Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Grecya


Świat właściwej sztuki rozpoczynają Grecy, gdyż w ich dziełach budzą się po raz pierwszy ideały piękna i zdobywają formę. Wprawdzie i oni nie posiedli odrazu sztuki skończonej i zawdzięczali niejedno starszej kulturze wschodniej, ale rozwijając sztukę samodzielnie doprowadzili ją do doskonałości.

Nigdzie też nie było tak korzystnych warunków do harmonijnego rozwoju duszy i ciała, myśli i uczuć jak w pięknej krainie Hellenów czyli Greków. Wpływało na to szczęśliwe położenie geograficzne, wyborne ukształtowanie wybrzeży o licznych portach, wspaniały klimat o jasnem, czystem powietrzu, wreszcie sama ziemia zmuszająca mieszkańców do pracy, do walki o byt. W geograficznem rozprzestrzenieniu sztuki greckiej należy uwzględnić nie tylko ląd stały, ale i wyspy greckie, wybrzeża Azyi Mniejszej, liczne kolonie w południowych Włoszech, na Sycylii, Hiszpanii, Gallii i w Afryce. Pod względem politycznym dzieliła się Grecya na szereg drobnych państewek, jednak wobec cudzoziemców tworzyła zawsze jednolitą całość. Bóstwa przedstawiali Grecy w postaci ludzkiej. Pominąwszy ludzkie wady i przywary, były to ideały pod względem piękna, siły i godności. Dlatego też budował Grek dla tych wzniosłych istot wspaniałe świątynie, pełne wzorowej symetryi ozdób.

Historyczny podział rozwoju sztuki helleńskiej nie przedstawia wiele trudności: 1. Na czasy walk bohaterskich i rządów patryarchalnych przypada okres przedhistoryczny. 2. Od utworzenia się państwa do końca wojen perskich (460 przed Chr.) liczymy pierwszy okres, w którym panował surowy styl święty. 3. Okres drugi czyli stylu wzniosłego, obejmuje czasy świetności i najwyższego rozkwitu sztuki aż do utraty wolności politycznej około roku 338 przed Chrystusem. 4. W trzecim okresie stylu pięknego upada powoli sztuka grecka za rządów macedońskich, a narodowemu rozwojowi, choć przenosi się później do Włoch, kładzie kres wcielenie Grecyi r. 147 przed Chrystusem do monarchii rzymskiej.

1. Czasy przedhistoryczne.

Początki sztuki greckiej można odnieść do czasów przedhomeryckich i wędrówek Dorów, czyli mniej więcej do roku 2000 przed Chrystusem. Wiadomości o tych zawiązkach zawdzięczamy wykopaliskom słynnego uczonego niemieckiego H. Schliemanna (1890) przedsięwziętym w Hissarlik, w Azyi Mniejszej, (gdzie miała być Troja), w Mycenach, Tirynsie i Orchomenos w Grecyi. Od wykopalisk w Mycenach nazywają też ten okres zazwyczaj myceńskim. Charakter pierwocin stosowanej sztuki greckiej dają poznać złote i srebrne ozdoby, bronzowe i miedziane sprzęty, broń. Znać w nich wpływ sztuki wschodniej, której pośrednikami byli Fenicyanie. Naturalnością i wyrobioną techniką odznacza się klinga sztyletu, z Mycen, która w złotej inkrustacyi przedstawia polowanie na lwy, artystycznem wykończeniem srebrny kubek, złotem wykładany z tejże miejscowości. Architekturę myceńską przedstawiają zamki królewskie i podziemne grobowce. Mury tych ruin składają się z nieregularnych, z grubsza ociosanych głazów bez żadnego spoidła murarskiego. Utrzymują się własnym ciężarem, otwory wypełniają drobne kamienie. Dla znacznych rozmiarów nazwano je „murami cyklopów". Według modły wschodniej wykładano ściany alabastrem, metalami i malowano, za podpory służyły słupy. Zarys zamków świadczy już o wielkim ładzie artystycznym. Głównym ogniskiem tych budowli była sala mężczyzn, nieraz okolona słupami, a ściśle oddzielona od komnat przeznaczonych dla kobiet. Za motywa dekoracyjne służyły rozety, linie spiralne i gzygzakowate. Dokładniejsze pojęcie o wyglądzie pałaców królewskich dają opisy siedzib książęcych Agamemnona, Menelausa, Odysseusza i innych zawarte w Iliadzie i Odyssei Homera. Jednym z nielicznych zabytków budownictwa myceńskiego, a bardzo ważnym, gdyż możemy poznać w nim zaczątki rzeźby jest tzw. brama lwów w Mycenach zachowana szczątkowo. Widzimy tu na płycie kamiennej słup w otoczeniu dwóch postaci zwierzęcych, którym brak głów. Były to zapewne lwie głowy na zewnątrz odwrócone. Z pośród grobowców są najciekawsze podziemne groby kopulaste w Mycenach, Orchomenos i Menidi w Attyce, a najsławniejszym i największym tak zw. skarb Atreusza w Mycenach. Do komory grobowej w kształcie ula prowadził poziomy chodnik, sklepienie tworzyły ukośnie przycięte warstwy kamieni.

Klinga z Mycen
Klinga z Mycen
Srebrny puchar z Mycen
Srebrny puchar z Mycen

Brama lwów w Mycenach
Brama lwów w Mycenach

2. Świątynia grecka.

