Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
W krajach Europy przetrwało całe mnóstwo zabytków stolarstwa, począwszy już od epoki romańskiej; we Francji, a zwłaszcza w Niemczech gotyckie zabytki stolarstwa nie należą do rzadkich, przeciwnie zachowało się ich bardzo wiele. Bogaty ten materjał został już zbadany, posegregowany i opisany w licznych wydawnictwach i specjalnych publikacjach, na podstawie których z łatwością możemy się zorjentować w istocie zasadniczego kształtu i dekoracji, właściwej poszczególnym grupom zabytkowym. Tektoniką, celowością kształtu odznaczają się głównie meble niemieckie, nieraz bardzo przytem ozdobne. Przepych form cechuje jednak głównie zabytki francuskie. Stalle w Amiens, a zwłaszcza w Brou, spowite w roślinne sploty, wśród których widać bestjarje, strojne w cały las posągów, wieńczone wspaniałym baldachem, dowodzą niesłychanej pomysłowości, fantazji i świetnego opanowania rzeźbiarskiego kunsztu.
W porównaniu z temi świetnemi zabytkami gotyckiego stolarstwa, zabytki nasze muszą się wydać dość nikłe i proste, ale, jak spróbuję wykazać, mimo prostoty swej, odznaczają się nierzadko doskonałem wykonaniem technicznem, delikatnością ornamentacji i harmonijnem rozłożeniem ozdobnych szczegółów w ramach całości. Trzeba również wziąść pod uwagę fakt, że zabytków tych zostałou nas bardzo niewiele, ai te, które pozostały, pochodząc przeważnie z wiejskich i małomiejskich kościołów, nie mogą dać dostatecznego wyobrażenia o sprzętach, znajdujących się ongi w katedrach, bogatych kościołach kolegjackich i klasztornych, w magnackich i królewskich rezydencjach. Te ostatnie niewątpliwie były godne swej oprawy architektonicznej. Mimo, że zabytków gotyckiego stolarstwa zostałou nas niewiele, nie wszystkie doczekały się opracowania, wobec czego nie prędko będzie się mogła pojawić publikacja, któraby na wzór zagranicznych, uwzględniając cały materjał zabytkowy iw zupełności wyczerpując temat, zdobyła się na pełną syntezę.
Prócz wzmianek rozsypanych w Sprawozdaniach Komisji Historji Sztuki Akademji Umiejętności, ukazały się u nas tylko dwie poważne, naukowe rozprawy o gotyckiem stolarstwie, t. j. Tomkowicza St.: „Gothische Holzgegenstànde der kirchlichen Kunstindustrie in West-Galizien“, rozprawa drukowana w „Mittheilungen der kk. Central-Commission, 1893, 225-231“ iM. Sokołowskiego: „Z dziejów kultury i sztuki (Sprawozdania Kom. Hist. Sztuki, T. VI). Tomkowicz, publikując stalle katedry tarnowskiej, zabytki kolegjaty bieckiej, stalle w kościele parafjalnym w Skrzyszowie pod Tarnowem, w kościele paraf, w Zbyszycach, pierwszy podkreślił związek tych zabytków ze sztuką niemiecką i północno-węgierską (spiską) i zakończył pracę rzuconem tylko pytaniem: czy wpływy przenikały do Polski z Węgier, czy też odwrotnie?
Jak się okaże, problem ten jeszcze inaczej trzeba będzie ująć. Natomiast Sokołowski M., zajmując się w wymienionej rozprawie głównie postacią Jakóba z Sienna, kanonika krakowskiego, późniejszego arcybiskupa gnieźnieńskiego (zmarłego 1480) głównie od strony jego zainteresowań artystyczno-kulturalnych, podaje garść cennych faktów historycznych o stolarstwie naszem w epoce gotyku. Dowiadujemy się z rozprawy uczonego, że Jakób z Sienna fundował stalle dla katedry włocławskiej i gnieźnieńskiej, i że w działalności swej koncentrował różnorodne wpływy płynące z środowisk nieraz wprost przeciwnych. Rozróżnia autor dwie grupy zabytkowe w Polsce: wielkopolsko-kujawską, pozostającą pod wpływem stolarstwa Niemiec północnych i małopolską, uzależnioną od Niemiec południowych. Do grupy północnej zalicza następujące zabytki: 1) stalle w kolegjacie łęczyckiej we wsi Tumie, 2) stalle w kościele paraf, w Kościelcu pod Inowrocławiem, 3) stalle w Kazimierzu koło Szamotuł, 4) stalle w Szamotułach, 5) stalle w Nowym Gostyniu.
Do grupy południowej zalicza: 1) stalle i inne sprzęty w kolegjacie bieckiej, 2) stalle w katedrze tarnowskiej, 3) stalle w kościele paraf, w Zbyszycach, 4) stalle w Skrzyszowie pod Tarnowem, 5) stalle w kościele paraf, w Olkuszu.
Za ognisko przemysłu stolarskiego uważa Kraków, chociaż przyznaje, że tutaj prócz skromnych stalli w kościele św. Krzyża nic nie zostało, i że koło r. 1486 stalle dla katedry krakowskiej wykonał nie artysta krakowski, lecz „Bartholomeus de Sandecz… Theschler", a więc stolarz z Sącza, które to miasto wraz z Krosnem, Bieczem i miastami spiskiemi miało dla kultury artystycznej Podkarpacia znaczenie nieprzeciętne. Co do grupy północnej przyjmuję promieniowanie miast takich, jak Gdańsk, Pelplin Toruń, Chełmża, gdzie po dziś dzień zachowały się po kościołach przepyszne zabytki gotyckiego stolarstwa.
