o numizmatyce Czeskiej, wszystkie inne pochodzą z trzech wymienionych poprzednio wykopalisk, przeważnie monetę 12-go wieku w sobie zawierających, to jest Kluczborskiego Wienieckiego i Głębokieńskiego. Zastanówmy się nad niemi szczegółowo.
— pod sklepistą arkadą popiersie książęce w lewo; nad arkadą napis BOLEZ. Waga gran 3.
Znany był już ten brakteat z katalogu zbioru R. R. S. Reichla w Petersburgu. — Później wykopalisko Kluczborskie dostarczyło 4. onego okazy w zupełnie dobrym stanie, a jeden lichy znalazł się także w Głębokiem. Rylec na nich nieco grubszy niż na większej części Wienieckich, a wybicie wyraziste. Blizkie tego typu rysunkowe powinowactwo z niektóremi brakteatami przedstawiającemi głowę i napis Ś-go Jana pozwalają go z wielkiem prawdopodobieństwem odnieść do mennicy Wrocławskiej. Należy do rzadkich, a przytem ważniejszych monet Piastowskich. Z okazów znalezionych w Kluczborku jeden przeszedł do zbioru dziś Hr. Ordynata Zamojskiego drugi do Hr. Natalii Kickiej o dwóch pozostałych nie pamiętam. — Głębokieński dostał się Hr. Węsierskiemu w W. X. Poznańskiem. W innych znanych wykopaliskach typ ten nie został dostrzeżonym.
— popiersie twarzą wprost; nad niem półkolisty napis BOLEZLA łukiem od głowy popiersia oddzielony; robota bardzo gruba.
Ten brakteat jeszcze w zeszłym wieku znany był Voigtowi i przez niego za monetę Czeskiego Bolesława uważany. Że nie pochodził z epoki Czeskich Bolesławów to już dawno numizmatycy zauważali. — Można się było domyślać że jest Polskim, a przynajmniej Polską numizmatykę obchodzącym, i dla tego wymówił mi Lelewel żem go w pierwotnej pracy mojej z r. 1847 pomieścić zaniedbał. Uczyniłem to zaś dla tego, że typ monety zanadto był od wszystkich brakteatów naszych odmienny, aby bez jej widzenia z samego rysunku Voigta można było sobie o niej zdać sprawę. Nie było jej w żadnym wykopalisku; nie widziałem jej też w żadnym ze zbiorów do których pod ów czas miałem przystęp. — Przed kilkoma dopiero laty jeden takiego brakteatu okaz pochodzący z jakiegoś rozbitego starego zbioru w Niemczech, przywieziony został do Warszawy, i ten widzieć miałem sposobność, jakoż wierną jego figurę podaję. — Zdaje się być drewnianym stemplem wybity, i z tego względu zbliża się do dwóch następnych brakteatów a dla tego obok tamtych go kładę. Później napotkałem i drugi tego samego typu choć bardzo odmienny okaz.
— w grubym perłowym obwodzie popiersie twarzą wprost; w otoku hebrajskiemi literami napis: BOLESLOV. Waga gran 3½.
Takich brakteatów 4 znalazło się w Wieńcu, a jeden w Głębokiem. — Robota w nich tak jak w poprzednim nadzwyczaj gruba. — Z okazów Wienieckich jeden dostał się do zbioru Hr. Ordynata Zamojskiego, drugi do Hr. Natalii Kickiej, a Głębokieński do Leona hr. Skórzewskiego w Lubostroniu.
— w grubym z pereł złożonym obwodzie baranek z krzyżem w lewo zwrócony. — W Otoku hebrajskiemi literami napis: BOLESLOV.
Jedyny okaz takiego brakteata znajdujący się obecnie w zbiorze hr. Ordynata Zamojskiego pochodzi z Wienieckiego wykopaliska. — Robota w nim gruba przypomina fabrykę dwóch poprzednich typów, i naprowadza na domysł że wszystkie są sobie spółczesne, i że z jednej wyszły mennicy. — Znajdujące się zaś na nim wyobrażenie baranka z krzyżem, godło Ś-go Jana Chrzciciela patrona Katedry i Miasta Wrocławia przekonywa że tą mennicą była Wrocławska.
Cztery opisane dopiero typy umieściłem na czele Bolesławów niepewnych dla tego, że co do nich więcej prawdopodobnych domniemań niż co do innych przytoczyć można. Że trzy z pomiędzy nich a mianowicie 60, 62, i 63, pochodzą z wieku XII-go to się okazuje z wykopalisk w których się znajdowały, a że wybite były w Wrocławiu, możnaby je śmiało położyć pod Bolesławem Wysokim książęciem Szlązkim, gdyby była pewność że ten monetę pod swoim imieniem wybijał. Ale to właśnie bardzo jest watpliwem. Monet bowiem wyraźnie Wrocławskich nie znamy z innem imieniem Księcia, jak z imieniem Bolesława i wszystkie inne albo są nieme zupełnie, albo tylko imię Ś-go Jana Chrzciciela noszą na sobie, a z tąd wnosić trzeba, że kładzione na monetach Wrocławskich imię Książęce Bolesław nie znaczy ówczesnego Szlązkiego książęcia, ale raczej Bolesława, książęcia Krakowskiego, jako monarchę i zwierzchniego pana nad całą Szlązką prowincyą. Teorya Lelewela jakoby imię Bolesława na Szlązkich monetach było po prostu imieniem mennicznem, tak jak imię Karola Wielkiego na Akwizgrańskich, alo Karola V. na Bezonckich (Besancon) nie zdaje mi się być uzasadnioną. — Wprawdzie widzimy go w różnych epokach na typach Wrocławskich, ale epoki te odpowiadają zawsze panowaniu którego z Bolesławów nad całą Polską.
— w obwodzie perełkowym, popiersie książęcia z berłem i tarczy, wprost; w otoku BOLEZLAVS DVX. waga gran 2½.
Do roku 1847, ten brakteat znany był z jedynego okazu znajdującego się w zbiorze R. R. S. Reichla. Później 10 sztuk podobnych ukazało się w Wieńcu a 1 w Głębokiem. — Modelowanie w nim bardzo piękne, rysunek poprawny, i kształtne litery nic do życzenia nie pozostawiają. Znajduje się w zbiorach Hr. Ordynata Zamojskiego i Hr. Kickiej. W pierwotnem dziełku mojem z r. 1847 umieściłem ten brakteat mylnie pod Bolesławem Wstydliwym; wykopalisko Głębokieńskie wykazało że pochodzi niewątpliwie z wieku XII-go. Należy do najpiękniejszych tego wieku brakteatów.
— w perełkowym obwodzie popiersie książęce w koronie i płaszczu monarszym z krzyżem w prawej ręce, a z lewą w górę wzniesioną. — W otoku DVX BOLE . . . AVS.
Taki brakteat znalazł się w Wieńcu w pojedynczym bardzo wyraźnie wybitym, lubo z jednej strony nieco obłamanym okazie; przeszedł następnie do zbioru P. Beyera w Warszawie, a ostatecznie dostał się do zbioru Hr. Ordynata Zamojskiego. — Obok niego był także w Wieńcu zupełnie podobny w rysunku ale całkiem niemy brakteat, który ponieważ pokazał się później w Głębokiem, wybicie zatem tego typu za wyprzedzające rok 1200 uważać należy. Wybicie tak na nim jak i na odpowiednich beznapisowych brakteatach o których w swojem miejscu będzie mowa bardzo piękne i staranne, a rysunek poprawny. Gdyby znany jego okaz był całkowitym, należałby także do najpiękniejszych naszych monet XII-go wieku.
— w obwodzie perełkowym orzeł. z podniesionym skrzydłem w prawo, z głową w tył zwróconą. W otoku BOLESLAVS DUX — Waga gran 2½.
Ten brakteat dał się widzieć w wykopaliskach Głębokieńskiem i Wienieckiem w obu w pojedynczych okazach, z których Wieniecki przeszedł ostatecznie do zbioru Hr Odynata Zamojskiego, Głębokieński zaś dostał się Hr. Węsierskiemu w W. X. Poznańskiem. Wybicie na nim wyraziste jak na poprzednim, chociaż rysunek odmienny. — Wyprzedzać ono musi rok 1200, gdyż zakopanie skarbu w Głębokiem koniecznie przed tą datą wypada.
— w bramie dwiema wieżami opatrzonej popiersie książęce w hełmie spiczastym w lewo. — W odcinku napis DVX. BO.
Znaleziony w Wieńcu w jednym mocno zniszczonym i połamanym okazie.
— nad murem popiersie książęce w płaskawym hełmie w lewo; — przed książęciem ostrze miecza, za nim zaś wieża, na fryzie muru napis DVX. BO. Waga gran 2½.
Ten brakteat w 7-u sztukach w Wieńcu znaleziony zgadza się co do wagi z innemi brakteatami przedstawiającemi imię Bolesława z tytułem książęcym, ale się różni od nich więcej zaniedbaną fabryką; rylec w nim także mniej wprawną wskazuje rękę. Hr. Węgierski posiadał go podobno z wykopaliska w Głębokiem. W partyi jednak Ks. Polkowskiego wcale takiego nie było.
— popiersie księcia w lewo z berłem lab jabłkiem monarszym w ręku. Nad głową napis BOLEZLAV, dwie ostatnie litery złączone w monogram. Waga gran 2½.
Wykopalisko Wienieckie dało poznać dwie odmiany tego brakteata różniące się rysunkiem książęcego popiersia, obie znalazły się pojedynczo, i obie dostały się ostatecznie do zbioru dziś Hr. Ordynata Zamojskiego — na jednym z nich głowa księcia w czapce a może w hełmie, a w ręku jabłko monarsze, na drugim zupełnie odkryte dyademem przewiązane, a w ręku berło. Rysunek w obu kształtny, ale modelowanie więcej jak na innych płaskie. — Z powodu wyraźnych znaków monarszego dostojeństwa pieniądz ten koniecznie jednemu z książąt Krakowskich przypisanym być musi.
— książe stojący w krótkiej zbroi i hełmie spiczastym w prawej ręce trzyma rozwiniętą chorągiew, na lewej ma zawieszoną tarczę z po za której wychodzi berło; w otoku przerywanym napis BOLEZLAVS perełkowym obwodem od pola monety oddzielony. Waga gran 2½.
Ten brakteat znanym jest również tylko z wykopaliska w Wieńcu z kąd 7 onego okazów rozeszło się po różnych zbiorach. Wybicie na nim wyraziste, a rysunek i litery starannie wykonane. Dotąd w żadnym innym skarbie nie był dostrzeżonym, ale w Pełczyskach było kilkaset sztuk podobnego zupełnie tylko nierównie niedbałej rzniętego brakteata prawie wyłącznie beznapisowego, na którego nie wielu jedynie okazach imię BOLE widzieć się dało.
— rycerz na lwie siedzący i paszczę mu rozdzierający — do koła niego przerywany napis BOLEZ albo BOLEZLA. Waga gran 3.
