Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Dzieje kościołów gdańskich


Opis nasz zaczniemy od Oliwy, gdyż tu zachowały się najstarsze zabytki murowanego budownictwa. Starożytne podanie mówi, że książę zachodniego Pomorza, Subisław I., z rodu krakowskiej szlachty Gryfitów, w tej okolicy zranił się własną bronią na polowaniu. Nie mając nikogo z dworzan przy sobie, ani znikąd pomocy, ślubował, że wybuduje tu klasztor, jeżeli odzyska zdrowie. Wtedy miał mu udzielić pomocy pustelnik. Miało to się stać około r. 1170. Wolę ojca wykonał syn i następca, książę Sambor. Pewne jest, że ten książę założył Oliwę między r. 1175 a 1178. Zakonnicy Cystersi przybyli tu z Kolbacu obok Szczecina, klasztor ten zaś był odroślą zakonu z Clairvaux. Klasztor oliwski miał znaczny wpływ na Gdańsk, gdyż niósł ze sobą oświatę zachodnią. Prusacy dwukrotnie w r. 1224. i 1234. burzyli klasztor i mordowali zakonników. W r. 1350 pożar uczynił znaczne szkody kościołowi i klasztorowi. Po tym pożarze odbudowany kościół i klasztor w głównych zarysach do dziś dnia się dochował. W czasie zamieszek za Batorego luteranie gdańscy uszkodzili kościół i klasztor. Batory rozkazał im zapłacić 20.000 złotych na odbudowę klasztoru. W czasie tej to odbudowy dodano główne barokowe ozdoby.

Główny zarys kościoła po odbudowie z r. 1350. w stylu rozkwitu ostrołuku, mniej posiada rodzimych cech, niż gdańskie kościoły. Prezbiteryum znacznie wydłużone, ma nawę obiegającą, podobnie jak katedra krakowska i gnieźnieńska. Nawa główna i prezbiteryum znacznie wyższe od bocznych naw. Na murach prezbiteryum znać jeszcze ślady dawnej romańskiej budowy; głowice przypornych słupków, po bokach słupów międzynawowych, przypominają sposób romański. Jedyne to ślady romańszczyzny na polskiem Pomorzu. Na zewnątrz prezbiteryum zachowały się jeszcze łuki przyporne.

Wielki ołtarz barokowy, tworzy u dołu półkole ze słupów korynckich, u góry zaś przedstawia niebo wypukło rzeźbione. Wspaniale rzeźbione barokowe stalle są dziełem dawnych Cystersów. Na ścianach prezbiteryum umieszczone dawne portrety dobrodziejów Oliwy, pomorskich książąt, mistrza Wipricha von Kniprode i polskich królów: Przemysława, Zygmunta Augusta i Stefana Batorego. Portrety te pochodzą z doby baroku. W kościele widzimy obrazy Andrzeja Stecha, Antoniego van Dycka i wielu innych malarzy. 

Pomorscy książęta Sobiesław, Świętopełk i Mestwin mają grobowiec z czarnego marmuru w północnej nawie bocznej. Z wielu nagrobków tu się znajdujących, wymienić należy nagrobek Heidensteina, dziejopisarza wypraw Batorego i pomnik rodziny Rossów. Pomnik rodziny Rossów przedstawia na podstawie cztery posągi: dwóch mężczyzn, kobiety i dziecka. Rzeźba jest dziełem Wilhelma van dem Blocke.

Przepięknie haftowany baldachim barokowy jest darem królowej szwedzkiej, Krystyny, córki Gustawa Adolfa, która przeszła na wiarę katolicką i zrzekła się korony. W drodze ze Szwecyi do Rzymu, gdzie spędziła ostatnie lata, zatrzymała się w Oliwie.

Światową sławę zyskały sobie oliwskie organy. Nad ich wykonaniem pracował Cysters, Jan Wolf, dwadzieścia pięć lat. Mają one sto rejestrów, ośmdziesiąt cztery z nich dotąd czynne, piszczałek zaś siedm tysięcy. Oprawa organów pięknie rzeźbiona, a umieszczeni na niej aniołowie w czasie gry organów poruszają się mechanicznie. Wszystkie kościoły gdańskie odznaczają się pięknymi organami. Wielu organistów kończyło nauki we Włoszech. Kasper Foerster, kapelmistrz Maryackiego kościoła w Gdańsku od r. 1613, nauki swe pobierał w Wenecyi. 

W dawnym klasztorze w krużgankach mieści się kaplica, w której miało niegdyś rosnąć oliwne drzewo, zaszczepione z gałązki przyniesionej przez zakonnika ze Ziemi św. Od tego drzewa ma pochodzić nazwa miejscowości Oliwa.

Stół w Klasztorze w Oliwie, na którym podpisano pokój i tablica pamiątkowa.
Stół w Klasztorze w Oliwie, na którym podpisano pokój i tablica pamiątkowa.

Dawna jadalnia klasztorna, oparta na słupach toskańskich, posiada gotyckie sklepienie. Na ścianach wiszą portrety dawnych opatów. Obok krużganku położona jest izdebka, w której podpisano pokój oliwski. Tu stoi jeszcze dawny, ciężki stół, na którym miano podpisywać zawarcie pokoju. Nad stołem malowidło z wypisanym wierszem na cześć pokoju w Oliwie. Na tablicy zaś napis łaciński brzmi w polskiem tłumaczeniu: »Na większą chwałę Boga. Pokój, wiecznie mający trwać między Państwem polskiem i sprzymierzonymi, cesarzem Niemiec i najjaśniejszym elektorem Brandenburgii z jednej strony a królestwem Szwecyi z drugiej strony, za pośrednictwem posła najbardziej katolickiego króla (francuskiego); za panowania jego Świątobliwości papieża Alexandra VII. za panowania cesarza Niemiec Leopolda I., za panowania w Polsce Kazimierza IV., w Oliwie zawarto za wielebnego opata Alexandra Kęsowskiego 3-go maja, w uroczystość św. Aleksandra papieża w r. 1660«. Wspaniały dworzec opata z czasów francuskiego baroka i rokoka. Wspaniały ogród, założony przez Jacka Rybińskiego, sławnego oliwskiego opata, ostatniego przed pierwszym rozbiorem i zaborem Pomorza.

W samym Gdańsku najstarsze zabytki budownictwa, jeszcze z czasów przedkrzyżackich zachował kościół św. Mikołaja, niegdyś Dominikanów. Niemcy zwą go także »Schwarzmönchen Kirche«, stąd że Dominikanie noszą czarne płaszcze na białej sukni. Od zaprowadzenia już wiary chrześcijańskiej stał tu mały kościółek pod wezwaniem św. Mikołaja, opiekuna morza, odwiedzany przez rybaków i żeglarzy. Książę Świętopełk oddał go około r. 1227. Dominikanom, których tu św. Jacek Odrowąż przysłał. Dawne podanie mówi, że św. Jacek przepowiedział już wtedy Gdańskowi wielki rozrost, choć wtedy był on tylko małą osadą u stóp książęcego zamku. W r. 1260. nadał papież Aleksander IV. wielki odpust kościołowi na dzień św. Dominika. Z odpustem połączono targ, cały tydzień trwający, który w Gdańsku w początku sierpnia dotąd się odbywa. Odpust ten, w r. 1260. nadany, stał się źródłem dochodów dla kościoła; w tym to zaraz roku zaczęto nową budowę. 