W rozprawie niniejszej zajmę się głównie grupą południową, dorzucę wiadomość o nieznanych dotychczas zabytkach i spróbuję wyjaśnić dokładniej kwestję wpływów, ogniska formalnego, równocześnie uchwycić istotę rodzimości niektórych zabytków, oraz wykazać, że traktowanie zabytków małopolskich, jako jednej grupy, wobec znacznych różnic zachodzących między poszczególnemi objektami nie jest zupełnie słuszne. Zanim przystąpimy do rozpatrzenia cech charakterystycznych tego kompletu zabytków, wpierw trzeba będzie, celem ich skompletowania, omówić dotychczas nieznane, a mianowicie: 1) stalle w kościele OO. Bernardynóww Tarnowie, 2) drzwi drewniane w kościele paraf, w Biechowie (pow. stopnickim) i3) reszty zapiecków stalli w romańskim kościele św. Mikołaja w Wysocicach (w pow. miechowskim).
DRZWI W BIECHOWIE. Stalle skrzyszowskie, drewniany portal w Mogile. W nowym bezstylowym kościele biechowskim zachowały się drewniane drzwi (fig. 1 i 2), pochodzące z nieistniejącego już starego kościoła drewnianego, który, sądząc z wyglądu ocalałego zabytku, posiadał zapewne wybitniejszą wartość. Skrzydło drzwi biechowskich pokryte jest obustronnie rzeźbą dekoracyjną, rzniętą płasko. Wydobycie rysunku zasadza się tu na jednolitem wybraniu warstwy tła do pewnej głębokości, wskutek czego powstają jakby dwa tereny, teren tłai teren powierzchni będącej plastyczną dekoracją. Rysunek jest tu przytem dość miękki, kontury naogół stępione. Zewnętrzna strona drzwi (fig. 1) stanowi prostokątną płaszczyznę, przedzieloną na dwie połowy listwą zdobną prostym ornamentem z kwadracikówo regularnym, schodowatym konturze. Ten sam ornament pokrywa boczne obramienia prostokątu drzwiowego. Każdą z połów wypełnia jednakowa dekoracja. Dołem zarysowuje się smukły łuk gotycki („Eselsriicken"), zakończony trójliściem o listkach, jakby płomienistych, kończystych. Ramę ostrołuku wypełnia skromny maswerk, którego dwa, zwrócone ku sobie nosy, również są zdobne trójliściem. Zkątów między łukiem, a listwami bocznemi drzwi wyrastają wątłe gałązki, osypane listeczkami formy „trefle"; gałązki te splatają się wzajemnie, tworzącw środku pętlę i rozkwitają ugóry w wielolistne rozetki (stylizowane róże polne). W środku każdego pola widnieją tarcze herbowe, jedna z herbem Jastrzębiec, druga z herbem Leliwa. Pola przechodzą górą w maswerkowe zamknięcie, podobne do dolnego, a przestrzeń między maswerkiem a tarczą wypełnia gałązka roślinna, szeroko rozrosła, pokryta listkami i rozetkami. Na osi środkowej, między ostrołukami zwieńczenia dwóch pól, wyrasta jedna gałązka, wypuszczająca symetrycznie boczne pędy wykwitłew listki i rozety. Podobnie rozwiązane są ozdoby drzwi po ich drugiej stronie (fig. 2). Płaszczyznę wypełniają dwa rzeźbione okna, zdobne laskowaniem i wieńczone bogatem maswerkiem z „płomieni", spowitych wokół rozetki; w środku każdego z płomieni pomieszczono gałązkę z trójlistkami. Na dole płaszczyzny drzwiowej, podobnie, jak na stronie odwrotnej, znajdują się „łuki ośle" z kwiatonem. Górą, nad wyobrażeniem okien rozwija się duża rozeta (róża), ujęta w łuk ostry obramienia, skupiającego wszystkie motywy w całość, opartą pod względem formalnym o kształt gotyckiego przeźrocza. Rozetę wypełniają cztery symetrycznie rozłożone czworoliście, a środek jest podkreślony małą rozetką typu znanego nam już z opisu odwrotnej strony drzwi. Wartość tych drzwi polega nietylko na fakcie, że są to jedyne, znane drzwi gotyckie w Polsce, lecz również na ich zaletach formalnych. Podkreślić należy, że poszczególne motywy są zręcznie skomponowane w całość o zdecydowanym charakterze stylistycznym. Przeprowadzono konsekwentnie układ symetryczny, w ramach którego rozwinięto jednak formy zaczerpnięte z przyrody; gałązki wiją się swobodnie i mimo stylizacji zawierają wiele istotnego wyrazu naszych polnych kwiatów; linja ich jest zawsze celowa. Pnącze krzyżują się, rozdwajają w widełki gałązek, między które wchodzi zakończenie tarcz herbowych. Wszystkie pola są wyzyskane należycie iz dużem dekoracyjnem poczuciem.
Dekoracja jest gotycka, lecz nie wszystkie ozdoby wskazują na ten styl; motywy takie, jak cieniutkie, osypane kwieciem gałązki i sznur kwadracików na listwach, są właściwie bezstylowe, a raczej stosowane we wszystkich czasach. Motywy te powstały zapewne niezależnie od napływowego stylu i są świadectwem oryginalnej inwencji ludu. W zdeterminowaniu zabytku pomoże nam zebranie materjału porównawczego. Przychodzą tu na myśl dwa polskie zabytki: stalle w Skrzyszowie i portal drewniany w parafjalnym kościele w Mogile pod Krakowem. W Skrzyszowie znajdują się dwie ławy kościelne ze staremi zapieckami i bocznemi ściankami pokrytemi płaską dekoracją, ciętą w lipie. Dekoracja ta w znacznej mierze przypomina drzwi w Biechowie. Spotykamy w Skrzyszowie również: motyw pól prostokątnych , wieńczonych późno-gotyckim maswerkiem o kończystych listkach, ornament z kwadracików na niektórych listkach międzypolowych, oraz motyw gałązek osypanych trójlistkami i rozetkami. Stalle te są uważane za wczesno-renesansowe o gotyckim aparacie form, związanym z „chłopską ozdobnością“. Na podstawie porównania zabytku z portalem drewnianym w tym samym kościele, opatrzonym inskrypcją gotycką „Anno Christi 1517, Haec aula constructa est in laude Deo et S. Stanislaus (sic!) Magister Joannes Czho“, przypuszczano, że stalle są również dziełem Jana ze Czchowa i że powstały koło r. 1517. W gruncie rzeczy jednak portalu, pozbawionego wszelkiej ozdobności, nie można wiązać ze stallami, i portal nie może być wzięty pod uwagę, jako punkt zaczepienia. Twierdzenie Łuszczkiewicza (Spraw. T. V. str. LIII), jakoby stalle były typem wczesno-renesansowym również trzeba poddać rewizji, gdyż po bliższem przyjrzeniu się stallom stwierdzić się musi, że niema w nich żadnych renesansowych motywów; są natomiast, prócz ludowych, motywy póżno-gotyckie.