Brakteaty tego typu należały do najliczniejszych w wykopalisku Wienieckiem. Z krótkim napisem było ich 31, a z dłuższym tylko 2. — Modelowanie piękne — Gdyby nie napis wskazujący wyraźnie Bolesława, ten brakteat najwłaściwiej mógłby być odniesiony do Kujaw, których książęta chętnie się w walce ze lwem przedstawiali. — W innych znanych wykopaliskach tego typu nie było. — Dwa jedyne okazy z napisem BOLEZLA znajdują się w zbiorach Warszawskich Hr. Kickiej i Hr. Ordynata Zamojskiego.
— rycerz z odkrytą głową w lewo zwrócony, włócznią smoka przebijający. — Obok litery BO.
Okazy tego typu w liczbie 5, w Wieńcu znalezione płytsze od innych miały wybicie, i żaden z nich nie był tak zupełnym aby z niego waga mogła być zanotowaną. Pomysł rysunkowy tego pieniążka przypomina bezimienne denary Bolesława Krzywoustego (Typ 39,) i mógłby naprowadzać na wniosek że jest wyrobem Krakowskiej mennicy, ale winienem zwrócić uwagę czytelnika na to, że w XIII-m wieku smok stanowił jedno z godeł jakich używali Wielkopolscy Książęta. — Widzimy go zarówno na pieczęci Bolesława Pobożnego, jak i na pieczęciach obu tamecznych Przemysławów.
— w obwodzie perełkowym krzyż z ramionami kulkowatemi, w otoku napis BOLE, między literami napisu lilie razem krzyż wielki skośny względom poprzedniego tworzące. — Waga niedochodzi gran 2.
Jest to brakteat od wszystkich Boleslawowskich całkiem odmienny; znajduje się w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego, a pochodzi z wykopaliska Wienieckiego. — Dotąd jeden tylko okaz onego znany. Zdaje się że wyszedł z jednej fabryki z brakteatami z napisem dextera i crux o których niżej będzie mowa.
— popiersie książęce w prawo z głową dyademem przewiązaną, nad niem napis BOLEZ. a przed niem kwiat a może berło. Waga gran 2 z górą.
Także w pojedynczym okazie w Wienieckiem wykopalisku znaleziony. — Rysy w popiersia, a mianowicie zewnętrzny obwód perłowy ma znacznie grubsze niż na poprzednich, i w ogóle wypuklejsze wybicie zbliżające ten pieniądz do niektórych Wrocławskich brakteatów. Należy on obecnie do bogatego zbioru monet Piastowskich Hr. Ordynata Zamojskiego.
— w polu monety podwójnym perłowym obwodem określonym bezbrodne dwu licowe popiersie w koronie, z prawej jego strony litera B. z lewej O. Waga gran. 3.
Jest to widocznie pieniądz monarchiczny, i łatwym byłby do zrozumienia gdyby się okazało że monetę brakteatową jeszcze Bolesław Kędzierzawy za swego życia zaprowadził. — Grube bowiem onego wybicie dozwala się domyślać że pochodzi z mennicy Wrocławskiej, która przez jakiś czas zostawała istotnie pod zwierzchnictwem dwóch Bolesławów, to jest Wysokiego jako bezpośredniego książęcia, i Kędzierzawego jako monarchy i Suzerena, co mogło dać powód do umieszczenia na stemplu ukoronowanego dwulicowego popiersia. — Ośm takich brakteatów znalezionych zostało w Wieńcu, a także jeden w Głębokiem, który przekonywa że typ ten jeszcze z XII-go pochodzi wieku.
W opisanych poprzednio 16-u typach można było zauważyć wielką różnorodność pod wielu względami tak, że ich w jednej gruppie zamknąć nie podobna. — Niektóre z nich idą parami, jak np. typ 62 63, 67 68, 71 i 72, inne znów pojedynczo, jak 60, 61, 69, 70, 73, a jedna tylko kategorya takich, do której 3 typy zaliczać można, mianowicie 64, 65, 66. Co do typów 60, 61, 62, 63, prawie jest pewność że wybite zostały w Wrocławiu; mogą być zatem położone pod Bolesławem Wysokim. — Z pewnem również prawdopodobieństwem można to samo powiedzieć o typach 73, 74, 75, ale co do typów 64—72 trudno się na jakiekolwiek zdecydować zdanie.
Następne 6 typów lubo także te same w odgadnieniu przedstawiają niepewności, w tem są jednak dla badacza łatwiejsze, że mają między sobą ścisłe powinowactwo rysunkowe, i że się w jednem i tem samem znalazły wykopalisku, są zatem nie tylko sobie spółczesne, ale i z jednej pochodzą mennicy. — Jaka zaś ich epoka, i gdzie wybite zostały, to się jeszcze dziś odgadnąć nie daje.
— wśród dwóch sklepistych arkad kolumną od siebie rozdzielonych dwa ku sobie patrzące popiersia; w podstawie napis BOL. ANA. Waga gran 4, do 4½.
Ze wszystkich brakteatów Wienieckich ten był bezwarunkowo najliczniejszym, znalazł się bowiem w 37 okazach, których większa część bardzo pięknie dochowana blask menniczny na sobie nosiła. — Ta właśnie okoliczność, z nadmiernie wysoką wagą obecnego brakteata w widocznej będąca sprzeczności jak z jednej strony utrudnia niezmiernie ustanowienie dawności Wienieckiego skarbu, tak z drugiej nie pozwala odgadnąć, do którego z Bolesławów pieniądz obecny odnosić się może. — Obok książęcego popiersia widać na nim wyraźnie niewieście popiersie i odnoszący się do niego napis ANA. Ten najwłaściwiej mógłby oznaczać Anastazyę żonę Bolesława Kędzierzawego. Ale pani ta zakończyła życie w r. 1158, a wykopalisko Golickie prawie w 10 lat później w ziemię schowane, podobnego brakteata nam nie przyniosło. — Mógłby także (przypuszczając w napisie pewne od zasady skróceń zboczenie) oznaczać imię Anny wdowy po Henryku Pobożnym, która spoinie z młodocianym jeszcze synem swoim Bolesławem, przez jakiś czas zarządzała Wielkopolską, ale w takim razie należałoby datę wybicia naszego brakteatu położyć po r. 1241, czemu się znów wysoka jego waga sprzeciwia.
Robota w tym brakteacie piękna; litery napisu pomimo swej drobności kształtne i wykończone. — Przed znalezieniem skarbu Wienieckiego znany był jeden tylko onego okaz w zbiorze R. R. S. Reichla w Petersburgu.
— nad murem w złamaniu węgła bramą opatrzonym popiersie biskupa odbierającego pastorał z rąk książęcych, na fryzie muru BOL. VAR. Z tyłu biskupa wieża. Waga granów 3.
Ten brakteat znany poprzednio z katalogu monet R. R. S. Reichla znalazł się później w Wieńcu w liczbie 5 U sztuk, na których ślady dłuższego obiegu były widoczne. — Raz go także widziałem w małej partyi brakteatów, między któremi były i oba Kaźmirzowskie. Książe oddający pastorał w ręce biskupa przedstawia rodzaj inwestytury, a może też wyobrażenie to odnosi się do fundacyi jakiego zakonnego zgromadzenia zostającego pod zwierzchnictwem Opatów. Pierwsze przypuszczenie nie daje się wytłumaczyć historyą żadnego z naszych Bolesławów. Drugie mogłoby się zastosować do Bolesława Wysokiego, który w r. 1175 założył zakon Cysterów w Lubiążu, ale w każdym razie trudno sobie zdać sprawę ze znaczenia napisu VAR. gdy pierwszymi Opatami tamecznemi za życia pomienionego Bolesława byli Florentyn zmarły r. 1177, Gunter zmarły 1190, i Konrad który książęcia przeżył. Również i pod Bolesławem Łysym nie znajdujemy żadnego Opata Lubiązkiego któregoby imię od liter VAR się poczynało.
— w ozdobnej, trzema wieżami u góry zakończonej bramie krótkie popiersie z odkrytą głową między dwiema liliami. Na fryzie bramy BOLEZLAV; ostatnie dwie litery tak jak na typie 144, w monogram związane. Waga gran 3. Dwa jedynie okazy tego brakteata w Wieńcu znalezione znajdują się obecnie w zbiorach Hr. Natalii Kickiej i Hr. Ordynata Zamojskiego. W żadnem innem wykopalisku dotąd się nie pokazał.
— nad murem bramy, wysmukłemi wieżami z boku opatrzonej, pod łukiem wierzchnią część tych wieży z sofą łączącym, głowa odkryta twarzą wprost; nad lukiem napis BOLE. Waga gran 2½.
Brakteatów tego typu tylko 3 dało się widzieć w wykopalisku Wienieckiem — robota w nich mniej piękna niż w poprzednich, w każdym razie dosyć delikatna i dokładna. — Posiadają je zbiory Hr. Ordynata Zamojskiego i Hr. Kickiej. W żadnem innem wykopalisku nie znany.
— w bramie zakopułowanej popiersie książęcia z głową odkrytą, z tarczą na lewej a chorągwią w prawej ręce. Obok kopuły z lewej strony arabesk — na fryzie bramy rozdzielone BO..LE. Waga gran 2¼.
W wykopalisku Wienieckiem 7 takich znajdowało się brakteatów. — Odznaczają się one szczególną pięknością rysunku i roboty. Zakopułowaniem bramy przypomina ten brakteat brakteaty typu 151, od których przecież znakomicie jest lżejszy.
— między dwiema wieżami pół osoby książęcej w lewo z mieczem i jabłkiem w rękach. — Obok niego utkwiona włócznia. — W dolnej części pola niby mur z daszkiem i rozdzielony napis BO..LE. Waga gran 2.
Najwięcej takich brakteatów dostarczyło wykopalisko Bekerowskie, zkąd się po różnych rozeszły zbiorach. — Posiadał je Wolański i Reichel. W Wieńcu jeden tylko się znalazł podobny okaz. Różni się ta monetka cokolwiek od poprzednich pod względem attrybutów książęcych, a więcej jeszcze odbiega od nich pod względem wagi — może być zatem nieco późniejszą.
Sześć wyżej opisanych typów rysunkiem swoim przypominają cokolwiek pieczęcie Szlązkie i Wielkopolskie z wieku 13-go; na właściwie Krakowskich zarówno pieniążkach jak monetach aż do Przemysława żadnych wież ani bram nic widać. Mogłyby więc należeć do Bolesława Łysego książęcia na Lignicy, który przez cały rok po śmierci swego ojca posiadał księstwo Wielkopolskie, a nawet chwilowo po ucieczce Bolesława Wstydliwego do Węgier Książęciem Krakowskim ogłoszony został. — Ale jak to pogodzić z tak wysoką niektórych wagą, że dorównywa najcięższym brakteatom Mieszka III, jeśli ich nawet nie przewyższa pod tym wzlędem. Obszerniejsze uwagi nad całym tym oddziałem monet, którym dałem tytuł monet niepewnych Bolesławów, miał już czytelnik przy rozbiorze czterech główniejszych brakteatowych wykopalisk, mianowicie zaś Głębokieńskiego, Kluczborskiego i Wienieckiego, w pierwszej części obecnego dzieła.