Można napewno twierdzić, że dzisiejsza zakrystya i dolna część wieży są ową dawną budowlą z przed r. 1260., mają one zupełnie inną oś, niż reszta kościoła; nad nowem sklepieniem zakrystyi zachowały się stare łuki przyporne, idące od ściany zewnętrznej kościoła ku ścianie wewnętrznej zakrystyi; a wreszcie dawny sztych B. Ranisza z końca XVII w. dowodzi, że zakrystya i wieża są budową z jednego czasu, gdyż są połączone ze sobą ściśle ceglanemi wstęgami. Górna część wieży o okrągłołukowych pod samym dachem okienkach, jest znacznie późniejsza. Wieża Dominikańska stanowiła niegdyś obronną basztę w murach Starego miasta. Mur ciągnął się od tej ku stojącej dotąd przy Dominikańskim targu wieży »Patrz w górę« (»Kiek in die Kök«). W dawnych czasach podobnie wieże kościelne, jak Dominikańska, i same kościoły bywały w czasie napadów miejscem obronnem. Wiadomo, że w kościele św. Andrzeja w Krakowie, otoczonym murem, a posiadającym dwie wieże, w czasie napadu Tatarów za Bolesława Wstydliwego, obroniła się ludność, choć cały Kraków spłonął.

Sklepienie kościoła św. Mikołaja pochodzi z r. 1487. Najpiękniejsza kaplica poświęcona czci św. Jacka. Niegdyś we wielkim ołtarzu stał posąg tego świętego. Nad wejściem do kaplicy napis: »Kaplica św. Jackowi, czyniącemu cuda, poświęcona r. 1690«. Po lewej stronie w stallach dotąd zachował się obraz przedstawiający św. Jacka, gdy w czasie napadu Tatarów na Kijów przechodzi przez fale Dniepru. W kościele tym znajduje się wiele rzeźb, obrazów i bogatych przyborów. Bardzo piękne baptysterium z r. 1732. w późnym baroku, wspaniale rzeźbione, malowane i bogato złocone.

Kościół św. Mikołaja jest obecnie najbogatszym z katolickich kościołów Gdańska. Niegdyś był tu wielki klasztor o dwustu zakonnikach. Dominikanie, przeważnie Polacy, utrzymywali w mieście polskiego ducha i z tego powodu cierpieli nieraz prześladowanie od Niemców. Tu pisał swe wspomnienia Szymon Grunau w r. 1524. Choć w tem dziele wykryto wiele błędów, ciekawe jest jednak do poznania obyczajów ówczesnych miast. Żył w tym klasztorze Pankracy Klemme, znany działacz w czasie zamieszek religijnych r. 1536. Za Batorego, gdy w czasie rokoszu rozeszła się wieść, że zakonnicy trzymają stronę króla, mieszczanie Iuterscy napadli na klasztory, łupili i niszczyli, a najwięcej szkody uczynili Dominikanom. Po śmierci Batorego przedstawiciele narodu w r. 1587. przyjmowali w tym kościele przybywającego ze Szwecyi obranego królem Zygmunta III.

Kościół św. Mikołaja stał niegdyś na kraju już miasta, nawiedzany głównie przez rybaków i żeglarzy polskiej narodowości. 

Klasztor wznosi się po północnej stronie kościoła. W r. 1813. ucierpiały wiele domy w czasie bombardowania. Runęła wtedy kaplica św. Urszuli z r. 1490. Resztki klasztoru rozebrano w r. 1840., aby zyskać przestrzeń na miejsce ćwiczeń wojskowych. Po ustąpieniu wojska miejsce przyłączono do targowicy dominikańskiej. 

Kościół św. Mikołaja. Zdejmował ks. dr. Kruszyński.
Kościół św. Mikołaja. Zdejmował ks. dr. Kruszyński.

Kościół Maryacki. Największym kościołem w Gdańsku jest kościół Maryacki. Książę pomorski Świętopełk około r. 1245. zbudował kościółek N. Maryi Pannie. Na miejscu tej dawnej budowli wzniesiono nową, jak podaje napis nad zakrystyą: »28. Martii 1343. primus lapis muri ecclesiae B. Virginis positus est« (28. marca 1343. pierwszy kamień muru kościoła N. Panny położono). Około r. 1360. ukończono budowę, z której dotąd pozostały słupy nawy i posady murów. W r. 1402. zaczęto przebudowę. Od wschodu, t. j. od strony wielkiego ołtarza dodano prezbiteryum, z dwiema bocznemi nawami, a środek kościoła oparto na czterech potężnych słupach. Rozszerzono nawę poprzeczną, a właściwie utworzono trzy równoległe poprzeczne nawy, słupami od siebie oddzielone. Od strony północno-zachodniej nie dokończono jednak tej budowy, gdyż tu stała plebania. Ściany zewnętrzne kościoła zbudowano dalej, niż dawniejsze. Wewnątrz ścian postawiono wązkie a długie słupy podpierające, o kształcie grubych, prostopadle do murów ustawionych ścian. Między tymi słupami wzniesiono już wtedy niektóre kaplice. Bocznemi ścianami kaplic są te właśnie słupy, a od strony kościoła zamykają je kraty. W r. 1476. wykończono wielki ołtarz. Od strony północnej dokończyli budowy mistrz Michał i mistrz Jan Brand w r. 1486. Południowy część wτykonal w r. 1494. Henryk Hecel, który prowadził także budowę sklepienia. Aby przyspieszyć wykończenie sklepienia, mieszczanie podejmowali własnym nakładem budowę pojedyńczych sklepień. Hecel własnym kosztem wykonał budowy sklepienia w skrzyżowaniu się nawy głównej z poprzeczną. W ten sposób dokończono budowy dzisiejszego kościoła w r. 1502. Od strony zachodniej wznosi się 78 metrów wysoka wieża, o murach trzy metry grubych z przyporami z boków. Zamyślano wznieść jeszcze na niej strzelisty szczyt, a tymczasem pokryto ją płaskim daszkiem. Niebawem jednak z nastaniem Iuterskich zamieszek ostygł zapał religijny i wieża została nieubrana, jak mieszczanka w skromnej chusteczce, zamiast wspaniałego kapelusza. Na wieży umieszczono sześć dzwonów. Największy »Gratia Dei« (Łaska Boża) ulany w r. 1453. waży przeszło 125 cetnarów, serce zaś jego przeszło pięć cetnarów. Sześć bram wiedzie do wnętrza. Długość kościoła wynosi 105 metrów, a szerokość 35 metrów, długość nawy poprzecznej 66 metrów. Okna w liczbie 36, sięgają ponad trzypiętrowe kamienice. Ciekawe jest okno w ścianie południowej, złączone w połowie szerokości z oknem nawy poprzecznej, w ścianie zachodniej, tak że te dwa okna mają wspólny środkowy słup. Starożytna, ze starości już poczerniała dachówka kryje kościół. Wysmukła dachowa wieżyczka wystrzela na skrzyżowaniu dachu nawy głównej z poprzeczną. Podobna wieżyczka znajduje się na środku dachu nawy głównej i nawy poprzecznej. Mury kościoła u dołu bez żadnych ozdób, urozmaica u góry zakończenie z podwójnego szeregu wnęków, o kształcie zbliżnionych okienek. Zewnętrzne strony naw bocznych i prezbiteryum zdobią troiste Szczytnice, o prostopadłych, silnie wystających laskach. Kościół poważny, wśród wieków niewzruszony i nieuszkodzony. Niemcy nie mają prawa nazywać Maryackiego kościoła zabytkiem z czasów krzyżackich, gdyż główne budowy prowadzono w czasie walk z Krzyżakami i pod polskiem już panowaniem. Wokoło otaczają kościół smukłe, małe wobec ogromu kościoła, kamieniczki, podobne do kilkoletnich świerków w sąsiedztwie rozłożystego starego dębu.