Z drzwiami w Biechowie wiąże ławy skrzyszowskie jeszcze fakt, że obydwa zabytki są opatrzone herbem Leliwa na tarczach, pod względem formy zupełnie jednakowych. Herb „Leliwa" świadczy, że stalle skrzyszowskie fundował któryś z Tarnowskich (Leliwitów), bo Skrzyszów należał do klucza tarnowskiego. W świetle tych znaków herbowych związek zabytku biechowskiego z skrzyszowskim stanie się jeszcze ściślejszy.
Kto mógł fundować drzwi dla fary biechowskiej? Długosz podaje, że w XV w. wieś ma kościół drewniany i że właścicielem jej jest Jan z Rytwian „de armis Accipitrum" (Jastrzębiec) i Mikołaj Biechowski, herbu Powała. Rytwiański ma dwie trzecie wsi, Biechowski tylko jedną trzecią. Herb Jastrzębiec na drzwiach wskazuje na ród Rytwiańskich, jako fundatorów. Współczesny Długoszowi Jan z Rytwian, wojewoda sandomierski i marszałek Wielki koronny, brat sławnego awanturnika Dersława, wnuk arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikołaja Kurowskiego, człek „rara et singulari liberalitate", nadaje dziesięciny kościołowi w Stróżyskach i jak się zdaje, odznacza się chojnością; umiera prawdopodobnie przy końcu r. 14834). Drzwi biechowskie, wnoszącz ich stylu, nie mogły powstać wcześniej, jak w 2-giej poł. XV w.; chciałoby się nawet w ślad za stallami skrzyszowskiemi przesunąć datę raczej na początek XVI-go w. Fundatorem drzwi byłby wtedy któryś z potomków Jana Rytwiańskiego. Jan miał tylko jedną córkę Ewę, która wyszła w r. 1485 za Mikołaja Kurozwęckiego, kasztelana rozpierskiego (Rozprza). Gdyby drzwi fundowała Ewa, to poleciłaby umieścić na nich prócz Jastrzębca, jeszcze herb męża „Róża", a nie Leliwę. Herb ten wskazywałby raczej na jej ojca.
Jaką drogą herb Leliwa znalazł się na drzwiach biechowskich? Podobieństwo ich do stalli Skrzyszowskich mimowoli zwraca myśl ku Leliwitom Tarnowskim. Istotnie matką Jana Rytwiańskiego była Dorota z Tarnowa, córka Jana Tarnowskiego, (założyciela Jarosławia i fundatora kolegjaty tarnowskiej); wyszła za Marcisza z Rytwian (piszącego się z Łubnic, lub Rytwian) wojewodę łęczyckiego.
Jednym z dwudziestu synów zrodzonych z tego stadła był Jan, który, jak się zdaje, pierwszy z Rytwiańskich był właścicielem zakupionego przez siebie Biechowa.
Co do fundacji drzwi dla kościoła biechowskiego, można się więc wahać tylko między Janem, acórką Ewą Kurozwęcką. Trudno zaś sobie wyobrazić, żeby Ewa umieszczała na drzwiach herb swój i babki. Raczej syn tego dokonał, i być może jeszcze przed zawarciem wr. 1471 małżeństwa z Anną Wojciechowską, bo jako żonaty pomieściłby na drzwiach zapewne herb żony. Datą powstania drzwi byłby więc r. około 1470, fundatorem zaś Jan z Rytwian.
Stalle skrzyszowskie powstały zapewne później, może jednak w tym samym warsztacie, z którego pochodzą drzwi biechowskie. Prócz podobieństw stylistycznych łącznikiem między zabytkami są jeszcze węzły pokrewieństwa między Rytwiańskiemi i Tarnowskiemi. Daty stalli skrzyszowskich nie musi się przesuwać aż na pierwsze dziesiątki XVI-go w. Motyw zbliżony do „płomienia" (pęcherza rybiego), widoczny w ornamentacji belkowania zapiecków, już od XlV-go w. rozpowszechniony zagranicą, mógł przecież iu nas znaleźć się na zabytku z końca XV-go w. Przyjęta przez naukę polską zasada opóźniania się form artystycznych w Polsce prowadzi czasem za daleko; zasady tej nie można zresztą stosować mechanicznie. Drzwi biechowskie i stalle skrzyszowskie są tem cenniejsze, ile, że zawierają prócz form, rozpowszechnionych w całej Europie, również motywy swojskie, ludowe, powstałe w kraju. Do grupy tej należy zatem włączyć również portal drewniany w kościele paraf, w Mogile, gdyż i w tym zabytku, jako produkcie rodzimej sztuki stosowanej, powstałym wr. 1465, spotykamy motyw kwiatuszków polnych, wykonanych techniką, zbliżającą je do drzwi biechowskich. Co do motywów ludowych owych gałązek z listkami, rozetek i kwiatów polnych, trzeba jeszcze podkreślić interesujący moment wzajemnego powinowactwa form ludowych. W różnych środowiskach, oddzielonych od siebie przestrzenią znaczną i separatyzmem narodowościowym powstają czasem samorzutnie formy podobne, np. motyw polnych rozetek zdobiących nasze zabytki spotykamy również w Tyrolu, na chłopskich skrzyniach. Oczywiście nie może tu być mowy o jakiejś zależności, zwłaszcza, że wchodzący w grę tyrolski zabytek datuje dopiero z XVI-go w. Fakt ten dowodzi tylko, że instynkt twórczy w podobnych warunkach kulturalnych (wspólne cechy ludu mimo różnic narodowościowych) powoduje powstawanie podobnych form zdobniczych.