W czasach historycznych stała się świątynia ogniskiem życia politycznego, najwyższem zadaniem architektury. Wznosiła się z podstawy o kilku schodach, a miała zarysy prostokąta. Najważniejszą częścią był sam przybytek zwany cella, naos (nawa), który mieścił obraz bóstwa i dary wiernych. Do celi prowadził zwykle przedsionek (pronaos), który też mógł znajdywać się w tyle, nie prowadząc atoli do drugiego wejścia. Świątynia z kolumnadą na froncie nazywała się prostylos t. zn. świątynia, przed którą stoją słupy (stylos = słup), zaś amfiprostylos, gdy kolumny znajdywały się u obu węższych boków prostokąta. Kolumnada (peristyl) otaczająca świątynię dawała jej nazwę peripteros. Często znachodziły się półkolumny, połową uwięzgłe w ścianie, podwójne rzędy kolumn (dipteros), lub półkolumn. Za cellą mieścił się nieraz skarbiec (opisthodomos). Liczba kolumn wzdłuż węższych boków prostokąta wynosiła 4, 6, 8, 10 i stosownie do niej zwano świątynie czterosłupowe, sześciosłupowe i t. d. Po bokach dłuższych odpowiadała im podwójna ilość kolumn zwiększona o jedną (a więc 6:13, 8:17 i t. d.). Ponad słupami i cellą spoczywał szczytowy dach zazwyczaj wykonany z marmuru. Wierzchołek i naroża szczytu wieńczyły ozdoby naszczytne czołowe w kształcie palmet, rozet. Trójkątne pola szczytowe wypełniały figury. Pokrycie kolumn tworzyło kamienne wiązanie belkowe, w którem próżną przestrzeń zamykały cienkie płyty z kamienia. Powała celli bywała zawsze drewniana. Światło dostawało się do świątyni albo przez otwór w dachu, albo przez wejście. W greckiem budownictwie najwięcej znaczył słup; najważniejsze różnice zachodziły w rodzaju słupów. Stąd też rozróżniamy rozmaite rodzaje stylów czyli porządków: a) Dorycki, pełen powagi i mocy, b) łagodny joński z odmianą atycko-jońskiego i c) ozdobny koryncki. Wszystkie porządki występowały nie w ten sposób, by jeden był rozwinięciem drugiego, lecz równorzędnie, obok siebie. Tylko porządek koryncki powstał w czasach późniejszych, gdy lubowano się w bogactwie ozdób.

Świątynia bogini Ateny w Atenach (w stylu jońskim)
Świątynia bogini Ateny w Atenach (w stylu jońskim)

Ozdoba naszczytna czołowa
Ozdoba naszczytna czołowa

Porządek dorycki. Słup dorycki składa się z trzonu (pnia) stojącego bezpośrednio na podwalinie (stylobat) bez osobnej podstawy i z głowicy. Trzon wzdyma się lekko w środku, a zwęża ku górze. Po nim spływa 20 wyżłobień zwanych żłobkami, o krawędziach ostrych. Połączenie między trzonem a głowicą stanowi szyja, wcięcie powstałe przez oddzielenie górnej części trzonu. Sama głowica czyli kapitel składa się z toku (echinos) wgiętego ku dołowi i z wieka (abakus) czyli nagłówka, płyty czworogrannej, na której spoczywa belkowanie. Brus (nadsłupie, architraw), pierwsza część belkowania jest to pozioma belka kamienna, spoczywająca na słupach i łącząca je w całość. Do podparcia dachu służą krótkie, prostokątne słupki, na powierzchni ozdobione wrytemi żłobieniami, w liczbie 2 całych i 2 społowionych razem 3, skąd też pochodzi ich nazwa trójwrębów (tryglifów). Między trój wrębami mieszczą się metopy, kwadratowe pola, które początkowo służyły może za okna, a później były zamykane płytami o pięknej płaskorzeźbie. Tryglify i metopy razem wzięte tworzą fryz czyli pasmo. Przestrzeń nad fryzem zapełnia krajnik czyli gzyms wieńczący (gejzon) płytami, które odpowiadają trójwrębom i metopom, a są ożywione kroplami. Z rogów krajnika wznosi się pochyło ucios górny i zamyka pole szczytowe czyli tympanon. Gzyms dachu kończyła rynwa (sima) na wodę deszczową z głowami lwów. Powałę wnętrza świątyni doryckiej tworzyły skrzyżowane wiązania z belek kamiennych, o prostokątnych, zagłębionych polach. Bogata polichromia uwydatniała plastyczność całości. Tryglify pociągano barwą niebieską, metopy i tympanony brunatną, zaś kasety czyli pola powały wnętrznej przyozdabiano złotemi gwiazdami. Powierzchnię dachu kryto wypalaną gliną.

Słup dorycki i belkowanie świątyni doryckiej
Słup dorycki i belkowanie świątyni doryckiej

Barwna głowica dorycka półsłupia
Barwna głowica dorycka półsłupia

Świątynia dorycka (Partenon z Zachodu)
Świątynia dorycka (Partenon z Zachodu)

Porządek joński. Ojczyzną tego porządku był Wschód, mianowicie jońska Azya Mniejsza. Joński słup wznosi się z kwadratowej płyty (plintos), tworzącej podwalinę stopy. Stopa składa się z dwóch wygiętych ku wnętrzu kręgów (trochilus) i półokrągłego podsłupia często żłobkowanego.
Belkowanie jońskiej świątyni
Belkowanie jońskiej świątyni
Trzon jest smuklejszy, żłobków głębokich z progiem więcej (24). Sznur pereł łączy trzon z głowicą. Jak u głowicy doryckiej składa się nagłówek joński z toku, ale zdobią go niby połowy jaj zwane wołowemi oczami, nadto posiada jakby poduszkę, z której skręcają się silnie ku dołowi 2 ślimacznice (woluty). Głowicę zamyka kwadratowe wieko ozdobione wieńcem liści. Bogatszy, różnorodniejszy rozwój form (a. sznur pereł, b. wołowe oczy, c. ślimacznice, d. wieko), spotykamy i w dalszych częściach słupa. Nadsłupie (brus) składa się pozornie z 3 płyt na sobie leżących i nieco wystających, a zamyka się u góry sznurem pereł i wieńcem liści. Zupełnie odmiennym jest fryz. Zamiast trójwrębów i metopów widzimy na nim nieprzerwaną powierzchnię nakształt pasu, wypełnioną płaskorzeźbami. Charakterystyczną cechą gzymsu wieńczącego (krajnika) są kostkowe wyrzynania w zęby. Obok porządku jońskiego spotykamy szczególnie na pomnikach ateńskich odmianę form, zwaną attycką, lub attycko - jońską. Stopa składa się z silnie wgiętego kręgu pośród dwóch podsłupi bez kwadratowej płyty (plintos). Trzon słupa odznacza się mniejszą smukłością, szyją znacznej szerokości a ślimacznicą o podwójnej drodze; krajnikowi czyli gzymsowi wieńczącemu brak zębów.