MONETY WROCŁAWSKIE Z IMIENIEM Ś-go JANA CHRZCICIELA
Początek i znaczenie brakteatów z imieniem Ś-go Jana bardzo łatwo zrozumieć się daje. — Wspomniałem już wyżej, że imię Bolesława mogło występować na monecie Wrocławskiej jedynie do śmierci Bolesława Kędzierzawego, jako monarchy i zwierzchniego pana nad Szlązkiem. — Przeżył go wprawdzie Wrocławski książę Bolesław Wysoki, ale swego imienia na monecie kłaść nie mógł, gdyż by mu na to nie pozwolił następca Kędzierzawego Mieszko. W takiem położeniu najwłaściwszą było rzeczą na pieniądzach bitych w Wrocławiu umieszczać imię i godła tamecznego patrona Ś-go Jana Chrzciciela, i dla tego też te brakteaty bezpośrednio po niepewnych Bolesławowskich muszą być zamieszczone.
Nie licząc już typów przedstawiających to imię szczątkowo lub zagadkowo, o których niżej mowa będzie, znamy 12 takich na których ono wyraźnie jest zamieszczone. — Z liczby tej było 9 w Kluczborku, a między niemi 5 takich jakie się w innem wykopalisku nie ukazały: w Głębokiem było ich 6, między niemi 3 także gdzieindziej nie widziane, a w Wieńcu 2, oba znane i w innych wykopaliskach. — Czas zatem wybicia tego rodzaju monet należy położyć między rokiem 1173, w którym umarł Bolesław Kędzierzawy książę Krakowski, a rokiem 1201, w którym Bolesław Wysoki książę Wrocławski życie zakończył.
— w gładkim odwodzie 4 łukowate wycinki, a w nich litery I. O. H. S. (Johannes) w polu między wycinkami krzyżyk, w otoku odpowiednio ramionom krzyża pojedyncze litery D. V. X. B. grzebieniowato od siebie rozdzielone.
Znaleziony w Głębokiem, wybity na cienkiej blaszce. — Nosi na sobie zarazem imię książęce, ale nie śmiało pierwszą tylko literą wyrażone. — W innych wykopaliskach dotąd nie dostrzeżony. Jest także w zbiorze niegdy X. Wilhelma Radziwiłła w Berlinie, ale w okazie całego otokowego napisu pozbawionym. (Zobacz Pieniądze Piastów Typ 47). Ten niewiadomo skąd pochodzi.
— w grubym i gładkim obwodzie czterolistna korona kwiatu; w otoku napis SCS…IOHA-BA… (Sanctus Johannes baptista) trzema rosochatemi znakami na 3 części podzielony.
Znaleziony tylko w Głębokiem; z innych wykopalisk nieznany, wybicie na nim grube jakby drewnianym uskutecznione stemplem.
— w polu monety 4 łukowate pasy wypukłościami wzajemnie się dotykające; na tych pasach na 4 części rozłożony napis SCS IOAN CARITAS, na samym środku monetą czworolistna kwiatowa korona.
Taki brakteat znalazł się pojedynczo w Kluczborku, ale poprzednio znany był już w zbiorze X. Wilhelma Radziwiłła w Berlinie. — Nie było go w Głębokiem ani też w żadnem innem ze znanych mi wykopalisk. — Z okazyi napisu Caritas będę miał sposobność niżej o tym brakteacie uczynić wzmiankę. Dotąd jest rzadki, a z powodu wyjątkowego swego napisu na szczególną uwagę zasługujący.
— przez środek monety w podłużnym i poprzecznym kierunku przeprowadzony krzyż, z kołowem na złączeniu ramion polem, na którem widać małą twarzą na prosi zwróconą główkę. — W otoku w czterech ramionami krzyża porozdzielanych odstępach napis SOS—IOH—BAP.—TIST.
W Kluczborku były 4 brakteaty tego typu; — robota w nich gruba tak jak w brakteatach typu 83. — W innych wykopaliskach niedostrzeźony. — Znajduje się w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego.
— w polu monety cztery łuki końcami w rodzaj krzyża związane; w pośrodku mała twarzą wprost obrócona główka; zewnątrz w kątach łuków litery IO… .
Pochodzi z Kluczborka znaleziony w jednym tylko okazie należącym dziś do zbioru Hr. Ordynata Zamojskiego. — Robota w nim bardzo gruba.
— pod dwiema sklepistemi arkadami dwie główki ku sobie zwrócone, z których jedna wypukło, druga wklęsło wybita — Na przedziale między arkadami z góry do dołu napis IOHS. — Johannes (na figurze nie zamieszczony).
Osobliwy ten pod względem techniki mennicznej pieniążek znalazł się między brakteatami z Kluczborka w bardzo pięknym dziś do Hr. Ordynata Zamojskiego należącym okazie. Wybity on jest na cienkiej blaszce, ale stemplem dwustronnym tak, że z każdej strony prawa jego połowa ma wklęsłe, a lewa wypukłe wybicie, i sam jedynie napis środkowy, jako pojedynczy na jedną tylko stronę jest wypukły. — Podobnie wybitego brakteata nie znam w żadnej numizmatyce, i z tego powodu należy on do nader ciekawych mennicznych pomników.
— w obwodzie perełkowym wśród ozdobnej sklepistój arkady głowa iv prawo zwrócona. — W otoku napis JOHANNES — Waga gran 3.
Takich brakteatów było 6, między Kluczborskiemi pieniążkami. — Znane również były poprzednio, ale się nie pokazały ani w Wieńcu ani w Głębokiem. — Rylec w nich dosyć gruby, ale rysunek foremny.
— w pośród sklepistej arkady głowa w prawo, po bokach arabeski — nad arkadą napis SIOHS, niżej w odcinku BTA Sanctus Johannes Baptista — Waga gran 2.
Brakteat ten znany od dawna należy do najpospolitszych w tej kategoryi. — Znajdował się we wszystkich wykopaliskach tej epoki — samo Kluczborskie dostarczyło go w 10-u okazach. Rysunek na nim bardzo delikatny, a wybicie mocno wypukłe choć ostre.
— nad stołem głowa Ś-go Jana twarzą wprost, z boków napis SCS. IOHS Sanctus Johannes.
Pieniądz ten pochodzący z wykopaliska w Głębokiem jest jak się zdaje nowym dla numizmatyki Szlązkiej nabytkiem, a przynajmniej dotąd figury jego nigdzie nie widziałem. — Znalazł się w trzech okazach.
— w polu gałęzią palmową w około obwiedzionem wzlatujący Serafin — pod nim tabliczka z napisem IOH—S Johannes.
Ten pieniążek znany był jeszcze Dewerdekowi — (Tab. V. f. 33) Później znalazł się pod Kluczborkiem i Głębokiem, i wszędzie po kilka liczył okazów.
— w polu monety skrzydło, pod niem księżyc i kulka, w otoku, S-IOH-SB, (Sanctus Joannes baptista); sam brzeg monety gałązką palmową do koła obwiedziony. Waga gran 3.
Trzy okazy takiego brakteata znalazło się w Kluczborku a jeden w Wieńcu. — Przedtem na polu naukowem nie był znany.
— na łuku sklepistym orzeł z rozpostartemi skrzydłami w prawo zwrócony. — Napis na łuku IOHS Johannes Waga gran. 2.
Należy także do bardzo pospolitych tej kategoryi brakteatów, choć w Warszawie nie zawsze o niego łatwo. W samym Kluczborku znalazło się 14 okazów tego typu, były także i w Głębokiem, a i przedtem wszystkie znaczniejsze posiadały go zbiory.
Do liczby opisanych wyżej dwunastu brakteatów z wyraziłem imieniem Ś-go Jana należałoby dołączyć jeszcze jeden z liczby pieniążków znalezionych pod Środą. Ponieważ jednak jest to pieniądz innej przynajmniej miejscowości, jeśli nie innej nawet epoki, wołałem go nierozdzielać od innych Szredzkich brakteatów z któremi nierozłączną stanowi całość. — Rysunki wszystkich tych brakteatów miał już czytelnik w pierwszej części obecnego dzieła. — Powtarzać ich tutaj nie widziałem potrzeby, nie mogąc im wskazać właściwego miejsca w naszej numizmatyce, z którą nader słaby jak dotąd mają związek.
MONETY WROCŁAWSKIE BEZ IMIENIA Ś-go JANA
Jest jeszcze jeden pieniądz w Wrocławskiej wybity mennicy, a imienia Ś-go Jana na sobie nie noszący, choć i książęce na nim nie wyrażone; a mianowicie:
— pod murem, wieżami po bokach opatrzonym, popiersie książęce twarzą wprost z mieczem i chorągwią w rękach. — Nad wieżami napis DVX na fryzie mm VRATlZ. Vratizlavia.
Brakteaty tego typu znane były od dawnego czasu. Wolański upatrywał w nich monetę Wratysława książęcia Pomerellii, że się jednak razem z innemi Szlązkiemi monetami znalazł w Kluczborku w liczbie sztuk 8, i w takiem samem towarzystwie powtórzył się choć tylko pojedynczo w Głębokiem, gdy zwłaszcza znamy spółczesne monety książąt Pomorskich bite na innych zupełnie mennicznych zasadach, z nierównie większą pewnością można go poczytać za wyrób Wrocławskiej mennicy. — Powody zatajenia imienia książęcego tak na tym jak i na wielu innych tamecznych brakteatach wyżej czytelnikowi przywiodłem.
MONETY MIESZKA III
Mieszko był trzecim z kolei synem Krzywoustego. Do roku 1173 zarządał samą tylko Wielkopolską sobie przez ojca w udziale wyznaczoną. — Po śmierci Bolesława Kędzierzawego, objął tron Krakowski, z którego w cztery lata później ustąpić musiał najmłodszemu bratu Kaźmirzowi. Po zejściu tego w r. 1194, kusił się jeszcze kilkakrotnie z rożnem powodzeniem o najwyższą nad Polską władzę, osiągnął ją na razie w r. 1199, ale na krótko bo w roku 1202, życie zakończył.
Naturę urządzeń mennicznych pod jego panowaniem we wstępie do niniejszego okresu obszerniej skreśliłem, a nadużyciom jakich się dopuszczano przy ich zastosowaniu, i które rządy jego uciążliwemi czyniły, winni jesteśmy powołany w swojem miejscu ustęp kronikarza Wincentego, który nam one w dramatycznym przedstawił obrazie, a przez to zaznajomienie się z niemi ułatwił.
Zdaje się że pomniki menniczne z imieniem tego książęcia sięgają dopiero daty objęcia przezeń Krakowskiej dzielnicy. Przed tem bezwątpienia mennica Gnieźnieńska biła ciągłe monety z imieniem panującego w Krakowie Bolesława.