STALLE W KOŚCIELE OO. BERNARDYNÓW W TARNOWIE. Stalle (większe) w katedrze tarnowskiej. W niewielkim, skromnym kościółku OO. Bernardynów w Tarnowie przetrwały znajdujące się obecnie na chórze muzycznym, ozdobne, gotyckie stalle (fig. 3 i 4). Wykonane w drzewie miękkiem, obecnie pomalowane niefortunnie na kolor czarny, zachowały się w stanie bardzo dobrym. Przedpiersia są wprawdzie nowsze, lecz rzeźbione misternie zapiecki stanowią jeden z najpiękniejszych zabytków naszego przemysłu artystycznego z epoki gotyku; są podzielone sześcioma ściankami na pięć pól, odpowiadających pięciu sediljom. Przegrody te są skonstruowane architektonicznie, jako ozdobne przeźrocza z maswerkiem i ukośnym gzymsem najeżonym trzema fijalami. Konstrukcja każdej z przegród zaczyna się od dołu śrubowato skręconym cokolikiem, z którego wyrasta ku górze charakterystyczna sterczyna, zwieńczona kwiatonem; dwa inne fijale wyglądają podobnie. W dolnej części ścianki, ujętej od frontu opisanym cokolikiem, widnieje przeźrocze przedzielone sterczyną, związaną organicznie z maswerkiem. Pola zapiecków dołem gładkie, są zdobne w górnej części płaskorzeźbioną dekoracją, wypełniającą prostokątne ramy z lasek skrzyżowanych w narożnikach. Całość wieńczy wązki fryz, przecięty horyzontalną listewką na dwa węższe pasy, a pionowo dzielony na pola opisanemi już przegrodami; każde pole wypełnia odmienna ornamentacja, w przeciwieństwie do głównych pól prostokątnych, z których wszystkie zdobne są jednakowo.
Ozdoby stalli wydobyte są techniką rzeźbiarską, polegającą na cięciu głębokiem, na uwypukleniu każdej formy sposobem odrywania jej prawie od tła; na profilowaniu wyraźnem, miejscami krągłem, miejscami wielobocznem. Każde z pól ma dekorację zasadniczo złożoną z dwóch ostrołuków (Eselsrücken), opartych o przeciwległe, krótsze boki prostokątnego pola, przecinających się wzajemnie i dotykających zaostrzonym szczycikiem krótszych boków obramienia. Dołem pomieszczono jeszcze dwie półkoliste laski. Swobodnie, chociaż symetrycznie pozginane laseczki ostrołuków wypusczzają gdzieniegdzie na podobieństwo gałązek późno-gotyckie, nastrzępione listki (w rodzaju t. zw. żabek) i tworzą niejako regularną kratę, wśród której rozmieszczono maswerkowe motywy „płomienia" (flamboyant). Cała ta dekoracja jest przeprowadzona na zasadzie ścisłej symetrji.
Ozdobność fryzu koronującego polega na rozmaitości układu falistych, giętkich lasek osypanych obficie listowiem, zakreślających dość kapryśne, aczkolwiek w ramach jednego pola na ogół symetryczne krzywizny. Techniczne wykonanie stalli, delikatność i powściągliwa swoboda form drobnych, mających w sobie coś z koronki, stawiają te sedilja na czołowem miejscu naszego średniowiecznego stolarstwa. Co do techniki rzeźbiarskiej stalli w kościele OO. Bernardynów, są one najbliższe stallom (większym) w tarnowskim kościele katedralnym; i jedne i drugie mają płaskorzeźbę wypukłą, rzniętą bardzo plastycznie.
Co do motywów formalnych różnią się jednak od siebie dość znacznie. Stalle bernardyńskie wiążą się najprawdopodobniej ze stolarstwem niemieckiem, w którem niejednokrotnie spotykamy się z motywem przecinających się wzajemnie „łuków oślich" (Eselsrücken). Identyczny niemal motyw łuków zakończonych kwiatonem, wypuszczających mięsiste, mięte listki, i motyw tła wypełnionego płomykami „rybiego pęcherza", uderza na jednej z szaf w Germańskiem Muzeum w Norymberdze, pochodzącej z Tyrolu i datującej z XV-go w.3). Wprawdzie niektóre motywy stalli tarnowskich można zaobserwować również w zabytkach Pomorza (np. w Pelplinie), lecz moment ten dowodzący w pewnej mierze przenikania się wpływów północy i południa, i tem samem przemawiający za powstaniem sprzętu w Polsce, jako na terenie pośrednim, nie wystarcza do przesunięcia punktu ciężkości na północ, gdyż formalne analogje są tu jednak za nikłe. Jak się więc zdaje, stalle nasze, wykonane najpewniej w kraju (w miastach podgórskich stolarstwo stało wysoko), wypadnie związać pod względem formalnym przedewszystkiem z grupą południowo niemiecką i determinować na koniec XV-go, lub początek XVl-go w.