Porządek attycko-joński (z Erechtejonu)
Porządek attycko-joński (z Erechtejonu)

Jońska głowica
Jońska głowica

Stopa attycko-jońska
Stopa attycko-jońska

Porządek koryncki. Najozdobniejszym ze wszystkich bywa słup koryncki, mający nazwę od bogatego miasta Koryntu. W porządku korynckim są stopa, trzon słupa, brus takie same, jak w jońskim, różni się za to najwięcej głowica. Połączenie między trzonem słupa a głowicą, tworzy pierścieniasta opaska. Wyżej wije się wieniec z liści rożdżeńca (akantus) nakształt kielicha. Gałązki tworzą ślimacznice w narożach i w środku. Wieko ma wklęsłe boki, a naroża skośnie przycięte. W gzymsie wieńczącym występują wsporniki czyli kroksztyny, zakończone ślimacznicami i liśćmi rożdżeńca. Starodawne podanie mówi, iż rzeźbiarz Kallimachos (około r. 400 przed Chrystusem) naśladował głowicę koryncką z koszyka obrosłego liśćmi rożdżeńca na grobie korynckiej dziewicy.

3. Okres pierwszy (do r. 460). Styl święty lub archaiczny.

Architektura. Budowle z pierwszego okresu odznaczają się pewną surowością i ociężałością. Krótkie doryckie słupy zwężają się ku górze zbyt gwałtownie, belkowanie jest masywne. Za materyał budowlany służył przeważnie wapień. Zabytki z owych czasów gorzej lub lepiej zachowane (szczególnie doryckie) znajdują się wszędzie, gdzie mieszkali Grecy. Świątynia Pozejdona w Pestum, w dolnych Włoszech, pochodząca z końca VI w. wywiera jeszcze  dzisiaj wielkie wrażenie. Zbudowana w porządku doryckim była otoczona kolumnadą (6:12 słupów). Wnętrze celli przedzielały 2 rzędy słupów. W samej Grecyi uchodzi za najstarszą świątynię porządku doryckiego Herajon w Olimpii. Sławne świątynie Apollina w Delfach, Zeusa olimpijskiego w Atenach i Hery na wyspie Samos są zburzone. W Azyi Mniejszej budowano w połowie VI wieku świątynie w porządku jońskim, o czem świadczy świątynia Artemidy w Efezie, zaliczana przez starożytnych do 7 cudów świata. Otaczała ją podwójna kolumnada, liczyła 75-142 m. obwodu; słupy na 18 m. wys. (monolity, to znaczy z jednej sztuki) miał darować Krezus. Spalił ją, aby się wsławić Herostrat; odbudowana później przez nadwornego architekta Aleksandra W., dochowała się tylko w fundamentach.

Attycko-jońska głowica narożna z Erechtejonu
Attycko-jońska głowica narożna z Erechtejonu
Rzeźba. Materyałem używanym w tym okresie do rzeźby był obok drzewa i bronzu, zazwyczaj marmur, choć już spotykamy chryzelefantyny t. zn. połączenia złota i kości słoniowej. Cechą charakterystyczną rzeźb archaicznych jest sztywność postaci o lalkowej twarzy, z oczami bez wyrazu i ustami bezmyślnie uśmiechniętemi. Włosy kręcą się w loki, ramiona o przesadnych mięśniach i żyłkowaniu przylegają do ciała, stopy występują w profilu. Rozwijała się rzeźba głównie na Peloponezie, w Atenach i na wyspach. Do najlepszych dzieł sztuki archaicznej należą rzeźby, ustawiane jako dary wiernych w Akropolis. Za przykład może służyć ułamkowa statua młodej dziewicy z paryjskiego marmuru, wykonana starannie i swobodnie. Utwory z późniejszych czasów przeważnie pochodzenia rzymskiego, w których umyślnie naśladowano charakter sztuki z okresu pierwszego, nazywają się archaistyczne.

Koryncka głowica z łuku Hadryana (Ateny)
Koryncka głowica z łuku Hadryana (Ateny)

Malarstwo. O wiele później niż rzeźba, pojawiło się u Greków malarstwo. Początek dało garncarstwo. Pierwsza miała córka garncarza Butadesa namalować na ścianie zarys konturów swego narzeczonego. Później pojawiły się w tym okresie obrazy na wazach, wykonane czarną lub brunatną barwą na czerwonem tle gliny. Treścią ich były podania mitologiczne, lub jeszcze starsze wizerunki zwierząt na zółtem tle, jak to widzimy na tak zwanej wazie Dodwella w Monachium.

Waza Koryncka t. zw. Dodwella archaicznego stylu. (Monachium)
Waza Koryncka t. zw. Dodwella archaicznego stylu. (Monachium)

4. Okres drugi. Czasy świetności (460-336).

Po wojnach perskich doszły do szczytu potęgi Ateny, i stały się ogniskiem narodowej sztuki greckiej, tchnącej nowem życiem. Miejsce przesadnej siły, sztywności zajął w odmłodzonej sztuce szlachetny powab i wdzięczna harmonijność. Właściwym powodem rozwinięcia gorączkowej czynności artystycznej było zniszczenie miasta przez Persów. Myśl przyozdobienia Aten powziął jej władca Perykles (429), człowiek o szerokim polocie umysłu, a zamysły jego umieli wykonać pokrewni mu duchem artyści, szczególnie zaś przyjaciel Fidyasz, istotny twórca całości.