Widok na Kościół Maryacki z wieży ratusza.
Widok na Kościół Maryacki z wieży ratusza.

Ulica Panieńska z widokiem na Kościół Maryacki od wschodu.
Ulica Panieńska z widokiem na Kościół Maryacki od wschodu.

Okno i jedno z bocznych wejść Kościoła Maryackiego.
Okno i jedno z bocznych wejść Kościoła Maryackiego.

Nie mniej ciekawy jest widok wnętrza. Potrójna nawa, wsparta na 26-ciu Wielobocznych olbrzymich słupach. Sklepienie gotyckie siatkowe. Na zwornikach sklepienia herby fundatorów sklepienia. Na poprzecznej belce w tęczy, ogromny, 11 metrów wysoki, krzyż z Chrystusem, po bokach postacie św. Jana i N. Maryi Panny. Napis na belce oznajmia, że jest to dar Łukasza Kettinga, radnego miejskiego. Ze sklepienia zwieszają się kule armatnie i chorągwie we wojnach przez Gdańszczan zdobyte. Podłoga prawie cała pokryta jest płytami grobowemi z herbami mieszczan i ciekawymi napisami. W zewnętrznej stronie naw bocznych dwa szeregi kaplic, które przylegają do wewnętrznej strony ścian kościoła. Jest ich obecnie 36, a niegdyś było 50. Stawiały je stowarzyszenia z Dworu Artusa, cechy miejskie i zamożne mieszczańskie rodziny, dbałe o blask swego rodu za życia i po śmierci.

Jan Memling: sąd ostateczny: tryptyk w Maryackim Kościele w Gdańsku.
Jan Memling: sąd ostateczny: tryptyk w Maryackim Kościele w Gdańsku.

Najpiękniejszą niezawodnie rzeczą jest tu obraz »Sąd ostateczny« Jana Memlinga z Brugii (um. 1495), umieszczony w kaplicy św. Doroty. W najnowszych czasach, po podobiznach i herbach umieszczonych na zewnętrznych stronach skrzydeł tryptyku, rozpoznano fundatorów obrazu. Mianowicie na jednem skrzydle klęczy u stóp N. Maryi Panny Angelo Tagni, poseł florenckich Medicich w Brugii; obok niego herb: czarny lew na złotej tarczy, z poprzeczną srebrną wstęgą. Na drugiem skrzydle u stóp św. Michała klęczy żona Angela, Katarzyna, z rodu Tanagli; obok niej herb złoty lew na czerwonem polu z niebieską wstęgą i złotemi kleszczami i złoty cyrkiel wstęgą związany. Obraz ten zamówił u Memlinga Tagni dla któregoś z kościołów we Florencyi. Z Brugii wiózł go okręt pod burgundzką flagą »św. Tomasz«, wraz z towarami, które wysyłali do Anglii kupcy florenccy w Brugii przebywający w r. 1473. W drodze napotkał go gdański okręt »Peter von Danzig« pod dowództwem kapitana Pawła Beneke, który, jak zapewniają Gdańszczanie, walczył przeciw Anglii. Beneke zabrał towary, a między nimi dzieło Memlinga. Napróżno prosił o zwrot burgundzki książę Karol Śmiały, a papież Sykstus IV. groził Gdańszczanom klątwą, gdyby nie oddali obrazu. Gdańszczanie jednak znani są z uporu; obraz nie myślał odbywać na południe podróży i wybierać się do krajów, gdzie pomarańcze dojrzewają. Odbył jednak przejażdżkę do Francyi w r. 1807. Francuzi zająwszy Gdańsk, zabrali obraz do zbiorów w Paryżu, skąd wrócił w r. 1815. po klęsce Napoleona. Przypomina tę podróż do Paryża dwuwiersz tu umieszczony: 

»Als das ew'ge Gericht des Kleinods Räuber ergriffen, 
Gab der gerechte Monarch uns das Erkämpfte zurück«. 

Wiersz ten o brzmieniu kamieni sypanych na deski, ma wyobrażać szlachetne oburzenie na rozbój Francuzów, ale podobno sami Gdańszczanie w podobny sposób dostali ten obraz. Pamiętajmy o żółtem niebezpieczeństwie, może Chińczyk, gdy odbierze kiedyś z Berlina starodawne swe przyrządy astronomiczne, może przetłumaczy ten wierszyk i umieści, wypisawszy pendzelkiem na jedwabiu.

Ale wróćmy do obrazu, który niedawno dosyć dobrze odnowiono. Środkowa główna część na tle nieba u dołu żółto-różowego, a wyżej niebieskiego, przedstawia góry i morze, z szerokim bliżej krajobrazem. U góry w złotem świetle, na tęczy siedzący Chrystus, nogi oparł o kulę ziemską. Obok Niego z dwóch stron usiedli na chmurach apostołowie; przy nich po lewej stronie N. Marya Panna, po prawej św. Jan Chrzciciel. Powyżej czterej aniołowie niosą narzędzia Męki Pańskiej. Chrystus prawą ręką błogosławi zbawionych, nad tą ręką lilia się unosi; lewą odpycha potępionych, nad tą ręką unosi się miecz. Niżej aniołowie głosem trąb budzą umarłych. U dołu obrazu umarli wstają z grobów. W środku św. Michał o większej postaci niż inni, z barwnemi skrzydłami, w zbroi i bogatym płaszczu czerwonej barwy, trzyma w lewej ręce wagę, na której waży ludzi, a w prawej włócznię, u góry ozdobioną krzyżem. Człowieka mniej ważącego św. Michał spycha włócznią, a czart porywa go za włosy. Lewe skrzydło obrazu przedstawia potępionych, spadających w przepaści piekielne; prawe okazuje zbawionych, idących do nieba. Św. Piotr z kluczami w ręce przyjmuje zbawionych podaniem ręki, aniołowie zaś ubierają ich w kosztowne szaty. Wyżej wspaniała brama niebieska, do której zbawieni wstępują po schodach. Na tej bramie niebieskiej, w późnym gotyckim stylu, przygrywa anielska gędźba umienna. Podziwiamy u MemIinga doskonały rysunek postaci ludzkich, zwłaszcza pełne wyrazu twarze zbawionych i potępionych.

Część wnętrza Kościoła Maryackiego z kazalnicą. Wedle miedziorytu Schulza z połowy XVIII w.
Część wnętrza Kościoła Maryackiego z kazalnicą. Wedle miedziorytu Schulza z połowy XVIII w.

Prócz tego obrazu Memlinga, wiele jest jeszcze innych starożytnych malowideł. Andrzeja Stecha »Łazarz«. Antoniego Möllera »Siedm uczynków miłosierdzia«. 

Na wielkim ołtarzu rzeźba z r. 1515. dzieło Michała Szwarca z Augsburga, przedstawiające Ukoronowanie N. Maryi Panny w niebie, na skrzydłach zaś tryptyku tajemnice różańcowe. W r. 1870. dodano rzeźby, okalające stary ten zabytek, przez co zastosowano przysłowie: »Przypiął kwiatek do kożucha«. Ustawiono też nowe ławki koło wielkiego ołtarza. Bardzo brzydkie (po niemiecku herrliche!) nowe witraże szpecą okna. Sześć z tych oszpeceń jest darem Fryderyka Wilhelma IV., a jedno Wilhelma II.