Jak wspomniałem już, z naszych polskich zabytków, pod względem technicznym najbliższe stalli bernardyńskich, są większe stalle katedry tarnowskiej. W katedrze przetrwały dwie ławy, umieszczone pod chórem muzycznym, po obu stronach głównego wejścia, różniące się od siebie dość znacznie, mimo, że wyszły zapewne z jednego warsztatu. Na razie wezmę tylko pod uwagę stalle o ornamentacji wypukłej, jako wiążące się technicznem wykonaniem z klasztornym zabytkiem sprzętarstwa. (Stalle mniejsze, ryte płasko omówię w związku z przedstawieniem innej specjalnej grupy.
Stalle większe katedralne są złożone z siedmiu siedzeń i zapiecków podzielonych również na siedm pól (fig. 5i6). Po bokach są ograniczone ściankami, ugóry rzniętemi w przeźroczą dekorację, i mają baldachowe zwieńczenie z podniebiem, skonstruowanem jako krzyżowo-żebrowe sklepionka. Są wyposażone w bardzo bogaty zasób form gotyckich. Sedilja z półokrągłemi oparciami wspartemi na ściankach działowych stanowią część dolną, nad którą niejako w tle wznoszą się zapiecki. Każda ścianka działowa o licu wygiętem,Jakby w połowę litery S, ma od przodu kolumienkę i ozdoby z gotyckich „nosów“. Ściany boczne stalli, związane z baldachem, pokrywają w części dolnej zwijane w ślimacznice sploty nastrzępionych liści; w części górnej wysuwa się ku przodowi iglica z fijalem, a zajmujące całą przestrzeń wąskie, ostrołukowe obramienie jest wypełnione na jednej ściance, rzniętemi „a jour“ splotami winnej macicy, a na drugiej, esowato rozwiniętą linją mięsistych łodyżek i liści. Baldachim z licową, nadwieszoną ścianką (wywodzącą może swój kształt z udrapowanej pierwotnie tkaniny), ujętą w siedm łuków, dzielonych konsolkami, podtrzymującemi gzyms koronujący, ma w ramach każdego łuku przeźroczą dekorację zgiętych podłużnie lasek strzępiących się t. zw. nosami.
Najwięcej form ozdobnych skupiono w zapieckach, których pola są od siebie oddzielone listwami z płaskim fryzem roślinnym. Każde z siedmiu pól ma inną, zawsze bogato profilowaną dekorację rzeźbiarską. Patrząc od lewej ręki ku prawej, widzimy: w pierwszem polu - zwijane esowato, zahaczające się wzajemnie mięsiste łodyżki, przechodzące na końcach w nastrzępione liście (podobne do ozdoby prawej, bocznej ścianki stalli), w drugiem - motyw profilowanych, giętkich, niby trzcina lasek, sprzężonych w cztery (jedna nad drugą) elipsy, rozstrzepiających się również na laski pochodne, lub przecinanych poprostu drobniejszemi laskami, które formują się w rodzaj maswerków, dużych rozet i płomieni; wszystko to wygląda na pozór chaotycznie, a jednak w gruncie rzeczy jest ujęte w więźbę symetrycznego układu. Trzecie pole ożywiają sploty winogradu (podobne do splotów lewej ściany bocznej); czwarte pole wypełniają w całości dośrodkowo skomponowane rozety z płomieni; piąte ma dekorację ze splotów roślinnych, co do budowy zbliżonych do roślinności na pierwszem polu, lecz bardziej ścieśnionych i powikłanych. W szóstem i siódmem polu zastosowano motyw gotyckiego okna; w jednem pomieszczono u dołu szereg pionowych lasek, górą zaś ostrołukowy, płomienisty maswerk, aw drugiem prawie to samo ztą różnicą, że maswerk ujęty jest tu w formę koła, akcentowanego w środku trójliściem. Stalle te stoją na wysokim poziomie artystycznym; są bardzo ozdobne, ale ozdobność tę stosowano w sposób umiarkowany. Płaskorzeźby poszczególnych pólo motywach roślinnych, lub geometryczno-architektonicznych wykonane są z dużym talentem i poczuciem techniki snycerskiej. Stolarz snycerz żłobił w drzewie z łatwością i zwyczajną deskę urabiał na pełne świeżości łodyżki i liście, które miał, wyginał, zahaczał o siebie, zwijał w esownice, a zawsze z poczuciem linijnego rytmu iw granicach dobrego smaku.
Celem zdeterminowania zabytku i wykazania pewnej swoistej jego odrębności spróbuję rozpatrzyć wartości formalne ławy na tle sztuki obcej. Sama treść dekoracji, a więc poszczególne motywy stalli wspólne są wielu zabytkom sztuki średniowiecznej. Tyczy się to zarówno motywu winnej latorośli, jak i skrętów roślinnych z karbowanych i strzępiastych liści (będących dla dekoracji gotyckiej tem, czem był liść akantu dla sztuki antycznej), oraz motywu laskowania z maswerkiem. Chodzi więco styl treści i pewne odchylenie od szablonu. Laskowanie wraz z maswerkiem, wypełnionym „płomieniami" spotyka się częściej w sztuce północnoniemieckiej, np. na Pomorzu, rzadziej na południu. Natomiast częściej spotykanym na południu i na zachodzie motywem są owe sploty roślinne wypełniające dwa pola tarnowskich stalli. Płaskie skręty na listwach działowych należą do kręgu południowo-niemieckiego stolarstwa. Jak wynika zatem z rodowodu motywów, stalle większe katedry tarnowskiej stoją niejako na pograniczu, między sztuką północno a południowo-niemiecką; powstały zapewne w początkach XVl-go w., o czem świadczy motyw wybitnie płomienistych maswerków (który jednak może zdobić również zabytki wcześniejsze) i analogje z innemi, determinowanemi zabytkami5). Ława ta pochodząca najprawdopodobniej z jakiegoś miejscowego warsztatu i pod stylistycznym i technicznym względem jest zbliżona do stalli w kościele bernardyńskim.