Monet z wyraźnem imieniem Mieszka znamy dotąd 17 typów; wszystkie są brakteatowe, a pomiędzy niemi 10 tylko jest takich, na których widzimy napisy łacińskie, siedm zaś jest hebrajsko napisowych. — W pierwszej części niniejszego dzieła podałem zasady do rozdzielenia ich zarówno podług epoki jak i miejsca wybicia, a to ze względu na to, że jak się wyżej rzekło, Mieszko w różnych epokach po trzykroć sprawował najwyższą władzę w Krakowie. — Zasady te znajdzie czytelnik przy rozbiorze trzech główniejszych brakteatowych wykopalisk, a jeśli się na nie zgodzi, sam według nich łatwo uszykuje posiadane przez siebie Mieszkowe typy. — Wynikającego z nich porządku nie mogłem się trzymać w tem miejscu bezwarunkowo, bo mię wiązała potrzeba rozłożenia figur na tablicy w jakiś szyk symetryczny, aby lepiej w oko wpadały, w opisie zatem jaki tutaj dać, a raczej powtórzyć zamierzam, za koleją tychże figur iść muszę.
Brakteaty Łacińsko napisowe
— w perłowym obwodzie - coś na kształt kwiatu w doniczce napis otokowy DVX MESCO.
Rysunek tego brakteatu przywieziony przez siebie z jednej z licznych odbywanych podróży, udzielił mi raz P. Karol Beyer. Sam oryginał ma się znajdować w zbiorze X. Wład. Czartoryskiego; widzieć go nie miałem sposobności — kształt liter na nim odmienny niż na innych miejscowych brakteatach.
— głowa twarzą w prost z włosami taśmą przewiązanemi w gładkim obwodzie — W otoku DVX MISICO. Litery D i M odmiennego od zwykłych kształtu; litera X ma postać krzywej szabli — Waga gran 4 z górą.
Piękny okaz takiego brakteatu znalazł się pojedynczo w Wiencu. — W Głębokiem było ich 8. — Odmiany bardzo mało znaczące różnią się głównie liczbą i położeniem dodatkowych w polu monet kropek, oraz kształtem niektórych liter. Modelowanie głowy w niektórych okazach bardzo foremne; wybicie wypukłe. — Dotąd należy do rzadkich. Zdaje się że został wybitym w Krakowie między r. 1173 a 1177, i jest równie jak poprzedni prawdziwym książęcym (numisma principis).
— w obwodzie perłowym wystające po nad obwód popiersie książęcia z chorągwią w prawej ręce w otoku napis MESICO. — Litera M. łacińska. Wazy wyżej nad 4 grana.
Znaleziony pojedynczo w Głębokiem, należy dziś zapewne do zbioru w Lubostroniu. Jest jak się zdaje jednym z pierwszych wybitych pod tem panowaniem w Krakowie.
— w podobnym jak poprzednio obwodzie książę kolanami smoka gniotący, i drzewiec włóczni w jego paszczę wbijający. — Waga gran 4.
Nowo odkryty w Głębokiem w liczbie dwóch okazów. — Należy również do Krakowskich wybitych w czasie pierwszego panowania Mieszka w stolicy. Wyobrażenie na nim przypomina znane o Krakusie podanie. Robota dość gruba.
— w perłowym obwodzie książę siedzący na tronie z mieczem w prawej a berłem liliowem w lewej ręce; głowa księcia nakryta misiurką; w otoku MESICO ADAL.— Waga gran 4.
Kilka ułamków tego brakteata znalazło się pod Głogowem, jeden całkowity pokazał się pod Kluczborkiem, a 3 nie najgorzej dochowane w Wieńcu. — Najliczniej dostarczyło go wykopalisko Głębokieńskie, z którego 8 okazów rozeszło się po rozmaitych zbiorach. — Rysunek na nim przypomina cienkie denary z imieniem Władysława (Typ 45). — Odmiany ma dosyć liczne, a te zależą głównie na mniejszej lub większej zupełności napisu. W Warszawie znajduje się w zbiorach Hr. Ordynata Zamojskiego, i Hr. Natalii Kickiej. — Bity prawdopodobnie w Gnieźnie między 1174 a 1177.
— wśród perłowego obwodu mitrą ozdobiona głowa książęca w bramie wieżyczkami przystrojonej. — W otoku MESICO albo MESCO ADAL. — Waży gran 3¼.
Tego brakteata znanych jest kilka okazów, nawet odmiennego między sobą stempla. — Znalazł się pojedynczo w wykopaliskach Bekerowskiem i Kluczborskiem; w Wieńcu było ich kilka, a w Głębokiem 3, wszystkie jednak z zatartym lub niedobitym napisem, tak że żaden z nich sam jeden do zrobienia rysunku nie wystarczał. — Wybity został równie jak poprzedni w Wielkopolsce, bo nosi na sobie imię Ś-go Wojciecha. — Z powodu pojedynczego popiersia datę jego wybicia należy położyć między r. 1173 a 1177.
— osoba przyklękająca na lewe kolano, w prawem ręku trzyma sokoła; z tyłu napis MESICO.
Widziałem go w zbiorze niegdy Gwalberta Pawlikowskiego. Tenże sam rysunek jest na innym brakteacie hebrajsko napisowym niżej pod liczbą 108, zamieszczonym.
— dwa popiersia kie sobie zwrócone trzymają spoinie chorągiew; niżej między dwiema perełkowatemi linijami napis MESICO. Waga gran 3½.
Jest to jeden z najdawniej znanych Polskich brakteatów. Miał go w ręku i wyobraził w swojem dziele w początku zeszłego stulecia Szlązki numizmatyk Dewerdek, tylko na nim imię Ludwika wyczytał. — Okazy Dewerdeka wykopane były pod Nikolstad. — Później w Kluczborku znalazło ich się 5, a w Głębokiem 28, w Wieńcu także jeden mocno zniszczony między inne brakteaty się zamieszał. Dziś więc przestał już należeć do pierwszorzędnych rzadkości, i w wielu zbiorach widzianym być może. — Wyobrażone na nim podzielenie władzy między dwóch książąt każę się domniemywać że wybity został w mennicy Wielkopolskiej, w czasie panowania Kaźmirza Sprawiedliwego w Krakowie, to jest między r. 1177 a 1194. — Odmianę b posiadał niegdyś Wolański.
— popiersie księcia twarzą wprost między dwiema wieżami; — niżej na pasie w dół wygiętym i dwoma perełkowemi łukami zamkniętym wprost albo wspak MESICO. — Waga gran 3.
Wykopalisko Kluczborskie dostarczyło trzech okazów tego nieznanego przed tem brakteata. Z tych dwa znajdują się w zbiorach Warszawskich Hr. Ordynata Zamojskiego, i Hr. Natalii Kickiej; w Głębokiem pokazało się ich 10 a z tych niektóre miały na sobie wspaczny napis. Są brakteaty zupełnie tego samego rysunku, ale z napisem hebrajskim: bracha co znaczy błogosławieństwo. O tych brakteatach będę mówił nieco niżej.
— w obwodzie perełkowym cztery główki w krzyż ułożone; dwie środkowe twarzą wprost, boczne ku sobie zwrócone i u dołu jednym łukiem połączone. W otoku MESICO. Waga nieco większa niż 3 grany.
Dwa bardzo liche okazy tego brakteatu znalazły się między pieniążkami Wienieckiemi. Także dwa podobno nieco lepsze powtórzyły się w Głębokiem. — Pierwsze znajdują się w zbiorach Hr. Ordynata Zamojskiego i Hr. Natalii Kickiej, ostatnie w zbiorze Hr. Skórzewskiego w Lubostroniu. Jakieby miały znaczenie 4 główki zamieszczone na tym brakteacie trudno odgadnąć. — Z ich nakrycia zdawało by się że oznaczają książąt. W takim razie chyba dwie środkowe głowy oznaczają Mieszka i Kaźmirza, a dwie boczne dwóch synów Mieszkowych Ottona i Władysława. — Zdaje się wybitym w Wielkopolsce.
— książę na koniu jadący w lewo; na niektórych okazach trzyma w ręku chorągiew, zwykle bez chorągwi. — Z tyłu książęcia napis MESICO cały lub w skróceniu, niekiedy ze zmianą albo opuszczeniem liter, Waży mało co więcej nad 2 grana.
Jest to jak się zdaje najpóźniejsza z monet Mieszkowych, a spółczesna zakopaniu skarbu w Głebokiem, gdzie się kilkaset sztuk tego typu znalazło. — Przed tem nie była znaną. Robota w niej bardzo gruba i zaniedbana zaledwie pozwala rozeznać wyobrażony przedmiot. — Odmian jest bardzo wiele; na XIV Tablicy zamieściłem ich 7, różniących się powiększej części mniejszą lub większą zupełnością książęcego imienia. Odmiana a przedstawiająca książęcia z chorągwią należy do bardzo rzadkich brakeatów — W Głębokiem parę tylko sztuk jej się pokazało.
BRAKTEATY HEBRAJSKO-NAPISOWE
— w pełnym obwodzie książę siedzący ręką prawą miecz na kolanach trzyma, lewą jakby do groźby wznosi, w otoka litery hebrajskie me porządnie ułożone dają wyczytać MSZKA. Waga gran 4.
Jedyny znany okaz tego ciekawego brakteata znalazł się między pieniążkami z pod Kluczborka, i zdobi teraz najbogatszy pod względem monet Piastowskich zbiór Hr. Ordynata Zamojskiego — Rysunek na nim nieco do niektórych denarów Bolesława Kędzierzawego (Typ 51) zbliżony wskazuje że w samym początku panowania Mieszkowego wybitym być musiał.
— w gładkim obwodzie lew czy lampart wspinający się na palmę; z drugiej strony palmy główka w wieżowej koronie — W otoku napis hebrajski MSZKO JOSZER A COHEN. Mieszko sprawiedliwy ksiądz czyli książę — Waga gran 4½.
Ciekawy ten i pod względem fabryki znacznie lepszy od innych brakteat znalazł się w Wieńcu pojedynczo, a w liczbie dwóch okazów między pieniążkami z pod Głębokiego. — Okaz Wieniecki należący dziś do zbioru Hr. Ordynata Zamojskiego miał zatarty koniec otokowej legendy którą dopiero jeden okaz z Głębockich w zupełnej przedstawił całości. — Lelewel epokę jego wybicia ustanawia na rok 1199, zdaje się jednak że należy do wcześniejszych Mieszka III-go monet, i wolałbym go odnieść do epoki między r. 1173, a 1177. Miejscem jego wybicia zdaje się Kraków, i on bliżej może niż który inny potwierdza słowa kroniki Kadłubkowej o surowem karceniu prześladowań jakich żydzi niekiedy od żaków szkolnych doświadczali.
— w polu monety figura stojąca na prosi z palmą w prawem ręku — Po lewej stronie figury napis MESZKO cały albo skrócony. Waga gran 2½.
Znanym był już dawniej ten brakteat z figury Koenego zdjętej z okazu P. Thomsen w Kopenhadze — Podobny jeszcze lepiej dochowany znalazł się także w Głębokiem — W Kluczborku było ich 4, a w Wieńcu 2, jedne i drugie z napisem szczątkowym, a takich również było kilka w wykopalisku Głębokieńskiem, między któremi trudno upatrzyć dwóch jednym wybitych stemplem. Na wyraźniejszych można wyczytać a przynajmniej domyśleć się liter mkh. pozwalających przypuszczać że to jest skrócenie imienia Mieszka. W ostatnich literach Thomsenowego okazu Lelewel upatruje znaczenie wyrazu stary, senescens i odnosi go z tego powodu do samego końca panowania Mieszkowego, co też i inne spostrzeżenia potwierdzają.
