Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Zagadkowym narodem byli Etruskowie, którzy według nowszych badań mieli należeć do italskiej rodziny indo-europejskiego szczepu, zagadką są też początki ich sztuki. Mieszkali między rzeką Arno i Tybrem. Prawdopodobnie oddziaływały i u nich początkowo artystyczne wpływy Wschodu, ale dopiero stosunki z Grekami, którzy zakładali kolonie na Sycylii i w południowej Italii, przyczyniły się do rozwoju etruskiej sztuki. Do najstarszych zabytków należą obronne mury cyklopie i kanały dla odprowadzania wody, przyczem wcześnie stosowano sklepienia beczkowe. W większej ilości przechowały się cmentarze. Szczególny interes budzą obok grobów pagórkowatych i podziemnych groby skalne. Komory grobowe kształtu czworokątnego były ukryte kunsztownie w końcu długich galeryi kutych w skale i łączyły się zróżnemi komnatami. Powałę wspierały słupy, wzdłuż ścian ciągnęły się ławy na ciała zmarłych. Wnętrze zdobiły malowidła ścienne przedstawiające sceny z życia zmarłych, zaś od III wieku sceny z greckich podań. Nie brakło w komorach także wyrobów drobnego przemysłu, n. p. sprzętów bronzowych i glinianych, płaskorzeźb w kości słoniowej, metalowych zwierciadeł, waz, urn, amfor. Powyższe wykopaliska znaleziono przeważnie w miejscowościach Orvieto i Cervetri. W malowidłach na wazach znać wpływ wzorów greckich.
Świątynie, które Etruskowie posiadali, były jak w Grecyi początkowo drewniane, następnie kamienne. Dokładniej znamy zarys świątyni etruskiej od czasu wykopalisk z roku 1886. Całość z 3 stron zamknięta ścianami wznosiła się na wysokiej podwalinie, do fasady prowadziły schody. Na froncie przypierał do celli przedzielonej na 3 części głęboki przedsionek o 4 słupach. Szczyt i belkowanie były jońskie, kolumny stały daleko od siebie, miały stopę, głowice doryckie, brakło im natomiast żłobków. Tą formą świątyni posługiwali się niejednokrotnie w późniejszych czasach Rzymianie. Nowością wprowadzoną w życie przez Etrusków była też budowa sklepiona t. j. łuku zestawionego z klinowato wciętych kamieni. Sklepienia łukowe zachowały się w bramach.
Zawiązki rzeźby zdradzają wpływ Wschodu. Ciekawym tego dowodem jest wilczyca w muzeum kapitolińskiem i posąg Chimery zwierza mitycznego, na pół lwa, kozy i węża z muzeum we Florencyi. Obydwie rzeźby odlane z bronzu są sztywne i surowe, grzywy mają na wzór assyryjski stylizowane. Późniejsze prace cechuje większa swoboda. Obok bronzu posługiwali się Etruskowie chętnie wypalaną gliną. W świątyni Jowisza kapitolińskiego w Rzymie stał posąg boga, a na szczycie czwórka koni z terrakoty, obydwie prace pochodzenia etruskiego. Gliniane sarkofagi miały nieraz wykończenie artystyczne. Na płycie wyobrażano realistycznie zmarłych w pozycyi na wpół leżącej.
