Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Sobieski pod Wiedniem


Haniebnych dla Polski warunków pokoju, zawartego z Mahometem VI-ym w Buczaczu, sejm polski nie zatwierdził i wojna z Turcją zaczęła się na nowo. W wojnie tej zadał Sobieski Turkom ciężką klęskę pod Chocimem (1673) a następnie — już jako król — pobił ich pod Lwowem i odpędził z pod oblężonej Trembowli, przy obronie której wsławiła się swym bohaterstwem Anna Chrzanowska. — W zawartym następnie układzie w Żurawnie Turcy zrzekli się haraczu i wziętych w jasyr jeńców wypuścili; natomiast Kamieńca Podolskiego, który bronił granic Rzeczypospolitej od południowego wschodu, nie chcieli zwrócić i, zamieniwszy go w pograniczny paszalik, zatrzymali w swych rękach przez 27 lat.

Zabezpieczona pokojem od strony Polski potęga Osmanów, zwróciła się teraz przeciw Habsburgom, a zdobycie Wiednia stało się jej celem. Pod wodzą Kara Mustafy przeszli Turcy przez Węgry i obiegli stolicę Austrii (1683). Wtedy cesarz Leopold zwrócił się do Sobieskiego z prośbą o pomoc. — Z bezinteresownością, na którą tylko Polska zdobyć się umiała, nadciągnął Sobieski z niezbyt licznym, lecz doborowym wojskiem, nagłym atakiem husarii rozgromił Turków i obóz ich wraz z wielką chorągwią proroka zdobył. Klęska Turków była zupełna; odtąd, zwróciwszy Polsce Kamieniec w pokoju Karłowickim, przestali nie tylko napadów na Polskę, ale w ogóle przestali być groźni dla Krzyża. O tej przy­słudze, jaką Polska wyrządziła chrześcijaństwu, zaginęła podczas zaborów pamięć u ludów Zachodu; korzystając z dwuchsetnej rocznicy tego wiekopomnego czynu oręża polskiego, Matejko nie tylko, że go uwiecznił swym pędzlem, ale w imieniu polskiego narodu ofiarował obraz papieżowi Leonowi XIII-mu do galerii Watykanu, gdzie zawieszony na oczach pielgrzymów był ustawicznym przypomnieniem długu — dziś już spłaconego — jak i Europa i chrześcijaństwo u Polski zaciągnęło.

Na obrazie Matejki widzimy wśród skrzydeł husarskich i sztandarów, Sobieskiego na tle tęczy, jak jeszcze buławy wodza z rąk nie wypuściwszy, wręcza kanonikowi Denhoffowi pismo do Rzymu i list do królowej Marysieńki z wiadomością o odniesionej nad pohańcem wiktorii. — Nawiasem godzi się tu wspomnieć, że olbrzymie to płótno wykończył Matejko w ciągu jednego zaledwo roku!!

