Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Na racławickim polu chwały, w miejscu, gdzie przed chwilą w rzał bój i chłopi krakowscy w szarży na kosy zdobyli rosyjskie armaty, zjawia się ze swym sztabem Tadeusz Kościuszko na gniadym koniu, odziany w mundur amerykańskiego generała: biały frak w zielone paski, czerwoną kamizelkę i obcisłe spodnie. Wita uchyleniem czapki bohaterów w świtkach i sukmanach, którzy entuzjastycznym i okrzykami odpowiadają na to powitanie Naczelnika. Wśród kosynierów stoi oszołomiony, jakby własnym oczom nie mogący uwierzyć, Bartosz Głowacki, w białej sukmanie i szerokim skórzanym pasie. Z kosą w lewej ręce, z prawą jeszcze na zgaszonym czapką zapale armatnim, pogląda na wodza. Nad nim i stojącym blisko niego Świstackim powiewa chorągiew z.M. B. Częstochowską, wzięta za sztandar bojowy. — W orszaku Kościuszki widzimy Madalińskiego, Wodzickiego, Mangeta, Horocha i Biernackiego; w śród nich konny chorąży trzyma rozwinięty sztandar z Białym Orłem polskim. — Ten błyszczący rabatami sztab jedzie pomiędzy lasem w głębi, a zbitym tłumem chłopstwa na pierwszym planie. — Lewą połać obrazu zapełnia grupa, składająca się z ks. Kołłątaja na koniu, Taszyckiego z dobytą szablą, Dembowskiego w szlacheckim kontuszu, piszącego pod drzewem; stojący przy nim generał Zajączek wkłada szablę do pochwy. — Na pierwszym planie umierający szlachcic, którego zakonnik dysponuje na drogę wieczności, z lewej żołnierze, prowadzący jeńców, z prawej chłop, ocierający kosę z krwi, za nimi trupy ludzkie i końskie. — Na trzecim i ostatnim planie obrazu po prawej stronie rozległy krajobraz.
TADEUSZ ANDRZEJ BONAWENTURA KOŚCIUSZKO, syn tragicznie zamordowanego Ludwika Kościuszki i Tekli Ratomskiej, przyszedł na świat 12. II. 1746 roku w Mereczowszczyźnie, małej wiosce powiatu Słonimskiego. Przez zaprzyjaźnionego z ojcem hetmana polnego i wojewodę połockiego, Józefa Sosnowskiego, oddany do szkoły kadetów, zwrócił na siebie zdolnościami swymi uwagę kuratora tej szkoły, ks. Adama Czartoryskiego, a przez niego króla Stanisława Augusta. Po ukończeniu nauki zwiedził Niemcy, Francję i Włochy, po czym wrócił do kraju, a nie mając za co kupić sobie — jak to było w ówczesnym zwyczaju — szarży oficerskiej, przyjął u Sosnowskich w Sosnowicy w Lubelszczyźnie zajęcie nauczyciela, domowego. Ucząc obie panny domowe rachunków, rysunków i historii, rozkochał w sobie młodszą p. Ludwikę i sam się w niej zakochał, a nie mając za co założyć własnego ogniska domowego, zwrócił się o wstawienie się za nim do króla. Stanisław August wysłuchał go łaskawie, ale zarazem powiadomił o wszystkim ojca panny, w skutek czego zamierzone — jak oby — porwanie panny Ludwik i nie udało się, a romantyczny kochanek, zmuszony kraj opuścić, wyjechał aż za morze. — Wylądowawszy w Ameryce, w pobliżu ujścia rzeki Delaware, wstąpił odrazu do szeregów powstańców, dążących do zrzucenia jarzma angielskiego. Kilka szczęśliwych starć i potyczek, zwłaszcza zdobycie baterii angielskiej pod Rhode-Island zjednało Kościuszce uznanie i przyjaźń Lafayettea a następnie Washingtona, którego został adjutantem. — Po ośmiu latach krwawych zmagań się od 1775 do 1783 Anglicy ujrzeli się zmuszeni do zawarcia pokoju i uznania niepodległości Stanów Ameryki Północnej. — Washington wrócił do swej rodzinnej wioski Mount-Bernow, a Kościuszko zatęsknił do ojczyzny. Mianowany przez senat Stanów generałem brygady, ozdobiony orderem Cyncynnata i obdarzony stałą pensją oraz rozległymi terenami w okolicy dzisiejszego Nowego Yorku, rozstał się w najserdeczniejszej przyjaźni z W ashingtonem i Lafayettem i przybył do Polski.