Zabytki budowlane. Miejscem, które postanowiono najpierw przyozdobić, było Akropolis, starodawny zamek kraju, wzniesiony na skale wapiennej mierzącej 150 m. wysokości, 275 m. długości i 140 m. szerokości, a za materyał budowlany posłużył niebieskawy marmur z Pentelikonu, szary z Hymetu i drobnoziarnisty z Paros o żółtym i różowym odcieniu. Na wzgórzu mieściły się dawniej mieszkania ludzkie, za rządów tyranów wzniesiono okazałą świątynię Ateny, za Cymona odbudowano zamek i otoczono skały murami. Perykles przedsięwziął budowę według zupełnie zmienionego planu, zastępując na wpół zniszczone budynki z wapienia arcydziełami sztuki z trwałego materyału. Stroma droga prowadziła od południowej strony miasta na zachodni bok wyniosłości, gdzie wznosiły się Propyleje wykończone w ciągu 6 lat (w r. 431) przez Mnezyklesa. Od strony północnej przypierała do tej wspaniałej bramy wejściowej przyozdobionej z przodu i z tyłu 6 doryckimi kolumnami, a w środku przedzielonej 2 rzędami jońskich słupów pinakoteka mieszcząca obrazy. Przeszedłszy propyleje miało się na samem płaskowyżu po stronie południowo-wschodniej Partenon, na północnej Erechtejon. 1) Partenon była to świątynia bogini Ateny w stylu doryckim o 8:7 słupach na 71 m. długa, a 31 szeroka. Do niej szła w czasie uroczystości panatenajskich procesya, niosąc w darze bogato tkany płaszcz (peplos) dla bogini, tu też wieńczono zwycięzców z igrzysk. Budowę rozpoczęli w roku 447 Iktinos i Kallikrates, a ukończyli w r. 432. Trzy schody prowadziły przez przedsionek do celli z rzeźbą Ateny wykonaną przez Fidyasza; za świątynią, bez połączenia z nią mieścił się skarbiec. Do rzeźb zdobiących Partenon należało 92 metop przedstawiających walkę gigantów z centaurami, płaskorzeźby w około celli i rzeźby na polach szczytowych wyobrażały: na wschodzie narodziny Ateny, na zachodzie zwycięstwo Ateny nad Pozejdonem. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa zamieniono Partenon na kościół, Turcy w r. 1456 na meczet, a zniszczyli znaczną część podczas oblężenia Akropolisu w roku 1687 Wenecyanie. 2) Północną stronę wzgórza zajmuje Erechtejon podwójna świątynia Ateny i Pozejdona, wykończona w r. 409, na tem miejscu, gdzie według podań greckich Pozejdon ofiarował Ateńczykom słone źródło, a Atena drzewo oliwne. Jest to prawdziwa perła jońskiego porządku, jeszcze dzisiaj mimo uszkodzeń zachwycająca oko. Stosownie do swego przeznaczenia miała cellę przepołowioną ścianą, do zachodniej celli przypierał od północy wielki przedsionek o fasadzie 4 kolumnowej, od południa mniejszy. Belkowanie dźwigały nie słupy, ale 6 t. zw. karyatyd, czyli stojących posągów dziewic, dzisiaj znajdujących się w Londynie. Oddrzwia i powała całej świątyni odznaczały się bogactwem ozdób. (Nazwa Erechtejonu pochodzi od attyckiego bohatera Erechteusza, któremu w tej świątyni składano ofiary). Na cyplu skalnym przed Propylejami wznosiła się mała świątynia Nike, czyli bogini Ateny zwycięskiej (wizerunek podaliśmy wyżej mówiąc o świątyni greckiej wogóle). Zbudował ją w porządku jońskim Kallikrates w r. 450, a pierwotny wygląd przywrócono w r. 1835. Płaskorzeźby fryzu wyobrażają zgromadzenie bogów i sceny z walk z Persami.

Erechtejon
Erechtejon

Szczegół ze wschodniego szczytu w Partenonie
Szczegół ze wschodniego szczytu w Partenonie

W samych Atenach jest ważną świątynia Tezeusza wzniesiona za rządów Cymona, w porządku czysto doryckim, dotąd dobrze zachowana. Najwybitniejszą obok Partenonu jest także dorycka świątynia Zeusa w Olimpii, dzieło Libona mniej więcej z r. 456 o 6:13 słupach, a w rozmiarach 25:57 m. W celli stał słynny posąg Zeusa ze złota i kości słoniowej dłuta Fidyasza. Za największą i najpiękniejszą na Peloponezie uchodziła świątynia Ateny w Tegei, w Arkadyi. Pochodziła z początków IV wieku, zdobiły ją na zewnątrz kolumny jońskie, wewnątrz doryckie i korynckie. W czwartym wieku przeniosła się architektura do Azyi mniejszej (świątynia Artemidy w Efezie). W Karyi, która kwitnęła przez krótki czas za rządów Mauzolosa, kazała Artemizya wystawić w Halikarnasie wspaniały grobowiec dla swego małżonka (stąd nazwa mauzoleum). Na wysokiej podwalinie mieszczącej komorę grobowca wznosiła się na jońskiej kolumnadzie marmurowa piramida uwieńczona czwórką koni i statuą króla. Oprócz świątyń i grobowców posiadamy z tej epoki budynki poświęcone celom świeckim. Należały do nich teatra n. p. Dyonizosa w Atenach, w Megalopolis (mieszczący 40.000 osób), w Segeście. Z czasem zaczęto przyozdabiać bogato gimnazya, przeznaczone do ćwiczeń ciała, hipodromy, gdzie odbywały się wyścigi wozów i stadya do wyścigów pieszych. Najsłynniejszą była arena w Olimpii na 380 m. długa. Ponieważ rynek (agora) był głównem ogniskiem publicznego życia, ozdabiano go też zazwyczaj kolumnadą, świątyniami, posągami bogów i publicznymi budynkami. Należy jeszcze wspomnieć o t. zw. pomnikach choragijnych stawianych zwycięzcom z igrzysk muzycznych. Takim jest n. p. pomnik Lyzikratesa, który otrzymał palmę pierwszeństwa jako muzyk roku 334. Należy do najwznioślejszych zabytków porządku korynckiego na stałym lądzie Grecyi. Ze smukłej, czworogrannej podstawy wznosi się okrągła świątynia o 6 korynckich półsłupach. Fryz zdobi płaskorzeźba, dach jest płaską kopułą.