— osoba jak na poprzednim stojąca w ręku włócznię ukośnie trzyma, — napis z lewej strony MSZH. Meszko. Taki brakteat w pojedynczym okazie znalazł się Kluczborku, i znajduje się pewnie w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego. — Dotychczas jest jedynym.
— osoba przyklękająca w prawem ręku, trzyma sokoła; napis po lewej stronie na jednych okazach MSZ. Na innych MSZKOH albo KHAMELECH niby król. Waga gran 3½.
Do r. 1847, dwa tylko okazy tego brakteata były znane. Jeden w zbiorze P. Thomsen w Kopenhadze z całkowitym napisem imienia Mieszkowego z niewiadonego pochodzący źródła, a drugi w zbiorze niegdy P. v. Posern Klett w Lipsku z wykopaliska Bekerowskiego w miejscu napisu niedobity. — Do powyższych przybyły później 3 okazy, jeden z pod Kluczborka, a dwa z Wieńca. Na Kluczborskim widać szczątkowy napis Książęcego imienia, na Wienieckich zaś tylko ogólny on królem, albo niby król w każdym razie odnoszący się do Mieszka III-go. Te ostatnie okazy znajdują się pewnie w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego. W zbiorze niegdy Gwalberta Pawlikowskiego znajduje się okaz podobnego typu z wyraźnym napisem łacińskim Mesico, mówiłem o nim wyżej.
— w polu monety 2, osoby naprzeciw siedzące z podniesionym w górę mieczem, spólnie tarczę trzymające — po lewej stronie litery MSZ. Waga gran 4.
Brakteaty tego typu znajdowały się po trosze we wszystkich wykopaliskach tamtoczesnej monety, najliczniej zaś w Wieńcu, zkąd się 6 okazów rozeszło po zbiorach. — Wyobrażenie władzy między dwóch książąt rozdzielonej wskazuje, że przed r. 1194 wybitym być musiał. Niektóre okazy grubej roboty nie mają wcale napisu.
— w obwodzie perełkowym, lew w prawo idący, a w lewo zwrócony; w otoku, napis hebrayski.. Waga gran 3.
Brakteaty tego rodzaju choć mniej od innych rzadkie, z powodu osobliwości swojej legendy należą do najważniejszych pomników mennicznych w średniowiekowej numizmatyce naszej. — Znalazły się obficie w wykopalisku Bekerowskiem, i to w bardzo świeżych okazach, były także i w Wienieckiem ale już bardziej zniszczone. Między Kluczborskiemi i w Głebokiem wcale się nie pojawiły, skąd wniosek że należą do ostatnich monet pod panowaniem Mieszka III-go wybitych
Toż samo wskazuje również bliższy rozbiór legendy. Mieszko nazwany jest w niej królem, musiał więc mieć wtedy w posiadaniu obiedwie Polski stolice, to jest Kraków i Gniezno, bo do pierwszej przywiązana była najwyższa władza, a drugiej insignia królewskie były przechowywane. Oprócz tego nie musiał już mieć żadnego z żyjących braci, w myśl bowiem testamentu Bolesława Krzywoustego tron Krakowski nie z ojca na syna ale z brata na brata przechodził, jak to było zwyczajem we wszystkich wschodnich krajach. To wszystko mogło nastąpić dopiero po śmierci Kaźmirza Sprawiedliwego, a mianowicie wtedy, kiedy wdowa po nim Helena podstępnemi obietnicami złudzona dobrowolnie mu odstąpiła Krakowa, co miało miejsce w r. 1199. Pieniądz też w mowie będący musiał być wybity w Krakowie a przynajmiej gdzieś w Małopolsce, albo może w Kujawach, pomimo że na nim lew wielkopolski wyobrażony. — Jakoż z term samem zupełnie godłem znajdują się brakteaty z imieniem Leszka, na pierwszy rzut oka od Mieszkowych odróżnić się nie dające, które epokę tamtych i miejsce ich bicia w sposób najoczywistszy ustalają, i objaśniają zarazem powody dla których ostrożne plemię Izraela w wiekach niepewności kogo uznawać miało za monarchę, posługiwało się na monetach sobie tylko znanem pismem, a częstokroć imię książęce albo pod figurą ukazywało, albo nawet pomijało milczeniem. — Przyznać potrzeba że pochlebstwo jego dla osoby Mieszka doszło na naszym brakteacie do najwyższego stopnia, kiedy się niewachano królem Polskim go nazwać.
Legenda nie na wszystkich okazach tego typu jest zupełną i wypisaną poprawnie. Są odmiany z legendą krótszą, lub z nie porządnie ułożonych liter złożoną. — Dobrze dochowane i z całkowitym napisem okazy posiada bogaty zbiór Wilanowski, a w Warszawie zbiory po niegdy Konstantym Świdzińskim, Hr. Ordynata Zamojskiego i Hr. Natalii Kickiej. Pieniądz ten choć jest niewątpliwie najpóźniejszym z Mieszkowych, wagą swoją przecież wiele innych brakteatów tego książęcia przechodzi, co by wskazywało, że Mieszko lepszą w Krakowie niż w Wielkopolsce musiał wybijać monet.
MONETY HEBRAJSKO-NAPISOWE BEZIMIENNE BITE W TEJŻE EPOCE
Jest jeszcze wiele brakteatów tej samej epoki oznaczonych napisami hebrajskiemi, w których jednak imię książęce albo jest tylko domyślne, albo nawet nie występuje wcale.
Obszerny o tego rodzaju monetach ustęp znajdzie czytelnik przy rozbiorze brakteatowych wykopalisk w pierwszej części obecnego dzieła. Tutaj zgromadziwszy na tablicy X wszystkie znane mi z tej kategoryi typy, i główniejsze przynajmniej ich odmiany, krótkie tylko ich opisanie przedstawić mam zamiar. Nad wyczytaniem znajdujących się na nich napisów zrobił swoje uwagi Prof. Przyborowski w Artykule pod tyt: Kilka uwag o numizmatyce średniowiecznej, zamieszczonym w Bibliotece Warszawskiej za miesiąc Luty r. b. Sam nie będąc znawcą hebrajskiego języka, zmuszony w odczytywaniu tego rodzaju brakteatów posługiwać się zdaniem ludzi kompetentniejszych za któro w żadnym razie odpowiedzialności na siebie brać nie mogę, wyczytanie Prof. Przyborowskiego we właściwych miejscach przywodzę.
— rycerz przyklękający w lewo mieczem się na lwa spiętego zamierza; w otoku litera łacińska M. i hebrajskie “niby król”.
Brakteat ten znalazł się w wyraźnym okazie pod Środą i był tam jedynym ściśle Polskiego pochodzenia pomnikiem. Podobny ale mniej czytelny pokazał się także w Wieńcu i w Głębokiem. Rysunek na nim przypomina walkę ze lwem na typach 40, 41, 44 i 46, należy zapewne do Mieszka. — Ks. Kanonik Polkowski nie uważa tego brakteata za hebrajski i czyta na nim MEZICO. W rzeczy samej z podobnym napisem dosyć wyraźny okaz posiada P. Ryszard w Krakowie, na innych atoli onego okazach litery są wyraźnie hebrajskie. Na okazie w zbiorze ordynacyi Hr. Zamojskich Prof. Przyborowski znalazł po stronie lwa napis hebrajski HACALAH co znaczy ocalenie, łacińską zaś literę M. odnosi do Mieszka, i rozwodzi się obszernie nad sposobem czytania tego napisu i nad jego znaczeniem, w powołanej poprzednio rozprawie, do której ciekawego czytelnika odsyłam. Dla mnie był zawsze ten brakteat hebrajsko napisowym z zagadkową legendą, i dla tego zamieściłem go w tem miejscu.
— między dwiema perełkowemi linijami poziomo ustawionemi dwa popiersia. Z tych jedno z prawej strony twarzą wprost wyobraża uzbrojonego rycerza z chorągwią w ręku, drugie z lewej strony bokiem ku tamtemu jest obrócone; nad popiersiami i pod niemi rozmaite hebrajskie litery — Waga gran 3.
Brakteaty tego typu w kilku dostrzeżone zostały wykopaliskach; były w Bekerowskiem, w Wienieckiem i Głębokieńskiem, wszędzie w niewielkiej ilości; jeden taki znalazł się także w Dybowie na Podlasiu. — Litery na nich mocno poprzekręcane i do odczytania wątpliwe. — W zbiorze niegdy Tadeusza Wolańskiego około r. 1830 dla uniwersytetu Warszawskiego nabytym i następnie do Petersburga wywiezionym znajdowały się dwa okazy, na których ten starożytnik imię Ziemomysła wyczytał. — Na Głębokieńskim w dolnym odcinku jest wyraźnie BRACHA (błogosławieństwo) na tymże oraz na Dybowskim w górnym odcinku z liter hebrajskich M. niewątpliwa, inne niepewne. Na Wienieckim bardzo dobrze dochowanym ale isotnie odmienne litery przedstawiającym czytał Lelewel retectus nepos (odkryty) wnuk i w całym napisie litery niemasz — X. Polkowski w pierwszym wyrazie tego napisu czyta gotach (postrzyżony). Ten ostatni okaz znajduje się w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego, Dybowski u P. Hrabiny Natalii Kickiej, a Głębokieński u Hr. Skórzewskiego w Lubostroniu. Lelewel odnosi ten brakteat do r. 1194 to jest do epoki w której po śmierci Kaźmirza Sprawiedliwego toczył się spór o następstwo, między Mieszkiem III, a synowcem onego Leszkiem, i kraj chwilowo był w niepewności kogo miał za pana uznać. — X. Polkowski uważa go za pomnik z epoki Mieszka III.
— w grubym gładkim obwodzie popiersie książęce w prawo, z mitrą na głowie, z berłem liliowym w ręku, z tyłu popiersia kilka hebrajskich liter; u góry w odcinku perełkowemi liliami zawartym BRAHA błogosławieństwo.
Znaleziony po raz pierwszy w Głębokiem w liczbie 10 okazów — W literach z tyłu popiersia X. Kanonik Polkowski wyczytuje imię książęce Mieszkoh inni hebreoznawcy widzą w nich wyraz towa, co ma znaczyć dobre. — Rysunek niezgrabny ale wybicie wyraziste.
— w grubej obwódce w lewo stojący po kolana książę z mieczem w prawicy, w lewej zaś ręce jakby szablę w pochwie trzymający. — Z tyłu książęcia braha.
Napis na tym brakteacie rozmaicie był czytany co mogło pochodzić z niedosyć dobrych onego okazów, jakie dawniej były znane — Wolański na swoim czytał Krak. Okazy Głębokieńskie których 16 się znalazło, najwyraźniej przedstawiają braha; przedmiot którego się wyobrażony na tym brakteacie książę lewą ręką dotyka X. Polkowski uważa za tarczę na słupku utkwioną.