Powitany w kraju odręcznym pismem króla, pozostał i w polskim wojsku w randze generała, ale po przystąpieniu Stanisława Augusta do konfederacji targowickiej, wystąpił z wojska i wyjechał do Drezna. Spotkawszy tu takich samych, jak on emigrantów, a między nim i Hugona Kołłątaja i Ignacego Potockiego, zwierzył się im z zamiaru wzniecenia w kraju insurrekcji. — Tymczasem wypadki w Polsce biegły swoim, opłakanym porządkiem. Kiedy generał-lejtnant Igelstrom, mianowany po Kachowskim naczelnikiem polskich, sił zbrojnych, zarządził redukcję wojska koronnego, a w kilka dni potem i pułków litewskich, brygadier Antoni Madaliński na Mazowszu wraz z rotmistrzem Zaborowskim na Podlasiu i Augustem Zawadzkim w lasach puszczy Brańszczykowskiej pod Wyszkowem podnieśli sztandar powstania. Prawie równocześnie w nocy z 23 n a 24 marca 1794 roku zjechał Kościuszko do Krakowa i w raz z generałem Józefem Wodzickim, poświęciwszy szable w kaplicy M. B. Loretańskiej w kościele O O . Kapucynów, wykonał na Rynku krakowskim w dniu 25 marca słynną przysięgę, że poty broni nie złoży, aż Ojczyznę ujrzy wolną. Niemal w dziesięć dni później, na czele trzech tysięcy ochotników i ludu krakowskiego, stoczył 4 kwietnia 1794 r. zwycięską bitwę pod Racławicami. — W następnej, dla oręża polskiego niefortunnej bitwie pod Szczekocinami, polegli gen. Wodzicki i Grochowski, a w dalszej w dniu 10 października pod Maciejowicami, wielokrotnie i ciężko ranny Kościuszko dostał się do niewoli. — Rada narodowa przysłała natychmiast rannemu 4.000 dukatów, których część tylko Kościuszko zatrzymał dla siebie, a resztę oddał swym oficerom i żołnierzom. Gdy na wymianę Kościuszki na innych rosyjskich generałów i parę tysięcy jeńców rząd rosyjski się nie zgodził, znalazł się Kościuszko w Petersburgu. Internowanego w pałacu Orłowa odwiedził następca Katarzyny Il-iej, car Paweł I-szy i obdarzył go wolnością. Ofiarowanych mu na drogę 1.000 dukatów Kościuszko z rąk wroga nie przyjął, natomiast przyjął pożyczkę 60.000 rubli, które stanąwszy znów na ziemi amerykańskiej, zaraz odesłał. — Wezwany przez gen. Henryka Dąbrowskiego, ażeby objął komendę nad legionami polskimi, walczącymi pod sztandarem Francji i „małego kaprala” korsykańskiego, Kościuszko odmówił dla dwóch powodów: po pierwsze uznawał w Dąbrowskim równie zdolnego, jak on sam, wojownika, a po drugie nie ufał w dobrą dla Polski wolę Napoleona, w czym się — jak późniejsze wypadki pokazały — nie pomylił. — Skróciwszy swój pobyt w Filadelfii przybył w 1798 r. do Bajonne, a następnie Paryża, witany wszędzie już jako „bohater dwóch światów”. W Paryżu zaprzyjaźnił się ze słynnym mówcą angielskim Foxem i z nim bywał na przyjęciach w salonie literackim pan i Recamier. Na jednym z przyjęć u niej zawarł znajomość i w dozgonną zamienił przyjaźń z Piotrem Józefem Zeltnerem, w którego domu, otoczony miłością rodziny Zeltnerów i uwielbieniem całego otoczenia dokonał chlubnego żywota 15. X. 1817 roku. — Przed zgonem, pamiętny na śmierć ojca, nazbyt surowego dla poddanych chłopów pańszczyźnianych i przez nich okrutnie zamordowanego, sporządził testament następującej treści: „Przenikniony prawdą, że poddaństwo przeciwne jest prawu natury i ogólnemu dobru kraju, oświadczam niniejszym urzędowym aktem, iż wzmiankowane poddaństwo znoszę zupełnie w dziedziczonej wsi mojej w Siechnowicach, w województwie Brzesko-Litewskim leżącej, uwalniając wieśniaków na wieczne czasy od pańszczyzny, robocizny i podatków, które dotąd względem dziedziców swoich czynić byli przymuszeni. Obowiązuję ich tylko, aby dla własnej korzyści i dla dobra kraju stosowną szkołę dla młodzieży założyć i utrzymywać chcieli. Na mocy tego uroczystego aktu oświadczam dalej, iż wspomniane dobra Siechnowice z wszystkimi przyległościami, zapisuję na wieczne czasy dla siostrzenicy mojej p. Katarzyny Estkowej i jej dzieci”.