ZABYTKI STOLARSTWA Z DEKORACJĄ PŁASKĄ. Reszty stalli Wysockich, stalle bieckie i pulpit, stalle zbyszyckie, stalle tarnowskie (mniejsze), szafa w katedrze przemyskiej, skrzynia w Woli Radziszowskiej.
Najobficiej jest reprezentowana w Małopolsce grupa zabytków stolarstwa, zdobnych dekoracją rzeźbioną zupełnie płasko, powstałą przez proste wydobycie warstwy tła między pasmami powierzchni, tworzącej rysunek dekoracji. Zabytkiem niepublikowanym jest ambona w romańskim kościele św. Mikołaja w Wysocicach (powiat Miechowski), zbita z reszt zapieckówpóźno-gotyckich stalli. Jak z tych fragmentów wynika, zapiecki miały dekorację zpłaskich splotów roślinnych 0 budowie podobnej do listowia na stallach bieckich i zbyszyckich. Stalle bieckie 1 zbyszyckie były już publikowane, lecz wracam jeszcze do nich, gdyż zbyszyckie były reprodukowane według rysunku niezupełnie zgodnego z rzeczywistością1), a przytem na całą tę grupę zabytkówopłaskiej ornamentacji chciałbym rzucić nieco nowego światła. W kościele parafjalnym w Bieczu przetrwały liczne zabytki gotyckie, wśród których najbardziej wartościowe są stalle o przedpiersiach barokowych i starych, gotyckich zapieckach (fig. 7). Stalle bieckie zachowały jeszcze reszty polichromji, podkreślającej delikatność jak gdyby mozaikowej ornamentacji, jaką wypełniono sześć pól zapiecków. W dekoracji tej rozróżnić należy dwa typy: pole pierwsze, trzecie i piąte pokrywają płaskie, dość szeroko rznięte sploty roślinne, wśród których przewijają się bestjarje; pole drugie, czwarte i szóste zajmuje dekoracja, jak gdyby dywanowa, złożona z drobnych, rytmicznie układanych listeczków zbliżonych do „płomienia" (czasem rozdwojonego), z rozetek, oraz z małych listkówi trójlistków, wykwitających z laseczek płomieni. Taki jest ogólny rozkład motywów. Dodać jeszcze trzeba, że żadna dekoracja nie powtarza się w identycznej formie w dwóch polach i poszczególne pola w ramach typu różnią się jeszcze dość znacznie między sobą.
Co do techniki ornamentacji zapiecków, rysunek nie jest tu wydobyty cięciem jednolicie płaskiem, bo rozetki odznaczają się pewną bardziej zróżnicowaną plastycznością, a linję płomyków stanowią cieniutkie laski o wypukłym, a okrągłym profilu. Całość jednak trzyma się blisko tła i harmonizuje z bardziej płaskiemi polami, wypełnionemi roślinnością. Moment równowagi zasadza się tu również na tem, że pola roślinne i geometryczno-dywanowe następują po sobie naprzemian i wykazują tę samą dążność do rytmiki układu, która zadecydowała o wyglądzie pól poszczególnych. Celem ustalenia pozycji ławy bieckiej w grupie małopolskiej, oraz celem bliższego zapoznania się z grupą, wypadnie rozpatrzyć kolejno poszczególne zabytki.
W kościele bieckim znajduje się jeszcze gotycki pulpit, na którym wyobrażono ptaka (pelikana ze szponami orła) wśród roślinności podobnej do motywów stalli. Pozatem dekoracje stalli bieckich wiążą się dość ściśle z zabytkami w innych miejscowościach Małopolski. Wchodzi tu w grę szafa dochowana w zakrystji katedry przemyskiej, z ornamentacją geometryczną, skrzynia w Woli Radziszowskiej, stalle w kościele paraf, w Zbyszycach i reszty zapiecków stalli, z których sporządzono ambonę w kościele wysockim. Pewne analogje zbliżają zabytek biecki również do stalli w katedrze tarnowskiej, zwłaszcza do ławy, znajdującej się obecnie po prawej stronie głównego wejścia. Sokołowski i Tomkowicz wspominali jeszcze o filjacjach stylistycznych między bieckiemi stallami, a olkuskiemi (w kościele parafjalnym), co zostało spowodowane zapewne jakiemś nieporozumieniem, gdyż stalle radzieckie w kościele św. Andrzeja w Olkuszu pochodzą z roku 1594 i jako wybitnie renesansowe nic wspólnego z gotykiem nie mają. Przejrzyjmy ten materjał zabytkowy kolejno. W Zbyszycach nad Dunajcem (w powiecie nowo-sądeckim), w gotyckim kościele parafjalnym1) znajdują się pod chórem muzycznym stalle (fig. 8 i 9), ujęte w dwie boczne ścianki, z których każda ma przeźrocze gotyckie, przedzielone laską, związaną ugóry z maswerkiem o motywie „rybiego pęcherza" (flamboyant). Zapiecki składają się z czterech pól, pokrytych dekoracją rzniętą płasko, oddzielonych od siebie wąskiemi listewkami, których czepia się również płaski, sznurowy ornament roślinny; podobny ornament pokrywa również długą listwę, która, wieńcząc zapiecki, oddziela je od nowszego baldachimu. Pierwsze pole zapiecków (od strony lewej ku prawej) jest wypełnione zwojami banderoli z napisem: „Maria hilf uns se (?)“, drugie pole giętkiemi gałązkami winogradu, trzecie podobnie, jak pierwsze, zwojami jeszcze bardziej poplątanej banderoli z napisem: „Ihesus Nazarenus rex Iudeorum", czwarte pole zdobią sploty roślinne (z kwiatami i owocami granatu), które są tutaj może najbardziej charakterystycznym i ważnym motywem. Ważność tego motywu polega na tem, że stanowi on łącznik między wieloma zabytkami polskiemi - i zagranicznemi; zbliżony jest wielce do roślinności w pierwszem polu stalli bieckich i skrętów, pokrywających skrzynię drewnianą w kościele parafjalnym w Woli Radziszowskiej. Przednią ściankę skrzyni w Woli Radziszowskiej, opatrzoną w kątach „nosami", pokrywają płaskie liście zwijane jakby wokoło cienkich łodyżek. Sploty podobne nieco powtarzają się także na zapieckach i podniebiu stalli w katedrze tarnowskiej, po prawej stronie wejścia.