Państwo rzymskie zajęte niemal od początków swego istnienia polityką zaborczą, nie miało czasu na samodzielne zajmowanie się sztuką. Brało więc przez kilka stuleci gotowe wzory od Etrusków, następnie od Greków. Jeszcze za czasów Wergilego chlubili się Rzymianie brakiem zmysłu artystycznego w tem przeświadczeniu, że mają ważniejsze zadania do wypełnienia. Kiedy zaś wystąpili na polu artystycznem samoistnie, uprawiali sztukę dla korzyści, jakie z niej państwo ciągnęło. Obdarzeni praktycznym zmysłem umieli Rzymianie wyzyskać szczególnie w architekturze wzory przekazane przez Etrusków i Greków, wykształcić, przystosować do potrzeb ogromnie rozwiniętego życia publicznego i dać w ten sposób nową podstawę dla całego późniejszego budownictwa. Nie można też podawać w wątpliwość zasług położonych przez Rzymian odnośnie do sztuki. Rzym był rozsadnikiem cywilizacyi wogóle, w szczególności zaś sztuki. Gdziekolwiek postawił krok rzymski legionista rozszerzała się rzymska oświata. Po zburzeniu miasta Koryntu obudził się u Rzymian zapał do zbierania greckich arcydzieł, skutkiem czego wiele z nich ocalało i zachowało się do dni dzisiejszych, jeśli już nie w oryginałach, to przynajmniej w kopiach. W czasach republikańskich wznoszono w Rzymie przedewszystkiem budowle, służące celom publicznym. Jednym z najgłówniejszych i najstarszych zabytków jest główny kanał (cloaca maxima) o powale sklepionej wybudowany w VI stuleciu do dziś dnia czynny. Wcześnie stawiano także amfiteatra, termy, grobowce, wodociągi (akwedukty) i bito doskonałe gościńce dla wojska. Najsłynniejszą była Via Appia, „królowa dróg“ wybrukowana płytami bazaltowemi; prowadziła z Rzymu do Brundisium. We wszystkich budowlach posługiwali się Rzymianie sklepieniem beczkowem, krzyżowem lub kopulastem, które następnie odgrywało tak ważną rolę w wiekach średnich. Podziemne grobowce miały w ścianach nyże umieszczone jedne nad drugą, w których chowano popielnice; stąd nazwa columbarium czyli gołębnik. Nadto stawiano groby przed bramami miast, lub po obu bokach ważniejszych gościńców (n. p. Via Appia). Najpiękniejszym jest grobowiec Cecylii Metelli przy drodze appijskiej, okrągła budowa na czworokątnej podstawie. Budynki przeznaczone na sądy i do zawierania interesów handlowych zwano bazylikami. Nazwa pochodzi od wyrazu greckiego „bazileus" = król, który to urzędnik sprawował w Atenach sądy. Bazylika miała kształt podłużnego prostokąta, wnętrze przedzielały rzędy kolumn na 3, czasem 5 i 7 naw. Przed wejściem znajdywał się przedsionek (portyk), a drugi bok węższy zamykała półokrągła lub czworokątna nyża zwana apsydą, gdzie stały krzesła sędziów. Szczególnie wspaniałą miała być bazylika emiliańska. Po zawojowaniu Grecyi (a więc około r. 150 przed Chrystusem) zaczęto stawiać wspaniałe świątynie w stylu greckim. Nie dotrwała z nich żadna do naszych czasów, natomiast przechowały się 2 okrągłe świątynie bez sklepień, przypisywane bogini Weście: jedna w Rzymie, druga o 18 słupach korynckich w Tivoli. Pod koniec rzeczypospolitej zapanował w budowlach książęcy przepych. Teatr zbudowany przez M. Skaurusa r. 58 był wprawdzie z drzewa, ale przyozdobiony złotem, srebrem, kością słoniową, słupami marmurowymi i śpiżowymi posągami. W 3 lata później wystawił Pompejusz pierwszy teatr z kamienia mogący objąć 40.000 widzów, a Cezar amfiteatr o olbrzymiem nakryciu z jedwabiu dla ochrony przeciw żarowi południowego słońca. Cezar powiększył także i upiększył cyrk (circus maximus), obejmujący odtąd 150.000 widzów, wybudował bazylikę juliańską i nowe forum. O rzeźbie i malarstwie z epoki republikańskiej posiadamy nader szczupłe wiadomości. Około r. 300 przed Chrystusem zapisały dzieje nazwisko Fabiusza z przydomkiem Pictor (malarz), który przyozdabiał świątynie.