Rzeźba. Okres świetności stworzył ideały bóstw, które pozostały niedoścignionym wzorem dla całej starożytności. Artyści panowali z całą swobodą nad materyałem, znali doskonale prawidłową budowę ciała ludzkiego. Sztywność ruchów, szablonowy uśmiech, sztuczne przedstawienie włosów i szat zniknęły, ich miejsce zajęła powaga, równomierność, żywy wyraz twarzy, naturalny, piękny rzut. Na przełomie okresu pierwszego, z czasów świetności pojawiają się już nazwiska sławnych artystów jak twórca rzeźb z bronzu Myron, utalentowany uczeń Hagelaidasa. Jego rzeźba przedstawiająca krowę miała być tak naturalną, że ludzie i zwierzęta biali ją za żywą, a również pełnym życia był Marsyas. Z jednego sławnego bronzu Myrona, przedstawiającego moment, kiedy młodzieniec rzuca diskosem z całem napięciem sił, istnieje kilka kopii (n. p. W Watykanie i w pałacu Massinich w Rzymie).

Na czasy Peryklesa przypada wydatna działalność arcymistrza Fidyasza, syna Charmidesa. Żył mniej więcej od r. 500 do 431, a był uczniem wspomnianego już Hagelaidasa. Przejęty najczystszym idealizmem, rzeczami wzniosłemi i świętemi, odtwarzał tylko postacie bogów. Rzeźbił wielokrotnie postacie Zeusa i Ateny. O jego spiżowym, olbrzymim posągu Ateny Promachos (bojowniczki), która stała w Akropolis i przez swą włócznię jakoteż hełm była zdała widoczną, wiemy bardzo niewiele. Natomiast znamy z opisów i naśladownictw posąg Ateny Partenos ze świątyni tegoż nazwiska. Sam oryginał miał mierzyć 40 stóp; ciało było oddane z kości słoniowej, szaty i ozdoby ze złota. Bogini stała prosto, szlachetną i piękną głowę pokrywał hełm ze sfinksem, pierś zdobił pancerz. Prawa ręka wsparta o słup trzymała bóstwo zwycięstwa (Nike), lewa opierała się o tarczę z wielkim wężem. Płaszcz spływał swobodnie aż do stóp. Potężną, na 42 stóp wysoką chryzelefantynę Zeusa olimpijskiego znamy tylko z opisów i monet. Fidyasz przedstawił boga siedzącego na tronie z drzewa cedrowego. Głowę zdobił złoty wieniec oliwny, w prawej ręce trzymał Zeus boginię Nike, w lewej berło. Swobodnem naśladownictwem arcydzieła Fidyasza pochodzącem z późniejszych czasów jest marmurowy biust t. zw. Zeusa z Otricoli w Watykanie. Kopią innej pracy Fidyasza mianowicie Ateny ofiarowanej na Akropolis przez mieszkańców wyspy Lemnos jest prawdopodobnie tak zwana Atena lemnijska w Dreźnie. Choć wszystkie ważniejsze arcydzieła Fidyasza zaginęły, możemy wyrobić sobie należyte pojęcie o nieporównanej działalności tego mistrza z zachowanych na szczęście płaskorzeźb w świątyni Tezeusza, jakoteż z dekoracyjnych rzeźb Partenonu, które na początku XIX stulecia zabrał niemal w całości do Londynu lord Elgin dla muzeum brytyjskiego. Fidyasz stworzył całą szkołę naśladowców. Pierwsze miejsce zajmuje między nimi Alkamenes wsławiony posągiem Afrodyty, ustawionym w ogrodach ateńskich. Celem uzupełnienia obrazu epoki fidyaszowej musimy jeszcze wspomnieć o płaskorzeźbach z grobowców. Pierwotnie składał się grobowiec grecki z prosto stojącej płyty grobowej (stele), wyobrażającej w płaskorzeźbie rysy zmarłego. Z czasem płytę powiększono wieńcząc naszczytnikiem. Do najpiękniejszych należy płyta Hegezyi, gdzie zmarłej swobodnie siedzącej podaje niewolnica klejnoty. Najlepiej zachowała się płaskorzeźba, znaleziona w r. 1859 w Eleuzis, przedstawiająca boginię rolnictwa Demeter. Na innej widzimy postacie Orfeusza, Eurydyki i Hermesa, a pięknością i regularnością rysów odznacza się t. zw. Meduza Rondanini (w Monachium) rzymska kopia greckiego oryginału.