Z dawnych dobrych rzeczy posiada kościół bronzowe świeczniki z r. 1517., stawiane w czasie uroczystości na wielkim ołtarzu. 

Późnogotycką rzeźbą jest piękny posąg św. Barbary. Rzeźbiony ołtarz z r. 1516. jest dziełem samego Wita Stwosza, albo przynajmniej jego szkoły. Rzeźbione u góry główki zupełnie podobne do tych, które widzimy w Maryackim kościele w Krakowie. 

W kaplicy Jedenastu tysięcy dziewic niezmiernie ciekawa rzeźba Chrystusa na krzyżu z XV. w. Obok krzyża Matka Boska i św. Jan Ewangelista. Twórca wykonał postać i oblicze umierającego Chrystusa z takiem niezwykłem znawstwem natury, że łatwo usprawiedliwić możemy podanie, które głosi, że mistrz przybił gwoździami natrętnego kochanka swej córki, a przypatrując się umierającemu, wyrzeźbił wedle niego Chrystusa. Przed tą kaplicą zawieszony obraz z podpisanym r. 1425, malowany, jak to było wtedy we zwyczaju, na drzewie. 

Kaplica św. Baltazara zawiera groby możnej rodziny Ferberów. W bocznym ołtarzu obraz, przedstawiający dziesięciu synów i córek burmistrza Jana Ferbera, zmarłego w r. 1501. Obok jest kaplica św. Antoniego, przed nią pomnik Lutra, nieporównany w swej brzydocie. Jest to pomniejszony pomnik berliński, darowany Gdańskowi przez rzeźbiarza wykonawcę Siemeringa. 

Niezwykle ciekawym zabytkiem jest ogromny zegar astronomiczny, umieszczony w północnej nawie bocznej, niedaleko kaplicy św. Doroty, obok drzwi prowadzących na zewnątrz kościoła. Jest to dzieło Jana Düringera z r. 1470. Niegdyś pokazywał on bieg gwiazd, słońca i księżyca, służył więc za kalendarz. Za wybiciem godziny ukazywali się na szczycie apostołowie. Podanie mówi, że mistrz dokonał dzieła, wyłupiono mu oczy, by nie wykonał dla innego miasta podobnego zegaru. Gdy zegar się zepsuł, a nikt go nie umiał naprawić, przywołano ociemniałego mistrza. Ten ze zemsty zepsuł całe urządzenie zegaru. Inni przeczą temu podaniu, twierdząc, że mistrz do końca życia żył spokojnie w Gdańsku, gdzie też i umarł w r. 1477., pochowany przed kaplicą N. Maryi Panny. Drugi zegar znajduje się na zewnątrz kościoła, na bocznej szczytnicy, od północy, t. j. od ulicy Tam. Oś wskazówek tego zegara okazuje zmianę księżyca. O wielkości zegara możemy mieć wyobrażenie z liczb oznaczających godziny, które są wielkości człowieka. 

W kościele Maryackim nad kaplicą Wszystkich Świętych, umieszczony niezmiernie cenny księgozbiór, założony w początku XVI. w. Zawiera on wiele rzadkich i drogich rękopisów i ksiąg na pergaminie pisanych, z ozdobnymi inicyałami. Na lewo od kaplicy Wszystkich Świętych mieści się kaplica św. Jadwigi z nagrobkiem dowódcy wojska miejskiego, generała Sinklaira (um. 1731). Przed tą kaplicą grób burmistrza Leczkowa i jego towarzysza, zamordowanych zdradziecko przez komtura von Plauen w r. 1411. Płyta nagrobkowa rozłupana, wedle podania, od uderzenia pioruna. Na płycie ledwie czytelny napis, który po polsku znaczy: »Tu spoczywają czcigodni mężowie Konrad Leczkow i Arnold Hecht, burmistrze miasta Gdańska, którzy zginęli w poniedziałek po niedzieli Palmowej w r. 1411. Módl się za nimi«. 

Skarbiec Kościoła Maryackiego. I.
Skarbiec Kościoła Maryackiego. I.

Niedaleko stąd nagrobek, niedawno odnowiony, Marcina Opitza, poety z »pierwszej śląskiej szkoły«, urodzonego w Bolesławiu na Śląsku w r. 1597., a zmarłego w Gdańsku r. 1639. 

Pod kazalnicą pochowany Pankracy Klemme, pierwszy duchowny tego kościoła, który przyjął Iuteranizm w r. 1536. 

Piękne okolenie starożytnej chrzcielnicy, wykonane z mosiądzu w HoIandyi r. 1554. Kaplice zamykają pięknie wyginane zdobione kraty, gdańskiej roboty, jak np. w kaplicy św. Rainolda w bocznej nawie pod chórem. Nad wejściem do tej kaplicy, będącej własnością bractwa św. Rainolda, mającego siedzibę w Dworze Artusa, widzimy św. Rainolda na koniu wraz z braćmi. 

Skarbiec Kościoła Maryackiego. II.
Skarbiec Kościoła Maryackiego. II.

Św. Rainold był rycerzem i towarzyszem Karola Wielkiego, odznaczył się on dzielnością, uwieczniony jest wielu podaniami. Stowarzyszenie młodzieńców w Dworze Artusa obrało go sobie za opiekuna. W kaplicy umieszczono posąg tego świętego, dzieło Meissnera z r. 1760. 

W Maryackim kościele, podobnie jak i w innych kościołach w Gdańsku, widzimy piękne świeczniki ścienne i pająki mosiężne. Dwa pająki znacznej wielkości, wiszące w głównej nawie, ozdobione posążkami Matki Boskiej, pochodzą z r. 1523. Pająk od strony wielkiego ołtarza, waży przeszło sześć cetnarów. 

Skarbiec Kościoła Maryackiego. III.
Skarbiec Kościoła Maryackiego. III.

Piękne, bogato złoconemi rzeźbami ozdobione organy, pochodzą z początku XVllI. w. 

Kazalnica rokokowa z r. 1762. 

W kaplicy św. Jakóba jest grób chłopca, który wedle podania zabił matkę, ręka jego ciągle z grobu się ukazywała, aż ją miano odjąć i na ścianie powiesić, gdzie do dziś dnia zeschnięta wisi. Obok niej zawieszony skamieniały bochenek chleba. Jak niesie podanie, w czasie głodu w Gdańsku, człowiek pewien dostał w Oliwie w klasztorze chleb. Wracając, spotkał w drodze głodnego ubogiego, który go prosił o posiłek. »Nie mam nic« odpowiedział ten.

Skarbiec Kościoła Maryackiego. IV.
Skarbiec Kościoła Maryackiego. IV.

»A co masz pod pachą pod ubraniem?« »Kamień« odpowiedział on, a idąc dalej zobaczył rzeczywiście, że niesie kamień. Kamień ten tu zawiesił. 

W kaplicy św. Barbary wspaniały zbiór szat i przyborów kościelnych z wieku XII. do XVI. Widzimy tu wspaniale wyszywane szaty kościelne i rozmaite mniejsze części kapłańskiego stroju, dziś już nie używane. Czyste było to srebro i złoto, skoro po wiekach nic nie straciło ze swego blasku. Zachowało się tu wszelakie »gędziebne naczynie«, czyli muzyczne przyrządy, ogromne drewniane piszczałki o dziwnych kształtach, które widzimy nieraz na starożytnych obrazach. 