Wstąpienie na tron cesarza Augusta tchnęło w sztukę rzymską nowe życie, które doprowadziło nawet do wytworzenia odrębnego, rodzimego stylu. Sam August chlubił się, że Rzym gliniany i kamienny zamienił na marmurowy. Najbliższe otoczenie dworskie popierało artystyczne dążności władcy a nazwisko przyjaciela cesarskiego Mecenasa uosabia po dzień dzisiejszy prawdziwego przyjaciela i zwolennika sztuk i nauk.
Budownictwo. Charakterystyczną cechą architektury rzymskiej w chwili jej największego rozkwitu jest połączenie łuku i sklepienia ze słupami. Najprostszą formą odznacza się sklepienie beczkowe, zwane inaczej kolebkowem lub żłobiastem, kształtu wydrążonego półwalca, podobne do żłobu. Przez przecięcie się 2 sklepień żłobiastych pod kątem prostym powstaje sklepienie krzyżowe. Linie, gdzie się sklepienia przenikają nazywamy krawężnicami; dzielą one powałę na 4 trójkątne łuki. Trzeci rodzaj powały sklepienia tworzy kopuła, która wyobraża wydrążoną półkulę. Te trzy sklepienia łączyli Rzymianie z greckimi słupami, służącymi nietylko do podparcia budowli, ale i do przyozdobienia ścian. Mianowicie celem żywszego rozczłonkowania murów stawiano półsłupy lub całe słupy wraz z belkowaniem i gzymsem przy, albo przed ścianą budynku. Piętra oddzielały rozmaite rodzaje kolumn; u dołu bywały najczęściej doryckie, nad niemi jońskie. Jeżeli budowla była tak wysoką, iż długość słupów nie wystarczała, ściany powyżej krajnika, dodawano t. zw. attykę, czyli przedzielone nyżami i pilastrami, a przeznaczone do dekoracyjnego zamknięcia dachu. Najchętniej posługiwano się w attyce kapitelem korynckim, jednak obok niego utworzyła sztuka rzymska nową odmianę głowicę złożoną (t. zw. composita) czyli rzymską, wynikłą z połączenia kapitelu korynckiego z jońskim, to znaczy, że ponad 2 rzędami korynckich rożdżeńców wznosiły się jońskie ślimacznice, złączone sznurem paciorków i wołowemi oczami. Rzymski gzyms był tylko bogatszą odmianą jońsko-korynckiego. Do dawnych ozdób jak sznur pereł, wycinki ząbkowane przybyła konzola (wspornik) w postaci leżącej ślimacznicy, przystrojona liściem rożdżeńca. Konzole te wspierały wystający gzyms wieńczący. - Przypatrzmy się teraz bliżej zabytkom budowlanym z czasów cesarstwa. Oktawian August wystawił świątynię Marsa, w stylu korynckim i teatr Marcellusa (w 13 wieku przed Chrystusem) o słupach w 3 porządkach, dzisiaj po części przebudowany na pałac Orsinich. Najwspanialszym był jednak Panteon zbudowany przez Agryppę, zięcia cesarza. Spłonął w roku 110 po Chr., a kazał go odrestaurować w formie dzisiejszej cesarz Hadryan. Pierwotnie była to świątynia okrągła dla wszystkich bogów o średnicy i wysokości 42 m., zasklepiona kopułą. Do wnętrza wpadało światło przez duży (9m. śred.), okrągły otwór (oko) wywołując wspaniałe wrażenie. Na froncie dodano później prostokątny przedsionek z odpowiednim napisem o 3 nawach i 16 korynckich słupach z granitu. Wewnętrzny mur otokowy ożywiało 7 nyż naprzemian półokrągłych i czworogrannych, które mieściły posągi bogów. Architraw dźwigały żłobkowane słupy, zaś nad gzymsem unosiły się karyatydy, zamienione następnie na attykę. Samą kopułę zdobią coraz zwężające się kasetony. W czasach chrześcijańskich przebudowano Panteon na kościoł Najśw. P. Maryi. Dotąd przechowały się też kosztowne słupy z żółtego marmuru, głowice i stopy z białego. Inne ozdoby z bronzu i wspaniała inkrustacya z drogich kamieni padły ofiarą ludzkiej chciwości. W świątyni spoczywają dzisiaj zwłoki Rafaela i króla włoskiego Wiktora Emanuela II. Publiczne życie starożytnych kupiło się zwykle na rynku. Dlatego bywał on wspaniale przyozdabiany. W Rzymie było takim placem Forum Romanum za Kapitolem. Zdobiły je posągi, ołtarze, trofea zwycięskie, otaczały kolumnady, bazyliki, świątynie i budynki publiczne.