Prócz opisanej już w niniejszej pracy ławy po lewej stronie portalu, znajduje w katedrze tarnowskiej jeszcze druga ława po drugiej stronie wejścia, pod względem technicznym i ornamentalnym od sąsiedniej niemal zupełnie różna (fig. 10). Nieco mniejsza, bo przeznaczona tylko dla pięciu osób; ma dołem sedilja, podobnie skonstruowane, jak w sąsiednich stallach większych (o siedmiu siedzeniach); ława jest ujęta z boku w dwie ścianki, opatrzone przeźroczem o przenikających się wzajemnie falistych laskach; górą zwiesza się baldachim z gzymsem podpartym kroksztynami, między któremi pomieszczono motywy pseudo maswerkowe, analogicznie do ławy sąsiedniej. Motywem nowym i decydującym jest tutaj dekoracja zapiecków i podniebia baldachimu, wykonana, jak gdyby grawirowaniem w drzewie. Brak plastyczności i zupełnie płaska powierzchnia tych rytych ozdób rozstrzyga o przynależności zabytku do grupy, zwłaszcza, że na listwach międzypolowych znajdują się fryziki roślinne, wyrzynane płasko (jak na stallach bieckich, lub zbyszyckich) nie grawirowane. We wszystkich polach wyryto skręty roślinne jednego typu, tak, że różnice zasadzają się tylko na rozmaitości układu tych gęsto skłębionych, wydłużonych, nastrzępionych liści, które swym ciętym konturem przypominają w pewnej mierze liść dębu. Liście te przypominają roślinność ławy zbyszyckiej (4-te pole) i bieckiej; są jednak gęstsze i bardziej powikłane, co tłumaczy się łatwością techniki grawirunkowej. Cała ta dekoracja jest bez zarzutu; listowia rozwijają się w sposób pozornie asymetryczny, lecz w gruncie rzeczy konsekwentny, pełen dekoracyjnej prawdy.
Jak wynika z powyższego ustępu, ważnym motywem formalnym stolarstwa małopolskiego, były sploty roślinne o pewnym ustalonym typie. Podobnie ma się sprawa z ornamentacją geometryczną, widniejącą na stallach bieckich. I tutaj można wykazać analogję z innemi sprzętami.
W katedrze przemyskiej, w zakrystji przetrwała gotycka szafa, opatrzona gmerkiem snycerza Z. P. i datą 14921). Głównym motywem dekoracyjnym szafy są właśnie listki, zbliżone do motywu „płomienia", cienko konturowane trójlistki, rozetki o dwóch rzędach płatków, podobnie jak na stallach w Bieczu iw Skrzyszowie. Płomyki te tworzą gdzie niegdzie jak gdyby gwiazdę, gdzie niegdzie stanowią obramienie większej rozety, to znowu wiążą się w czworoliście, lub szeregują się osiowo, jak listki przy łodyżce. Powtarzają się tu zatem motywy te same, co w Bieczu, z tą różnicą, że są nieco odmiennie rozprowadzone w związku z umiejscowieniem ich na wąskiej płaszczyźnie obramienia. Jak wynika z zestawienia zabytków małopolskiego sprzętarstwa gotyckiego, poszczególne objekty wiąże wiele analogij. Z kolej i przyjdzie się zastanowić nad genezą tych motywów, nad stosunkiem naszych zabytków do obcych. Zainteresują nas tu głównie następujące, najbardziej charakterystyczne motywy naszych sprzętów: 1) motyw płaskich, giętkich splotów roślinnych (stalle zbyszyckie, bieckie, pulpit z Biecza, stalle wysockie, tarnowskie (ryte) i skrzynia w Woli Radziszowskiej), 2) motyw winnej latorośli rzniętej płasko (stalle zbyszyckie), 3) motyw geometryczno-dywanowej ornamentacji z listków płomienistych i rozetek (stalle bieckie, szafa z katedry przemyskiej, stalle skrzyszowskie), 4) motyw banderoli (stalle zbyszyckie).
Zanim przystąpimy do szczegółowego zbadania proweniencji motywów, badanie to poprzedzimy krótkim wywodem o historycznej pozycji płaskiej ornamentyki gotyckiej. Jest rzeczą dowiedzioną, że ten sposób dekoracji (Flachschnitt), uzależniony od materjału, tj. miękkiego, szpilkowego drzewa, które ze względu na układ słojów i włókien utrudnia rzeźbienie wypukłe, rozpowszechnił się w krajach południowo-niemieckich. W Tyrolu, Szwajcarji, górnej Bawarji przetrwała znaczna ilość sprzętów ornamentowanych tą techniką; technika ta, umożliwiająca powstanie pewnych tylko motywów, utrzymała się w pewnych krajach wraz z całym aparatem późno-gotyckich form długo, bo niemal do połowy XVI w.3). Działanie optyczne płaskorzeźby podnoszono zwykle polichromją. Najulubieńszym motywem tej techniki snycerskiej były swobodnie pozwijane, późno-gotyckie sploty, motywy wstęgowe z wplecionemi w ornament tarczami, bestjarjami itp. Dekoracją taką pokrywano nietylko meble: skrzynie, szafy, łóżka, stoły, ławy, lecz również drzwi, belki pułapowe, erkery drewniane. Dekoracja tego systemu spowodowała nawet w krajach alpejskich pewną jednostronność; zasiąg jej sięgał przytem bardzo daleko. Rozprzestrzeniła się na Bawarję, Austrję, Szwabję, Frankonję, Nadrenję, Baden i Hessen; z Frankonji przeniknęła do Saksonji i dotarła nawet do Niemiec północnych.