Podajemy tu kilka rycin, przedstawiających najpiękniejsze zabytki przechowane tutaj w skarbcu. Obr. I. Od lewej strony: 1. Pacyfikał toczony z kości słoniowej. 2. Kubek mszalny. 3. Krzyż drewniany, wykładany rozmaitym metalem i ozdobiony drogimi kamieniami. 4. Dzwonek ozdobiony piękną rzeźbą. 5. Łódka na kadzidło. U dołu tak zwana »parura«, t. j. pas wyszywany, niegdyś przyszywany na humerale, t. j. lnianej chustce, którą kapłan ubierając się do mszy św. wdziewa na szyję. Na tej parurze widzimy wyszytą św. Barbarę i św. Katarzynę.

II. Dwie puszki na komunikanty, stojące po bokach, a w środku monstrancya bardzo dawna, gotycka, o pierwotnym kształcie, jeszcze nie rozwiniętym. U dołu parara wyszywana w ozdobę zwaną jabłkiem granatu.

Skarbiec Kościoła Maryackiego. V.
Skarbiec Kościoła Maryackiego. V.

III. Pięć kielichów znacznej wielkości, srebrnych pozłacanych. U góry między dwoma kielichami patena, należąca do największego kielicha. Niżej krzyż i cztery relikwiarze do zawieszania. 

IV. Starożytne relikwiarze. Relikwiarz u góry składa się z trzech części, zamykanych jedna na drugą. Drugi relikwiarz pięknie wykładany kością słoniową, trzeci kamieniami czeskimi. 

V. Ozdobnie oprawna księga, upiększona rzeźbami i kamieniami czeskimi. Na krawędzi napis i rok 1480. Wszystkie te przedmioty pochodzą z doby gotycyzmu. 

Głowa św. Barbary przechowana była na zamku w Malborgu w drogocennej srebrnej skrzynce. Kazimierz Jagiellończyk po zdobyciu Malborga darował tę relikwię Gdańskowi, które złożyło ją w tym kościele w kaplicy św. Barbary. Za czasów oblężenia miasta przez Batorego, srebrną tę skrzynię, ważącą cetnar, stopiono na pieniądze. Obecnie przechowana głowa św. Barbary w kościele tejże świętej na Długich Ogrodach.

Kościół Maryacki aż do czasów Kazimierza Jagiellończyka był parafialnym kościołem dla Prawego miasta, tak jak dla Starego miasta kościół św. Katarzyny. Przełożony tego kościoła archiprezbiter był oficyałem biskupa kujawskiego na całe Pomorze. Kazimierz Jagiellończyk zatrzymał jedynie nad tym kościołem prawo patronatu. Królowie polscy nadawali probostwo zawsze przywiązanym do katolicyzmu kapłanom, ci jednak nie zdołali utrzymać ludności przy dawnej wierze. Przy kościele, prócz proboszcza i jego zastępców, było 128. duchownych. Ołtarzy było dawniej 48.

Probostwo Maryackie stoi po północnowschodniej stronie kościoła. Dom zbudowany około r. 1480. w stylu gotyckim z ozdobą dwunałęczy. Nad wejściem Maurycy Ferber, proboszcz tego kościoła, umieścił swój herb. Herb ten przedstawiający głowy trzech dzików, potwierdzony został przez Zygmunta Starego w r. 1515. Pod herbem podpis: »Munificentiae Ferberianae 1518«. »Ofiarności ferberowskiej«. Maurycy Ferber był później księciem biskupem Warmii.

Kościół św. Katarzyny jest po zakrystyi i wieży Dominikańskiej najstarszą budowlą w Gdańsku. Książę Sambor, założyciel Oliwy, wzniósł tu w r. 1184. pierwotny kościółek. Aż do Kazimierza Jagiellończyka był to jedyny miejski parafialny kościół na Starem mieście, podobnie jak Maryacki na Prawem mieście. Był wprawdzie jeszcze kościół św. Mikołaja, lecz nie był parafialnym. 

Kościół św. Katarzyny, rozszerzany w ciągu lat, najozdobniejszy jest na zewnątrz ze wszystkich gdańskich kościołów. W r. 1326. rozszerzono chór, w r. 1330. zbudowano kaplicę do słuchania spowiedzi i zakrystyę, od strony zaś głównego wejścia wzniesiono wieżę, którą przebudowano w XV. w. Szczyt wieży pochodzi z r. 1634., a jest prawdopodobnie dziełem mistrza ciesielskiego, Jakoba van dem Blocke. Piękny ten barokowy szczyt, pokryty miedzianą blachą, składa się z wyższej środkowej wieżyczki i z czterech niższych, na rogach umieszczonych. 

W r. 1738. urządzono na szczycie wieży muzykę z 35. dzwonów, grających co godzinę dwie pieśni, a jedną pieśń co pół godziny. W r. 1905. w nocy 3-go Iipca uderzył we wieżę piorun, zniszczył szczyt i muzykę dzwonów. Szkody te naprawiono niebawem i wieżę ściśle do dawnego stanu przywrócono. Niezmiernie ciekawa jest na tym kościele budowa dachu. Wszędzie na gdańskich kościołach, jeżeli kościół z trzech naw się składa, to każda z naw pokryta jest osobnym dachem, tu zaś widzimy jedyny wyjątek; od strony wielkiego ołtarza chór z dwiema bocznemi nawami, pokryty jest trzema osobnymi równoległymi dachami; trzy te jednak równoległe dachy kończą się w połowie kościoła, a nawa główna i dwie boczne, pokryte są jednym wysokim wspólnym dachem. Na tym wysokim dachu wznosi się bardzo piękna strzelista wieżyczka. 

Wewnątrz kościoła nizkie sklepienie oparte na szesnastu słupach. Na belce poprzecznej w tęczy umieszczony Chrystus na krzyżu, obok niego N. Marya Panna i św. Jan.

Herb rodu Ferberów.
Herb rodu Ferberów.

Niegdyś było tu ośmnaście ołtarzy, poniszczono je w czasie zamieszek Iuterańskich, tak że zachował się tylko wielki ołtarz i jeden boczny. Na ołtarzu tym, będącym własnością cechu rzeźników Starego miasta, umieszczony obrazowy tryptyk szkoły Łukasza Kranacha. Na wschodniej ścianie wiszą dwa cenne obrazy z XVI. w. niewiadomego pochodzenia, z których jeden przedstawia Sąd Ostateczny. Oba w bogato rzeźbionych ramach. Na słupie po lewej stronie od głównych drzwi obraz, jak się zdaje, Antoniego Möllera. Obraz ten, jak to objaśnia napis, jest darem czterech mieszczan, których nazwiska są tu podane wraz z rokiem 1610. Pod obrazem napis: »Chodźcie do mnie wszyscy, którzy smutni i obciążeni jesteście«. Pod małym chórem umieszczony obraz malarza Milcewicza (um. 1656), przedstawiający wjazd P. Jezusa do Jerozolimy. Obraz ten jest niezawodnie najlepszem malowidłem w tym kościele.

W kościele i zakrystyi rozmieszczono podobizny tutejszych Iuterańskich pastorów, w zakrystyi są nadto obrazy apostołów i proroków. Obok zakrystyi wmurowany bardzo ciekawy nagrobek, pamiątka dziwnych dziejów. Na nagrobku następujący napis: »W roku 1626. dnia 7. maja umarł w 74. r. swego życia szlachetny, sławetny tego Starego miasta radny, pan Krystyn Hennig, w r. 1629. na morzu pod Luką smutnie przez rozbójników życia pozbawiony, przy odjeździe swym do obcych krajów, testamentem z własnego majątku, pomnik swej ku panu ojcu zawsze wiernej dziecięcej miłości, uczynić rozkazał. Wykonana przez spadkobierców 1636. w Iipcu«.