Marmurowy posąg Ateny Partenos
Marmurowy posąg Ateny Partenos

Zeus z Otricoli
Zeus z Otricoli

Sarkofag Aleksandra w Konstantynopolu
Sarkofag Aleksandra w Konstantynopolu

W zawody ze szkołą ateńską szła współczesna Fidyaszowi szkoła peloponezka, której ogniskiem były miasta Sikyon i Argos. Porzuciwszy kierunek idealny usiłowała wprowadzić do sztuki naturalizm polegający na wiernem oddaniu ciała ludzkiego w bronzie. Na czele nowej szkoły stał Poliklet z Sikyonu o 20 lat młodszy od Fidyasza. Z całą usilnością starał się nadać ciału skończone piękno, napisał nawet w tym celu dzieło mówiące o budowie ciała ludzkiego. Za pierwowzór czyli „kanon“ postaci męskiej uchodzi jego młodzieniec z włócznią (doryforos), którego kopia marmurowa jest w Neapolu. Wogóle udawały się mu najlepiej spiżowe posągi atletów. Widzimy to w naśladownictwach z muzeum brytyjskiego i z Madrytu, przedstawiających młodzieńca wkładającego na głowę zwycięską opaskę (stąd nazwa „diadumenos“). Przepiękna harmonijność w budowie członków ciała, silne umięśnienie, a przytem niezwykła powaga i spokój całej postaci wywierają wielkie wrażenie. We współzawodnictwie z Fidyaszem miał Polyklet stworzyć dla świątyni Artemidy w Efezie wypoczywającą amazonkę (w muzeum w Berlinie). Stylowi mistrza odpowiadają tu w zupełności pełne kształty, i swobodna pozycya głowy wspartej na prawej ręce. Posługiwał się też Polyklet złotem i kością słoniową, jako materyałem rzeźbiarskim. Taką była statua bogini Hery ze świątyni w Argos, której naśladownictwo upatrują w t. zw. Herze farnezyjskiej z muzeum neapolitańskiego. Twarz pełną majestatu i surowości o energicznie wystającej brodzie otaczają lekko skręcone włosy. Głowę zdobi przepaska, oczy są na wpół otwarte. Z późniejszych czasów pochodząca Hera w pałacu Ludovisi w Rzymie może uchodzić za ideał greckiej piękności. Bogata przepaska przytrzymuje bujne włosy spadające w lokach policzki i broda są pełne. Oczy szeroko otwarte spoglądają łagodnie, usta cechuje powab, bijący wogóle z całej postaci.

Hera Ludovisi
Hera Ludovisi

Obok Polykleta wsławił się na Poloponezie w czwartem stuleciu rzeźbiarz Lizyppos z Sykyonu. Miał ogółem stworzyć 1500 rzeźb, zaś jako nadworny rzeźbiarz Aleksandra Wielkiego wykonał wiele biustów i posągów tego władcy. Naturę pojmował żywo, postaciom dawał smukłe kształty, głowy małe. Za kopie dzieł Lizypposa uchodzą popiersia Aleksandra W. w Luwrze i w muzeum kapitolińskiem, zaś najwspanialszym pomnikiem wielkiego zdobywcy jest sarkofag znaleziony w Sydonie (dzisiaj w Konstantynopolu), współczesny Lizyppowi. Ściana frontowa wyobraża w barwnej, ostro zarysowanej płaskorzeźbie bitwę pod Issusem. Z bohaterów przedstawiał mistrz chętnie Herkulesa. Typem tego rodzaju prac jest słynny Herkules farnezyjski istniejący w późniejszej przeróbce w Neapolu.

Po wojnie peloponezkiej upadły Ateny ekonomicznie, ale nie przestały być ogniskiem sztuki nauk. Wprawdzie minął bezpowrotnie kulminacyjny punkt świetności dla sztuki greckiej, jednak można jeszcze spotkać się z artystami wyrastającymi ponad powszedniość. Złoto i kość słoniową zarzucono zupełnie, posługując się marmurem, lub dla uwydatnienia mięśni bronzem. Nowe prądy zogniskowały się w tak zwanej młodszej szkole attyckiej, a głównymi jej przedstawicielami byli: Skopas i Praksyteles. Skopas rodem z Paros działał w połowie IV stulecia, z prawdziwem mistrzowstwem oddając stany duchowe postaci. Z jego posągów miała wzbudzać zachwyt starożytnych Afrodyta. Znaną powszechnie jest również statua Apollina z cytrą, na rozkaz rzymskiego cesarza Augusta sprowadzona później do Rzymu. Praksyteles z Aten nie ustępował w niczem Skopasowi. Z wielką doskonałością wykończał postaci kobiece i pięknych młodzieńców. Najpiękniejszą miała być jego Afrodyta z Knidos, którą niestety znamy tylko z monet. Inne utwory Praksytelesa przeszły też do nas jedynie w formie naśladownictw. Należy tu przedewszystkiem Apollo jako zabójca jaszczurek (Sauroktonos), z którego istnieje kilka kopii w Rzymie i Luwrze. Bożek jest wyobrażony w postaci smukłej, niemal chłopięcej, rysy głowy przypominają dziewicę. Wsparłszy się o drzewo patrzy na jaszczurkę.

W oryginale można podziwiać posąg Hermesa, odnaleziony w Olimpii r. 1877, obecnie znajdujący się w Dreźnie. I tu opiera się bożek o drzewo, w lewej ręce trzyma małego Dyonizosa, w prawej unosi w górę winne grono. W r. 1583 znaleziono w Rzymie t. zw. grupę Niobid, (obecnie we Florencyi), co do której pochodzenia sprzeczne panują zdania. Jedni przypisują ją Skopasowi, inni Praksytelesowi. Pierwotnie była ustawiona, jak się zdaje, w peristylu świątyni, a przedstawia znaną scenę ukarania tebańskiej królowej Nioby przez Apollina i Artemidę. Już niektóre dzieci ugodzone strzałą rozgniewanego boga leżą martwe na ziemi lub konają, inne ratują się ucieczką. Środek grupy zajmuje sama Niobe tuląca do łona najmłodszą córeczkę. Na twarzy nieszczęsnej matki maluje się naprzemian rozpacz, to znowu poddanie się wyższym wyrokom. Wytworem szkoły nowoattyckiej były również najprawdopodobniej oryginały z sławnych kopii z czasów rzymskich: Appollina belwederskiego w Watykanie i Dyany z Wersalu. Apollo kroczy lekko głowę nieco odwróciwszy, oczy są zapatrzone w dal. Na plecach kołysze się kołczan, lewa ręka dzierży łuk, prawa gałązkę wawrzynu. Artemida biegnie w towarzystwie łani na polowanie. Wyciągnięta prawa ręka chwyta za strzałę w sajdaku, by położyć upatrzoną zwierzynę. Musimy jeszcze wspomnieć o t. zw. terrakotach (terra cotta = wypalona glina), małych figurkach odciskanych we wklęsłych formach, następnie wypalanych i pociąganych farbą, które cieszyły się wielką wziętością w czwartem stuleciu. Są to przepyszne obrazki rodzajowe pełne naiwności i humoru, dające poznać ówczesne życie. Niewyczerpana fantazya twórców rywalizuje w nich z rzadką zręcznością. Często powtarzają się takie typy jak fryzyer, piekarz, niańka i t. p. Szczególną sławą wyrobów terrakotowych cieszyła się Tanagra w Beocyi.  