— popiersie książęce twarzą wprost w hełmie na głowie i palmą męczeńską w ręku — w polu litery GNED Gniezno albo DUK, do koła popiersia potrójna obwódka z których środkowa zębata.
Ten brakteat po raz pierwszy znalazł się w Głębokiem w dwóch główniejszych odmianach, różniących się palmą w prawej lub lewej ręce książęcej, za czem szło także odmienne położenie napisu. Okazów z palmą w prawem ręku było około 100, a drugich dwa razy tyle; był także okaz jeden zupełnie beznapisowy. — Dr Bloch uczony Rabin Poznański czyta na tym brakteacie skrócone imię Jehowy.
— wśród gładkiego obwodu popiersie książęce w zbroi z mieczem i chorągwią w rękach. — W otoku 4 hebrajskie litery pojedynczo ustawione, i poprzecznemi kreskami od siebie porozdzielane.
X. Kanonik Polkowski znalazł 8 rozmaitych liter hebrajskich na 100 okazach tego brakteata jakie miał pod ręką. — Na niektórych mógł z tych liter ułożyć Gnedz to jest Gniezno na innych dukes książę. — Dr. Bloch widzi w nich raczej tak jak na poprzednim typie wezwanie Bozkiego imienia.
— w podwójnym perełkowym obwodzie ukoronowane popiersie w lewo — przed popiersiem rozgałęzione drzewo; u dołu w odcinku BRAHA błogosławieństwo.
Znany był już ten brakteat z wykopaliska w Kluczborku. Posiadał go w swoim zbiorze P. Beyer. W Głębokiem znalazło się 45 okazów tego typu między któremi X. Polkowski 4 upatrzył odmiany. Z tych trzy ważniejsze znajdzie czytelnik na XV tablicy obecnego dziełka.
— w pośrodku monety na pasie w dół wygiętym, perełkowemi linijami odznaczonym, napis hebrajski BRAHA nad napisem zwykle popiersie książęce między dwiema wieżami, a czasem anioł z rozpiętemi skrzydłami.
Z powodu takiej różnicy w popiersiu typ ten na dwie rozpada się odmiany, z których pierwsza odpowiada zupełnie łacińsko napisowemu. — Rysunek na obu aż do najdrobniejszych szczegółów ten sam, tylko inny na każdym z nich napis. — Taka znaną już była z pod Kluczborka, ale obficiej nierównie bo w liczbie 46 okazów znalazła się w Głębokiem. Tamże pojawiła się i druga odmiana zdaje się tylko pojedynczo.
— na pasie przez środek monety idącym dwiema perełkowemi linijami zamkniętym napis hebrajski BRAHA, albo w liczbie mnogiej BRAHOT. Nad pasem kruk dziobiący, a pod pasem leżące popiersie.
Po raz pierwszy ten brakteat pojawił się w Głębokiem w bardzo znacznej liczbie okazów i odmian, z których 5, mogłem uwydatnić rysunkiem na tablicy XV. — Obraz na nim wedle mego rozumienia przedstawia leżącego pod kamieniem grobowym książęcia; na kamieniu napis braha błogosławieństwo, a wyżej nie orzeł, jak to utrzymuje X. Polkowski, ale najwyraźniej kruk jako godło śmierci. Może to wspomnienie śmierci Kaźmirza Sprawiedliwego w r. 1194. Tenże Numizmatyk w opisie wykopaliska Głębockiego pomieszał ten typ z innym, niżej pod liczbą 129 opisanym, który rzeczywiście znanym był poprzednio z wykopalisk Bekerowskiego i Witkowskiego, mogę go jednak zapewnić że jest w błędzie. Te ostatnie brakteaty żadnego z Głębokieńskiemi nie mają podobieństwa, są większe, bez porównania lepszej fabryki, i nierównie zrozumialszego rysunku, a przedstawiają niewątpliwie nad pasem środkowym smoka, a niżej dwa orlęta wprawdzie bardziej do kaczek lub gęsi niż do orląt podobne. — Tu żadnego błędu w zrozumieniu rysunku być nie może, bo sam miałem w ręku okazy nic do życzenia nie zostawiające, z których jeden posłużył za wzór do umieszczonej pod powołaną wyżej liczbą 129 figury.
— dwa orły ku sobie zwrócone z odwróconemi za siebie głowami, nad niemi napis BRAHA — Na niektórych niżej pod orłami kitka niezrozumiałych hebrajskich liter; do koła rysunku, podwójna obwódka, z których środkowa ząbkowana. — Robota bardzo gruba.
Pięć okazów odmiany a tego brakteatu a 6 odmiany b dostarczyło ostatnie wykopalisko Głębokieńskie. — Przedtem nie był wcale znany.
— osoba idąca w lewo z rozłożonemi rękami; po jednej i drugiej stronie figury nieforemne hebrajskie litery.
Znaleziony w Głębokiem w liczbie 10 okazów między któremi kilka było odmiennych stempli — z tych na jednych X. Polkowski upatruje braha Gnedz na innych Mieszka Gnedz; Przed tem był również nieznany — robota w nim bardzo gruba.
— nad dwiema poprzecznemi linijami w półobwodzie perełkowym popiersie w prawo — W otoku napis hebrajski to którym, Lelewel upatruje benedictio rectecta est.
Trzy okazy podobnego brakteatu wyraźne ale, na niezmiernie cienkich blaszkach wybite pokazały się między Wienieckiemi pieniążkami, na nich P. Lewiński znawca i posiadacz niegdyś znacznego monet Wienieckich zbioru wyczytywał po hebrajska brocho w’hacloho co znaczy benedictio et gaudium.
— w perłowym obwodzie w niezgrabnych strychach wyobrażona głowa twarzą wprost. W otoku napis hebrajski wedle Lelewela benedictio et gaudium.
Ma pochodzić z Pełczysk, a przynajmniej między Pełczyskiemi monetami przez P. Strzeleckiego pod liczbą 38 wyobrażony, niektórym numizmatykom podejrzanym się wydaje. — Był jednak i w wykopalisku Bekerowskiem.
— w perełkowym obwodzie popiersie rycerza, z tarczą i chorągwią w ręku. W otoku napis według Lelewela justitia gaudium.
Brakteat ten znajduje się dotąd w pojedynczym okazie w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego; — pochodzi z Wieńca. — Prof. Przyborowski czyta na nim od prawego do lewego po łacinie LISC DVX. Czy tak czytać należy, sąd wydać będzie można dopiero po znalezieniu większej liczby okazów. Może Prof. Przyborowski ma słuszność.
— osoba siedząca z głową odkrytą, w lewem ręku kwiat a w prawem palmę trzyma; po bokach kilka hebrajskich liter.
Takich brakteatów 6 znalazło się w Głębokiem, między któremi są niejakie w stemplu odmiany — W literach napisowych X. Polkowski upatruje rozrzucone miska, P. Lewy numizmatyk z Inowrocławia simha (gaudium). — Dr. Bloch zaś nie przecząc wyczytaniu ostatniemu czyni tylko uwagę że właściwie powinnoby być szimha, tak jak to widać na brakteacie poprzednim. Robota gruba i niezgrabna. Co na tym brakteacie znalazł Prof. Przyborowski tego wyrozumieć nie mogę. O podanym przezemnie jego napisie tak jak go czytali hebreoznawcy których się radziłem, pisze on w dwóch miejscach. W jednem uważa go za hebrajski (tanaii) w drugiem za łaciński BO DV. Boleslaus dux i do kategoryi łacińsko napisowych odnieść doradza.
— niewiasta jakby przyklękająca z palmową gałązką w ręku; z boku od lewej strony zaczynający się hebrajski napis, wedle Warszawskich oryentalistów MAZAL TAUW (quod faitstum felixque sil) wedle Lelewela bonus mortuus. — Waga gran 2½. Pochodzi z wykopaliska w Wieńcu znajduje się w Hr. Ordynata Zamojskiego.
— w czterech wierszach perełkowemi linijami od siebie oddzielonych rozłożony hebrajski napis na niektórych: Rabbi albo Jubilate, Abraham — ben Ishak — Jakób albo Gnd, na innych — co czyta Lelewel et antequam fugam dedit perturbavit praesidium meum.
Oba te rodzaje napisów przedstawiały dwa pojedynczo znalezione w Wieńcu brakteaty, które pomimo swego z jednego boku odłamania w literach dosyć były czytelne. — Rozpoznawał je najprzód P. Lewiński numizmatyk w Włocławku, i na pierwszym oprócz wyrazu Jubilate wyczytanego przez Lelewela, to samo znalazł co i ten znakomity badacz; w tym jednak okazie z powodu bocznego wyszczerbienia wyrazu ben w trzecim wierszu brakowało. Drugi brakteat choć wyraźny był dla P. Lewińskiego całkiem niezrozumiałym. — Później w Głębokiem znalazły się 3 całkowite okazy tego typu, wszystkie jak się zdaje do pierwszej odmiany należące, na których X. Polkowski, sprawodawca z tego wykopaliska, w miejscu wyrazu Jubilate wyczytał Rabbi a w miejscu Jakoba Gnd to jest Gniezno. Dr. Bloch zgadzając się na to ostatnie, robi uwagę że w hebrajskim języku wyraz Rabbi nigdy się przed imieniem nie kładzie. — Szkoda że nie rozebrał legendy Lelewelowskiej na drugiej odmianie tego brakteatu. W każdym razie jest to jedna z najciekawszych hebrajskonapisowych monet. Prof. Przyborowski obszerniej się nad tą monetą zastanowił i wyczytał na niej Rabbi Abraham ben lcehak nagid, to jest mistrz Abraham syn Izraela przełożony; i napis ten odnosi do przełożonego mennicy.Zdaje się że ma za sobą słuszność. Oba Wienieckie okazy znajdują się obecnie w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego w Warszawie, a jeden z Głębokieńskich w zbiorze Lubostrońskim Hr. Leona Skórzewskiego.
— w perełkowym obwodzie ptak jakby z wężową głową gadzinę pożerający. — W otoku wyczytał Lelewel nonne obliti sumus. Waga gran 2; blaszka b. cienka rysunek poprawny i wybicie delikatne.
W wykopalisku Wienieckiem pokazały się dwa okazy tego brakteatu, z których jeden znajduje się w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego. — Oba z jednej strony były niedobite. Napisu więc na nich w znacznej części domyślać się trzeba. Na okazie Wienieckim który miałem w ręku litery napisowe przynajmniej niektóre raczej hebrajskiemi niż łacińskiemi mi się wydawały. Na drugim, należącym do zbioru Ordynacyi czyta Prof. Przyborowski po łacinie VERS, i domyślając się napisu Veritas brekteat ten z pomiędzy hebrajsko napisowych wyłącza.
— przez środek monety pas dwiema perełkowatemi linijami ograniczony; nad pasem smok skrzydlaty w lewo, pod pasem zaś dwa orlęta ku sobie zwrócone. Na pasie nadpis hebrajski wedle Wolańskiego GNDZ podług Lelewela nazireatus.