Kościół św. Katarzyny. Od wschodu.
Kościół św. Katarzyny. Od wschodu.

Wiele w tym kościele zachowało się dobrze utrzymanych kamieni grobowych z XVI. i XVII. w. Pod kościołem było grobowe sklepienie; musiano je jednak zasypać, gdyż podłoga nad niem zaczęła się rysować. W ścianie pół­nocnej pomnik ozdobiony rzeźbą, przedstawiającą rozmaitą broń; pochodzi z r. 1613. Podobny w nawie bocznej, malowany, r. 1608. Na słupie na lewo od ołtarza, marmurowy pomnik sławnego gdańskiego astronoma Heweliusza, pochowanego w tym kościele w r. 1687. W nawie bocznej, od strony głównych organów, ciekawa płaskorzeźba, przedstawiająca pelikana na gnieździe. Piękne są rzeźby drzewne w chrzcielnej kaplicy, zwłaszcza odrzwia, rozmaitem drzewem wykładane. Twórca ich Mateusz Gletger podpisał się w środku niewielkiego gzymsu. Pięknie również rzeźbione są drzwi do zakrystyi wiodące i drewniana ściana okalająca je.

Prześlicznie rzeźbiona jest kazalnica, będąca stanowczo najpiękniejszą w Gdańsku. Organy boczne z r. 1516. Bardzo są piękne mosiężne świeczniki ścienne, ze zwierciadłami światło odbijającemi. 

W podwórcu przed wschodnią ścianą dochowało się grobowe sklepienie, mocno już uszkodzone. Nad wejściem do tego grobowca wyrzeźbiona św. Katarzyna z napisem: »Patrz na twój cel i koniec człowiecze i do Boga się zwracaj. 1657.« Francuzi w r. 1812. uczynili w tym kościele pracownię wozowniczą. Kościół należy obecnie do protestantów. 

Trzy jednakowe, obok siebie stojące domy kaznodziejskie św. Katarzyny, są dziełem Antoniego van Obbergen z r. 1602.

Obok kościoła św. Katarzyny wznosi się kościół św. Brygidy. Już w XIII. w. za czasów pomorskich książąt miał tu być kościółek, a obok niego cudowna studnia. Przy tym kościółku osiadły ze Szwecyi sprowadzone zakonnice pokutniczki św. Maryi Magdaleny. W r. 1373. przewożono ze Rzymu do Szwecyi ciało św. Brygidy, królowej Szwecyi, i tu w tym kościółku na jakiś czas je pozostawiono. Na cześć tej świętej, wielki mistrz Konrad von Jungingen w r. 1402. na miejscu dawnego wybudował nowy większy kościół i klasztor dla założonego przez tę świętą zakonu Brygidek. Gdy w Elblągu upadł klasztor Brygidek, Zygmunt Stary w r. 1521. cały majątek oddał zgromadzeniu tutejszemu. W r. 1587. pożar zniszczył kościół i klasztor. Odbudowano niebawem kościół ze sklepieniem, które dotąd się dochowało. Wieżę ozdobiono toskańskimi słupami przypornymi, a na rogach rustyką. Szczyt pokryty miedzią, jest dziełem Piotra Willera z połowy XVII. w. Wewnątrz kościoła wiele obrazów miejscowych mistrzów i bogatych nagrobków. Naprzeciw głównego wejścia nagrobek możnej rodziny Bottenburgow z XVII. w. Organy o 36. rejestrach. Chór organowy, pokryty obrazami, ma bardzo piękną kratę. Na wielkie uroczystości zawieszają na ołtarzu piękne antependium roboty dawnych zakonnic. Pozostały jeszcze w murze kościelnym drzwi, któremi zakonnice udawały się na chór obok prezbiteryum położony, z którego słuchały nabożeństwa. Tu znajduje się jeszcze pulpit i klęcznik opatki, na którym wyrzeźbiona św. Brygida, trzymająca podobiznę tego kościółka, u jej zaś stóp książka z wyrytym rokiem 1641. Na tym zakonnym chórze (o którym mówimy) są drugie organy. Kościół św. Brygidy niedawno odnowiono; mieści się tutaj katolicka parafia. 

Na miejscu dawnego klasztoru jest obecnie więzienie wojskowe; w podworcu znajduje się przysypana już owa dawna cudowna studnia. Otoczenie tych kościołów jest bardzo piękne, okalają je bowiem dawne domki; niedaleko stąd Wielki młyn, z należącą do niego budowlą, nieco dalej Staromiejski Ratusz, kościół Karmelitów i św. Elżbiety. Wszystko to razem tworzy uroczy, starodawny zakątek starego Gdańska.

Na północ od Ratusza Staromiejskiego, oddzielony tylko ulicą, wznosi się kościół Karmelitów pod wezwaniem św. Józefa, zwany przez Niemców Weissmönchenkirche, kościołem białych zakonników, gdyż Karmelici na bronzowej sukni noszą białe płaszcze. Kościół i klasztor Karmelitów stał dawniej na Nowem mieście, zbudowany razem z niem, więc po roku 1380. W czasie powstania przeciw Krzyżakom za Kazimierza Jagiellończyka zburzyli Gdańszczanie założone przez Krzyżaków, a na szkodę Gdańska uposażone Nowe miasto. Razem z miastem kościół i klasztor Karmelitów uległ , zagładzie. Karmelici przenieśli się wtedy na Stare miasto i tu w r. 1463. zbudowali klasztor i kościół. Posady kościoła są daleko szersze, niż obecne mury, tak że dom proboszcza stoi na dawnych posadach. Widocznie brak środków zmusił do ograniczenia budowy. W czasie zamieszek religijnych luterańskich spustoszony, odbudowany w r. 1681. Wewnątrz znajduje się wiele grobowców rozmaitych polskich możnych rodów. Klasztor Karmelitów po zniesieniu zgromadzenia w r. 1835. zabrano na cele wojskowe. W kościele mieści się katolicka parafia.

Szczytnica Kościoła Karmelitów.
Szczytnica Kościoła Karmelitów.

Na zachód od kościoła i klasztoru Karmelitów, z drugiej strony ulicy, stoi kościół św. Elżbiety. Kościół ten, dla szpitala pod wezwaniem tej świętej, zbudował Konrad von Jungingen w r. 1396. Ma on wysmukłą wieżyczkę nad głównemi drzwiami, a wewnątrz piękne sklepienie gwiazdkowe. 

Starodawna kazalnica i kilka kamieni nagrobkowych zachowało się dotąd. W czasie odnowienia w r. 1846. poczyniono znaczne zmiany, dodano wtedy szczytnice ze sterczącemi wieżyczkami. W kościele mieści się obecnie wojskowy zbór protestancki. 

Dawny szpital zburzono w r. 1618., a na jego miejsce zbudowano nowy, ten jednak spalił się w r. 1752. Odbudowano go niebawem. Umieszczona w nim nad wielkiemi drzwiami marmurowa tablica jest dziełem Krzysztofa Strieckiego, gdańskiego rzeźbiarza. Od r. 1846. zamieniono szpital na więzienie wojskowe.

Kościół św. Elżbiety. R. 1396.
Kościół św. Elżbiety. R. 1396.