Za władców z rodziny Flawiuszów zakwitnęła architektura rzymska po dłuższej pauzie na nowo. Między budowlami zajmuje pierwsze miejsce Koloseum, czyli amfiteatr flawijski, którego budowę rozpoczął Wespazyan, a ukończył roku 80 po Chrystusie Tytus. W nim odbywały się zapasy gladyatorów, walki dzikich zwierząt, odpowiednia kanalizacya pozwalała na urządzanie bitew morskich, a w czasach prześladowań chrześcijan lała się obficie krew męczenników. Do okoła eliptycznej areny mierzącej w osi dłuższej mniej więcej 150 m. biegły coraz wyższe siedzenia z marmuru dla 80.000 widzów. Spoczywały na sklepionych korytarzach, a kończyły w górze kolumnadą. Zewnętrzny mur składał się z 4 pięter, z których 3 dolne otwierały się arkadami (na każdem piętrze po 80). Parter unosiły kolumny doryckie, pierwsze piętro jońskie, drugie korynckie, a najwyższe pilastry korynckie. Koloseum leży dzisiaj do połowy w gruzach, stosunkowo najlepiej przechowała się strona północna. Z amfiteatrów prowincyonalnych zachowały się nienajgorzej: w Pompei, Weronie, Kapui, Nimes (połudn. Francya), Arles i w Poli (Istrya). Na pamiątkę zwycięstw odniesionych przez Tytusa nad Izraelitami zbudowano (r. 17 po Chrystusie) t. zw. Łuk tryumfalny Tytusa (w Rzymie). Wyobraża on potrójną bramę, cechuje się prostotą i szlachetnością. Skrzydła murów, między którymi rozpięto łuk obejmują półsłupy na podstawach o głowicach złożonych. Sklepienie łuku zdobią kasetony, sam łuk zamyka się wspaniałą konzolą. Ponad krajnik o bogatym fryzie wybiega attyka z napisem. W podobny sposób wzniesiono później z dawnego łuku Trajana łuk Konstantyna W. o 3 bramach i o korynckich słupach. Przed wystającymi pilastrami attyki ustawiono nadto posągi, zaś stopę kolumn, przestrzeń między bocznymi łukami i samą attykę przystrojono w sposób plastyczny. Dobrze zachowaną próbką rzymskich obwarowań jest t. zw. Porta nigra w Trewirze, silna brama miejska, którą w wiekach średnich zamieniono na kościół. Potężnym szczątkiem z czasów Hadryana jest także Zamek Świętego Anioła w Rzymie, początkowo Grobowiec Hadryana, zbudowany z ciosów trawertynowych na czworogrannej podstawie w kształcie wieży. Pierwej wieńczyła go kwadryga (poczwórny zaprząg) ze statuą cesarza. Za rządów Trajana powstała olbrzymia bazylika Ulpiańska o 5 nawach, a Konstantyn W. wykończył budowę bazyliki noszącej jego imię, w której boczne nawy miały sklepienie, beczkowe, środkowa krzyżowe. W miarę wzrostu zbytku w Rzymie przyozdabiano coraz artystyczniej publiczne łaźnie czyli termy. Do najwspanialszych należały termy Agryppy, Tytusa, Karakali i Dyoklecyana. W łaźniach znajdowały się oprócz ogromnych basenów, łazienek na zimne i ciepłe kąpiele, krużganki spacerowe, sale dla ćwiczeń gimnastycznych, biblioteki, galerye obrazów i rzeźb. Wizerunek budownictwa nie byłby zupełnym, gdybyśmy nie uwzględnili domu rzymskiego. Jego wygląd poznajemy najlepiej z wykopalisk miast Herkulanum i Pompei, zasypanych w r. 79 po Chr., a na nowo odkrytych około roku 1750. Sposób budowania zdradza wpływy etruskie, zaś od II wieku przed Chrystusem greckie. Dom mieszkalny skupiał się około wewnętrznego podwórza, na ulicę wychodziły tylko sklepy. Od ulicy prowadził do wnętrza westybul, nad drzwiami wejścia witał często wchodzącego napis „Salve“ („witaj“) lub ostrzeżenie w formie słów „Cave canem“ („strzeż się psa“).