Jaką rolę odegrała tu Polska? - Kwestję tę wyjaśni badanie motywów formalnych naszego sprzętarstwa. Weźmy naprzód pod uwagę motyw splotów roślinnych: sploty na stallach zbyszyckich (również w pierwszem polu stalli bieckich) wykazują daleko posunięte analogje z dekoracją sprzętów tyrolskich i szwajcarskich. 1 w Zbyszycach iw Tyrolu spotykamy wzór z płaskich liści przechodzących w formę kielichową, rozdzielającą się czasem, jakby w dwa płaty, w dwie wargi kielicha. Podobnie ma się sprawa z motywem roślinności wyrastającej z wazonu, widocznym na stallach bieckich1). - Podobnego ptaka, jak na pulpicie w kościele bieckim, spotykamy również wplecionego w ornamentację szafy zr. 1500, na zamku Kreuzenstein w Tyrolu. Tarczę wśród splotów widzimy zarówno na stallach bieckich jak i na drzwiach zamku Englar przy St. Michel w Tyrolu. Co do motywu winnej latorośli w Zbyszycach, niezwykle wyraźne analogje prowadzą również do Tyrolu; identyczną niemal dekorację odnajdujemy na ławie z zapieckami na zamku w Castelfondo. Charakterystyczny wzór geometryczny wypełniający trzy pola ławy bieckiej i obramienie szafy w katedrze przemyskiej, trafia się również w Tyrolu, Szwajcarji i Nadrenji (ulegającej wpływom krajów alpejskich). Wystarczy porównać nasze zabytki z szafą z XV-go w. z nad dolnego Renu w „kgl. Kunstgewerbemuseum“ w Berlinie, a zwłaszcza z szafą szwajcarską (XV w.) w Historycznem muzeum berlińskiem, na której rysują się drobne, promieniste listki i rozetki o układzie niemal identycznym z drugiem polem stalli bieckich, a związki uwydatnią się aż nadto jasno. Wstęgi banderoli z napisem minuskułowym, niezmiernie podobne do zbyszyckich (nawet co do kształtu liter inskrypcyj), wiją się na szafie w muzeum w Bożen (publikowanej przez F. Paukerta i na krześle w zbiorach Uberbachera w Bożen. Wspomnieć jeszcze trzeba, że prototypem skrzyni w Woli Radziszowskiej, tak co do konstrukcji, jak również dekoracji rzeźbiarskiej, są również skrzynie tyrolskie. Podobnie motyw listew międzypolowych, zdobnych falistem sznurem listowia (na zapieckach stalli bieckich, zbyszyckich i obu w katedrze tarnowskiej), należy odnieść do Tyrolu.
Rzeczą dziwną na pierwszy rzut oka wydać się musi, że - sprzęt najbardziej analogiczny ze stallami katedry tarnowskiej o zapieckach rytych w sploty (podobne do splotów małopolskiej grupy) - odkrywamy aż w Halberstadcie. Tu w kościele N. P. Marji znajduje się ława z r. około 1500, o konstrukcji zbliżonej do polskiego zabytku; prócz tego ława ta ma zapiecki i podniebie baldachimu ryte w sploty liści o konturze nastrzępionym, nierównym, zbliżającym je do dębiny, co uderza nas również w zabytku tarnowskim. Sprawa ta wyjaśni się jednak łatwo, skoro przypomnimy sobie, że wpływy Tyrolu dotarły aż do Saksonji.
Nasuwa się pytanie, czy wpływy płynęły do Polski wprost z krajów alpejskich? Polska nie sąsiaduje z Tyrolem i formy cechujące jedną z grup sprzętarstwa małopolskiego, nie mogły przeniknąć wprost z Tyrolu. Zabytki Spiszą i Austrji (sprzęty w ratuszu i kościele bardjowskim) wskazują jasno drogę, którą wpływy krajów alpejskich szły do Polski. Należałoby zatem uzupełnić podręcznik wydany przez M. Oldenburga w Berlinie: „Illustrierte Geschichte des Kunstgewerbes“ (por. str. 11 niniejszej rozprawy), w którym sferę wpływów, zatoczoną przez kraje alpejskie, ograniczono od wschodu Austrją, a od północy Saksonją, a to przez uwzględnienie również ziem słowiańskich, Spiszą i Małopolski. Wpływy te, przenikając do podgórskich warsztatów stolarskich, zadecydowały w równej mierze o ich produkcji, równocześnie osłabiając oddziaływanie Niemiec północnych. Czasem jeden warsztat jednoczył wzory różnego pochodzenia i produkował zarówno sprzęty z dekoracją płaską, jak profilowaną. Stalle katedry tarnowskiej, które najprawdopodobniej wyszły z jednej pracowni, są tego najlepszym dowodem. Czasem w ramach jednego sprzętu jednoczono obydwie techniki, jak n. p. w większej ławie katedry tarnowskiej, której pola są pokryte dekoracją profilowaną, a listwy międzypolowe ornamentem płaskim. Małopolska nie była jednak uzależniona bezwzględnie od Niemiec południowych, aczkolwiek wpływy stamtąd płynące, przeważały. Jak wynika z opisu i zbadania sprzętów małopolskich, zabytki tej części kraju różnicują się na trzy grupy: l)zabytki stolarstwa o motywach ludowo-rodzimych, 2) zabytki o dekoracji rzeźbionej, profilowanej, 3) zabytki o dekoracji rzeźbionej płasko.
Dr. Tadeusz Dobrowolski