Na wschód od kościoła Dominikanów, przy ulicy św. Jana, niedaleko bramy nad Mołtawą, wznosi się kościół, św. Jana. Zaczęto budowę w r. 1214., a w dzisiejszej postaci zbudowano w r. 1460. Bardzo piękna jest wieża, mimo że zbudowana ze samej cegły, bez dodatku kamienia. Wewnątrz niezmiernie piękne, gwiazdkowe gotyckie sklepienie, najpiękniejsze niezawodnie w Gdańsku. Sklepienie to opiera się na ośmnastu słupach. W prezbiteryum starożytne gotyckie ławki. W tęczy wielki krzyż. Za kazalnicą grobowiec Zacharyasza Zapio, którego kosztem wykonano rzeźby na chórze i organach (um. 1664). Żona jego sprawiła piękną rzeźbioną kazalnicę. Piękne są tu barokowe mosiężne pająki, świeczniki i wspaniałe w mosiądzu rzeźbione baptisteryum. Pod ławkami wyrzeźbione ciekawe zwierzątka. 

Na północ od kościoła św. Jana, niedaleko od niego przy ulicy Tobiasza wznosi się niewielki kościół pod wezwaniem św. Ducha. Zbudował go Winrich von Kniprode w r. 1353. dla szpitala obsługiwanego przez Kanoników zakonnych św. Ducha. Obecnie jest on w posiadaniu staroluteranów, szpital zamieniono na przytułek dla starców. 

Na Starem mieście, w stronie północnej, są jeszcze dwa dawne kościoły św. Bartłomieja i św. Jakóba.

Kościół św. Bartłomieja, zaczęty w r. 1370. na Nowem mieście, uległ wraz z Nowem miastem zagładzie. Nowy kościół pod wezwaniem tego świętego wzniesiono tu na Starem mieście w r. 1499. Kościół ten ma płaską powałę i, co jest w Gdańsku rzadkością, jedną tylko nawę. Wnętrze zdobi wiele obrazów. Pięknie w baroku rzeźbione są ławki. Niegdyś oficerowie wolnego miasta mieli tu swe miejsce w obszernym chórze, przybudowanym do kościoła.

Ks. dr. T. Kruszyński. Kościół św. Katarzyny i Stary Młyn.
Ks. dr. T. Kruszyński. Kościół św. Katarzyny i Stary Młyn.

W domu kaznodziei tego zboru są w sieni ciekawe schody i rokokowe odrzwia, wiodące do pokoju. 

Kościół św. Bartłomieja mieści Iuterańską parafię. 

Nieco na północ od św. Bartłomieja wznosi się kościół św. Jakuba, zbudowany w r. 1432. Wybuch prochowni w r. 1815. znacznie uszkodził ten kościół. Po odnowieniu pomieszczono tu miejski księgozbiór.

Kościół św. Jana. R. 1460.
Kościół św. Jana. R. 1460.

Na zachód od Starego miasta, niegdyś już za miastem, obok bramy Oliwskiej, wzniesiono kościół Bożego Ciała. Jedyny to w samym Gdańsku kościół z wieloboczną absydą. W połowie XVII. w. rozszerzył kościół i odnowił wieżę Piotr Wilier. We wielkim ołtarzu mieści się obraz Andrzeja Stecha z r. 1696. przedstawiający Chrystusa na krzyżu na tle Gdańska. Na wielkim ołtarzu stojące świeczniki mają podany rok 1593. Podobizny Lutra i Melanchtona z r. 1534. mają być dziełem Łukasza Kranacha. Na ławkach rzeźby we wczesnym baroku, niezmiernie piękne w rysunku i wspaniale wykonane w kilku do siebie podobnych odmianach. Podobnie piękne rzeźby zdobią chór z wielkim herbem Gdańska w środku krawędzi.

W Iecie odbywa się nabożeństwo na cmentarzu koło kościoła. Na tym cmentarzu stoi kazalnica z wyrytym rokiem 1707. Przy kościele jest szpital. Kilka budynków tego szpitala pochodzi z dawniejszych czasów.

Niedaleko kościoła obok Oliwskiej bramy stoi przytułek dla starych służących, założony przez Barbarę Rennich w r. 1704., jak to objaśnia napis nad głównemi drzwiami.

Po stronie południowo-zachodniej miasta, u stóp Biskupiej Górki, Konrad von Jungingen założył tu, gdzie dziś ulica Rzeźnicza, przedmieście Wolfshagen, gdzie osiedlili się Franciszkanie i w r. 1431. zaczęli budowę kościoła pod wezwaniem św. Trójcy. Od wschodniej strony na dachu widać wielki krzyż, ułożony z dachówek odmiennej barwy. Wedle podania położono go na tą pamiątkę, że jeden występny zakonnik, uchodząc przed ścigającymi go miejskimi pachołkami, spadł z tego miejsca z dachu i zabił się. Ile w tem prawdy, trudno dociec. Z odwrotnej strony kościoła, t. j. ze zachodniej, podobnie jak na przylegającej tu kaplicy św. Anny, niezwykle ozdobne szczyty. Szczyty te z samej cegły tworzą łuki, oparte na cienkich Iaskach. Łuki późnogotyckie, o kształcie zwanym »ośli grzbiet«.

Kościół Franciszkanów. Na prawo Kościółek św. Anny.
Kościół Franciszkanów. Na prawo Kościółek św. Anny.

Wewnątrz kościoła starożytne ławki, kazalnica z r. 1541. Chrzcielnica marmurowa otoczona pięknie wykutą żelazną kratą o wzorze z kwiatów. Zachowało się tu wiele dawnych obrazów, rzeźb i nagrobków. Wspaniały jest mosiężny pająk o ślicznie wygiętych prętach. Między tarczowymi ściennymi świecznikami ciekawy jeden z herbem Ferberów. Chór ozdobiony rzeźbami w późnym baroku.

W budynku klasztornym zachowała się wspaniała wielka sklepiona komnata, w której odbywają się teraz uroczyste obchody i występy.

W czasie zamieszek Iuterskich zniesiono klasztor Franciszkanów, kościół zamieniono na zbór protestancki, a budynek klasztorny na gimnazyum, które się tu mieściło aż do r. 1808. za czasów napoleońskich umieszczono tu szpital. Budynek chylił się ku upadkowi; odbudowę zaczęto w r. 1863., a po odnowieniu umieszczono w nim muzeum. W krużgankach na dole są zbiory dawnego przemysłu gdańskiego, na pierwszem piętrze gipsowe odlewy, na drugiem obrazy przeważnie dawniejszych gdańskich malarzy, z nowszych zaś głównie dzieła Hildebranda, Meyerheyma i Strojowskiego. Malarz Strojowski jest obecnie kustoszem tego muzeum. Najlepszemi jego rzeczami są widoki z życia polskich flisaków, zwłaszcza ich obozy na brzegu Wisły, na tak zwanej Prczerabce.

Pająk mosiężny barokowy w Kościele Franciszkanów.
Pająk mosiężny barokowy w Kościele Franciszkanów.

Cenny jest też zbiór dzieł sławnego gdańskiego malarza i sztycharza Chodowieckiego. 

Wartościowe w tych zbiorach są dawne sprzęty kościelne i ułomki dawnych rzeźb, zdobiących niegdyś domy gdańskie, zwłaszcza rzeźby z pousuwanych przedproży. 

Część dawnego klasztoru od strony południowej zajmuje gimnazyum realne św. Jana.

Na życzenie króla Kazimierza Jagiellończyka obok kościoła Franciszkanów, zbudowano dla Polaków zamieszkujących to przedmieście Wolfshagen w r. 1480. zaraz przy kościele Franciszkanów, kościółek św. Anny. Chociaż od r. 1552. kościółek ten znajduje się w Iuterskim ręku, to aż do ostatnich lat nie stracił on polskiej cechy; odprawiano tu nabożeństwo dla Polaków protestantów. - Chrzcielnica z r. 1619. Organy z r. 1650.