Ilustracja 62. Jan III Sobieski
Ilustracja 62. Jan III Sobieski

JAN III SOBIESKI, urodzony z ojca Jakuba, kasztelana krakowskiego, i Teofili Daniłowiczówny, wojewodzianki ruskiej, 2. VI. 1624 r. na zamku w Olesku. — Starannie przez ojca wychowany, odbył pierwszą służbę dla ojczyzny podczas oblężenia Jana Kazimierza w Zborowie przez chmary Tatarów i hajdamaków; następnie uczestniczył w bitwie pod Beresteczkiem (1651), w której odniósł ciężką ranę w głowę. — Wylizawszy się z niej oddał się ostatecznie rzemiosłu rycerskiemu i brał udział niemal we wszystkich walkach Stefana Czarnieckiego przeciwko Szwedom. Po śmierci Czarnieckiego (1665) został hetmanem polnym, a po Jerzym Lubomirskim marszałkiem, zaś w 1668 roku hetmanem wielkim koronnym. — Poślubiwszy Marię Kazimierę d ‘Arquien, wdowę po Janie Lubomirskim, wojewodzie sandomierskim, pozyskał wielki wpływ na bieg spraw publicznych, odniósłszy zaś nad Turkami świetne zwycięstwo pod Chocimem (11. XI. 1673), został po zmarłym dzień wprzódy Michale Korybucie Wiśniowieckim najpoważniejszym elektem na sejmie konwokacyjnym, a w dwa lata później 2. II. 1676 obrany i koronowany” królem polskim. W osobie jego zespolił się świetny wódz i bohater orężny z niefortunnym dla państwa władcą, który nie tylko nie odzyskał ziem, utraconych za Jana Kazimierza, owszem uronił Ukrainę z Kijowem, ale w odsieczy wiedeńskiej, za cenę krwi polskiej, ocalił dynastię Habsburgów, którzy w sto lat potem, z obłudną łzą Marii Teresy w oku, zagrabili najpiękniejsze prowincje Polski. — Oszołomiony powodzeniem orężnym i złamaniem raz na zawsze potęgi tureckiej, począł — już nie pod wpływem , lecz naciskiem chciwej na grosz i znaczenie Marysieńki — dążyć do zapewnienia świetnego losu swemu potomstwu. Usiłowania te jednak nie miały powodzenia, a nawet wyszły temu potomstwu na złe, Polskę zaś kosztowały dużo krwi (wyprawa na Wołoszę) i pieniędzy (zabiegi o Prusy książęce). — Prócz kardynalnej wady; nadmiernej uległości dla żony, odznaczał się Sobieski jako prywatny człowiek licznymi zaletami. Wierny w przyjaźni, nie łamiący nigdy słowa, rycerski i pełen osobistej odwagi, nigdy podczas bitew nie wypuszczał z rąk naczelnego dowództwa, każąc przed sobą nosić — miasto chorągwi — dwa orle skrzydła, spięte n a kopii tarczą swego rodowego herbu Janina. — W całym swym życiu zdradzał żywe zainteresowania i zamiłowania artystyczne, którym dał dotąd istniejący wyraz w swej letniej rezydencji, Wilanowie, gdzie dnia 10. VII. 1696 r., w wieku 72 lat życia dokonał. — W sto lat później pamięć jego uczcił Stanisław August Poniatowski w zniesieniem w parku Łazienkowskim konnego dlań posągu, a w dalsze półtora wieku osobistym meldunkiem u trumny na Wawelu uczcił w nim marszałek odrodzonej Polski, Józef Piłsudski, najznakomitszego polskiego kawalerzystę.

Ilustracja 63. Jerzy Albrecht Denhof
Ilustracja 63. Jerzy Albrecht Denhof

JERZY ALBRECHT DENHOFF, kanclerz wielki koronny. urodził się w 1648 roku z ojca Zygmunta i Teresy Ossolińskiej. Od młodości odznaczał się wielką pobożnością, odrazu też obrał sobie stan duchowny. Udawszy się na studia teologiczne do Rzymu przebył tam cztery lata i zasłynął swymi kazaniami, za które go papież Aleksander VII wysoko cenił.

Polecony przez biskupa Olszewskiego królowi na sejmie koronacyjnym, był zawsze mile widziany na dworze. Królowa Marysieńka posługiwała się nim, ilekroć chciała w uzyskaniu godności senatorskich zaszachować niewygodnych dla siebie kandydatów. Stale też przebywał na dworze i towarzyszył w podróżach królowej, a w wyprawach wojennych królowi. Znalazłszy się pod Wiedniem nie odstępował Sobieskiego i gdy husaria zdobyła namiot Kara Mustafy, wysłany został do Rzymu i papieża z listem, donoszącym o zwycięstwie i ocaleniu stolicy chrześcijańskiego dynasty.

Ilustracja 64. Karol Książe Lotaryński
Ilustracja 64. Karol Książe Lotaryński

KAROL KSIĄŻĘ LOTARYŃSKI, urodzony w 1604 r. i przez stryja swego Karola II I-go Lotaryńskiego na następcę naznaczony, musiał z rozkazu „króla słońca”, Ludwika XIV, opuścić Francję. — Wstąpiwszy w służbę austriacką. pretendował w latach 1669 i 1674 do tronu polskiego, ale oba razy bezskutecznie. W 1678 zaślubił Eleonorę, siostrę cesarza Leopolda, a wdowę po Michale Korybucie Wiśniowieckim. — W odsieczy wiedeńskiej uczestniczył na podrzędnym stanowisku, ale za to w dalszej wojnie z Turkami odniósł świetne zwycięstwo pod Mohaczem. — Umarł 18. LV. 1690 w drodze z Węgier do Wiednia.