Nazwiska twórców budowli architektonicznych poszły w znacznej części w niepamięć, dzieje przekazały potomności niewielką ilość sławniejszych imion. Za czasów Oktawiana Augusta wspomina historya o autorze dzieła o architekturze Marku Witruwiuszu z Werony, zaś z epoki Hadryana tylko o Apollodorze. Poza Rzymem zachowały się dość nieliczne zabytki budowlane z czasów cesarstwa. Miasto Pola w Istryi posiada świątynię Augusta i Romy, piękny przykład rzymsko - jońskiego perystylu, podobnie jak Nimes (t. zw. maison quarree), gdzie też jest wspaniały wodociąg zwany Pont du Gard. Niemiecki Trewir mieści szczątki bazyliki, amfiteatru i pałacu cesarskiego. Ateny świątynię Zeusa i luk Hadryana.
Rzeźba. Mało samodzielności okazali Rzymianie na polu plastyki w świetnej skądinąd epoce cesarstwa. Rzeźba grecka pozostała nienaruszonym wzorem. Nawet nieliczni rzeźbiarze pochodzenia rzymskiego zmieniali swe nazwiska na greckie. Zdobywcy Macedonii i Grecyi sprowadzali do Rzymu lub do Włoch oryginały greckich arcydzieł, a gdy tych brakło, musieli greccy rzeźbiarze odtwarzać je w kopiach. Z tego naśladownictwa wytworzył się osobny kierunek t. zw. archaistyczny, o którym wspomniano już przy rzeźbie greckiej. Jedna gałąź rzymskiej plastyki wyrosła na gruncie narodowym, to jest rzeźba portretowa. Starodawny zwyczaj nakazywał mianowicie odtwarzać rysy zmarłych w wosku i umieszczać je w osobnej komnacie domu. Stąd wyrobił się u Rzymian wcześnie naturalizm w portretowaniu, przestrzeganie cech indywidualnych i z rozkwitem sztuki rozpowszechniło odtwarzanie w marmurze i bronzie tchnących prawdą wizerunków. Wyidealizowane portrety w greckich szatach, w szczególności zaś przedstawianie władców i władczyń z atrybutami boskimi nazywano statuami achilejskiemi. Do tego rodzaju wizerunków kobiecych należą 2 posągi w podstawie siedzącej Agrypiny (Neapol i Rzym). Jednym z najpiękniejszych męskich posągów jest marmurowa statua Oktawiana Augusta ze śladami pomalowania (Watykan) znaleziona w r. 1863 pod Rzymem. Na tunice widnieje pancerz przyozdobiony artystycznie. Togę zarzucił cesarz na lewe ramię, lewa ręka obejmuje berło, prawa wyciągnięta, jakby podczas przemowy. Amorek stojący z boku jest symbolem pochodzenia rodu Juliuszów od Eneasza i Wenery. Z II wieku dochował się pozłacany konny posąg Marka Aureliusza z bronzu, cenny pod względem artystycznym, wierny pod historycznym. Z pomiędzy wielkiej liczby biustów musimy jeszcze wspomnieć o portretach sławnego ze swej piękności Antinousa, ulubieńca cesarza Hadryana. Najpiękniejszy biust Antinousa posiada Luwr, posągi Watykan i Neapol.