Wszystkie znane okazy tego brakteata znajdujące się po zbiorach Polskich lubowników pochodzą z wykopaliska w Witkowie pod Gnieznem, lubo były także i u Bekera. Muszą należeć do najpóźniejszych, bo ich w Kluczborku ani w Głębokiem nie było. Nie pokazały się także i w Wieńcu, skąd nastręcza się wniosek, że były monetą miejscową, w szczupłym nader obrębie obieg mającą. Obszerniejszy opis tego brakteata i znaczenie napisów jakie się na różnych onego okazach widzieć dają, znajdzie czytelnik w powołanej wyżej rozprawie Prof. Przyborowskiego. Okazy te są zwykle bardzo dobre; widać że wkrótce po wybiciu do ziemi się dostały, napisowe litery na nich są wydatne, ale w rzeczy samej nie dosyć czytelne. — Miałem jednak w ręku okaz na którym napis Gniezna dość prawdopodobnie się przedstawiał. — O różnicy tego brakteata z opisanym wyżej typem 119. i o pomyłce w jaką w tym względzie popadł X. Kanonik Polkowski w swojem miejscu wspomniałem.
— w grubym perłowym obwodzie biskup siedzący z pastorałem w lewej ręce, prawą do błogosławieństwa wznoszący; w otoku napis nie jednastajny — na niektórych znawcy czytają AB RAM DUKES ojciec wielki książę, na innych HA. COHEN ten ksiądz, podwa kroć powtórzone.
Znany był ten pieniądz z katalogu Wolańskiego i z Bekerowskiego wykopaliska — powtórzył się zaś w Kluczborku i w Głębokiem. Dawniejsze okazy bardzo grubej roboty niepozwalały dobrze zrozumieć wyobrażonej na nich figury. Na Głębokieńskich dopiero których 10 się znalazło, a między niemi niektóre znacznie delikatniejszego stempla, można było rozpoznać wyraźnie biskupa siedzącego z pastorałem w ręku, który Lelewelowi wydawał się hebrajską literą Kaph i z tego powodu mocno go w wyczytaniu napisu kłopotał. Dla tego też wyczytanie tego badacza cui inest magnitude tamen perit w samym opisie tego typu pominąłem. Ab ram dukes na dawniej znanych okazach tego brakteata czytali niegdy Tadeusz Wolański i Dr. Goldschmidt rabiniczny teolog Warszawski. — Na Głębokieńskich delikatniejszego bicia wyczytał X. Kan. Polkowski Ha cohen ha cohen, który to napis iste sacerdos zdaje się mieć związek z zamieszczonem na samej monecie wyobrażeniem biskupa. Przedstawia ono zapewne Ś-go Wojciecha, którego jednak synagoga świętym nazwać nie chciała.
— stojący mężczyzna w lewo. jedną ręką dmie w róg, drugą na zadzie lwa opiera; z tyłu rycerza kilka hebrajskich liter, z przodu gwiazda.
Brakteaty tego typu pochodzą z Głębokiego; X. Polkowski nie pisze wiele ich znalazł, sądzę że ich niewiele być musiało. Dwie odmiany w napisach upatrzył między niemi wspomniony dopiero numizmatyk, na jednych bowiem wyczytuje Kha misz czyli odwrotnie miszkha, na drugich Juseph. P. Ryszard numizmatyk Krakowski wyczytuje na swoim okazie Kaszmir. Samo wyobrażenie przypomina odniesione nad lwem zwycięztwo jakie już poprzednio widział czytelnik na licznych Władysławowskich typach, choć tam w zupełnie odmienny przedstawione sposób.
— w podwójnym perełkowym obwodzie głowa na prosi, z prawej strony głowę w lewym profilu mająca; nad głowami w pół otoku kilka hebrajskich mało czytelnych liter.
Dwa tylko tego typu brakteaty znalezione zostały w Głębokiem. W innych wykopaliskach nie były widziane, i żaden też zbiór przedtem takowych nie posiadał. — W napisie upatruje X. Polkowski litery częścią hebrajskie i z nich składa wyraz Gnezdun. Z tak szczupłej atoli liczby okazów stanowczego wniosku wyprowadzić nie można. Jeden z takowych znajduje się w Lubostrońskim zbiorze.
— w perełkowym obwodzie popiersie jakby niewieście w koronie, z lewą ręką w górę wzniesioną. — Obok popiersia dwie gwiazdy; w otoku ślady hebrajskich liter.
Dwa podobne brakteaty znajdowały się między Wienieckiemi pieniążkami, oba nadzwyczaj płytko bite, i dla tego w wielu miejscach niedotłoczone. Rysunek w nich delikatny. — Z liter niedobitych żadnego sensu ułożyć nie można. Jeden przynajmniej z owych Wienieckich okazów powinien by być w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego.
— w bramie o trzech wieżach popiersie książęce z mieczem i chorągwią w rękach. — Między wieżami bramy rozrzucone zwykle potworne hebrajskie litery.
Brakteaty tego typu okazały się po raz pierwszy w Wieńcu w mocno (zwłaszcza po brzegu) uszkodzonych okazach; było ich dwa, każdy innego stempla. W Głębokiem znalazły się dwa inne, od poprzednich odmienne, z całkowitym brzegiem okazy, z których można się było przekonać stanowczo że litery w tym typie są hebrajskie. — Na jednym z nich Ks. Polkowski wyczytuje abraham albo abram ojciec wielki, na drugim Juseph, co jest dosyć prawdopodobne jak o tem przekonywa odmiana a na tablicy XV, z okazu Głębokieńskiego zrobiona. — Napis na odmianie d również z Głębokiego pochodzącej mniej już jest wydatnym. Wienieckie okazy znajdują się w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego, a Głębokieńskie w Lubostroniu.
— orzeł w prawo idący z głową w lewo zwróconą; w polu kilka hebrajskich liter. — Na około rysunku podwójna obwódka, zewnętrzna perełkowata, wewnętrzna gładka. — Robota gruba.
Znany był już ten brakteat z wykopaliska Bekerowskiego, później pojawił się w Kluczborku ale w pojedynczym tylko okazie, który znajduje się dziś w zbiorze Hrabi Ordynata Zamojskiego. Napis na nim nie odczytany.
— w perełkowej obwódce siedzący gryf w prawo; w około hebrajskie litery. Typ ten w dwóch poobłamywanycli okazach pojawił się po raz pierwszy w wykopalisku Głębokieńskiem. X. Kanonik Polkowski wyczytuje na nim braha Mieszko ale rzeczywiście pierwszy tylko wyraz widocznym jest na okazie który miałem pod ręką, reszty liter zapewne drugi okaz dostarczył.
— w obwodzie perełkowym głowa na prost jakby między dwiema tarczami umieszczona; w otoku litery hebrajskie. Znalazł się w jednym okazie pod Kluczborkiem, i jest dziś w zbiorze Hr. Ordynata Zamojskiego.
MONETY KAŹMIRZA II SPRAWIEDLIWEGO
Z imieniem Kaźmirza 3 tylko mamy brakteaty, z których jeden z uciętem że tak powiem imieniem DVX-CA, a tem samem mało pod względem właściwego zakwalifikowania przedstawiający pewności, znaleziony został w Głębokiem; dwa inne całkowite imię Kaźmirza na sobie noszące pochodzą, jak to już miałem sposobność nadmienić, z jakiegoś wykopaliska w okolicy nadbużańskiej w początkach bieżącego stulecia znalezionego, z którego pieniążki głównie się po Litwie i Rusi rozeszły. — Znalezienie pieniędzy Kaźmirzowskich w tamtej stronie nie jest rzeczą nieprawdopodobną z uwagi na prowadzoną przez niego około Drohiczyna wojnę z Jadźwingami, która lubo się dla Polskiego oręża zakończyła pomyślnie, przecież nie mało pieniędzy krajowych tam pozostawić mogła.
Podobnych jednak pieniążków żadne inne nie powtórzyło wykopalisko, pomimo że Kluczborskie, Głębokieńskie i Wienieckie obejmowało w sobie monetę ściśle Kaźmirzowi spółczesną. — Jaki tego może być powód trudno odgadnąć, i ten prawie zupełny brak imiennych z tego panowania brakteatów w wykopaliskach, gdzie się i wcześniejsze od nich i późniejsze znajdowały, stanowi jedną z najważniejszych trudności w klassyfikacyi pomników mennicznych brakteatowego okresu.
Cóżkolwiek bądź potrzeba w tem miejscu zaznaczyć jeszcze to o czem również wyżej mówiłem; mianowicie to że owym dwom brakteatom, całe imię Kaźmirza przedstawiającym, towarzyszy najczęściej podobnej zupełnie fabryki brakteat z głową i napisem Ś-go Wojciecha, którego także w żadnem z dobrze znanych wykopalisk nie było. — On pokazuje że i tamte muszą być Polskiemi, i że prawdopodobnie z Gnieźnieńskiej wyszły mennicy. Opis pomników mennicznych z tego panowania rozpocznę od typu najmniej pewnego, znalezionego we wsi Głębokie w W. X. Poznańskiem.
— pod sklepistą arkadą książę siedzący z mieczem w lewej ręce. Nad arkadą napis DVX CA+.
Z jedynego okazu tej monety, jaki znaleziony został w Głębokiem, trudno być pewnym czy dla niej tu właściwe jest miejsce, zwłaszcza że w napisie litery CA są płytko wybite i zaledwie widoczne, a za nimi jeszcze nieco próżnego miejsca zostaje. Modelowanie tego brakteata niezłe, i litery bardzo foremne. Dostał go z wykopaliska Hr. Węsierski. Dwa następne typy pochodzą z niewiadomego wykopaliska.
— popiersie książęce w płaszczu z mitrą na głowie; — napis półotokowy DVX CAZIM albo DVX CAZIMI; półkolistym łukiem, od popiersia odgraniczony. Waga gran 2.
Że to jest braktet wybity przed r. 1300, w tem najmniejsza wątpliwość zachodzić nie może. Ale w owej epoce 5-u było Kaźmirzów. — Oprócz monarchy Krakowskiego był jeszcze ściśle jemu spółczesny Kaźmirz książę Kaszubskiego Pomorza; w 13-m zaś wieku nosili to imię 1-sze jeden z synów Mieczysława książęcia Szlązkiego na Opolu, 2-gie najstarszy z synów Mazowieckiego Konrada, książę całych Kujaw; nareszcie najmłodszy syn tego ostatniego książę Kujawski na Łęczycy. Kaźmirz książe Pomorski nic nosił tytułu dux ale princeps, nasz więc brakteat do niego należeć nie może; Opolscy książęta przynajmniej do wieku XIV, żadnej nie mieli mennicy; moneta książąt Kujawskich mogłaby się wprawdzie znaleźć, a nawet znaleźć by się powinna gdyż o niej spółczesne pisma wzmiankują, ale nie mogłaby wyjść z Gniezna, a ten właśnie brakteat z brakteatem przedstawiającym popiersie Ś-go Wojciecha tak wielkie ma podobieństwo, że Lelewel nie wahał się uważać obu tych stempli za należące do jednej i tej samej monety, które jedynie z powodu zbytniej cienkości blaszek monetnych razem na jednej wytłoczone być nie mogły. — Te wszystkie względy okazują, że dla naszego brakteatu pomimo nader niskiej onego wagi, jak na dziś przynajmniej najwłaściwsze pod panowaniem Kaźmirza Sprawiedliwego miejsce.