WOJCIECH BARTOSZ - GŁOWACKI, chłop pańszczyźniany w Rzędowicach, majątku starosty Szujskiego, uczestniczył w bitwie pod Racławicami i odznaczył się w niej tak, że odezwą z dnia 13 kwietnia 1794 r. z obozu pod Bosutowem Najwyższy naczelnik Sił Zbrojnych, Tadeusz Kościuszko, doniósł Narodowi, co następuje:
Wojciech Głowacki, grenadier Regimentu Milicji Krakowskiej, rodem ze wsi Rzędowic, starosty Szujskiego, na potyczce dnia czwartego miesiąca i roku bieżących, okazał męstwa swego dowody, pierwszy skoczywszy na baterię nieprzyjacielską; jego odwagę nagradzając, pracowałem onego Chorążym w tym że Regimencie Grenadjerów Krakowskich. Komisja zaś Porządkowa zobowiąże starostę Szujskiego, aby o tego poczciwego oficera żonie i dzieciach miał staranie. — Ja też sam zanoszę prośby do starosty Szujskiego za nim, aby raczył ulżyć pracy i familii jego stać się ojcem w niebytność jego”.
Starosta Szujski listem z dnia 14 kwietnia 1794 r. z Krakowa do swego rządcy Trawińskiego: „uwolnił przeszłego Wojtka Bartosa, a teraźniejszego Wojciecha Głowackiego od wszelkiej powinności, równie żonę i dziatki jego, a tę zagrodę, z której robił, wiecznymi czasy dla jego żony i dziatek, żadnych robocizn nie pretendując, darował”.
Dalsze dzieje życia Głowackiego nie są ze wszystkim jasne. Według jednych wersyj starosta Szujski cofnął swą darowiznę po upadku powstania (co jest niestety prawdą), a gdy oburzony tym Głowacki odmówił odrabiania pańszczyzny, oddał go austriakom w rekruty, w następstwie czego Bartosz Głowacki znalazł się rzekomo jeńcem francuskim we Włoszech i dostał do Legionów Dąbrowskiego (co w świetle nowszych badań okazało się w iadom ością mylną). — Według drugiej wersji po bitwie pod Racławicami pozostał Bartosz Głowacki oficerem w wojsku Kościuszki i w bitwie pod Szczekocinami odniósł takie rany, iż więziony polowym lazaretem dokonał chlubnego życia w Kielcach i tam został wraz z siedmiu innym i poległymi żołnierzami pochowany. — Z inicjatywy kieleckiego Komitetu obchodu dziesięciolecia odzyskania niepodległości, położono na cmentarzu katedry kieleckiej kamień grobowy z napisem:
Śp. WOJCIECH BARTOSZ-GŁOWACKI bohater z pod Racławic.
Powyższe dane zostały zaczerpnięte ze studium Mgr, Ludwika Wójcika: Wojciech Bartosz Głowacki, bohater z pod Racławic, Dodatek Literacki do “II Kur. Codziennego”, z dnia 25 lipca 1938 .
JÓZEF MADALIŃSKI, generał polski, służył w jeździe koronnej w brygadzie zwanej wielkopolską. — Po kampanii roku 1792, wrócił w stopniu majora na dawne swe stanowisko w Wielkopolsce, gdy przy drugim rozbiorze kraju (1793) wkroczyły tamże wojska pruskie. Stosownie do rozkazu królewskiego, brygada wielkopolska zajęła leże pod Ostrołęką nad Narwią. Tu na skutek polecenia Igelstroma miała brygada być do połowy swego stanu rozpuszczona. Madaliński, nie mogąc znieść tego, a wiedząc, że przygotowuje się powstanie pod wodzą Kościuszki, wyłamuje się z pod formalnego jedynie dowództwa hetmana Ożarowskiego i śpiesznym marszem staje pod Krakowem, gdzie już Kościuszko ogłosił insurekcję. Mianowany generałem, brał świetny udział w bitwach pod Racławicami, Szczekocinami i w obronie Warszawy. Kiedy stolica Rzeczypospolitej oswobodzona została od oblężenia, Kościuszko wysłał Madalińskiego razem z Henrykiem Dąbrowskim do Wielkopolski celem wzmocnienia tamtejszego ruchu. Madaliński, uznawszy wyższe nad własne zdolności militarne w Dąbrowskim, przeszedł dobrowolnie pod jego rozkazy. Po kilku szczęśliwych starciach z wojskami pruskimi, otrzymano wiadomość o nieszczęsnej bitwie pod Maciejowicami i wzięciu Kościuszki do niewoli. Madaliński wraca do Warszawy, ale po wzięciu szturmem Pragi przez wojska Suworowa (4. XI. 1794), wraz z szczątkami armii polskiej cofa się ku Krakowowi. — Schwytany na granicy Galicji przez Prusaków, osadzony został naprzód w Głogowie, a następnie w Magdeburgu. Po dwuletniej niewoli uwolniony, osiadł w 1797 roku w rodzinnym dworku w Wielkopolsce, gdzie umarł w 1805 roku.