Płaskorzeźba kwitnęła u Rzymian w zastosowaniu do łuków tryumfalnych, kolumn zwycięstwa i sarkofagów. Realistyczny zmysł znalazł tu ujście w przedstawianiu wydarzeń historycznych. Aby zaś znaczna ilość postaci wytłoczyć w ciasne ramy, pogłębiono tło, skutkiem czego wkradł się do plastyki pierwiastek malarski. Artystyczną miarę mają płaskorzeźby na łuku Tytusa. Ściany wewnętrzne wyobrażają władcę w kwadrydze poprzedzanej przez Romę, zewnętrzne zwycięski pochód wojska z zabranymi do niewoli Izraelitami, ze skarbami świątyni i t. p. Płaskorzeźby na kolumnie Marka Aureliusza (Piazza Colonna w Rzymie), wysokiej na 30 m., a zakończonej od r. 1589 branżowym posągiem św. Pawła nie przedstawiają większej wartości artystycznej. Natomiast ciekawszą jest kolumna Trajana (z forum Trajana w Rzymie), o 27 m. wysokości wzniesiona na pamiątkę zwycięstwa odniesionego nad Dakami. Płaskorzeźba biegnąca od dołu ku górze w linii spiralnej na 200 m. długiej, a 1 m. szerokiej, podaje sceny pełne życia. Kręte schody wnętrza prowadzą na platformę, na której dawniej stała statua Trajana, a od r. 1587 wznosi się kolumna z posągiem św. Piotra.
Malarstwo. Wiadomości, jakie posiadamy o malowidłach rzymskich z czasów cesarstwa zawdzięczamy odkryciu miast Herkulanum i Pompei, badaniom przedsiębranym w termach, w podziemnych grobach i niedawno dokonanym wykopaliskom w Rzymie. Obrazy miały treść mitologiczną, historyczną, rodzajową, były krajobrazami, martwą naturą i karykaturami. Malowidła mitologiczne i historyczne należy według wszelkiego prawdopodobieństwa uważać za rzemieślnicze naśladownictwo greckich oryginałów. Takiem jest np. malowidło ścienne „Wesele Aldobrandinich“ (tak nazwane od pierwszego właściciela) mieszczące się w Watykanie. Znalezione w Pompei „Ofiarowanie Ifigenii” bywa znowu porównywane z obrazem Timantesa. Dwóch ludzi niesie na stos ofiarny Ifigenię, błagalnie wyciągającą ręce. Z boku stoi Kalchas z nożem w ręku. Agamemnon zasłonił głowę, by ukryć boleść. W przestworzu unosi się wybawicielka Ifigenii bogini Artemida z łanią. Krajobrazy miały wzięcie w początkach cesarstwa; treścią bywały zwykle różne epizody z Odyssei. Rosnący dobrobyt wprowadził zwyczaj ozdabiania domów wewnątrz mozajkami. Z malowideł mozajkowych zasługuje na szczególniejszą uwagę ogromny obraz (5 m. szerokości 2,5 m. wysokości), który zdobił podłogę jednego z domów w Pompei, a ma przedstawiać Bitwę Aleksandra (pod Issusem). Znaleziono go r. 1831 i pomieszczono w muzeum neapolitańskiem. Malowidło będące najprawdopodobniej naśladownictwem greckiego oryginału wyobraża Aleksandra W., który przeszył dzidą dowódcę perskiego. Z przerażeniem patrzą na jego śmierć Persowie i sam król Daryusz. Jeszcze chwila, a wszyscy rzucą się w popłochu do ucieczki. Niektóre mozajki pompejańskie oddawały żywo i naturalnie sceny z życia zwierząt. Bardzo pouczającemi są