Ilustracja 65. Hieronim Lubomirski
Ilustracja 65. Hieronim Lubomirski

HIERONIM LUBOMIRSKI, kasztelan krakowski i hetman koronny, jedna z najciemniejszych postaci naszych dziejów. Był to człowiek namiętny, ambitny i nader zuchwały. Uważał, że pysze jego należy się wszędzie pierwsze miejsce. Mimo świeckiego stanu zagarnął opactwo tynieckie; jako kawaler maltański ubiegał się, po wygaśnięciu rodu Zasławskich, o ordynację ostrogską. I jedno jednak i drugie go minęło. — Chciwość jego nie znała granic. Dla korzyści materialnej gotów był płaszczyć się obłudnie lub bezwstydnie kłamać. —."W czasie bezkrólewia po Janie Ill-cim, w sporze z hetmanem Jabłonowskim zamącił całą rzeczpospolitą i na swych przeciwników potrafił nasyłać płatnych zbirów i morderców. Miarą tego, jak dalece posunęło się już rozprzężenie stosunków i organizacji państwowej jest to, że taki człowiek jak on wziął w ciągu trzech tygodni dwa najwyższe krzesła w senacie i dwie buławy. Zdobywszy te godności myślał o koronie dla siebie, w czym czynił mu obietnice prymas kardynał Radziejowski. Zawiodły go jednak nadzieje i kiedy wybór padł na St. Leszczyńskiego, przystał do stronników Augusta II-go. Ściągnąwszy na siebie oburzenie wszystkich, miał być pozbawiony wszystkich godności, ale uwolniła go od tego śmierć na zamku w Rzeszowie w kwietniu 1702 roku.

Ilustacja 66. Hr. Starhemberg Ernest
Ilustacja 66. Hr. Starhemberg Ernest

HR. STARHEMBERG ERNEST, feldmarszałek austriacki, urodzony w 1635 r. wsławił się szczególnie jako komendant Wiednia. Podczas tureckiego oblężenia od 9 do 11 września 1683 r., otoczony zewsząd wojskami Kara Mustafy, przywrócił szybko zaniechany zupełnie stan obronny miasta, uzbroił jego obywateli i zdemoralizowanych utrzymał w karności aż do przybycia z wojskami polskimi Jana III-go i rozgromienia armii tureckiej, liczącej 180.000 żołnierza. — Dnia 13 września przyjmował go król polski w zdobytym obozie jak bohatera i brata. W jakiś czas potem poróżniwszy się z Sobieskim, pozostawił go w dalszej walce z Turkami samego i przyczynił się przez to do klęski Sobieskiego pod miastem Barkon, nazwanym przez Polaków Parkanami.

Ilustacja 67
Ilustacja 67

SIENIAWSKI MIKOŁAJ HIERONIM, hrabia na Myszy i Szkłowie, wojewoda wołyński i hetman polny koronny. Za Jana Kazimierza staczał liczne boje z Kozakami i Tatarami, przeważnie zwycięskie. Uczestniczył w wyprawie chocimskiej w 1673 r. i nie mało przyczynił się do zwycięstwa. Na sejmie koronacyjnym Jana III-go wybrany został jednomyślnie marszałkiem izby poselskiej, w net potem otrzymał województwo wołyńskie i buławę mniejszą koronną. Towarzyszył Janowi III-mu w wyprawie pod Wiedeń w 1683-im r. i wracając z niej przez Spiż umarł w Lubowli w 1684 roku.

STANISŁAW JAN JABŁONOWSKI, kasztelan krakowski i wielki hetman koronny, przyszedł na świat w 1634 r. Osierociawszy wcześnie rozpoczął służbę wojskową pod Stefanem Czarnieckim, z którym był w Danii i otrzymał pod Goldyngą postrzał w nogę, z którego kulą w ciele całe życie chodził. Z Janem Sobieskim złączyła go służba obozowa, która przerosła w przyjaźń z chwilą, gdy Jabłonowski na sejmie konwokacyjnym poruszył myśl powierzenia rządów rodakowi i w gorącej przemowie zaleciwszy swego kandydata, do wyboru Sobieskiego królem, doprowadził. Pojąwszy w małżeństwo niezwykłej urody i zalet Marię Annę Kazanowską, mógł przez nią u królowej Marysieńki a u króla sam wiele zrobić. Nic lepiej nie świadczy o jego stanowisku w kraju i znaczeniu, jakiemu zagranicą przypisywano jak to, że kiedy Ludwik XIV postanowił obdarzyć Sobieskiego ustanowionym przez siebie orderem św. Ducha (dziś w zbiorach państwowych na Wawelu), poprosił Jabłonowskiego, ażeby go we wręczaniu odznak i płaszcza Sobieskiemu wyręczył. — Otrzymawszy po Dymitrze Wiśniowieckim wielką buławę koronną, uczestniczył — jako hetman — w odsieczy wiedeńskiej, a następnie towarzyszył Sobieskiemu na Węgrzech we wszystkich dalszych bitwach z Turkami.

Po śmierci Sobieskiego popierał na tron kandydaturę Augusta ll-go, wnet jednak, uznawszy w głębi duszy, że zbłądził, wprowadzając na tron polski Sasa, dążył do jego detronizacji, ale niespodziewanie śmierć go zaskoczyła we Lwowie i nie pozwoliła już błędu naprawić. Syn, również Jan Stanisław wzniósł mu w kościele Jezuitów lwowskich okazały pomnik. 

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new