Niedaleko kościoła Franciszkanów, na wschód w stronę ku Mołtawie, wznosi się okazały kościół św. Piotra i Pawła, zaczęty w r. 1393., jako parafialny kościół dla nowo założonego przedmieścia. Kościół ten wraz z przedmieściem stał się pastwą płomieni. W trzydzieści lat potem zaczęto budowę drugiego kościoła, który ukończono w r. 1514. Jest on mniejszy od poprzedniego, jak to wskazują dawne posady dotąd zachowane. Kościół wspaniale się przedstawia. Od zachodniej strony wznosi się zwalista, czworoboczna wieża, ukończona w r. 1486. Wnętrze wieży spłonęło w r. 1521., przyczem spadły dzwony. Szczyt wieży bardzo ciekawy, pokryty zwykłym dachem. Z boków dwie trójkątne szczytnice, zębato zakończone, jak gdyby blanki zamkowej wieży. Ciekawe to nakrycie wieży św. Piotra nietylko tu widzimy, lecz spotykamy je częściej na Pomorzu. Podobny dach istnieje na wieży kościoła Benedyktynek w Żarnowcu, w Kwidzyniu na zamkowej wieży zwanej »Gdańszczanin« (Danzger). W Gniewie nad Wisłą jest podobna wieża, z tą odmianą, że szczytnice są tu z przodu kościoła i od strony grzbietu dachu, nie zaś z boków, jak gdzieindziej.

Od strony północnej prowadzi do kościoła św. Piotra brama, nad nią dwaj aniołowie trzymają wielką, w kamieniu wykutą tarczę, na której umieszczone klucze, znak św. Piotra. (Jeden poczciwy Niemiec pisze że to herb ślusarzy!) Pod herbem rok 1645., nad nim napis i data r. 1654. Nad południową bramą wyryty tylko rok 1652. 

W Gdańsku za Mołtawą jest tylko jeden kościół, mianowicie kościół św. Barbary na Długich Ogrodach, wspomniany już w r. 1385., przebudowany w r. 1431. Spalił się on w r. 1499., a w trzy lata potem zaczęto go odbudowywać. W XVIII. w. rozszerzono go. Kazalnica ozdobiona obrazami i rzeźbami, jest darem Jana Pressa, złożonym w podziękę za ocalenie w czasie rozbicia okrętu w r. 1652. Nad drzwiami do małej zakrystyi wisi starożytny krzyż i obrazy z Męki Pańskiej. Dwunastu apostołów, z gipsu, pozłoconych, jest odlewem posągów z grobowca św. Sebalda w Norymberdze, dzieła Wita Stwosza. 

W kościele tym przechowuje się głowa św. Barbary, o której mówiliśmy przy opisie kościoła Maryackiego. 

Przedmieście św. Wojciech, odległe od Gdańska o milę, w stronę Tczewa, ma być miejscem, gdzie tenże święty, po wyjściu z łodzi, miał po raz pierwszy głosić słowo Boże. Wedle podania ochrzczeni przez niego poganie zbudowali tu kościółek pod wezwaniem tego świętego. W roku 1222. osiedlili się tu Benedyktyni i zbudowali kościół. W r. 1537. ucierpiał kościół od ognia. W czasie reformacyi ustąpili stąd Benedyktyni, a odbudowany kościół obsługiwali świeccy księża. W początku XVIII. w. osiedlili się tu Misyonarze, sprowadzeni przez biskupa Szaniawskiego. Misyonarzy usunięto stąd w r. 1818. Kościół jest obecnie parafią tej miejscowości.

W przedsionku kościoła stary tryptyk, mocno już uszkodzony, pochodzi z dawnego kościoła przed pożarem, z początku XV. w. W kościele jest kamienny nagrobek z r. 1587. Piotra i Feliksa Wojanowskich. Posąg św. Wojciecha w Rzymie wykonany, w drodze pozostawiony w Gdańsku, przebywał tam długo na składzie, aż miasto darowało go temu kościołowi. 

W Iesie jest starożytna kapliczka także pod wezwaniem św. Wojciecha. Do tego miejsca ciągną corocznie pielgrzymki. U ludności miejscowej i w okolicy odbiera św. Wojciech wielką cześć.

Na przedmieściu Piotrowe zagrody (Petershagen) na wschód od Góry Biskupiej, należącem obecnie już do Gdańska, stoi niewielki kościół św. Salwatora, przebudowany w r. 1697. przez Bartela Ranisza. Kościół ten jest obecnie ewangelicki. 

Dotąd opisaliśmy kościoły pochodzące z doby ostrokułu, o kościołach z czasu odrodzenia będziemy mówili szerzej w dalszej części. Obecnie dla lepszego przeglądu krótko o nich wspomnimy. 

Biskup Rozdrażewski, aby przeciwdziałać szerzącemu się Iuteranizmowi sprowadził Jezuitów i osadził ich na Starej Szkocyi, leżącej na południe od Góry Biskupiej. Kościół Jezuitów spalili Szwedzi w r. 1656. Odbudował go Bartel Ranisz w r. 1677. Kościół ten pod wezwaniem św. Ignacego dochował się aż do tego czasu. Wieże kościoła uległy zniszczeniu w czasie wojen. 

Niegdyś był jeszcze w Gdańsku zakon Braci Miłosierdzia (Bonifratrów), opiekujących się chorymi. 

Na Stolzenbergu, leżącym na północ od Góry Biskupiej, wznosił się niegdyś klasztor Reformatów i kościół wystawiony przez Bartela Ranisza, kosztem Biskupa kujawskiego Kazimierza Czartoryskiego i wojewody pomorskiego Ignacego Bakowskiego. Kościół i klasztor uległ zniszczeniu w r. 1813. 

Bartel Ranisz buduje w r. 1681. Królewską Kaplicę, o której szerzej jeszcze powiemy. 

Niedaleko dzisiejszego dworca kolei stoi kaplica Boromeuszek, z Trewiru sprowadzonych, mających za zadanie pielęgnowanie chorych. Jedyne to w dzisiejszym Gdańsku zakonne zgromadzenie. 

W mieście Gdańsku są obecnie cztery katolickie parafie: Królewska Kaplica, kościół Dominikański, kościół św. Brygidy i kościół Karmelitów. 

Na przedmieściu Stara Szkocya kościół św. Ignacego, a w św. Wojciechu kościół pod wezwaniem tego świętego. W Oliwie wielka katolicka parafia. Innych czternaście kościołów jest w rękach protestantów rozmaitych odmian. W samym Gdańsku są trzy czwarte protestantów, a jedna czwarta katolików; w najbliższej zaś okolicy stosunek prawie równy. 

Przejdziemy teraz do świeckich budowli z okresu ostrołuku. W r. 1687. pisarz miejski Reinold Curicke, wydał opis Gdańska ozdobiony drzeworytami. 

Współczesnym Willerowi Bartel Ranisz, mistrz murarski wydał dzieło o gdańskiem budownictwie w r. 1693. Opisuje tu też sposoby budowania ostrołukowego. Dzieło to niezmiernie cenne do badań dziejów dawnego budownictwa. 

W r. 1664. buduje Ranisz kościół i klasztor Reformatów na Stolzenbergu, za górą Biskupią. Budowlę tę wzniesiono kosztem biskupa kujawskiego Kazimierza Czartoryskiego i pomorskiego wojewody Ignacego Bąkowskiego. Kościół i klasztor uległ zniszczeniu w czasie oblężenia r. 1813.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new