dekoracyjne malowidła olbrzymich rozmiarów z Pompei. Wykonywano je al fresco, na tle gruntowanem ciepłą barwą czerwoną, żółtawą, nawet czarną, niebieską, zieloną i białą. Wstęga o barwie ciemniejszej od tła, w kształcie fryzu oddzielała u dołu i w górze malowidło od reszty płaszczyzn. Treść obrazów odznaczała się fantastycznością. Z czasem zaczęto wypełniać tło ścian malowidłami figuralnemi lub pozornemi ozdobami architektonicznemi, by przy pomocy sztucznych kolumn, kandelabrów rozszerzyć złudną perspektywę pokoju.Przemysł artystyczny. Skutkiem rozpowszechnionego zbytku znalazła sztuka stosowana szerokie pole zbytu i utrzymała przez dłuższy czas na jednakowej wyżynie. Szczególnie kwitnęła sztuka rznięcia kamieni. Najpiękniejsze i najsłynniejsze gemmy znajdują się obecnie w cesarskich zbiorach w Wiedniu i w Luwrze w Paryżu. Pełnymi smaku i bogatych ozdób były także różne naczynia i sprzęty z bronzu, jak n. p. puchary, kandelabry, trójnogi, krzesła i t. p. O wysokim stanie złotnictwa świadczą nieliczne zabytki, jakie przetrwały do naszych czasów. Wyroby ze szkła i gliny, marmuru i alabastru n. p. wazy, amfory nie ustępowały w niczem pierwowzorom fenickim i aleksandryjskim.
Wewnętrzne bunty, zamieszki i inne oznaki zbliżającego się upadku nie zdołały podciąć odrazu tysiącletniej cywilizacyi rzymskiej. Owszem, im bliższym był koniec państwa, tem silniej tętniło życie artystyczne przynajmniej liczbowo. Bardzo niekorzystnie na rozwój budownictwa wpłynęło przeniesienie stolicy państwa ze Rzymu do Byzancyum przez Konstantyna W. w r. 330. Wartość dzieł sztuki w czasach upadku nie jest jednakowa. Jedne nie ustępują wytworom poprzedniej epoki, inne rażą przeładowaniem lub surowością stylu. Pewna swoboda zawładnęła szczególnie architekturą. Cechują się nią mianowicie budowle azyatyckie, pełne zewnętrznej pompy, zbytecznych ozdób, wygiętych linij. Zabytków budowlanych z owej epoki posiadamy nie wiele. Zniszczyły je nie hordy ludów wędrownych, lecz nieopatrzna, barbarzyńska gospodarka późniejszych stuleci, które nie wahały się przyłożyć ręki do najcenniejszych skarbów sztuki, byle zyskać tani materyał do nowych budowli. Aurelian otoczył Rzym wspaniałemi murami i bramami, Maksencyusz wystawił bazylikę na forum. Werona posiada dotąd amfiteatr, Konstantynopol liczne budowle z ostatnich lat cesarstwa rzymskiego. Upadająca rzeźba posługiwała się w przedstawianiu obcych bóstw i ludzi materyałem zbyt twardym i pstrym jak granit, bazalt, czerwony porfir, czarny marmur. Głowy i członki rzeźbiono w białym marmurze, szaty w pstrym, nadto wprawiano oczy ze źrenicami, co świadczy już o znacznem zwyrodnieniu smaku. - Nie mniej jednak przeniknęła sztuka hellenistyczno - rzymska całą późniejszą cywilizacyę. Zarówno kraje azyatyckie, północno - afrykańskie, jak i europejskie wchłonęły w siebie mimo wędrówek ludów najlepsze jej pierwiastki.