Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

ZAKOŃCZENIE.


We wstępie do „Dziejów Sztuki”, której karty dziś zamykamy, pisałem: „Doktryny estetyczne, starające się wyjaśnić rozwój sztuki, mogą być złączone w dwie teorie zasadnicze: jedna z nich- wprowadzona (do nauki) przez Hipolita Taine’a-uważa artystę i jego dzieło za wytwór środowiska i epoki, druga-stawia twórcę i dzieło ponad epoką, poza wpływami rasy, ziemi i chwili dziejowej. Prawda, jak się zdaje, leży pośrodku: trudno wyjaśnić powstanie gienjusza jedynie przez wpływy fizyczne i moralne otoczenia, jak również trudno zgodzić się z tern, aby środowisko na urabianie się i działalność gieniusza nie wywierało żadnego wpływu”. Historja rozwoju ideałów piękna w plastyce, zobrazowana w trzech tomikach niniejszych, jak sądzę, potwierdziła w zupełności słuszność tego twierdzenia. 

Teorja „sztuki, stojącej ponad życiem”, lub „poza życiem”, nie wytrzymuje krytyki. Między sztuką a życiem związek istnieje nierozerwalny. Ono jest owem źródłem wiecznej młodości, w którem sztuka znajduje zawsze moc nową i nowe pierwiastki rozwoju. Podobnie jak nauka, polityka, ruch społeczny i ekonomiczny, sztuka jest jednym z przejawów życia zbiorowego. Jak one, jest ona jedną z funkcji organicznych społeczności. Między ewolucją ideałów piękna a rozwojem form społecznych, ekonomicznych, politycznych istnieje koordynacja zupełna. Widzieliśmy niejednokrotnie, widzieliśmy zawsze, ilekroć wypadło nam badać przemiany form i ideałów artystycznych, że przemiany te odpowiadają stale przekształceniom głębokim form gospodarczych i politycznych. Widzieliśmy również, że wszelkie próby oderwania sztuki od wiecznie „zielonego drzewa życia”, próby sztuczne, nie leżące w logice rozwoju dziejowego, skazane zostały na bezpłodność. 

Biada artyście, który nie wsłuchuje się w potężny głos życia! biada artyście, który zamyka się samotnie w „wieży z kości słoniowej”, by snuć tam nić marzeń bezpłodnych! Bez słońca, bez powietrza, bez soków żywotnych dzieło jego skazane będzie na śmierć – bez zmartwychwstania. 

Wolno sztuce sięgać po formy w przeszłość, o ile te formy stare nagiąć potrafi do wymagań współczesności, o ile w stare puhary wlać potrafi sok z nowych winobrań. Lecz biada jej, gdy da zapanować nad sobą niepodzielnie przeszłości! Wspomnieniem żyć może tylko konająca starość! 

„Wytężaj słuch” na głosy życia, wytężaj wzrok na niezawsze pojęte dziś i na nieodgadnione jutro – oto hasła duchów istotnie twórczych. Czcijmy piękne i sławne groby, lecz nie dajmy im panować nad sobą, albowiem wewnątrz najpiękniejszych grobów świeci-próchno. 

Lecz jeśli zabójcze jest dla sztuki oderwanie się od życia, również zabójcza jest dla niej wszelka, chociażby najbardziej z życiem związana tendencja. Sztuk a dla siebie samej jest celem, jak celem dla siebie samej jest wiedza, jak celem dla siebie samej jest wszelka działalność twórcza. 

Nie własnowolnie, nie celowo, lecz z samej istoty swojej Sztuka jest przejawem najgłębszym treści wewnętrznej ducha ludzkiego. 

Dusza artysty jest harfą najczulszą, na której Życie wygrywa pieśni bólu i niedoli, smutku i radości, nadziei i tryumfu. 

W formie najczystszej i najbardziej współczesnej dać wyraz bólu lub upojenia Duszy – oto zadanie Sztuki istotnie Wielkiej i istotnie Żywej. 

„A wszystko inne – to literatura!...” 


Paryż w kwietniu 1911.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new