GABRIEL TASZYCKI, urodził się w 1755 roku w Lucławicach pod Krakowem. Nauki odbywał w Krakowie, po czym wyjechał na dłuższy czas za granicę. Za powrotem do kraju powołany na różne obywatelskie urzędy, był — jakkolwiek prawnik z zamiłowania — generałem województwa krakowskiego, które to obowiązki pełnił z przykładną gorliwością. Wyniesiony następnie na prezesa sądu wojskowego, zasłynął z nieposzlakowanej sprawiedliwości. — Za Księstwa Warszawskiego, był prezesem Izby sądu wojskowego. Zmarł w Warszawie 1809 roku.
JÓZEF ZAJĄCZEK, generał polski i francuski, a potem namiestnik królewski Królestwa Polskiego, urodził się na Ukrainie w 1752 roku. W młodocianym wieku wstąpił do wojska i był adiutantem przy hetmanie Branickim. — W czasie Sejmu Czteroletniego jako poseł z Podola, bronił gorąco stanu wojskowego, który chciano usunąć z koła reprezentacji narodowej. — W 1792 r. jako generał-major dowodził dywizją pod księciem Józefem Poniatowskim. Kiedy król przystąpił do konfederacji Targowickiej, wystąpił z wojska i wyjechał za granicę, skąd wrócił na wiadomość o insurrekcji Kościuszkowskiej. Uczestniczył w bitwie pod Racławicami, po czym objąwszy komendę kolumny wojsk narodowych nad Bugiem, przegrał bitwę pod Chełmem i cofnął się do oszańcowanego obozu pod Warszawę. Po bitwie pod Maciejowicami i wzięciu Kościuszki do niewoli, dowodził załogą Pragi. W szturmie Suworowa w dniu 4 listopada poległ mężny Jakub Jasiński, zaś Zajączek, ranny ciężko, został uniesiony do Warszawy. Po kapitulacji miasta i wyjeździe do Galicji, został przez władze austriackie ujęty i osadzony w więzieniu w Ołomuńcu. Uwolniony z niego w 1795 r. pośpieszył do Francji, za pośrednictwem księcia Sułkowskiego wszedł w służbę Bonapartego i walczył w Egipcie. Po rozwiązaniu Legionów pozostał w służbie francuskiej. W 1812 roku, przy przejściu przez Berezynę został ciężko ranny w nogę, którą mu amputowano. — Po upadku Napoleona, gdy pod przewodnictwem W. Ks. Konstantego utworzonym został komitet dla sformowania armii polskiej dla nowego Królestwa Polskiego, Zajączek wszedł do tego komitetu i wielką w nim odegrał rolę. — W 1815 roku mianowany został namiestnikiem królewskim z nieograniczoną niemal władzą (nie przyznano mu jedynie prawa ułaskawiania skazanych na śmierć przestępców). Jego wola o wszystkim stanowiła, a ministrowie mieli jedynie głos doradczy. Na tej godności pozostawał 10 lat i wiekowym starcem zmarł w 1826 roku.
JÓZEF WODZICKI, generał wojsk polskich, należał do najwytrwalszych obrońców wolności Polski. Wraz z Kościuszką święcił szablę u krakowskich OO. Kapucynów i również z nim zaprzysięgał insurekcję na Rynku krakowskim. — Zginął na polu chwały w bitwie pod Szczekocinami.
HUGON KOŁŁĄTAJ, patrz objaśnienie do obrazu Reytan.
STEFAN FLORIAN DEMBOWSKI, był marszałkiem Trybunału Koronnego w latach 1775—1776. Zasiadał na Sejmie Czteroletnim, na którym scharakteryzowano postać jego w wierszu: „Z rodu zacny, z cnót zacniejszy, Nikt mu sławy nie umniejszy; chciał, by wszyscy przysięgali i jurgieltów już nie brali”. — Po rozwiązaniu Targowicy związkowi wyznaczyli Dembowskiego na zastępcę Kościuszki, t. zn. oddawali mu naczelnikostwo, gdyby generał władzy nie przyjął; po Dembowskim trzecim naczelnikiem dopiero był Wawrzecki, a po Wawrzeckim jako czwarty Mokronowski. Dembowski mimo całej swej zacności i dobrej woli nie dorósł do roli, którą mu powierzyć chciano. Podpisał wprawdzie akt marcowy, ale z bojaźni, bo podpisawszy go, umknął za kordon austriacki i więcej się już u władzy nie pokazał. — Umarł w Warszawie 29. IV. 1802 roku.