Że w Gnieźnie Mieszko panował a nie Kaźmirz, to na powyższy sposób pojmowania rzeczy żadnego a przynajmniej stanowczego nie wywiera wpływu. Widzieliśmy bowiem monety poprzednich książąt Krakowskich, Władysława Wygnańca i Bolesława Kędzierzawego także w Gnieźnie wybijane, chociaż to miasto nienależało do ich bezpośredniego zarządu. W każdym razie jest to brakteat niepospolity, piękny, a z powodu ważności swojej wysoko ceniony. W całym ciągu przeszło 50 letniej numizmatycznej praktyki miałem pod ręką bądź w oryginałach bądź w rysunkach lub odciskach, jedynie 7 onego okazów, z których co najmniej 5, pochodziły ze zbiorów formowanych z tamtej strony Bugu. W Warszawie znajduje się w zbiorach Hr. Natalii Kickiej i Hr. Ordynata Zamojskiego.
Litery na tym brakteacie są bardzo foremne, a litera A taka sama jak na poprzednim z Głębokiego pochodzącym typie.
— w obwodzie perełkowym gryf albo prawdopodobniej smok skrzydlaty; w otoku napis CAZIMIR. Waga gran 2.
Ten brakteat rzadszy jeszcze od poprzedniego i wyłącznie w Zabużańskich zbiorach dostrzegany, ze względu na brak tytułu książęcego i wyobrażenie do gryfa podobne prędzej mógłby być poczytywany za Pomorski, gdyby z tamtych pochodził okolic. Gdy przecież tak nie jest, gdy mu zawsze poprzedni typ towarzyszy, gdy z drugiej strony środkowy jego obraz lepiej jeszcze za smoka skrzydlatego niż za gryfa poczytać się daje, gdy nareszcie podobnego smoka znajdujemy i na monetach i na pieczęciach Wielkopolskich, nie masz zatem dostatecznego powodu do odmawiania naszemu Kaźmirzowi tej ciekawej monetki. Trzy tylko znane mi są podobnego brakteata okazy. Jeden z nich posiadał w bogatym zbiorze swoim R. R. Stanu Reichel w Petersburgu, dwa inne znajdują się w Warszawie we wspomnionych już zbiorach Hr. Natalii Kickiej i Hr. Ordynata Zamojskiego. Z tych jeden przywieziony z Litwy przez Szambelana Xawerego Pasławskiego, a drugi pochodzi ze zbioru niegdy P. Urbanowskiego na Podolu. To są wszystkie znane z imieniem Kaźmirza brakteaty, położone pod panowaniem Kaźmirza Sprawiedliwego nie na podstawie niewątpliwych i z rozbioru wykopalisk zaczerpniętych skazówek, ale na podstawie analitycznego że tak powiem rozumowania. — Wielkie jest atoli prawdopodobieństwo że w liczbie brakteatów bezimiennych, zagadkowe noszących napisy, a nawet zupełnie beznapisowych kryją się niektóre pomniki z czasu rządów tego monarchy. O kilku takich będę miał sposobność niżej we właściwem miejscu pomówić.
MONETY Z NAPISAMI CNÓT
O tego rodzaju monetach wspomiałem obszerniej w pierwszej części obecnego dzieła przy rozbiorze czterech najwcześniejszych brakteatowych wykopalisk; tu więc w krótkości tylko będzie o nich mowa, bo to miejsce jak na dziś jest dla nich najwłaściwsze. Trzy główniejsze cnoty występują w napisach tych brakteatów, a mianowicie Fides, caritas i iusticia; dostrzegany na niektórych napis virtus z powodu barbarzyńskiego wybicia jest wątpliwy. — Pierwszy napis znany na jednym tylko typie, drugi i trzeci na dwóch, ostatni znowu tylko na jednym. — Fabryka w nich nie jednakowa każe się domyślać że nie wszystkie z jednej wyszły mennicy. Brakteat z napisem Fides (Typ 141) i justicia (Typ 144), modelowane są bardzo wypukło w rysach wyrazistych i grubych; przeciwnie brakteaty z napisem caritas (Typ 142) i justicia (Typ 143) mają wybicie płaskie, rysunek delikatniejszy, a do tego wielkie między sobą podobieństwo w rysunkowym układzie. Typy 141, 142, i 143, znalazły się tylko w Wieńcu, Typ 144, tylko w Kluczborku, a 145 tylko w Głębokiem.
— popiersie jakby niewieście twarzą wprost, w lewem jego ręku coś na kształt monarszego jabłka, z prawej strony palmowa gałązka; u góry napis FIDES — Waga gran 2.
Tego brakteata dwa okazy znajdowały się między pieniążkami Wienieckiemi, z tych jeden posiada w swoim zbiorze Hr. Ordynat Zamojski, drugiego dalszych losów nie pamiętam. Zamieszczony na tej monecie napis nie zdaje się odnosić do wiary Ewangelicznej, gdyż na niej nie znajdujemy krzyża, ale raczej do wiary czyli wierności politycznej, za którą idzie pokój i szczęście czyli obfitość jakie prawdopodobnie rytownik stempla chciał tu obrazowo przedstawić.
— przez sam środek monety między dwoma perełkowatemi łukami napis CARITAS. — U góry dwie osoby w radzie, między niemi coś na kształt kwiatu, krzyżem zakończonego. U dołu głowa książęca z każdej strony gałąź palmową mająca. — Waży nieco więcej nad 2 grany.
I tego brakteata dwa jedynie okazy były w wykopalisku Wienieckiem i oba znajdują się dziś w Warszawie w zbiorach Hrabiny Kickiej i Hr. Ordynata Zamojskiego. — Wybicie stempla płaskie i delikatne, a litery dokładne tak jak na brakteatach zamieszczonych pod panowaniem Kaźmirza Sprawiedliwego. Wyobrażone na tym brakteacie dwie figury naprzeciw siebie siedzące, pod któremi osobno książęce znajduje się popiersie nie za co innego jak za radę uważać należy. Jest jeszcze inny brakteat z napisem CARITAS, ale połączonym z imieniem Ś-go Jana; Przy opisie monet oznaczonych imieniem tego świętego była już o niem w swojem miejscu mowa.
— na pasie dwiema perełkowatemi linjami zamkniętym w poprzecz monety napis IVSTICI. — Nad napisem popiersia dwóch osób jakby za stołem naprzeciw siebie siedzących. — Między niemi na stole krzyż — niżej głowa książęca twarzą wprost.
Pojedynczy okaz tego brakteata znaleziony w Wieńcu i jedyny dotąd znany dostał się do zbioru Hr. Ordynata Zamojskiego. — Rysunek na nim widoczny ale brzegi mocno powyszczerbiane. Obraz na tym brakteacie przedstawia najwyraźniej sąd, to jest dwóch sędziów między któremi postawiony krucyfix.
— w gładkim obwodzie mocno wypukła jak się zdaje niewieścia głowa; napis otokowy IVS... TIC... IA... trzema grzebieniowemi znakami przedzielony.
Takiej monety kilka okazów dostarczyło wykopalisko z pod Kluczborka, a zdaje się że i dawniej już była znaną. Rysunek na niej wyrazisty i piękny. — Znajdują się w zbiorach Hrabiny Kickiej i Hr. Ordynata Zamojskiego.
— rycerz w lewo stojący z chorągwią w lewej ręce- przed nim od dołu, ku górze napis VIRTUS. — Litery napisu dziwaczne i potworne.
Pochodzi z Głębokiego, i z poprzedniemi brakteatami żadnej nie ma łączności. Wszystkie brakteaty w tej kategoryi opisane pochodzą z drugiej połowy XII-go stulecia, a cztery pierwsze ściślej jeszcze wydają się spółczesnemi. — Brakteat z napisem FIDES i drugi IVSTICIA (Typ 144) więcej przypominają Wrocławską mennicę, niżeli Krakowską lub Gnieźnieńską. — Do tej samej gruppy należy i brakteat z napisem SCS-IOANNES CARITAS, o którym wyżej była mowa. Monetki z samym napisem CARITAS (Typ 142) i IVSTICI. (Typ 143) wybite zostały we właściwej Polsce. Pierwsze mogły być wybitemi z rozkazu książęcia Wrocławskiego Bolesława Wysokiego, drugie ze zlecenia Książęcia Krakowskiego i Monarchy Kaźmirza Sprawiedliwego. — Okoliczności które do ich wybicia powód dać mogły znajdzie czytelnik wyłuszczone w powołanem wyżej miejscu pierwszej części obecnego dzieła.
BEZIMIENNE MONETY Z NAPISAMI ODPOWIEDNIEMI OBRAZOM
Tego rodzaju monety są w całem znaczeniu wyrazu prawdziwą dla nauki zagadką. Pojawiły się w jedynem dotąd wykopalisku Wienieckiem, i stanowią w naszej numizmatyce niezwykłą nowość, którą się bodaj żadna inna poszczycić nie może. Bliższe im przypatrzenie się łatwiej o tem przekona.
— w polu monety Syrena rękami końce rozdwojonego ogona trzymająca. — Napis do koła SI-RE-NA. Waga gran 3. Pieniądz ten w liczbie 31 okazów znaleziony w Wieńcu stanowił jedną z głównych podstaw tamecznego wykopaliska. Prawie wszystkie były dobrze dochowane, tak że nie podobna przypuścić aby długo zostawały w obiegu. Z razu było o niego łatwo, dziś jednak rzadko się z nim spotkać można.
— orzeł herbowny ze spuszczonemi na dół skrzydłami w lewo patrzący. — W około niego napis AQV—ILA Waga gran 3. Ten brakteat jednej z poprzednim fabryki w trzech tylko okazach dał się widzieć w wymienionem wyżej wykopalisku; — należy więc do bardzo rzadkich — robota w nim bardzo piękna. — Znajduje się w zbiorach Hr. Ordynata Zamojskiego i Hr. Natalii Kickiej.
— na krzyżu przez środek monety przeprowadzonym spoczywająca prawica Boża. — W otoku, perełkami od pola monety oddzielonym napis DE-X-TE-RA. Waga gran 2. Dziewięć takich brakteatów dostarczyło wykopalisko Wienieckie. — Robota w nich bardzo staranna i piękna.
— krzyż patryarchalny przez środek monety przeprowadzony. — W odstępach jego ramion litery C. B. V. X. Waga gran 2. Z takiem wyobrażeniem 5 tylko było pieniążków we wspomnionem wykopalisku, a te różniły się od wszystkich w tej kategoryi opisanych brakteatów robotą nieco grubszą, przypominającą niektóre wyrobki mennicy Wrocławskiej.