Głowa Hermesa, rzeźba Praksytelesa
Głowa Hermesa, rzeźba Praksytelesa
Nioba. (Florencya)
Nioba. (Florencya)

Malarstwo. Wiadomości nasze o greckiem malarstwie polegają głównie na źródłach rękopiśmiennych i w wielu wypadkach nie są wcale pewne. Nawet technika malarska nie jest bliżej znaną, że wspominamy tylko o enkaustyce polegającej na mieszaniu farb z woskiem. Zdaje się, że Grecy używali najczęściej farb tempera, które nie mogły dać obrazom głębokiego kolorytu. Już przed wojną peloponezką spotykamy mimoto nazwiska wybitniejszych malarzy. Współczesnym Fidyaszowi był Polygnotos z Tazos, który tworzył wyłącznie pomnikowe malowidła dekoracyjne historycznej treści. Szczególnie czczonemi były obrazy: Narada Achejczyków w t. zw. „stoa poikile“ w Atenach, sześć scen z wojny trojańskiej w pinakotece przed Propylejami, zburzenie Troi i Odysseusz w świecie podziemnym. Malowidła te wywierały wielkie wrażenie, choć wykonane konturowo, w czterech barwach, bez perspektywy i modelowania. W V. stuleciu nastał w szkole attyckiej pewien postęp, mianowicie Apollodor modelował silniej postacie, przestrzegał prawa światła i cieni. Po wojnie peloponezkiej przeniósł się punkt ciężkości do Azyi Mniejszej, do Efezu. Powstała tam szkoła jońska zasłużona wydoskonaleniem barw i wydatniejszem modelowaniem; miejsce malowideł dekoracyjnych zajęły malowidła obrazowe. Mistrzem w tworzeniu postaci kobiecych był Zeuksis z Heraklei. Obrazy jak Penelopa, Helena odznaczają się doskonałym kolorytem i cieniowaniem, a najlepiej świadczą o dążności do łudzącego naśladowania rzeczywistości opowiadania o współzawodnictwie z Parrhazyosem i Apollodorem („Zeuksis wykradł mi sztukę“). Parrhazyos z Efezu był znowu mistrzem w psychologicznem odtwarzaniu wyrazów i miał według świadectwa Pliniusza wprowadzić do malarstwa naukę o proporcyonalności. W późniejszych czasach wytworzyły się 2 szkoły: ateńska i w Sikyonie. W pośrodku stała szkoła tebańska, która przetrwała do wzięcia Teb przez Aleksandra (336). Ze szkoły sikyońskiej wyszedł obok mistrza w malowaniu kwiatów Pauzyasza, starożytny „Rafael”, wielki Apelles. Przybywszy w połowie IV wieku z Efezu, służył swym talentem Filipowi macedońskiemu i Aleksandrowi W. Malował obrazy bogów, bohaterów, portretował wielokrotnie Aleksandra, a najsłynniejszą była Afrodyta wynurzająca się z morza i wyciskająca palcami wodę z włosów. We wszystkich dziełach umiał połączyć delikatność form z miękkością kolorytu. Ze współczesnych malarzy był niejaki Protogenes tak znakomitym, że sam Apelles zdumiał się na widok jego obrazu przedstawiającego z wielkim naturalizmem myśliwego ze zziajanym psem. Kilka zabytków sztuki malarskiej owych czasów znaleziono też w Pestum n. p. młodzieńca unoszącego rannego towarzysza na koniu. Wazy z tej epoki tem się różnią od poprzednich, że tło mają pociągnięte czarną barwą, a figury są wyskrobane w czerwonej glinie. Kompozycya odznacza się pomysłowem rozmieszczeniem w przestrzeni, rysunek szlachetnością.  

5. Okres trzeci stylu pięknego (336—146) lub hellenistyczny.

Ostatni okres sztuki greckiej trwający od podbicia Grecyi przez Macedończyków aż do wcielenia do monarchii rzymskiej był wcale pomyślny. Idąc za przykładem Aleksandra W. starali się jego następcy popierać artystyczne dążności Greków, usiłowali przyozdobić wspaniale swe nowe stolice. Budowano więc olbrzymie teatra, gmachy publiczne, dbano o okazałość namiotów, okrętów, szat i sprzętów. Dzięki powszechnemu zbytkowi, który ostro karcił słynny mówca Demostenes, sztuka grecka zatraciła pierwotny charakter, stała się czysto zewnętrzną, pełną jaskrawej przesady, zaś skutkiem ustawicznej styczności ze Wschodem wytworzyły się różne mieszaniny stylu greckiego z oryentalnym.  

Budownictwo. W nowszej architekturze został styl dorycki niemal zupełnie zarzucony głównie z tego powodu, że budowniczowie nie dorastali swych poprzedników, nadto dlatego, iż ozdobny styl koryncki więcej pociągał. Że i sposób budowania nie był trwały wnioskujemy z małej ilości ocalałych zabytków. Z tych pozostałości zasługują na uwagę ruiny miasta Antyochii, gruzy z świątyń, teatrów miasta Pergamon.  

Rzeźba. Hellenistyczna rzeźba straciła wiele na czystości i samodzielności po zetknięciu się ze Wschodem. Oddała się przedewszystkiem na usługi dworów książęcych, dbała tylko o wywarcie chwilowego wrażenia. Dlatego też ze szczególnem upodobaniem lubowała się w olbrzymich kształtach. Dwie szkoły zaznaczyły się rozkwitem rzeźby w owych czasach: w mieście Rodos i Pergamon. Na czele szkoły rodyjskiej stał Chares uczeń Lizyppa, twórca olbrzymiego posągu ze śpiżu boga słońca w Rodos. Statua ta zwana „kolosem rodyjskim“ miała 30 metrów wysokości, a zniszczyło ją jeszcze przed zupełnem wykończeniem trzęsienie ziemi. Najwięcej znanem dziełem szkoły jest słynna grupa Laokoona z Watykanu w Rzymie, znaleziona r. 1506 w szczątkach pałacu Tytusa. Twórcami jej byli artyści Agezander, Atenodor i Polydor. Według popularnego podania greckiego przedstawia grupa chwilę, kiedy na rozkaz rozgniewanego boga Apollina duszą w swych splotach węże Laokoona i dwóch synów. W Rodos działali również najprawdopodobniej Apolloniusz i Tauriskos, którzy wspólnemi siłami opracowali olbrzymią grupę Byka farnezyjskiego (dzisiaj w muzeum neapolitańskiem). Z wyspy Rodos dostała się rzeźba do Rzymu i została odnalezioną w XVI stuleciu. Co miała przedstawiać pouczają podania greckie. Do rogów rozszalałego byka przywiązują Dirkę, by śmierć zadało jej na pół dzikie zwierzę, jako karę za niegodne obchodzenie się ze swą matką Antyopą. Grupę ożywia sama Antyopa, bóg Kiteron i wielki pies. Rozhukanie potężnego zwierzęcia, silne kształty atletów krępujących skazaną są doskonale oddane, ale wrażenie całości psuje teatralność. Cały szereg dzieł szkoły pergameńskiej, znajdujących się obecnie w różnych zbiorach, jest szczątkiem pomników, które królowie Pergamu stawiali w zamku miasta ku uczczeniu zwycięstw odniesionych nad Gallami. Tu należy zaliczyć między innemi Umierającego Galla (w muzeum kapitolińskiem w Rzymie), który się zabija, by uniknąć niewoli. Cała postać której narodowość łatwo poznać po budowie, włosach i ozdobach szyi tchnie mimo zbytniego realizmu istotnem pięknem. Grupa Gall z żoną (w Rzymie) cechuje się wielkiem życiem i prawdą. Pokonany wojownik zabił właśnie żonę, leżącą u jego stóp, poczem przeszywa się sam mieczem z dziką rozpaczą w oczach. Najwybitniejszem dziełem artystów pergameńskich był ołtarz Zeusa. Czworokątną podwalinę zdobił bogaty fryz o 120 m. długości. Główne grupy przedstawiały Zeusa w walce z gigantami i Atenę stojącą obok bigini Gei, która opłakuje swych synów gigantów. Do ważniejszych utworów epoki hellenistycznej należy jeszcze obok śpiącej Aryadny (Watykan w Rzymie) i t. zw. Szermierza Borghese (w Luwrze w Paryżu), Herakles farnezyjski (muzeum neapolitańskie) dzieło Glykona z Aten. Herakles opiera się o maczugę, znużona głowa pochyla się, lewa ręka trzyma jabłko. Także słynne „torso belwederskie” Herkulesa w Rzymie (Watykan) o potężnych mięśniach pochodzi z IV stulecia. Musimy jeszcze kilka słów pomówić o naśladownictwach Afrodyty z Knidos, rzeźby Praksytelesa, pochodzących z epoki hellenistycznej. Najwyżej, co do powabu, idealnej piękności twarzy, stoi t. zw. Wenus milońska (wyorana r. 1820 na wyspie Melos przez wieśniaka, dzisiaj w Luwrze), a jej godną współzawodniczką jest Wenus kapitolińska (w Rzymie). Już mniejszą wartość posiada Wenus medycejska z II stulecia (we Florencyi), gdyż boskość ustąpiła miejsca pięknej kobiecie.  

Równomiernie z rzeźbą rozwijało się w Grecyi cyzelowanie i sztuka cięcia kamieni, a zajmowali się nią tacy artyści jak Myron, Fidyasz, Polyklet. Na wyspie Samos rzeźbił Teodoros ów słynny szmaragd rzucony do morza przez Polykratesa dla przebłagania obrażonych bóstw. Wypukło wykonywane z półszlachetnych kamieni były kamee, zaś wklęsłe gemmy. Największą i najpiękniejszą kameę (t. zw. kameę Gonzagów) posiada gabinet cesarski w Petersburgu. Przypuszczają, że wyobraża głowy króla Ptolomeusza I i jego żony Eurydyki. Do najwyższego rozkwitu doprowadził sztukę cięcia kamieni w drugiej połowie IV stulecia Pyrgoletes. Ważnemi pod względem historycznym były także greckie monety. Pominąwszy już ich artystyczne wykończenie, oddawały nieraz po mistrzowsku jakieś sławne arcydzieło sztuki, nie znane nam bliżej z oryginału.    

Malarstwo. W epoce hellenistycznej wtargnął w dziedzinę malarstwa prąd naturalistyczny, uprawiający z upodobaniem sceny rodzajowe lub służące celom dekoracyjnym. Taki Pirajkos malował z zamiłowaniem golarnie i pracownie szewców. Wyjątek stanowi malarz Timomachos, który szukał podnioślejszych tematów i opracowywał je z talentem. Owocem wzrastającego zbytku w owych czasach było malarstwo mozajkowe pochodzenia wschodniego. Początkowo usiłowano odtwarzać dywany na podłodze przez układanie barwnych ćwieków ze szkła, marmuru, kamienia i spajanie kitem, potem wykonywano całe obrazy. Osobną szkołę dla robót mozajkowych założył w trzecim wieku Sozos z Pergamon. Mozajka z jego pracowni w pałacu królewskim wyobrażała „niezamieciony pokój “ po uczcie i była nieraz później naśladowana.

Sztuka hellenistyczna tworzy nieprzerwane, chociaż powolne przejście do sztuki rzymskiej. Aż do czasów pierwszego cesarstwa byli Grecy jedynym, istotnie na wskroś artystycznym narodem.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new